Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lulu83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lulu83

  1. Dziubla, wiatraczek to teraz jeden z moich najlepszych przyjaciół;-) dzięki niemu jakoś funkcjonuję:-) Do terminu mam jeszcze 3,5 tyg i jakos trzeba przetrwać;-) nie mamy wyjscia;-)pozdrowienia dla wszystkich mamuś dzielnie oczekujących!
  2. Dziewczyny co do karmienia piersią:-) ja również spotkałam się z opinia pediatry, który stwierdził, ze za czesto mała je..i za duzo przybiera na wadze. Ale nie przejęłam się tym i karmiłam nadal według własnego uznania. Nie mogłam karmic tak jak cieżarówka co godzinę czy dosłownie na żadanie wiec albo ściagałam pokarm, albo mała w miedzyczasie dostawała herbatkę. Natomiast polecam zwrócić uwagę na to czy mała lub mały ssie łapczywie i długo. moja córka miała klika razy taką akcję ze piła bez opamietania i ''przejadła się'' i WSZYSTKO ZWRÓCIŁA...wiec ja obserwowałam podczas karmienia czy pije spokojnie czy ''na wariata''. To tak jak z dorosłymi...jemy, jemy i nagle czujemy ze zjedlismy za duzo, albo bardzo za duzo;-) z dziecmi jest podobnie. Jezeli piją zbyt łapczywie to wypiją więcej w tym samym czasie niż podczas spokojnego karmienia. jak mała ''szalała'' przy piersi to ją delikatnie odstawiałam na kilka/kilkanascie sekund zeby się uspokoiła i wtedy nie konczyło się wymiotami. Ale ta metoda sprawdziła się w naszym indywidualnym przypadku. Jak jej nie przypilnowałam to potrafiła zwrócić wszystko i znów była głodna...
  3. agula, W pierwszej ciazy tez nie robiłam i mala niczym sie nie zaraziła...ale wole nie myslec czy wtedy paciorkowca nie było, czy po prostu miałysmy szczescie...teraz lekarz prowadzacy tez nie wymagał, ale zrobił mi wymaz NA MOJE ZYCZENIE. I ciesze sie ze go zrobiłam..paciorkowiec dla maluszka moze byc bardzo niebezpieczny..ale jak się o nim wie to zagrozenie mozna bardzo zminimalizowac i miec ''pod kontrolą''. Niestety jeszcze niewielu lekarzy wymaga wymazów, albo uwaza to badanie za niekonieczne..a poza tym bakterie moga byc mniej lub bardziej grozne dla dziecka. Paciorkowiec nalezy do tych grozniejszych więc warto o nim wiedzieć.
  4. Agula, Wymaz obowiazkowo proponuję zrobić, jezeli nie bedziesz miala to na wizycie przedporodowej zrobią w esku prawdopodobnie. ja robiłam wymaz w 31 tyg i okazało się ze mam paciorkowca z grupy b, który moze byc grozny dla dziecka jezeli się o nim nie wie. Jestem juz po leczeniu, czekam na wynik drugiego wymazu, ale i tak dostane antybiotyk podczas porodu i zrobia dziecku badania czy się nie zaraziło. Wiedza co maja ze mna robic i w karcie kwalifikacyjnej do porodu mam wpisane GBS+. Troche się obawiałam, ale Biernacki mnie uspokoił. Paciorkowiec jest najgrozniejszy jezeli się o nim nie wie. Tak więc wymaz zrób koniecznie!:-)
  5. Agak, Nieststy nie ma sklepiku wiec zapas wody proponuje zabrac ze sobą. Ja piłam malymi łyczkami w trakcie porodu i duze ilosci po. Nie wiem jak jest po cesarce.
  6. dziewczyny na karteczce z eska pisze, ze brudne rzeczy maluszka nalezy przechowywac w woreczku i oddawac np. mezowi podczas odwiedzin. Nie wyobrazam sobie, że mogliby rzeczy dziecka nie oddac... a jak jest w niektórych szpitalach to nie wiem.
  7. A co do samopoczucia...przez te upały ostatnio nie jest najlepiej..a dzis wyjatkowo mi słabo wiec leze obok wiatraka:-) jeszcze troszke, damy radę! A co do małej to również się ''rozpycha'' w brzuszku. Choć jej też musi być już ciezko ze względu na mała ilość miejsca..pozdrawiam!
  8. mamaleo, pierwsze dziecko urodziłam tydzień po teminie, na stronie 96 tego forum jest opis mojej prowokacji więc mozesz przeczytac jeśli chcesz poznać więcej szczegółów dotyczacych porodu sn w eskulapie. Mam nadzieję, że drugi dzidziuś się urodzi w okolicach terminu porodu:-) Pozdrawiam!
  9. Koszt porodu i pobytu to 490 zł(łacznie ze znieczuleniem) plus 50 za ktg przed porodem jezeli jest u nich robione. Ale nie wiem jak to wyglada w przypadku porodu bez wizyty wiec najlepiej zadzwon i zapytaj.
  10. Marcelina, Andrzej Witowski to anestezjolog do którego się dzwoni w przypadku zaczynajacego się porodu. Oto nr 609 058 688. Na stronie eskulapa jest informacja ze mozna u nich urodzić bez wczesniejszej wizyty. Albo mozesz zadzwonić pod jeden z numerów podanych na stronie Eskulapa i zapytać co w Twojej sytuacji. Mozesz nie zdazyc się umówic na wizytę przedporodową więc ja proponowałabym tel do anestezjologa jutro. Jezeli nie odbierze to oddzwoni:-) Pozdrawiam
  11. witaj mamaleo, A na kiedy masz termin? Ja dziś kończe 36 tydzień ciąży i od jutra zaczynam 37;-) mam termin na 8 sierpnia i mam zamiar rodzić siłami natury. Pierwsze dziecko urodziłam w esku 2,5 roku temu równiez siłami natury. Znieczulenie pomaga, choc oczywiscie nie da się całkowicie wyeliminowac bólu, ale mozna nabrać sił przez te 2 czy 3 h:-) pozdrawiam. Mam bardzo pozytywne wrazenia z 1 porodu:-)
  12. Agula, zgadzam się, duze ilosci mleka wcale nie równają się z wieksza iloscia pokarmu..nie w kazdym przypadku. mój biust nalezy do wiekszych i ja karmiłam długo piersią i miałam sporo pokarmu, ale zona znajomego majaca biust podobny do mojego(albo nawet wiekszy) nie miala ani grama pokarmu... I lekarz wyjasnił im, ze czesto bywa tak, ze im wiekszy biust tym paradoksalnie mniej mleka. Moja kuzynka majaca małe piersi bez problemu wykarmiła trójkę dzieci...więc jak widac wielkosc piersi nie ma w tym wypadku znaczenia;-)
  13. Tez się chciałam zapytać, czy trzymałyscie się dokładnie tej listy rzeczy dla maluszka? bo ja np zamiast tylu kaftaników wolałabym wziac body dla małej..wydaje mi się praktyczniejsze. I 2 lata temu mialam 2 koszule i nawet chyba drugiej nie uzyłam- czy teraz do porodu sn nie daja ich koszulki? rodzi się w swojej? Magdalena, Nie wiem jak jest po cesarce z pokarmem, ale jezeli jestes zdecydowana, ze nie chcesz karmic piersia to nawet jezeli bedziesz miała pokarm nikt Cie do tego zmusic nie moze, choc prawdopodobnie doradca laktacyjny bedzie nakłaniał. Tylko ze w takiej sytuacji to proponowałabym wziac własną butelkę i moze mleko modyfikowane(albo zapytac pielegniarek jakie mleko ma maz kupic i dowiezc). Albo moze zaproponuja Ci inne rozwiazanie. A jezeli nie Jestes jeszcze pewna czy chcesz karmic piersia czy nie to mozesz spróbowac i zobaczyc czy jest to odpowiednia matoda dla Ciebie.
  14. greyy, Najgorzej jak jest nacisk społeczeństwa, lekarzy czy znajomych, którzy czesto myslą, ze wiedza czego potrzebuje konkretna matka i dziecko. A w praktyce wszystko wyglada zupełnie inaczej..to mama i dzidzius musza znalezc metody dla siebie najlepsze;-) cos co sprawdzi sie w 10 przypadkach, niekoniecznie bedzie odpowiednie dla nas;-) tylko trzeba miec tego swiadomosc. Wiec głowa do góry i szukaj odpowiedniego rozwiazania dla WASZEGO INDYWIDUALNEGO PRZYPADKU. I nie przejmuj sie opiniami innych, jezeli uwazasz ze proponowana przez nich metoda nie sprawdzi sie u Was. Ty najlepiej znasz siebie i uczysz sie potrzeb maluszka:-)
  15. greyy, ja miałam podobnie jak Katka, czyli córka była ii na butli i na piersi (odciagałam pokarm, kiedy nie mogłam nakarmic) i czasami butla była 1-2 razy na dobe a czasem czesciej i mała sie nie odzwyczaiła przez 18 mies;-)wiec prawdopodobnie jak dzidzius od poczatku zna butelkę to duze szanse ze się nie odzwyczai. Mógłby byc problem gdyby butelka była codziennie np 6 razy na dobe a piers 2. Ale jak jest pół na pół to nie powinno się odzwyczaić;-) miałam bardzo duzo pokarmu, ale czasami zdarzały się sytuacje gdzie np. na spotkaniu rodzinnym nie miałam mozliowsci nakarmienia piersią, wiec stosowałam od czasu do czasu mieszanke. W moim wypadku to nie było czesciej niz 1-2 razy w tyg w wyjatkowych sytuacjach i tylko w pierwszych miesiacach. I tu rada dla mam, które maja mało pokarmu...jezeli dzidzius potrzebuje dokarmiania to nie miejcie z tego powodu wyrzutów sumienia. Był okres w którym mialam dokładnie odwrotna sytuacje....w godzine po karmieniu potrafilam z jednej piersi odciagnac okolo150-180 ml mleka...moje dziecko nie było w stanie tyle wypic i przez kilka tyg musialam pokarm wylewac...strasznie mi bylo zal, wiec nie wiem co lepsze;-) na szczescie pozniej sie unormowalo, a mrozenie pokarmu nie mialo wtedy sensu bo mnóstwo mi się go produkowało.
  16. nie wiem jak jest po cesarce, ale wszystkim mamom po porodzie naturalnym które znam przez pierwsze dni brzuszek wygladał na około 3-4 mies ciazy i pozniej się ''wchłaniał''. U niektórych trwało to krócej, u innych dłużej. kwestia indywidualna. Po porodzie naturalnym rozciagmieta macica musi miec czas na obkurczenie-moze podczas cesarki, kiedy miesnie macicy zostają przecięte to szybciej wygląda na płaski-ale to tylko moje przypuszczenie;-) a co do kremów to polecam połaczyc obie metody-czyli nawilzanie i ujedrnianie skóry plus cwiczenia dawkowane stopniowo po pologu. Mozna miec plaski brzuszek, ale miesnie brzucha słabe po porodzie. A ich wzmocnienie powinno byc wazne zwłaszcza dla mam planujacych kolejna ciazę.
  17. Spokojnie dziewczynki;-) Iwonagos, juz wyjaśniam co miałam na myśli. To otwarte forum, ale jak kiedyś napisałam ''tylko wirtualna rzeczywistość'' i łatwo o nieporozumienia. Metoda która proponujesz ma oczywiscie wielu zwolenników i jak najbardziej z powodzeniem moze byc stosowana...ale wymaga niesamowitego poswięcenia i oddania malenstwu 100% uwagi i czasu. Czyli mama decydujaca sie na tą metodę (karmienie piersią niekiedy czesciej niz co godzinę) powinna miec swiadomośc ze w kazdym momencie(niewazne czy gotuje obiad czy robi pranie) musi przerwac ta czynnosc i napoic dziecko. Do tego trzeba miec mozliwosc i ''ochotę''. Ale to nie znaczy, że dziecko nie dostanie w tym momencie pokarmu-można miec wczesniej odciagniety laktatorem i podac dziecku butelkę z własnym pokarmem. Lub butelkę z wodą czy herbatką zeby napoić. jaka jest róznica? Moze to zrobić mąż, babcia czy kolezanka która wpadła w odwiedziny. Oczywiscie karmienie piersią jest wyjatkowym przezyciem i buduje niezwykła więż, ale to nie znaczy ze kobieta MUSI BYC UWIAZANA I NIE MA ZE BOLI...karmiłam piersia córkę 18 mies, ale nie kilkanascie razy na dobę i na kazde żadanie tylko od poczatku wprowadziłam butelkę i w razie potrzeby odciagałam pokarm i mogłam zjesc np. spokojnie obiad a maz karmił mała i wszyscy byli zadowoleni. Trzeba pamietac ze zycie nie jest białe albo czarne tylko szare...i trzymanie się jednej dosc restrykcyjnej metody jest dla jednych kobiet spelnieniem marzen a dla innych bedzie zbyt duzym poswieceniem. I kobiety powinny wiedziec, ze MAJA PRAWO WYBORU. Jezeli zaproponujemy tylko jedną metodę to czesci ona bedzie odpowiadac i beda w stanie się poswiecic i zajac tylko malenstwem niekiedy kosztem rodziny czy obowiazków czy chwili ''dla siebie'', która umozliwia nakarmienie butelka przez kogos innego. Dla matki moze to byc zbytnie obciazenie psychiczne, a jezeli ona nie bedzie szczesliwa to ''karmieniem na siłe w kazdej chwili piersią'' nie uszczesliwi dziecka bo bedzie robiła to ''pod przymusem''. Ciesze sie, że u Ciebie ta metoda zadziałała i miałas taką mozliwosc- gratuluję bo to sukces i wymaga poswiecenia. Ale twierdzenie, ze nie ma innej mozliwosci moze doprowadzić kobiety, które nie sa w stanie się tak poswiecic i nie beda z tym szczesliwe do myslenia ze sa gorszymi matkami, co jest absurdem. Na kazda sytuację zawsze staram się spojrzec z kilku perspektyw...i trzeba wybrac ta metodę która bedzie odpowiednia nie tylko dla malenstwa, ale również dla mamy bo jej komfort psychiczny jest równie wazny. Jezeli mama jest szczesliwa ze moze karmic dziecko na kazde zawolanie to świetnie, jezeli nie jest...MOZE RÓWNIEZ KARMIĆ BUTELKĄ;-) mnie się to udało i dziecko nie odrzuciło piersi przez 18 mies. tylko powinna o tym wiedzieć ZE JEST TAKA MOZLIWOSC. a co do ''chęci''-zdenerwowana mama podczas karmienia piersią ''przeleje swój stan na dziecko''. Więc uwazam, że jezeli nie ma ochoty w tym momencie wyciagnać ''piersi'' bo sa np goscie, albo jest w kosciele (bo rozumiem, ze karmienie piersią czesciej niz co godzinę odbywa się w jakimkolwiek miejscu) moze z powodzeniem dac dziecku butelkę. Dziecko zostanie napojone, a ona bedzie się czuła komfortowo. Pozdrawiam dziewczyny;-)
  18. Grey, Są conajmniej dwie szkoły dotyczace karmienia piersią i ''dopajania''. Tak jak napisała Kamila, uwaza się ze karmienie piersią powinno zaspokajać wszystkie potrzeby malenstwa i nie ma potrzeby dopajania. I oczywiscie jest to dobra metoda, tylko pod jednym warunkiem-jezeli mama ma ochotę i mozliwosc ''wyciagać pierś na żadanie''..czyli nawet co godzinę jesli dzidzius potrzebuje. Znajome mamy które karmiły długo piersią (ja równiez) dawały herbatki lub wodę dzidziusiowi w zaleznosci od potrzeby. Osobiscie uwazam, ze mozna stosowac obie metody, czyli jezeli masz mozliwosc karmienia dzieciatka ''na zadanie'' i dobrze się z tym czujesz to nie ma potrzeby dopajania. Ja nie miałam takiej mozliwosci wiec stosowałam herbatkę czy wode miedzy posiłkami, kiedy córce chciało się pić. Wybierz to co dla Ciebie najwygodniejsze, dziecku nie zaszkodzisz żadną metodą;-)
  19. Dziubla, mam termin na poczatek sierpnia i u mnie wrecz przeciwnie...ta ciaza wyjatkowo szybko mija i ciezko mi uwierzyc ze 35 tydzien trwa...ale w pierwszej juz w 20 tyg myslalam kiedy się skonczy:-) Sadzę, ze to głownie za sprawa 2,5 letniej córeczki która zapewnia mi duzo atrakcji i nie mam chwili na ''nudzenie się i rozmyslanie''. A w pierwszej tak miałam i czas sie dłuzył...jeszcze troszkę;-) K@mila, Większosc maluszków faktycznie po 3-4 mies jest bardziej przewidywalna i dużo łatwiej odgadnac potrzeby bobaska niz na poczatku...ale jest tez grupa dzieciaczków, które nazwałabym'' płaczliwe lub wyjące bez powodu''-czyli moja teraz 2,5 letnia córcia:-) I to dopiero jest stresujące...ale NA SZCZESCIE RÓZNE ETAPY MIJAJA:-) trzeba przetrwać i można to zrozumiec majac dziecko nalezace do tej ''grupki''. Gdyby moja córcia taka nie była to nie uwierzyłabym do czego dziecko moze byc zdolne i ile mozna próbowac osiagnac wyciem..moze to kwestia dziedzicznosci bo moj maz plakał podobno do roku bardzo czesto, a tesc do 4 lat;-) I córcia majaca teraz 2,5 roku jest duzo spokojniejsza, ale w sekundzie potrafi się rozpłakac ''na zawołanie'' i w sekundzie uspokoić. Anielskiej cierpliwosci to wymaga:-) Nieraz miałam chwile załamania, mysłałam ze pewne rzeczy i etapy nigdy nie mina, ale mijaja. Więc mausie, jezeli wasz dzidziuś bedzie nalezał do dzieci ''dajacych popalić'' to pamietajcie, ze najtrudniejszy okres kiedys się konczy:-) I wszystko mija wiec wytrwałości i cierpliwosci zycze;-)
  20. Dziewczyny róbcie wymazy, nawet jezeli nie rodzicie w esku i lekarz nie wymaga...ja w pierwszej ciazy nie robilam-nikt nie wymagał tego i wszystko bylo ok..ale teraz zrobilam w 31 tyg i okazalo sie ze mam paciorkowca, który jak sie o nim nie wie podczas porodu sn moze byc grozny dla malenstwa. jestem juz po kuracji antybiotykowej, bede miala kolejny wymaz i zobaczymy czy udało się pokonac bakterie...a jezeli nie to mam szanse jeszcze na druga kurację. Oczywiscie bakterie moga byc rózne, mniej lub bardziej niebezpieczne dla maluszka, ale jak się o nich wie to lekarze moga dzialac w trakcie porodu i zaraz po:-) ciesze się ze zrobiłam ten wymaz bo gdybym nie zrobiła, a dziecko zaraziłoby się ta bakteria to mogłoby byc nieciekawie. Wiec nie bójcie się wymazów...lepiej wiedziec o ''wrogu'' niż się obawiac podczas porodu czy przypadkiem dziecko nie zarazi sie jakas bakteria która moze byc niebezpieczna..
  21. Cieżarówka, ja się nie gniewam, nic się nie stało;-) napisz jak się sprawdziła chusta, bo tez sie zastanawiam dla takiego maluszka:-) tym bardziej ze przy ruchliwej 2,5 latce przyda się napewno:-) ale mam jeszcze kilka tyg na zastanowienie. Pozdrawiam:-)
  22. Ciężarówka, Małe sprostowanie;-) w esku sa 3 sale do porodów, 1 do cesarek (operacyjna) i 2 do porodów sn tzn 2 pokoje jednoosobowe w którym rodzi sie z mezem, lekarzem, pielegniarkami. Po porodzie przewoza do pokojów 2 osobowych w których sie jest przez 48 h. tzn w sali 2osobowej jest się do momentu pełnego rozwarcia (zazwyczaj spaceruje się po korytarzu z kroplówką), ale same parte odbywaja się w sali jednoosobowej, która znajduje się w ''bloku porodowym''. Chyba to miałas na myśli;-)
  23. Atena, No widzisz jak dobrze wymienic sie informacjami. Bo czytalam kiedys na któryms forum, ze na wyspiana pierworódki nacinaja rutynowo. A moja znajomą w esku nie nacięli. Mnie nacięli przy pierwszym dziecku, ale lekarz sprawdzał rozciągliwosc krocza i naciecie pomogło mi w urodzeniu małej. Po ściagnieciu szwów po tyg już było ok. Więc myślę, że tu i tu nacinają w zaleznosci od potrzeby:-) Lipcówka, Daj sobie trochę czasu..a własciwie swojej figurze. Połog to okres regeneracji organizmu po ciazy i napewno nie powinnas sie wtedy forsowac. A dojscie ''do formy'' to sprawa indywidualna. Niektóre kobiety po kilku tyg wygladaja super, a niektóre potrzebuja kilku czasami kilkunastu miesiecy na powrót do poprzedniej figury.
  24. Lewatywe robiłam w domu i troche pomagał mi maz;-) ale pielegniarki napewno pomoga w esku jak je poprosisz.
×