Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

reniol

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez reniol

  1. jagulko- Bardzo mi przykro. Domyślam się co czujesz, moja mama umarła 6 lat temu...To na początku takie dziwne uczucie, jakby tylko na chwilę wyjechała... Nienawidzę tego powiedzenia, ale jest prawdziwe; czas leczy rany. Jesteśmy z Tobą
  2. Cześć kobity:) misiaczkowa-właśnie dlatego ze tak napisałaś o swoim macierzyństwie uważam,że jesteś bardzo dobrą mamą. Widzisz siebie krytycznie, wiesz co robić jak masz dość, na czym na pewno Lidka zyskuje a i Ty nie dostajesz świra. Mam nadzieję, że też będę potrafiła radzić sobie z trudnymi momentami. Remonty-owszem, rozkręcają się. Tylko wszyscy chcą od nas za coś jakieś pieniądze, a pensje przychodzą ze strasznym opóźnieniem, więc mamy teraz niezłą gimnastykę, żeby na wszystko starczyło. Ale powoli powinno się unormować. Asik-no to działajcie z mężem ile wlezie! Daj od razu znać co wyszło na usg! Lucyjko-czyli obie czekamy na euforię poporodową:) Ja ją czasami odczuwam, ale czasami mam takie głupie myśli, że już nigdy nie będziemy sami, że co ze spontanicznością, że może rutyna będzie się jakoś intensywniej rozwijać, że może nie będzie mi się chciało wstać do malucha...a potem, że przecież nie mam prawa tak myśleć, przecież tak czekamy na to dziecko. No i wyrzuty sumienia, dołek i tak w kółko. Angela-kuruj sie i wracaj do nas szybko!! Spotkałam się z koleżanką z liceum. Okazało się, że większość ludzi z klasy już jest, albo wybiera się na stałe za granicę...Straszne z jednej strony, a z drugiej zaś pojawia się myśl, a co ja chcę w życiu robić? chcę mieć dzieci, ale zawód???Nie mam pojęcia...A oni wiedzą, jadą i realizują marzenia...cholera. Wpadam w jakiś refleksyjno-dołkowaty humor. Uciekam, może pocieszę się czekoladką z okienkiem:) Pozdrawiam serdecznie
  3. Witam:) Przyszli panowie kłaść płytki na ścieżkę od furtki to drzwi, podjazd dla auta + spód pod garaż. W tym samym czasie jeszcze facet od łazienki robił a po 5 minutach jeszcze jeden facet przywiózł przesyłkę-baterię do umywalki....sajgon:o W pewnem momencie miałam w domu 6 obcych facetów robiących w różnych miejscach zamieszanie o różnym nasileniu..... misiaczkowa-dzieki za rady co do Implasta. Niestety 3x już nie robią. Chyba już ostatecznie zdecydowaliśmy się na x-ladnera. Będziemy jeszcze oglądać na żywca a potem zakupimy:) Chyba faktycznie masz rację co do prania i prasowania....może niedługo zacznę. Albo poczekam jeszcze 3 tygodnie-wtedy mąż wyjeżdża na tydzień ( [beksa} ) to będę miała co robić:) Skoro po wyjęciu wkładki przeszedł ból to może coś w tym było. Jak to miło jak nic nie boli:) Lidka biedna i sama się umęczy przy zębach i matce żyć nie da. Ale przetrwacie! A napisz-jak Ty sobie w takich momentach radzisz? Tak psychicznie? Popjawiają się myśli-mam już dość, po co mi to było, itp? Kurcze, ostatnio boję się, że będę czegoś żałować, że jakieś takie negatywne emocje się pojawią...pewnie świadomość że to już się zbliża wielkimi krokami, to macierzyństwo.... Ania mnie kopie, idę sobie pod prysznica zaraz.
  4. Hi:) miaiczkowa-dzięki za info odnośnie chust. Tak myślałam, że cenowo wyjdzie na to samo, bo materiały są jednak drogie. Chyba się zdecyduję na taką chustę, bardzo mi się podobają. Co do wózka-wczoraj jeździliśmy po producentach w okolicach Częstochowy i po całym dniu wiem tylko czego nie chcę. Generalnie mętlik. I wniosek-skoro chcemy mieć 3 dzieci, to może warto kupić coś droższego z pomocą rodziców i być pewnym i zadowolonym. Choć oczywiście i tak nic nigdy nie wiadomo. Myślimy o implaście albo x-landerze. Ma mieć skrętne kółka, zmienianą gondolkę na spacerówkę i możliwość montowania fotelika. No lekki, ładny, żeby łątwo można było gondolkę wypiąc i wnieść do domu zostawiając stelaż przy drzwiach...jest kilka modeli, tylko decyzja:o mam na razie dość wózków. Lucyjko-chyba faktycznie wicie gniadka u CIebie:) Ja mam nawet chętkę coś porobić, ale facet ciągle robi łazienkę-wszędzie kurz, poczekam aż skończy. Prać ubranek też nie ma sensu-zakurzą się. Kupować już kosmetyki-chyba za wcześnie. To jedno wyjście do apteki z tego co mam na liście. Kupowanie wanienki, pościeli, koszulek do karmnienia-też chyba za wcześnie. No i tak jestem zawieszona-nie wiem co ze sobą robić:( Ale pocieszam się, że niedługo to się całkowicie zmieni;) Co do dr Bochenek, nie wiem jeszcze czy ją prosic. Ja wiem, że nie chcę, żeby była przy mnie jedna babka z Raciborskiej, niejaka Orwat-wredna, o czym przekonałam się na własnej skórze i \"pupie\" i o czym też słyszłam od innych. M. in. znajoma po pół roku od porodu czuje ból w kroczu i przy każdym stosunku, bo źle ją pozszywała. Więc prawdopodobnie żeby wykluczyć jej obecność poprosimy p. Bochenek żeb przyjechała. Co do babci, odpukać-ostatnio w miarę spokojna. Jak tylko coś zaczyna, pokazujemy jej, że nie zwracamy uwagi na jej humorki, więcj jakoś jej przechodzi. Wyciskanie dziecka z brzucha-jak to słyszę to mam ciarki. Ostatnio nawet pytałamgin, czy czegoś takiego na pewno nie robią na Raciborskiej. Powiedziała, że na pewno nie, jak dziekco jest wielkości takiej, że dam radę urodzić,a ono nie wychodzi, to wtedy podłączją próżnociąg i jest wszystko ok. A jak za duże-cc. Asiku-widzę że masz do nosa do celowania w swoje pęcherzyki! Będzie dobrze! A lekarka-beznadzieja...Dobrze, że teraz trafiłaś do lepszej:) Naughty-współczuję doświadczeń brytyjską służbą zdrowia. Wyobrażam sobie jak się czujesz, bo mnie lekarz w poprzedniej ciąży też traktował jak panikarę, a jak zaczęłam plamić to kompletnie olał sprawę...ale spróbuję Cię pocieszyć. Znajomi rodzili w Anglii-też jej odszły wody, pojechali do szpitala, a z tamtąd odesłali ich do domu, bo nie miała skurczów, dopiero jak byly często tomiała się zgłosić. No i pojechała po ok 12 godz., urodziła ślciznego chłopca i generalnie była zadowolona. Choć ja na pewno reagowałabym tak jak Ty. Podobno tylko jak coś jest bardzo nie tak, to wołają lekarza, a tak to zawsze położna. Ale one tam są lepiej przygotowane niż nasze do czegoś takiego-mają po prostu więcej obowiązków. Inny tok myślenia, inne podejście. Dobrze, że słyszeliście serduszko, mąż czuł ruchy-ale to leci:) Będzie dobrze! Trzymam kciuki. A znajoma-na pewno z czasem wszystkie uczucia wypłyą. Niby wiedziała, że jest wiele spraw nie tak, ale przecież zawsze jest nadzieja...Tragedia. Ufff.......rozpisałam się, a mąż zaraz będzie chciał coś jeść. Ciąg dalszy nastąpi, lecę do kuchni. Pozdrawiam:)
  5. Asiku- no faktycznie trudna sprawa z tymi pęcherzykami...Może i faktycznie to Ty powinnaś zdecydować, ale ona ma obowiązek powiedzieć Ci co stanie się w każdym możliwym przypadku. I co radzi, bo to jej praca. Może faktycznie zmień lekarza jak masz taką możliwość. Wczoraj byłam u gin:) Wszytko ok, szyjka zamknięta, ciśnienie dobre, serduszko puka pięknie. Mam przyjść znow za 3 tygodnie, a 38-39 tc jeszcze jedno usg-wymiary dziecka, stan łożyska itp. Pytałam też czy są jakieś choróbska które można łatwo złapać (przeziębienie, infekcja dowcipna itp) a które uniemożliwiają porod naturalny. Powiedzia, że nie, chyba że coś z moim łożyskiem albo z dzieckiem nie tak. A jak wszystko dobrze, to nawet lepiej rodzić naturlanie z gorączką, niż przy osłabieniu oranizmu robić jeszcze ranę na brzuchu i macicy. A jak jest jakiś grzyb albo bakteria to się delikwentkę dokładnie czyści i też rodzi naturalnie:D Cieszę się bardzo, bo cesarki boję się jak ognia, a tak jest duża możliwość że urodzimy naturalnie:D Zresztą pani Bochenek inaczej sobie tego nie wyobraża, tak to mi wczoraj powiedziała;) \"Ty nie myśl, Renata, że urodzisz jakoś inaczej!\" Super babka misiaczkowa-zadowolona z chusty? Jak przeziębienie? Mnie złapalo na maxa-smarkam jak dzika, spać przez to w nocy nie mogę, gardło-jakby mi tam ktoś 10000 szpilek powbijał. Ale łykam rutinoscorbin, płuczę wodą z solą, piję wapno i herbatkę z tysiącem leczniczych dodatków no i jem czosnek w takich ilościach, żę dziwię się, że domownicy jeszcze ze mną wytrzymują;) Mam nadzieję, że szybko przejdzie. Lucyjko-z suwaczka widać, że od jutra końcowe odliczanie! Angela-? Naughty-bo się zaczniemy martwić! gruby misiu, sabcialku, jagulko, Fryzelko, Asiku- genewa- Zaczynamy 32 tc:D
  6. Witam:) W nocy po przytulankach złapał mnie skurcz-trwał z różnym nasileniem ok 1,5-2 min. I potem przeszło. Myślicie że to coś złego? Może szyjka już źle znosi przytulańska? Idę dziś do gin to zapytam. No i znów byłam na masażu-faaajnie:D Jak znów coś mi będzie bardzo dokuczać to mam się zgłosić. Zostaliśmy zasypani ubrankami. A na początku wyglądało tak, że nie mamy nikogo, kto mogłby nam pożyczyć cokolwiek. Teraz dostałam już ubranka od koleżanki-prawdopodobnie od niej samej wystarczyłoby na dziecko, ale potem się okazało, że jeszcze 3 osoby już nam szykują paczki...Cholera, nie mogli się wcześniej wyrazić???:P Żartuję- tak na prawdę to ja dość wcześnie zaczęłam kupować w ramach terapii, żeby uwierzyć, że będzie dobrze. No i teraz -hoho. Ale wszystko biorę, gdyby sie przydało, najwyżej nie użyję- to oddam wyprane. W środę jedziemy decydować się na wózek. Jedziemy ze znajomą, która ma termin na za 2 tygodnie, mamy nadzieję, że nie zacznie nam rodzić w aucie. Koło Częstochowy jest mnóstwo producentów, wyprawa w jedną stronę to ok 2 godziny, więc teoretycznie jakby coś się zaczęło dziać to najprawdopodobniej damy radę wrócić, ale wolałabym takich atrakcji unikać... sabcialku-jak to fajnie, że się odzywasz! Czyli jesteś w pełni zdecydowana na pozostanie przy dwójce dzieci? A może jeszcze coś się zmieni? Taka dwójeczka to na pewno ogromne szczęście i duuużo pracy. Ja zastanawiam się, jak sobie poradzę z jednym bąblem...ale pewnie jakoś to będzie:) Lucyjko-jak tam? Już po kontroli? Jak się czujesz? Mdłości masz nadal? Asik-Ty masz dziś usg? Napisz co wykazało! misiaczkowa-właśnie, możesz napisać czy po tym jak używałaś takiej chusty widzisz różnicę między nią a materiałem kupionym z metra? I dlaczego zmieniłaś tą co miałaś na tę którą teraz kupujesz (swoją drogą bardzo ładny kolor, też taką chcę, ale jeszcze się nie zdecydowałam do końca). Dzięki za wszelkie rady. gruby misiu-jak tam małe misiątka? Czy wszystkie poza najmłodszym członkiem rodziny chodzą do przedszkola? Czy to ulga, czy raczej kłopot z dostarczaniem ich tam i z powrotem? Angela-no czekamy, czekamy:) Fryzelka, Naughty-coście tak ucichły? Fryzelka na wyjazdach, a Naughty? Zmykam na kawkę, albo jabco, albo i to i to....;) Pozdrawiam:)
  7. misiaczkowa-widzę, że już na całego dopadają Cię problemy \"mamowe\". Bądź dzielna, uściskaj Lidkę, niech szybko się tego przeziębiebia pozbędzie! Lucyjko-ale nie urodź jak będziemy w Zakopcu, please! Ja chcę być na bieżąco!;) Żegnam się, bo zaraz kolacja, pakowanko, do wyra, a jutro rano wyjazd:D:D:D Hurra!!! Odezwę się pewnie dopiero w niedzielę koło południa:) Pozdrawiam, życzę wszystkim zdrówka i ładnej pogody, maluszkom żeby łądnie rosły w brzuszkach, poza nimi albo żeby się tam szybciutko znalazły! Do zobaczenia!
  8. Witam:) U nas też zimno:( Ale na szczęście od jutra ma być ładniej i cieplej, mam nadzieję, bo chciałabym, zeby w Zakopcu było fajniście:) gruby misiu-dzięki za info. W takim razie może lepiej żeby już tego usg nie robili, może dobrze wymacają i przwidzą jak duże ciałko mam urodzić:) Asiku-bądź dzielna! Mam przeczucie, że Ci te leki pomogą! Aaaale będzie fajnie jak nam tu napiszesz o dwóch kreseczkach! Lucyjko-gratuluję zasłużonego odpoczynku:) A jak z brzuchem-faktycznie się obniżył? Odszedł Ci ten cały czop śluzowy? Masz wogóle jakieś objawy nadchodzącego porodu? Kurcze, ciekawe jak to jest... U nas generalnie w domu kurz...denerwuje mnie coraz bardziej, ale nie ma sensu odkurzać np. w szafei skoro za ścianą panowie mieszają gips, będą obmurowywać itp...więc tak sobie siedzimy w małym chlewiku...posprzątam potem-jak będę miała siły... Już nie mogę się doczekać jutrzejszego wyjazdu:D Mam nadzieję, że będzie miło. Zawsze jak się planuje coś wyjątkowego to zdarzają się jakieś nieprzewidziane wypadki- boy u nas było ok:) Pozdrawiam i zmykam, miłego i ciepłego dnia
  9. heeeej, żeby nie było-koryguję:P Ja sobie siebie z tym ortopedą nie wyobrażam, tylko tak ogólnie się zastanawiam...hehe:P A jakby mąż chcia co nieco z głowy w tym Zakopanem powybijać, to ja nie mam nic naprzeciwko, wręcz przeciwnie;) Zresztą-chciał, nie chciał- nie będzie miał wyjścia... No właśnie chyba dam im jutro kawę. Wczoraj latałam cały dzień po urzędach, więc nie miałam na nic siły, a dziś mi to wyleciało z głowy. A kawę to chyba faktycznie wypada zaserwować. A mi ostatnio lekarka powiedziała, że ostatnie usg które miałam to już faktycznie ostatnie, jeśli wszystko będzie ok to już się więcej nie robi:( a ja miałam nadzieje, ze jeszcze jakoś ze 2 tygodnie przed terminem zrobią, żeby sprawdzić jak tam Maltuka się rozwinęła itp. To jak to mierzą? Tak na oko? Ręcznie ginekolog potrafi to zmierzyć? Mmmm........pachnie mi kurczak z piekarnika...czeka na męża.... Pozdrawiam, do jutra
  10. Hello:) angela-bardzo mi przykro z powodu pieska. Też bardzo przywiązuję się do zwierząt. No i dobrze, że widzisz przynajmniej ten plus, że odszedł spokojnie i ze starości. jagulko-jak to dobrze przeczytać coś od Ciebie! Ucałuj Jagódkę:) gruby misiu-piękny, odważny mężczyzna! I jaka duma z niego tryska! Fryzelko-pozdrów Londyn. Jestem zafascynowana tym miastem-takie ogromne, chyba przez całe życie nie możnaby się tam nudzić! No i pogłaszcz od nas brzuszek:) misiaczkowa-wiem, że antykoncepcja to trudny temat, dlatego myślę, że dobrze, że od czasu do czasu się pojaiwa:) Gratuluję rocznicy ślubu! My mieliśmy 13 września a we czwartek jedziemy na 3 dni do Zakopca z tego, między innymi, powodu (w sobotę znajoma ma tan ślub, więc postanowiliśmy się wyrwać 2 dni wcześniej i sobie poświętować, mamy nadzieję, że będzie juz spokojnie). To musi słodko wyglądać jak taka mała dziewczynka patrzy na Ciebie i próbuje się nauczyć trudnej sztuki chodzenia:) Lucyjko-faktycznie teraz męcz się jak najmniej, to poród może się nie przyspieszy i zdążysz sobe podleczyć opryszczkę. Będzie dobrze! A jak często teraz chodzisz na kontrole? Wow, tak na prawdę możesz urodzić w każdej chwili! jakie to uczucie? Mam pytanko: od którego momentu chodziłyście do gina częściej, tzn co 2 tyg? Potem co tydzień też? Kręgosłup mi siada. Przez ostatni tydzień z każdym dniem było coraz gorzej, aż mąż się przestraszył i umówił mnie do ortopedy który mu kiedyś bardzo pomógł. No i dziś poszłam. Wiedziałam, że jest dobry i tak sobie jakoś wymyśliłam pana przyprószonego siwizną...a tu otwiera mi taki przystojny pan przed 40 w jeansach i czarnej dość obcisłej koszulce...:P Leżałam sobie na boczku a on mnie tak delikatnie uciskał po kręgosłupie....nie powiem, było miło...:P Ciągle się zastanawiałam czy on ma żonę, bo pewnie zna dużo ciekawych....technik:P Sorry, świntuszę, ale nie mogłam się opędzić od takich głupich myśli. Z trudem powstrzymywałam śmiech. No i za tydzień idę znów:D Co do remontu-panowie przychodzą ok 10, wychdzą ok 18. I mam dylemat: czy powinnam im dawać obiad? Jak przyszedł na początku jeden to mu dałam, ale teraz dwóch...wczoraj nie dostali, ale może to niegrzecznie? Chociaż wydaje mi się, żę takie zwyczaje obowiązywały kiedyś. Jak to u Was wyglądało? Co sądzicie? No i są na tyle mili, że wycierają po sobie schody:) Pozdrawiam, lecę coś przegryźć:)
  11. Faktycznie, zależy gdzie się szuka, bo ja znalazłam na stronie opisujacej dokładnie stosowanie tej metody informację, że przy prawidłowym stosowaniu skuteczność wynosi 99%.12% to zdaje się skuteczność kalendarzyka. Oczywiście żadna firma farmaceutyczna tego nie potwierdzi, bo straciłaby na tym duuużo kasy:) Ja też nie mam chęci mieć 20 dzieci i klepać biedy, dlatego panuję ich ilość na 3. Co do zaprzestania współżycia przy stosowaniu tej metody-ogranicza się do ok 6-9 dni. Więcej na stronie www.npr.pl polecam:) Arykuły tam zamieszczona zostały napisane przez lekarzy, nie księży;) A co do pco-to oczywiście branie tabletek jest konieczne i nie jest to ani zakazane ani potępiane przez Kościół:) Więc nie musisz się martwić:) No i masz spokój z wyborem metody:) Mam nadzieję, że szybciutko się tego pozbędziesz i wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki:) Zmykam wybierać kołyskę, pozdrawiam serdecznie
  12. Witam:) Zaczęło się łazienkowe szaleństwo...ale facet miły, konkretny, więc jestem w miarę spokojna, że zrobi to ładnie:) Tylko to takie krępujące jak obcy facet chodzi po domu, nie mogę chodzić w byle szmatach, ciągle się uśmiechać trzeba i jeszcze gadać z nim, a nie wiem o czym, choć dziś akurat gadaliśmy o dzieciach, bo on ma dwie córki:) misiaczkowa-skoro każdy coś pisze na temat antykoncepcji to i ja się wypowiem. Nie stosuję od ślubu niczego poza mierzeniem temp. i obserwacją śluzu. To oczywiście nie ma kompletnie nic wspólnego z kalendarzykiem i daje spokój sumienia. Nie oceniam, nie potępiam stosowania antykoncepcji, każdy robi jak uważa, zwłaszcza, że przed ślubem brałam tabletki. Potem sobie wszystko z mężem przemyśleliśmy i tak postanowiliśmy. Ze strony kościoła chodzi po prostu o pełne otwarcie się na życie, które może się począć w każdym momencie, a jak wiadomo nie ma 100% metod antykoncepcyjnych, a metoda termiczno-objawowa ma większą skuteczność niż tabletka. To garść teorii, ale jak mówię, nikogo nie oceniam, bo nie do mnie to należy:) angela-no to szybko się uwiń z papierami i pisz co tam u CIebie! Asiku-będzie dobrze! Zajdziesz sobie w ciążę, potem będziesz na siebie uważać i będzie ok. Ja nie brałam lekow a Kubusia straciłam więc nie mamy na to wpływu. Jejku-zaczynam chodzić jak typowa kobieta w ciąży, a zawsze się dziwilam dlaczego one się tak ruszają-jak kaczucha;) Pozdrawiam, lecę smażyć mężowi rybkę:)
  13. hehehe, dobre:P Lucyjko-też słyszałam, że dziecko jest spokojniejsze przed porodem, chociaż podejrzewam że u różnych dzieci to różnie bywa. Może faktycznie brzuszek trochę się obniżył...poczekasz, zobaczysz. Jesteśmy z Tobą!
  14. Już się melduję:) Znów Mała pokazała pupsko, więc na 99% będzie Ania:D Leży sobie główką w dół i mam nadzieję, że tak już zostanie, choć ma jeszcze dużo czasu. No i strasznie fikała w czasie badań, aż się lekarka zdziwiła;) Wszystko ma w normie, nogi długie, wszystko w odpowiednich ilościach i na odpowiednim miejscu. Lekarka mi tego nie mówiła, ale ja wyczytałam potem z wyników, że waży ok. 1500g, to chyba dość dużo jak na początek 30 tc??? Oby przybierała dobrze, ale bez przesady! Ilość wód ok, łożysko ok, wprawdzie jak zapytałam czy wszystko z łożyskiem dobrze to powiedziała, że jakieś małe przestrzenie wodniste czy płynne czy coś takiego widzi, ale to nie ma najmniejszego znaczenia dla dziecka, że wszystko jest ok:D No i już więcej zdjęć nie będzie jeśli wszystko będzie ok. Czyli następny raz zobaczę moją córeczkę już po tej stronie brzucha:) Lucyjko-Niemir jak to Niemir, jak zapytałam ile mniej więcej tych wód jest żeby to sobie wyobrazić to na mnie fuknęła, ze skąd ona ma wiedzieć, że to jest bardzo indywidualne, że ona sobie z czterech miejsc przez usg coś tam dodaje i jej wychodzi norma, ale tak to nie może powiedzieć. Ale generalnie była miła. misiaczkowa-wyobrażam sobie jak Ci ciężko przestać myśleć o tej maleńkiej...serducho boli. A Ty jesteś wspaniałą kobietą! Asiku-jesteśmy z Tobą! sabcialku-to tak jest że przez cierpienie zazwyczaj dochodzi się do czegoś ważnego. A dziecko tak ciężko wydać na świat, bo to największe szczęście na świecie! Tak to sobie przynajmniej tłumaczę, żeby się zupełnie w tym życiu nie rozkleić, bo przecież czasami jest strasznie ciężko. Angela-gdzie zniknęłaś??? Fryzelka w podróży chyba. jagulka dawno się nie odzywała. genewo-- Pozdrawiam, idę gotować obiadek:)
  15. Lucyjko-sorry, miało być, że dobrze, że tak normalnie podchodzisz do wagi Linki...
  16. Czas faktycznie oszalał... Ja co tydzień w poniedziałek idę na szkołę rodzenia i wracam przerażona, że to wszystko o czym mówią przejdę na własnej skóze i że będę musiała sobie poradzić z malutkim, króchutkim dzieckiem... Potem we wtorek, zaczyna się kolejny tc, wydaje mi się, że to jeszcze strasznie daleko. Potem coś tam się dzieje w ciągu tygodnia i nagle znów jest poniedziałek... Wczoraj sobie uświadomiłam, że mam na razie tylko ubranka, i to bez czapeczek, skarpetek i kaftaników...A gdzie cała reszta? Kiedy to wszystko zorganizować? Zastanowić się? help.... Ale mam mały sukces: udało mi się ugotować cały obad w godzinkę:) Chyba pierwszt raz w życiu! Jestem z siebie dumna:D Fryzelko-życzę przyjemnej podróży, uważaj na siebie i wracaj do nas szyko:) Zmykam, muszę się umówić do lekarki po skierowanie na morfologię i tysiąc innych rzeczy, pozdrawiam
  17. Dobri den:) gruby misiu-a to będzie w rodzince wesoło jak się dzieciaki posypią:) Ciekawe czy będziesz mi pisać jak to było u bratowej czy odwrotnie:) Lucyjko-świetne powiedzonko-jak g.... w trawie:) Nam mówili, że leży się 2 albo 3 godz. (nie pamiętam dokładnie) i potem powoli można próbować siadać i wstawać. Nie robić z siebie bohaterk i jak tylko coś zaczyna latać przed oczami-poczekać jeszcze godzinkę. Radzili też, żeby wysikać się na początku pod prysznicem, bo będzie krocze bolało, a tak będzie wygodniej. No i może jak w końcu wstaniesz to położna CI pomoże dojść pod prysznic i przypilnuje żebyś tam nie zemdlała. Kurcze, mam czarne myśli, że taka pogoda jak jest teraz utrzyma się do lutego, i jak ja będę z Małą chodzić na spacerki? Oby chociaż czasami słońce wyszło... Ale zrobiłam wczoraj pysznego murzynka-palce lizać! Pycha, zapraszam, do kawki idealny!
  18. Witam przed spankiem:) Lucyjko-ostatnio na szkole rodzenia dowiedziałam się, że płodność wraca już ok 40 dnia po porodzie, więc trzeba uważać. Najlepiej jak pójdziesz do gina to Ci powie co możesz przy karmieniu brać. Nam tak ogólnie mówili, że zastrzyki i tabletki można, ale nie wiem czy wszystkie. Asik-trzymam kciuki! misiaczkowa-ja miałam zwykle @ ok 8 dni, i do 3-4 dnia jeszcze jedną tabletkę przeciwbólową bralam, ale u CIbie to już faktycznie długo. Mi niektóre znajome mówiły wprawdze, że lepiej po porodzie nie było, ale żeby aż tak-to nie słyszłam, może lepiej idź do gina. Pozdrawiam i zmykam do wyra, bo zimno siedzieć przy kompie.
  19. gruby misiu-dzięki za odpowiedź:) Najgorsze, że i tak okaże się \"w praniu\" czy maluch lubi taką chustę czy nie...ale kusi mnie to coraz bardziej:P Asiku-ja na początku ciąży mówłam gin, że chodziłam na aerobik i czy to mogło jakos maleństwu zaszkodzić. Powiedziała, żeby już przestać i że nie zaszkodziło. A dla mnie wtedy to był bardzo intensywny wysiłek:) Powodzenia i pytaj o co chcesz! Angela-powodzenia i pisz jak poszło! misiaczkowa-przesyłam Ci na gg mój nr tel i gg:) Zmykam i pozdrawiam:)
  20. Witam:) Angela, misiaczkowa-dzięki za rady;) Skorzystam, chociaż bez lusterka się boję, ale jeszcze trochę tego niewidzenia krocza przed mną, więc może dojdę do wprawy... Angela-Ty się zajedziesz! Ale z drugiej strony...jak miałam dużo roboty, to całkiem nieźle się czułam, a trzeba dodać, że uczenia w szkole nienawidziłam. Ty masz ten plus, że lubisz to czym się zajmuszjesz:) Tylko pamiętaj o sobie i nie przeginaj. misiaczkowa-napisz proszę coś o chuście. Warto wydawać kasę? Jesteś zadowolona? Lidka to lubi? Wiem, że każde dziecko jest inne, ale mimo wszystko. Gruby misiu-jak dobrze Cię widzieć! To od razu Cię też wykorzystam i przy okazji wymuszę napisanie u nas kilku słów; co Ty z doświadczenia możesz napisać o nosidłach? Próbowałaś z taką chustą jak ma misiaczkowa? Czy w zimie jest wogóle sens nosić w tym dziecko? Jak na to reagują kręgosłupy maluchów? I przy okazji rodziców? Bo wydaje mi się że inne nosidła są ryzykowne, tzn z tego co słyszałam to duża część dzieci ich nie lubi, a taka chusta to może lepsza? Asiku-po sobie wiem, że taki wysiłek nie szkodzi, chodziłam na aerobik 2 x w tygodniu więc na pewno trafiłam na owu albo coś koło tego.:) Będzie dobrze! Ale będzie cudownie jak nam napiszesz, że się udalo! Zimno, mokro:( Dobrze, że u nas nie ma nic, co mogłoby nas zalać, ale jest strasznie nieprzyjemnie:( No i okazało się, że nie mieszczę się już teraz w płaszcz zimowy. W czym ja będę chodzić? Co kupić? szkoda kasy na 2 miesiące:( Dziewczyny, w czym chodziłyście pod koniec ciąży w zimie? misiaczkowa-Ty chyba coś o tym wiesz? Help! A - jeszcze pytanie do dzuewczyn pod koniec ciąży albo z dzieciaczkami już: co Wam lekarze mówili o seksie pod koniec ciąży? Bo są dwie szkoły z tego co wiem: albo, że seks może przyspieszyć i że należy zaprzestać, tylko nie wiem kiedy, albo że można do końca, tak długo jak się chce albo jak się da:P Idę na wizytę dopiero 24 września, a chciałabym wiedzieć coś niecoś. Dzięki za odpowiedź:) Ufff, zmykam, kończę tego pytaniowego posta. Pozdrawiam i mam nadzieje, że macie lepszą pogodę niż my tu na śląsku...
  21. TABELKA I NICK..........IMIĘ .....WIEK ...MIASTO......CYKL STARAŃ....TERMIN @ Asik25........Joanna......27...DolnyŚląsk..........2.... ...........12.09 angela..........Pati........33.....DŚ................. staranka zawieszone TABELKA II NICK..........IMIĘ .....WIEK ...MIASTO........TC.........TERMIN PORODU Lucyjka........Kasia.......30......K-ce............36 ...........ok.04.10 Reniol...........Renia......23....Katowice........29...... ...........27.11.07 Fryzella26....Donata......27......Białystok.....10...... . . .......15.03.08 Naughty........Angela.......23......Staffs........... .........08. marca 08 TABELKA III NICK.......IMIĘ .....WIEK ...MIASTO......WAGA.........PŁEĆ.....DATA kocica_26....Jola........26........Piła........3200..... . HUBERCIK..14.10 poczwarka....Marcia...28.....centrum.................Dan iel....17.11.06 jagula..........Ilona......31.....ok.Żywca....3150.....J agodka...ok.10.11 kicia 76........evelka....29/30.....BW...................?????... ....?????? misiaczkowa...Martuśka...24.....ZG........2850....Lidecz ka....13.01.07 gruby miś...Katarzyna..32.....Pruszków....3030... Maciuś....30.04.07 sabcial......Sabina........32.....Śląsk.........3700...B artuś.....28.05.07 Witam:) Umówiłam się na usg już w przyszły wtorek:D Nie mogę się doczekać, choć znów mam stracha i głupoty w głowie. To będzie 30 tc, a dziewczyny na szkole rodzenia mówiły że już 30 tc i że mają obolałe żebra bo dzieciaczki tak kopią...a moja tak mocno wcale nie daje się we znaki. Owszem, intensywnie, ale nie po żebrach...może jest za mała:( Ale myślę, że nie, tak czasami fika, że aż się dziwię, no i po protu nie chce mamusi sprawiać bólu, tylko robi niespodzianki;) Co do fryzurek \"dolnych\"...ja się boję, że sobie coś zrobię z lusterkiem:( A nie chcę być jakoś strasznie pozarastana:( Angela-pomóż-co nie zaszkodzi, nie pocharata a będzie dawało dobry efekt? Kremy jakieś? ale to chemia, może lepiej w ciąży nie stosować? A boję się, że maszynką tak się potnę, że trzba będzie opatrunki zakładać. Śmiesznie tak wogóle nie widzieć swojego krocza...do stóp też muszę się wyginać:P Lucyjko-tak malutko Ci już zostało! Trzymam kciuki za udany finish! Ja się głaszczę po brzuchu i nie potrafię sobie uświadomić, że tam jest mały człowiek. Wiem, że jest tam ktoś bardzo ważny, ale to takie dziwne i piękne... Angela-cudowny lekarz! Trzymaj się go! Oby było takich jak najwięcej! Co to u pozostałych kobitek? Pozdrawiam, lecę wsadzić skrzydełka do piekarnika:)
  22. Angela- widzisz-zawsze tak jest! Najpierw się wali a potem sypią sie same dobre nowiny:D Bardzo się cieszę! Co do tych bólów, trudno mi coś powiedzeć...ja miałam po łyżeczkowaniu wylewy na macicy, ale wogóle ich nie czułam. Widać to bylo na usg jako takie ciemniejsze plamki. Ale może dlatego nie czułam, że jak tylko to wykryli to kazali leżeć, bo przez moją nadmierną aktywność one mogłyby się wypełnić krwia i pęknąć no i to byłoby bardzo niebezpieczne dla dziecka. Więc może jakby one się tą krwią wypełniał to może wtedy by bolały? Nie mam pojęcia, nie pomogę Ci a pewnie tylko niepotrzebnie nastraszę...gin będzie wiedział najlepiej-tylko go dobrze wymęcz. Lucyjko-też słyszałam, że dzieci mają kolkę bo tak ćwiczą płuca, że to ich ani malutkich dzieci już po drugiej stronie brzucha nie męczy tak jak nas, więc nie ma się czym martwić. Nasza Ania tez chyba ma czkawkę, bo to takie regularne, ale delikatne drgania:) Fajne uczucie:) Kręgołup mi siada Dwa razy umyłam podłogę mopem i musiałam się położyć:( A jak tu cały dom doprowadzić do czystości przy czekających nas remontach??? Ratunku:( Aha-misiaczkowa-jak wrócisz i to doczytasz to mam prośbę: możesz coś napisać na temat chusty w której nosisz Lidkę? Chodzi mi o tą którą widać na zdjęciach. Bardzo mnie to ostatnio zaciekawiło, ale nie wiem czy to dobre dla kręgosłupa takiego maluszka. Od kiedy można w tym nosić dziecko? Czy rozmawiałaś na ten temat z jakimś pediatrą/ ortopedą? Dzięki za info:) Brrr, u nas też zimno, lecę jeszcze może trochę kurzu pościerać i napić się ciepłej herbatki:) Pozdrawiam.
  23. Witam:) misiaczkowa-Lidka to po prostu twarda babka jest! A pewnie będzie tak jak pisała Lucyjka, będzie raczkować jak będzie na bardizej otwartej przestrzeni:) No i widzisz jak fajnie się udało ze szwagierką! Naughty-współczuję akcji pszczoła...czyli mąż uczulony? Trzeba uważać...A Ty jesteś po prostu troskliwa żona i reagujesz wspaniale! Lucyjko-to pewnie się cieszysz, że już od przyszłego tygodnia urlop? Wreszcie sobie chwilę odpoczniesz, a potem-radość macierzyństwa:) Jak się czujesz z perspektywą tak niedalekiego porodu? Stres? Radość? Jedno i drugie? No i fajnie że CI się udało mniejsze ciuszki kupić:) Aha, mam przy okazji pytanko, czy cieplejsza czapeczka to jest taka z włóczki czy z czego? Bo wszędzie widzę tylko takie bawełniane i nie wiem jaka to ma być? No i jak rozmiar? Najmniejszy? Skąd mam wiedzieć jaki obwód główki będzie miało moje dziecko? Angela-jestem z Tobą! Nie wiem co napisać poza tym, że jesteś silną, mądrą kobietą i wiem, że będziesz bardzo szczęśliwa. Asik-ja chodziłam na aerobic jak zaszłam w ciążę:) Zapisałam się, żeby nie myśleć o tym co się stało, zrzucić kg które nie chciały mnie opuścić a dołowały jeszcze bardziej i wyżyć się po kilku godzinach pracy z wredną młodzieżą. I pewnego razu czkałam na @, ale założyłam wkładkę i poszłam ćwiczyć. Nagle czuję jakąś wilgoć, więc wychodzę, lecę do wc a tam jakiś dziwny śluz. Zdziwiłam się, bo to już właściwie był czas na tą cholerę a tu nic, no i tak już zostało:D Trzymam kciuki, żeby i u Ciebie ruch jakos zmobilizował oranizm:) Będzie dobrze! A my zaczęliśmy wczoraj 29 tc:) Kurcze, coraz bliżej to wszysko. A dziś od rana mam stresa, że nie będę umiała kąpać małej:o , że będzie miała odpoarzoną pupę, itp. Głupia jestem, wiem, ale tak mam, co któryś dzień strach o jakiś element macierzyństwa. A za kilka lat będę się pewnie śmiała, że czymś takim się przejmowałam... Plecy mnie bolą, nie mogę spać, budzę się co chwilę, buuu Zmykam wreszcie zjeść śniadanko:P gruby misiu, sabcial, kocica, poczwarka - ??? Pozdrawiam serdecznie:)
  24. Asiku, ja uważam, że po lekach prawdopodobieństwo ciąży mnogiej jest większe, ale i tak małe. Większość to i tak ciąże \"pojedyncze\". Czekasz już tyle czasu-ja bym juz te leki brała, bo jestem niecierpliwa, Ty zrobisz oczywiście jak zechcesz. Poza tym jest takie powiedzenie w które ja bardzo wierzę: Pan Bóg daje rodzicom dziecko z bochenkiem chleba w ręce. Nie wierzę, że byście sobie nie poradzili finansowo! Dziecko trzeba kochać, zapewnieć mu jedzenie, ciepłe ubranie i dach nad głową. Wiem, że jestem idealistką i niedoświadczoną mamą, ale takie mam teraz podejście, chciałabym, że by ono się nie zmieniło, ale zobaczymy w praniu. Bliźnięta to przecież nie 5-raczki:) Najważniejsze, to żebyście z mężem przemyśleli decyzję i podjęli decyzję z którą będziecie się dobrze czuli obydwoje! Trzymam kciuki:)
  25. Witam w niedzielny poranek:) Lucyjko-a jest w Norwegii H&M? Tam mają mniejsze rozmiary, nawet 46. Może tam b coś było. Ja też ostatnio kupiłam 56 i okazało się, że jest mniejsze niż 56 kupione wcześniej, a właściwie, że to wcześniejsze jest jak 62...jakos to będzie. Co do ilości pieluch, ja oczywiście nie mam doświadczenia, ale postanowiłam opierać się na danych teoretycznych: najbardziej ekstremalna liczba o jakiej czytałam to 12 pieluch na dobę...więc pewnie tak będę liczyć, ale kupię trochę pampersów, trochę huggisów, bo słyszałam od niektórych mam, że są lepsze, ale chyba zależy od budowy dziecka. To by chyba wychodziło ok 100 pieluch na 10 dni...strasznie dużo:( Doświadczone mamy-pomóżcie! gruby misiu-dzięki za znaki życia:) Pozdrawiam, lecę na kawkę
×