Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Witaj Nicki Wpadam caly dzień ale naprawde brak mi słów, nie wiem co pisać. Źle sie czuje ale nie chce narzekać, bo jak? w t akich dniach?........ ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie racje. On był gotowy. Cieszył się na spotkanie z Bogiem i mówił żebyśmy nie płakali. Napewno nie chciał by nas widzieć pogrążonych w smutku i rozpaczy. Ale......... odszedł największy i ostatni dobry człowiek. Każdy kto miał okazje go spotkać, a raczej zaszczyt czuł emanującą z niego dobroć, spokuj i sam chciał stawać się lepszym człowiekiem. To magia Ojca Świętego. Płaczę, bo jak poradzimy sobie bez jego opieki? Jak żyć bez jego mądrego słowa. Boje się, że ludzie zapomną o tym wszystkim co mówił, czego nas nauczał i wszystko przepadnie, bo jesteśmy tacy niedoskonali. Słyszałam dziś w telewizji słowa jednej z sióstr, która powiedziała (niedokładnie zacytuje) \"kim my jesteśmy? Kim jesteśmy, że słuchamy Boga dopiero poprzez takie doświadczenia. Kim my jesteśmy? \" Nie ma już człowieka, żywego przykładu dobra i mądrości, więc jak my malutcy podtrzymamy w sobie tą wiarę. Boje się, że zapomnimy - że świat zapomni. I jeszcze jedno, choć przez wielu zostanie to uznane, że posunęłam się za daleko, ale myślę, że kiedyś, gdzieś żył już tak dobry człowiek, który sprawiał, że szły za nim tłumy. Który emanował taką samą magią i dobrocią. To był Chrystus. Myślę, że gdyby żył dzisiaj, byłby właśnie Karolem Wojtyłą. Bo Karol Wojtyła był największym człowiekiem naszego tysiąclecia. Kochałam go i teraz opłakuję stratę tej bliskiej mi osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim dniu trudno cos więcej dodać do Waszych wypowiedzi i trudno w ogóle coś pisać....Jedynie co się chce to płakać,a ja już nawet TV nie moge oglądać.Pozostał nam smutek i żal,chociaż wszyscy jesteśmy śmiertelni,ale pozostała pustka.To był wielki Człowiek,powinni jak najszybciej ogłosić Go swiętym.Macie rację ,takich ludzi już nie ma na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
............. 2 Kwietnia o 21.37 Aniolowie chwycili za kilofy........... ............szybko rozbijali mury, aby poszerzyc Bramy Niebios........ ...........Tak Wielki czlowiek jeszcze nie wchodzil do Nieba.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry kochani. Nie będę dużo pisała bo mam wyrzuty sumienia. Wszyscy tak bardzo przeżywają tą żałobę, ja mam troche dość. Jest mi żal ,że papież odszedł, ale on kazał się radować z tego powodu, a u nas to już lekkie przegięcie. Wiem że na mnie nawrzeszczycie i może ktos sie obrazi ale takie jest moje zdanie. Więc zycze wszystkim mimo wszystko dobrego i pogodnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"...A tam była cukiernia, po maturze chodziliśmy na kremówki...\" \"...A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy, toczy, toczy się los...\" Prognoza pogody: jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renka037
(*) (*) (*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylvi! ja na Ciebie nie nawrzeszczę,o zupełnie podzielam Twoje zdanie.Co za dużo to niezdrowo,a życie toczy się dalej,ja władowałam sie w kompletnego doła i nie włączam Tv do soboty,bo juz zwyczajnie nie mogę.W pracy podzielają moje zdanie,że media kompletnie ześwirowały,ale im chyba oglądalność spadła,bo niektóre stacje Tv wracają w miarę do normalności.Myślę,że sam Papież byłby niezadowolony z cyrku,który się wokół Niego robi,bo przecież był skromnym człowiekiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak do tej pory, lubiłam i ceniłam TVN - teraz juz chyba nie będę ich zwolenniczką. Czemu??? Powinna panować powaga, dystans i dobry smak oby okazać szacunek temu Wielkiemu Człowiekowi a oni - szukają sensacji - to aż żałosne. Przecież nie o to chodzi na Boga. Ojciec pewnie powiedział by, że jest tym wszystkim przerażony i zaniepokojony. PRZECIEZ CHODZI O TO, ABY WRESZCIE USŁYSZEĆ TO, CZEGO NAS UCZYŁ I ZACZĄĆ KIEROWAĆ SIĘ W ŻYCIU ZASADAMI, KTÓRE TAK BARDZO CHCIAŁ W NAS ZAKORZENIĆ, BO WIERZYŁ W NAS JAK NIKT INNY. WIERZYŁ, ŻE POTRAFIMY BYĆ DOBRZY, A MY TAK GO ZAWIEDLIŚMY. Powinniśmy pamiętać o nim poprzez słuchanie jego nauki, poprzez uczenie naszych dzieci i następnych pokoleń jego prostej a jakże prawdziwej recepty na dobre życie w wierze, miłości i poszanowaniu drugiego człowieka. To takie proste, żeby świat stał się lepszy, taki jak chciał. Ale my go nie słuchaliśmy :((( Boje się, że po tym całym pseudo ogólnym poruszeniu, ludzie zapomną - jak zawsze a On stanie się czymś tak odległym, że jego słowa zostaną zapomniane - zresztą taki jest ten naród który umiłował - ma bardzo krótką pamięć :((( :((( Prawdziwy hołd złożymy mu modląc się za Niego w ciszy i skupieniu, w zaciszy swoich domów z daleka od świateł jupiterów. Ucząc nasze dzieci jak być dobrymi ludzmi, tak po prostu dobrymi i opowiadając im o Wielkim , prawdziwym człowieku który pokazał nam drogę. Był moim Ojcem, Pasterzem i Przyjacielem. I tak!!! Jego śmierć coś we mnie zmieniła. Wiem już, że będę innym człowiekiem i..... nie zapomnę. Poprzez jego śmierć dojżała moja wiara i wstyd mi, że jestem taka malutka, że dopiero jego śmierć sprawiła, że usłyszałam jego słowa..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmmmm to znowu ja ;))) Nervi - dziękuje - wiesz za co :))) :))) :))) Chcę coś opowiedzieć. Dziś ok.2-giej w nocy przyjechała do mnie Aga. Moja cudowna przyjaciółka. Chciałyśmy jechać na Jasną Górę zapalić świece pod pomnikiem Ojca Świętego. Chciałyśmy jechać właśnie w nocy, gdy nie ma wielu ludzi. Bez tej całej szopki, bo z przykrością stwierdzam, że atmoswera w mieście bardziej przypomina piknik i tylko grilli brakuje pod mórami J.G. Po drodze w samochodzie Aga żaliła się, że szef restauracji w której jest kierownikiem, ma gdzieś prośby ludzi i w piątek normalnie pracują, a on zaciera ręce na myśl o zysku i głuchy jest na prośby pracowników. Byłam wściekła. Śiedziała we mnie taka złość, że gdybym go w tamtej chwili dopadła, to nie wiem co bym zrobiła. Zwykła przyzwoitość, współczucie, okazanie szacunku - to nic dla tego człowieka w obliczu kilkuset złotych zysku........... Wysiadłyśmy z samochodu na puściutkim parkingu. Nie było żywej duszy. Ciepła noc, niemal bezwietrzna, cisza......... Pod pomnikiem paliło się kilka świec (nie dużo, a można by pomyśleć, że powinno być inaczej) Zapaliłyśmy wszystkie zgaszone świece. Było cudownie. Taka cisza, człowiek słyszał bicie własnego serca. Odmówiłyśmy modlitwę i poszłyśmy w stronę bramy. Nawet nie wiedziałyśmy, czy coś jest otwarte, bo normalnie zamykają Jasną Górę o 21-szej, ale kaplica Matki Boskiej była otwarta i udeżył nas śpiew i dźwięki gitar oazowych pieśni. W kaplicy było pusto, obraz był odsłonięty a przy nim grupka młodych osób śpiewała pieśni grając na gitarach i odprawiając drogę krzyżową. Pomyślałam, że tak to powinno właśnie wyglądać............ Dawno nie czułam się w kościele tak dobrze. W konfesjonale siedział ksiądz. Powiedziałam Adze, że chyba pójdę do spowiedzi. Skomentowała - \"aszalałaś??\" Nie wiem, czy wiecie, ale niewielu częstochowian spowiada się na J.G. Frekwencję robią pielgrzymi. Mieszkańcy wolą iść do swoich parafi albo gdziekolwiek indziej byle nie tam. Czemu? Pewnie nie uwierzycie, ale cuda się tam dzieją. Księża normalnie wyzywają i krzyczą na ludzi, a nie otrzymanie rozgrzeszenia jest na porządku dziennym. Normalnie wydaje się to dziwne - nie dostać rozgrzeszenia - można by zapytać, co takiego zrobiłeś, ale częstochowianie wiedzą, że tam tak już jest. Ja też przyznając się do sex-u pozamałżeńskiego nie dostałam rozgrzeszenia trzy lata temu, podobnie jak większość moich znajomych-dziwne?-nie!Normalne. Więc Aga słusznie spojżała na mnie jak na wariatke, ale poszłam. Nie pamiętam nawet formułki spowiedzi, co samo przez się w normalnych okolicznościach było by powodem do zbluzgania mnie, ale jakoś było mi to obojętne. Wyspowiadałam się. Nigdy nie było mi w trakcie spowiedzi tak dobrze. Rozmawiałam z tym księdzem tak, jak zawsze chciałam rozmawiać. Dostałam rozgrzeszenie i poczułam naprawde spokuj. Nagle cała złość, ból odeszły. Nawet szef Agi nie powodował, że się denerwowałam. Powiedziałam tylko - ten człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy, bo nie wie czego szuka, co jest naprawde ważne i jeśli chce pracowac niech pracuje jeśli te kilkaset złoty da mu szczęście - niech dalej się okłamuje. Kiedyś zrozumie, ale czasu nie da się odzyskać. Wróciłam do domu naprawde szczęśliwa. Miałam jeszcze kilka pytań. Znalazłam Bibllie, do której nidgy nie zaglądałam i ostatnio służyła mi jako podpórka przy klatce Biszkopta. Nie wiedziałam gdzie mam szukać więc znalazłam list św. Piotra i może w to nie uwierzycie, ale znalazłam odpowiedź na pytania, które miałam w tej chwili. Naprawde znalazłam i wydało mi się to niesamowite, że znalazłam akurat to, czego szukałam. Już nie płaczę, bo zrozumiałam !!! Wstyd mi za ten naród. Wstyd mi, bo boje się, że teraz kiedy Papież widzi go takim jakim jest naprawde, ogarnia go żal. Co stało się z krajem który umiłował i może to dziwne, ale od kilku dni nie zdając sobię sprawy z tego co stało się dzisiaj, modliłam się właśnie o to, aby Papież nie płakał nad tym narodem. Obyśmy wreszcie zrozumieli. Nadal mi wstyd, ale już nie tak bardzo, bo jeśli jego śmierć sprawiła, że zrozumiałam i poprzez nią wreszcie wiem, to będzie mu tam lżej. Może takich jak ja jest więcej................. Teraz wstyd mi za siebie, że trzeba było jego śmierci, żebym posłuchała jego nauki......... ale w końcu usłuszałam i teraz modle się o to, abym wytrwała. I nie wstydzę się tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi - 😘 Czasem mi się wydaje, że chyba jednak nie jestem dobrym człowiekiem... Opiszę Wam, co robiłam przez ostatnie dni - przypominam, że mieszkam w Warszawie, gdzie co chwila są jakieś Msze Św. w intencji Ojca Św. Nie byłam na ani jednej... Gubię się w tłumie i tam nie potrafię nic usłyszeć. Wczoraj, idąc do domu, mijałam tłumy, które szły na Plac Piłsudskiego. W pewnym momencie znów ogarnęło mnie zwątpienie, że może robię coś nie tak - nie chodzę w czerni, nie rozpaczam publicznie, nie rozdzieram szat przed telewizorem... Ale poszłam do domu. Wchodząc na klatkę pomogłam mężczyźnie, który sam próbował przecisnąć się przez drzwi z szafką na wózku. Potem pomogłam mu się jeszcze \"załadować\" do windy. I jak już tę windę zamknęłam za nim z uśmiechem, to pomyślałam, że... chyba wręcz lepiej, że tu i teraz pomogłam człowiekowi, w takiej prostej niby sprawie, niż gdybym z tymi setkami tysięcy pobiegła na Plac... Nie wiem, może to głupie, może się mylę... W sobotę, wracając spod Warszawy, oglądałam zachodzące słońce. Było przepiękne, złocisto-krwawe, na tle sino-różowego nieba. I wtedy poczułam, że ten Człowiek odchodzi. Spokojnie, jak to słońce. Ale, że tak, jak ono, powstanie do Nowego Życia. Pogodzony, jasny i spokojny. I po prostu zalał mnie spokój. Taki, że trzy godziny później poczułam lekki smutek, ale taki...pogodny... Nic się nie skończyło. Wszystko trwa. Ściskam Was mocno. Bardzo Was wszystkich lubię. :-) nerwica - j 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Wam za te wpisy. Może nie potrafie wyrazić dobrze tego co czuje, czym wyrazem była moja wczorajsza wypowiedź właśnie, ale jak czytam Wasze wpisy to właśnie tak miało by to wyglądać- to co chciałam przekazać. Jak dobrze że jesteście. Dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie, ze w tych dniach powracm do problemow przyziemnych ale... Brał ktoś z Was FLUOKSETYNĘ???? I czy mieliście jakies objawy uboczne? Bo mi lekarz ostatnio zamienil seroxat na to swinstwo i od wczoraj (po 3 dniach brania) mam jakies dziwne zawroty głowy i chwilowe zamroczenia.. chyba tak by to nazwac nalezalo. Bardzo prosze o odpowiedz.. bo juz sama nie wiem czy to wina fluoksetyny, czy cos innego sie ze mna dzieje... Pozdrawiam, jak zawsze, serdecznie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fluoksetyna
Tak, biorę. Efekty są dobre i bez niepożądanych działań ubocznych. Może to chwilowa reakcja na nowy lek. Jak za parę dni nie przejdzie - biegnij do lekarza, niech zmienia. Na każdego może zadziałać inaczej, nie ma reguły. Na mnie działa dobrze, na Ciebie nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwi kochana jeseś wspaniałym człowiekiem . Ten dylemat cały czas jest we mnie , też zastanawiam się czy nie powinnam iść teraz na msze , czy uczestniczyć w marszu , czy ... Ludzie zaczynaja się prześcigać kto bardziej , kto mocniej przeżywa przynajmniej tak jest w moim lokalnym środowisku , w pracy ,lokalnej telewizji .Zabierają głos ci , którzy na co dzień nie są tak prawi , bez ideałów i żadnych skrupułów walczą o stołki , władze ,stosując różne metody , myślę ,że te smutne chwilę wykorzystuja dla swojej kampanii,sławy, obnoszą się ze swoją żałobą nosząc w klapach marynarek większe od innych białe wstążki. Mam jednak nadzieję ,że może w nich dokonała się zmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nervi ❤️ O to chyba chodzi. Możesz chodziś na wszystkie msze i co z tego, skoro będą bezproduktywne i nic z nich nie wyniesiesz wracając do codzienności. Nie o to, tu chodzi. Po co robić coś na pokaz? Nie wiem jak to powiedzieć, ale chodzi o to, żeby właśnie w codzienności w zwykłych rzeczach i czynnościach pozwolić sobie na tą odrobinę dobroci, która nic nas nie kosztuje, a tyle może nam dać wzamian. To jest najważniejsze. Myślę, że tego wieczoru pomagając temu animowemu człowiekowi i patrząc na słońce byłaś bliżej Boga i bliższa Ojcu Świętemu niź 1000 tych osób na mszach i pochodach. Trzeba to po prostu zrozumieć i poczuć coś w środku, co da nam poczucie spokoju i szczęścia. Zrozumienia i współczucia dla drugiego człowieka. To takie proste a takie dla wielu nieosiągalne i niezrozumiałe. Takie genialne w swojej prostocie. Myśle, że to zrozumiałam i myślę, że Ty również i jeśli uda nam się w tym wytrwać, będziemy o wiele szczęśliwsze dając tym samym szczęście innym. I wreszcie znajdziemy spokuj. Nie potrafie tego objąć w słowa. Nie potrafię tego opisać jak to jest gdy człowiek to zrozumie-tak naprawde. Wydaje mi się to teraz takie proste, że dziwie się nad sobą, że mimo iż szukałam, próbowałam nie wpadłam na to wcześniej- a to takie proste. Każdy musi do tego dojżeć. Ja dorosłam. Wreszcie usłyszałam- tak naprawde, co mówił do nas Ojciec Święty. Teraz jak nigdy rozumiem jego słowa. Już wiem czemu się tak uśmiechał. On też był spokojny, bo wiedział. Wiedział napewno o wiele więcej niż ja i dlatego był taki młody duchem i uśmiechnięty, a skoro ja na początku swojej drogi, swojego nowego życia czuje się tak wspaniale, to co będzie potem? Jeśli wytrwam będzie mnie czekać samo dobro. Niezauważam już nawet swojej choroby - czuje się jak po xanaxie, valium i ninnych prochach szczęścia, a nic nie brałam - jestem po prostu szczęśliwa i ciesze się, że mogę się z wami tym podzielić i nigdy nie jest nietaktem powiedzenie Wam, że jesteście dla mnie bardzo ważni !!!! Kontra - poczekaj kilka dni. Z prochami tak już jest, że ciało musi się przestawić i przyzwyczaić, to zupełnie normalne, że tak się czujesz - ja ostatnio tez tak miałam i było paskudnie - chelikopter w głowie. Nic nie mogłam zrobić, nawet schylić się, ale po tygodniu mroczków w oczach-przeszło. Trzymaj się dzielnie. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fluoksetyna masz rację :) Już wczoraj dzwoniłam do doktorka i powiedział, żeby ewentualnie jutro przyjść po recepte na seroxat. Ale stwierdzilam, że tydzień jeszcze jakoś wytrzymam i najwyżej dopiero w przyszły czwartek do niego pobiegnę, oczywiście jak organizm mi sie nie przestawi i nie przystosuje. ejla---> masz rację Słońce. Hipokryzja i obłuda sięga w tych dniach niespotykanego od dawna poziomu... smutne to strasznie. Możemy tylko nie popierać i przeżywać to wszystko po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxii
Dokładnie tak Ejla. Dokładnie tak !!! Ciesze się, że są ludzie, którzy nie poddali się tym pustym słowom i wiedzą co naprawde jest ważne. Bardzo się cieszę, że to widzicie - dlatego jesteście tacy wyjątkowi !!! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Słoneczka :) Wylazła z podziemi Wasza cicha podglądaczka-wielbicielka :) Laxi, cieszę się Twoim spokojem. Pierwszy Twój post po śmierci Papieża, brzmiał jak krzyk rozpaczy. Smutno mi sie tak zrobiło. Za dłuższą chwilę prześlę Tobie i Wszystkim coś, co, mam nadzieję, jeszcze bardziej pocieszy Twoją duszyczkę. Kontra, to nie fluoxetyna powoduje takie objawy w główce, tylko na 99% odstawienie Seroxatu. Miałam tak samo, zawroty, ból, wrażenie , że mózg odzielił się od czaszki i kolibie się w rózne strony. Przeszło na dobre po dwóch tygodniach, ale com się namęczyła, to hoho. A brałam go tylko 1,5 miesiąca.Też byłam solidnie przymroczona i też nie kumałam o co chodzi. Seroxat odstawia się powolutku i długo. Tak, czy siak - minie, zastanów się, czy warto wracać do niego, jeśli psychicznie czułaś się dobrze. Jeszcze się nie żegnam, ale sciskam -jaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jaaaa JAGUSIA ❤️❤️❤️❤️❤️ zapewne masz rację.. skoro Ty tak miałaś po 1,5 miesiąca brania seroxatu to w sumie nic dziwnego, że ja tak mam skoro go brałam przez 4 miesiące... I wszystko jasne.. skoro Ty to przetrwałaś to może i ja jakoś dam radę. W końcu nikt nie mówił, że będzie lekko ;) A psychicznie to ze mną całkiem oki tylko rodzice mnie ratują likierami i innymi takimi ;) ja to mam... Uściski 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renka037
Cześć dziewczyny!Już myslalam,ze jestem jakąs wyrodną baba bo mam podobne przemyślenia co Laxi-o tym co się ostatnio z ludzmi porobiło i ta telewizja.... Myśle,ze nasz biedny Ojciec św.łapie się za glowę i modli aby tam w Rzymie ludziska przeżyli to oblężenie i wyszli cało... Módlmy sie ...w swoim sercu ... Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam i trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kontra , a żebys nie czuła się osamotniona, wejdź na stronę -forum dyskusyjne towarzyswa Logos-, strona druga , watek; \"Seroxat-jak go odstawić do cholery\" :D wyjdę na chwilę, bo muszę posłuchac pilcha, moją bracianą duszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kontra , a żebys nie czuła się osamotniona, wejdź na stronę -forum dyskusyjne towarzyswa Logos-, strona druga , watek; \"Seroxat-jak go odstawić do cholery\" :D wyjdę na chwilę, bo muszę posłuchac pilcha, moją bracianą duszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kontra , a żebys nie czuła się osamotniona, wejdź na stronę -forum dyskusyjne towarzyswa Logos-, strona druga , watek; \"Seroxat-jak go odstawić do cholery\" :D wyjdę na chwilę, bo muszę posłuchac pilcha, moją bracianą duszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×