odkochaj mnie jeszcze dzis

Hjej Ludziki piszę do Was w to ponure popoludnie gdyz pogoda znow smetne mysli przywiala. Moze szukam u Was rady, moze podobnej historiii a moze porzadnego kopa... Od ponad 1,5 roku bujam sie w tym 'niewlasciwym'. aby nie rozpisywac sie nad tym dlaczego niewlasciwy, wymienie podstawowa przeslanke na 'nie': zonaty. dla niego fakt ten nie stanowi przeszkody w 'innych zwiazkach' .... nigdy nieczego mi nie obiecywal, dla niego zycie to jedno wielkie pasmo przyjemnosci ktore trzeba chwytac gdzie tylko sie da. nigdy nie staralam sie rozwalic jego dotychczasowego zycia, bo po wiem ze nie mezczyzna skaczacy z kwaiata na kwiatek nie dopowiada mi na dluzsza meta. jednak caly czas czuje do niego cholerna sympatie, ktora jest tez czyms wiecej... nic nie dje unikanie go (5miesiecy ylam za granica). wiem ze ciagle wzdychanie do niego stanowi przeszkode w otwarciu sie na swiat oraz poznaniu 'tego jegynego', ktorego czesto brakuje gdy na karku ma sie 23lata... Jesli masz jakas rade.... zapraszam na moj topik, pozdrawiam misingU