ngLka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ngLka
-
Nie widuję, nie rozmawiam, nie dzwonię, nie dzwoni. U mnie był podwójny problem, bo prowadzimy razem forum, dość powszechne wśród pasjonatów - to forum zwierzęce i niestety trzeba było działać dalej, żeby wszystko nie poszło w cholerę - najbardziej mi na tym zależało - On był od spraw technicznych - wiesz co, wyuczyłam się, że zagaduję WYŁĄCZNIE w sprawach technicznych - a teraz czuje jakby była to zupełnie inna osoba - taki sobie człek, z którym ustalam tylko sprawy związane z forum - żadnych żartów, żadnych pytań o sprawy prywatne. Tego na prawdę da się wyuczyć, trzeba tylko odpowiednio dobrze sobie wmawiać, stworzyć nową osobę i umieścić Go w \"jej\" ciele.Działa.
-
-> widzialnaaZ całego złego, które się stało cieszę się, że wyciągnęłam z tego coś dla siebie. To może i chore, ale tylko takie myślenie spowodowało, że wyszłam \"na prostą\" - tłumaczyłam sobie, że On to zrobił nie tylko dla siebie, jak planował - ale przyłożył się w dużej mierze do zmiany mnie, do zmiany na lepsze - bo Jemu się kiedyś dostanie od życia za takie traktowanie ludzi, którzy Go kochają (oliwa sprawiedliwa) a ja... a ja już wiem co parzy. Zawzięłam się, wróciłam na studia i do tego na kierunek, o którym całe ży7cie marzyłam - po prostu stałam się bardziej odważna.Teraz też wiem, że można kochać i szanować jednocześnie..Koleżanka powiedziała mi kiedyś piękną rzecz (to Ona mi gotowała, gdy ja leżałam plackiem - ui zmuszała, żebym wstała z łóżka..) - \"On Ci zrobił tylko przysługę, zrobił miejsce lepszemu\" - wtedy te słowa nie miały dla mnie najmniejszego znaczenia i Ona pewnie o tym wiedziała - ale teraz wspominam ten czas nawet z uśmiechem, dzięki Jej obecności. Chyba najważniejsze jest to, by był ktoś silniejszy, kto nie da się załamać.Co do ankiety - nie ma problemu, w takim razie czekam na pytania a temat zapisuję do zakładek :)-> PresentAleż ja akceptuję cudze wady, czasem mam nawet wrażenie, że bardziej niż \"regulaminowo\" - mam poprawkę na człowieczeństwo i nie wytykam osobom, które znam - Ich błędów.. za wszelką cenę. Nie krytykuję nie proszona (chyba, że przez zachowanie danej osoby dzieje się innym krzywda) - ogólnie mam dużą dozę tolerancji - mój partner jest bardzo nerwowy (nie mylić z porywczością), łatwo go wyprowadzić z równowagi - ale nie krzyczy na mnie, nie podnosi ręki i nie pomiata mną. I kocham Go z całą masą wad Jego i moich bo inaczej nie bylibyśmy oboje sobą ;)To o czym pisałam w poście to fakt, że bliskie mi osoby nie rozumieją czasem moich reakcji i nie chcą zrozumieć gdy im tłumaczę dlatego tak się dzieje. To, że boli - nie znaczy, że nie mogę tego znieść. Kocham Ich bez względu na to, że czasem czegoś po prostu nie potrafią zrozumieć.I owszem, jestem szczęśliwa ;)Serdecznie dziękuję za życzenia, z całego serca życzę tego samego wszystkim, którzy tego szczęścia jeszcze nie zaznali bądź już mają i chcą w nim trwać ;)
-
Po toksycznym związku... dochodziłam do siebie półtora roku. Wiem natomiast, że pewna część mnie zginęła bezpowrotnie, zmienił się mój punkt widzenia świata i ludzi, nie ufam już tak bezgranicznie i chyba nie umiem kochać tak mocno jak wtedy. Mam za sobą ostrą depresję i aż się dziwię, że sama sobie z tym poradziłam.. jednak człowiek nie wie jak bardzo jest silny, dopóki nie przyjdzie mu sobie radzić z sytuacją pozornie nie do przeżycia. Żeby było mało - toksyczny partner pozostawił za sobą masę długów, bo wyjechał z naszymi wspólnymi pieniędzmi - a mieliśmy sporo do spłacenia.Aż nie chce mi się do tego wracać, dziś Walentynki... nie chcę psuć sobie nastroju.Najważniejsze, że teraz jestem szczęśliwa ale została we mnie chęć cieszenia się każdą chwilą - tym, że mój Ukochany uśmiecha się do mnie, że przytula się w nocy, że rano całuje przed wyjściem do pracy, że proszek staniał, że stać mnie na to, co chcę i mogę sobie na to pozwolić - cieszę się wszystkim.Boli mnie natomiast to, że ludzie, którzy nigdy nie przeżywali tego co ja - nie potrafią i NIE CHCĄ zrozumieć dlaczego w pewnych sytuacjach reaguję tak a nie inaczej. Nazywają to słowem ze swojego słownika, słowem pokrewnym - ale nie zgadzają się na moją własną interpretację danego zjawiska.To krzywdzące zważywszy, że często jest to bliska mi osoba... No nic. Może lepiej, że nie wie o co mi chodzi..
-
Oliwa ozonowana - poszukaj, ciężko ją dostać - stosowana w hospicjach. Dostałam \"po znajomości\", gdy moja mama była po ciężkim wypadku i miała twarz w głębokich ran - nie tylko przyspiesza gojenie ale powoduje, że nie pozostają blizny. Szczerze polecam. Warto.
-
A ja mam pytanie zupełnie nie \"zaczepliwe\" ale bardzo mnie ciekawi - dlaczego ŚJ nie wystarczy zwykła odpowiedź \"nie\"? Czy może tylko ja mam takie doświadczenia? Przez blisko 10 lat niemal co tydzień miałam wizytę Panów, którym po pewnym czasie po prostu mówiłam do widzenia zamiast dzień dobry - dlaczego ŚJ chce NA SIŁĘ przkonywać innych? Nawet jeśli mowa o szczęściu - to przecież nie da się uszcześliwić na siłę... I chodzili różni ludzie - wcześniehj były to dwie starsze Panie, które również na siłę, niemal wciskały mi głowę między drzwi - czy każdy ŚJ ma za zadanie przekonywać tych, którzy wyraźnie mówią, że nie chcą?
-
-> no to rozwiązałaś nam wszelkieNapisałam o faktach, nie nawiązuję do cudzej głupoty. To czyste fakty historyczne, wiedza ta jest dostępna dla każdego a kwestia wiary to sprawa SUBIEKTYWNA i nigdzie nie nawołuję ani do wiary ani do nienawiści w stronę KK.-> JakaśBo jedno to Biblia a drugie to Kościół. I tak to właśnie wygląda jak napisałaś - że wszystkim rządzi pieniądz.
-
Acha- a odbiegłam w ogóle o tym co chciałam napisać - same prezerwatywy, tabletki antykoncepcyjne - to nic innego jak ograniczanie dostępu do nowoczesnych środków. Podobnie jest z zapewnieniami Radia Maryja, że komputerem i telewizją rządzi szatan, jedyny dozwolony kanał to telewizja TRWAM itp itd - WSSZYSTKO wiąże się z ograniczeniem dostępu do nowoczesnych wynalazków. Im większa ciemnota tym większa kontrola. Smutne, ale prawdziwe.
-
Cóż... to nie temat o Kościele, więc oszczedzę sobie szczegółów - napiszę tylko, że tego typu działania KK mają swoje korzenie w dalekiej przeszłości, gdzie to Kościół zawsze ograniczał dostęp do słowa pisanego przez zwykłych ludzi - trzymał swoich wiernych w ciemnocie mamiąc nagrodą pośmiertną i strasząc piekłem - przede wszystkim strasząc. To dzięki strachowi trzymał władzę i... trzyma ją nadal. ludzie się boją, ludzie nie chcą się bać i idą do kościoła, by pozornie oczyścić się z grzechów... to nic, że większość z nich wychodzi i myśli, że ma wykupiony abonament na kolejne grzechy ;-)Jeśli chcesz się na ten temat dowiedzieć więcej - sięgnij do Oświecenia, w której zaczęła się rozwijać nowa dziedzina pedagogiki - pedagogika naukowa. Epoka, w której żył Kant - właściwie od Niego zaczęły się największe bunty przeciw Kościołowi.Pomijam epoki, w których palono na stosie kobiety - z polecenia Kościoła - uznane za czarownice. Wojny... w imię Chrystsa. Miałam ominąć a się rozgadałam ;-)Co do gumek - proponuję ostrożniej z Nimi nie tyle ze względu na syna co na dobro własne. Ja mając pięć lat też wiedziałąm po co są gumki i bardzo pilnowałam, by wszystkie gumki miały dziurki - tak bardzo chciałam mieć siostrę ;-)
-
To coś jak u nas - podłoga wyściełana sreberkiem ;-) Wszystko winą tego, że mamy sypialnię, bo gdyby łóżko było w pokoju to zmuszeni bylibyśmy do sprzątania ze względu na gości spodziewanych i niespodziewanych. U mnie problem jest taki, że nie stosuję tabletek bo nie mogę - rozregulowałam sobie cykle, przez bity rok mój organizm nie mógł dojść do ładu a ginekolog postraszyła, że nie zapewni mnie, że cykle się kiedykolwiek uregulują i że - być może - owulacja wróci (tej nie miałam około pół roku) - na szczęście się unormowało ale kosztowało mnie to wiele nerwów. My też na dziecko nie jesteśmy jeszcze gotowi, dlatego stosujemy gumki - a mierzę, bo chcę znać swoje ciało i przygotować się (powoli) na starania o dziecko.Ja dlatego właśnie nie chodzę do Kościoła - niektóre Ich zakazy i nakazy (nie tylko dla mnie) są bezsensowne a może nie tyle, co ewidentnie służą Kościołowi (więcej narodzin = więcej chrztów = więcej pieniążków). Nie chcę tu nikogo urazić, przedstawiam tylko swój punkt widzenia.Wierząca jestem i nie przypominam sobie, by w Biblii był zakaz stosowania środków anty czy zapobiegania spłodzeniu potomka tylko w naturalny sposób. Dziwi mnie, kiedy KK odwołuje się do... no właśnie - do swoich nauk a nie do Biblii, którą powinien się kierować.
-
Jasne, że wolno. Dlatego ja też zapytałam.Dzięki za odpowiedź ;-)
-
-> jamajka69Proponuję taką wersję: \"Najpierw czytam - potem piszę. Wiem co piszę a nie tylko piszę co wiem\".Metoda kalendarzykowa nie ma NIC WSPÓLNEGO z metodą objawowo terminczą, którą tu omawiamy. no, może tylko tyle, że potrzebny jest kalendarz, żeby nie pomylić w którym dniu mierzymy tempkę i badamy śluz ;-)Jakaś -> Coś mi się gryzie... jesteś wierząca i chcesz stosaować tą metodę ale odgórnie zakładasz, że jest nie dla Ciebie. Ok, masz takie prawo wg tego co czytałaś lub słyszałaą - sla dlaczego w takim razie robisz coś na siłę, znaczy starasz się znalźć igłę w stogu siana? Skoro uzyskałaś odpowiedź co do stosowania i sama twierdzisz, że metoda nie jest pewna - podajesz statystyki i przykład koleżanki - to po co dalsza dyskusja?
-
Do Jakaś ->Nadmienię tylko, że o 7 wstaję rzadko, a nawet rzadziej ;-) Natomiast tę godzinę obrałam sobie do pomiaru jako najbardziej optymalną. Nastawiam budzik, wkładam termometr - zasypiam a budzi mnie dźwięk termometru. Zapalam nocną lampkę, odczytuję temperaturę, wyłączam termometr, swiatło i idę spać dalej. Wszystko trwa nie dłużej niż 2-3 minuty w sumie.Piszesz - że wstawać o tej porze to barbarzyństwo - nikt ci nie każe wstawać... śpi ci się o tej godzinie najlepiej, mi zresztą też, ale mierzę.Jeśli jesteś leniwa w kwestii chwilowego przerwania snu to nie pisz proszę, że to metoda jest zła ;-)
-
do -> do lek medZapomniałaś o tych, którzy stosują tę metodę zgodnie z naukami Kościoła - jako jedyną możliwą (czyt. zgodną z naukami) metodę antykoncepcyjną.
-
A tu dalej... 15 dc i 36,0 :(
-
Ja mam natomiast inny problem - tu też pytanie do doświadczonych - co może oznaczać falowanie temperatur? Czy tylko stres? Czy to, że cykl np jest bezowulacyjny? Cykle mam 28-29cio dnioweMój wykres wygląda na razie tak:7 dc - 36,08 dc - 36,19 dc - 36,110 dc- 36,1 - konsystencja kremowa11 dc- 36,4 - mokro12 dc- 36,0 - mokro13 dc- 36,5 - mokro14 dc- 36,1 - mokro, konsystencja białkaPrzyznam, że dziwi mnie ten spadek nagły, od 3 dni mam bóle w podbrzuszu, tempka szaleje.. ja rozumiem, że stres może wpływać na temperaturę ale żeby aż tak? z 36,0 do 36,5 a potem znów spadek? Na wykresie wygląda to na prawdę śmiesznie, przyznam, że to mój pierwszy pomiar i może powinnam poczekać do końca z pytaniami ale zaczynam się poważnie martwić, tym bardziej, że śluz dziś był właśnie galaretowaty - tak jak wydawało mi się, że zwykle jest PO owulacji. Ktoś mógłby mnie trochę uspokoić?
-
To moja osobista opinia - wg mnie tej metody jako ANTYKONCEPCJI przede wszystkim NIE powinny stosować osoby, które:- mają wiele stresów (stresująca praca chociażby)- często zmieniają klimat- mają bardzo niereguralne cykleW przypadku powyższych może dojść do nieprzewidzianego wzrostu / spadku temperatury i z tym związanego zafałszowanego wyniku (błędnie odczytana owulacja, która jest obliczana wg wykresu może być dosłownie brzemienna w skutkach jeśli jeszcze nie wystąpiła a temperatury ją wykazały jako już wcześniej zaistniałą).Ja osobiście nie ufam tej metodzie i nigdy nie zaufam jej w 100% ale przyznaję, że jest bardzo pomocna w poznaniu własnego ciała - można nauczyć się wyczuwać nadchodzącą owulację.Wstyd przyznać ale ja - zanim nie wgłębiłam dokładnie w tajemnice wykresów, temperatur, objawów - myślałam, że \"mokre\" dni wystepują tylko w czasie owulacji a tu się okazuje, że mogą na długo przed i trochę po.Ja na Twoim miejscu nie zaufałabym tej metodzie jako pewnej, jeśli tak często wyjeżdżasz, zmieniasz klimat i masz stresującą pracę czy wymagającą dużego poświęcenia psychicznego.
-
U mnie też zmienia się w mleczny a niedługo potem (jakieś 2 dni) robi się całkiem sucho
-
Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?
ngLka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Łukasz: \"Skoro tak piszecie to znaczy, że nigdy nikogo nie kochaliści\" - myślę, że jest ZUPEŁNIE na odwrót - właśnie dlatego, że kochaliśmy i niejedna osoba miała sytuację podobną. Bo to nieuniknione.Jeśli piszesz w ten sposób to obawiam się, że jesteś kolejną osobą na tym forum, która wcale nie szuka pomocy - ale oczekuje, że ktoś powie \"stary, co ty... działaj, Ona Cię kocha\".Nie widzę sensu, by cokolwiek pisać - Ty masz klapki na oczach. chcesz je mieć - spoko, miej, ale nie pisz wówczas, że prosisz o radę - bo już dostałeś niejedną!Zrobisz jak będziesz uważał ale gwarantuję, że z tej mąki chleba NIE BĘDZIE. -
4-5 dzień nie jest środkiem cyklu, ale ja bym chciała wiedzieć jaką mam wtedy \"prawidłową\" temperaturę, zwykła ciekawość wynikająca ze stosowania tej metody. I zaznaczę ponownie, że dla samego zabezpieczenia, uważam podobnie jak Ty - nie jest to potrzebne. Ale może się okazać pomocne jeśli chodzi o psychikę człowieka.
-
Nie mam pseudonimu - zanim zarzucisz komuś, że niedokładnie czyta wypowiedzi, nadrób własne zaległości, bo powtarzasz wszystko w kółko do znudzenia - po jaką cholerę tu siedzisz? Coś Cię boli? A może czujesz silną potrzebę nawracaniea na siłę? Albo już może taką toksyczną zgorzkniałą babą jesteś, że musisz wszędzie mącić?Idź człowieku gdziekolwiek indziej jeśli nie masz nic ciekawego do powiedzenia - bo zamieszanie tylko robisz.
-
Madi30 - nie zawsze test wykaże ciążę w pierwszym dniu miesiączki, poczytaj sobie chociaż samo forum - dziewczyny wyraźnie piszą, że poziom hormonu ciazowego moze byc za maly - nie dla wszystkich jest to tak \"oczywioste\" - niektore procz samego testu chca miec jeszcze inne dowody. Moze Tobie starczy ale miej na wzgledzie, ze ludzie sa rozni i maja rozne oczekiwania.Poza tym jesli ktos zaczyna mierzyc (o czym juz pisalam kilka razy), to temperatura \"w srodku cyklu\" nic mu nie powie.
-
Madi30 -niektóre kobiety mają plamienie w pierwszym miesiącu ciąży, w terminie miesiączki. W tym wypadku jednak pomiar temperatury jest przydatny.
-
Madi30 - po to, by ktoś poznał jak wygląda jego \"rozkład temperatur\" - ponadto jest to często pomocne przy rozpoznawaniu ciąży (dla osób, które starają się o dzidziusia lub w ten sposób chcą upewnić, że nie zaszły).W pierwszym dniu miesiączki lub tuż przed podwyższona temperatura spada, a jeśli jeszcze wzrasta zamiast spaść to gratulacje dla przyszłej mamy ;-)
-
nie mam pseudonimu123 ->Jeśli nie wiesz na czym polega Naturalne Planowanie Rodziny to nie skacz z jadem tylko POCZYTAJ.Mylisz się, to nie jest tylko i wyłącznie stosunek płciowy w dniu owulacji ale również długie i dokładne PRZYGOTOWANIA (między innymi wykonanie badań, branie kwasu foliowego na 3 miesiące przez zajściem w ciążę) - to na prwwdę nie takie trudne, wystarczy tylko chcieć poczytać...Pisałam o METODZIE OBJAWOWO TERMICZNEJ którą stosuję i mogę ją stosować nawet, gdy zabezpieczam się dodatkowo prezerwatywą., bo jak nazwa wskazuje jest to METODA - czyli PODEJMOWANIE PEWNYCH KTOKÓW W CELU...U mnie ten cel znajedziesz wypisany kilka stron wcześniej.Miłego szukania! :D
-
\"nie mam pseudonimu\" - myślę, że ograniczę się do dwójki dzieci a jak będzie później - nie wiem. To nie sekta, nikomu nie przyrzekałam wierności do tej konkretnej metody. Kupę czasu brałam tabletki i mam dość skutków ubocznych - więc raczej do nich nie wrócę. Jeśli, to inna metoda ale jak wspomniałam - to jest na tyle \"daleko\", że nie ma się co zastanawiać.