Kasia3000
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kasia3000
-
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
ostatnio robienie sobie samej krzywdy wychodzi mi najlepiej... ale spróbuję :) dziękuję i dobranoc -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Pan Bóg wymyślił długie zimowe wieczory chyba po to żeby ludzie wpadali w depresję :( -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
dzień dobry Ewo... dałaś mi inspirację do przemyśleń :) i chyba tak jest, że dziecko z rodziny nadopiekuńczej w ostatecznym rozrachunku może czuć się jak to na którym nikomu nie zależy. Przypominam sobie chociażby sytuacje jak chronicznie bez większej przyczyny chorowałam, łapałam wirusy nie wiadomo skąd. Wydaje mi się, że (jestem drugim, najmłodszym dzieckiem) byłam bardzo zaangażowana w relacje, pewien konflikt małżeński moich rodziców i tymi chorobami raz, że wołałam \"patrzcie, ja tu jestem!\", a dwa, scalałam rodzinę w wysiłkach i opiece nade mną żebym wyzdrowiała. Wreszcie się nie kłócili i działali razem... Ja praktycznie do teraz potrafię reagować na sytuacje, które podświadomie uważam za zagrażające, chorobą. Tzn. parę miesięcy wstecz, kiedy tworzyliśmy z moim byłym parę na odległość, a on potrafił z częstotliwością raz na tydzień stwierdzić, że \"nie wie czy potrafi ze mną być\", objawiało się to zaburzeniami jedzenia, praktycznie nie jadłam nic. Ale schodzę trochę z tematu ;) w każdym razie, kiedyś po wielkiej telefonicznej awanturze, kiedy kolejny raz dzwoniąc zza oceanu, dał mi do zrozumienia, że to koniec, nie wytrzymałam nerwowo, spakowałam się i pojechałam do rodziców, do źródła tej mojej miłości, która w przeciwieństwie do innych nigdy nie wygaśnie i ochroni mnie przed złem tego świata... -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
dzięki :) mówią też, że "zdrowe ryby płyną pod prąd" ;) ja się nie boję próbowac, tylko myślałam, że znalazłam i dostałam jak obuchem w głowę. Chcę się dowiedziec dlaczego tak wyszło, dlaczego tak się stało, otrząsnąc się i pójśc dalej, bo zrobic kroku w tył, chociaż serce krwawi, nie mogę. Zajmie mi to trochę czasu, ale może kiedyś zaświeci słońce...i tym pozytywnym akcentem ;) dziękuję za cenne wskazówki, dobrej nocy :) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
consekfencjo... ale sukcesów na polu naukowym nie zawdzięczam tatusiowi i mamusi :) Problemem jest to, że nigdy z tych sukcesów nie umiałam się cieszyc, ot "chleb powszedni"... ale za to właśnie porażki przeżywam podwójnie. Jeśli chodzi o upadanie na tyłek, wierz mi, że nadrabiam za wszystkie czasy. Odkąd wyjechałam na studia i się usamodzielniłam, co chwilę spadam na doope... Moja matka ostatnio w rozmowie z moim bratem użyła określenia, oczywiście w stosunku do mojej skromnej osoby- "jak pies urwany z łańcucha". Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się zgodzic. Smakuje życie... ostatnimi czasy jest bardzo gorzkie. Aż czasami chciałoby się podkulic ogon i skryc się pod fartuszek mamusi w poszukiwaniu bezpieczeństwa ;) Może właśnie zbyt usilnie szukam takiej miłości w relacjach z płcią przeciwną, albo raczej ja obdarzam taką bezwarunkową, obezwładniającą, bo taką znam z domu? a do tego moje chroniczne niedowartościowanie i oto przepis na dramat gotowy ;) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
czyli mam rozumiec, że nadopiekuńczośc rodziców jest skorelowana pozytywnie z niską samooceną dziecka? ;) fakt, czasami czułam się okaleczona, bo wszędzie prowadzono mnie za rączkę, a klosz dobrotliwej miłości rodzicielskiej pod którym się znajdowałam, a który mnie uwierał, miał mnie uchronic przed całym złem tego świata, tworząc pewnie jakieś nieprzystosowanie, ale czy takie dzieci nigdy nie wierzą w siebie? bo ja z obiektywnego punktu widzenia nie miałam ku temu żadnych powodów, wręcz przeciwnie, wiara we własne siły i duma powinny mnie rozpierac, a tak nie było... Pamiętam jak Ty odpisując na mojego bodajże pierwszego posta, napisałaś że powinnam byc z siebie dumna, co mnie wzruszyło, bo jak stwierdziłam, dawno nie byłam, a właściwie to chyba nie wiem jak to jest. Czy rodzice mi to zabrali? -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
consekfencja... tak sobie myślę, że oddałabym wiele a w tym wspomnianą przez Ciebie rzeczowośc wypowiedzi za bycie szczęśliwą ;) Co do niskiej samooceny- oczywiście, że chcę spróbowac, ale to będzie jazda bez trzymanki :D Bo tak jest odkąd pamiętam. Wzrastałam w domu ciepłym, spokojnym, wręcz nadopiekuńczym. Nikt mi niczego nie narzucał, to zawsze byłam ja, zawsze. Nikt mnie nie musiał pilnowac, byłam grzeczniusia jak aniołek, no czasami może pokazywałam różk, ale sporadycznie ;) nikt mi nigdy nie pomagał w lekcjach, nie sprawdzał zeszytów, ja sama wiedziałam co mam robic i co należy do moich obowiązków. Perfekcjonistka, prymuska. Tylko dlaczego ryczałam po kątach, że dostanę tróję ze sprawdzianu, a potem okazywało się że dostałam szóstkę i to z plusem, dlaczego wstydziłam się zabrac głos na forum klasy, mimo iż wiedziałam i byłam wspaniale przygotowana, dlaczego chciałam żeby wszyscy mnie lubili? Długo by o tym wszystkim dywagowac, ale zastanawia mnie to bardzo i źródła tych zachowań nijak nie mogę dojśc, bo w domu, przynajmniej jeśli chodzi o szkolne dokonania nigdy nie usłyszałam złego słowa, wręcz przeciwnie, byłam chwalona. Myślę sobie, że nie zniosłabym krytyki. Sama wyznaczałam sobie poprzeczkę. Potem trochę się to zmieniło, nadeszło rozluźnienie w latach licealnych ;) ale tylko pozorne. To wszystko we mnie nadal tkwi jak zadra :-O -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
dziękuję no piosenka przednia :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
consekfencja- może najprościej- bo sama czuję się niepełnowartościowa i szukam \"dopełnienia\", które ma mi tę \"pełnowartościowośc\" dac? bo mam, że się tak wyrażę, masakrycznie niską samoocenę, a wręcz kompleks niższości i potrzebuje kogoś, kto wzdychając do mnie i robiąc maślane oczka :P będzie mi pozornie ten mój obraz samej siebie podbudowywał. przyszły mi na myśl słowa- \"zaopiekuj się mną, nawet jak nie będę chciał (a)\". A poza tym, cóż takiego napisałam, że wywołałam taki szeroki uśmiech na Twej twarzy ;) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
postanowiłam na jakiś czas się troszeczkę \"przymknąc\" ;) i czytałam uważnie co piszecie, jedną z konstatacji jest to, że szkoda , że nie odkryłam tego miejsca wcześniej, żeby mi się rozjaśniło spojrzenie na parę spraw póki jeszcze można było coś zbierac i ratowac... Bo ja nie umiałam osiągnąc zdrowego dystansu do partnera i do tego co się między nami działo, traktowałam go jako kogoś w przytłaczający sposób silniejszego ode mnie, bałam się mówic o tym co czułam. Nie umiałam spojrzec na niego jak na człowieka który nie kocha siebie i jest sam ze sobą nieszczęśliwy. Nie widziałam tego, że nie jesteśmy indywidualnymi \"całościami\" tylko lgniemy do siebie nawzajem w poszukiwaniu potwierdzenia wartości każdego z nas w oczach drugiej osoby, kompensacji lęków. Nie wiedziałam, że moja zależna osobowośc potrzebowała jego, żeby akceptowac samą siebie. Jeszcze wiele nie wiem, mam nadzieję, że wszystko przede mną... Ostatnio usłyszałam: \"Ty nie potrafisz byc sama\" i chyba zmuszona jestem się z tym zgodzic... \"a On musi byc chyba bardzo nieszczęśliwym człowiekiem\" z tym też. Miłego wieczoru -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Cześć dziewczyny wlazłam dzisiaj na n-k, o ja głupia :-O i oczywiście co widzę- zdjęcia na których on wygląda jak człowiek cieszący się życiem- i co? poczułam się jakby ktoś mi serce rozrywał co się ma facet dołować, przecież dokładnie dzisiaj mijają dwa miesiące odkąd nie jesteśmy razem, czas iść naprzód. Dlaczego to mnie tak boli i totalnie rozstraja? Bo nie umiem się z tym wszystkim pogodzić, bo czuję się tak jakby to on mnie zostawił, a nie ja jego. Nie wiem, nie umiem sobie poradzić z tymi emocjami. Już samo to, że wpadam na pomysł żeby go \"szpiegować\" i wyszukiwać po różnych portalach :-O po co? bo jestem masochistką? bo chcę mieć z nim iluzoryczny \"kontakt\", wiedzieć co się z nim/ u niego dzieje, bo nie chce przyjąć do wiadomości, że on nie jest już \"mój\" i uwolnić się z tego? ... Myślę sobie, że ja wcale nie byłam gotowa na to rozstanie, tzn. na to co ono ze sobą przyniesie, samotność, tęsknotę... I znowu do szału doprowadzają mnie myśli, że to moje \"widzimisię\", bo on mnie nigdy nie obraził, nie podniósł głosu, o ręce już nie mówiąc... Chociaż mój ojciec powiedział, że jeszcze kiedyś zapalę świeczkę w kościele za to cierpienie które teraz przeżywam. Oby miał rację... Póki co, 26 stycznia byłaby nasza niedoszła rocznica. Ostatnio wszystko we mnie krzyczy... Jestem wściekła na siebie, bo zdarza mi się myśleć że popełniłam błąd i czuję się tak teraz dlatego, że zdałam sobie z tego sprawę. Jestem wściekła na siebie, bo postanowiłam rozstać się z pożal się boże \"klasą\", nie chciałam kłótni, wywlekania brudów i teraz siedzą we mnie te wszystkie złe emocje, które zataiłam i które wcześniej też nie ujrzały światła dziennego, żeby się nie obraził... Boję się że w tą pieprzoną rocznicę nie wytrzymam i napiszę do niego, czego udawało mi się uniknąć, trochę zgodnie z zasadą, że jeśli w momencie rozstania zdecydowałam się milczeć, to jaki sens w tym, żeby teraz wyskakiwać do niego z pretensjami i robić z siebie idiotkę... ale ostatnio jestem coraz słabsza, obawiam się, że albo wyślę mu esej pełen zarzutów, albo odwrotnie, że go kocham i chcę żebyśmy do siebie wrócili, bo sobie bez niego nie radzę... :-O pomocy :( -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Dzień dobry wszystkim! ;) u mnie dobry to nie jest bynajmniej,ale zaczynam się powoli przyzwyczajać ;) nawiązując jeszcze do tego co napisałam wcześniej- bo faktycznie zabrzmiało to naiwnie... to oczywiście nie jest tak, że istnieją ludzie w 100% dobrzy czy źli, tylko ja po prostu mam teraz takie podejście hmm jakby to określić- w chwilach zwątpienia przypominam sobie wszystkie sytuacje kiedy mnie źle potraktował i pomaga mi \"pomstowanie\", wyliczanie jego win i podsycanie jakiejś nienawiści do niego... bo gdy dochodzą do głosu dobre wspomnienia, których notabene było chyba jednak więcej...to czuje się winna, bo pojawia się myśl \"przecież on wcale nie jest taki zły\" a zaraz za nią- \"to ja się wiecznie czepiałam i byłam niezadowolona, to ja przestałam dostrzegać te cudowne rzeczy które ma w sobie= szukałam dziury w całym= to ja jestem winna\". Trudno mi to wyjaśnić... W każdym razie, ja już nie wiem co można, a czego nie gdy jest się z drugą osobą, co jest ok, a co jest już zabieraniem komuś powietrza czy \"przestrzeni\", pogubiłam się :( Zastanawiam się, analizując różne sytuacje czy miałam prawo się zachować tak jak się zachowałam. Zastanawiam się czy to dlatego, że we mnie jest problem i żadna inna, dojrzała czy jakby to ująć zrównoważona emocjonalnie (bo jeśli chodzi o mnie to nie wiem czy jestem :-O) kobieta by się tak zachowała. Zastanawiam się czy miałam prawo wymagać tego i tamtego, może tak naprawdę nie dawałam niczego w zamian? ITP. ITD. ... Męczy mnie to strasznie. Nie wiem już kim jestem, zgubiłam gdzieś po drodze swoją wartość, pewność siebie, swoich sądów i przekonań, jak mam to odzyskać? :( Pozdrawiam -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Tak czytam co piszecie i myślę sobie, że tyle jest na tym ziemskim padole nieszczęśliwych ludzi, no a ten topik dowodem ile jest wrażliwych kobiet których to partnerzy/ mężowie powzięli chyba za punkt honoru, żeby je zadręczyc... :( Myślę też, że u mnie nie jest źle, uwolniłam się chociaż pozornie i przynajmniej nie trzęsę się ze strachu, że coś powiem i rozpęta się kłótnia, że przestanie się odzywac i będzie mnie tresował, bo pierwszy ręki do zgody nie wyciągnie itd... Ale przemknęło mi też dzisiaj przez myśl, że on nie jest z gruntu złym człowiekiem, wręcz przeciwnie, że ma dużo zalet o których zapomniałam, jeszcze będąc z nim i rozpamiętując wiecznie to co złe. Dziwnie się poczułam... Chyba znowu skłaniam się ku wersji, że to moja wina :-O Jakkolwiek by nie było, nie wiedziałam, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że to powiem, ale dziękuję Bogu, za istnienie zjawiska takiego jak- sesja- :P dzięki temu wieczorem jestem już zazwyczaj tak zmęczona, że nie mam siły na łzy czy rozmyślania Miłego wieczoru mimo wszystko -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Niebo błękitne- dziękuję za miłe słowa ;), żałuję tylko, że wcześniej mi trochę tego racjonalizmu brakowało i ślepo szłam za głosem serca. consekfencja, wiesz, wzruszyłam się czytając to co napisałaś, dzięki... . Zgadza się, moje życie zawsze było pukładane, tak byłam grzecznym dzieckiem, wzorową uczennicą, która zawsze była wzorem dla dzieciaków wkoło, a swoich rodziców przyzwyczaiłam do rozsądku i tego, że nie trzeba się o mnie martwić, bo jestem \"mądrą dziewczynką\", mimo, że ze szkolnego fartuszka już dawno wyrosłam ;) nadal podświadomie chciałam być takim ideałem, któremu nie przytrafiają się głupstwa. A teraz proszę, \"głupstwo\" na całej linii i to w rozmiarach życiowej tragedii, dla kogoś kto był tak uważający... Jak sobie przypomnę scysje z rodzicami... starali się na mnie wpłynąć, ale w końcu dowód osobisty otrzymałam parę lat temu, więc zatrzymać mnie nijak nie mogli. Taka wolna refleksja- zawsze byłam nadwrażliwa wręcz i raczej krucha, kolejny raz, tak jakby nie wiadomo skąd znalazłam w sobie siłę, tak jak wcześniej by wytrzymywać jego podejrzenia i pretensje, tak teraz by go zostawić... Nie wiem jak sobie poradzić z poczuciem winy, z tym że mimo, że go fizycznie nie ma, to nadal noszę jego osobę w sobie, z pewnego rodzaju tęsknotą, z tym uzależnieniem, bo to czasami boli niemiłosiernie... Zresztą Wy wiecie o tym doskonale. Jeszcze raz consekfencjo... ujęłaś mnie bardzo tym, co napisałaś, bardzo serdecznie i... bo ja zapomniałam co to znaczy być dumną z siebie, dawno nie byłam... -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
oneill, widzisz, to nawet nie oto chodzi, że mam teraz poczucie wstydu, ale parę miesięcy przed rozstaniem zdałam sobie sprawę, że tkwię w pułapce decyzyjnej, że miotam się między pozostaniem (bo go kocham..., bo właśnie tyle zainwestowałam, więc jak się teraz wycofać itd.), a odejściem, bo nie jest tak, jak chciałabym żeby było i nie potrafię tego zmienić, a sama to już na pewno tego nie zrobię... Teraz jest we mnie poczucie winy, ogromnej... że to ja widać jestem zaburzona, że neurotyczna, że mam osobowość zależną, że potrzebuję tym samym akceptacji i że w związku z tym, to wszystko moja wina. Jego usprawiedliwiam, a na swoje barki przyjmuje wszystko złe co się stało... chore i chce się z tego uwolnić... :( Mija drugi miesiąc od rozstania, a ja stwierdzam, że jest ze mną coraz gorzej. Głównie dlatego, że zamknęłam się w sobie i przestałam z kimkolwiek o tym rozmawiać. Otoczenie myśli więc może, że już nie ma problemu, bo uśmiecham się, spotykam z ludźmi, może tylko czasami jestem trochę bardziej milcząca... a tak naprawdę- nigdy niczego (choć mam za sobą i dłuższe, \"poważne\" związki które trzeba było spisać na straty) tak nie przeżywałam. Po części chyba zabija mnie ta świadomość, że wymyśliłam sobie, że to \"Ten\", że rozstałam się nie dlatego, że nic już do niego nie czuję... Już nawet śni mi się po nocach, straszne uczucie tak się nagle obudzić i zdać sobie sprawę, że to tylko sen... -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
witam Oneill, widzisz, masz rację, to chyba z potrzeby gwałtownego wyrzucenia z siebie żalu, ujęłam to w taki sposób, że On mnie taką uczynił. Może też po części dlatego, jak bardzo jestem przerażona tym, co się ze mną stało, jakie rzeczy ze mnie wyszły, kim się stałam, jak zmieniłam się w parę miesięcy. Poznaliśmy się jakieś trzy lata temu, byłam nim oczarowana, pomyślałam że to jest człowiek na którego czekałam. Wszystko urwało się jakby w pół słowa, on wyjechał zagranicę. Nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez półtora roku. Kiedy pewnego razu przyjechał do Polski w odwiedziny do rodziców, zadzwonił. Uznałam, że jest to już za mną i mogę się z nim spotkać na koleżeńskiej stopie. Jak to się skończyło, nietrudno się domyśleć. W mgnieniu oka, zrozumiałam jak pozbawione czegokolwiek głębszego były pseudozwiązki w międzyczasie. Masz więc rację również w tym, że chciałam się dostosować do mojego ideału, nawet jeśli popadałam w coraz większe zaskoczenie, bo zaczęło się okazywać, że do ideału mu dużo brakuje... To było zbyt silne, czułam się jakby mną totalnie zawładnął, należałam już całkowicie do niego. Działy się różne złe rzeczy, jego ciągłe wymówki, chorobliwa zazdrość, czasami myślałam, że to mnie wykończy, mimo to, brnęłam w to dalej, przecież to \"mój ideał\", przecież nie mogłam aż tak bardzo się pomylić. Chciałam mieć choć trochę spokoju, więc gdy po serii prób podejmowania rozmów, o nas, mówienia o swoich uczuciach, o tym co mnie czasami boli w jego zachowaniu, po prośbach i błaganiach, w końcu przestałam, tak jak napisałaś, wolałam nie mówić nić, niż usłyszeć \"przesadzasz/ o co ci chodzi?\", a najczęściej nie usłyszeć nic... Wolałam tą pozorną normalność. Chyba bardzo długo nie mogłam się zdobyć na to aby spojrzeć w lustro i przyznać się do porażki przed samą sobą, zwłaszcza, że wyjechałam dla niego, wzięłam urlop na pół roku studiów (ja, taka pilna i uważająca...). Nie umiałam się przyznać do porażki przed ludźmi, bratem, rodzicami, którzy zawsze byli temu przeciwni i niejeden bój z nimi stoczyłam, przed przyjaciółmi, którzy starali się uświadomić mi co się ze mną dzieje i których o mały włos nie straciłam, bo on sceptycznie się do nich odnosił... Tak rozstaliśmy się, ja podjęłam tą decyzję, on nie próbował mnie zatrzymać. i znów esej i znów zbyt dużo myśli plącze się po głowie... Pozdrawiam Was -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Kasia3000 odpisał na temat w Życie uczuciowe
hej dziewczyny! czy ktoś tu w ogóle jest o tej porze? ;) tak sobie czytałam, czytałam, wybiórczo i w różnych odstępach czasowych na przeciągu ostatnich miesięcy, Wasze wypowiedzi na tym topiku i tak oto dziś postanowiłam napisać... hm moja historia jest tyleż pokrętna, momentami być może śmieszna dla co dojrzalszych kobiet, momentami powiewa tanim dramatem, nie zmienia to jednak faktu, że nie potrafię się z nią pogodzić. Tak zwana \"trudna miłość\", która od początku napotykała na przeszkody, jakby specjalnie wymierzane nam przez los. Najpierw związek na piekielną odległość, tak, że nie widywaliśmy się miesiącami, potem \"sielanka\" wspólnego mieszkania... W międzyczasie wielka burza o nic, która zburzyła spokój i zasiała we mnie lęk. Podjęłam jednak wcześniej decyzję, że wyjeżdżam do niego i nic, ani nikt, nie był w stanie wpłynąć na zmianę mojej decyzji. Podświadomie czułam, że przyniesie mi to cierpienie, które i tak było obecne w lwiej części naszej historii. Potem, gdy już byliśmy razem, stopniowe otwieranie oczu, kiedy brutalna rzeczywistość zaczęła tak bezlitośnie konfrontować \"faktycznego\" M., od ideału jaki miałam w główce... Muszę jednak napisać, że nigdy, nie odniósł się do mnie w sposób jawnie chamski wyzywając mnie czy mówiąc chociażby, że jestem głupia. Pozornie mnie szanował i pewnie tak samo pozornie kochał. W czym więc tkwi mój problem? W tym, że z radosnej, pełnej życia, uśmiechu, ambicji dziewczyny, stałam się wylęknionym kłębkiem nerwów niczym zastraszone zwierzątko, w tym, że dałam się kontrolować, tłamsić, być na każde jego skinienie, bo jak nie, to się obrazi itp itd... A także w tym, że to on właśnie stworzył mnie na podobieństwo swojej własnej osoby, stałam się kontrolująca do bólu, nieufna,skryta,zamknięta w sobie,bo on i tak nie zrozumie... Chyba piszę nieskładnie i właściwie zbyt dużo myśli plącze mi się po głowie, by teraz to wszystko wyjaśniać, ale jeśli któraś z Was dobrnęła do tego momentu, to gratuluję wytrwałości ;). Mam świadomość tego, jak bardzo byłam i nadal jestem, mimo rozstania, od niego uzależniona. Chciałam więc napisać, że Was podziwiam, wszystkie i każdą z osobna, za samoświadomość, za odwagę przyznania się do swojego problemu, za odwagę stawienia mu czoła, za walkę, prowadzoną radykalnie, albo małymi kroczkami... Dzisiaj mam doła...