Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość Iza33
Najpierw weszłam na 18 strone i zobaczyłam śliczny kwiatuszek. Nie powiem, mordka sie uśmiechnęła, ale potem cofnęłam sie do 17-stej i juz wiem czyja to podpowiedź :-p Mimo wszystko dziękuję :-) Coż jestem dziś rozdrażniona. Przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazik czterdziesty pierwszy
"trudno docierają prawdy banalne..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to są \"prawdy banalne\"? Co to w ogóle jest prawda? Najbardziej zakłamane pojęcie... Iza, ciesz się kwiatkiem, tobie chociaż taki KorMilBar internetowo jakieś badylki przesyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KorMilBar no okaższe się facetem i powiedz Izie33 coś miłego! U mnie kochani chyba niestety zaczyna się przewidywane ostre pikowanie w dół... Zatem oddalam się... może jeszcze wrócę... kiedyś... dziękuję, że mnie przyjęliście do siebie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć !!!jest mi niezmiernie przykro !!! dlaczego dopiero teraz wpadłam na was jesteście super!!cóż tu duzo gadać mam te same problemy od ok 3lat , jakoś sobie radze chociaż od wczoraj troche gorzej , czuje że zbliza sie koma 3 , pół roku nie brałam leków i naiwnie sądziłam że może może to juz tak będzie super no ale cóż .Ok.poludnia bardzo żle sie poczułam jakieś schizy że coś z sercem zdrętwiałe dłonie , aby cos z sobą zrobić włączyłam kompa i cudem na was trafiłam , od razu mi wszystko przeszło.Mam 29 tzn skończe w listopadzie , moja 4 letnia córeczka siedzi obok i się nudzi bo jej mama czyli ja nie ma siły na zabawe Ostatnie 3 lata mojego życia to może zabrzmi banalnie ale jakiś sen i wierzcie mi z tych spod ciemnej chmury.Cieszę sie że są osoby takie jak ja i takimi jak moje objawami papapapa Nie chce iść znowu do psychiatry !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
czestochowa witamy w gronie interesujących inaczej ;-) Napisz nam wiecej o sobie i o tym jakie sa objawy twojej choroby. Czy masz jakieś natrectwa, bo te lubimy najbardziej :-D Rozumiem, że towarzyszy ci ciagły lęk. Czym jest spowodowany, kiedy sie nasila. Wspólnymi siłami jakoś ci ulżymy. Co do wizyty u psychiatry to jesli będzie konieczna nie ma wymigiwania się! To ma ci pomóc, czy to farmakologicznie czy poprzez rozmowę. Bez przesady, ani to wstyd, ani taka tragedia! Dzis już kochana uciekam, ale jutro chce cie tu widziec choć na chwilę. Prosze sie nie mazać, bo nie ma powodu i pisać, pisać, pisać...:-) Buziaki, do juterka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
czestochowa witamy w gronie interesujących inaczej ;-) Napisz nam wiecej o sobie i o tym jakie sa objawy twojej choroby. Czy masz jakieś natrectwa, bo te lubimy najbardziej :-D Rozumiem, że towarzyszy ci ciagły lęk. Czym jest spowodowany, kiedy sie nasila. Wspólnymi siłami jakoś ci ulżymy. Co do wizyty u psychiatry to jesli będzie konieczna nie ma wymigiwania się! To ma ci pomóc, czy to farmakologicznie czy poprzez rozmowę. Bez przesady, ani to wstyd, ani taka tragedia! Dzis już kochana uciekam, ale jutro chce cie tu widziec choć na chwilę. Prosze sie nie mazać, bo nie ma powodu i pisać, pisać, pisać...:-) Buziaki, do juterka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
czestochowa witamy w gronie interesujących inaczej ;-) Napisz nam wiecej o sobie i o tym jakie sa objawy twojej choroby. Czy masz jakieś natrectwa, bo te lubimy najbardziej :-D Rozumiem, że towarzyszy ci ciagły lęk. Czym jest spowodowany, kiedy sie nasila. Wspólnymi siłami jakoś ci ulżymy. Co do wizyty u psychiatry to jesli będzie konieczna nie ma wymigiwania się! To ma ci pomóc, czy to farmakologicznie czy poprzez rozmowę. Bez przesady, ani to wstyd, ani taka tragedia! Dzis już kochana uciekam, ale jutro chce cie tu widziec choć na chwilę. Prosze sie nie mazać, bo nie ma powodu i pisać, pisać, pisać...:-) Buziaki, do juterka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
czestochowa witamy w gronie interesujących inaczej ;-) Napisz nam wiecej o sobie i o tym jakie sa objawy twojej choroby. Czy masz jakieś natrectwa, bo te lubimy najbardziej :-D Rozumiem, że towarzyszy ci ciagły lęk. Czym jest spowodowany, kiedy sie nasila. Wspólnymi siłami jakoś ci ulżymy. Co do wizyty u psychiatry to jesli będzie konieczna nie ma wymigiwania się! To ma ci pomóc, czy to farmakologicznie czy poprzez rozmowę. Bez przesady, ani to wstyd, ani taka tragedia! Dzis już kochana uciekam, ale jutro chce cie tu widziec choć na chwilę. Prosze sie nie mazać, bo nie ma powodu i pisać, pisać, pisać...:-) Buziaki, do juterka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
czestochowa witamy w gronie interesujących inaczej ;-) Napisz nam wiecej o sobie i o tym jakie sa objawy twojej choroby. Czy masz jakieś natrectwa, bo te lubimy najbardziej :-D Rozumiem, że towarzyszy ci ciagły lęk. Czym jest spowodowany, kiedy sie nasila. Wspólnymi siłami jakoś ci ulżymy. Co do wizyty u psychiatry to jesli będzie konieczna nie ma wymigiwania się! To ma ci pomóc, czy to farmakologicznie czy poprzez rozmowę. Bez przesady, ani to wstyd, ani taka tragedia! Dzis już kochana uciekam, ale jutro chce cie tu widziec choć na chwilę. Prosze sie nie mazać, bo nie ma powodu i pisać, pisać, pisać...:-) Buziaki, do juterka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozchwiana
Witam wszystkie miłe panie. Przyznam się, że czytając ten topic poczułam się znacznie lepiej, bo uświadomiłam sobie, że nie tylko ja tak się czuję. Co prawda nie mam zespołu natręct, ale nieobce mi są stany lękowe i ogólne przewrażliwienie i rozchwianie emocjonalne. Zapewne są to objawy nerwicowe, ale interesuje mnie jeszcze jedna rzecz. Otóż od 2-3 lat, od kiedy psychicznie czuję się czasami zupełnie nie sobą, mam tez słabe wyniki badań krwi tzn. na granicy lub lekką anemię. Do tej pory bagatelizowałam to, bo moja pani doktor potraktowała mnie jak hipochondryczkę, ale ostatnio znowu mam objawy anemii i nasiliły się kłopoty związane z samopoczuciem psychicznym. Jaki związek ma jedno z drugim? Czy bardzo ścisły? Dowiedziałam się, że przewlekła anemia uszkadza układ nerwowy. Czy ja właśnie tego skutki odcczuwam? Może ktoś wie coś na temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć ja dzisiaj dopiero trfiłam na was i czuje sie 100% lepiej .Ataki lęku , bicia serca i tysiące innych objawów to mój chleb powszedni , teraz jednak wiem ,że jest ktoś taki jak ja - zmagający sie z tą chorobą papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co tak w ogóle to wszystkie które sie tu wypowiadałyście jesteście super inteligentne!! ja przy was ,byc może najstarsza mam29 lat czuje sie jak przygłup, a tak żeby nie zejśc z tematu głównego to zmagam sie z nerwicą ok.3 lata , i próbowałam prawie wszystkiego aby sobie pomóc.Początkowo trafiłam na zajecia relaksacyjne z elementami hata-jogi-troche pomogło ale nie na tyle żeby nie trafić do psychiatry-na szczęście jest to super człowiek , dzięki lekom nie bałam sie wychodzić z domu , życie znów nabrało kolorów , pół roku starałam sie nie brać lekarstw ale chyba wizyta u lekarza zbliża sie nieuchronnie.Po kilkumiesięcznej przerwie brania leków znów muszę wracać do początku , ale i tak uważam ,że jest ze mną o wiele lepiej niż przed rokiem kiedy to trzęsłam sie i dygotałam gdy ktoś zapukał do moich drzwi ,nieżle co?Bałam sie wszystkiego -począwszy od dzwonka do drzwi skończywszy na wizycie u lekarza - umierałam już ze sto razy .Wiecie co , kiedyś byłam przeciwna lekom, teraz uważam że są po to aby nam służyć - ważny jest dobry psych i dobrze dobrane leki papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co tak w ogóle to wszystkie które sie tu wypowiadałyście jesteście super inteligentne!! ja przy was ,byc może najstarsza mam29 lat czuje sie jak przygłup, a tak żeby nie zejśc z tematu głównego to zmagam sie z nerwicą ok.3 lata , i próbowałam prawie wszystkiego aby sobie pomóc.Początkowo trafiłam na zajecia relaksacyjne z elementami hata-jogi-troche pomogło ale nie na tyle żeby nie trafić do psychiatry-na szczęście jest to super człowiek , dzięki lekom nie bałam sie wychodzić z domu , życie znów nabrało kolorów , pół roku starałam sie nie brać lekarstw ale chyba wizyta u lekarza zbliża sie nieuchronnie.Po kilkumiesięcznej przerwie brania leków znów muszę wracać do początku , ale i tak uważam ,że jest ze mną o wiele lepiej niż przed rokiem kiedy to trzęsłam sie i dygotałam gdy ktoś zapukał do moich drzwi ,nieżle co?Bałam sie wszystkiego -począwszy od dzwonka do drzwi skończywszy na wizycie u lekarza - umierałam już ze sto razy .Wiecie co , kiedyś byłam przeciwna lekom, teraz uważam że są po to aby nam służyć - ważny jest dobry psych i dobrze dobrane leki papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co się dzieje z tymi wiadomościami ?mam już jakieś zwidy czy co? a co do natręctw to nie wiem czy jest to natręctwo , ale przez cały czs obserwuję bicie serca -badam puls itpczasami zapominam ze jestem wśród ludzi i trzymając się za ręke -badając puls myślę ........czy bije za szybko ? czy za wolno? niezła psychoza !!!!! ostatnio troche mi przeszło, może dlatego że zaczęłam sie uczyć - ponownie wcieliłam sie w role studentki no i tabletki też co to dużo mówic bardzo mi pomogły , jutro postaram się przybliżyć wam inne objawy które są po prostu extra !!!ale muszę nad nimi pomyśleć bo jest ich troche - papa uciekam bo mój husband ( studiuje angielski -ja nie mój mąż) dziwnie sie patrzy buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lax-i
I znów mam mało czasu beeeeeeeeeee :((( , bo się dorwałam do nie swojego sprzętu ;))) Nie zdążyłam przeczytać wszystkiego, ale DZIEWDEŁKO32, IZA33, NERWICW - ( i teraz zaklnę ;))) ) CHOLERNE DZIĘKI :))) , aż mi się lepiej zrobiło, jak sobie troszkę poczytałam, a do Wawy - spoko, w 2005 powinnam dojechać i to do Was a nie jakiegoś faceta, więc nikt nie musi nikomu sprzątać - choć ja nadal szukan mięśniaka co by mi ten burdelik ogarnął ;))) A i miałyście racje, ten mój facet to jednak dobry egzemplaż tego pioruńskiego gatunku. Wczoraj dzielnie poszedł ze mną do psychiatry i aż żal mi go było, bo raz jakiś zagubiony siedział w tej poczekalni - same świry i on ;))) , a dwa biedactwo dopadła grypka żołądka i obolały był jak diabli - a mimo to dzielnie to wytrzymał - niech się przyzwyczaja do bycia z " wariatką". Macie racje dziewczyny - poczucie humoru to nasz konik. Inaczej już dawno musiałybyśmy strzelić sobie w łeb i to z bliskiej odległości, coby trafić za pierwszym razem :))) A u mnie - remont dzięki bogu dobiega końca. ja wyglądam jak po operacji pustynna burza i do senatorium na odnowe biologiczną chce !!!!!!! Lekarz kazał mi się przełamywać i wychodzić z domu :((( Żeby to takie łatwe było............................. wiem , że poza Wami mało kto, a w zasadzie nikt z mojego otoczenia tego nie załapie, jak to jest nie móc tego samemu zrobić. I tak mnie to teraz męczy, bo wiem, że muszę się przełamać, na tak silnych prochach będę jeszcze tylko tydzień - a lekarz i tak się wściekł, że nie próbuję, a ja jestem sparaliżowana przez lęk. Na samą myśl, że mam gdzieś iść sama...........................o matko (patrz opis lęku str.1-2) No i właśnie tak to wyględa i do tego kompa nima....................... :((( i Was też ni ma :((( CZĘSTOCHOWA -dziewczyno nie wiesz jak się cieszę, ża wreszcie ktoś z mojego miasteczka, bo ja też częstochowianka. Pisz,pisz,pisz, to do tej Wawy na Nasze spotkanko razem pojedziemy i będziemy truć motormiczemu, że na każdym dworcu na wszelki wypadek ma stać karetka :))) Jak co to zapraszam do e-maila - podany w opisie "Laxi" gdzieś tam na poczętku zanim mi wirus wskoczył i się hasełko nie chciało logować ;))) Postaram się jeszcze do Was dopchać, zanim ten komp do mnie dotrze .......................brrrrrrrrrrrrrrrrrr, noooooooooooooo okno na świat mi zabrali :((( Dobranoc Perełeczki a zakręconych muszelek A tym co przez moje wypocinki przedrą się jutro - dzieńdobry I jak zwykle - DZIĘKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Laxi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim, Pisać, pisać.... Ja niestety nie mam siły (bo się wciąż podnoszę po wczorajszym ataku paniki - znów to cholerne kołatanie serca, zimny pot, drętwienie rąk, mroczki przed oczami ... pisać dalej?...:-( ), ale miejcie świadomość, że Was obserwuję ;-) Częstochowa - witaj na naszym \"parkingu dla uprzywilejowanych\" ! :-) Nie martw się - zapewniam Cię, że nie jesteś tu najstarsza! :-D Gratuluję córeczki! No i jesteś wielką pociechą dla Lax-i. :-) Lax-i - no widzisz, przynajmniej przestaniesz narzekać, że siedzisz sama w Częstochowie! Może \"częstochowa\" pomoże Ci w wychodzeniu z domu? Ja wiem, że to trudny krok, ale pewnie trzeba go wykonać, skoro lekarz tak zalecił... Iza33 - miło widzieć, że Ci trochę lepiej. Jak tam kurki i kontakty? ;-) Ma-dzik - a Ty gdzie? Pewnie na innych topikach się udzielasz, a tu się opierdzielamy? Dobra, zmykam, żeby coś ze sobą zrobić... Jak to mówią życzliwi - \"wziąć sie w garść\"... Dobrego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Cześć nerwica :-) Nie chcę zapeszyć, ale mnie jakoś pomału odpuszczają moje dziwadztwa. Jak pisałam wczesniej sama nad nimi pracuję wyobrażając sobie jak dosłownie giną z mojej ręki ;-) Czytają wasze wypowiedzi myslę, że moje lęki nie były/są tak nasilone jak wasze. Ja ta zmorę jakis czas temu zabiłam i dgy coś mnie dopada przypominam sobie, że jej już nie ma, została pokonana. Niestety jeśli chodzi o stany depresyjne nie jest to takie proste. Tych chyba nie pozbędę sie nigdy. Ogólnie raz sie zamartwiam, innym razem poddaje (i to jest chyba najgorsze uczucie). Czuję, że nie mam na nic wpływu, a nie miec wpływu na swoje życie to tak jakby przyznać się, że jest sie totalnym nieudacznikiem, bo przecież każdu jest kowalem swojego losu. Gdy słysze: zrób coś! to az mam wysypkę. Gówno! Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu! Ja tylko nie chce w wieku 80 lat cofnąć sie wstecz i stwierdzić, że było do dupy! Że może coś mogłam zrobić, inaczej postąpić... Chociaż chyba tak nie pomyślę. Będe starsza i mądrzejsza miejmy nadzieję ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza33, siemanko! :-) Połącz sobie swoją depresję z najgorszych momentów z opisywanymi przeze mnie stanami nerwicowymi i wyjdzie Ci mniej więcej to, co mam w głowie do leczenia... Też boję się tego, że w wieku \"złotojesiennym\" stwierdzę, że całe życie miałam do dupy. (o ile dożyję tego wieku, co raczej nie nastąpi - chociaż mam plan, jaką będę staruszką, hi hi - tylko potrzebne mi jest kilka koleżanek, ale Ty byś się akurat idelanie nadała! :-D ) Bo jeśli już teraz widzę, że nic mi, ...., nie wychodzi, to nie mam przesłanek, żeby mysleć, że potem będzie inaczej. A żyć dalej tak, jak teraz? PO JAKĄ CHOLERĘ??? Tak, tak, wiem, że trzeba samemu zacząć mądrze zarządzać życiem, bo wtedy zacznie się ono układać, ale jak? Kiedyś myślałam, że to pewnie dlatego, że się wszystkiego boję, że nie potrafię zaryzykować, zeby coś zmienić. i spróbowałam postąpić inaczej, niż dotychczas - i... zrobiło się jeszcze gorzej... :-( I już kończę pisanie, bo czuję, że się nakręcam, a w czaszce mi huczy i zaczyna mi się robić sucho w ustach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśka29
Cześć dziewczyny, wpadłam Was przywitać. Widzę, że Wasze grono dyskusyjne się wciąż poszerza, i dobrze. U mnie po staremu, wszystko ok. Chociaż ostatnio, od około tygodnia dzieją się w mieszkniu dziwaczne rzeczy. Jakieś odgłosy, przedmioty spadają na ziemię same, pies ujada bez powodu do ciemnego pokoju, mikrofala włącza się sama. Czekam co będzie dalej i o dziwo wcale się nie boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ dzisiejszy mój komentarz ogranicze tylko do stwierdzenia, iz mam okres, chce mi sie spać, rano w autobusiew złapał mnie kanar i chce mi się płakać! miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
A wiecie co dziewczyny! Pieprzyć to wszystko! Za ciosem trzeba iść i już. Co nam innego pozostało. Żył sobie podcinać nie będę, bo za duży tchórz jestem ;-) Inni tez nie są tacy szczęścili jak nam sie wydaje. Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. A jak dalej bedzie tak chu***wo to sie obrażę na wszystko i moga mnie w słoneczko cmoknąć! Kurna, ja przed napięciem tak gadam? :-D Co bedzie potem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśka29
Dzieki Bogu ja już "odpięta" ale tydzień wcześniej myślałam że rozniosę męża, psa i wszystko w zasięgu wzroku. Chyba z wiekiem mam coraz bardziej napięte napięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KorMilBar
Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra rozwine mój kometarz. po długim oczekiwaniu na okres ( 5 dni po terminie ) wreszcie się ów objawił i to w chwili, kiedy juz w myslach planowałam, gdzie postawie kołyska. rano byłam wściekła i nakrzyczałam na kluska, że nie chce mnie odwieźc, bo gdzies sie tam spieszy..... biegnąc do autobusu zgubiłam 2 zeta i gdy wreszcie doń wsiadłam zdyszana, czerwona aczkolwiek szczęśliwa jakis koleś z tłustymi lokami śmiał mnie o bilecik zagadnąć.....mina mi zrzedła.. przez niego się zaczerwiniłam i skłamałam, że nie wzięłam. oczywiście karty miejskiej nie posiadam ale nie mogłam mu powiedzieć, że dzis mi szofer nawalił :) a ponieważ spieszyłam się do pracy i nie specjalnie było mi na rękę wysiąść z busu nie mogłam jak to zwykle mam w zwyczaju urzadzić sceny rozdzierającej serce z udziałem płaczu, czkawki, błagania i smarkania wśród tłumu, żeby facet dał mi spokój więc ten palant nie zwracając uwagi na moje piękne oczy wypisał mi mandat! ale ja mam na nich sposób. zamiast kary ponad 100 złotowej zapłacę tylko 6.20 opłaty manipulacyjnej :) trzeba wziąć od kogoś kartę, zmywaczem do paznokci usunac jego imie i nazwisko, napisać swoje, podac pani w okienku, która anuluje nam kare, następnie tym samym zmywaczem usunac z karty własne imię i nazwisko oddajac kartę właścicielowi :) juz 2 razy mi się udało :) a płakac mi się chce bo mam okres i wtedy zawsze mi sie chce plakać ...no....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiem jeszcze co mimowolnie wyciska ze mnie pojedyńcze łezki... koleżanka kluska [ta której .....nie lubię ] zrobiła biegłego i impreze robi w jakimś kurwidołku zwanym ground zero.....normalnie aż piszcze tak mi się chce isc... a wiecie co ja sadzę o zatłoczonych, głośnych miejscech....kiedys owszem.....ale dzis nie rozumiem po co ludzie się zbieraja w takich miejscach i wyczyniaja jakieś wygibasy, żeby sie lansowac..... kolezanka-szklanka zaprosiła mnie osobiście.....więc w ogóle na zołze wyjdę jak znowu nie przyjdę....bo zwykle klusek chodzi sam na ich firmowe imprezy...bo ja nie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Cześć KorMilBar Ty nas musisz troche lubić :-) Luśka - Ty to szczęściara jesteś, masz na kogo sie wydrzeć ;-) ma-dzik - uuułaaa, znam to uczucie, wszyscy w autobusie sie gapią na przestępczynię, a ta tylko zmienia kolory :-D Z ta kartą świetny pomysł. Ja kiedyś jak były te zwykłe papierowe bilety na gorącym czajniku przyprasowywałam ściereczka skasowane dziurki :-) Ale lipniara jestem, ranyyyy :-D Ale jak sie cholera nie ma innych wyzwań to sie chce pobalansować na krawędzi prawa! :-D nerwica - ja mam nadzieję, że szybko wrócisz. To piwo chodzi mi po głowie. A co nam zależy, może przy okazji jakiś towar z odzysku zbajerujemy. Z naszymi odchyłami! Zaraz, lepiej nie, bo zapyta na jakich prochach lecimy. No, przynajmniej komus zaimponujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KorMilBar
Tak, lubię Was. ma-dzik, doskonale rozumiem Twój obrzyd do takich miejsc. Zgromadzenia pustaków, huk, smród i tyle. Mam propozycję: podziękuj koleżance za zaproszenie, powiedz że bardzo źle znosisz takie miejsca (uczulenie na dym, cokolwiek), pogratuluj osiągnięcia zawodowego i zaproś ją z tej okazji na indywidualne ciasteczko z kawką. Wiem, wiem - nie lubisz jej... To tym bardziej ją zaproś, będziesz miała wrażenie że wręcz fizycznie się do tego zmuszasz - ale stawiam 10 złotych że jak już będzie "po" to poczujesz się bardzo fajnie. Znam z autopsji. Tym sposobem - nie poczuje się zlekceważona, a jeśli się poczuje - to pies ją osrał, znaczy że i tak nie ma co z nią gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×