Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

reniol

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam, piszę szybko żeby się przypomnieć...:P U nas wszystko dobrze. BARDZO WAS PRZEPRASZAM, ŻE SIĘ NIE ODZYWAM,ALE NIE MAM JAK...może to zła organizacja czasu...ale jak tylko mogę, staram się być z dziećmi a tu jeszcze studia na głowie, prowadzenie korków i próba uchronienia domu przed zarośnięciem brudem... Ania jest bardzo mądra i wspaniała, za 2 tygodnie kończy 2 latka! Grześ w czwartek 5 miesięcy- jest wielki i radosny-kochany syneczek. Poza tym w domu ok, jestem szczęśliwa choć czsasmi wydaje mi się że nie mam siły... Pozdrawiam Was wszystkie gorąco, za wszystkie trzymam kciuki i buziam. nie wiem kiedy się odezwę, ale myślę o Was i też tęsknię za systematycznym pisaniem. Może jak obronię mgr... Pozdrawiam jeszcze raz GORĄCO!!!
  2. na 95 % będziemy mieli synka:D:D:D Wielka niespodzianka, bo wcześniej nie było \"nic\" widać i sugerował dziewczynkę:) A tu jak na dłoni, hihihi. Ok 10 powinnam położyć się do szpitala, także jeszcze niecały miesiąc i będę rozdwojona:D Strasznie się cieszę! Przez weekend będą u nas teściowie-robimy pokój dla Ani, żeby już przyzwyczajała się do spania osobno i nie poczuła się odrzucona jak się pojawi braciszek:) Moja praca polega na dobieraniu koloru farby i mówieniu gdzie można iść z Anią, co jej dać jeść i do ubrania. No i piszę sobie pracę mgr powoli....baaardzo powoooliiii....... Asiku-nic się nie przejmuj, u mnie jest tak samo, nie mam czasu ani sił na sprzątanie. Teraz wiadomo-już jestem wielka i wszystko mnie boli, ale przed urodzeniem Ani też tak miałam, ja mam generalnie alergię na sprzątnie i zawsze mnie dołuje, że inni to na pewno mają zawsze błyszcząco-pachnąco. Ale z czasem dochodzę do wniosku, że skoro w domu jest bezpiczenie i wszyscy domownicy dobrze się tu czują, to nie ma się czymn przejmować. Poza tym chyba raczej u innych jest podobbne a nie idealnie. Więc się nie przejmuj i ciesz się synkiem. Super, że są postępy w spacerkach! Zmykam do pisania, pozdrawiam wszystkich, odezwijcie się!!!
  3. Hello:) A u nas męża nie ma-wyjechał do Londynu grać, ale już jutro wraca:D Na pomoc przyjechali teściowie dzięki Bogu, więc trochę mogę odpocząć, poleżeć w ciągu dnia, bo już ciężko się ruszać, spać, brzuch czasami boli jak się Małe jakoś dziwnie ułoży, nawet blizna po cesarce daje znać, więc mam nadzieję, że wszystko jak najszybciej dojdzie do czerwca i się rozdwoję. Lucyjko-będę miała cc ze względu na poprzednią cesarkę która była na tyle niedwawno, że blizna mogłaby nie wytrzymać, wg mojego lekarza. Więc jestem dość wyluzowana chociażby ze względu na to, że nie będzie bolało:) Fryzelko-z Anią ciężko mi teraz cały dzień spędzić. Ruszam się jak mucha w smole, boli kręgosłup i tym podobne dolegliwości ciążowe. no i też żal mi, że już na plac zabaw nie mam nawet sił pójść. Na szczęście mamy sąsiadkę-12 latkę, która jest w Ani zakochana i jak tylko może przychodzi i się z nią bawi i dzięki temu bardzo mi pomaga:) Czyli mamy rozumieć, że staracie się o maleństwo? trzymam kciuki!Co do rannego wstawania-Ania też miała taki straszny okres, ale to trwało ok 1-2 miesięcy, potem się to wydłużyło i teraz zasypia po 21 i wstaje między 7-8 rano, więc jest w miarę ok. asiaczku-witaj, w takim razie mi przypada zaszczyt przesłania Ci fludików**********************************niech lecądo Ciebie i jak najszybciej zadziałają:) angela-trzymam kciuki, żeby udało się w Norwegii, albo jakoś tak niedługo i niestresująco:)Dzielna kobieta jesteś! Zmykam coś poczytać do pracy, bo idzie mi to bardzo wolno, nie mówiąc o pisaniu, pewnie obronię się z rocznym opóźnieniem, bo teraz już mało czasu, coraz mniej sił, po porodzie tym bardzi jpewnie z miesiąc wycięty z życiorysu...ehhh, żeby to już mieć za sobą... Pozdrawiam serdecznie, życzę wszystkim spokojnego końca majówki!
  4. Witam! Angela-dobrze znów Cię tu widzieć! Od razu przesyłam fluidki ciążowe Co za kawał drania z tego lekarza! Współczuję przeżyć, faktycznie, lepiej trzymać się swojego, albo jakichś przez niego polecanych specjalistów. trzymaj się i pisz nam na bieżąco co i jak u Was i ze starankami. miusiaczkowa-współczuję męczarni w przedszkolu. Faktycznie, jak źle się tam czujesz, zmieniaj pracę-tak można się uczmęczyć i wykończyć szybko, a po co. Znajdziesz coś lepszego-na pewno! Asiku-zmiany się jakieś u Arka dzieją. Uważaj, żeby się nie przyzwyczaił do zbyt częstego jedzenia w nocy i nie uzależnił od piersi. Może potrzebuje teraz więcej kontaktu...kurcze, trudno powiedzieć. Zaczynam się zastanawiać jak my sobie poradzimy, czy jeszcze pamiętam jak to jest z takim maleństwem? (piszę, jakby Ania była prawie pełnoletnia:P ) U nas ok. Tzn poza tym, że w moczu ciągle mam za dużo leukocytów (nie wiem czy nie mylę nazw...) i lekarz w końcu po trzecim wątpliwym wyniku posiewu przepisał mi antybiotyk na którym pisze, żeby nie stosować w ciąży...po dwóch dniach brania przestałam bo się przestraszyłam. A podobno za dużo leukocytów może skutkować wcześniejszym porodem lub wrodzonym zakarzeniam u dziecka, np. zapaleniem płuc...więc trochę się martwię, ale tłumaczę sobie, że skoro te wyniki są ciągle wątpliwe i tak na prawdę nie wiadomo czy tam coś jest czy nie, to może po prostu jest ok. Maleństwo rośnie, kopie coraz mocniej i już ciężko mi sie ruszać, spać i generalnie przyjąć jakąkolwiek wygodną pozycję...ale jeszcze tylko 2 miesiące i dziuś będzie z nami:D Ania jest super:) mówi coraz więcej, sama się myje, zasypia, daje buziaki, jest nardzo mądra, bardzo radosna i daje nam ogromnie dużo szczęścia Mam nadzieję, że święta minęły Wam radośnie, życzę Wma wszystkim dużo miłości, radości, szczęścia i codziennie wielu powodów do uśmiechu:) Pozdrawiam!
  5. Fryzelko-mam pytanie. Jak nauczyłaś Majkę siusiać na nocnik??? Chciałabym, żeby Ania też umiała, ale nie wiem czy to brak mojego refleksu czy po prostu nie wiem jak ją tego nauczyć, w każdym razie na razie wie, że na tym czymś się siada. Ale jak zaczyna robić kupę, to zanim ja do niej podejdę, to już jest po wszystkim no i nie wiem co z tym fantem zrobić. Muszę zmykać, później napiszę więcej, pa!
  6. Asiu-bardzo mi przykro, wiem co przeżywasz, moja mama też umarła na raka 8 lat temu. Jestem z Tobą U mnie w brzuszku prawdopodobnie mieszka dziewczynka, ale lekarz nie był pewien i powiedział, że wolałby się nie wypowiadać. Wszystko w normie, więc czekamy na czerwiec. Pozdrawiam i byle do wiosny.
  7. hej:) Przepraszam, że tak długo nie pisałam, nie było czasu, dużo się dzieje. Z maleństwem wszystko dobrze, tak myślę, bo fika w brzuchu, czuję, że rośnie, ja zresztą też. Jutro mam kolejną wizytę a w czwartek albo następny wtorek-usg - już nie mogę się doczekać:) Może poznamy płeć:D to już połowa ciąży:) Z Anglii wróciliśmy w poniedziałek. a zaraz w środę córcia załapała jakieś cholerstwo-rotawirus albo czymś się struła, biedna. I właśnie miała wymioty i biegunkę, więc jeśli Cię to Lucyjko jeszcze trapi to nam pediatra kazała dawać Enterol - bez recepty-można w kapsułkach, z kapsułki wysypujesz proszek na łyżeczkę, zalewasz wodą i dajesz 2x dziennie. Drożdżowe i wstrętnie śmierdzi, ale o dziwo Ania chętnie to łyka, chyba rozumie, że to lek:P Poza tym jeszcze Nifuroksazyd, taka zawiesina, ale chyba na receptę. Dużo picia, jak są wymioty to najlepiej najpierw dać trochę zimnej wody bo nie prowokuje do wymiotów a potem słabą herbatkę. No i najlepiej kleik ryżowy + banan i jabłko. My zrobiliśmy błąd bo po niecałych dwóch dniach się poprawiło i daliśmy spokój z dietą i lekami i niestety wróciło, więc teraz ostro ją trzymamy jak kazał lekarz i jest poprawa. Ania jeszcze nie sika na nocnik. Wie, że ma na nim usiąść ale na tym sprawa się kończy. Tzn ja nie wiem jak do tego podejśc, bo ona kupę robi chyba dość szybko ,więc nawet jak wiem, że zaczęła, to nie zdążę nawet odpiąć body. A szkoda mi obsikanej wykładziny, więc chyba poczekam do lata. Brawo dla Majki-super dzielna dziewczyna! I już ma roczek?! Nie możliwe! Zdałam egzamin z psychoilogii, nawet bardzo dobrze :P Więc teraz jeszcze jeden a potem tylko pisanie pracy i obrona kieeeedyś taaaam. Co jeszcze....babcia znów zrobiła oczywiście awanturę, ale już nie chce mi się pisać....jest jak zwykle. Ania mówi dużo, chętnie powtarza, potrafi naśladować odgłosy zwierząt, mówi ANia, oko, mama, tata, baba, papa - tak słodko to brzmi jak zasypia i mówi ciągla mama i tata Niestety-zasypia ciągle z nami-bardzo płakała sama w łóżeczku i na razie nie mamy siły jej na nowo uczyć zwłaszcza, że sprawia nam radość wspólne zasypianie. misiaczkowa-mam nadzieję, że z pracą szybko się uporasz. Lucyjko-przenieś Linkę, jak masz jakiekolwiek wątpliwości nie ma co ryzykować komfortem malutkiej. genewo-ucałuj Kinię, na pewno kolki wkrótce ustąpią. Naughty-pisz co uWas! Fryzelko-napisz też kilka słów! gruby misiu-piękny dom, na pewno kosztował mnóstwo cierpliwości i pracy z waszej strony. sabcialku-Bartuś to już kawaler:) Na pewno daje Wam dużo radości. angela - Aha, mam jeszcze pytanie. Ania jak urodzi się maleństwo będzie miała rok i 7 miesięcy, czyli będzi jeszcze potrzebowała wózka. Jak myślicie, jaki wózek bliźniaczy będzie lepszy, siedzonka obok siebie czy jedno za drugim? Możemy pożyczyć od znajomych taki z siedzeniami obok, ale podobno jest ciężki, poza tym w naszej dzielnicy chodniki są wąskie, nie sądzę, żeby się mieścił. No i mi bardziej podobają się takie jedno za drugim, ale to zaś wydatek-jakieś 900zł. Doradźcie co i jak. Gruby misiu-pomóż, Ty pewnie najwięcej wiesz na ten temat. Pozdraiwam i obiecuję, że postaram się zaglądać częściej. Ten topik dał mi również dużo radości i wsparcia. ściskam Was wszystkie gorąco!
  8. Dzięki dziewczyny za pozdrowienia:) Coś pusto u nas na topiku, wszystkie dziewczyny zalatane. sabcialku-a jak się córcia miewa? Jak jej relacje z Bartusiem? Lucyjko-zdrówka i dużo sił życzę. misiaczkowa-powodzenia w szukaniu pracy. A można wiedzieć w jakim zawodzie poszukujesz? Na pewno Ci się uda! Jesteś waleczna kobieta. Lidusia już 2 urodzinki będzie obchodzić! A dopiero czytałyśmy jak byłaś w ciąży! Wycałuj ją od nas wszystkich. Ja czuję się dobrze, czasami rano jest mi słabo, ale po chwili przechodzi. Leczę pęcherz-ale to nic nowego. Poza tym sesja, w końcu trtzeba zacząć kucie. A za 3 tygodnie lecimy do Anglii do znajomuch:D Już się nie mogę doczekać! To tyle, wracam do dziobania. Pozdrawiam gorąco!
  9. Witam:) widzę, że topik coś ostatnio mało odwiedzany, więc napiszę coś optymistycznego co by się podniósł nieco:) Jestem w 16 tygdoniu:) W sylwestra pojechałam posłuchać serduszka, bo oczywiście strach ciągle mi towarzyszy. No i wszystko jest ok a my jesteśmy bardzo szczęśliwi:D:D:D Na usg też było wszystko dobrze:) Czas porannych mdłości mam już za sobą, teraz przede mną \"tylko\" skończenie studiów co jak widzę potrwa bardzo długo...ale to nic, najważniejsze, że maleństwo rośnie i chyba zaczynam je czuć Trzymajcie kciuki i módlcie się żeby wszystko było dobrze:) genewo-współczuję kolek-trzeba niestety to przetrwać. A nie pomaga masowanie brzuszka, noszenie malutkiej tak, żeby brzuszek był do dołu na Twoim przedramieniu, itd? Kolki przejdą, za to potem pojawi się ząbkowanie...bądźcie dzielni! jagulko-gratulacje!!! misiaczkowa-co u Was? Lucyjko-życzę dużo sił i cierpliwości do Linki:) To na pewno świetna dziewczynka:) Fryzelko-co u Ciebie? naughty-a u Ciebie? gruby misiu-jak trollęta? Zmykam podobijać się zbliżającą się sesją i nacieszyć pojawiającymi ruchami maleństwa. Ania też ma duracell w pupce w ciągu dnia, nie lubi zasypiać, ale poza tym jest najukochańszym dzieckiem na świecie Trzymajcie się ciepło w tą piękną zimę!
  10. Lucyjko-kładłam Anię po 12 to spała pół godziny po 15-minutowym marudzeniu. Dziś wprowadziłam nowość, dałam jej zupkę o 13 przy której oczy się jej zamykały i położyłam Ryczała 20 minut ale przed chwilą zasnęła. Mam nadzieję, że jak ją tak przesunę to pośpi dłużej. Zobaczymy. Nie wiem co Ci poradzić na stópki Licnki. Skoro chodzi na bosaka to właśnie powinno się wszystko łądnie układać. Trudno mi powiedzieć, może pediatra powinien to zobaczyć? genewo-pozdrowienia serdeczne!!!! Asiku-CIebie też całujemy i Areczka standardowo w piętkę:) Pozdrawiam:)
  11. hello:) Lucyjko-Ania zasypia wieczorem ok 21 i śpi zazwyczaj do 6 i potem albo pośpi do 7-7.30 albo już nie. Więc w nocy ok 9-10 godzin snu. Potem przed południem robi się marudna, i śpi tylko ok 40 minut. Po południu jak idziemy na spacer zazwyczaj zasypia, pewnie dlatego, że wcześniej spała krócej. Ale jak nie wychodzimy to w łóżeczku wyja prawie pół godziny i albo zaśnie na 10 min albo wcale. Kładę ją, bo widać, że marudzi, trze oczy itp, ale w łóżeczku zasnąć ciężko. ALe zobaczę, jak będzie bardzo marudzić a będziemy w domu to chyba będę ją próbowała przyzwyczaić do spania po południu bo potem na prawdę jest ciężko. Wczoraj np. wybraliśmy się na basen właśnie w momencie jak tak marudziła na spanie. Myśleliśmy że w aucie się zdrzemnie i to jej wystarczy. Niestety-całe przebieranie i przygotowanie na basen poszły na nic, posiedziała w basenie 5 minut i spowrotem marudzenie. Więc myślę, że jej ten sen jest bardzo potrzebny, tylko ona tego chyb apo prostu nie lubi. Ania też najpierw wybiera z talerza pomidor (dokładnie co do ostatniej pestki), potem szynke i dopiero jak dokładnie sprawdzi że nic więcej nie ma - sięga po chleb. Fryzelko-my zastosowaliśmy metodę dość ostrą ale chyba działającą. Tylko nie wiem czy to u dzieci ze skazą się sprawdza, bo może lucyjka ma rację, może Maja marudzi bo coś ją swędzi, albo ten ząbek. My po prsotu podchodziliśmy do łóżeczka, tłumaczyliśmy ANi że jest noc i trzeba spać i odkładaliśmy spowrotem. ryczała czasami 15 minut, czasami pół godziny, ale potem już nie wstawała. Trzeba mieć dużo samozaparcie i ciągle sobie powtarzać, że dziecku się krzywda nie dzieje, bo nas widzi, nic nie boli, pić nie chce itp. Tyle, że dzieci są różne...Powodzenia! Czekamy niecierpliwie na wieści od Asika i genewy!!! Pozdrawiam serdecznie!
  12. sorry za literówki, pośpiech:P
  13. Witam:) Asiku-serdeczne gratulacje!!!Czekamy na wieści a przede wszystkim ucałuj mocno Areczka! misiaczkowa-co za chamce w tym wojsku. Co to za układy??? Lucyjko-już odpowiadam jak to u nas z apetytem. Otóż: Ania zawsze lubiła jeść. Wszystkie posiłki zjada ze smakiem, pilnuję, żeby zawsze była w swoim krzesełku, mimo, że nie zawsze jej się to podoba. Z oklacją jest najgorzej. Ma już głupawkę przed-spaniową. I nie może wysiuedzieć w krzesełku. Na wszystko pokazuje paluszkiem, żeby jej dawać zabawki, opowiadać. Wtedy trzeba dużo cierpliwości i nieustępliwości i jakoś udaje się ja nakłonić do zjedzenia tego co trtzeba., Ona mogłaby się żywić TYLKO pomidorami, więc jestem pewna, że przynajmniej to zje zawsze. Jak już zostaję mniej jedzenia na talerzu to podsuwam jej talerz pod nos i sama sobie wybiera, wtedy zazwyczaj z ciekawości zjada wszystko, mimo że chleba czy bułki ode mnie z ręki nie chce. Więc może spróbuj ją jakoś zainteresować samodzielnym jedzeniem? trudno mio doradzić, bo ogólnie Ania lubi jeść. A jak się zdarzy, że jesteśmy gfzieś bez krzesełka, to w ruchu potrafdi zjeść 2x więcej niż w krzesełku, ale tego staram się unikać. CO do smoka. Pojechaliśmy kiedyś do znajomych i zapomnieliśmy smoka. Wracaliśmy wieczorem i Ania ryczała ponad 2 godziny w aucie i w domu, postanowiliśmy już nie dawać bo jak pomyśleliśmy, że im później tym będzie ciężej to postalowiliśmy zrobić to od razu. Ania miała ok9-10 miesięcy. Drugiej nocy ryczała ok pół godziny, potem jeszcze z 15 minut i było po smoku. Także nie było źle. Okres bożonarodzeniowy z jednej strony jest ok, ale z drugiej pewnie będziecie mieli trochę zepsute humory przez ryk Linki. Nie wiem co lepiej wybrać. Co wybierzecie będzie dobre. Nie sądzę żeby to trwało dłużej niż tydzień. Mam też pytanko. Ania śpi mniej.Wcześniej spała przed obiadem od 11 do ok 12.30, 13.00. teraz kładę ją o 12 i jak dośpi do 13 to jest super. Nie wiem czy przesuwać ją na spanie po obiedzie, bo na spacerkach śpi teraz bardzo chętnie. ALe zaś uczenie jej zasypiania po obiedzie to będzie znów kilka dni ryków i protestów. Może nie ma co na siłę? Alew takie dziecko jeszcze chyba powinno spać w dzień? Jak jest u Was? genewo-wracajcie wreszcie do domu i cieszcie sobą berz tego cholernego personelu z pretensjami. pozdrawiamy gorąco! Naughty, Fryzelka-co u Was? My za tydzień mamy roczek:) Przygotowania w pełni:) Pozdrawiamy
  14. Ja na sam kaszel sposobu nie mam, ale jak Ania była pierwszy raz chora i dostała syropki, kropeli itp po których wymiotowała, zaczęliśmy stosować metody domowe. Smarujemy, tzn mąż, bo ja nie mam odwagi, tylną ścianę gardła Ani patyczkiem, takim jak do uszu, zamoczonym w soku z cytryny. Najlepsza witamina C jak tylko widzimy początki przeziębienia. Mała się trochę krzywi, ale na prawdę szybko pomaga. Spróbujcie-myślę, że warto-naturalne i szybkie w działaniu, przynajmniej na początek, a myślę, że i potem nie zaszkodzi a na pewno pomoże. Genewo- Asik-dobrze, że Arek jescze nie wychodzi. Ale już życzę powodzenia! Trzymaj się dzielnie na tym finishu! Lucyjko-a niech tych wszystkich promotorów jakaś porządna gęś kopnie! Pozdrawiam, lece coś zjeść:)
  15. O mój Boże!!! Tak strasznie się cieszę!!! genewo, nawet nie wiesz jakie to dla nas wszystkich wielkie szczęście!!! Hurra!!!!!!!!!!!!!! Brak mi słów, po prostu...WSPANIALE!!! Teraz, jak już wszystko szczęśliwie się skończyło-napisz co i jak jak już dojdziesz do siebie. Ściaskam CIę mocno, kruszynkę całuję w piętkę i czekam na wieści!
×