AAAnka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez AAAnka
-
Jutro mijają 4 tygodnie jak nie palę. Nie wspomagam się żadnymi wynalazkami typu tabletki, plastry itp. Póki co daję radę a paliłam 17 lat - nie mało. Kajsma - gdzie jesteś- chyba się nie poddałaś :(
-
Pozdrowionka - nadal jest OK :):) - bardzo się cieszę
-
Pozdrawiam wszystkich - masz rację KAJSMA - można - trzeba po prostu tego bardzo chcieć :):):)
-
Witam i pozdrawiam, długo mnie tu nie było ale melduję się, nie palę nadal - dzisiaj mijają 3 tygodnie. kajsma - gratuluję :)
-
Dobrze KAJSMA, że się odezwałaś, już myślałam, że się poddałaś. Cieszę się, że jesteś i trwasz w postanowieniu. Trzymam kciuki :):):)
-
Też nie paliłam - 2 x po 9 miesięcy, będąc w ciąży, po porodach zaczynałam palenie natychmiast. Różnica jest taka, że wtedy przyczyny rzucenia były jasne i miały wyższy cel, teraz natomiast tego chcę. Będę trwać w postanowieniu tak długo jak tylko dam radę :)
-
Dzisiaj świętuje dwa tygodnie bez papierosa - co dziwne wcale mnie nie ciągnie, cieszę się bardzo, ale wiem, że jeszcze nie wygrałam. Teraz będzie mi łatwiej, więcej czasu na powietrzu, mam ogródek więc i zajęcia wiosenne, no i pogoda pozwala na codzienne bieganie, nie mam czasu na palenie.
-
co racja - to racja, ale próbować i walczyć trzeba, Tobie ta walka przecież się udała i póki co trwasz w abstynencji nikotynowej i to jest ważne :)
-
Witam wszystkich - jutro mijają 2 tygodnie jak rzuciłam to cholerstwo - jestem bardzo z siebie zadowolona, chociaż wiem, że to jeszcze nie oznacza, że pozbyłam się nałogu. Mam nadzieję, że wytrwam, czego i Wam szczerze życzę KAJSMA - gratuluję i trzymam za nas kciuki PRZYJACIEL - dzięki fufufu - masz problem - jeżeli on nie chce rzucuć palenia to na nic Twoje prośby, groźby i cała reszta, ciężko Ci będzie przekonać go do podjęcia próby skończenia z nałogiem - tłumacz, tłumacz i jeszcze raz tłumacz - nie szantażuj - bez sensu siema - trzymaj się :):):):)
-
Czuję się coraz lepiej i mam więcej sił , następny weekend przeleciał bez papierochów ............... KAJSMA - pozdrawiam
-
Cześć - następny dzień zaliczony - podobnie jak Ty kajsma, mam coraz większe przekonanie, że dam radę, trzymajmy się :)
-
Witam Pozdrowionka dla KAJSMY i OMNIBUSKA - trzymajcie się dziewczyny, ja się trzymam.
-
Witam Dzisiaj mija tydzień jak rzyciłam to cholerstwo, wszystko jest OK, najgorsze są wieczory, kiedy siadam z herbatką przed TV. Nie bardzo wiem co zrobić z łapskami, muszę dać radę. --> kajsma - pozdrowionka, mam nadzieję, że też się starasz
-
Następny dzień mam za sobą, trzymam się. --> kajsma - co z Tobą?
-
Nie mam czasu biegać godzinę lub dwie - obowiązki - biegam pół godziny. Palę od 17-tu lat i doszłam do wniosku, że już dość, że to nie modne, że czas rozstać się z tym cholerstwem. Od czwartku nie palę - to dopiero kilka dni, więc to nic nie znaczy, ale mam nadzieję, że dam radę i będę mogła powiedzieć za jakiś czas, że odniosłam sukces. Tobie "przyjacielu" gratuluję
-
--> kajsma, cieszę się bardzo, że walczysz, ja też się staram i mam nadzieję, że wygram, pisz o swoich osiągnięciach, będziemy się wspierać. Twardym trzeba być nie miętkim :D :D :D --> przyjaciel - nie zgodzę się z Tobą, bo znam wiele takich przypadków, trenowałam swego czasu wyczynowo piłkę ręczną - było to dawno ale przez 7 lat, codziennie odbywałam 2-godzinny trening - i co robiłam po powrocie do domu? - piłam kawę i paliłam papierocha. Nie wiem jak musiałabym się przetrenować, żeby nie zapalić, chyba tak, że nie utrzymałabym peta w ustach. Nie wiem ile czasu palisz, bądź ile paliłeś i czy wogóle paliłeś ale jeżeli trening pomógł Ci w rzuceniu nałogu - to nie byłeś jeszcze tak uzależniony. Jeżeli jednak dzięki treningowi nie palisz to gratuluję.
-
do "przyjaciela" nie bardzo masz rację, od trzech lat mocno uprawiam sporty - biegam, jeżdżę na rowerze, robię wyskoki na basen, po drodze była też siłownia i co ??? paliłam mimo wszystko, nic nie odeszło Przeczytaj też kawałek wyżej wypowiedź "byk75" i co? Twoja teoria leży
-
Jest poniedziałek, przetrwałam weekend, nie poddałam się. Nabrałam sił i będę walczyć dalej. :) --> kajsma - a jak u Ciebie, próbujesz?
-
jestem i trzymam się mocno
-
Nadal nie palę ........... boję się weekendu. Dopiero w poniedziałek opowiem, czy dałam radę utrzymać się w swoim postanowieniu. Trzymam kciuki za innych chcących a nie mogących rozstać się z nałogiem
-
--> byk75, nie mam pojęcia jak po wieczornym treningu możesz palić. Cały dzień nic i wieczorem tyle papierochów? fee ....... Przebiegam codziennie wieczorem 5 km i mimo, że cały dzień palę (od wczorej już nie) po treningu mi nie smakuje. --> kajsma - próbuj dalej, powodzenia
-
Wczorajszy dzień zakończył się sukcesem, nie wypaliłam żadnego papierocha i dzisiaj jestem już po kawce również bez peta. Nie mam pojęcia jak przetrwam weekend ale jestem pełna nadziei, że mi się uda, czego Wam i sobie życzę. :)
-
za chwilę kończę pracę i nie zapaliłam ani jednego wstrętnego, śmierdzącego peta, jeżeli przetrwam popołudnie i wieczór to jutro będę miała więcej sił by walczyć dalej
-
jestem w pracy od 7 rano i jeszcze nie zapaliłam - staram się o tym nie myśleć - wiem, że będzie cholernie trudno
-
jestem w pracy od 7 rano i jeszcze nie zapaliłam - staram się o tym nie myśleć - wiem, że będzie cholernie trudno