Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

reniol

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez reniol

  1. Witam:) Fryzelko-ładny brzusio, ładny! Ja mam wokół pępka pełno żyłek i chyba rozstępów:( Chyba dlatego, że tam najczęściej moja córcia wypycha pupsko, skóra jest bardzo cienka, widać, że ponaciągana. Mam nadzieję, że to zejdzie. Dziewczyny po porodzie, napiszcie, że zejdzie, please! Naughty-mam nadzieję, że lot przebiegł spokojnie i że niedługo będziesz nam zdawac relację z pobytu w Polsce Asiku- Dziś przeprowadzam naszą panienkę do jej świerzo skręconej komody na ciuszki:) Taka ilość, że niejedna modelka by jej pozazdrościła:P Pocieszające, że są w różnyhc rozmiarach, więc może uda się wszystko jakoś wykorzystać i nie prać codziennie... Szaro, ponuro, kawkę wypiłam z babką (zapraszam, jeszcze jest!) ale coś mało to daje. Ania leniwie się przeciąga i chyba generalnie najlepiej byśmy się poczuły wskakując do łóżka, ale to wstyd, bo spałam dziś do 10:D Uciekam, miłego świętowania dnia Niepodległości życzę:)
  2. Witam:) Chyba się skończy na koszuli męża, bo u nas jak przyjmują to każą się przebrać w swoje rzeczy, chyba raczej szpitalnych nie dają, no chyba, że przyjadę w biegu...skrócę rękawy i będzie git;) Naughty-jedź na pogotowie albo idź prywatnie! Pogotowie może brzmi nieprzyjemnie, ale Lucyjka ma rację, mają tam chyba obowiązek Cię zbadać spece! Co za kraj! Trzymaj się, na pewno wszystko jest dobrze, tylko po co te nerwy... Asiku-cokolwiek zrobisz będzie dobrze. jeśli masz potrzebę niepisania-nadal będziemy Ci kibicować! Jeśli pomaga pisanie tu o swoich smutkach i złości-pisz. Jesteśmy z Tobą! Fryzelko-brzuszek już chyba nie rośnie. Od 8 miesiąca zaczął się jakby robić obszerniejszy-tak bardziej na boczki poszło, choć i tak podobno wyglądam jakbym miała z przodu przyczepioną piłkę;) Mam też wrażenie, że minimalnie się obniżył, bo nie widzę już pępka i częściej latam do kibelka. No i czasami, zwłaszcza wieczorem mam wrażenie, że mała się obniza, tak jakby główką chciała się wcisnąć niżej-ciężko mi wtedy chodzić, pobolewa wzgórek (ach, te urocze nazwy) i pachwiny. Czy dobrze interpretuję to co się dzieje? Lucyjko-pamiętasz jeszcze jak to bylo? Jeśli chodzi o wagę-mało teraz przybieram, mam na plusie 13 kg, i jakoś ostatnio nie bardzo idzie do góry. Mam nadzieje, że to nie jakiś zły objaw... Ciężko mi jest najbadziej teraz, może od polowy 8 miesiąca. Wystarczy, ze postoję 10 minut-boli kręgosłup i nogi. Schylać prawie się nie mogę, bo też ból jest potem okropny-pół dnia dochodzę do siebie leżąc na boku. Więc pewnie przy Twojej pracy, gdzie chyba głównie stoisz ja bym pod koniec 7 na pewno zrezygnowała. Ale każdy jest inny-mam nadzieję, że będziesz się jak najdłużej czuła dobrze:) A co do jazd-ja zdawałam egzamin w grudniu-było ok. Można wolniej jeździć, bo pogoda kiepska, no i więcej doświadczenia w trudniejszych wartunkach. sabcialku-ale fajnie musi wyglądać taki kochany syneczek z kochanym mężem w wannie:D Sama rozkosz!!! Lucyjko-ale fajnie, że jesz wszystko i Linka jakoś specjalnie nie marudzi. Może to jest jakieś wyjście, żeby się dietami nie katować? Znajoma która urodziła w Anglii mówiła, że też je wszystko, że tam nawet tak radzą. I też problemów nie ma. Angela-jak tam nowe prace? misiaczkowa-jak przed zjazdem? No i serdeczne gratulacje dla Lidki, za \'tata\' i dla dumnego odbiorcy tej wiadomości! Genewo- Jagulka- Kupiłam biustonosz do karmienia. cZy dwa na początek wystarczą? Często się to zmienia? Mąż wczoraj pierwszy raz wykąpal się w wannie:P Zachwyt taki, że szok. Ale po takim czekaniu-nic dziwnego:) Uciekam robić placuszki drobiowe na obiad:) Miłego dnia!
  3. Naughty-faktycznie powinnas pójść do gina, mam nadzieję, że udało Ci się wysępić skierowanie. Niech Cię obejrzy i uspokoi, bo po co się niepotrzebnie denerwować. Będzie dobrze, ale dbaj o siebie i jak masz wątpliwości-walcz o wizyty u specjalisty! Dziś znów dzień zakupów-zoastało nam już tylko kilka rzeczy, więc nawet jak zacznę rodzić, mąż sobie z resztą poradzi, a ja nie będe miała żalu, że mnie przy czymś nie było:) Jutro odbieram ostatnią (mam nadzieję!) partię ubranek, w czwartek pranko no i w piątek lub sobotę zamierzam nas spakować:) Wymyśliłam, że mogę rodzić w starej koszuli męża - długa, rozpinana na całej długości, jak się bardzo zniszczy to do kosza bez problemu. Tylko rękawy poskracam;) Myślicie że to dobry pomysł? Bo mogę trochę dziwnie w tym wyglądać... Zmykam i pozdrawiam - u nas pierwszy mokry śnieg dziś spadł:o Zaczęliśmy 38 tc:D
  4. Lucyjko-mądra z Ciebie kobitka, czyli jeszcze duuużo nauki przed mną...chylę czoła:) Jeszcze pytanie: używałaś już laktatora? Kupiłaś Avent, tak? Jesteś zadowolona? Łazienka prawie skończona-mąż instaluje żaluzję i będzie!!!!Hurra!!! Lecę zaraz na Majewskiego-odmożdżenie jest mi wybitnie potrzebne:) Miłej nocki i do jutra:)
  5. Witam, teściowie pojechali dziś, byli od piątku. łaizenka jeszcze nie skończona, ale najbardziej pracochłonne prace już zrobione, teraz \"tylko\" elektryka do końca, przyczepienie wieszaczkow i innych akcesoriów i wreszcie całkowity koniec. Ale kąpać i korzystać z wc już można, więc może mąż już dziś się wykąpie w wannie. Ja nawet nie wyobrazam sobie jak miałabym tam wejść niw mówiąc o kąpaniu, więc poczekam sobie do czasu po połogu;) Głupio mi było strasznie, bo wczoraj dałam radę tylko zrobić zakpupy i obiad i tak się zmęczyłam, że do wieczora leżałam prawie plackiem, tylko kawa dla rodziców. A teściowa cały dzień ze szmatą latała, myła okna, łazienkę itp...Niby rozumiała że słabo się czuję, ale boję się, że uzna, że jestem leń, wszyscy robili jak woły a ja leżałam słaba i wielka...ale nic to-przecież siebie nie przeskoczę, a nie chcę też się przepracować i za wcześnie w tym całym syfie urodzić. Do kupienia dla Ani mamy jeszcze kosmetyki, aspirator do noska, termometr (macie jakiś elektroniczny jaki możecie polecić? CZy takim elektronicznym można też mierzyć wodę? Czy to najlepiej kupić w aptece?) wanienka+ stelaż, wózek. Czyli większość pierdół. No i jeszcze dla mnie podpaski, podkłady, wkładki laktacyjne itp.... W tym tygodniu mam zamiar to wszystko kupić i się spakować:) Asiku-dziś 4 i jak? Mam nadzieję, że paczka z @ już nadana i jutro dojdzie do misia:) Naughty-obseruj to stawianie,jak faktycznie będzie bardzo często to dzwoń do lekarza, lepiej 100 zapytać i mieć spokój niż raz coś przeoczyć. Ze swojego doświadczenia Ci nie doradzę, bo ja wogóle do tej pory nie zauważyłam stawiania się brzucha. Dopiero jak mi znajoma powiedziała, że ona też nie wiedziala, że to to, dopóki lekarz akurat w tym momencie tego nie wyczuł. Powiedział jej, a ona zawsze myślała, że to dziecko się tak wypycha. No i teraz ja też czasami mam wrażenie, że może to nie Ania się wypycha, tylko twardnieje brzuch-bo za duża powierzchnia robi się twarda. Ale głowy nie dam sobie uciąć co to. Nie odczuwam tego jako nieprzyjemne w każdym razie...:o Fryzelko-to słusznego synka urodziła Twoja koleżanka! Wyobrażam sobie jak musiało być jej ciężko na koniec!Dobrze się czujesz? Fajnie, że wiesz na pewno, że cesarka, odchodzi strach przed bólem. ja coraz bardziej boję się, że to będzie długo trwało, że w pewnym momencie się załamię...zobaczymy. Zmykam, zaraz jedziemy do znajomych po kolejną partię ciuszków (!) i pogaduchy przedporodowe. Pozdrawiam!!!
  6. Właśnie-wszystkiego najlepszego z okazji imienin wszystkich:) Mała dziś chyba wystawiła kolanko-fika aż miło patrzeć-to lepsze niż film sensacyjny:P Skręcamy szafkę na ciuszki dla małej i jednocześnie pod przewijak, mąż dalej porpawia \"fachowca\", generalnie roboty duużo... No i odkryliśmy wczoraj, że obydwoje mamy tremę przed odpowiedzialnością i byciem rodzicami...To już tak blisko...I jak to dziecko ma mi przejść przez .... ??? Miłego dnia życzę:)
  7. Witam:) Dziewczyny-dzięki za info-to pewnie się zdecyduję na rodzenie w szpitalnej, a potem wskoczę w swoją:) Co do tetry-dostałam razem z ubrankami od dziewczyny któa też używała pampków, więc jestem pewna że z kupą miały kontakt minimalny albo żaden. gruby misiu, sabcial, Lucyjko-czyli parłyście dobrze:) Mam nadzieję, że ja też nie bęę już na tym etapie odczuwać takiego bólu, choć domyślam się, ze zmęczenie musi być wtedy niewyobrażalne... Lucyjko-a ja właśnie chciałam kupować bambino, dobrze, że napisałaś, to zdecyduję się na coś innego. Chociaż to pewnie też od dziecka zależy...zobaczymy.Trzymam kciuki za spokojniejszą noc! gruby misiu-piękny tort, jako prezent i jako nagroda za bycie dzielną u dentysty! No i najlepsze życzenia dla Toni! Zmykam chyba pogapić się na coś odmóżdżającego:P
  8. sabcialku-dzięki za pocieszenie:) Mam nadzieję, że 4 kg nasza dziewczynka nie będzie mieć...jakoś muszę dać radę. Lucyjko-czyli jest postęp! Będzie coraz lepiej! Asiku-kciuki mam już tak opuchnięte i sine od ściskania, że musi być dobrze! Z humorem u mnie ostatnio ciężko, z jednej strony to już tak niedługo, z drugiej jeszcze długie 4 tygodnie...ale jutro już listopad! Zakupiliśmy wczoraj na allegro 2 koszulki do karmienia, prześcieradełka, ręczniczek z kapturkiem-czyli postęp:) Pytanie kolejne do mam-czy rodziłyście w koszulach szpitalnyczy czy swoich? Czy faktycznie tak bardzo koszula się ubrudzi przy rodzeniu?Przecież pod pupą jej nie będę miała. Czy może najwygodniej w t-shircie? Nie wiem jak się pakować, a w przyszłym tygodniu chciałabym już wstępnie torbę przygotować. AHa, jeszcze jedno: ile będę potrzebowała pieluch tetrowych? Chcę używać pampersów, więc do przecierania buzi, ulewania itp. 20? Czy więcej? Wróciłam z cmentarza z kręgosłupem załatwionym na amen-poschylałam się za dużo, teraz prawie nie mogę się ruszać:( Lecę szybko zrobić jakiś obiad. Nie lecę-raczej powoli postaram się dotoczyć do kuchni. Słonko wyszło:D Miłego dnia!
  9. Lucyjko- mi się parę razy obiło, że nawilżacz powinien być przy małym dziecku, powietrze nie powinno być suche. A skoro lepiej śpi w innym miejscu to pewnie coś w tym jest. Doświadczone mamy na pewno coś Ci doradzą-powodzenia! Wróciłam od gin-szyjka powolutku się skraca, ale wszystko jest tak jak powinno być na tym etapie, wyniki dobre, gadałam z anestezjologiem i dowiedziałam sie jak to jest dobrze przeć: tak żeby nie czuć w momencie parcia bólu...czy to jest możliwe? :o Pamiętacie czy tak miałyście? No i dowiedziałam się, że nasze dziecko małe nie będzie;) Obydwoje z mężem jesteśmy wysocy...za 2 tygodnie usg żeby sprawdzic wagę i wymiary, potem kolejna wizyta. Już nie mogę się doczekać! Pozdrawiam
  10. Ale ze mnie gapa-wczoraj już nie zajrzałam na kafe, a tu urodzinki! Marta-życzę C, żebyś zawsze miała siły być taka, jak jesteś teraz! Nie zmieniaj się, bądź szczęśliwą mamą, żoną, córką. Dużo uśiechu, zdrowia dla Ciebie i Lidki, wielu życzliwych ludzi na Twojej drodze! STO LAT! A jak Twoje jajniki? Masz jakąś kontrolę u lekarza? I jak remont domu-teraz coś robicie, czy przerwa na zimę? Mam nadzieję, że wszystko dobrze:) gruby misiu-świetne zdjęcie! Dla dzieci taka zmiana czasu pewnie jest męcząca-nie pomyślałam o tym do tej pory. Asiku-trzymam kciuki! Czyli w przeciągu tygodnia wszystko się wyjaśni! Fryzelko-też uważam, że powinnaś chodzić na szkołę rodzenia. Ja wspominam te zajęcia bardzo miło, wesołe towarzystwo, i mi pomagało to, że widziałam, że nie tylko ja tyję, mam bóle pleców i mnostwo pytań. Warto! A mogę zapytać dlaczego będziesz mieć cesarkę? Jak pisalaś wcześniej to nie doczytałam, sorry;) Ania nie tyle kopie, co się rozciąga-czasami baaardzo mocno prostuje nogi, albo wkłada mi ręcew pachwiny...a jak rusza główką-to na rpawdę daje w kość. Skoro mnie tak boli jej ruszanie, to jak ja zniosę poród? A co do zdjęć-nie mam ani jednego z brzuszkiem i boję się robić-trauma jeszcze czasami daje o sobie znać...ale jak się zdecyduję to prześlę:) Naughty-co u CIebie? Jak humorek? Kupiłaś jakieś buty? sabcialku-jak dzieciaczki? Zdrowo się trzymają w taką okropną pogodę? Lucyjko-jak Linka? Byłyście już na spacerze? Mąż odkrył kolejną rzecz, którą nasz cholerny \"fachowiec\"spieprzył Zabić to mało! Mam już serdecznie dość tego wszystkiego! Na pocieszenie wczoraj przyszła kołyska!!! JEST PIĘKNA!!!Taka jak zdjęciach z allegro:) No i jej największa zaleta-jest prezentem, więc nie płaciliśmy NIC:) A ile radochy!Jest duża, myślę, że ponad poł roku spokojnie będziemy jej używać:) Teraz jeszcze najważniejsze; żeby już w niej leżała Ania Na 13 jadę do gin, znów mnie będzie badać na wszelkie sposoby...a nie lubię oglądania szyjki, boli:( Ale jak mus to mus. Czy jak już się zaczyna poród i sprawdzają rozwarcie to na fotelu? Trzeba się na niego z wielkim brzuchem i bólami wspinać? Mam nadzieję, że wykorzystują do tego łóżko... Zaczynamy dziś 37 tc...za dokładnie 4 tygodnie mamy termin... Pozdrawiam, miłego dnia dziewczyny!
  11. heeeej-gdzie jesteście?????? ja dziś już jestem w trochę lepszej formie:) Małż wraca za ok.10 godz:D Szwagier ma przywieźć ciuszki dla Małej, znajomi też przygotowali dwa worki...będzie tego, oj, będzie. Ale najlepsza wiadomość: szpital będą malować, ale nie zamkną oddziału, więc mogę sobie spokojniejechać i rodzić tam gdzie chciałam. Najwyżej Ania urodzi się przy dźwiękach wiertarki...za to w bezpiecznym miejscu, i ja będę spokojniejsza:) Poprzestawiałyście zegarki? Życzę przyjemnej niedzieli. Babcia upiekła tak pyszną babkę, że dzisiejszy dzień po prostu musi być miły:)
  12. Naughty-też tak miałam a i teraz się zdarza, że jak popukam to mała odpoka, choć nie wiem czy to świadoma reakcja czy przypadek;) Co do butów-uważaj, ja mam takie stopy teraz, że ledwo się mieszczą w moje najbardziej luźne, zrobione z brdzo miękkiej skórki buty. Boję się, żeby zima nie przyszła przez ten miesiąc, bo w zimowe nie mam najmniejszych sznas się wcisnąc:o Dzięki Lucyjko za odpowiedź na mega-inteligentne pytanie:P NIENAWIDZĘ JAK JEST TAK SZARO I PONURO! NIENAWIDZĘ JAK NIE MA MĘŻA! NIENAWIDZĘ JAK REMONTUJĄ SZPITAL W KTÓRYM CHCĘ RODZIĆ!
  13. Witam, zanim zacznę marudzić mam pytanie, może głupie. Lucyjko i inne mamusie, czy jak takie maleństwo jak Linka nie śpi, jest po karmieniu, po odbiciu, przewinięte i leży, nie płacze ale nie chce spać to czy mozna takiego szkraba położyć do łóżeczka a samej się zdrzemnąć gdzieś w pobliżu, żeby słyszeć co się ewentualnie dzieje, czy trzeba czuwać? Czy to zależy? Im bliżej porodu tym więcej takich dziwnych pytań mi się nasuwa, potem o nich zapominam i generalnie czuję się zupełnie do tego wszystkiego nieprzygotowana... A dziś generalnie czuję się brzydka, głupia, niepotrzebna, leniwa, nicniewarta Ryczeć mi się chce. Poszłam z babcią do fryzjera żeby sobie polepszyć humor, okazało się że było mnóstwo poumawianych klientek, musiałyśmy czekać godzinę, a ja miałam łzy w oczach, że jestem głupia bo trzeba bylo się umówić, że jakby mnie nie obcięła i tak będę wyglądać beznadziejnie, że już się pewnie nawet mężowi nie podobam, że tylko tak mówi, że mnie kocha, itp,itd...hormony ciążowe? Pewnie tak...W nocy nie mogłam spać znów, znów się poryczalam i nawet sama nie wiedziałam dlaczego...Nawet nie mam chęci posprzątania czegokolwiek, czyli co, syndrom wicia gniazdka mnie omija, czyli będę złą matką? Fakt, że się szybko męczę nie ma znaczenia, wszystkie kobiety w ciąży szybko się męczą... Eh...generalnie dołek na całej linii-zajmuję, wypełniam po brzegi swoim wielkim brzuchem i opuchniętymi nogami. W dodatku skończyła mi się ulubiona czekolada A dzis 27-dokładnie za miesiąc mamy termin...ok, na tą wiadomość mogę się delikatnie uśmiechnąć:)
  14. gruby misiu-ale za to jaka duma na jego twarzy! Duma i determinacja:) Lucyjko-to i Ty spróbuj odsypiać w dzień. Jak Ci idzie pielęgnacja? Pewno z każdym dniem lepiej. A kąpiel? Jak było przy pierwszym kąpaniu? Jesteście w domu tylko z mężem czy przyjechała na jakiś czas rodzinka? Porodówki nie zwiedziłam, bo cały czas były porody, podobno tak już jest od jakiegoś czasu, najlepiej dzwonić i się orientować. Skoro teraz jest tłok, to co będzie jak nasz szpital zaczną malować?! Ja się boję Jeszcze mamy jeden ewentualnie, muszę tam w przyszłym tygodniu podjechać i się orientować, ale coraz mniej mi się ta cała sytuacja podoba:( Łazienka skończona, tzn to co musiał zrobić fachowiec skończone, bo fugi, mocowanie umywalki i gniazdek to już mąż zrobi sam. Co za ulga! Jest ładniutko:) Kupię na początek po małej paczce chyba tych pieluch, zobaczę jaka się Ania urodzi i wtedy będę myśleć dalej. Jeszcze tylko dwie samotne noce-jak dobrze! Ostatnio opuszcza mnie dobry humorek pod wieczór-chyba zaczynam tęsknić coraz mocniej, wczoraj się zwyłam, jak to pisze Angela, ciekawe jak dziś dam radę... Szanowni panowie-wracajcie do swoich kobiet!!! Miłej nocki dziewczyny!
  15. Dźbry:) Dzięki Lucyjko-tak myślałam, że na sam początek te najmniejsze...ale stałam przed półką i gapiłam się w te pieluchy jak sroka w gnat:o Ostatnio mam nowy, średnio miły rytuał-od 5 do 7 zero spania. Po prostu mi się nie chce i koniec. Potem Ania się też budzi, zaczyna fikać i tak sobie leżymy i czekamy żeby jakoś może przed 8 zasnąć na pół godzinki...przygotowania do nocnego wstawania? Dziś facet skończy łazienkę! HURRA!!!!!!!!!!Po 6 tygodniach pozbędę się z korytarza zapraw, klejów, pociętych płytek i dziwnych urządzeń! Świat jest piękny. Lecę na śniadanko. A potem zwidzić sobie prywatną porodówkę nieopodal...ciekawe...ciekawe...
  16. Witam:) Naughty-współczuję sytuacji z mieszkaniem. Nie denerwuj się za bardzo, choć wiem , że to bardzo trudne przy takim chamie!Jakoś dacie radę! Lucyjko-dzięki za rady o pietruszce, nawet nie wiedziałam, że jest w urosepcie. To może pomoże:) Linka wie jak się zaprezentować przed nieznajomymi, spryciula! Mam pytanko do Ciebie i innych mam. Czy mam na sam początek kupić najmniejsze pieluchy (2-5kg)? Czy lepiej od razu ten drugi rozmiar (3-6)? W sumie większość dzieci rodzi się z wagą sporo ponad 2 kg, więc może od razu ten drugi? Z drugiej strony jak widziałam 3kg córeczkę znajomej, to wyglądała na malutką i tak, jakby nawet te najmniejsze były za duże. A jak te najmniejsze to ile, dużą pakę czy taką 32 sztuki? Chcę kupić i pampers i huggies żeby sprawdzić które lepiej się sprawdzą-to z każdej po małej paczce? Nie wiem poradźcie, Lucyjko, co zrobiłaś? sabcialku-piękne słowa-dzięki zmykam poodlądać lampki na stronie Ikei....zakupy...zakupy... Miłej nocy kochane!
  17. Hello:) Małża nie ma, to sobie szukam czegoś do roboty na siedząco, bo po odstaniu 15 minut strasznie bolą mnie nogi. I to sobie zorganizowałam, że nawet wczoraj nie miałam czasu, żeby tu zajrzeć:( Ale to z jednej strony dobrze-czas leci i już w niedzielę mężuś wróci:D Wyniki mam dobre, czyli puchnę tak po prostu. Nie solę nic, poza zupą-raz spróbowałam zjeść bez soli, to mało nie wylądowałam nad Panem Welkie Ucho:o Gruby misiu-wywar z pietruszki? Czyli co, gotuję pietruszkę samą i piję, czy coś tam jeszcze dać? WIesz może? Biale ubranka wyprasowane, teraz suszą się kolorowe. Czemu nikt mi nie powiedział, że tego jest aż tyle???;) Na szczęście da się prasować na siedząco... Asiku-greatuluję pękniętych jajek-czekamy na dalsze dobre wieści! sabcialku-dzieciątka cudne! Córeczka to piękna kobietka! A synuś-cudo!!! Angela-nie wjechałaś w tv tym rowerkiem:P Nieźle się uśmiałam czytając Twoją wypowiedź pod \'drobnym wpływem\' ;) Współczuję nieobexcności męża...mogę Ci tylko napisać żebyś była dzielna. Lampka wina dobra tez na cholesterol, mój M. pije codziennie i w alkoholizm nie popada:) Będzie dobrze! misiaczkowa-powodzenia na pierwszym zjeździe! I dzięki za odpowiedź co do radzenia sobie. Ja muszę wrócić na studia jak Ania będzie miała 3 miesiące, ale mam nadzieję, że indywidualny tok będzie do udźwigniecia...najwyżej trochę mi się te studia przeciągną-trudno. Martwię się brakiem siary-wiem, że może jej wogóle nie być przed porodem, ale skoro miałam, apotem zniknęła, to może to źle? Zwłaszcza, że zniknęła w momencie jak dość dużo stresów miałam i może to przez to, możę już jej nie będzie? Ale czy to możliwe, żeby mój organizm jej nie prosukował? Zwłaszcza, że teraz stresów takich poważnych nie ma....mam nadzieję, że po porodzie będie wszystko ok. Nie mam siły sprzątać, a teściowie zapowiedzieli że przyjadą za tydzień pomóc. No i wdepną w jeden wielki syf...co oni sobie pomyślą Cholera, może chociaż trochę z zewnątrz poodkurzam...ale boję się o szyjkę... Lecę na zakupy, pozdrawiam
  18. Boże, co za świat. Musiałam jeździć, pisać uprzejme prośby, bo w zusie mi nie policzyli 11 dni L4...bo tak jakoś wyszło. Znow czekanie na decyzję-gnojki... Lucyjko-wiem jak będę rodzić (naturalnie, przynajmniej na dzień dzisiejszy-Ania leży główką w dół, i nic nie wskazuje żeby coś miało się zmienić, poza tym Bochenkowa też sobie tego inaczej nie wyobraża;) ) ale nie wiem gdzie, bo szpital mają zacząć malować 5 listopada przez 2 tygodnie. Jeśli będą się trzymać planu i jeśli nie urodzę wcześniej, to ok, ale jak coś im się poślizgnie....to wylądujemy w prywatnej klinice na sąsiedniej ulicy:) Już wiem, że poród jest za darmo, bo mają umowę z NFZ, za cesarkę trzeba płącić 500, ale jak będziemy chcieli naszą gin przy porodzie, to i tak trzeba jej będzie zapłacić, więc wychodzi na to samo. Jutro idę pooglądać sale i się dopytać o wszystko. Po wizycie u gin okazało się, że mam poważne obrzęki nóg, i jak jutro dostanę wyniki badania moczu i coś będzie nie tak, to grozi mi zatrucie ciążowe:( Czyli chyba położą mnie do szpitala, żeby obserwować? Ciśnienie mam na szczęście dobre, ale jak do obrzęków dojdzie mocz, to niedobrze. a czuję się całkiem normalnie...ciekawe. Mężowi na razie nic nie mówię, coby się nie martwił, ale ciekawa jestem tych wyników... Piorę, okazało się, że pomyliłam komory do prania wstępnego i normalnego:o No ale nie moja wina-źle opisali, a wcześniej zupełnie na to nie zwracałam uwagi...No i nie mam guzika do dodatkowego płukania, więc będę musiała podglądać i jeszcze raz włączać samo płukanie....płukałyście dwa razy ciuszki po praniu??? Ludzie, nie spodziewałam się takich napięć przy zwykłym praniu:o Asiku-powodzenia! misiczkowa-jak tam studia? Angela, dziobaku-co u Ciebie? Naughty, Fryzelka-jak brzuszki? Znów mi długaśny post wyszedł...sorry... idę podglądać pranie.
  19. Lucyjko-na faktycznie na mrozie ciężko...myślałam np. o aucie...albo cuś...zresztą, co ja się będę wypowiadać-ma być dobrze, więc na pewno tak to ułożysz, że będzie ok:) Asiku-trzymam kciuki za jajka! Jadę do gin po zaświadczenia do ZUSu...ta instytucja mnie załamuje...A przy okazji poproszę żeby popatrzyła na szyjkę. A potem wielkie pranie... Pozdrawiam!!! Zaczynamy 36tc:)
  20. Małż pojechał Pożegnał się ze mną i z Anią w brzuszku i wróci w niedzielę...mam nadzieję, że nie bardzo wymęczony, żebym mogła go ładnie przywitać:P Chociaż teraz nocne harce wymagają pomysłowości (boimy się o szyjkę) i akrobacji cyrkowych z moim brzuszkiem oraz cierpliwości...bo gabaryty zawadzają:P Ale coooo tam;) misiaczkowa-współczuję i Tobie i Lidce z tym rzyganiem. Trzymajcie się dzielnie! Jak sobie radzisz z takimi nieprzyjemnymi niespodziankami? Na czuja? Pytasz mamę? Czytasz w książkach? Dzwonisz do pediatry? Nie wyobrażam sobie jak reagować na coś co się widzi nie dość, że pierwszy raz to jeszcze u swojego malutkiego dziecka...A studia zaczynasz już teraz?! Myślałam, że od przyszłęgo roku! No to tym bardziej trzymam kciuki i podziwiam! Składaj realcję jak to się robi z małym dzieckiem, bo mnie to czeka za pol roku... Asiku-jesteśmy z Tobą! Życzę przyjemnego łączenia plemniczka z jajkiem;) Będzie dobrze! Fryzelko-u mnie chyba też głodomorek mały:) Po każdym posiłku staje się bardzo ruchliwa, potem dostaje czkawki a potem się przeciąga:) Lucyjko-pewnie byłoby to trudne, ale może możliwe, żebyś jak będziesz musiała coś pilnego załatwić brała Linkę ze sobą i karmiła gdzieś w terenie? Nie wiem czy to zawsze możliwe, ale może to jest jakieś wyjście...zresztą szczupły miś na pewno podpowie najlepiej:) Zaczęłam czytać Język niemowląt i trochę się przestraszyłam. U niej miesiąc przed porodem wszystko ma być zupełnie gotowe, a u nas-5 tygodni do porodu, w domu syf, zakupy przerwane, ciąg dalszy za tydzień...troszkę się nam czas skurczył przez te remonty...ale może zdążymy. Rodzicie powiedzieli, że pomogą przy sprzątaniu, na początku się buntowałam, ale teraz widzę, że chyba bez tego się nie obejdzie...zwłaszcza, że nie wiem jak ta szyjka się trzyma-to się okaże za tydzień...To już tak niedługo... Lecę na krótki spacerek po ostatni ciuszek-ciepłą czapeczkę, przynajmniej to będę miała już z głowy. Pozdrawiam serdecznie Czy u Was też tak szaro i brzydko?
  21. Hello:) Od razu lepiej się spało po kafeterii;) Tylko Ania się obudziła i szlała jak rzadko. Myślałam, że mi przez pępek wskoczy...;) Lucyjko-dostałam-dzięki Asiku-no to teraz działajcie, zachodźcie, miejsce masz wygrzane, w sam raz żeby wskakiwać:) Trzymamy kciuki!!! Fryzelko-czas płynie, brzuszek coraz większy....:D Coraz szybciej się męczę, wstanę na chwilę, pokroję cebulę i zaraz muszę siadać. Stopy opuchnięte od rana...eh...te ciążowe uroki... Uciekam poleniuchowac trochę.
  22. Nie mogę spać Głowa mnie bolała pół dnia, więc spałam po południu i wieczorem no i teraz od 24-nie ma mowy:( Cholera, co tu robić? Dobrze, że jest nasz topik i tyle nowych wieści od Was:) Lucyjko-Linka jest ŚLICZNA! Ucałuj od reniola też:) Dzięki za odpowiedzi, z pytaniami polecam się na przyszłość;) A książeczkę, jeśli to nie problem, możesz mi przesłać na maila? Dzięki:) Kolejną wizytę mam 30 października-jakieś badania ginekologiczne, wywiad z anestezjologiem, ustalenie terminu usg:) Fryzelko-nasza znajoma ostatnio urodziła dziewczynkę i dała jej Majka:) Bardzo fajne imię, można ładnie zdrabniać-super! Naughty-ja bym chyba też wybrała Zuzanna, bo potem może być i Zuzia i Zuza, na każdy wiek pasuje. Ola też, ale \"Ol\" (?) jest więcej. A może przyjdzie Wam do głowy jakaś trzecia opcja? Angela-zazdroszczę imprezy! Dawno na takiej nie byłam, a chetnie bym się w babskim gronie wygadała, napiła i ogólnie wyszalala;) Niezły prezencik:P Nie doradzę Ci niestety, a może to wpływ imprezki? Powodzenia w nowej pracy! Znaleźliśmy fachowca do skończenia łazienki!!!:D I to znajomego, już u nas robił, starszy facet, ale bardzo dokładny, uczciwy i zna się na rzeczy:) Kamień spadł mi z serca, ma przyjść we wtorek i pewno do czwartku, najwyżej piątku skończy:D Świat jest piękny! Ok, idę sobie, może teraz uda się nam zasnąć...chociaż przewracanie się z boku na bok bez pobudki jest prawie niemożliwe. Dziwnie tak czuć jak w środku Ktoś się turla jak ja się obracam;) Do napisania o normalniejszej porze:)
  23. Witam:) Mąż poożył trochę fugi...i zrobił to szybciej niż facet z dwa razy większą powierzchnią...:o Jakoś sobie musimy z tym poradzić. na 15 jedziemy na ślub znajomych no i chyba ja jako jedyna będę w sztruksach, niedopiętym płaszczu i wiązanych, rozdeptanuch półbutach...bo w nic innego moje spuchnięte stopy nie wchodzą:( Wstyd No nie mam nic innego, a na miesiąc przecież nie będę kupować...buuu....... Asiku-ta Twoja lekarka jest super! Przy takim pozytywnym podejściu na pewno się Wam uda! Aż się miło robi, że są jeszcze tacy lekarze! Fryzelko-gratulacje z okazji córeczki! Już niedługo usg połówkowe-super! Ciesz się kopniaczkami, ciesz, a jak potem fajnie widać jak coś się przesuwa w brzuszku:D misiaczkowa-te ekipy są koszmarne! Życzę Wam, żeby udało się jak najszybciej przenieść na swoje! Dużo trzeba Wam jeszcze cierpliwości, ale będzie dobrze! No i powrót na studia! Nie sądziłam, że to powiem, ale im dłużej siedzę w domu, tym bardziej tęsknię za wypadami na uczelnię. Załatwię indywidualny tok, więc to będzie, mam nadzieję, miła rozrywka podjechać czasami i coś zaliczyć...albo tylko tak mi się wydaje...w każdym razie jakaś odmiana:) Lucyjko-z tego co piszesz widać, ze tak strasznie źle to nie jest! Linka umie jeść, Ty umiesz ją przystawiać...wiem, nic jeszcze nie wiem na ten temat, ale trzymam za Ciebie kciuki! Za miesiąc z hakiem będziesz sobie przypominać jak to było, żeby mnie pocieszać:) Myślę, że to tak jest na początku, znajoma miała dokładnie tak jak Ty z karmieniem, ale potem ładnie się unormowało. Z każdym dniem będzie lepiej! A jeszcze mam pytanie: bolą Cię brodawki? Jesteś \"poobgryzana\"? Czy używasz nakładek? AHa, mamusie, czy warto kupić Tracy Hogg? Pozdrawiam serdecznie, lecę robić kawę, bo zaraz zacznie mnie boleć głowa, a dziś jeszcze dużo zamieszania przed nami:)
  24. Lucyjko droga-bardzo serdecznie dziękuję za odpowiedź na moje pytania! Mimo wszystko mnie pocieszyłaś. Teraz moim największym zmartwieniem jest to, że nie wiem gdzie będę rodzić, to takie głupie uczucie-niepewność i strach. No i ta lazienka tak nam została rozbabrana-niby jest już woda, więc na upartego wanienkę będzie można wstawić, ale wszystko rozgrzebane, więc nie jest zbyt ładnie ani nawet czysto (stara posadzka, nieotynkowane cegły przy wannie itp:( ) Ale-jakoś to będzie. Mam nadzieję, że Ania poczeka do terminu, że zdążę wszystko kupić i przygotować no i że mąż będzie z nami. Ciągłe latanie-mąż ma na głowie 1000 spraw, czasami się zastanawiam czy ma czas na przeżywanie tej ciąży...musi myślec o wszystkim. Ja teraz boję się za dużo robić w domu, żeby szyjka nie ruszyła...eh...zaczynam łapać dołek. Chciałabym mieć już Anię w rękach...całą i zdrową... Uciekam, bo wpadnę do tego dołka po same uszy...
  25. ale wpadka...ŚWIEŻO oczywiście.....to z nerwów:o
×