Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

reniol

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez reniol

  1. tak sobie teraz przeczytałam poprzednią wypowiedź i nie widzę w niej wcale radości,ale to dlatego,że wcale jej nie czuję,tzn nie zrozumcie mnie źle.Nie wierzę,żeby to się miało udać.Myślę,że te 14 min. po zrobieniu testu po prostu tak wyszło,że ta druga kreska tak się po prostu pojawiła,ale to pewnie wcale nie oznacza ciąży.Więc takie jest obecnie moje podejście.Bardzo ostrożne,bo po prostu wiem że tym razem się nie udało,przepraszam,za taki pesymizm. Dzięki dziewczyny że tak trzymacie kciuki- Aha-no i napiszcie co o tym myślicie,tylko tak szczerze. Zmykam coś zjeść
  2. witajcie najpierw mialam po prostu napisać,ze test wyszedł negatywny-I tłusta grubachna krecha...teraz zajżałam jeszcze raz,to jest po ok 13-14 min. od wykonania testu (na teście pisze,że trzeba poczekać 5. min. i tak teżzrobiłam wcześniej i zobaczyłam tą jedną cholerę) ale jak mówię,po tych 14 min. widzę tam baaardzo słabiutką drugą kreseczkę,właściwie to może być moje złudzenie...Znów przed chwilą poleciałam-jest taka bardzo bardzo słaba,już nie wiem co o tym myśleć...dziś jest 28 dc,może za wcześnie???Najdziwniejsze jest to,że prawie wcale się nie stresowałam jak robiłam ten test...jak zobaczyłma I kreskę,to troszkę mi się przykro zrobiło,owszem,ale nie tak jak ostatnio,jakoś tak dziwnie (oczywiście teraz mogę sobie wmawiać,że dlatego,że się tak nie przejmuję,to na pewno jestem w ciąży... buahaha).Generalnie cała noc była dziwna...Bo śniło mi się,że robiłam ten test gdzieś w przychodni, na parapecie miałam położony ten test i pipetę i wszystko, i najpierw wyszła O krecha,a po jakimś czasie II,gruba i wyraźna.Poleciałam z tym od razu do lekarki i pytałam,czy to znaczy ze mogę się cieszyć,a ona że to nie jest 100% wynik,ale cieszyć się trzeba... Poza tym z tego niedenerwowania przy robieniu testu nie udało mi się siknąć precyzyjnie do pojemniczka który trzymałam w ręcę no i musiałam szybko lecieć do umywalki po tym teście :O Także tak wygląda moja relacja,chyba zrobię jeszcze jeden w poniedziałek... Z dobrych wieści-mąż za pół godz.wyjeżdża od żabojadów więc jutro o tej porze już na pewno będzie na terenie Polski!!!Hurra:)Tylko szkoda,że pewnie nie będę mogła go przywitać dobrą nowiną,choć po tym teście już nic nie wiem... Pozdrawiam was gorąco-Asik-pisz co u Ciebie!!!Ja z tej nadziei może dopatrze się trzeciej kreski...hihihi Miłej soboty-papa
  3. no i kupiłam test...czuję w tym własną porażkę,nie wiem dlaczego,ale zawsze kiedy kupuję test (a dziś jest to 2 raz) to czuję,że to bez sensu,że gdybym faktycznie była w ciąży,to po prostu @ by mi się spóźniała 2-3 tygodnie i ja wtedy powinnam polecieć po test i zobaczyć II krechy...A ja w 28dc,kiedy jeszcze 4 dni czekania mam,przy pojawiającym się bólu,który zawsze poajwia się przed @ zrobię test...Ojjj,głupiutka jestem...Ale tak bardzo bym chciała zrobić mężowi niespodziankę!!!On co miesiąc mówi,że tem razem na pewno się udało,że pewnie już jestem w ciąży Kochany jest,ale niestety-jak wiecie-jeszcze nici z tego interesu:( Test w każdym razie wykonam jutro rano więc od razu dam wam znać co i jak...choć wiem na 99% jaki będzie wynik Koniec tego marudzenia...zaraz lecę robić frytki,może to mi humor poprawi:) Asik-ty pisz co u Ciebie-Ty teraz przeżywasz chwile grozy!!!Bardzo trzymam za ciebie kciuki:) Pozdrawiam was gorąco,zmykam z moim bolącym ( :( ) brzuchem do kuchni-czołem,kluski z rosołem......
  4. ale jestem rozleniwiona,jedyne na co mam ochotę to frytki:)duuużo frytek:) Nadszedł najgorszy czas oczekiwań: na męża,bo już pojutrze wraca,więc dziś dłuży mi się jak cholera, no i na @ , bo co pół godz.mam dołka że się na pewno znow nie udało,trzeba się będzie leczyć i czekać na dziecko nie wiadomo ile,a co kolejne pół godz.wymyślam sobie jak powiem o II kreskach mężowi,potem wam,potem przyjaciółce,potem rodzinie.....ach,jak to by było pięknie:) Wiecie-fajnie,że potrafimy się tu dogadać i że nie powstają żadne niepoozumienia, niedomówienia itd.Odnoszę te słowa teraz akurat do Genewy i misiaczkowej,ale też i generalnie do nas wszyskich:) Fajne jesteście kobitki,nie ma co:D Zmykam coś wsunąć (chyba poprzednio też to pisałam,żarłok ze mnie...) Pozdrawiam Was ciepło,jak będę wracać z roboty to se test kupię,a jutro...pewnie zobaczę I tłustą krechę Miłego wieczoru-u nas chyba będzie burza.
  5. ja jestem:) wróciłam z zajęć,ale zaraz znów wychodzę.Okazało się,że mam już pracę w odpowiedniej ilości stron,bo okazało się że wszyscy mają większe marginesy,więc jak je sobie pozmieniałam,to okazało się że mam akurat tyle ile jest potrzebne:) Jeszcze tylko wstęp,zakończenie i takie tam pierdoły. Asiku-wiem że to trudne,ale nie przejmuj się aż tak bardzo! Przecież to niemożliwe,żeby to wszystko tak strasznie się dłużyło.A jak się nie uda,to idź do gina, niech Cię wyśle na jakieś badania to się trochę uspokoisz. Ja czuję,że dostanę z tego prostego powodu,że bardzo chciałabym nie dostać:( A pewnie uda się dopiero wtedy,kiedy wcale,ale to wcale nie będę o tym myśleć.A teraz-myślę dość dużo (oczywiście na ten temat,tak ogólnie to u mnie z myśleniem raczej nie jest najlepiej...;) ) Hurra-już czwartek,tzn że pojutrze sobota po której waca luby Już się nie mogę doczekać:D :D :D Ok,zmykam-na jutro trzeba duuużo przeczytać... Papapa-trzymajmy się dzielnie!!! Asik-będzie dobrze:)
  6. cześć dziewczyny-kocica,łapię fluidki,łapię!!! Asik,ja też bardzo się boję,tak bardzo bym chciała poczuć to szczęście! Musimy się dzielnie trzymać-co będzie to będzie:)
  7. hmmm i znów pierwsza:) cześć kobity i tak był sobie długi weekend. Cóż-lecę coś zjeść i na zajęcia:( Jak tam u was?Pozdrawiam.
  8. dość!!! tyłek mnie boli jak cholera,głowa pęka,nie mogę już na to g**** co się zwie praca licencjacka patrzeć!!! a więc-maszeruję prosto do wyrka,biorę ze sobą książkę i mam zamiar przeczytać dokładnie tyle na ile mam ochotę i ani strony więcej po czym spać!!! a więc drogie panie-dobranoc:) życzę dobrych humorków i owocnych przytulańsk:)
  9. cześć,to znów ja:) no nie mogę...myslałam,że jutro oddam całą pracę,że będę miała dużo czasu i wreszcie to skończę,a to figa z makiem:( Nawet nie wiem Skończę rozdział,a co dopiero wstęp i inne takie,fuuj.Już mam tego SERDECZNIE DOść!!! Ja chcę mojego męża spowrotem!!!Dlaczego ten czas tam się dłuży przy czekaniu,a przy robocie ucieka,że nie da się z niczym zdążyć??? Kurcze-marudzić mi się chcę straszliwie,to chyba czas,żebym sobie poszła przed TV,obejrzała M jak szynka,zjadła chipsy a potem wróciła i walczyła dalej:( i tak też zrobię... papa
  10. hello:) czuję się,jakby była niedziela,ale na szczęście to środa i już za 4 dni wraca mój luby Zastanawiam się czy tym razem się udało...zaczyna to być uciążliwe,oczywiście mam wszystkie objawy typowe dla ciąży,wydaje mi się,że więcej jem,cycki bolą,itd,itp,wiecie jak to jest.Byle do soboty,przynajmniej się dowiem,ze niepotrzebnie się łudziłam i tylko czekać kolejnej @. Angela-nie mart się,nie poznikamy tak łatwo.Po pierwsze,jak sama dobrze wiesz,nie tak łatwo jest zafasolkować,po drugie,gdzie sobie milej pogadamy niż na naszym topiku?Nie ma mowy-ja się stąd nigdzie nie wynoszę!!! Jagula-super że Ty też do nas wpadasz:) Pisz jak się czujesz,co u CIebie Ależ u nas cudna pogoda,po wczorajszej burzy-po prostu jak w środku lata:)Chyba się wybiorę na spacer z moją \"piesą\" Uciekam,póki co robota czeka i wcale nie chce zniknąć. A misiaczkowa-nie martw się tyciem,na pewno wszystko jest ok,mężowi na 100% nic to nie będzie przeszkadzało:) papapa-miłej środo-niedzieli:)
  11. hello znów:) mąż się odezwał,pisał wcześniej,ale sms nie doszedł,teraz już wszystko ok:) witaj angela-współczuję chodzenia po urzędach-serdecznie tej czynności nienawidzę-ble,zawsze trafiam na wredne babska misiaczkowa-hop,hop,gdzie jesteś??? ja pojedzona wracam do roboty. :D:D:D
  12. ojjj,ja też chcę tą radość!!!Święte słowa!!!Byłaby podwójna-powrót męża i dwie krechy.Ale już czuję,że skoro tak się napalam,to nicz tego nie będzie:( Ale pomarzyć-dobra sprawa:) Uciekam-czas przerwy minął A gdzie reszta?Misiaczkowa-odsypiasz wczorajsze pifffko z kuzynostwem?Angela,Eva, Monia i wszystkie inne o których zapomniałam-gdzie jesteście???Usprawdiedliwia was tylko przytulańsko;) papapa
  13. ekhem...miało być poRZądne ale wstyd..... a po drugie: kiedyś byłam na innym topiku,też starania zimowe i taka byłam zdziwiona że tam już tyyyle stron dziewczyny zapisały i wogóle super,a ostatnio zauważyłam,że właściwie ten topik zanikł a ostatnia strona jaką czytałam to była chyba 49...Oczywiście nie chodzi o ilość tylko o jakość,ale pomyślałam sobie,że fajnie,że ten topik tak dobrze nam się rozwija i że tak nam tu fajnie Także - DZIęKUJEMYCIMISIACZKOWAZA TENWSPANIAłYTOPIK!!!
  14. Asik-u mnie w sobotę będzie też 28 dzień,ale ja duphaston biorę aż do przyjścia tej cholery,nie przestaję w 25 dniu.A zazwyczaj przychodzi 30-31 dc,więc to może być za wcześnie,ale mój mąż wraca w niedzielę i nie chcę przegapić okazji na ewentualną niespodziankę,choć prawdopodobieństwo wydaje mi się baaardzo malutkie,niestety:( Co do bolących piersi-zauważyłam że ostatnio (chyba po duphastonie właśnie) też mnie bardzo,ale to bardzo bolą,nie mogę leżeć na brzuchu,a bardzo to lubię,ale tobie Asiku życzę,żeby to było TO :) A zdejmowanie stanika Twoi koledzy z pracy na pewno przyjmą z wielką radością :D:D:D hihihi Martwię się,bo mąż się jeszcze dziś nie odezwał,pewnie mu się tel. wyładował,albo śpi,ale ja mam od razu czarne myśli... :( Oby jak najszybicej dał znać co i jak,bo zwariuję-tyle ostatnio wypadków autokarowych .... No nic,trzeba się za coś zabrać,może mi będzie lepiej.. Asiku-no to oby do soboty:) Mam nadizeję,że będziemy skakać ze szczęścia. Tylko obawiam się jednego-w sobotę spotykam się z moją koleżanką na pożądne wieczorno-nocne pogaduchy:) No i jakby test wyszedł (tfu,tfu) pozytywnie,to nie wytrzymam i jej powiem pierwszej,a chciałabym,żeby mimo wszystko pierwszy dowiedział się mój mąż. Ale ja głupia jestem,jeszcze testu nie zrobiłam,pewnie wyjdzie jedna krecha a już się martwię jak to ukryję przed przyjaciółką chociaż ten jeden dzień... gupik ze mnie-to uciekam-papatka
  15. po czym rozpoznać uciśnionego,nie-odpoczywającego i zdanego na siebie?Po tym,że wieczorem pojaiwa się na topiku ostatni,a rano pierwszy-oto ja... :) pierwsza samotna noc przebiegla dość dobrze,trochę ciężko było zasnąć,ale generalnie myślałam,że będzie gorzej:) Poza tym w trudnościach z zasypianiem ogromną rolę odegrały bolące cycuchy:( ała.... Lecę na śniadanko,kawusię i słodycze (mniam) a potem się zobaczy...ale coś trzeba będzie porobić niestety Tak więc życzę miłego spędzania długiego weekendu, odpoczywajcie sobie miło i niech z tego jakieś pożądne efekty będą!!!
  16. :) dzięki misiaczkowa za życzenia miłej nauki,ale cóż...jakby to powiedzieć...nie udało się:D przeczytam stronkę i idę poleniuchować,coś tknę i zaraz głodna jestem... i tak cały dzień...ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza:D życzę miłego pifffka i mam nadzieję,że stymulacja przyniesie wymarzone efekty.Też bym chciała żeby nasze staranka przyniosły,ale przede mną jeszcze tydzień czekania:( Uciekam do TV,trzeba coś mieć z życia jak chłopa nie ma... pozdrowionka
  17. hello - z tej strony dzielny reniol:) trzymam się,trzymam się,trzymam się,czuję,że ten dzień przetrwam:) uczę się,czytam,stresuję sesją i testem który mam zamiar zrobić w sobotę.... a tak ogólnie-wieczorkiem zrobię sobie kakao,jakąś smaczną kanapusię i będę się relaksować przed tv:) a teraz wracam do roboty... u nas tak szaro i tak leje,że chyba zaraz Katowice zamienią się w akwarium:( fuuuj-koszmar-gdzie słonko? gdzie wiosna? Czyżbym przegapiła lato i czyżby to był już listopad???Niech mnie ktoś oświeci!!! Pozdrawiam was cieplutko mimo tego koszmaru za oknem
  18. miałbo być: pojechał w świat;)hehe a wieczorkiem sobie Armagedona obejrzę,a co!!!
  19. hello:) no i mąż pojechał w świta:( 5 dni bez niego,oj,może być cieżko ale już widzę,że będę miała co robić.....promotorka mi przysłała maila z taką ilością artykułów do przeczytania,że nie mam się co martwić,że będę się nudzić i za dużo myśleć o samotności...przynajmniej mam taką nadzieję:) ok,to w takim razie uciekam do czytania...byle do niedzieli:) u wqas też tak szaro?fuj.
  20. misiaczkowa-pisałyśmy w tym samym momencie:) o wynikach na pewno napszę,ale nie wydaje mi się,żeby były zaskakujące...dzięki za troskę moja przyjaciółka też tak na każde wezwanie nie jest,chociaż...nie wiem,nie próbowałam,mieszka w innym mieście,niby niedaleko,ale widzimy się 2-3 razy w roku.Ale za to jak już się spotykamy..hoho...dzień to za mało żeby się nagadać:) Ok, uciekam-mąż wraca:D
  21. ARA-ale fajnie,że nam coś takiego napisałaś-kochana jesteś mam jeszcze pytanko,mam nadzieję,że jeszcze tu wpadniesz i poczytasz:)Czy po zbliżeniu też należy leżeć z pupą do góry?jeśli tak to jak długo? jeszcze raz dzięki za radę,na pewno wypróbuję i gratuluję wspaniałych dzieci:)
  22. hello:) wreszcie dorwałam się do kompa-mąż na próbie,więc piszę,bo jak tylko wróci będę wykorzystywać ostatni wieczór z nim przed wyjazdem:D misiaczkowa-wiem,że takie byłe przyjaciółki sprawiają,że humor się człwoiekowi psuje,też miałam taką sytuację.Ona w pewnym momencie stwierdziła,że już nie mogę być jej przyjaciółką i koniec,miała w dupie ponad 10 lat naszej przyjaźni i to jak ja się poczułam,ale kichać ją!!! Mam jedną przyjaciółkę-którą znam od urodzenia,traktuję ją jak prawdziwą siostrę i wiem,że zawsze mogę na nią liczyć i jeśli ktoś tu kogoś zawiódł to na pewno ja ją,a nigdy odwrotnie. angela-dzięki,dziś humorek już lepszy,choć boję się tego wyjazdu męża i samotności przez tydzień prawie,nigdy się na tyle nie rozstawaliśmy,ale wytrwam,będę dzielna i czas szybko zleci i wogóle będzie ok:) co do ćwiczeń-dziś przestał mnie boleć brzuch,więc może znów zabiorę się za brzuszki-tyle,że tym razem w rozsądnej ilości... Postanowiłam być naiwna;w sobotę przed niedzielnym powrotem męża zrobię test,a może stanie się cud i będę mogła mu zrobić super niespodziankę:) To byłaby jedyna taka okazja,bo potem na pewno długo, na szczęście, nie będzie wyjeżdżał,więc będzie wiedział o każdym teście,a tak będzie suprajz:DTzn byłby,gdyby się udało,ale ja w to ABSOLUTNIE nie wierzę Ok,zmykam już,miłego wieczorku wam życzę:)
  23. witajcie znów:) podczytałam sobie topiki dziewczyn rodzących w kwietniu i maju i znów się rozczuliłam,ja też tak chcę!!!Ale jak już zdążyłam zauważyć-chcieć wcale nie oznacza móc:( Odczekam jeszze swoje,oj,czuję że odczekam... U nas ciągle szaro,głowa mnie boli od takiej pogody. Dziś poczułam pierwsze kłócie,takie jak zwykle przed @,a raczej w drugiej części cyklu.I znów nerwówka,a raczeja walka z sobą i staranie się nie wmawiać sobie że się udało,tak bezsensownie.Ale oczywiście w tym miesiącu znów się zdążyłam nakręcić,tym razem w sposób następujący:mąż wróci w niedzielę rano,a ja zrobię sobie np.w piątek test,który oczywiście wyjdzie pozytywnie,a że mąż nie będzie o tym wiedział,to zrobię mu wspaniałą niespodziankę....hehe,sratatata...nieźle,ciekawe co wymyślę za miesiąc... Zaczynam marudzić,więc już uciekam. Angela-grunt to wytrwałość.Ja po robieniu brzuszków 3 dni tak się przeciążyłam,że nie mogłam chodzić,siadać,śmiać się ani kaszlać-tak przegięłam i od tego czasu-nic nie robię i chyba trudno mi będzie znów wrócić do ćwiczeń:( Pozdrawiam,uciekam czytać. :D:D:D:D:D:D:D:D
  24. :D misiaczkowa,z tym brakiem rozumu na wyposażeniu to nieźle wypaliłaś-hehehe:D Eva-też ostatnio doszłam do wniosku,że dorosłe życie jest do d***,wcale mi się nie podoba,chcę być zawsze dwudziestoparo letnią nieodpowiedzialną kobitką,a nie szujkać pracy,martwić się rachunkami itp,itd. A 360 funtów to strasznie dużo,ale przecież ajkoś sobie poradzicie,może rozłożą na raty? Ja dostaję depresji jak układam sobie na biurku stosik książek do przeczytania w ciągu najbliższych 2 tygodni Ale będzie dobrze-przejdziemy to wszystko tylko po to,żeby stawiać czoła jeszcze trudniejszym zadaniom:( :) Uciekam na zupkę bom głodna jak pułk żołnierzy.... (piszę się tak?) pozdrawiam-
  25. witam w sobotę:) dzięki kobietki za podtrzymanie na duchu jeśli chodzi o polepszanie warunków życiea przed planowanym potomkiem to uważam,że ok,tylko bardzo łatwo jest się zapędzić w sytuację,gdzie ciągle trzeba będzie czekać bo ciągle będzie szansa na coś lepszego-to jest chyba problem dzisiejszego świata. Oczywiście mówię bardzo ogólnie,wy najlepiej wiecie jak u was wygląda sytuacja i co jest najważniejsze,więc trzymam kciuki za właściwe decyzje:) misiaczkowa-to świetnie,że wyniki dobre,okazuje się,że dobrze zrobić wcześniej badania,a nie czekać 2 lata i dopiero potem dowiadywać się co jest nie tak.Dzięki tym lekom może być wam dużo łatwiej:) Ja też mam zamiar wymóc na lekarce jakieś konkretne kroki,wprawdzie będę u niej najprawdopodobniej w trakcie kolejnej @,ale to chyba nie przeszkadza w wysłaniu mnie lub męża na badania,prawda? angela-gratuluję rowerka!I wytrwałej jazdy-ponad godzina ta,jak dla mnie strasznie długo.Brawo dla tej pani!!!!!!!!!!!!!!!! U nas też pada,ale powietrze jest tak świerzutkie,że właściwie niech sobie pada-pachnie zabójczo:D Pozdrawiam wszystkie pracujące i nie wyjeżdżające,te co mogą odpocząć i te co będą kładły dachy lub ćwiczyły na rowerkach:D
×