Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Codziennie wieczorem siedząc w domu zapalam świecę, patrzę bezmyślnie w jej płomień, a może nie tak znowu bezmyślnie, bo wspomnienia galopują przez moją głowę obłąkańczo. Nie ogladam tv, czasami słucham Trójki. To wszystko, tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świat jakoś ucichł,a my razem z nim.Mam nadzieję,że nasze forum nie umarło.Trzeba pozbierać się i żyć dalej na tym padole łez.Odezwijcie się.Całuski. Sylvi! a Ty się znowu ukrywasz,oj nieładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was moje kochane mialam okres zawieszenia , pomiedzy praca a domem i studiami nadszedl czas zeby troche przystopowac..... tym bardziej ze moja praca jest bardziej charytatywna niz zarobkowa(bez komentarza) ale to nie ważne.... zgadzam sie z wami , mialam juz dośc tej calej szopki tego szukania sensacji w cudzym nieszczesciu niestety media dzialaja glownie na tej zasadzie --im cos bardziej wstrzasajacego tym lepiej ---wieksza widownia wiecie mialam fajny okres 1,5 miesiaca bez objawów niestety po Jego śmierci wszystko wróciło Nerwi , ja tez nigdzie nie bylam, trzymam sie z dala od tłumów boje sie skupisk ludzi , a to co sie dzialo to byla jakas masowa goraczka ktora odejdzie w zapomnienie mimo wszystko, dobrze widziec ze sa dobrzy ludzie na tym swiecie pozostaly resztki solidarnosci i i to jest budujace kocham was dziewczyny , trzymajcie sie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Czesia Kochanie Ty moje ❤️ Jak się sieszę, że się odezwałaś. Czemu nie dzwonisz, nie dajesz znaku życia? Ja się nie odzywałam, bo nie chcę przeszkadzać, a wiem, że masz urwanie głowy i mało czasu, ale jak znajdziesz chwilke i będziesz miała ochotę, to wiesz gdzie dzwonić. Stęskniłam się za Tobą maleńka 👄 No i po dobroci i wzajemnym miłowaniu się. Szkoda, ale wiedziałam, że ten narodowy zryw nie potrwa długo i wszystko wróci do normy, o ile normą można nazwać to co się z tymi ludźmi dzieje. To przykre, że nie umieją pozostać konsekwentni wobec postanowień i mają tak krótką pamięć. Naj;epszą wizytówką tego narodu są nasi kibice piłkarscy, którzy już na następny dzień puścili w niepamięć wzniosłe słowa \"pojednanie dla papieże\" itd. i zaczeli się lać pałami - przykre i żałosne :((( :((( :((( No nic - ja nadal jestem jak to znajomi drwionco podsumowują - uduchowiona i dobrze mi z tym. Jestem przynajmniej spokojniejsza, lepsza dla innych, wyrozumiała i ogólnie chyba lepsza i mam nadzieję, że nie zmienię się tak jak cała reszta z sklerozą umysłową. Przynajmniej o to się modlę, żeby pamiętać i wiedzieć co jest ważne. Oby mi się udało. A poza: Właśnie wróciłam od doktorka - nadal seroxat i atarax i dobrze, bo nie wiem jak bym teraz zniosła odstawienie seroxatu - jak pamiętam, gdy go kiedyś już odstawiałam, nie było zabawnie i kolorowo w skrócie myślałam, że zdechne, więc....... bałam się do niego wracać, ale nie było wyjścia i oby tym razem było lżej. A tak poza spokojem duszy i równowagą, to jest do bani, bo czuje się beeeeee, ale już nie chcę się nad sobą użalać (choć pewnie jeszcze nie raz mi się zdaży jak będzie źle) Tak więc jest beeee, beczeć się chce, ale nie umrę i mam rączki i nóżki, czyli jakoś to będzie. No dobra moje Tydryski - jutro się odezwę i posypię jakąś optymistyczną nutą coby polepszyć humory. Buziaki Kochani ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesia jak się cieszę że odnalazłaś się :) Możemy stworzyć nowy temat w kafeterii ,,jak pracować za Bóg zapłać\":) A u mnie dooołyy,wlazłam niepotrzebnie chyba na forum towarzystwa logos(z ciekawości) no i jak sobie poczytałam to mnie złapała telepka i nie mogę się pozbierać. Pozdrawiam Was mocno skarbeczki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam teraz ja opowiem wam c sie u mnie dzialo przez kilka ostatnich dni NIe musze mowic jak zareagowalam na wiadomosc o smierci papieza... generlanie ogladalam tv w tym czasie i nadal nie wierzylam. Poprzedni tydzien uplynal mi po d znakiem docierania do mnie informaCJI ZE kAROL wOJTYLA.. NIE ZYJE NO.. NO NIE ZYJE CIEZKO BYLO ALE IM CZESCIEJ WIZDIALAM STRONY ONETOWSKIE W CZERNI IM WIECEJ POLAKOW CHODZILO PO ULICACH lIMERICK POCICHUTKO OCIERAJAC LEZKI TYM BARDZIEJ WIERZYLAM. w ZESZLY CZWARTEK W KATEDRZESW jANA W lIMERICK odprawiona zostala msza w intencji papieza w przed dzien jego pogrzebu, piekna po angielksu msza a polskimi akcentami nie daismy sie scisnac na kniec sali podeszlismy do oltarza ... byl chor chlopiecy myslalam ze sie zrycze na amen i mnie tez chowac beda.. bo ryczalam niemilosiernie kiedy taki 9letni chlopiec tak spiewa jakby go sam Bog natchnal... w piatek nawet moj czarny dal mi pol dnia wolnego nawet tutaj w ilandii mieli dla niego mega szacunek... dosatlam pol dnia i powiem Wam rak Laxi piszesz ze sie zmienilas uduchowilas.. to jest moze kiepskie porownanie i moze tego nie zrozumieice ale.. mnie nerwica tak wlasnie zmienila.. postawila przede mna pewne rzeczy ktore przestaly miec znaczenie po nerwicy zaczelam odkrywac inne piekne rzeczy z ktorych nigdy nie czerpalam radosci a jak juz wyszlam z nerwicy te rzeczy zaczelam dostrzegac doceniac bo w codziennym zabieganym zyciu tego nie robimy moja chwila refleksji nAD NERWICA I PAPIEZEM JEST PODOBNA NIGDY NIE BYLAM MEGA RELIGIJNA I TEZ WCALE MI SIE O RZYMUNIE SPIESZYLO A MIALAM OKAZJE NAWET ZA FRIKO BO BYL MINI BUSIK PODSTAWIONY ALE POWIEDZIALAM SOBIE NIE.. PO CO NA CO BYC TAM CZESCIA TLUMU MOZE I TO FAJNE.. ALE JA WOLE W DOMU PRZED TELEWIZORKIEM I RYCZEC W SAMOTNOSCI BO TAK MI DOBRZE tak wiec.. tutaj szczzegolnie polska spolecznosc.. pokazala sie od dobrej sstrony jednoczac sie w koncu W KONCU i to co sie tutaj z polakami zdieje to ja nie wiem szok.. te wszystkie szuje co ci noz w plecy wloza z zazdrosci bo masz lepiej czy znasz lepiej jezyk.. te wszystkie cwaniaki te dziwki zabierajace sobie facetow dajace za pare euro polki niestety ci wszyscy przekretacze waniacy i wogole.. wszyscy przestali istniec dla siebie jako ktos okreslony profesja czy charakterem.. bylismy tam.. my polacy.. my zjednoczeni bo nasz czlowiek odchodzil.. i tak to chyba na tyle moich przemyslen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Moja świeca zgasła dokładnie w momencie gdy wnoszono trumnę do Bazyliki.Wypaliła sie do końca-dziwne. Patrzyłam z niedowierzaniem. Pierwszy raz usiadłam przed TV nie jako widz, bez herbaty, przegryzaczy i innych rozrywek.Uczestniczyłam w pogrzebie. Teraz gadającego pudełka znów nie ogladam, szkoda czasu i znerwicowanych nerwów. Ejla:) tez byłam na forum logos, ale na mnie lektura wszystkich postów podziałała bardzo budująco. Doszło do mnie, że nie jestem sama, że ludzie sie z tym zmagają, że żyją mimo wszystko pełnią życia. I tak mi się lekko zrobiło, że może ja tez tak potrafię. Cieżka jest dola belfra, ale zwsze powtarzam sobie, że pieniadze nie są najważniejsze. Teraz zrobię sobie kawę i będę żyć tak jak umiem najpiękniej:). Prognoza pogody: jakoś mało wiosennie trochę, \"niech no tylko zakwitną jabłonie\", bzy i jaśminy, bo fiołki już są. Pozdrawiam wszystkich🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetaxy
hej napiszcie czy ktoś brał bioxetin i doxepin .Jak sie po tym czuł i jak długo trzeba tro brać.Mam wielkie problemy z połykaniem boję si e że nawet śliną się udławię czy to normalne.Mam wrażenie żę mam cały czas ściśnięte gardło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, brałam Doxepin. Jakieś 4 miesiące, w różnym \"stężeniu\". Wytłumił objawy nerwicowe. Ale że niewiele zdziałał antydepresyjnie, to po tym okresie przeszłam na inne dopalacze. ;-) Pozdrawiam ciepło wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, brałam Doxepin. Jakieś 4 miesiące, w różnym \"stężeniu\". Wytłumił objawy nerwicowe. Ale że niewiele zdziałał antydepresyjnie, to po tym okresie przeszłam na inne dopalacze. ;-) Pozdrawiam ciepło wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetaxy
dzięki za odpowiedz. A czy jak leczyłaś sie doxepinem to brałaś do tego inne prochy? Jak możesz to napisz jaką dawkę.Bo ja pomału wariuje czytam wszystkie ulotki i boję się , że do końca życia będę już na prochach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie myśl, że do końca życia na nich będziesz! Ja tam mam teraz już chyba czwarty czy piąty zestaw, hi hi, ale mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, którego nie zacznę od łykania psychotropów. :-) A ulotki to nawet lubią czytać. Zwłaszcza to, że absolutnie nie można pić alkoholu. Tere-fere... :-P Ale oczywiście - nie zachęcam, każdy organizm reaguje inaczej! Nie pamiętam już, jakie to były dawki, bo to było ponad 4 miesiące temu... Najpierw chyba 30-40mg na dobę, potem 75mg... Potem nie było sensu zwiększać, tylko przejść na inne prochy. :-) Pamiętam, że najpier jadłam z upodobaniem tabletki czerwono-niebieskie, a potem czerwono-różowe! :-D Nie brałam wtedy innych prochów jednocześnie. No i okazało się, że Doxepin nie działa jednak na mnie antydepresyjnie... Za to potem dostałam od razu zestaw potrójny... :-0 Tym razem same antydepresanty i jeden stabilizator. :-) Pozdrawiam ciepło. :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie myśl, że do końca życia na nich będziesz! Ja tam mam teraz już chyba czwarty czy piąty zestaw, hi hi, ale mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, którego nie zacznę od łykania psychotropów. :-) A ulotki to nawet lubią czytać. Zwłaszcza to, że absolutnie nie można pić alkoholu. Tere-fere... :-P Ale oczywiście - nie zachęcam, każdy organizm reaguje inaczej! Nie pamiętam już, jakie to były dawki, bo to było ponad 4 miesiące temu... Najpierw chyba 30-40mg na dobę, potem 75mg... Potem nie było sensu zwiększać, tylko przejść na inne prochy. :-) Pamiętam, że najpierw jadłam z upodobaniem tabletki czerwono-niebieskie, a potem czerwono-różowe! :-D Nie brałam wtedy innych prochów jednocześnie. No i okazało się, że Doxepin nie działa jednak na mnie antydepresyjnie... Za to potem dostałam od razu zestaw potrójny... :-0 Tym razem same antydepresanty i jeden stabilizator. :-) Pozdrawiam ciepło. :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetaxy
nerwica dzieki wiem żę nie jestem sama z tymi problemami.Bo jak pisałam pomału wariuję żę zaraz umrę itp.Czy Ty też miałaś takie problemy.Napisz jakie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetaxy
nerwica dzieki wiem żę nie jestem sama z tymi problemami.Bo jak pisałam pomału wariuję żę zaraz umrę itp.Czy Ty też miałaś takie problemy.Napisz jakie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocy pmocy
czy ma ktoś namiary na dobrego psychiatrę w Gdańsku ( najlepiej prywatnie) prosz pomóżcie- pilne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, od uczucia umierania mamy tu inne specjalistki na topiku. :-D (no, dziewczyny, nie ociągać się ;-) ) Mam nerwicę depresyjną, nie lękową. Zatem głównym objawem jest depresja. W zasadzie (mam nadzieję, odpukać, splunąć przez lewe ramię i co tam jeszcze można) teraz została już chyba \"tylko\" depresja. Z objawów nerwicowych, teraz wyciszonych - bezsenność lub urywany, krótki sen, drżenie rąk lub zaciskanie ich w pięści, dławienie w gardle i ściśnięty żołądek, ulubione siadanie pod drzwiami przed koniecznością wyjścia z domu, zawroty głowy i ucisk w czaszce (też zwłaszcza przed koniecznością wyjścia z domu). Teraz jest lepiej, te napadziki mam rzadziej, pozostały problemy ze snem - no, ale tu pomaga mi Lerivon, no i ucisk w czaszce vel \"czad we łbie\", jak nachodzi napad depresji. Brrr.... :-0 Trzymaj się ciepło, będzie lepiej! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetaxy
wiesz co ja już sama nie wiem co jest grane. bo tu niby umieram i boję sie i to jest jakby nerwica lękowa.A za chwilę wszystko mi jedno czy umrę czy nie , najchętniej poszłabym spać i nie wstawałabym wogóle z łóżka przez cały dzień.I tak w kółó. Raz tak i raz tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej zapytaj lekarza - no przecież (chyba?) do niego chodzisz, prawda? :-) Psychiatra też człowiek - jak się zalejesz łzami w gabinecie, to każdy wymięknie. :-) (sorry, że jaja sobie robię, ale jakoś tzreba sobie z tym wszystkim radzić. A że dziś jest akurat nieco lepiej na sinusoidzie nastroju - to wykorzystuję okazję. :-) 😘 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetaxy
psychiatra powiedział że to jest nerwica , ale jaka tego nie określił.Dał mi bioxetin 1 tabletkę rano i doxepin 1 tabletkę na noc. powiedział że biox. jest po to żebym nie spała w dzień a dox. żebym spała w nocy i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i chyba przyszło mi sie wypowiedzieć na Twój temat anetaxy, nie wiem do końca czy aby ja powinnam, ale co tam.... Więc tak: ja mam nerwice lękową o postaci hipochondrii. Objawiało sie to różnie, ale jak pytasz o umieranie to ja i kilka dziewczyn (które się ostatnio opierniczją na topiku :) ) jesteśmy specjalistkami. Więc jak miałam atak, to objawiało się najpierw osłabieniem, zawrotami głowy, słabo widoczność na oczy, bóle serca, kołatanie, ból brzucha, żołądka, zatory żylne, guzy mózgu i ech.... wiele innych. Co prawda ja nie miałam aż tak mocnych duszeń w gardle i kłopotów z przełykaniem.I niestety nie było mi wszystko jedno czy umre czy nie, niby chciałam żeby się to skończyło ale jak pomyslałam że mnie zakopią brrr odrazu wola walki sie we mnie budziła. Bo przecież tyle rzeczy na świecie jest wartych żeby dla nich żyć, najbliżsi i wogóle. Ja brałam doxepin dość długo bo około 2 lata, najpierw 3 razy dziennie, potem dwa, a na koniec tylko na noc i mi one pomogły. Brałam tylko ten lek. Potem odstawiłam go nie miałam jak latać po recepty i przeszłam na hydroxyzyne w syropie. Brałam co wieczor przed spaniem bo inaczej nijak nie mogłam zasnąć i budziły mnie ataki paniki i lęku. Ale po jakimś czasie stwierdziłam że czas to zostawić (po wpisach dziewczyn na topiku ze można samemu sobie radzić) i jakoś juz chyba około 3 miesiące żyje NORMALNIE ŻYJE bez leków. I w końcu moge wypić lampke wina i piwa. Przez okres brania leków nie wypiłam ani łyczka alkoholu. Ale to była moja wyobraźnia, że napewno alkohol mi zaszkodzi. Ale sie rozpisałam jak za pierwszym razem, ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w zasadzie - to czemu aż tak bardzo zależy Ci na zdefiniowaniu, co to za rodzaj nerwicy? Tak, tak, wiem, że jak czytasz te ulotki informacyjne dołączane do leków, to wychodzi, że na pewno masz wszystko - nerwicę, depresję, lęki i Bóg wie co jeszcze (nie wiem, co napisali na ulotce Bioxetinu - ale to fluoksetyna, czyli popularny prozac :-D). Ja tam brałam Doxepin rano, wieczór i w południe. Jeśli lekarz powiedział, że to nerwica - to jest to nerwica. Jeśli zależy Ci na dokładniejszym jej zdiagnozowaniu - zapytaj lekarza, powiedz, że Cię to męczy. Na pewno Ci odpowie. :-) To, że bierzesz antydepresanty, nie musi oznaczać, że masz akurat nerwicę depresyjną. Są leki, które przepisuje się i przy maniach, i przy depresjach, i przy jeszcze w ogóle innych schorzeniach (np. epilepsji) - ha, no i laik czytając ulotki leków nijak się nie domyśli, co mu naprawdę dolega. Ba, pomyśli, że już w ogóle na pewno jest ostatnim świrem. Reasumując - zapytaj lekarza. Ja nie czuję się kompetentna odpowiedzieć. :-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetaxy
dzieki Ci sylvi za wypowiedz,napisz mi jeszcze jak możesz , czy chciało Ci się spać w dzień tzn. tak zwana nadmierna senność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetaxy
wiem wiem pomyślicie że jestem wariatką, która sama nie potrafi określić co mi jest.Dlatego pytam was o wszystko bo chciałam porównać mó przypadek z jakimś innym i sprawdzić skuteczność leczenia.Jestem z natury osobą bardzoooooooo wrażliwą i bardzoooo spokojnnną, wogóle nie mogłam dopuścić do siebie myśli że mam nerwicę.Według mnie miałam wszystko prócz tego nawet raka.Doszło do tegop że nawet chce odrzu cić leki psychotropowe b o wydaje sie mi że przez nie mi się pogorszyło. Z góry Was przepraszam za moje nudzenie .Ja potrafię nawet chyba świętego wyprowadzić z równowagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetaxy, Nie wiem, jak dokładnie chciałabyś wiedzieć, co Ci jest. Przecież: a) wiesz, jakie masz objawy - powiedziałaś o tym lekarzowi b) wiesz, że jesteś chora na nerwicę - powiedział Ci o tym lekarz. Co jeszcze chciałabyś wiedzieć? Dlaczego tak jest? - to pytanie do psychoterapeuty (ja chodzę). Co się popsuło w środku i jakieś cząsteczki czegoś-tam się nie łączą prawidłowo z czymś-tam? - to pytanie możesz zadać swojemu lekarzowi. Wiesz, że jesteś chora i nie boisz się do tego przyznać. To bardzo dużo. A każdy przypadek jest indywidualny, więc nie próbuj się na siłę z nikim porównać. :-) Tu możesz pisać o tym, co Cię boli, po prostu się tym dzielić. To swego rodzaju grupa wsparcia. A teraz zmykam do komputera. Absolutnie nie zanudzona. :-) Pozdrawiam! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Anetaxy! Mam identyczne objawy jak Twoje,ściskanie w gardle,niemożność połknięcia śliny,ataki paniki i lęku,nadmierna senność w dzien,niechęć do snu w nocy.Dostałam prawie identyczny zestaw do łykania na rano 1 tabl.Bioxetinu i na noc 1 tabl.Mianseriny na sen,ale tez boję się tego wziąć,bo lekarka powiedziała mi,że będę po bioxetinie lekko pobudzona.Boję się tego słowa bo nie wiem czy ma na mysli rozniesienie mieszkania w pył,czy też będę chodzić jak nakręcona?Ale w sobotę biorę się za siebie i wezmę te prochy,bo mam już dosyć tego doła.Moja przypadłość nazywa się nerwicą depresyjno-lękową i myslę że cierpisz na coś podobnego.Ale trzeba się wziąć w garść i do prochów bo inaczej pogłębimy tylko swoją chorobę i trzeba będzie nas leczyć końskimi dawkami .Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie za bardzo w dzień nie chciało nigdy spać, ale tak juz mam. Nawet jak inni mówili ze po jednej tabletce mieli odjazd, to ja mogłam wziąść ich kilka i nic. Poza tym pracowałam więc było inaczej, nie mogłam spać. Ale jak pisała Nerwica każdy z nas inaczej reaguje na leki i ma inne objawy depresji bądź nerwicy. Ja znalazłam kilka dziewczyn które miały dużo podobnych dolegliwości, ale nie było ani jednej osoby która miała by wszystkie moje objawy, tak już jest. Nie czytaj ulotek !!!!!!!!! Ja jestem hopochondryczką więc mam wszystkie ZŁE objawy z ulotek, a nie te dobre. Każda choroba o jakiej czytam- jest moja. Każda dolegliwość ma swoją przyczyne i oczywiście sie jej doszukam u siebie. Koszmar, ale do opanowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam mam nerwicę lękową z duuuuuużym nasileniem ataków lękowych (kilka razy dziennie wiecie: palonko skóry, drgawki znaczy trzęsawka ;))) helikopter w głowie, duszonko gardła, wymioty, robaczki na oczkach i wiele, wiele innych i to wszystko razem, znaczy za każdym razen taki sympatyczny zestawik. Mam wymieniać dalej? ;))) ) i co? I żyje :))) Narazie .... ;))) Co do zestawików, to w ciągu tych ponad pięciu latek, tyle się tego uzbierało, że brałam już chyba absolutnie wszystko. Jestem specem od pstchotropów ;))) Nervi - Lerivon - trzeba było powiedzieć - mam kilka opakowań, których nie biorę, mogę Ci podesłać !!! Dawaj co tam Ci przepiszą, bo ja poza tym co bym najbardziej chciała :((( to mam całą szufladę. Niezgorzej wypasiona apteka z tej mojej szufladki. A poza, to obudziłam się o 3-ciej i już nie lulam - psia mać nie mogę :((( Chyba zainicjuje topik dla cierpiących na hroniczną bezsenność. Sylvi, sorki, że się ostatnimi czasy nie odzywam, ale to uduchowienie tak na mnie wpłynęło, że kurcze mam wstręt do klawiszy, ale obiecuję poprawę ❤️ No i moja znienawidzona psiapsiółka nerwica dopada mnie zawsze w najmniej odpowiednich momentach. Ostatni ataczek gdzieś około 3-ciej. A ja tam myśle, że to się już ode mnie nie odczepi i nie wierzę w cudowne ozdrowienie - ot taka optymistyczna nuta ;))) Nervi tęskni mi się za naszymi pogaduszkami - bardzooo - odezwę się później, znaczy o jakiejś normalniejszej porze. Buziaczki i miłego dzionka Kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetaxy - słuchaj Nervi - to kopalnia mądrości i dobrze mówi. To, że za wszelką cenę chcesz wiedzieć, co to dokładnie jest, jest zrozumiałe. To takie natręctwo myśli - ale nie przejmuj się tym. Jest tyle odmian nerwicy, że nie sposób wymienić je wszystkie. Ja mówiąc, że mam \"lękową\" też uogólniam, bo składa się na nią wiele innych drobniejszych jak natręctw,depresji itd, ale lęk w wegetatywny lęk przeważa i jest najbardziej widoczny. Ogólne określenie to właśnie nerwica wegetatywna. Przez pojęcie lęku mam na myśli nie lęk, toważyszący naturalnie człowiekowi gdy się czegoś przestraszy, lecz zespół objawów, które pojawiają się nagle bez konkretnej przyczyny, na które po chłopskiemu mówiąc Twoja siła woli (czyli ta część mózgy, którą kontrolujesz np. ruszanie paluszkami )nie ma wpływu. To znaczy, że jak większość ludzi sądzi powtarzanie sobie \"uspokuj się\" nie działa, bo nie masz wpływu na te odruchy. To nie zbyt naukowe wyjaśnienie, ale staram się opisać to tak, aby było to zrozumiałe. Dlaczego tak się dzieje??? To indywidualna sprawa i nikt nie zna odpowiedzi skąd się to wzięło. Pewne jest jedynie, że nerwica nie rodzi się z dnia na dzień, ale jest wynikiem wieloletnich doświadczeń, które nas w życiu spotkały - nawet tych z dzieciństwa o których istnieniu możemy nawet niewiedzieć. Dlatego w jej leczeniu pomocne są wizyty u psychologów i psychoanalityków, z których pomocą na podstawie analizowania życia łatwiej nam zrozumieć czemu nas to spotkało, jak z tym żyć i pogodzić się z tym, co z pewnością pomaga w wyleczeniu. Procesy chorobowe nerwicy są bardzo skomplikowane, dlatego nie można się spodziewać, że podobnie jak z przeziębienia wyjdzie się z niej po kilku tygodniach. W zasadzie co to jest nerwica??? Najprościej mówiąc, bo to skomplikowane, jest to zaburzenie procesów chemicznych zachodzących w mózgu. Co to znaczy? Wszystko, co się z nami dzieje, co robimy, co czujemy, to przepływ informacji w komórkach mózgu. Żeby te informacje mogły dostawać się z jednej komórki do drugiej potrzebują transportu - coś w rodzaju taxówki, która je tam przewiezie - takimi taxówkami są związki cheniczne. Gdy masz ten ścisk w gardle taka informacja o skurczu mienśni nie trafia tam gdzie powinna i zamiast rozkurczu następuje jeszcze większy ucisk. To tak na chłopski rozum mówiąs. Tabletki które bierzesz regulują przepływ serotoniny (znaczy taxóweczki) żeby wszystko dotarło tam gdzie powinno. I tyle. Związki chemiczne odpowiadają też za stan naszego samopoczucia i emocje i stąd depresja, natręctwa i wiele wiele innych. Czyli tak jak powiedziała Nervi - coś się tam zapsuło i trzeba brać inne coś, żeby tamto coś działało ;))) A co do ścisku gardła - doskonale Cię rozumiem - mam to zawsze i pojawia się zaraz obok pieczonka skóry. Też śliny nie mogę przełknąć itd. Wiem, to straszne uczucie - ale musisz sobie uświadomić przede wszystkim jedno - NIE UMRZESZ!!!! OD TEGO SIĘ NIE UMIERA !!!! Atakuje, ale w końcu puści. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×