Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

reniol

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez reniol

  1. No i wypieprzyliśmy gościa od łazienki. Mąż w pon. wyjeżdża więc facet chciał się z nim już dziś rozliczyć za to co zrobił do tej pory...no i delikatnie przegiął co ostatecznie przesądziło o wywaleniu go na pysk. Przyszedł do roboty 14 września, dziś mamy 19 październik, a on, przy swoim tempie robiłby jeszcze tydzień na pewno...przy na prawdę niedużej łazience. Hasła typu: \"tego się nie da\", \"o tego jeszcze nie robiłem\", \"to jest bardzo skomplikowane\" były na porządku dziennym po czym zawsze przychdoził mój mąż, i mu objaśniał, że się da, że to jest łatwe, że wystarczy zrobić tak, albo odwrócić tak...:o no i jakoś się jednak dało...Kilka płytek po nim mąż poprawiał, kilka rzeczy mu mierzył, bo facet sam nie umiał-noi słowem zgroza. Jak dziś przyszedł z wyceną tego co zrobił, to nam szczęki opadły. Specjalnie wczoraj dzwoniliśmy po znajomych którzy albo są świerzo po remontach albo sami sie tym zajmują i orientowaliśmy się w cenach. Koleś nam dziś pokazał swoje wyliczenie na 2 razy tyle! Bezczelny gnojek jeszcze się kłócił. Podal że za kafelki bierze 2 razy tyle ile normalnie biorą wszyscy (informacje od 4 fachowców i znajomych) A że wcześniej wyżebrał od nas kasę, dziś dostał 100 na dowidzenia i poszedł w cholerę. Wrrrrrrrrr..............Jak słyszałam, jak mąż się z nim dochodził, to myślałam, że szlag mnie trafi. Także resztę łaizenki albo mój zrobi sam, albo jakoś po godzinach bdziemy kogoś łapać. Mała się rozpycha bardzo, jak leżę na plechach to kopie po żebrach:)Od wtorku zaczynam wielki pranie:) Ustalony termin tak, żeby jak najmniej myśleć o nieobecności męża. misiaczkowa-świetny pomysł! Teraz dużo osób zakłada przedszkola, więc na pewno znajdziesz robotę! gruby misiu-Twój pomysł też extra! Gdybyśmy mieli coś takiego w pobliżu pewnie też zastanawiałabym się czy nie posłać dziecka w takie miejsce:) Na pewno świoetnie sobie poradzisz, a potem obie z misiaczkową będziecie nas tu instruować co do opieki nad takimi szkrabami:) Fryzelko-cieszę się, że maleństwo dało o sobie znać! Mi też pomaga na pobudzenie Małej coś słodkeigo i siedzenie spokojnie przez jakiś czas. Ewentualnie ją delikatnie trącam jak już się bardzo martwię, to mi odpowie jakimś przeciągnięciem:) Idę sobie na razie, pozdrawiam
  2. Hello:) kicia-witaj! Ucałuj małą rozbójniczkę! To dobrze, że taka energiczna z niej panna:) A Tobie życzę do niej duuużo siły! Asiku-witaj po powrocie:) Brutalna rzeczywistość-niestety, ale już dziś wtorek, ani się obzjrzymy, a będzie weekend;) Fryzelko-ja też na tym etapie co Ty miałam siarę, a potem mi zniknęła:( Gdzieś tak przed 30 tc chyba, i dotąd nie ma, nawet jak mąż się mną zajmie:P Brzuszek też miałam mały, wyskoczył też dopiero po 30 taki na prawdę ciążowy. A Ty jesteś przecież wysportowana laska, więc na pewno tak łatwo nie da się rozciągnąć. Na wizycie okazało się, że moja szyjka zaczęła się przygotowywać do porodu...gin powiedziała, że już całkiem inaczej się ją bada, że możliwe, że urodzę trochę przed terminem...no i to mnie trochę zszokowało, bo okazuje się, że to już dość niedługo. Mąż się zestresował, miał bardzo zdziwioną minę jak to usłyszał. Najgorsze, że w poniedziałek wyjeżdża na tydzień, ale mam nadzieję, że aż tak się nie pospieszymy. Nie będę się przemęczać (zresztą teraz też się nie przemęczam) to może dotrwamy... No i okazało się też, że remont szpitala zaczyna się 5 lisopada i ma trwać 2 tygodnie, czyli gdyby się wyrobili w terminie, to skończą na tydzoeń przed moim terminem. A skoro gin mówi, że mogę urodzić wcześniej....to musimy się zastanowić nad jakąś alternatywą...myślę, że szpital, gdzie chodziliśmy na szkołę rodzenia będzie dobry, ma bardzo dobre opinie pacjentek, więc pewno tam się niedługo wybiorę popytać co i jak. Serduszko puka pięknie, wczoraj się uśmiałam, bo wydawało taki zabawny dźwięk. Mam liczyć ruchy, powinnam w ciągu godziny poczuć 10. Na opuchliznę-dieta bezsolna, mam mierzyć rano i wieczorem tempkę, jak będzie się utrzymywać 140/90-natychmiast dzwonić. No i skierowanie na mnóstwo badań do zzo ewentualnego. :D:D:D Dziwne uczucie, że to właściwie już... Lucyjko-czekamy niecierpliwie, choć Ty masz teraz na pewno urwanie głowy. Ale ile szczęścia! Angeli niet... Pozdrawiam serdecznie, lecę na spacerek po skierowanie na badania:) Miłego dnia! Aha-zaczynamy 35 tc:)
  3. Czeeeść:) Lucyjko, Lucyjko-wracaj do nas szybko! Mam do Ciebie tyyyle pytań! No i koniecznie pokaż fotki albo prześlij nam! Spuchłam:( Pierwszy raz rano mało nie wyrwałam sobie palca jak próbowałam zdjąć obrączkę. Palce u rąk opuchnięte, stopy i łydki też. Ogólnie dziś czuję się jakaś strasznie ciężka, ciężko mi oddychać, bardzo szybko się męczę. Może to coś z ciśnieniem? Dobrze, że idę wieczorem do gin, to mnie obejrzy, zbada i ..... zważy niestety:o Coś czuję że od ostatniej wizyty troszkę mi się przybrało...:P Asiku-odezwij się jakwrócisz od teściów! Napisz jak Ci, jak humorek i wogóle:) Naughty, Fryzelka-jak się czujecie? Angela-hop hop................ A gdzie kocica, poczwarka, kicia......? jagulko- co u CIebie? Uciekam na razie, pobuszuję po necie:) Miłego dnia!
  4. misiaczkowa-śmiejemy się ostatnio z mężem, że przyjdzie greenpeace i powie mi: \"Chodź wielorybie, nie umieraj!\" ;) Bez przesady-jak już to mnie mogą pomylić! gruby misiu-gratuluję spadku wagi! Też chciałabym wchodzić po ciąży w ciuchy jakie nosiłam wcześniej, ale cz to się uda...z moim lenistwem... U nas szarlotka, zaraz będziemy z mężem kawić i szarlotkować:D W szpitalu w którym chcemy rodzić będzie remont Teoretycznie ma się kończyć na tydzień przed moim terminem, ale kto to wie...dziś z fachowcami nigdy nic nie wiadomo...Cholera:( Pozdrawiam, miłej niedzieli!!!:)
  5. misiaczkowa-przepraszam, że tak bezwzględnie się wtrąciłam z tą tabelką...ale nie mogłam się powstrzymać:P Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Za to wpisz mnie proszę do III tabelki jak już się rozdwoję:) Naughty-ja chcę tiramisu, ja!!!!!!!!! Zjadłam przed chwilą ostatni kawałek czekolady i tak mi się jeszcze chce, a tu nic nie ma:( Może wskoczę gdzieś na chwilę i kupię, bo do wieczora nie wytrzymam:( Ciekawe jak tam Lucyjka się czuje:) Ale jej zazdroszczę, że już po wszystkim! My już po zakupach, oczywiście o połowie rzeczy zapomniałam...Strasznie jestem ostatnio roztargniona:o Dzień zalatany strasznie i dla mnie i dla małża, ale może to i dobrze, kolejny dzień oczekiwań szybko zleci. Pozdrawiam Was serdecznie, jak by któraś miała zbędną czekoladę \"z okienkiem\" to ja czekam, mogę na kawkę zaprosić i razem spałaszujemy całą górę kalorii;)
  6. Pozdrowionka w takim razie dla drapieżnej Linki;) Wychodzi na to, że teraz ja.......... Wklejam w takim razie zmienioną tabelkę:) TABELKA I NICK..........IMIĘ .....WIEK ...MIASTO......CYKL STARAŃ....TERMIN @ Asik25........Joanna......27...DolnyŚląsk..........3.... ...........08.10 angela..........Pati........33.....DŚ................sta ranka zawieszone TABELKA II NICK..........IMIĘ .....WIEK ...MIASTO........TC.........TERMIN PORODU Reniol...........Renia.......23....Katowice.......34.... .. .......27.11.07 Fryzella26....Donata......27......Białystok.....14...... ........15.03.08 Naughty........Angela......23......Staffs.........19 ..............05.03. 08 TABELKA III NICK.......IMIĘ .....WIEK ...MIASTO........WAGA.........PŁEĆ.....DATA kocica_26....Jola........26........Piła.......3200.....HUBERCIK..14.10 poczwarka....Marcia...28.....centrum...............Daniel....17.11.06 jagula..........Ilona......31.....ok.Żywca...3150....Jagodka..ok.10.11 kicia 76........evelka....29/30.....BW...................?????........?????? misiaczkowa...Martuśka...24.....ZG......2850....Lidecz ka....13.01.07 gruby miś....Katarzyna..32.....Pruszków...3030... Maciuś....30.04.07 sabcial.......Sabina........32.....Śląsk.........3700...Bartuś.....28.05.07 Lucyjka......Kasia.......30......K-ce.........2850 ..Linea.......11.10.07 To niesamowite; przez 9 miesięcy chodzisz z brzuszkiem, czekasz, martwisz się, robisz zakupy, i potem nagle skurcze i po kilku(nastu) godzinach masz przy sobie upragnione Maleństwo. Rano skurcze-wieczorem dzidziuś-coś pięknego:D Kupiłam proszek do ubranek...29 zł z paczkę 2,4 kg....Kupiłam Jelpa na początek, po 2-3 miesiącach przerzucę się na Lovelle...jak Wy robiłyście? Lovela jednak tańsza o dyszkę, ale słyszałam, że na początek lepiej Jelp. Pewnie to zależy od dziecka... Mąż wyjeżdża za tydzień na tydzień Nienawidzę jak go nie ma...chociaż jak czytam że Angela będzie sama miesiąc to chyba nie powinnam marudzić...Angela-trzymaj się! Naughty, Fryzelka-dopiszcie wasze tygodnie do tabelki to będzie uaktualniona:) gruby misiu-jak domek? JAk dzieciaczki? U nas dziś szaro, ponuro-ble. Na szczęście czas jakoś leci, mam nadzieję, że niedługo wieczór i będę mogła pomęczyć małża (o ile wcześniej nie wymęczą nas zakupy paneli na sufit, lampek, listew itp...:o) Pozdrawiam Was serdecznie, życzę dużo słonka!
  7. HURRAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!! Lucyjko-serdeczne gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!! Linko-dla Ciebie jeszcze większe!!!!!!!!!!!!! Czekamy na zdjęcia i szczegółowy opis:)
  8. Hello:) Angela-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!Spełnienia marzeń, w tym tego najbardziej upragnionego! Naughty-Twój mąż chyba po drodze do naszej skrzynki spotkał się z moim, bo teraz codziennie przynosi mi słodycze, i to wszystkie ulubione-czekoladki różne:P Mniaaaaaaaam! A o nic się nie dopraszałam, czyżby taki kochany był....?:P Asiku-co za cholera, z tej Twojej @! Mam jej ochotę porządnie nakopać do d... Ale dobrze, że wyjeżdżacie, odpoczniecie sobie, pojecie smakołyków i wrócicie z nowym zapałem:) Lucyjko-hurra!!! Niecierpliwie czekamy no wieści po wszystkim! Oby poszło sprawnie! Bądź dzielna! Czyli Linka jednak tatusia posłuchała:) Cudownie, już nie mogę się doczekać Waszego powrotu!!!:D Dziś rano Ania wystawiła chyba rączkę, ale tak, że myślałam, że mi zrobi dziurę w brzuchu-wielka górka się na chwile pojawiła i zniknęła;) Wczoraj zapadła ostateczna decyzja-kupujemy x-landera:) W porównaniu z mikrusem alu jest dużo lepszy-sprawniej montuje się gondolkę, łatwiej się prowadzi. Szkoda tylko, że cenowo też się różni...:( Ale trudno, pocieszamy się, że to na 3 dzieci i już nie jest tak źle. Poza tym ponad połowę fundują rodzice:) Kurcze, ale mnie wiadomość Lucyjki ucieszyła!!!Rewelacja-czekamy niecierpliwie!!! A ja zmykam buszowac po allegro za rożkami, prześcieradełkami, ręczniczkami itp:) Aha, zostało nam już poniżej 50 dni....
  9. Witam:) fachoiwec dziś przyszedł przed 10...byłam w ciężkim szoku, że tak późno, ale niech przychodzi, strasznie wolno mu to idzie, ale lepiej wolno niż wcale, tfu, tfu. Nuaghty-na ból głowy dobra kawa z wciśniętym sokiem z cytryny (ohydne, ale pomaga) i liść białej kapusty rozbity tłuczkiem, żeby puściła sok-przyłożony do głowy-na prawdę pomaga! Czytałam też że kapustę należy nakladać na piersi jak jest zastój albo zapalenie po porodzie. Ten sok jakoś wyciąga cholerstwo. A co do przybierania- też staram się nie patrzeć na uda (cellulit:o ), buzię też mam okrąglejszą no i zaczynam tęsknić za czymś innym niż spodnie ciążowe i duuuże zimowe swetry...Cóż, trzeba jeszcze poczekać-same tego chciałyśmy w końcu! A-jeszcze jedno, jakby Twój mąż za dużo przynosił tych słodkości ,to może je podsyłać do mnie-ja chętnie przyjmę:P Ostatnio mąż kupił przepyszne czekoladki...mmm....szkoda, że tak szybko się skończyły... Lucyjko-ciekawe te położne, co one mają mikroskop w oczach a usg w rękach??? Dobrze, że tylko felgę wgniotłaś-uważaj!!!A co do żyjątek chowających się do domu-u nas niestety chowają się pająki-bleee. Nie mam arachnofobii, ale nienawidzę ich całym sercem. A najgorsze, że brzydzę się ich zabijać, więc zawsze mąż musi lecieć na ratunek. Też się trochę obawiam deprechy, bo ja jestem generalnie płaczek straszny i nie wiem jak to będzie później...ale może jakoś sobie poradzę. Męża też nastawiam na duuużo cierpliwości;) Fryzelko-u mnie brzuszek był widoczny jakoś koło 6 miesiąca, wcześniej wyglądałam jakbym się objadła porządnie;) Jedz, jedz-niech maleństwo zdrowo rośnie! Asiku-tempka ładna! Czekamy nadala z sinymi od zaciskania kciukami! gruby misiu-jaki miły sen:D A napisz jak poszukiwania domku! misiaczkowa- jak postępy Lidki? Angela-wracaj, ale już!Jakbym Twój komputer zobaczyła, jakbym mu powiedziała co o nim myślę......uch....popamiętałby mnie!:P Jadę do znajomych, pogadać, bo zaczynam wariować od ciągłego siedzenia w domu...powiedziałam babaci-obrażona, zaraz znalazła problem, że ugotowałam obiad i ryż mi się troszkę przypalił (tylko od spodu) i że ona nie ma co jeść. Ciekawe co zaraz usłyszę...:o Czasami ciężko wytrzymać nawet jak się nie czepia, po prsotu, z nią już nie za bardo można pgadać, wielu spraw nie rozumie, ma swoje zdanie i nie da się z nią dyskutowac, generalnie-starość. Wiem, tak to jest, ale od czasu do czasu muszę sobie odpocząć. Czekam na męża jak na ratunek, zwłaszcza we wtorki, bo wyjeżdża przed 10 a wraca po 20:( Jestem okrutna? Pozdrawiam w każdym razie i życzę miłego popołudnia!
  10. Hello! No i nadszedł 8 październik! Co z tymi zmianami w tabelce? obiecanki-cacanki??? Asiku, proszę w tej chwili przeskakiwać do II tabelki, a Lucyjka też niech już się rozdwaja! Tak na poważnie-Lucyjko-wyobrażam sobie jak Ci teraz ciężko-i z dużym brzuszkiem i z psychą...mnie też dopadło. Wczoraj się przeraziłam: już zawsze będzie z nami dziecko/dzieci...Za 5 lat to będzie nadal male dziecko, za 10 właściwie też...Zawsze odpowiedzialność, opieka, czuwanie, martwienie się, brak intymności i czasu dla męża, brak czasu na bycie tylko we dwoje...caly dzień miałam wczoraj łzy w oczach. Może tak to sobie uświadomiłam, bo mąż na próbę skręcił łóżeczko...Może jak pójdę dziś poćwiczyć na szkole rodzenia to mi się humorek poprawi, takie wesołe, zakręcone laseczki tam chodzą, że zawsze wracam roześmiana:) Pytałam wczoraj znajomą o pościel, tez mówiła, że na początku tylko prześcieradło i rożek, ewentualnie przykryty kocykiem albo kołderką. I do dziś swojego ponad rocznego synka przykrywa rozłożonym rożkiem. Więc chyba na razie wstrzymam się z kupnem kompletu pościeli...chociaż z drugiej strony możnaby teraz kupić i by sobie leżała...takie rozkoszne są te wzorki:P Kołyska płynie do nas już od tygodnia:D Czyli za jakieś2-3 będzie u nas:D Hurra!!! Lucyjko-ja też coś znów złapalam ginowego:( Coś w ciąży zdarza mi się to częściej niż przed. Ale gin wcześniej przepisała mi tabletki, że jakby coś się działo, to żeby brać. Pimafucin, można w ciąży, ale na receptę, więc Ci nie doradzę nic poza tantum rosa. Choć przez ostatni tydzień coś mnie swędziało, ale nic więcej, więc tylko tantum używałam i jak widać nie ustrzegło mnie-rozwinęło się z tego jakieś świństwo:( A znacie jakąś maść bez recepty którą można stosować jak coś zaczyna swędzieć \"na zewnątrz\" że tak powiem? Być kobietą...:( Chyba Mała teraz rośnie na potęgę-czuję dosłownie jak z dnia na dzień brzuszek coraz większy i cięższy, noce trudne, w aucie coraz mniej wygodnie. Chyba w listopadzie dam sobie spokój z własnoręcznym prowadzeniem...DZiś pojechałam do pobliskiego Obi, wróciłam po 20 minutach z zadyszką, jakbym pół maratonu przebiegła:( Fachowiec przyszedł-na czas, z kanapkami, poprosił tylko o melisę i robi-może wziąl się w garść....?Obym nie wykrakała... misiaczkowa-pozdrów Angelę! No właśnie nie wyobrażam sobie jak będę wyglądać za miesiąc...i jak będę funkcjonować...Mam wrażenie że wszyscy się za mną oglądają na ulicy, żę taka wielka jestem... Asiku-mnie też brzuch bolał jak na @! I byłam pewna że przyjdzie. Skoro tempka podwyższona-dobry znak! Kciuki ściśnięte cały czas! Zmykam też pobuszować po allegro, a co! Pozdrawiam i miłego dnia życzę!
  11. Witam:) Jakoś dziś mam pozytywny dzień...nie wiem czemu. Wczoraj śniło mi się, że urodziłam, ale nie pamiętałam porodu, zdawałam sobie tylko sprawę, że było ciężko, mąż musiał mi wszystko opowiadać-dziwne... Mąż dziś kuł w łazience i przestawiał jedną rurę, bo doszedł do wniosku, że nasz fachowiec nie wiedziałby co z tym robić i pewnie zajęłoby mu to cały dzień, a tak ma już zrobione...żenada, ale co robić:o Lucyjko-powodzenia z rodzinką, też spróbowałabym przekonać męża do rozmowy ze swoimi. Fryzelka-nie stresuj się egzaminem, następnym razem się uda! Jak sobie przypomnę mój egzamin to mam ciarki-było strasznie. Trzymam kciuki, a przede wszystkim uważaj na siebie i nie chudnij więcej! Naughty-no to pięknie że Ci brzuszek rośnie! Tak ma być! Ja jak oglądam perfekcyjną panią domu to się załamuję, bo by mi się przydał jakiś kopniak na zachętę do sprzątania, ja tego po prsotu całą sobą NIENAWIDZĘ!!!Więc podziwiam Twój zapał, zwłaszcza w ciąży! Mam nadzieję, że najdzie mnie chociaż wicie gniazdka za jakiś czas, bo jak nie to czarno to widzę... Asik-kciuki ciągle zaciśnięte! gruby misiu-czekamy na relację z poszukiwań! Angela-wracaj!!!!!!!!! Mamusie-mam pytanie: czy wystarczy kupić jedną kołderkę i podusię i ochraniacz a tylko poszewki dwie, czy trzeba też mieć 2 kołderki? Może jak będzie jakiś wypadek z kołderką to można na czas jej prania użyć kocyka? No i czy ochraniacz poza zakurzeniem ma szansę się jakoś zabrudzić? Ania chyba rośnie zdrowo, czasami jak się ruszy, to aż mnie zaboli-wczoraj dała mi ostro w kość:) Rozpycha się strasznie, a tu niestety-domku już nie da się powiększyć;) Lecę na obiadek, pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli!
  12. No i proszę-te wszystkie moje wpisy się zapisały, a pokazywało, że nie Cosik się pochrzaniło. gruby misiu-dzięki za odpowiedź co do brzuszka:) W takim razie pewnie też zaopatrzę się w pas poporodowy. Koniecznie wklej linki do domku, który wybierzecie! Lucyjko-oby mycie podłogi pomogło!Weź sobie może do szpitala jakąś gazetę/książkę? Chociaż myślę, że wpatrywanie się z zachwytem w maluszka będzie bardzo absorbujące;) A co do odwiedzin-będziesz miała dużo gości? Ja się zastanawialam nad tym i dochodzę do wniosku, że chciałabym chyba ich liczbę na początku ograniczyć, domyślam się, że będę dość roztrzęsiona, podniecona i podenerwowana, jak mi jeszcze ktoś będzie stał nad głową, to mogę nie wytrzymać....no ale zobaczymy. Asiku-trzymam kciuki! Fachowiec wczoraj się zjawił....po 14, po 16 już wyszedł, bo mu zabrakło zaprawy murarskiej...przepraszał, błagał prawie-mam dość, ale chyba damy mu ostatnią szansę-obiecał, ze w pon. na pewno przyjdzie. Zobaczymy... Nic mi się dziś nie chce. Lecę zaraz zjeść coś słodkiego, może mnie obudzi. Pozdrawiam!
  13. czemu nie chce mi wejść ostatnia strona topiku???może tak się uda...
  14. czemu nie chce mi wejść ostatnia strona topiku???może tak się uda...
  15. czemu nie chce mi wejść ostatnia strona topiku???może tak się uda...
  16. gruby misiu-czyli chyba lepiej zaopatrzyć się w laktator jeszcze przed porodem? Bo ja chciałam wysłać męża dopiero jak będzie potrzebny po taki zakup...już sama nie wiem...Poza tym, że pewnie wpadnę w panikę i nie będę wiedziała co robić:( Lucyjka, Asik-dojdźcie do jakiegoś kompromisu- Lucyjka zacznie rodzić jutro zamiast @ Asikowej. Lucyjko-jakie to uczucie dojść do dnia terminu? Facet się zjawił, powiedzial ze się rozwodzi, przeprasza. Coś robi, ale jak zerknęłam to widzę że położył jakieś 5 płytek przez 4 godziny:o Powiedział, że jutro przyjdzie, ale już mu nie wierzę. Poza tym stwierdził, że czegoś tam się nie da zamonotować. Mój mąż podszedł, popatrzył i powiedział, że na jutro mu to zrobi...wysłał mnie po jakieś dziwne ustrojstwa- podobno to nie sztuka, ale widocznie dla \"fachowca\" to problem... Ludzie-wracajcie z tej Anglii- tu nie ma kto pracować!!! Lecę, miłego wieczorka. U nas pogoda zrobiła się tak piękna-liście złoto-czerwono-zielone, słonko się przebija, mgła opadła-rozkosz:)
  17. Czeeeść:) Faceta od łazienki nie ma...Położył płyty gipsowe, większość kafetelek i stelaż na podwieszany sufit...wziął 1500, więc jak przyjdzie (może zjawi się po swoje rzeczy...?) to chyba mu po prostu podziękujemy i będziemy szukać kogoś innegoJest nadzieja w uczniu męża, powiedział, że jak już całkiem nikogo nie będzie to on jakoś się zorganizuje..tylko że on jest z Wadowic, będzie musiał daleko jeździć, ale może dzięki temu szybko zrobi, teraz już duże rzeczy, typu wanna, sedes, sufit. Bo jak mamy czekać na tamtego barana, co się zjawia jak mu się podoba, to ja wcześniej urodzę niż on skończy:o Lucyjko-to teraz przytulanki codziennie i może jakoś ruszy:P Trzymaj się-już niedługo! Asiku-kciuki ściskam cały czas! gruby misiu, sabcial, piszecie, ze pokarm pojawił wam się jakiś czas po porodzie, a jak go nie było, to w szpitalu karmili czymś sztucznym tak? Maluszki nie miały potem problemu z przestawieniem się na pierś? To jest ostatnio moje główne zmartwienie-czy będę miała pokarm... Naughty, Fryzelka-co u Was? misiaczkowa-jak uczeń no i czy wiesz coś o Angeli??? Zmykam, u nas też dzis szaro, jesiennie, nawet mgły się pojawiły:(
  18. Facet od łazienki nie odbiera tel, sms pisał z jakiegoś nr kolegi, kolega powiedział, że miał dziś do nas przyjść, nie wie dla czego go nie ma. Adres i tel stacjonarny jest z domu rodziców, nie wiem czy żona z nim nie wytrzymała i tam mieszka, czy tak podal, żeby go się nie dało złapać...Generalnie ciemna dupa, jak mówi moja znajoma:( Ja się nawet bardzo nie denerwuję, tylko wkurza mnie ten ogólny syf wszędzie. W dużym pokoju leży sobie wanna, tu gdzie siedzę-sedes, umywalka i mata do ogrzewania podłogowego, dywan z koryatrza zwinięty, żeby facet nie zabrudził jak kursuje z gipsem i innym syfem...wrrrrrr A ja chcę żeby tu się robiło coraz czyściej a nie odwrotnie I nie wiem czy w takim krótkim czasie kogoś znajdziemy...tzn wiadomo że ekipy na pewno nie, jedyna szansa to znajomi... Mam pytanie: Lucyjko, gruby miś i misiaczkowa pewnie też pamiętają-jak to jest z siarą? Ja miałam tak do 28 tc, a ostatnio nic nie leci, ani śladu na staniku...boję się, że będę miała problemy z pokarmem:( Czy może nie? Idę sobie
  19. Witam:) Właśnie Lucyjko-a może wrócisz do nas już za jakiś czas? Z Linką na rękach? Ciekawe...;) Asiku-jak się czujesz? Angela-co jest??? Facet od łazienki nie przyszedł Co za baran! Chyba musimy się zacząć rozglądać za kimś innym, ale jakim cudem kogoś znajdziemy-nie mam pojęcia Dlaczego ludzie są tacy podli? Napisał, że jest na zakcie życiowym, że z torbą w ręku szuka mieszkania...że przyjdzie dziś. Przypuszczam, że żona go wypieprzyła z mieszkania za chalnie i teraz musi sobie radzić, albo przepijał to o zarabiał i teraz ma masę długów...Niech to szlag!:( Idę sobie...
  20. DZięki dziewczyny za rady:) Rożek kupię na pewno, a ze śpiworkiem zobaczymy, może później, jak zobaczę jak mała reaguje na rożek.Aha, czy taki rożek po zakupie też należy wyprać? Pewnie tak...I czy macie ze sztywną wkładką czy bez? Bo w sklepie kilka razy mi mówili, że te sztywne są nieporęczne, bo nie czuć w nich dziecka, itp. Tylko zawsze mówili to w tych sklepach w których takich rozków po prostu nie mieli... Asik-Ty korzystaj z propozycji Lucyjki i zamieniajcie się tego 8:D
  21. Miałam jeszcze zapytać doświadczone mamy: w czym na początku spaly wasze dzieci? Chodzi mi o to, czy to były rożki, czy zawijałyscie w kocyk, czy jest sens kupować taki śpiworek, gdzie rączki są na wierzchu a nóżki w taki zapinanym na zamek albo wiązanym czymś...wiecie o co mi chodzi? Czy po prostu przykrywałyście kołderką? czy taką kołderkę na początku trzeba jakoś podkładać pod materac albo pod dziecko, żeby sobie jej w czasie snu nie zarzuciło na głowę? Boję się, żeby się w nocy nie poddusiła i słyszałam, że na początku trzeba bardzo uważać. Synek znajomej nie chciał spać w rożku więc go po prostu przykrywała... Takie ostatnio mnie dręczą problemy:P Pomóżcie:)
  22. Dzieńdoberek:) Lucyjko-jak małż wyposzczony, to leć się do niego przytulać, a moze zadziała wspomagająco?:P W każdym razie takie przyjemności nie zaszkodzą. U nas po wczorajszym przytulaniu Ania dała tatusiowi kopa, az się zdziwił....hehe:P jagulko-też uważam, że mama jest przy Was! Jak mi ciężko to zawsze proszę mamę, żeby mi pomogła, zeby chociaż była przy mnie, bo jest źle. Myślę, że to pomaga, mimo że na codzień się o tym nie myśli. A Jagódka przecudna! misiaczkowa-doszła już ta paczka od Asika? Odbieraj szybko, a Asik niech nam tu pisze posty z dużą ilością wykrzykników, uśmiechów i radości! gruby misiu-i co u siostry? Piękne te Twoje chłopaki! Facet od łazienki nie przyszedł, ma wyłączony tel i zastanawiamy się czy wogóle się zjawi...Ostatnio w poniedziałek też nie przyszedł, ale zadzwonił, że musi gdzieś dzieci zaprowadzić. Najgorsze, że już wziął połowę pieniędzy (bo nie ma nawet na colę, bo duże wydatki we wrześniu na dzieci, blablabla) i boimy się czy jeszcze wróci...Ale swoje narzędzia zostawił, to też jest cos warte, więc może jeszcze przyjdzie...Znajomi nas ostrzegali, żeby z barku wszystko pochować, bo ma problem z alkoholem, ale do tej pory był zawsze trzeźwy. Cholera, czas nam się kurczy, musimy mieć łazienkę na piętrze przed porodem... Zobaczymy co będzie jutro. Ania dziś się rozpycha jak tylko może:) Fajnie to wygląda. Zmykam poczytać jeszcze opinie o wózkach... Pozdrawiam, zyczę zdrówka i pięknej pogody
  23. ale piękny dzień:D Zaraz wyciągnę męża na spacerek:) misiaczkowa-to pierwsze remonty od niewiadomo kiedy że widać efekty tego co się robi. Za rok pewnie będą rynny, dach i garaż, więc aż tak mnie to nie będzie cieszyć. No i może w końcu, jak nic się po drodze nie popieprzy to za 2-3 lata zaczniemy remonty w środku, czyli cały parter z kuchnią, dużym pokojem, całą klatką schodową...aż mi włosy dęba stają jak o tym myślę...:o gruby misiu-podziwiam i zazdroszczę takiego spokojnego, rodzinnego dnia:) sabcialku-Bartuś ma już 4 miechy???Woooow, ale to leci.... Wózki śnią mi się po nocach...mam dość, niech on już gdzieś jest nasz, kupiony, wybrany i czeka sobie a nam da spokój! Ania coś dziś spokojniejsza, moglaby dac porządnego kopa to bym się lepiej poczuła. Idę poczytać cos o wózkach jeszcze, może znajdę piękny, wypasiony i za darmo:P
×