

birka87
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez birka87
-
ciekawor ja niestety nie doradzę, bo my foteliki \"dziedziczymy\" po 2 lata starszej kuzynce Wikusi i nawet nie wiem, jaki to i za ile :) ale z tego co pamiętam to też są montowane przodem :/ w sumie lepsze byłoby tyłem, ze względu na bezpieczeństwo oraz kontakt z bobasem :) Wiecie co Wiki dzisiaj zrobiła... zasnęła w trakcie obiadu :) siedziała u mnie na kolanach, jadła kluski śląskie i kurczaczka i nagle ja patrzę, a ona ma zamknięte oczy... przestraszyłam się i nią trochę potrząsnęłam :) na szczęście otworzyła oczka :) ale za chwilę znów zasnęła :) zmęczył ją upał chyba :) u nas strasznie gorąco i parno kupiłam sobie pastę cukrową do depilacji :) próbowałam i ok :) nie wyrywa może super dokładnie włosów, ale może się jeszcze nie nauczyłam :) w każdym razie nie boli tak bardzo :) wczoraj jak załączyłam depilator, to aż mnie zatelepało :) nienawidzę tego dźwięku i tych pęsetek :) a pastą jest spoko... to chyba coś z głową u mnie nie tak :P jakaś fobia czy coś :P i tak jedną nogę wydepilowałam a drugą ogoliłam, bo już czasu nie miałam :) fajnie będę wyglądać :)
-
http://www.youtube.com/watch?v=w8LL1x6J2rU Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
-
Mamo HiO :) super że jesteś :) dobrze też wiedzieć, że nie tylko ja przeżywam oblężenie ze strony dzidziucha :) i że nie tylko u mnie śpimy we trójkę w łóżku :) Co do fotelika rowerowego :) jako przyszła terapeutka zdecydowanie odradzam :) pamiętać musimy, że jazda na rowerze to u nas praca przede wzystkim nóg, dzięki czemu nasze kręgosłupy nie otrzymują wielu wstrząsów :) a u dzieciaczków jest o wiele inaczej, każdy kamyk, krawężnik, dziura, wybój jest ogromnym szokiem dla tak słabego \"słupa\" dziecka :P to tak jakbyśmy my przejechały na samym siodełku bez nóg i trzymania kierownicy(tak tak to też osłabia ataki czające się na nasze plecy) po wybojach :) - swoją drogą trochę to nierealne :P W każdym razie nie zaleca się wsadzania na rower dziecka poniżej lat trzech :) Jak już wspomniałam u nas obława :) Wiktoria chodzi przy meblach, próbuje sama, gada jak najęta i ogólnie odpocząć mogę jak śpi, więc mam pobojowisko, bo sprzątać mi się nie chce :) poczekam na lepsze czasy :) A wczoraj zaskoczyła nas wszystkich realnym i prawdziwym \"dziadzia daj\" :) Babcia jej tyle razy tłukła do głowy, ze weszło i wylazło buzią :P prosiła o chleb z masłem (Mój Boże jeszcze ktoś pomyśli, ze dziecko głodzę :P buziaki :)
-
Onyx nie martw się o guzy :) to norma w tym wieku, najbardziej trzeba uważać na oczy i skronie, bo to bardzo wrażliwe miejsca jak wiemy :) Wiki staram się łapać, ale nie zawsze też dam radę :/ A dzisiaj to się nawet zezłościła, że próbowałam ją ratować :) przekomicznie to wyglądało :) A Młoda przywitała dzień Taty pierwszymi kroczkami samodzielnymi :) Ale dzisiaj się z niej uśmiałam mówię wam :) Ma taką \" bezpieczną przestrzeń\" między TV a łóżeczkiem, przy szafie, gdzie próbuje chodzić \"bez trzymanki\" a jak się zachwieje, to zawsze ma asekurację :) w każdym razie jeszcze nie puszcza sie za bardzo, ale dziś tak właśnie tuptała w stronę łóżeczka i nagle stanęła w środku drogi i stoi, ja patrzę a ona oczka przeciera :) i stoi :) w pewnym momencie tak patrzy... jakby \" co jest... ups ja stoję, lepiej żeby nikt nie widział\" i hyc na czworaki :) A później w kuchni stanęła przy szafkach, odwróciła się i ja patrzę, a ona leci do przodu na buzię i chciałam ją złapać, a ona rączki wyciąga i na cztery \"łapy\" pada, popatrzyła na mnie groźnie, krzyknęła (ba wrzasnęła!) i zaczęła rączkami machać... komedia mówię wam :) moje dziecko się zezłościło :) Poza tym próbowała koniecznie wymówić \"lampa\" ale wychodziło LA...PA :) śpiewa z babcią lalalala :) Mówi mama, baba, da, dziadziuś (to tak trochę kaleczy, tylko dopatrujemy się tam dziadziusia) dzidziuś (jak wyżej :)) i tata (chociaż moim zdaniem bardziej dada :)) Zasypia sama w łóżeczku (po 10 min płaczu (1,3,5)) :) i też śpi w dziwnych pozycjach, ze swoimi ptaszkami :) Zmykam, życzymy dobrej nocy :)
-
onyx zdjęcia genialne :) buziaki
-
Hej :) my już po imprezie :) super było :) wracałam co prawda do domu o 23, żeby małą nakarmić, ale później już do rana było ok :) chyba dlatego, że trochę wypiłam, bałam się czy coś jej nie będzie, ale było ok :) zabawa była przednia, o mały włos na oczepinach welonu nie złapałam :) centymetrów brakło :) Jutro wybieramy się do lekarza, na dłuższą wyprawę poczekam na lepszą pogodę :) U nas urodzinki wypadają w środę, więc nie wiem jak to będzie :) Wiki obraziła się na niemowlęce jedzenie :) też woli to co my, więc babcia gotuje lekko :)
-
My też yłyśmy dzisiaj na spacerku zobaczyć konie i krowy, później Wiki oglądała bociany :) ale to z babcią :) komary mnie zjeść chciały :/ kupiłam sobie dzisiaj pastę cukrową do depilacji :) zobaczymy co mi z tego wyjdzie :)
-
Dafodilek :) serdeczne gratulacje :) Powodzenia życzę i trzymaj się cieplutko i staraj się nie przemęczać :) Kasieńko tobie również powodzenia :) A my się martwimy czy u nas rodzeństwo nie będzie, bo byłoby to wielce nierozważne w naszej sytuacji więc czekam na drugą @ Mam nadzieję, że się doczekam :) U nas nadeszła depresja :( a dopiero tydzień jestem odizolowana, a 3 dzień kiedy Piotrek wyjechał :( i nienajlepiej ze mną :( Wiki szaleje, krzyczy, marudzi, chyba znów jej ząbek dokucza :/ Usypia sama w ciągu pół godziny wieczorem, budzi się 2 razy na karmienie w nocy ok północy i 5 rano. Muszę powoli zmniejszać karmienie. Karmię piersią w dalszym ciągu. Wiki zjada cycka 0k 8 rano, później śniadanko, drugie śniadanko ok 11-12, obiadek ok 12-13, popija cyckiem, ok 16-17 zjada podwieczorek, ok 18-19 kolacja i cycek ok 20. Cały czas karmię tylko jedną piersią i widać różnicę niestety :/ Na wesele chyba damy 200 złotych + kwiatki i kartkę :) Pozdrawiam
-
emko nie mam pojęcia :) dlatego wolałabym dać kasę niech wydają na co chcą, tylko nie wiem ile powinniśmy dać?? 200 zł, chyba za mało... 500?? nie wiem, nadszarpnęlibyśmy budżet :)
-
Poza tym od dwóch dni uczę Wiktorię samodzielnego zasypiania w łóżeczku na noc, jest ok 30 minut rzewnego płaczu i zasypia, budzi się raz w nocy, dostaje tylko picie i buziaka, pokwili i idzie spać dalej :) w ciągfu dnia za to się tuli :) Reniko, ja aktualnie jestem na wsi, dalekoooo od moich znajomych, jednak z bacią i dziadziusiem mojego Piotrka :) narazie jest ok, jeszcze nie zaczęła mi szajba odbijać przez odizolowanie :) dziękować ludziom za telefon :) i internet :) W sobotę wybieram się na wesele z P i Wiktoria zostaje z moją mamą :) Ale nie o tym miałam pisać Reniko :) Bowiem ja od października wracam na uczelnię :) poza tym odbywałam codzień 3 godzinną praktykę i to był raj dla moich poszarpanych ciągłym pobytem w domu nerwów :) Jeszcze raz proszę o podpoweidź w sprawie prezentu :) Co do uszu, ja na razie odpuszczę to Wiki poczekam aż sama poprosi, będzie prezent na urodziny, dzień dziecka czy coś :P Buziaki dzioewczyny, będę zerkać na podpowiedzi :)
-
hej dziewczyny już pisałam, ale nie wysłało mi posta, nie mam pojęcia dlaczEgo:/ W każdym razie pytanie było natępujące... Co byście chciały dostać w prezencie ślubnym?? Jeśli prezent to co jeśli kasę, to ile za osobę?? please potrzebuję pilnej poradfy!!! :)
-
My jesteśmy na wsi :) Wiki wędruje na czworakach po trawie, kosi ją :P zrywa kwiatki, goni psy :) Spi z nami w łóżku, muszę ją tego oduczyć :) Teraz tata jest z nami, ale pod koniec tygodnia wraca do miasta, spotykamy się 20 na weselu i później ja wracam na wieś :) do końca wakacji, będziemy się widywać w weekendy :/ próbuje nas naśladować :) byliśmy posikani, jak wczoraj my do niej pokazujemy \\\"nununu\\\" a ona nam to samo i zaciesza :) \\\"mówi\\\" po swojemu lampa, piesek, mama, tata, baba i dziadzia :) wcina truskawki z grządki, śpi średnio dobrze... a i ostatnio usuwałam jej ciemieniuchę (polecam olejuszkę karb matki) aha miałam mówić, że ja jak miałąm 13 lat to miałam stwierdzoną ciemieniuchę :) i moja babcia jak miała pod 70 to też :) tylko że to się inaczej nazywa :) ale lekarka powiedziała tak :) Pozdrawiamy :)
-
Hej :) byliśmy dzisiaj w zoo :) Wiki była bardzo grzeczna :) oglądała zwierzaczki: lwa, tygrysy, niedźwiedzie, lamy, konie, kózki, gazele, hipcia, nosorożca, koty itp :) W ten sposób uczciliśmy dzień dziecka i moje urodziny (22) :) Poza tym :) zabawki staram się kontrolować, choć w każżzdym pomieszczeniu są z 2-3 :) a w łóżeczku stosik :) Myszko nie martw się :) nasze dzieciaczki codziennie przekonują się, że upadek może zaboleć, a cebula wcale nie jest smaczna :) guz szybko zniknie, on szybko zapomni :) oby pokora została na dłużej :)
-
sprawdzam stopkę :)
-
U nas dalej wstręt do kaszek :) Za dziadkami Wiki przepada :) Dzisiaj robiła mnie i Piotrkowi papa :) a szła z dziadkiem :)
-
Cześć dziewczyny :) Co u nas... ech dzieje się dużo... Wikusi wychodzą jedynki i dwójki górne, więc biedactwo się strasznie męczy :( na szczęście jedna już wyszła, zostały 3 :s też odmawia jedzenia, czegokolwiek :( wciskam jej na siłę :( ale na szczęście owoce i cycowe mleko gładko wchodzi :) Poza tym jest przesłodka :) Jak zobaczy truskawki dosłownie rzuca się na nie, nie daję jej dużo, bo boję się alergii, ale póki co jest ok :) Ja już po praktykach :) Zaliczyłam już pierwszą @ :) więc teraz musimy uważać, a jak tylko przestane w 100% karmić zacznę szukać antykoncepcji dla siebie :) Pogoda u nas w kratkę, raz słonko, a raz leje :) Zazdroszczę Wam wyjazdów dziewczyny :) ale życzę, by mineły spokojnie i trwały jak najdłużej :) Współczuję alergii, może to rzeczywiście AZS :/ Szukaj alergenu, a może to coś nietypowego w powietrzu?? Rośliny, ubrania?? Ciężko stwierdzić :) My na dzień dziecka idziemy do zoo :)
-
Hej dziewczyny :) Ja w dalszym ciągu bez neta jestem :s Wiki waży ok 7,5 kg więc ładnie przybrała w ciągu dwóch tygodni :) W przyszłym tygodniu wkleimy tabelkę ze względu na wizytę lekarską, tymczasem kontrolujemy wagę w łazience :) Dziś młoda kończy 8 miesięcy więc między nią a Sophie jest różnica jednego miesiąca :) Do jedzenia jest pierwsza :) dwa razy dziennie zjada słoiczek na wskazany wiek, czyli ok 150 ml, do tego jedno jabłko i jedna kaszka 150 ml :) od czasu do czasu popije z cycka, ale wydaje mi się, że nie jest to wystarczające jeślichodzi o wapń, więc muszę się zastanowić nad jakimś posiłkiem na mleku modyfikowanym dodatkowym :) Poza tym raczkuje już bardzo sprawnie, siedzi i stoi pewnie :) robi papa, kosi kosi, woła pieska itp :) ogólnie całkiem rozgarnięta jest i gada, ciągle gada :) z nocnikiem radzi sobie całkiem sprawnie :) więc czasem jeden pampers starcza na na cały dzień, bo nic nie siknie :) ale tak zdarzyło się dwa razy :) NOCE TO TRAGEDIA :( budzi się przewraca na brzuch, z brzucha na plecy i tak potrafi przez pół nocy :/ więc chodzę niewyspana :/ Zmykam :) pozdrawiam i przepraszam, że nie pisuję, ale staram się was doczytać od czasu do czasu :)
-
hej dziewczyny i maluszki :) nie pisuję, bo jestem aktualnie u mamy, a nie mam tam zbytnio dostępu do internetu :/ staram się was doczytać jak mam okazję :) jestem ostatnio na praktykach, a później nadrabiam stracony czas z małą :) więc wstajemy o 6 i padam o 22 :) poza tym czasem jak mała pójdzie spać to spotykam się ze znajomymi :) dobrze jest się tak wyrwać :) Izabelcia wszystkiego dobrego :) spóźnione ale szczere :) Ja Wiki nie pozwalam po szafkach i szufladach buszować, chociaż świetnie sobie radzi z wyciąganiem rzeczy z pufy, więc nie wątpię, że poradziłaby sobie z bałaganieniem z wyższej półki :) w każdym razie już rozumie, co znaczy \"nie wolno\" i jak jej pokazuje \"nu nu\" i macham palcem, ona macha rączką :) słodko to wygląda i takie ma chochliki w oczach, jakby mówiły, poczekaj aż się odwrócisz :P swobodnie już wstaje i siada, jak się czegoś podtrzymuje, prowadzona chodzi bardzo pewnie i na czworakach też zasuwa :) dzisiaj się psa przestraszyła jak zaczekał i biegiem z płaczem do mnie, aż się dziwiłam, że taką prędkość na czterech kołach rozwinąć potrafi :P Karro to już taki okres jest w życiu niemowlaka, że chce dużo zobaczyc, ale jeszcze sam nie potrafi do tego dotrzeć, zobaczysz, jak tylko zacznie samodzielnie siadać, raczkować i wstawać, będzie luz :) każda z nas musiała przez to przejść :) Wiki idzie jedna górna jedynka, już ma kasownik na dole, więc śmiesznie to wygląda :) jak baba Jaga :P emka współczuję alergii, mam nadzeję, że to tylko taka niemowlęca, że przejdzie wszystko :) powodzenia :) u nas Wiki próbuje wydawać dźwięki \"w drugą stronę\" :) jak nabiera powietrza, to próbuje coś tam tworzyć, ale ogólnie brzmi to jak u astmatyka w czasie ataku :/ na początku się przestraszyłam, ale na szczęście jest ok :) z tego co wiem, to u nas właśnie jest zakaz fluorowania wody :/ Izabelcia te ulewania to najprawdopodobniej od zmiany wody, u nas jest to samo, jak Wiki dostanie kranówkę, od razu zaczyna sie ulewanie, jak ma wodę z butelki jest ok :) Wiki sama zajada, oczywiście rączkami, choć czasem próbuje buchnąć łyżeczkę, czy widelec :) nie idzie jej to jakoś super zaradnie, ale próbuje i też się przy tym naślini i namlaska :) Pozdrawiamy :)
-
kasinska wiki też na jednym cycku :/ jest taka metoda, zostawiasz dziecię w łóżeczku, na płacz wchodzisz kolejno po 1, 3, 5, 7 itd minutach, aż zaśnie. Ważna jest konsekwencja :)
-
Hej dziewczyny :) do ych co ich pociechy jeszcze nie raczkują :) cieszcie się póki możecie :) ja to z Wiki mam non stop zajęcie, cały czas muszę ją obserwować, łapać, zachęcać do zabawy jej rzeczami, zakazywać innymi, pomagać we wspinaniu i lądowaniu na pupie itp :) normalnie tragedia :) mój P dzisiaj to odczuł :) po pół godzinie było Mysza, weź ją na trochę, ona cały czas się wspina, targa, idzie (tzn czworakuje), próbuje zjeść itp :) jak jeszcze nie raczkowała, to tyle mniej, że kable były bezpieczne i pies, teraz miejcie się na baczności :) już się boimy z moim P co będzie jak zacznie chodzić :) jest tak ciekawa świata... Poza tym, jak już kilka razy było tu pisane, niemowlę nie mam obowiązku ze zdobywaniem kolejnych umiejętności \"zgadzać\" się z rozkładem jazdy średniaków :P to wszystko są wartości średnie!!! tzn, że ok 50-60% dzieciaków tak robi, pozostałe robi to wcześniej (jak Oliwka i Wiki i inne chudzinki z wrześniówek - tak tak budowa bardzo wpływa na rozwój, nam to tłumaczą tak, że chudzinki mają lżejsze dupska :P ale ale niestety mają również większą szansę, na wady postawy w przyszłości - taka wada małej masy mięśniowej :/, za to pączuszki, że się tak wyrażę robią wszystko trochę później, ale są mocniejsze :) więc bez obaw!!! poza tym NIE JEST WAŻNY CZAS (tzn opóźnienie maksymalne do pół roku jest dozwolone, a miesiąc czy dwa jeszcze nic nam nie mówią, zwłaszcza, że im bardziej zaawansowana umiejętność - raczkowanie, wstawanie, chodzenie - tym dłużej nasze pociechy mogą kazać nam czekać. BARDZO WAŻNA JEST CIĄGŁOŚĆ I WARIANTOWOŚĆ - tzn, że nasze dzieci muszą cały czas zdobywać nowe umiejętności - dotyczące postawy, lokomocji i pracy ręki, a także mowy :) i muszą umieć zaprezentować to na obie strony (lewą, prawą) i na różne sposoby :) np siad od boku, siad z leżenia na brzuchu, siad z leżenia na pleckach :) to są akurat umiejętności zdobywane w różnym czasie, ale o to tak około chodzi :) Mamo HiO u nas też katar się ciągnie, też mam obawy, czy to nie alergia :/ dostałyśmy skierowanie na badania krwi i moczu, zeby wykluczyć infekcję, a także określić, dlaczego w cigu ostatniego miesiąca mała przybrała tylko 200g @ też nie miałam, ale spodziewam się w najbliższym czasie :/ Wiki też mi się teraz cycka uczepiła :/ nie wiem już co robić, znów śpi z nami w łóżku :/ nie przesypia nocy :/ i idą jej 4 zęby, więc chyba mam przyczynę :P więc nie marudzę :) dwójki i trójki dolne jej wychodzą :/ miłej i spokojnej nocy wam życzę :)
-
Hej :) u nas pogoda wspaniała, ale z drugiej strony deszczu brak i trawa zaczyna usychać i inne roślinki też :/ Codziennie chodzimy do lasu, zazwyczaj Wiki śpi, ale dziś całą drogę jechała i oglądała :) A jak zaczęła marudzić, powiedziałam jej, że bobofruta jej nie kupię i był spokój :P Poza tym kurcze dostałam dziś jakieś plamienie :/ nie wiem co to, ostatnio miałam owulację (wiem bo dosyć dotkliwie ją odczułam :/ a teraz po 5 dniach mam plamienie :/ Nie wiem, skąd młoda ma tyle energii :) cały czas w ruchu, siada, bawi się, raczkuje gdzieś, próbuje wstać, znów siada, czymś potrzepie, coś spróbuje zjeść, potarga psa, spróbuje dorwać, coś czego raczej nie powinna (szafki, kable itp) znów coś spróbuje zjeść, wstaje, wędruje :) nie nadążam za nią :) aha i gdzieś w międzyczasie co zje, drzemnie się pół godzinki :) i dawaj... :) Dzisiaj się troche opalałam, jak mi zasnęła :) cudnie było na słonku :) w ciąży go raczej unikałam, teraz nie mam zamiaru :) Muszę kupić jakiś kojec :)
-
Izabelcia, tylko u nas ciężko z tym :( najpierw w ciąży ja jakoś nie byłam zbyt chętna, a teraz mój P marudzi... szok normalnie w trampkach!!! :( ale mam nadzieję, że za niedługo wszystko się unormuje :) teraz znów siedzi przed komputerem i gra :( a jutro do pracy idzie i pewnie wróci zmęczony :/ o ja biedna :( a w wakacje będziemy się już w ogóle widywać raz w tygodniu :( a ja na wsi będę :( a on w mieście... Wiki już coraz lepiej :) dzisiaj byłyśmy w lesie, przespała całe 1,5 godziny spaceru, co od kilku dni przyprawiłoby mnie o dreszcze, czy aby na pewno moje dziecię oddycha przez ten katar, pomimo, że kropelek jej nie dałam :) spotkałam kilka kosów, budujących gniazda, wiewióreczkę i mnóstwo motyli :) pięknie jest w lesie :) już nie mogę się doczekać, jak będę mogła Wiki to piękno pokazać, a ona to zrozumie :) renika, widzę, że u Was ten sam problem :) ząbkowanie=katar współczuję bo mamy to samo :) na szczęście zawsze szybko reaguję - płukam nos, daję wapno i wit c, a na nast. dzień do lekarza, żeby uszy sprawdził i czy trzeba dać coś jeszcze :) i po 5 dniach jest ok :) aha... przewracanie z brzucha na plecy... Wiki to robiła przez przypadek :) jak się wywróciła :) teraz już tego wcale nie robi :) a dzisiaj stwierdziłam, ze moda sobie jaja ze mnie robi :) siedzi sobie na podłodze i nagle zaczyna się przewracać :) leci, leci i w ostatniej chwili wyciąga rączki i się podpiera :) szkoda tylko, że nie zawsze zdąży :/ a jaki ryk wtedy... a mama prawie zawsze chce ratować :)
-
Hej :) Dzisiaj z nami trochę lepiej :) tzn z Wiki, bo ja dalej zatkany nos mam :/ Wiki świetnie oddychała już na dworze :) w domu jeszcze spory katar :/ Powiem Wam, że znalazłam świetny sposób na katar :) i chyba nie tylko :) Wczoraj z moim P trochę pobrykaliśmy :P i katar minął jak ręką odjął :) szkoda tylko, że po chwili wrócił :/ a po takiej ciążowej i połogowej abstynencji, ciężko by tak było całą noc :P w każdym razie dzisiaj chyba też poproszę o taką terapię :P Izabelcia, Wiki jada już \"słoiczki\" w tym dania, zupki, deserki (te od wieku i wstecz :) ) oprócz tego wypija ok 120 ml soku przecierowego, jakiś owoc zjada, chrupki kukurydziane, czasem jakieś mięsko na kromeczkę, jak przyuważy, że mama coś je :) gotuję jej sama :) do zup dodaję ryż albo kaszę jaglaną :) mleko je 2-3 razy dziennie, ile nie wiem, bo z cycka :) Wiki też nie pełzała, raczkuje chyba dlatego, że bawiłam się z nią tak, że siadałam na podłodze w rozkroku, ją przekładałam przez kolano, ona sobie taką pozycję na czworaki przyjmowała, ale łatwiej, bo klatkę piersiową miała podpartą na moim udzie :) i tak się bawiła zabawkami :)
-
Mamo HiO :) Wiki chyba pozazdrościła Twojej Oliwce i wstała w łóżeczku :) ale po chwili padła na pupę :) Poza tym zapomniałam napisać, że chyba ktoś jej motorek w pupę wsadził :P tak pomyka na czworakach :) śmiać mi się chce, bo najpierw siedzi, siedzi, później na czworaki próbuje ruszyć... i sruuu :) pędzi do przodu :) fajnie to wygląda :) albo jak jej się rączki lub nóżki pomylą :) to zatrzymuje się, siada i znów do przodu :) Ewunieńka nie boisz się efektu jojo po tak drastycznej diecie?? U nas nie działało dmuchanie w nosek:/ na szczęście bezdechy były krótsze niż 10 sek :) ale trwał każdy w nieskończoność :/ Emka, nie martw się :) Hania na pewno za niedługo ruszy :) El, a może spróbuj gotować jej pojedyncze warzywka, u nas jak już wszyscy wiedzą :P poszły ziemniaki z masełkiem :) Wiki uwielbia od początku :) ale ogólnie ona jest żarłok :) Dobrej nocki :)
-
Mamo HiO :) u nas też choróbsko, tylko, że u nas cała trójka chora :/ więc życzymy dużo zdrówka :) Wiki dostała Eurespal, Zyrtec i Nasivil soft, do tego wapno i witaminy :/ nie podchodzą jej te syropki :) i się nie dziwię :) paskudztwa :/ Poza tym dwie poprzednie noce spędziła na rączkach :/ padałam na twarz :/ ale wczoraj na noc nos jej się odetkał i spała całą noc, obudziła się tylko o 4 na jedzenie :) i tylko Piotrek mnie budził i pytał, czy Wiki oddycha, bo taki spokój :) ale nie jest to raczej zabawne, zważając na to, iż dwie noce wstecz dusiła nam się w nocy :/ panika starszna, aż chciałam do szpitala dzwonić :/ Więc Mamo HiO życzę jeszcze raz dużo dużo zdrówka :) Dzisiaj byłyśmy u laryngologa, żeby sprawdzić, czy katar nie zszedł na uszy, ale jest ok :) więc na razie obędzie się bez antybiotyku :) robię więc inhalacje, płukam nosek i gzrejemy tyłki w domu :) aha katar złapałyśmy na wsi :) w pierwszy dzień Świąt :/ zimno tam było strasznie, a ja nie za bardzo wzięłam jej ubrań na taką pogodę :/ czekamy na majówkę, jedziemy najprawdopodobniej na wieś, więc mam nadzieję, że nie przywieziemy nic do domu :/ Pozdrawiamy :) dwa (trzy) chorusy :)