Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

reniol

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez reniol

  1. Witam, to i ja proszę o radę... Nadal chodzi o spanie. Czy Wy kładziecie/kładłyście swoje małe dzieci na drzemki w ciągu dnia zawsze o konkretnych godzinach, czy jak zaczynały marudzić, ziewać itp? Bo Ania daje znaki, że chce spać-trze oczka, ziewa, idę z nią do łóżeczka, ma tam zabawkę, daję smoka, głszczę, gadam chwilę i odchodzę. Ona albo się chwilę pobawi i zaczyna ryczeć, albo ryczy od razu. Jak od razu dam butlę to wypija całą (niezależnie od tego czy przed chwilą coś piła, czy nie-w ten sposób mogłaby pić bez przerwy...) i się śmieje i chce bawić i oczywiście po 15 minutach ryczy i marudzi znow. Więc żeby butla zadziałała musi trochę poryczeć, dopiero zaśnie. Strasznie to dla mnie okrutne, ale nie wiem co robić. Jeszcze mąż mi dzisiaj pokazał w czy może tkwić przyczyna-jak mała leży w dużym pokoju i zaczyna marudzić zaraz przylatuje babcia i zaczyna się z nią bardzo nachalnie bawić, przed oczami jej macha zabawkami bez przerwy i mówi, że ona nie chce spać, skoro reaguje na zabawę. Ania chyba nie rozumie że są pory spania, skoro zawsze w takich momentach przylatuje babcia i odwraca jej uwagę. Oczywiście wszelkie moje sugestie kończą się komentarzem lub wielkim obrażeniem. Pytanie: czy mam Małą przetrzymywać, wchodzić co chwilę aż zaśnie? Wiem, że tak należy, ale ona potrafi tak ryczeć godzinę i w koncu zasypia, ale z wyczerpania. Żal mi jej strasznie. Lucyjko-Ania też tak się złości, myślę, że powoli łapie, że może protestować i wymuszać. Problem u nas to babcia której nie wiem jak powiedzieć, żeby czasami nie podchodziła-to jest dla niej jak potwarz, najgorsza kara i Bóg wie co jeszcze. Czasami czuję się jak z dwójką małych dzieci i nie wiadomo które trudniejsze w obsłudze, tzn wiadomo-to starsze-mimo że potrafi mówić:( Pozdrawiam.
  2. Naughty-mi pediatra kazała jak Ania skończy 3 miesiące dawać soczek z przetartego na tarce i przeciśniętego przez sitko jabłka-zacząć od jednej łyżeczki i dojść do max 100ml. Ani od początku bardzo smakowało. A jak skończyła 4 miechy-zupka (ziemniak, marchew, pietruszka i trochę selera.) Z tym był problem, ale najpierw dawałam trochę-trzeba było dużo cierpliwości...ale potem załapała i teraz je ze smakiem. Poza tym jest pierś i tylko te dwa posiłki stałe-zupka i deserek. Myślę, że to dobre rozwiązanie-bo w ciągu dnia już piersi nie ma, tylko ranoi wieczorem. No i mała uczy się że je się też coś innego niż tylko mleko z cyca. Ale wiem, że szkoły są rożne. Wydaje mi się, że może takie wprowadzanie u tak małego dziecka jest dość łatwe, chyba im starsze tym trudniej. Pediatra mi też mówila, że póki karmię piersią nie dawać kaszek ani mleka modyfikowanego. To tyle-mam nadzieję, że pomogłam:) gruby misiu-no chyba właśnie będziemy musieli przeczekać i dojśćdo momentu, że może Ania sama zrezygnuje z butli...mam plan, żeby wieczorem wchodzić z butlą codziennie trochę później...ale nie wiem czy to coś da. Nie rozumiem dlaczego Wam instruktorzy zabraniali patrzeć w boczne lusterka???Przecież po to one są przy aucie żeby z nich korzystać. Pamiętam że łuk do tylu to było coś koszmarnego, ale dzięki lusterkom i pamiętaniu w którym miejcu okna ma być słupekj w czasie jazdy-w końcu się udawało. Życzę powodzenia gruby misiu! Zmykam do marudnego dziecia, pozdrawiam serdecznie!
  3. ZDAŁAM!!!Z piękną, dorodną czwóreczką:DJestem z siebie dumna! Jeszcze tylko 25 ostatni egzamin, ale łątwy, więc już jedną nogą jestem na wakacjach:D Hurra!!! Lucyjko-ja nie umiem rozpoznać kiedy to chodzi o zęby...Ania lubi sobie memłać rączki ciąle, choc może faktycznie ostatnio jakoś tak...bardziej żarłocznie je traktuje;) Zobaczymy...wczoraj było bardzo ciężko-mąż wyszedł, bo stracił cierpliwość, mnie się udało-ale ryk trwał dłuuugo:( żal mi jej, a nie wiem jak pomóc, żeby zasypiała spokojnie... Wkurzyli mnie wczoraj z tym meczem-ten sędzia to jakaś gnida!Żal naszych, oj żal-ładnie grali (nie znam się, ale bardzo mi się podobało) Asiku-co u Ciebie? Jak się czujesz? misiaczkowa-co u Ciebie? Znalazłaś okulistę? Jak z remontami? sabcialku-napisz czasami co u Was! jagulko-pamiętasz nas jeszcze? angela- genewa Naughty, Fryzelko-jak wasze księżniczki? Ostatnio słyszałam (chyba) mądre, a na pewno życiowe zdanie: synów należy do 5 roku życia wychowywać jak książęta, między 5 a 15 jak niewolników, a po 15 jak przyjaciół;) Chyba coś w tym jest i chyba możnaby to też odnieść do córek... Pozdrawiam!
  4. Lucyjko-wspólczuję fatalnego dnia, mój też byl beznadziejny. Weszłam na zlą salę na egzamin (nie były opisane, a nikogo nie znam) i musiałam jedną część pisać 2 razywyniki w piatek-zobaczymy co i jak... Co to słuzba zdrowia tam jest???jakis koszmar. trzymaj sie dzielnie!!! Co do usypiania-Ania marudzi, jak po 15 minutach nie śpi-dajemy butlę i przy nij prawie zawsze usypia. Nie wiem czy to dobrze, ale na razie tego się trzymamy. W dzień jest gorzej, bo widac czasami, ze chce spac, a przy butli nie zasypia i nic innego tez nie pomaga. Ale moze to sie zmieni. moze jak beda wakacje i bedziemy mieli wiecej mozliwoci odespania to sprobujemy jakos ja nauczyc zasypiac bez niczego, ale jak, tego nie wiem. Zmykam, zycze miłego wieczoru!
  5. Hi:) Asiu-jak piszą dziewczyny-normalne. Ale jak czytam o bolesnych brodawkach to mi się przypomina ból PO urodzeniu. Nie mogłam nawet musnąć-tak były obolałe przez karmienie. Wytrzeć się ręcznikiem-mowy nie było...uuuu-jak dobrze, że to po jakimś czasie przechodzi...:)A wiesz jak się cieszę, że możemy Ci na takie pytania odpowiadać? Byłysmy na kontroli u lekarza-Ania waży 8100, ma 78,5 cm. I wreszcie mieści sie w górnych granicach normy;) No i troszkę przeziębiona, ale na szczęście nic groźnego:) gruby misiu-a możesz mi pomóc? Chodzi o usypianie. Niestety-zaśniecie Ani po 15 minutach marudzenia to rzadkość, najczęściej trwa to do godziny, a już ponad 2 tygodnie stosujemy metodę wchodzenia po 1,3,5 minutach. Zasypia przy butli ale to też czasami...Boimy się, że jak to nie przejdzie to nabawi się jakiejś nerwicy...Moze masz jakąś radę? Po prostu to przeczekać? Czy może coś robimy źle, no i jak z tego wybrnąć? Pediatra mówi, że nic jej nie bedzie...ale wiesz jak to jest ze strachem początkujących rodziców. Z góry dziękuję za pomoc-Ty masz tu przecież największe doświadczenie:) Zmykam trochę pobuszować po necie:) Pozdrawiam!
  6. Hello:) Dzięki Lucyjko-trochę mnie uspokoiłaś. Wczraj znów było podobnie-weszłam po 1,3 i 5 minutach, widziałam, że nie usypia to dałam butlę, uspokoiła się i zasnęła. Może tak jest dobrze. Teraz też śpi-zasnęła przy cycu. Jeszcze dwa egzaminy przede mną Boję się-zwłaszcza tego środowego-trzymajcie kciuki bo będzie ciężko, zwłaszcza po rocznym urlopie...ale będę walczyć!;) Kawka już u Was wypita? Ja zrobiłam babeczki i czekam na małża. Was również zapraszam! Miłej niedzieli!
  7. Lucyjko-Ania w dzień śpi różnie, kładę ją jak widzę, że trze oczka, ziewa, marudzi. No i wtedy właśnie jest różnie. Czasami ma tylko jedną drzemkę po drugim śniadaniu i potem na spacerku. Czasami jeszcze po smacerze też śpi trochę i potem w nocy śpi dobrze. A czasami w dzień śpi mało i w nocy marudzi. Wieczorem zawsze widać, że jest zmęczona, wręcz domaga się snu, ale z zaśnięciem problem. Właśnie teraz zasnęla dość szybko (po ok.15 minutach marudzenia), ale zaraz się obudzila i ja znów z butlą, nic innego nie pomaga. To znaczy, pewnie w końcu by usnęła, ale raczej z wyczerpania a nie spokojnie. Czasami strasznie mnie to irytuje... Mam nadzieję, że z czasem to się zmieni. pozdrawiam.
  8. Hello:) promotor nie dał mi wpisu, muszę czekać do września, dopisać rozdział do końca itp...co mu szkodzi?Niby to nie problem, do sesji mogę spokojnie podejść, ale nie lubię takiego wiszącego nad głową problemu. Lucyjko-Ania w dzień zasypia tylko przy butli-jak widzę, że trze oczka to ją niosę do łóżeczka, kładę i wsadzam butlę-czasami po kilku łykach oczy się zamykają i stedy zamieniam na normalnego smoka i spi. Ale czasami wypije 100 ml i nic-rozgląda się, przewraca z boku n bok, bawi moją ręką i nadal trze oczka ale nie zaśnie. czasami mam wrażenie , że ona spanie, a już na pewno zasypianie traktuje jak karę...ale coś nieprzyjemnego. Wieczorem-ostatnio zasnęła mi dwa razy przy cycu i już nie mialam serca ją budzić na kąpanie, więc tylko odłożyłam. A normalnie-po kąpaniu jest bajka i potem wychodzimy no i ona walczy, zawsze ok 20 min. I albo w końcu zaśnie z tym smoczkiem albo dopiero butla pomaga. Ciężko. Mi pediatra powiedziała, żeby do 8 miesiąca życia nie dawać chleba, bo wtedy jakaś choroba może się uaktywnić (celiakia?) i coś tam potem w przyszłości może być nie tak. Ale kuzynka swojej daje od bardz dawna...więc szkoły są różne. I też podaje chyba już od 2-3 miesiąca mleko od kozy domowej-podobno bardzo zdrowe-dziewczynka jest zdrowa, pięknie się rozwija. Tylko to ejst ich prywatna koza, więc wiedzą co dają Fryzelko-Ania jest głownie na piersi. Najpierw po 3 miesiącu dostawała soczek z jabłka, potem też przetarte. a jak skończyła 4 miwsiące-zupka. Teraz je 2 stałe posiłki (zupka i deserek) a poza tym pierś. misiaczkowa-współczuję takiego zamieszania. Trzmaj się!Jak ejst tak ciężko, to potem zawsze jest dobrzei spokojnie! Ania dziś prawie sama usiadła! Trzymalam jej nogi, a ona tak powolutku podnosiła się do góry-aż siadła! Potem już tego nie powtórzyła,a ale i tak jestem baaardzo dumna;) Lecę gotować coś do barszczu. Pozdrawiam!
  9. No to się wreszcie coś ruszyło na naszym topiku:) Asiku-piękny suwaczek, no i już 15 tydzień-wooow! Jak to leci! Ja ruchy czułam ok.16-17 tygodnia. Zobaczysz co będize dalej:) Lucyjko-no to życzę powodzenia z kaszlem...daj znać za kilka miesięcy, jesli jeszcze będziesz w stanie, jak się czujesz:P co za dranie z tych lekarzy...trzymaj się! Naughty-przykro mi, że pierwszy raz nie wyszedł...może potrzebujesz jeszcze czasu? misiaczkowa-ale super, że Lidka sama usypia! A jak wcześniej ją usypiałaś? I jeszcze mam pytanko, jeśli można-jaki kredyt załatwiacie? Hipoteczny? Bo nas też to czeka w przyszłym roku. Jeśli pytałam już wcześniej, to sorry, ostatnio jestem potwornie roztargniona. Dziś pojechałam kupić chleb. Pani nabiła mi na kasie kwotę, ja szukam postrfela, szukam...okazało się, że został w domu. Jadę do domu po portfel, wracam do piekarni. Pani wyciąga mi spod lady odłożony chlebek. Ja szukam portfela, szukam...okazało się że zostal w aucie. Wróciłam do auta i wreszcie mogłam zapłacić. Dobrze, że sprzedawczynie to fajne babki to się pośmiałyśmy...:D Ania zasypia przy butelce. Nauczyliśmy ją tego, bo przy smoczku strasnie się rzucała. Mam nadzieję, że sami na siebie nie ukręciliśmy bicza...ale jestem zadowolona-ona spokojnie sobie zasypia. Lecę, bo się właśnie obudziła. Pozdrawiam!
  10. Witam:) Asiku-co za cudowne wieści!!!Bardzo się cieszę zWaszego szczęścia! Lucyjko-nasze zupki to zawsz cielęcina+marchewka+pietruszka+seler+ziemniak i do tego albo burak, albo pomidor albo brokuł i czasami zamiast ziemniaka-ryż. Ania je chętnie. Aha, zawsze dodaję małą szczyptę cukru. Z zasypianiem tylko ciężko. Już jej nie nosimy, ale jak tylko się położy w łóżeczku-miota się na wszystkie strony, od razu na brzuszek i potem wrzeszczy, bo nie potrafi się odwrócić na plecki-leń mały. Jak tylko wsadzimy smoka-ciamka i wypluwa i zaraz płacze, bo go zgubiła. Trzebaby przy niej siedzieć aż zaśnie, ale też tak jej nie chcemy uczyć. No i tak co wieczór musi sobie pomarudzić i popłakaćzanim zaśnie-chyba bardziej ze zmęczenia. Boję się, ze kojarzy sen z takim płakaniem i dlatego nie lubi spać. Już nie mówię o spaniu w ciągu dnia....teżwalka-jej z samą sobą... Jak mi się nic nie chce! Dizewczyny-ja też nie miałam chęci na sex, ale po kilku \"ustąpieniach\" mężowi-chęć wróciła. Może spróbujcie? Pozdrawiam-lecę do marudzącej Małej. PS-wczoraj skończyła pól roku no i mamy na koncie dwa zęby na dole! Jeden wylazł w przeddzień dnia matki, drugi w przeddzień pół roczku:)
  11. misiaczkowa-spokojnie! Wszystko będzie dobrze. Jesteś młoda, silna babka, wszystko się opanuje. Lucyjko-Nie daję Ani kaszek, bo musiałabym wtedy nie dwać cycka, a nie chcę przestac karmić piesią jeszcze (myślę że do roku na pewno będę ją karmić piersią.) Co do częstych posiłków-chyba się poprawiło-Ania je w ciągu dnia 6 razy, jak chce częściej-dostaje soczek. Nauczyła się pić z butelki! A dokłądniej mówiac-okazało się, że nie smakowała jej herbatka z jabłka i melisy (swoją drogą nie dziwię się...:P ) i jak tylko dostała soczek jabłkowy to nie można jej było odciągnąć od butli:) no i w nocy budzi się najpierw kolo 24-1 i wtedy mąż jej daje soczek a potem różnie3-5 i wtedy jest pierś. Pewnie jakby dostała na noc kaszkę to by starczyło na dlużej-ale boję się o pokarm. Wieczorem zasypia już bez ryku-2 dni ryczała-40 min i 20-wczoraj tylko pogadała, possała rączkę, uspokoiła się jeszcze przy bajce i zasnęła, w nocy też się udaje-w dzień tylko jest gorzej, ale myślę, że i to opanujemy. Przede mną ciężki tydzień na studiach, jak to przejdę, to potem już będzie luźniej. Trzymajcie kciuki! Pozdrawiam wszystkie dziewuszki! Asiku-PIIIIIIIIIIIIISZ!!!! Miłego weekendu! U nas pogoda się poprawiła, więc jak tylko mała się obudzi-ruszamy na spacerek:)
  12. Hello:) Witam w długi weekend:) Naughty-ale fajnie, że Oleńka taka grzeczniutka! oby jej tak zostało...I dzieki za książkę, właśnie staramy sie wcielać ją w życie. Fryzelko-tak jak pisze Lucyjka-zaraz Majka będzie potrafiła dłużej się czymś zająć. Choć Ania pobawi się z 5 minut i już woła żeby przynajmniej ktoś przy niej był albo przełożył do leżaczka i najlepiej przy kimś kto coś robi-wtedy wytrzymuje najdłużej. Asiku-jak się czujesz? Zdawaj nam tu szczegółowe relacje! Lucyjko-fajnie, że urlop sie udał:) Zmiana otoczenia na mnie też wpływa zbawiennie. misiaczkowa-jak tam remonty? Jak Lidka? sabcialku-napisz co u Was? Jeśli o nas chodzi-uczymy ANię zasypiać samodzielnie...w nocy się udaje, natomist teraz jest ciężko-właśnie jest czas jej drzemki po drugim śniadanku. zawsze zasypiała przy cycku i tylko ją odkładałam. Dziś postanowiłam mimo jej przebudzenia zostawić ją i zaglądam co 7 minut...i jest ciężko. Nie śpi już od prawie godziny i wyje. Nie wiem czy zaśnie nim przyjdzie pora zupy, i nie wiem czy się nie poddam choć wiem, że to niekonsekwentne i cały trud pójdzie na marne...nie lubię być z tym sama-mąż akurat musiał wyjść, wróci na zupę...eh...trzeba było od początku uczyc samodzielnego zasypiania:( Pracy fragment napisałam, teraz jeszcze kilka zaliczeń i egzaminyboje się, ale myślę, że jak przeniosę sobie niemiecki na wrzesień to powinno się udać. JA CHCĘ WAKACJE!!!!!!! Idę do ryczacego dziecka... miłego dnia!
  13. Witam:) Wizyta taty poprawiła sytuację, pogadał z babcią, potem jego druga żona-bardzo dobra kobieta, no i babcie uspokoili, nawet obiecała, że jak jutro pójdziemy do lekarza to zgodzi się brać środki uspokjające. No i od wczoraj jest spokojnie. oby jak najdłużej... Ania ładnie śpi, ciekawe, czy to rezultat wprowadzenia codziennych kąpieli i stałego w miarę planu dnia, czy tak po prostu sama z siebie. W każdym razie planu dnia się trzymamy. Czy 7 posilków w ciągu dnia i jeden w nocy to dużo? W tym jest zupka i deserek owocowy, poza tym cyc. dziewczyny-a skąd się bierze ta cała skaza? To jest wrodzone, wynika z diety mamy, czy może się pojawić później? Biedne dzieciaczki, tyle się namęczą, zanim się dojdzie co i jak. Lucyjko-jeśli chodzi o wyjazd do Anglii-wózka nie bierzemy, bo znajomi mają swój już dla ich synka za mały (jest 5 miesięcy starszy), więc powiedzili, że nam pożyczą. Lecimy 16, wracamy 31 lipca. W tym będzie tygodniowe zwiedzanie Szkocji:) Co wiąże się z wynajęciem tam samochodzu. Ale postanowiliśmy w te wakacje sobie poszaleć, bo w przyszłym roku, mamy nadzieję na remont i pewnie nigdzie nie pojedziemy, albo na chwilę do teściów. Już się nie mogę doczekać! Poza tym pakowania też sobie nie wyobrażam, jak jechaliśmy na 3 dni to wzięłam Ani pełno ubranek, bo przy zupce i deserku jest zazwyczaj pełne przebieranie...tam oczywiście będzie można prać, ale to jednak długi wyjazd. Zobaczymy, przecież jakoś musimy dać radę:P Też miałam niechęć do sexu...i na początku trochę się zmuszałam, ale mąż dość skutecznie mnie przekonał no i teraz jest baaardzo miło. Może daj sobie czas...będzie dobrze!A psychologa to ja bym zmieniła...takie rzadkie spotkania to co niby mają dać? Naughty-i jak wyszedł test? mam nadzieję, że wszystko dobrze. No i jeśli możesz-prześlij mi też tą książkę. Asiku-ach-te zakupy, wybieranie, zastanawianie, sama radość:) Wszystko oczywiście dobrze? Pojawiły się jakieś mdłości? Który to tydzień? JA zaczęłam pisać pracę...na poniedziałek mam oddać, na szczęście ile zdążę-promotor się łaskawie zgodził dać mi więcej czasu:) Więc jest szansa, że jak się zepnę to może uda się zaliczyć wszytko w miarę sprawnie... Zmykam coś ze sobą zrobić póki Ania śpi. Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
  14. Cholera, Fryzelko, Naughty-przepraszam, nie wiem czemu myślałam, że to Naughty pisała o wysypce. Przepraszam dziewczyny-po tych nerwach jestem nieprzytomna...
  15. Hej:) Z babcią była wczoraj awantura...już nawet nie chce mi się pisać. Powiedziałam jej co o niej i jej zachowaniu myślę. Postanowiliśmy z mężem kupić małą kuchenkę i lodówkę i przenieść się całkiem na piętro-niech ona sobie żyje sama jak tak chce. Ania na szczęście ostatnio ładnie śpi, tzn zasypia przy piersi i odkładam ją do łóżeczka, w nocy budzi sie raz na jedzenie i potem śpi do 7, więc jakos dajemy radę. Gorzej ze studiami, na pewno nie dam rady zaliczyć wszystkiego teraz, coś przeniosę na wrzesień no i zobaczymy. Naughty-współczuję problemów z Oleńką. Bądź wytrwała! Dasz radę. Może to faktycznie przejściowe? Asiku-pamiętam jak czekałam aż mi brzuch urośnie, potem, żeby go było widać jak leżę, i długo długo nic, i raptem jak wystrzelił-nawet nie wiedziałam kiedy:D Eh...kiedy to było... Lucyjko-nie lubimy spęć z mężem, oj, nie lubimy... misiaczkowa-jak humorek? Fryzelko-jak Majka? Kupiliśmy dziś bilety do Anglii:D Już nie mogę się doczekać wyjazdu-znajomi mieszkają w takim cichym pięknym miejscu-trochę jak u nas Bieszczady, domki w takich spokojnych, niskich górkach. To będą cudowne wakacje! Muszą być! Zmykam nicnierobić, bo głowa mnie dziś pobolewa. Miłego dnia:)
  16. Wróciliśmy...I przy wyjeździe od teściów...płakałam. Jakoś tak beznadziejnie wracać do domu gdzie jest wnerwiająca babcia i w zasadzie nikogo więcej. Jest mój tata, owszem, ale widzimy się rzadko bo ma dużo pracy i jest bardziej gościem niz dziadkiem. Rozkleiłam się całkiem, teściowa też-brakuje mi ich, nie sądziłam, że to kiedyś napiszę, ale przy wrednej babci są wielką podporą. Lucyjko-co do spania Ani-niestety, przedwcześnie się chwaliłam. Ostatnio jest porażka. Ania śpi w dzień owszem, raz ok. 1,5 godziny, i potem jeszcze ok pół do godziny. Ale usnąć potrafi tylko na rękach, a i przy tym ostatnio potwornie protestuje, zanosi się płaczem, oczy się jej same zamykają a ona się broni strasznie przed zaśnięciem. Niestety-tak ją nauczyliśmy. O zaśnięciu samodzielnym w łóżeczku nie ma mowy:( Nie wiem jak ją nauczyć. Bo co-zostawiać wrzeszczącą w łóżeczku? Bez sensu-chyba zbyt okrutne. Wczoraj tak wrzeszczała, że na chwilę ją zostawiliśmy, bo sami już nie mieliśmy sił. Jak po chwili ją mąż wyciągnął to z wyczerpania zasnęła po 5 minutach na rękach-ale na siedząco-bo jak leży to kojarzy że ma być spanie-i w ryk. Zaklinaczka dzieci nic nie pomaga-jakoś nie widzę u niej rady. Może wiecie jak dziecko przestawić na łóżeczko? Wiem, że zawaliliśmy bo teraz będzie cięzko-ona już dużo ozumie. Ale może macie jakiś sposób? PLease!!! Poza tym wszystko miło-Ania zjada zupę i potem deserek, poza tym cyc. Dzis przekręciła się z brzuszka na plecy-sposobem \"pupowym\"-podnosi pupę i przekręca się dzięki temu na bok:) Mała spryciara:) Zmykam, chociaż jakieś cytaty powpisywać do pracy, bo czas jakoś trasznie przyspiesza pod koniec roku akademickiego... Miłęgo dnia!
  17. Za wszystkie literówki przepraszam...sorry. Oczywiście gruby misiu-chrzciny, Mały itp... to z pośpiechu;) Jeszcze raz pozdrawiam.
  18. Witam:) Ania wczoraj spała pół dnia:) I chyba tylko dzięki temu udało nam sie dotrzymać tych 5 posiłków. No i wypiła herbatki 40 ml przez cały dzień z butli. Używam podstępu-jak jest czymś zainteresowana to wsadzam do buzi, najpierw chwyta, bo nie wie co to, potem zauważa że to butla i jeden-dwa łyki łaskawie pociągnie. W nocy jeszcze mowy o tym nie ma, ale przestałam się przejmować, bo postanoiwłam nie trzymać się tak rygorystycznie zaleceń pediatry. Bez przesady-ona ma dopiero 5 miesięcy (wczoraj skończone:) ) Lucyjko-deserek to ma być osobny posiłek podany na głodno, więc te 150 ml powinna zjeść i zazwyczaj chętnie zjada. A jak nie, to mogę po tym \"ewentualnie\" :o podać pierś. Wczoraj przez to spanie się udało, ale postanowiłam robić 6 posiłków: 2xcyc, zupka, cyc, owoce i cyc na noc. I w nocy teżbędę karmić-skoro potrzebuje-przecież nie będę dziecka głodzić. I z tymi ząbkami to też myślę, że przesada. A co najważniejsze-zauważyłam, że przez to ograniczanie mam mniej pokarmu, więc co sił wracam do karmienia piersią, bo nie chcę stracić. Co do herbatki-może być albo granulowana albo zwykła koloru słomy i tyle, ile dziecko chce. Za chwilę jedziemy do teściów na 3 dni:D Hurra! Trochę odpocznę od babci, noszenia Ani (dziadkowie są w niejakochani i prawie się biją kto powinien się nią zajmować:) ). A po powrocie-przymusowe pisanie pracy, muszę oddać 19 rozdział Asiku-uwielbiam Twoje wpisy-tyle w nich szczęścia! Bardzo za Was trzymam kciuki! gruby misiu-przykro, że tak chrzicy wyszły, ale w końcu najważniejsze, żę Mał wychrzczony:) no i dla Was lekcja na przyszłość, szkoda, ze bolesna. misiaczkowa-własnie-sezon chustowy:) BArdzo mi się ten wynalazek podoba:) Jak teraz nosisz taką dużą Lidkę? Na plecach? Mi z Anią na dłuższą metę trochę ciężko, ale chodzę ostro do sklepu żeby się i ją wprawić:) A na dłuższych dystansach nosi tatuś:) Brzuch smaruję kremem na rozjaśnienie piegów i nawet trochę przebarwienia znikają, z tą skórą to muszę też zacząć czymś smarować, chyba coś ujędrniającego by się przydało? sabcialku-ciężko z tym spaniem Bartka...ciekawe skąd to się bierze, że nie chce spać. Gratulacje pierwszych kroczków! Ale to musi być słodkie! Naughty-i co-wraca pokarm? Zmykam nas pakować póki Ania śpi (ostatnio wyrobił się jej, dzięki Bogu, nawyk spania od 9 do nawet 12-13). Jedziemy na 3 dni a dla niech ciuszków, i innych pierdółek-jak na miesiąc:P Pozdrawiam i miłego długiego weekendu:)
  19. Witam:) My jesteśmy po szczepieniu:) Ania waży 7800, ma 77cm(!)Wszystko pięknie. Ale problem mamy, bo pediatra kazała już wprowadzić 5 posiłków w ciągu dnia a w międzycasie picie -woda albo herbatki. I w nocy też tylko butla z wodą, nie herbatką, bo jak wyjdzie już ząb to mam go przemywać gazą z przegotowaną wodą i jak dam w nocy pierś albo herbatkę to tam jest cukeir i ząbki się szybciej psują...A Ania nie chce pic z butli Po prostu nie ma mowy, żeby w nocy się napiła. W dzień daję jej co jakiś czas butlę, żeby się przyzwyczaiła, ale ona traktuje ją jak gryzak, a jak coś z niej wypłynie to się dziwi i raz przełknie, a 3 razy wypluje...w nocy była tragedia i wrzask i skończyło się na piersi...nie wiem jak ją przekonać? Macie jakieś sposoby? Miałyście taki problem? A karmienie to ma być 2 razy piers, potem zupka, potem deserek owocowy i na wieczór znów pierś. Gdyby chciała pić z butli to wierzyłabym, że to jest możliwe, ale tak jak jest teraz...eh... Asiku-tak bardzo się cieszę, że wszystko jest dobrze! Aż mi sie gęba uśmiechnęła jak czytałam twojego posta:) GRATULACJE! Naughty-ja też dlugo miałam taki fałd z przodu, teraz jest dość płasko, tylko skóra taka pomarszczona, nieładna...no i rozstępy i przebarwnienia. Może ćwiczenia pomogą... Super, że Oleńka ssie coraz lepiej i żę ladnie śpi! Fryzelko-nie wiem jak Ci z tym spaniem pomóc, może to tylko przejściowe i wkrótce się uspokoi...Trzeba cierpliwości i konsekwencji, no i mocnych rąk...Ania do dziś zasypia albo przy piersi albo po chwili na rękach. Uciakam, może uda mi się napić kawy i przekonać córę do herbatki. Pozdrawiam Was serdecznie!
  20. Witam:) Jak tylko mąż wrócił Ania się uspokoiła. Budzi się w nocy raz i to awsze ok 4, zje i śpi dalej, niestety tylko do 7, ale i tak nie jest źle:) W dzień wypracowała sobie czas drzemek, zawsze po karmieniu ok 9-10 rano i czasami po karmieniu ok 15-16-wtedy jest mniej marudna:) Lucyjko-co do picia przy zupce to właśnie nie wiem, jutro ide na szczepienie to zapytam lekarkę. Bo Ania zjada 200-250 ml i potem marudzi i chce pierś. Dziwię się, bo taka porcja zupy to przecież dużo i może faktycznie chce pić. Wydaje mi się, że nie jest dobrze dawać jej pierś, bo to chyba za dużo jedzenia, więc może faktycznie trzeba podać picie. Spróbuję, tylko problemem jest butla, ona nie chce z niej pić i koniec. W książce \"Pierwszy rok życia dziecka\" są sposoby jak nauczyć dziecko pić z butli, więc może się uda. Bo z niekapka to chyba jeszcze za wcześnie, chyba nie będzie jeszcze umiała? Jak myślicie? Babcia jest naburmuszona, tak jakby nie rozumiała o co wszyscy mają do mnie pretensje. Do męża się nie odzywa, do mnie próbuje normalnie zagadywać. Dziś przyjeżdża do nas mój tata na poważną rozmowę z babcią. Myśli, że może to pomoże...ja wątpię, ale jak chce, to niech rozmawia, może coś to da, ale ja się boję, żeby nie było gorzej... Fryzelko-możesz napisać jak z Twoim brzuszkiem, tzn czy masz też obwisłą skórę? I czy te ćwiczenia mogą coś na to pomóc? Dziewczyny, czy mialyście obwisłą skórę i czy to przejdzie czy już taka będzie pomarszczona? Bo ja się załąmuję jak na to patrzę. Brzuch płaski, ale skóra-fuj Asiku-na pewno wszystko będzie w poniedziałek dobrze! Cieszę się, że dobrze się czujesz! Dbaj o siebie nadal! Jak sobie przypomnę, że rk temu o tej porze leżałam w łóżku i drżałam o każdy kolejny dzień...i tylko przez okno oglądałam wiosnę...to mam ciarki a jednocześnie czuję wielkie szczęście, że to poświęcenie dało tak cudowny efekt jak Ania:) Chusta sprawuje się wspaniale-wszystkim polecam. Początki były trudne, ale tylko przez 3 dni Ania marudziła, potem się jej spodobało i mimo, że chodzi tyłem do kierunku saceru to może się rozglądać (martwiłam się, że ograniczone pole widzenia będzie ją denerwować, ale nic takiego się nie dzieje:) ) Naughty-jak karmienie? Mam nadzieję, że są postępy:) gruby misiu-już roczek! Dużo sił do przygotowań chrztu i urodzin! Sabcialku-co u Was? misiczkowa-jak Twoje plany? Jak wredni sąsiedzi? Nie rozumiem ludzi, na prawdę... Zmykam, życzę pięknego i słonecznego dnia!
  21. Witam:) Naughty-gratuluję zassania Oleńki!!!Teraz laktacja na pewno się rozkręci! Bardzo się ucieszyłam jak przeczytałam tą radosną wieść! Asiku-to świetnie, że plamienia ustały! Oby do przodu, z każdym dniem będzie lepiej, maluszek będzie rósł, przybierał i miał coraz więcej sił. No i czekamy wszystkie niecierpliwie na te Twoje pytania:) angela-bardzo się cieszę, że Twoje marzenia tak pięknie się spełniają! Fryzelko-co u Majeczki? misiaczkowa-jak humorek? Sancialku-to biedna jesteś, że Bartuś tak nie daje spać, ale powoli zaczynam CIę rozumieć... U nas... za pół godziny wyjeżdżam po małża na lotnisko, i chwała Bogu! Przez ten czas jak go nie było-byli u nas teściowie-i też chwała Bogu... Bardzo mi pomogli, trochę odpoczęlam od ciągłego noszenia Ani, miałam więcej luzu. A przez ten czas babcia rozkręcała się na maxa, a jak już wiedziała, że zaraz rodzice mają wyjeżdżać, to wyskoczyła z buzią na teściową...myślała, że nagada i będzie po wszystkim, ale się przeliczyła, bo teśiowa się nie dała, i wreszcie jej nagadała. Skończyło się płaczem moim i teściowej, obrażoną babcią. Ja na cały dzień wyjechałam do taty, babcia się nie odzywa. I niestety-prawda jest taka, że to nie starość. Babcia zawsze była wredna, teraz to widzę, jak rozmawiałam z tatą, to włos się jeży na głowie...i -mam jej serdecznie dość i nie mam już zamiaru wychodzić do niej z inicjatywą. Chce-niech sobie siedzi obrażona na cały świat. Doprowadziła do tego, że już cała rodzina ma jej dość. A ja Ani przy niej w nerwach nie będę trzymać. TEśiowa powiedziała, że schudłam...jak tu nie schudnąć, jak co kilka dni są przez nią nerwy i płacz. Dość! Nie pozwolę niszczyć naszej rodziny. Niech sobie robi co chce, wyprowadz się, idzie do domu starców-jej życie. Ufff....musiałam się gdzieś wyżalić. Zaraz jadę po męża z Anią. Acha-Lucyjko-zupa idzie nam nadspodziewanie dobrze. Po ok. 3 tygodniach a to walki a to zjadania 3 łyżeczek moje dziecko zjada teraz ok 170 ml!:D Teściowa przywiozła cielęcinkę i to chyba jeszcze bardziej jej smakuje:) Tylko neistety-w nocy budzi się już standardowo 2 razy:( O-obudziła się-idę po nią żeby się nie rozryczała na sam wyjazd. Pozdrawiam!
  22. Oj Naughty-strasznie w takim razie wspólczuję, biedna, namęczysz się z tym odciąganiem. Bądź dzielna, może jeszcze Ola się przekona... U nas dziś piękna pogoda-smutki trochę odeszły w kąt. A jutro jedziemy do Tarnowa na pogrzeb mojej drugiej babci...smotno mi:(
  23. Naughty-nie wiem jak to jest u Ciebie dokładnie, ale wiem, że przy częstm odciąganiu pokarm zanika. Nie możesz Oleńki jednak nauczyć ssania piersi? To by stymulowało wytwarzanie. Ale jak mówię, nie wiem co i jak, więc nie chcę się wymądrzać. Może spróbuj pomocy jakiejś poradni laktacyjnej? Jest tam coś takiego? Albo zadzwoń do polski i niech Ci ktoś poda jakiś numer, mże chociaż telefonicznie ktoś by CI pomógł? U nas nastroje beznadziejne-Ania znów kaszla, ma chrypkę, lekarka mówi, że takie sparwy lubią się ciągnąć, ale mi tak jej żal No i wogóle różne smutne rzeczy się dookoła dzieją...eh, nie chce się pisać. Trzymajcie się ciepło. Jeszcze ta pogoda...
  24. Fryzelko-my też przechodziliśmy przez kolki. Stosowaliśmy wieczorem i w nocy przed karmieniem kropelki espumisan i mieliśmy wrażenie, że trochę pomagały, choć ostatnio w tv słyszałam, że nie ma tak na rpawdę leku na kolki. Wyczytaliśmy, że kolka, to napięcie w brzuszku 9nie wiadomo tak na prawdę od czego, różne są teorie) i to właśnie to napięcie boli. Więc trzeba rozluźnić-Ani pomagało noszenie i delikatne potrząsanie, kładzenie ręki na brzuszku żeby był ciepły. I podobno też włożenie dziecka do wanienki z ciepłą wodą pomaga-rozluźna. Wożenie w wózku pewnie też, bo to też kołysze. Musicie znaleźć sposób, który Majkę relaksuje. Też nie mogłam jeść nabiału, ale wlaśnie, żeby zminimalzować kolki. No i dolewałam do herbaty napar z kopru włoskiego, ale nie wiem, czy to coś dawało... Powodzenia:)
  25. Witam:) Malutka już bez kataru, tylko resztki kaszelku zostały. A boję się dawć syrop, bo po tych wszystkich lekach tylko wymiotowała:( Zle może spróbuję, musi się w końcu wyleczyć, bo szczepienie się nam opóźnia. Za to chyba ząbkuje na maxa-jest strasznie rozdrażniona, od 16-17 nie chce ssać. ewentualnie soczek z jabłka zje z zapalem. Rączki ciągle w buzi, ale tak jakby chciała je sobie odgryżć i wyrwać:P Kupiliśmy Dentoxin żel, ale można tylko 3x dziennie, a to jakby mało daje...no i daję jej ibufen, bo to też podobno pomaga, ale ona i tak się bardzo męczy a ja razem z nią. Mąż ma dużo doadtkowej pracy, więc siedzę w domu sama z Małą i babcią...Babcia na wszystkie złe humory Ani ma swój sposób-bierze coś dwa przedmioty do ręki i stuka nimi jak najgłośniej wołając bam-bam...owszem, jak Ania ma chęć do zabawy to się jej to podoba, ale w każdym innym przypadku interesuje się chwilę a potem robi się rozdrażniona. Mam czasami ochotę powiedzieć babci żeby dała sobie spokój, ale wiem, że potem będzie afera na ydzień, więc siedzę cicho. Wczoraj był ryk od 17 do 20, nawet kąpiel niewiele pomogła...a babcia ciągle bam-bam. Dziś po prostu wezmę Malą na piętro, pewnie lepiej się uspokoi. Czy Wasze maleństwa też tak ciężko przechodziły ząbkowanie? Co poradzić? Gryzak ciągle wypada z rączki i mam wrazenie, że ją drażni, smaruję żelem, nie wiem cz coś jeszcze można zrobić. I czy tak będzie przy wszystkich ząbkach? (proszę, napiszcie, że nie! ) Studia mnie załamują...ale już nie chce mi się pisać dlaczego... Asiku-będzie dobrze, jestem pewna! misiaczkowa-do mnie dzwonili dopiero od 30 sierpnia, ale za to w ilościach hurtowych! Coś dostaniesz:) Naughty-co u Was? Fryzelko-jak Mała? sabcialku-zdrowi już jesteście? Pozdraiwam, lecę buszować po allegro za jakimiś komplecikami dla naszego wielkoludka:) Miłego dnia!
×