Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sunny Day

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sunny Day

  1. Sunny Day

    smutno mi bardzo

    Jotka - Dzięki :) banan na miejscu :) Nie mniej jednak wiesz jak jest w takich sytuacjach, człowiek sie martwi, bo przyszłość niesie ze sobą niewiadomą. Jak nie urok to....piiiiiii;)
  2. Sunny Day

    smutno mi bardzo

    Witam smutaski :) Wdepnę do was na chwilkę, bo dyżuruję w podciąganiu topicu - pewnego ostatnio bardzo znanego.;) Szfirku - chyba tylko tyle mogę dla ciebie niestety :( Tak jak Manna źle się czuję jak człek kat. II :( zostałam zdyskwalifikowana, choc szczerze chciałam oddac mą krew rzadką bardzo :( Sama dzisiaj mam samotny wieczór :( dziecko poszło noc spędzać u przyjaciółki, mąz włąsnie lezy w szpitalu :( jest po artroskopii kolana - niepocieszył mnie wiadomością, że kolano jest w stanie tragicznym i czeka go długa rehabilitacja :9 zwłaszcza, że druga noga tez nadaje sie do naprawy:9 Ale nie mam zamiaru sie poddawać smutko!!Bo lato w pełni, ludzie sa wspaniali i dobrzy Pozdrawiam i naprawdę wbrew tytułowi topicu - Kobitki i Panowie - nie dawajcie sie smutkom - banan na buzię i już ....lepiej Miłego serfowania albo jak kto woli spania :D pozdr. S.D.
  3. Nina :) Fanfaramfa :) jasne że patrzy na ciebie z góry :) i jest szczęsliwa, że Tobie jest dobrze i ona widzi na pewno jak sobie wijesz gniazdko. Dla Gwiazd nie ma granic i nieważne czy jest to Austria czy Australia - ona z Toba jest :) Pamiętacie przepiekne obrazy z filmu z R. Williamsem \" Między niebem, a piekłem\"???- inaczej odbierałam ten film jak go oglądałam pierwszy raz gdzieś w 2000 roku, niedawno powtarzała go TVP i wiecie co???Myslę, że tak jest naprawdę - tzn życie toczy się dalej, tam jest kolorowo, bajkowo - to są odzwierciedlenia naszych marzeń...Dlatego nie przestawaj marzyć i bądź dobra dla innych - warto. Zycie oddaje nam dwa razy tyle ile dajemy i dotyczy to również tego życia dalszego tzn życia po zyciu!!! wszystko ma swój sens.... pozdrawiam i pamiętajcie o gwiazdach
  4. Witaj Lorist - chyba nic mądrego na pocieszenie nie uda mi się powiedzieć :(. Musisz przez ten cięzki okres przejść. Jedyne co jest pewne to że czas goi rany. Na pewno blizna zostaje na całe życie po utracie kogos bardzo bliskiego, ale trzeba z tym żyć, bo życie toczy się dalej.Pewniakiem jest , że potrzebujemy przyjaciół i kogos bliskiego z kim można by dzielić radości i smutki, ale czasem tak jest, że przyjaciele okazują się tylko znajomymi. Ale nie załamuj się - wierz mi prawdziwa przyjań istnieje i napewno ją spotkasz. Zastanawiasz się nad tym co dalej robić??myślę, że powinieneś zająć się czymś, może ten wyjazd na \"saksy\" do Francji to niegłupi pomysł. Porozmawiaj z tata i siostrą co oni sądza na ten temat, czy nie sprawi im to przykrości.Oni tez napewno będa chcieli uciec w jakies zajęcie, żeby nie myśleć o smutku po stracie kochanej kobiety, jaka jest Twoja mama.Najgorsze co może być to zamknąc się w czterech scianach i rozpamietywać.... Ciesze się , że jestes tu na kafeterii, ja tez myślę, ze takie wylanie smutków na forum, gdzie jestes praktycznie anonimowy jest dobre. Czasem człowiekowi tak niewiele potrzeba do szczęścia - po prostu wygadac się i żeby ktoś wysłuchał i powiedział po prostu - Stary będzie dobrze. I ja Ci to mówię - Lorist będzie dobrze, będzie inaczej, nigdy nie zapomnisz mamy i zawsze jej brak będzie Ci towarzyszył, ale spójrz na niebo ile gwiazd :) jedna gwiazda to Twoja mama i ona juz zawsze będzie Ci podświetlała Twoją droge życia Nino , Famfaramfa, Luneczka i reszta moich miłych => każda nasza osoba, która odeszła, to ta śliczna gwiazdka na niebie i ona na zawsze nam świeci. Patrzę teraz w niebo :) wiem, że gdzies tam wysoko jest Marzenka i Iza - moja koleżanka, która zmarła niedawno też przegrała walkę z rakiem i przerzutami :( ( Izuś to juz ponad miesiąc jak odeszłaś :( ,) Pozdrawiam Was i nie smućcie sie juz wiecej, głowa do góry i szukajcie swojej gwiazdy :)
  5. Luneczka => trzymaj się , Lorist => wyrazy współczucia jeszcze raz < przytulam po przyjacielsku > Trzymajcie sie kochani Famfaramfa i Nino => uściski i specjalnie dla Was :) PS Własnie konczę książkę \"Mężczyzna i chłpiec\" - odpowiednik powstały po babskiej Bridget Jones dla 30 latków facetów - główny bohater przeżywa to samo co my tzn tez umiera jego ojciec na raka płuc - Boże!! Z całym impetem wróciły do mnie obrazy :( :(:( Ehhh :( Ale wiecie co??Podobno w USA juz za 3 lata będzie lek na większośc nowotworów i rak ma byc uznany za chorobę przewlekłą, a nie śmiertelną. Oby!!!Oby nikogo juz to skur...nie dopadło!!Tego zyczę sobie i wszystkim ludziom
  6. My nareszcie zamówiliśmy dla Marzenki pomnik :( Rany to jest niemożliwe :( :( Szwagier został sam z dzieckiem, ale hmmm cóż to tylko facet :( . Minęło od smierci M. 7 miesięcy i on jakos wcale nie kwapił sie do ruchu w kierunku tym, żeby zrobić grobowiec. W koncu pod naciskiem teściowej ( matki M. ) i naszym łaskawie się pokwapił zainteresować się. Przepraszam wszystkich facetów, bo zapewne wszyscy mnie tu naskoczą, ale.... no cóż, w tym przypadku tak jest. Jego ta sytuacja najwyraźniej przerosła, pogubił sie i nie radzi sobie :( .dziecko wychowuje teściowa, a on uciekł w pracę i towarzystwo - niby młody to może, ale chyba sa jakies zasady moralne i mimo wszystko nie wypada... Nie wiem może przesadzam, ale tak mi się wydaje... Tym bardziej że z tego co widze to uznaje, że nasza pomoc to nasz zakichany obowiązek - ba własnie się dowiedziałam, że powiedział że powinniśmy się w trójkę złożyć ( tzn my, teściowa i on ) na pomnik, ja powiedziałam że jak będziemy mieć ( tez nam się nie przelewa ) to ile będziemy mogli to sie dołożymy, ale nie tak że on nam karze i od nas wymaga,. Ciekawe czy on w ogóle by się zainteresował kims z nas, gdyby nie daj Bóg cos by się stało. Nie sądzę, widząc jego postępowanie. Dzwoni, jak coś potrzebuje :(, a jakoś nie przyjdzie mu do główy, że my tez mamy problemy :(Powoli zaczyna mnie to irytować, bo przyjaźń działa w dwie strony i nie tylko sie bierze, ale i daje:( Sorki, ale bardzo jestem poirytowana całą ta sytuacją. Pozdrawiam PS Czy wiecie że księżom sie płaci 10% za to że wpuszczaja ekipe, która stawia pomnik??? To jest granda :>, normalnie
  7. Luneczka - napewno tak jest :) Pamiętacie film \"Między niebem, a piekłem\" z Robinem Williamsem?? Wspaniały film, cudowne obrazy ( oczywiście te z nieba :) ).... Chcę wierzyć, że własnie tak jest, jest mi z tym lepiej \'każdy dzień przeżywaj tak jakby się miał skończyć świat może czas wreszcie być sobą i zacząć na nowo mogę ja i możesz ty robić tak, by lepszym być ponad strach wzbić się jak anioł tak samo dosięgać chmur...\"
  8. Lorist daj spokój - NIE MYSLIMY ŻE JESTEŚ GŁUPI!!!! Dobrze, że czujesz jej obecność. Śmierc bliskich wszystkich nas zmienia, przewartościowuje nasze życie. Musimy wierzyć - a napewno chcemy - że oni odeszli, ale nie na zawsze.Wszyscy się kiedyś znowu spotkamy.!!!! Każdemu , KTO NIE PRZESZEDŁ UTRATY BLISKIEGO chciałabym powiedzieć: SPIESZMY SIE KOCHAĆ LUDZI, TAK SZYBKO ODCHODZĄ, POZOSTAJĄ PO NICH BUTY I TELEFON GŁUCHY....:( Ludzie się kłóca, walczą o kasę , chcą dojśc po trupach do celu... czy warto??? Napewno nie. Ale napewno warto KOCHAĆ I BYĆ DOBRYM DLA INNYCH!!! Trzymaj się Lorist!!! i pamietaj, że teraz jesteś potrzebny tacie i siostrze.
  9. Lorist - ..........................:( tak mi przykro :(
  10. Lorist =>ja mieszkam w Sosnowcu. Rozumiem Cie i wiem co czujesz.Ja co prawda nie straciłam mamy czy taty, ale tez bliską mi osobe, a mianowicie siostrę mojego męża. Była 30 letnia kobietą :( i wiesz co do hospicjum to pamiętam jak dzis dostałam od kogoś numer telefonu do jednego znich i zadzwoniłam - to było w czerwcu rok temu- usłyszałam pytanie czy chora jest osoba terminowaną - zamarłam i spytałam co ma pani na myśli, a ona mi na to że tutaj zajmują sie osobami mniej więcej na 6 tyg. przed smiercią...Powiedziałam że mam nadzieję, że nie i że chyba niepotrzebnie zadzwoniłam :(To był dla mnie szok, cały czas nie wierzyłam że to juz pora prosić o pomoc hospicjum...Dwa tyg. później pojechałam z teściową do innego hospicjum żeby porozmawiac z lekarzem - bo jak Luneczka wspomniała nasi lekarze są chamscy i traktuja brutalnie chorych albo nic nie informują ( nam nikt nic nie mówił jaki jest stan jakie rokowania, nic kompletnie nic, o przerzutach do kości dowiedzieliśmy się zupełnie przypadkowo:), ja zaczęłam szukac informacji w internecie i tam znalazłam sporo wiadomości , niestety te wiadomości nie dodały mi optymizmu).W hospicjum po przedstawieniu wszystkich wyników jakie miałyśmy lekarz spojrzał na nas ze smutkiem w oczach i zapytał co chcemy od niego wiedzieć.Powiedziałyśmy że wszystko i całą prawdę....To był wspaniały człowiek, pomimo że miał do przekazania tragiczną prawdę, zrobił to delikatnie , po ludzku....Wiedziałyśmy, że rokowania sa beznadziejne od kilku tyg. do może kilku miesięcy:(.Potem bylismy z tym hospicjum w kontakcie, to od nich przyjeżdżali do domu lekarze i pielęgniarka, jak wspomniałam wcześniej zwiekszali co chwile dawkę leków przeciwbólowych, wypożyczyli materac przeciwodleżynowy. Jedyne co mogliśmy zrobić to zapewnic jej jak najlepsze warunki, byc przy niej, pozbawiac ją bólu........Nie mysleliśmy nawet o tym żeby ja oddac do hospicjum, była do końca w domu.... zmarła 5 listopada 2003... Wiem przez co przechodzisz, sama nie moge się do tej pory z tym pogodzić i nie chce mi się wierzyć, że to się stało..Smutek co chwilę wraca zwłaszcza jak widze Małą córeczkę szwagierki i wiem, że ona nie będzie miała juz nigdy mamy, że może za jakiś czas nawet nie będzie jej panmiętać... Ehhhh teraz ja się wprowadziłam w smutny nastrój, :( Pozdrawiam i trzymajcie sie mocno!!!Musimy wierzyć, że bliscy odchodzą, ale nie na zawsze , że kiedyś sie wszyscy spotkamy.....
  11. Lorist=> jestes wspaniałym facetem, wspaniałym synem, wiem przez co przechodzisz, ale trzymaj się . W takich sytuacjach można poznać prawdziwych przyjaciół. Niestety ludzie są egoistami i dopóki smai nie przejda tragedii to w większości nie zrozumieją albo nie zdają sobie sprawy co to jest choroba... Myślę, że teraz włąsnie będziesz miał zweryfikować listę znajomych i będzie wiadomo kto jest prawdziwym serdecznym kumplem, a kto znajomym dla którego nie warto marnowac czasu... Jeśli mogę Ci cos poradzić to skontaktuj się z jakimś Hospicjum - praktycznie w każdym mieście takie jest. Tam sa lekarze na miejscu i oni będą przyjeżdżać do domu - bo rozumiem że chcesz żeby mama była w domu. Codziennie przyjedzie pielęgniarka, która pomoże.poza tym lekarz będzie odpowiednio dawkował morfine czy inne środki.Możesz równiez wypożyczyc dla mamy materac przeciwodlezynowy, na którym będzie jej wygodniej. Poza tym jest tam psycholog, który pomoże Tobie i najbliższym członkom rodziny przejśc przez ten trudny okres. Współczuję Ci bardzo, ale nie poddawaj się i bądź dobrej mysli. Nadzieja nie może umrzeć!!!! Trzymaj się cieplutko
  12. Nina 28 - tak trzymaj :) Pamiętaj masz dla kogo żyć i Twoja mama też na -pewno chce żebyś żyła i była szczesliwa..... Chcę wierzyć i wierzę, że kiedyś spotkamy się z naszymi ukochanymi osobami....... Luneczka - trzymaj się, to naprawdę cięzkie chwile dla Ciebie ,współczuję Ci, ale bądź silna!!! Cuda się zdarzają, może akurat Twojego tatę cud spotka. Bądź silna i nie trać nadziei.
  13. Ja straciłam szwagierkę w listopadzie. Nie mogę się z tym pogodzić, co chwile do mnie wracają myśli o niej - była zbyt młoda żeby odchodzić :( miała dużo do zrobienia jak chociażby wychować 5 letnią córeczkę :( Zbyt świeża rana i co chwilę się papra :( Zbyt wielka złość we mnie, żę nie mogłam nic zrobić, byłam bezsilna wobec okrutnego raka :( ........ Alicjo Cz. - musisz być silna - nic innego nie przychodzi mi do głowy - bo każda śmierć jest straszna ale śmierć własnego dziecka :( - nie ma nic gorszego jak przeżyć dziecko to jest wbrew naturze... Musisz być silna dla niego !!!!......iem :( ... nie ma słów, które pomogą ...Trzymaj się !!!!
  14. Dziewczyny jaką farbę polecacie, aby był ładny blond - ładny w moim mniemaniu oznacza nie żółty i nie biały. Taki coś pomiędzy :P
×