Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

reniol

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez reniol

  1. Witam, piszę szybko żeby się przypomnieć...:P U nas wszystko dobrze. BARDZO WAS PRZEPRASZAM, ŻE SIĘ NIE ODZYWAM,ALE NIE MAM JAK...może to zła organizacja czasu...ale jak tylko mogę, staram się być z dziećmi a tu jeszcze studia na głowie, prowadzenie korków i próba uchronienia domu przed zarośnięciem brudem... Ania jest bardzo mądra i wspaniała, za 2 tygodnie kończy 2 latka! Grześ w czwartek 5 miesięcy- jest wielki i radosny-kochany syneczek. Poza tym w domu ok, jestem szczęśliwa choć czsasmi wydaje mi się że nie mam siły... Pozdrawiam Was wszystkie gorąco, za wszystkie trzymam kciuki i buziam. nie wiem kiedy się odezwę, ale myślę o Was i też tęsknię za systematycznym pisaniem. Może jak obronię mgr... Pozdrawiam jeszcze raz GORĄCO!!!
  2. na 95 % będziemy mieli synka:D:D:D Wielka niespodzianka, bo wcześniej nie było \"nic\" widać i sugerował dziewczynkę:) A tu jak na dłoni, hihihi. Ok 10 powinnam położyć się do szpitala, także jeszcze niecały miesiąc i będę rozdwojona:D Strasznie się cieszę! Przez weekend będą u nas teściowie-robimy pokój dla Ani, żeby już przyzwyczajała się do spania osobno i nie poczuła się odrzucona jak się pojawi braciszek:) Moja praca polega na dobieraniu koloru farby i mówieniu gdzie można iść z Anią, co jej dać jeść i do ubrania. No i piszę sobie pracę mgr powoli....baaardzo powoooliiii....... Asiku-nic się nie przejmuj, u mnie jest tak samo, nie mam czasu ani sił na sprzątanie. Teraz wiadomo-już jestem wielka i wszystko mnie boli, ale przed urodzeniem Ani też tak miałam, ja mam generalnie alergię na sprzątnie i zawsze mnie dołuje, że inni to na pewno mają zawsze błyszcząco-pachnąco. Ale z czasem dochodzę do wniosku, że skoro w domu jest bezpiczenie i wszyscy domownicy dobrze się tu czują, to nie ma się czymn przejmować. Poza tym chyba raczej u innych jest podobbne a nie idealnie. Więc się nie przejmuj i ciesz się synkiem. Super, że są postępy w spacerkach! Zmykam do pisania, pozdrawiam wszystkich, odezwijcie się!!!
  3. Hello:) A u nas męża nie ma-wyjechał do Londynu grać, ale już jutro wraca:D Na pomoc przyjechali teściowie dzięki Bogu, więc trochę mogę odpocząć, poleżeć w ciągu dnia, bo już ciężko się ruszać, spać, brzuch czasami boli jak się Małe jakoś dziwnie ułoży, nawet blizna po cesarce daje znać, więc mam nadzieję, że wszystko jak najszybciej dojdzie do czerwca i się rozdwoję. Lucyjko-będę miała cc ze względu na poprzednią cesarkę która była na tyle niedwawno, że blizna mogłaby nie wytrzymać, wg mojego lekarza. Więc jestem dość wyluzowana chociażby ze względu na to, że nie będzie bolało:) Fryzelko-z Anią ciężko mi teraz cały dzień spędzić. Ruszam się jak mucha w smole, boli kręgosłup i tym podobne dolegliwości ciążowe. no i też żal mi, że już na plac zabaw nie mam nawet sił pójść. Na szczęście mamy sąsiadkę-12 latkę, która jest w Ani zakochana i jak tylko może przychodzi i się z nią bawi i dzięki temu bardzo mi pomaga:) Czyli mamy rozumieć, że staracie się o maleństwo? trzymam kciuki!Co do rannego wstawania-Ania też miała taki straszny okres, ale to trwało ok 1-2 miesięcy, potem się to wydłużyło i teraz zasypia po 21 i wstaje między 7-8 rano, więc jest w miarę ok. asiaczku-witaj, w takim razie mi przypada zaszczyt przesłania Ci fludików**********************************niech lecądo Ciebie i jak najszybciej zadziałają:) angela-trzymam kciuki, żeby udało się w Norwegii, albo jakoś tak niedługo i niestresująco:)Dzielna kobieta jesteś! Zmykam coś poczytać do pracy, bo idzie mi to bardzo wolno, nie mówiąc o pisaniu, pewnie obronię się z rocznym opóźnieniem, bo teraz już mało czasu, coraz mniej sił, po porodzie tym bardzi jpewnie z miesiąc wycięty z życiorysu...ehhh, żeby to już mieć za sobą... Pozdrawiam serdecznie, życzę wszystkim spokojnego końca majówki!
  4. Witam! Angela-dobrze znów Cię tu widzieć! Od razu przesyłam fluidki ciążowe Co za kawał drania z tego lekarza! Współczuję przeżyć, faktycznie, lepiej trzymać się swojego, albo jakichś przez niego polecanych specjalistów. trzymaj się i pisz nam na bieżąco co i jak u Was i ze starankami. miusiaczkowa-współczuję męczarni w przedszkolu. Faktycznie, jak źle się tam czujesz, zmieniaj pracę-tak można się uczmęczyć i wykończyć szybko, a po co. Znajdziesz coś lepszego-na pewno! Asiku-zmiany się jakieś u Arka dzieją. Uważaj, żeby się nie przyzwyczaił do zbyt częstego jedzenia w nocy i nie uzależnił od piersi. Może potrzebuje teraz więcej kontaktu...kurcze, trudno powiedzieć. Zaczynam się zastanawiać jak my sobie poradzimy, czy jeszcze pamiętam jak to jest z takim maleństwem? (piszę, jakby Ania była prawie pełnoletnia:P ) U nas ok. Tzn poza tym, że w moczu ciągle mam za dużo leukocytów (nie wiem czy nie mylę nazw...) i lekarz w końcu po trzecim wątpliwym wyniku posiewu przepisał mi antybiotyk na którym pisze, żeby nie stosować w ciąży...po dwóch dniach brania przestałam bo się przestraszyłam. A podobno za dużo leukocytów może skutkować wcześniejszym porodem lub wrodzonym zakarzeniam u dziecka, np. zapaleniem płuc...więc trochę się martwię, ale tłumaczę sobie, że skoro te wyniki są ciągle wątpliwe i tak na prawdę nie wiadomo czy tam coś jest czy nie, to może po prostu jest ok. Maleństwo rośnie, kopie coraz mocniej i już ciężko mi sie ruszać, spać i generalnie przyjąć jakąkolwiek wygodną pozycję...ale jeszcze tylko 2 miesiące i dziuś będzie z nami:D Ania jest super:) mówi coraz więcej, sama się myje, zasypia, daje buziaki, jest nardzo mądra, bardzo radosna i daje nam ogromnie dużo szczęścia Mam nadzieję, że święta minęły Wam radośnie, życzę Wma wszystkim dużo miłości, radości, szczęścia i codziennie wielu powodów do uśmiechu:) Pozdrawiam!
  5. Fryzelko-mam pytanie. Jak nauczyłaś Majkę siusiać na nocnik??? Chciałabym, żeby Ania też umiała, ale nie wiem czy to brak mojego refleksu czy po prostu nie wiem jak ją tego nauczyć, w każdym razie na razie wie, że na tym czymś się siada. Ale jak zaczyna robić kupę, to zanim ja do niej podejdę, to już jest po wszystkim no i nie wiem co z tym fantem zrobić. Muszę zmykać, później napiszę więcej, pa!
  6. Asiu-bardzo mi przykro, wiem co przeżywasz, moja mama też umarła na raka 8 lat temu. Jestem z Tobą U mnie w brzuszku prawdopodobnie mieszka dziewczynka, ale lekarz nie był pewien i powiedział, że wolałby się nie wypowiadać. Wszystko w normie, więc czekamy na czerwiec. Pozdrawiam i byle do wiosny.
  7. hej:) Przepraszam, że tak długo nie pisałam, nie było czasu, dużo się dzieje. Z maleństwem wszystko dobrze, tak myślę, bo fika w brzuchu, czuję, że rośnie, ja zresztą też. Jutro mam kolejną wizytę a w czwartek albo następny wtorek-usg - już nie mogę się doczekać:) Może poznamy płeć:D to już połowa ciąży:) Z Anglii wróciliśmy w poniedziałek. a zaraz w środę córcia załapała jakieś cholerstwo-rotawirus albo czymś się struła, biedna. I właśnie miała wymioty i biegunkę, więc jeśli Cię to Lucyjko jeszcze trapi to nam pediatra kazała dawać Enterol - bez recepty-można w kapsułkach, z kapsułki wysypujesz proszek na łyżeczkę, zalewasz wodą i dajesz 2x dziennie. Drożdżowe i wstrętnie śmierdzi, ale o dziwo Ania chętnie to łyka, chyba rozumie, że to lek:P Poza tym jeszcze Nifuroksazyd, taka zawiesina, ale chyba na receptę. Dużo picia, jak są wymioty to najlepiej najpierw dać trochę zimnej wody bo nie prowokuje do wymiotów a potem słabą herbatkę. No i najlepiej kleik ryżowy + banan i jabłko. My zrobiliśmy błąd bo po niecałych dwóch dniach się poprawiło i daliśmy spokój z dietą i lekami i niestety wróciło, więc teraz ostro ją trzymamy jak kazał lekarz i jest poprawa. Ania jeszcze nie sika na nocnik. Wie, że ma na nim usiąść ale na tym sprawa się kończy. Tzn ja nie wiem jak do tego podejśc, bo ona kupę robi chyba dość szybko ,więc nawet jak wiem, że zaczęła, to nie zdążę nawet odpiąć body. A szkoda mi obsikanej wykładziny, więc chyba poczekam do lata. Brawo dla Majki-super dzielna dziewczyna! I już ma roczek?! Nie możliwe! Zdałam egzamin z psychoilogii, nawet bardzo dobrze :P Więc teraz jeszcze jeden a potem tylko pisanie pracy i obrona kieeeedyś taaaam. Co jeszcze....babcia znów zrobiła oczywiście awanturę, ale już nie chce mi się pisać....jest jak zwykle. Ania mówi dużo, chętnie powtarza, potrafi naśladować odgłosy zwierząt, mówi ANia, oko, mama, tata, baba, papa - tak słodko to brzmi jak zasypia i mówi ciągla mama i tata Niestety-zasypia ciągle z nami-bardzo płakała sama w łóżeczku i na razie nie mamy siły jej na nowo uczyć zwłaszcza, że sprawia nam radość wspólne zasypianie. misiaczkowa-mam nadzieję, że z pracą szybko się uporasz. Lucyjko-przenieś Linkę, jak masz jakiekolwiek wątpliwości nie ma co ryzykować komfortem malutkiej. genewo-ucałuj Kinię, na pewno kolki wkrótce ustąpią. Naughty-pisz co uWas! Fryzelko-napisz też kilka słów! gruby misiu-piękny dom, na pewno kosztował mnóstwo cierpliwości i pracy z waszej strony. sabcialku-Bartuś to już kawaler:) Na pewno daje Wam dużo radości. angela - Aha, mam jeszcze pytanie. Ania jak urodzi się maleństwo będzie miała rok i 7 miesięcy, czyli będzi jeszcze potrzebowała wózka. Jak myślicie, jaki wózek bliźniaczy będzie lepszy, siedzonka obok siebie czy jedno za drugim? Możemy pożyczyć od znajomych taki z siedzeniami obok, ale podobno jest ciężki, poza tym w naszej dzielnicy chodniki są wąskie, nie sądzę, żeby się mieścił. No i mi bardziej podobają się takie jedno za drugim, ale to zaś wydatek-jakieś 900zł. Doradźcie co i jak. Gruby misiu-pomóż, Ty pewnie najwięcej wiesz na ten temat. Pozdraiwam i obiecuję, że postaram się zaglądać częściej. Ten topik dał mi również dużo radości i wsparcia. ściskam Was wszystkie gorąco!
  8. Dzięki dziewczyny za pozdrowienia:) Coś pusto u nas na topiku, wszystkie dziewczyny zalatane. sabcialku-a jak się córcia miewa? Jak jej relacje z Bartusiem? Lucyjko-zdrówka i dużo sił życzę. misiaczkowa-powodzenia w szukaniu pracy. A można wiedzieć w jakim zawodzie poszukujesz? Na pewno Ci się uda! Jesteś waleczna kobieta. Lidusia już 2 urodzinki będzie obchodzić! A dopiero czytałyśmy jak byłaś w ciąży! Wycałuj ją od nas wszystkich. Ja czuję się dobrze, czasami rano jest mi słabo, ale po chwili przechodzi. Leczę pęcherz-ale to nic nowego. Poza tym sesja, w końcu trtzeba zacząć kucie. A za 3 tygodnie lecimy do Anglii do znajomuch:D Już się nie mogę doczekać! To tyle, wracam do dziobania. Pozdrawiam gorąco!
  9. Witam:) widzę, że topik coś ostatnio mało odwiedzany, więc napiszę coś optymistycznego co by się podniósł nieco:) Jestem w 16 tygdoniu:) W sylwestra pojechałam posłuchać serduszka, bo oczywiście strach ciągle mi towarzyszy. No i wszystko jest ok a my jesteśmy bardzo szczęśliwi:D:D:D Na usg też było wszystko dobrze:) Czas porannych mdłości mam już za sobą, teraz przede mną \"tylko\" skończenie studiów co jak widzę potrwa bardzo długo...ale to nic, najważniejsze, że maleństwo rośnie i chyba zaczynam je czuć Trzymajcie kciuki i módlcie się żeby wszystko było dobrze:) genewo-współczuję kolek-trzeba niestety to przetrwać. A nie pomaga masowanie brzuszka, noszenie malutkiej tak, żeby brzuszek był do dołu na Twoim przedramieniu, itd? Kolki przejdą, za to potem pojawi się ząbkowanie...bądźcie dzielni! jagulko-gratulacje!!! misiaczkowa-co u Was? Lucyjko-życzę dużo sił i cierpliwości do Linki:) To na pewno świetna dziewczynka:) Fryzelko-co u Ciebie? naughty-a u Ciebie? gruby misiu-jak trollęta? Zmykam podobijać się zbliżającą się sesją i nacieszyć pojawiającymi ruchami maleństwa. Ania też ma duracell w pupce w ciągu dnia, nie lubi zasypiać, ale poza tym jest najukochańszym dzieckiem na świecie Trzymajcie się ciepło w tą piękną zimę!
  10. Lucyjko-kładłam Anię po 12 to spała pół godziny po 15-minutowym marudzeniu. Dziś wprowadziłam nowość, dałam jej zupkę o 13 przy której oczy się jej zamykały i położyłam Ryczała 20 minut ale przed chwilą zasnęła. Mam nadzieję, że jak ją tak przesunę to pośpi dłużej. Zobaczymy. Nie wiem co Ci poradzić na stópki Licnki. Skoro chodzi na bosaka to właśnie powinno się wszystko łądnie układać. Trudno mi powiedzieć, może pediatra powinien to zobaczyć? genewo-pozdrowienia serdeczne!!!! Asiku-CIebie też całujemy i Areczka standardowo w piętkę:) Pozdrawiam:)
  11. hello:) Lucyjko-Ania zasypia wieczorem ok 21 i śpi zazwyczaj do 6 i potem albo pośpi do 7-7.30 albo już nie. Więc w nocy ok 9-10 godzin snu. Potem przed południem robi się marudna, i śpi tylko ok 40 minut. Po południu jak idziemy na spacer zazwyczaj zasypia, pewnie dlatego, że wcześniej spała krócej. Ale jak nie wychodzimy to w łóżeczku wyja prawie pół godziny i albo zaśnie na 10 min albo wcale. Kładę ją, bo widać, że marudzi, trze oczy itp, ale w łóżeczku zasnąć ciężko. ALe zobaczę, jak będzie bardzo marudzić a będziemy w domu to chyba będę ją próbowała przyzwyczaić do spania po południu bo potem na prawdę jest ciężko. Wczoraj np. wybraliśmy się na basen właśnie w momencie jak tak marudziła na spanie. Myśleliśmy że w aucie się zdrzemnie i to jej wystarczy. Niestety-całe przebieranie i przygotowanie na basen poszły na nic, posiedziała w basenie 5 minut i spowrotem marudzenie. Więc myślę, że jej ten sen jest bardzo potrzebny, tylko ona tego chyb apo prostu nie lubi. Ania też najpierw wybiera z talerza pomidor (dokładnie co do ostatniej pestki), potem szynke i dopiero jak dokładnie sprawdzi że nic więcej nie ma - sięga po chleb. Fryzelko-my zastosowaliśmy metodę dość ostrą ale chyba działającą. Tylko nie wiem czy to u dzieci ze skazą się sprawdza, bo może lucyjka ma rację, może Maja marudzi bo coś ją swędzi, albo ten ząbek. My po prsotu podchodziliśmy do łóżeczka, tłumaczyliśmy ANi że jest noc i trzeba spać i odkładaliśmy spowrotem. ryczała czasami 15 minut, czasami pół godziny, ale potem już nie wstawała. Trzeba mieć dużo samozaparcie i ciągle sobie powtarzać, że dziecku się krzywda nie dzieje, bo nas widzi, nic nie boli, pić nie chce itp. Tyle, że dzieci są różne...Powodzenia! Czekamy niecierpliwie na wieści od Asika i genewy!!! Pozdrawiam serdecznie!
  12. sorry za literówki, pośpiech:P
  13. Witam:) Asiku-serdeczne gratulacje!!!Czekamy na wieści a przede wszystkim ucałuj mocno Areczka! misiaczkowa-co za chamce w tym wojsku. Co to za układy??? Lucyjko-już odpowiadam jak to u nas z apetytem. Otóż: Ania zawsze lubiła jeść. Wszystkie posiłki zjada ze smakiem, pilnuję, żeby zawsze była w swoim krzesełku, mimo, że nie zawsze jej się to podoba. Z oklacją jest najgorzej. Ma już głupawkę przed-spaniową. I nie może wysiuedzieć w krzesełku. Na wszystko pokazuje paluszkiem, żeby jej dawać zabawki, opowiadać. Wtedy trzeba dużo cierpliwości i nieustępliwości i jakoś udaje się ja nakłonić do zjedzenia tego co trtzeba., Ona mogłaby się żywić TYLKO pomidorami, więc jestem pewna, że przynajmniej to zje zawsze. Jak już zostaję mniej jedzenia na talerzu to podsuwam jej talerz pod nos i sama sobie wybiera, wtedy zazwyczaj z ciekawości zjada wszystko, mimo że chleba czy bułki ode mnie z ręki nie chce. Więc może spróbuj ją jakoś zainteresować samodzielnym jedzeniem? trudno mio doradzić, bo ogólnie Ania lubi jeść. A jak się zdarzy, że jesteśmy gfzieś bez krzesełka, to w ruchu potrafdi zjeść 2x więcej niż w krzesełku, ale tego staram się unikać. CO do smoka. Pojechaliśmy kiedyś do znajomych i zapomnieliśmy smoka. Wracaliśmy wieczorem i Ania ryczała ponad 2 godziny w aucie i w domu, postanowiliśmy już nie dawać bo jak pomyśleliśmy, że im później tym będzie ciężej to postalowiliśmy zrobić to od razu. Ania miała ok9-10 miesięcy. Drugiej nocy ryczała ok pół godziny, potem jeszcze z 15 minut i było po smoku. Także nie było źle. Okres bożonarodzeniowy z jednej strony jest ok, ale z drugiej pewnie będziecie mieli trochę zepsute humory przez ryk Linki. Nie wiem co lepiej wybrać. Co wybierzecie będzie dobre. Nie sądzę żeby to trwało dłużej niż tydzień. Mam też pytanko. Ania śpi mniej.Wcześniej spała przed obiadem od 11 do ok 12.30, 13.00. teraz kładę ją o 12 i jak dośpi do 13 to jest super. Nie wiem czy przesuwać ją na spanie po obiedzie, bo na spacerkach śpi teraz bardzo chętnie. ALe zaś uczenie jej zasypiania po obiedzie to będzie znów kilka dni ryków i protestów. Może nie ma co na siłę? Alew takie dziecko jeszcze chyba powinno spać w dzień? Jak jest u Was? genewo-wracajcie wreszcie do domu i cieszcie sobą berz tego cholernego personelu z pretensjami. pozdrawiamy gorąco! Naughty, Fryzelka-co u Was? My za tydzień mamy roczek:) Przygotowania w pełni:) Pozdrawiamy
  14. Ja na sam kaszel sposobu nie mam, ale jak Ania była pierwszy raz chora i dostała syropki, kropeli itp po których wymiotowała, zaczęliśmy stosować metody domowe. Smarujemy, tzn mąż, bo ja nie mam odwagi, tylną ścianę gardła Ani patyczkiem, takim jak do uszu, zamoczonym w soku z cytryny. Najlepsza witamina C jak tylko widzimy początki przeziębienia. Mała się trochę krzywi, ale na prawdę szybko pomaga. Spróbujcie-myślę, że warto-naturalne i szybkie w działaniu, przynajmniej na początek, a myślę, że i potem nie zaszkodzi a na pewno pomoże. Genewo- Asik-dobrze, że Arek jescze nie wychodzi. Ale już życzę powodzenia! Trzymaj się dzielnie na tym finishu! Lucyjko-a niech tych wszystkich promotorów jakaś porządna gęś kopnie! Pozdrawiam, lece coś zjeść:)
  15. O mój Boże!!! Tak strasznie się cieszę!!! genewo, nawet nie wiesz jakie to dla nas wszystkich wielkie szczęście!!! Hurra!!!!!!!!!!!!!! Brak mi słów, po prostu...WSPANIALE!!! Teraz, jak już wszystko szczęśliwie się skończyło-napisz co i jak jak już dojdziesz do siebie. Ściaskam CIę mocno, kruszynkę całuję w piętkę i czekam na wieści!
  16. Witam! Asik-ja się ciągle nie mogę przyzwyczaić, że Ty zaraz będziesz rodzić. Dla mnie ciągle jeszcze jesteś dopiero po teście, z malutkim brzuszkiem, a nie już na finiszu. Ale będzie fajnie, jak niedługo pojawi się informacja, że urodziłaś:) Fryzelko-co za gnoje z tym czynszem. Napisz jak sobie radzisz z tą sytuacją. Lucyjko-Spóźnione ale szczere i serdeczne życzenia pierwszo-roczkowe dla Linki! Niech rośnie pięklna, zdrowa i mądra i daje dużo radości rodzicom!. Ale fajnie się rozwija! Chyba każde dziecko ma swoją dziedzinę w której jest świtne i od której zaczyna dalszy rozwój. Ania wieże z klacków na razie tylko rozwala i sprawia jej to wielką frajdę. Jak coś chce to pokazuje paluszkiem, ale jeszcze nie ciągnie za ręce. Tylko za ubranie jak ktoś jej nie widzi a ona chce zwrócić na siebie uwagę. Za to, uwaga, uwaga! Powtarza słowa, tzn bierze telefon do rączki, przykłada do boku głowy i mówi \"ao\" albo \"alo\" i powtarza swoje imię:\'Aja\". Poza tym przedwczoraj zrobiła pierwsze trzy samodzielne kroczki jak ją postaiłam przed sobą bez trzymania. No i wczoraj mąż dał jej przy śniadaniu łyżeczkę ,nabrał na nią serka i Ania po kilku próbach sama częściowo :P trafią nią do buzi. Ma przy tym w sobie tyle dumy i radości że miło patrzeć. Aż mi łezka poleciała jak to widziałam:D Więc jesteśmy bardzo dumni:) Myślę, że Linka już rozumie, że tata nie widzi i w ten sposób się z nim komunikuje, co świadczy o jej wspaniałym rozwoju i inteligencji! Na prawdę myślę, że jest bardzo mądrym i sprytnym dzieckiem i nie pisz, że umie mniej niż inne dzieci, bo to nie prawda! misiaczkowa-co u Was? Jak tam początki bycia żołnierzem? Co dalej? Jak córcia? gruby misiu-co u Was? Pewnie zalatani jesteście:) jak trollęta? Mam nadzieję, ze zdrowe! Naughty-napisz, jak będziesz mogła co u Was:) genewa- angela- ja zaczęłam studia, naszczęście okazało się, że z 7 przedmiotów która mam na 2 wogóle nie muszę chodzić, prawdopodobnie z dwoma kolejnymi też będzie luz, także jest szansa, że to wszystko minie sprawnie i w miarę bezboleśnie. Hurra!!! A potem mgr i wolność:) Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie i do napisania!
  17. od razu przepraszam za dziwną wielkość liter od czasu do czasu, ale klawiatura nam szwankować zaczęla. misiaczkwa-witaj w domu,dobrze, że już po wszystkim, no i moje gratulacje żołnierzu! Czołem! Bardzo się ciesze, ze Ci się udało. LUcyjko-moja praca jak na razie leży i się kurzy...doczytuję jeszcze to co trzeba, zastanawiam się nad znalezieniem literatury krytycznej, bo promotor powiedział, że ma być (o czym sama dobrze wiem) ale jak mam ją znaleźć, bo jest to dość trudne-już nie...więc czekam na pierwsze spotkanie na którym omówi to co mu dałam 10 września (pewnie nie będzie to miła rozmowa...) i może wtedy wezmę się do dalszej roboty, Już się nastawiłam na kończenie w październiku za rok albo jeszcze później, więc nie mam zamiaru się stresować...tylko nieee chceee się straaasznieee.... Asiku-to już ostatnie przygotowania-wooow! MYsle, że z główką nie masz się co martwić. Gdyby cośbyło nie tak, wysłaliby Cięna dodatkowe badania. czekaj sobie spokojnie na godzię 0 :) Ania zasypia ładnie sama, czasami zapomina się i przestaje przytrzymywać mebli, więc pewnie chodzić zacznie nieługo. Generalnie-super:)Tylko gdyby jeszcze zechciała częściej spac dłużęj niż do 6...:O ZMykam robic obiad jakiś, może naleśniki...mniam. POZdrawiam!
  18. Hello:) Lucyjko-na pewno Lince trudno się przyzwyczaić do żłobka, nie wiem co Ci doradzić, może ta jedna opiekunka przy odbieraniu Linki pomoże. Może jak będziesz jej dużo tłumaczyć, przytulać, pokazywać, że jesteś z niej dumna jak odprowadzasz i odbierasz to pomoże. Tzn na pewno będzie coraz lepiej, tylko czas...może bardziej doswiadczone mamy doradzą coś mądrzejszego... u dentysty okazało się, że nic nie musi mi robić-zęby ok:D Co za szczęście, bo i kasa zostanie i mniej bólu:D misiaczkowa-jak testy? genewo- Asiku-godzina zero coraz bliżej!Super, że badania ok:) Muszę się pochwalić:P Ania zasypia sama w łóżeczku! Wieczorem już bez problemu, choć początki były trudne; pierwszego dnia płakała 50 min, drugiego 15, trzeciego tylko 5, a wczoraj bez jękniecia zasnęła sobie spokojniutko:D Mamy rewelacyjne dziecko W dzień jest trochę trudniej, ale też dajemy radę:) Zmykam, bo dopiero przed chwilą zasnęła więc muszę nadrobię codzienne przedobiadowe leżakowanie przed tv lub z książką (to drugie byłoby bardziej wskazane na 5 roku studiów...) Pozdrawiam, życzę spokojnej i słonecznej (jak u nas) niedzieli
  19. Lucyjko-ja NIENAWIDZĘ sprzątać, zwłaszcza myć okien, więc chętnie podzielę się z Tobą tymi pracami, tylko nie wiem czy Ty byłabys zadowolona z mojego pisania...mam problemy z articlami i generalnie pewnie duuużo czerwonego będzie w moich poprawkach:PAle co tam! Jestem pełna werwy i nadziei, że ten rok zleci szybko i bezboleśnie:D Odzwyczajanie od smoczka to był troche przypadek-pojechaliśmy na wieczór do znajomych i zapomniałam go zabrać i to był impuls. Mieliśmy nadzieję, że spokojnie pogadamy, bo Ania zaśnie, ale gdzie tam-bez smoka nie było szans...ryczała dwie godziny, w końcu uspokoila się w wannie i na rękach taty owinięta w ręcznik-padła. Na drugi dzień drzemka przed obiadkiem zamiast o 11 była o 13, bo nie mogła zasnąć bez smoka-ale w końcu się udało. Wieczorem znów było lepiej-no i teraz już jest spoko. Dziś chcieliśmy zacząć uczyć ją zasypiać samej w łóżeczku-ale jeszcze nie jesteśmy do tego przekonani. Moe jeszcze od rezygnacji ze smoczka za wcześnie. A ona była taka szczęśliwa jak jednak przyszliśmy, wzięliśmy ją do łóżka i przytuliliśmy-aż się rozpłakałam ze wzruszenia:) Niekapek-Ania umiała pic z Aventu(faktycznie kapie) ale nie chciała pić dużo-na cały dzień 100ml. No i na razie zrezygnowaliśmy. Zastanawiamy się czy wogóle używać czy powolutku uczyć z normalnego kubeczka. Zobaczymy. Co do wybudzania-Ania też wstaje wcześnie, ale różnie. Jak wstanie przed 6 to butla z mlekiem usypia ją minimum do 7, ale jak wstanie po 6 to neistety-mimo że śpiąca-nie chce spać-pada najczęściej przy śniadaniu ok 9. misiaczkowa-co znaczy że nie daliście Lidce wstaqwać tak wcześnie-poadaj skuteczny sposób-please! Asiku-wózek wygląda fajnie, łóżeczko też. Ważne, żeby jak tym potrząśniecie i obmacacie-żeby wytrzymałe było, a dalej to już kwestia upodobań:) Ale fajnie to wszystko kupowć...eh...Asiku-ja przytyłam 15, więc pewnie masz szansę przybrać podobnie:) Nie mart się-szybko to stracisz. Ciesze się, że z Małym wszystko dobrze:) Jutro mamy 5 rocznicę ślubu:) Ale ten cas leci:) Pozdrawiam serdecznie-idę do łóżka....:P
  20. Witam:) To widzę, że nie tylko Ania lubi zabawy w stylu-stukanie główką o szybę lubszafkę:) misiaczkowa-gratuluję adaptacji Lidki! Lucyjko-u Was też na pewno sie uda-życzę cierpliwości! Co do auta-rozumiem, kiedyś zrobiłam podobnie o betonowy murek..A co do szyb w sklepach-zazwyczaj nie zauwazam gdzie się zaczynają a gdzie kończą i już mi się zdarzyło pukać w szybę w aptece żeby i otworzyli stojąc 5 cm od otwartych również szklanych drzwi...:P Asiku-pogłaszcz ode mnie brzuszek! Jak zakupy? jagulko-napisz jak u Ciebie, jaka płeć?! Fryzelko-pewnie zalatana jesteś? Trzymaj się i ucałuj maleństwo! gruby misiu-dużo sił na ten rok szkolny życzę i mało katarków:) Ja dziś oddałam rozdzial pracy mgr! Jestem z siebie dumna, bo jak do tego siadałam 10 dni temu to wyglądało raczej ze skończę z tymi studiami niz coś napiszę. A tu mążmnie zmobilizował, pomógł przy Ani no i się udało:) Nie wiem w prawdzie co na to promotor, ale zawsze krok do przodu jest:D Ania ma 6 zębow, wstaje już bez problemu praltycznie przy wszystkim, chodzi trzymana za rączki coraz szybciej. Oduczyliśmy ją zasypiania ze smoczkiem, teraz jeszcze przed nami nauka picia z niekapka i zasypianie samej w łóżeczku (teraz czekamy azacznie zaypiać w naszym łóżku z nami i przenosimy do jej łóżeczka. Z babcią raczej spoko, odpukać... No i u nas tyle, pozdrawiam gorąco!
  21. Anię nosił głównie tatuś, choć i mamusia się nie obijała:) A teraz już domku-jutro rok szkolny się zaczyna....potem akademicki...fuuuuj Ale przejdziemy przez to szybko i ani się obejrzę a będę tym cholernym magistem... i tego się trzymajmy... A Ania chodzi sobie wzdłuż kanapy:)
  22. dziewczyny-jestescie kochane, dziękuję!!! Jakoś przeszłam to spokojnie...nie wiem, po prostu widocznie tak miało być...płakałam jeden dzień...nie wiem dlaczego teraz tak to przechodzę...może strata Kubusia była dla nas tak trudna, że teraz jakoś inaczej na to patrzymy, potrafimy sobie jakoś poradzić. Gdyby to stało się później pewnie byłoby inaczej, a ja że jestem w ciąży dowiedziałam się dwa dni przed jej stratą... W każdym razie jest dobrze-w niebie mamy już sztabik Aniołków które na epwno opiekują się Anią i nami:) misiu-dobrze, że przypomniałaś mi o foliku-dzięki! jagulko-gratulacje! Właśnie wróciliśmy z Zakopanego, było fajnie, tylko krótko i mnóstwo ludzi...co dla nas jest bardzo męczące. Ale Ania w swoim wypasionym nosidle \"zdobyła\" morskie oko, halę Kondratową, kawałek doliny Chochołowskiej (za dużo ludzi i asfaltu-zrezygnowaliśmy) i solinkę Lejową:) Było super:) A teraz...rok akademicki-ble... Pozdrawiam serdecznie
  23. Hej, dostałam niestety w niedzielę @, tzn stracilam tą ciążę...za szybko się ucieszyliśmy, najwidoczniej u mnie nie może to wszysto iść normalnie i bez stresów.Jakoś w miarę to przeżyłam, moze życie nie już zahartowało...Smutno, ale co zrobić, widocznie tak miało być, mamy juz w niebie spore grono Aniołków Nie pisałam wczesniej, bo siadł nam net. Pozdrawiam i trzymam kciuki za kicię i Was wszystkie. Teraz postanowiliśmy, że staramy się o rodzeństwo dla Ani. To stracone dzieciątko nie było planowane, ale stwierdziliśmy, że nie ma co czekać. Więc trzymajcie kciuki żeby się udało na 9 miesięcy:)
  24. Witam po długiej przerwie:) Asiku-piękne zdjęcia-wyglądasz przeszczęśliwie!Gratuluję synka!Arek-piękne imię! Naughty-również dzięki, pięknie razem wyglądacie!I cieszę się, że kondycja psycho-seksowa :P wraca do normy:)No i spóźnione życzenia urodzinowe-mnie też ostatnio nachodzą zadumy, rozmyślania i dołki, ale co tam-jeszcze młode jesteśmy:) misiaczkowa-cieszę się, że i u Was lepiej w małżeństwie, tak trzymać!Podziwiam decyzję o wojsku-napisz coś więcej.No i trzymam kciuki za 25. Lucyjko-współczuję problemów Linkowych, oby szybko przeszły. misiu-trzymam kciuki za egzam! Wróciliśmy z Anglii z Anglii (nie byliśmy Londynie...), było BOSKO! Wspaniali przyjaciele u których się zatrzymaliśmy(Yorkshaire) i z którymi zwiedzaliśmy Szkocję, piękna, o dziwo pogoda, tanio (kupiliśmy laptopa i mnóstwo ubrań dla siebie i przede wszustkim Ani za śmieszne pieniadze). Po prostu super! Babcia ok-bardzo szybko doszła do siebie po operacji i okazało się, że chemii brać nie musi, bo wszystko dobrze wycięli a w jej wieku to by ją tylko dobiło. Ania jest cudna-ma 4 zęby, potrafi sama wstawać podtrzymana za rączki ale bez podciągania i stawia niepewne pierwsze kroczki. Jest rozkoszna! W Anglii sprawowała się rewelacyjnie, skarbek nasz! A teraz wiadomość stulecia...jeszcze nie możemy dojść do siebie... otóż-dwa testy wskazały drugą kreskę-cienką, ale widoczną...cóż, w kwietniu będzie (jak wszystko pójdzie ok, oczywiście już się boję) drugie dzieciątko...trochę za szybko nam wyszło, ale cieszymy się, jak tylko opada panika związana z tym jak sobie poradzimy, zwłaszcza ja i moje cholerne studia...W środę idę na pierwszą wizytę. Trwa tydzień 7... Taaa.........to by bylo na tyle. Obiecuję, że będę teraz częściej zaglądać. Pozdrawiam serdecznie! Miłego weekendu
  25. Hello, a u nas niewesolo... jak byliśmy u teściów babcia się źle poczuła, zadzwoniła na pogotowie, okazało się, że ma guza jelita, w nidzielę miała operację, teraz już dochodzi do siebie. Niestety-w sierpniu czeka nas wizyta na onkologii i pewnie jakieś dalsze leczenie...nie wiem co będie, jak to będzie znosić. Mimo to zdecydowaliśmy nie odwoływać wyjazdu do Anglii. W tym czasie zamieszka z babcią mój tata, jak trzeba będzie jakiejś wiekszej opieki to kogoś poprosimy. Ale widzę, że babcia bardzo szybko dochodzi do siebie, dziś poszła ze mną do łazeinki, umyła się na siedząco, siedzieć już może normalnie, więc mam nadzieję, że jakoś to będzie. Asiku-tak się cieszę, że u Was wszystko dobrze! misiaczkowa-podziwiam siłę i wytrwałość Naughty-super, że wybrałaś się do specjalisty-teraz już będzie tylko lepiej Lucyjko-miłego pobytu w Polsce sabcial-odezwij się! Fryzelko-co u Was? Pozdrawiam Was serdecznie, zmykam, bo Ania już się nudzi patrząc jak mama coś stuka przy kompie:) Miłego dnia!!!
×