AAAnka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez AAAnka
-
co racja - to racja, ale próbować i walczyć trzeba, Tobie ta walka przecież się udała i póki co trwasz w abstynencji nikotynowej i to jest ważne :)
-
Czuję się coraz lepiej i mam więcej sił , następny weekend przeleciał bez papierochów ............... KAJSMA - pozdrawiam
-
Cześć - następny dzień zaliczony - podobnie jak Ty kajsma, mam coraz większe przekonanie, że dam radę, trzymajmy się :)
-
Witam Pozdrowionka dla KAJSMY i OMNIBUSKA - trzymajcie się dziewczyny, ja się trzymam.
-
Witam Dzisiaj mija tydzień jak rzyciłam to cholerstwo, wszystko jest OK, najgorsze są wieczory, kiedy siadam z herbatką przed TV. Nie bardzo wiem co zrobić z łapskami, muszę dać radę. --> kajsma - pozdrowionka, mam nadzieję, że też się starasz
-
do "przyjaciela" nie bardzo masz rację, od trzech lat mocno uprawiam sporty - biegam, jeżdżę na rowerze, robię wyskoki na basen, po drodze była też siłownia i co ??? paliłam mimo wszystko, nic nie odeszło Przeczytaj też kawałek wyżej wypowiedź "byk75" i co? Twoja teoria leży
-
Jest poniedziałek, przetrwałam weekend, nie poddałam się. Nabrałam sił i będę walczyć dalej. :) --> kajsma - a jak u Ciebie, próbujesz?
-
jestem i trzymam się mocno
-
Nadal nie palę ........... boję się weekendu. Dopiero w poniedziałek opowiem, czy dałam radę utrzymać się w swoim postanowieniu. Trzymam kciuki za innych chcących a nie mogących rozstać się z nałogiem
-
Wczorajszy dzień zakończył się sukcesem, nie wypaliłam żadnego papierocha i dzisiaj jestem już po kawce również bez peta. Nie mam pojęcia jak przetrwam weekend ale jestem pełna nadziei, że mi się uda, czego Wam i sobie życzę. :)
-
za chwilę kończę pracę i nie zapaliłam ani jednego wstrętnego, śmierdzącego peta, jeżeli przetrwam popołudnie i wieczór to jutro będę miała więcej sił by walczyć dalej
-
jestem w pracy od 7 rano i jeszcze nie zapaliłam - staram się o tym nie myśleć - wiem, że będzie cholernie trudno
-
jestem w pracy od 7 rano i jeszcze nie zapaliłam - staram się o tym nie myśleć - wiem, że będzie cholernie trudno
-
Potrzebuję wsparcia - może tutaj je dostanę. myślałam o rzuceniu palenia od paru miesięcy - palę 14 lat - chyba już wystarczy.Wczoraj podjęłam decyzję, od dzisiaj nie palę. Nie wiem, czy mi się to uda. Kumpel z pracy rzucił palenie pół roku temu po 20-tu latach. Będzie podtrzymywał mnie na duchu. Będę też zaglądać tutaj i sprawdzać czy dajecie sobie radę. Wpisujcie się.