Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydzietolatka

Odezwijcie sie bezdzietne trzydziestolatki

Polecane posty

Gość trzydzietolatka

Mam 3 dychy na karku, wspanialego meza,dom,a jakos nie spieszy mi sie do pieluch.Miewam zmienne nastroje i czasem az tesknie za dzieckiem,ale potem mi to przechodzi......Czy to normalne Odezwijcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kity
To nie normalne wg mnie.Ja też mam wspaniałego męża , dom, pracę, ale nie mogę niestety mieć dzieci.Mam 34 lata i bardzo, ale to bardzo chciałabym być mamą, ale wiem że nigdy nie będę. Adoptować też nie mogę i nie chcę.Dlatego nie rozumiem kobiet, które mogą mieć dzieci a nie chcą.Ale to tylko moje zdanie.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaa
Mam 29 lat. Nie chcę jeszczę mieć dzieci, nie wiem czy się zmieni po 30. Mam wspaniałego i kochającego męża, ale nasza sytuacja materialna jest bardzo niestabilna, nie mamy swojego mieszkania, ja nie mam pracy. Najzwyczajniej w życiu boję się mieć dziecko, nie mamy skąd oczekiwać pomocy, nie damy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestolatka
Kity bardzo ci wspolczuje.....jaaaaaaa wiem,co czujesz.U mnie sytuacja materialna jest stabilna.Zastanawiam sie czesto,czy dziecko zmieni moje wygodne zycie...bo chyba tutaj jest pies pogrzebany,jestem wygodnicka. Ostatnio chyba tez za duzo czytam np. o planowaniu ciazy....boje sie rowniez roznych powiklan.Wiem, kto nie ryzykuje, ten nie jedzie,ale co moge na to poradzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kity
Uważm, że twoje obawy są normalne, dużo kobiet je ma. Mam wiele koleżanek, które mają dzieci i pamiętam je i ich obawy w czasie ciąży i jeszcze przed ciążą.Jedna się boi porodu, jedna że dziecko będzie chore itp. Jak masz stabilne finanse to na pewno stać cię będzie na pomoc np. niania, tak że będzie czas dla siebie i na wygodnictwo.Ale pomyśl co byś czuła gdyby lekarz ci powiedzał: pani nie może mieć dzieci. Może byś nie żałowała tak jak ja, tego nie wiem.Czas nie jest twoim sprzymierzeńcem na pewno.Ale życzę ci abyś podjęła taką decyzję żebyś była zadowolona. Kazda z nas jest inna i ma inne problemy.A czy twój mąż myśli podobnie? Wiesz my z mężem powoli oswajamy się z tym, że będziemy we dwójkę i bardzo powoli dochodzimy do wniosku że jak nie jest nam dane poczuć szczęście rodzicielstwa, to zrobimy wszystko aby sobie nawzajem dawać jak najwięcej radości i miłości.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 32 i nie chcę mieć
dzieci. Zupełnie świadomie. Nie sądzę, żebym była odpowiedną osobą do tego, żeby mieć dzieci. Nie chciałabym być taką matką jak moja, a widzę, że mam wiele jej cech charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestolatka
Moj maz chce miec dzieci...jednak pragnie,aby to byla nasza wspolna decyzja.Ja tez chce miec dzieci.Kocham takie male brzdace.Chce byc mama:Ciagle zastanawiam sie tez nad tym,ktory miesiac bylby najlepszy na ciaze:)I tak ucieka czas...Kitty bardzo ci wspolczuje,a moze zdarzy sie cud:)Zycze ci tego z calego serca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestolatka
Nie ma takich???Kurcze, tylko ja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra odzywam się
;) też jestem bezdzietną trzydziestolatką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez kolo
30 jestem ,dokladniej mam 27 lat. W przyszlym roku wychodze za maz i juz myslimy powolutku o dziecku, niestety jest tez duzo obaw. Sama ciaza, dzidzia czy bedzie zdrowa, czy damy sobie rade w nowej sytuacjii, czy to nie zmieni relacjii miedzy nami.....duzo tego wachania ,ale kiedys przeciez trzeba bedzie sie zdecydowac ,bo dzieci to najpiekniejsza rzecz na swiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 28lat
od jakiegoś czasu mieszkam z facetem, ale też nie spieszy mi się z dzieckiem;) może nawet to ON bardziej by chciał (jesteśmy równolatkami)... mamy co prawda pracę, ale wynajmujemy małą kawalerkę... widoków na własne M narazie nie ma... poza tym-nie czuję, żebym była już gotowa na dziecko, mimo, że niedługo skończę magiczną trzydziestkę... pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam 30 lat i Wam zazdroszczę,bo ja muszę wybierać-macierzyństwo albo rozwód :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> Anula, ja nie miałam takiego dylematu, ale może jeszcze trochę i by się pojawił, rozwiodłam się wcześniej. Nie chcę, nie chciałam i nie sądzę, żeby mi się zachciało mieć dzieci. Na szczęście jestem zmężczyzną, który ma dzieci z poprzedniego związku i też już nie chce mieć kolejnych. Tak jest mi/nam dobrze i mam nadzieję, że tu nic się nie zmieni. Nie wszyscy muszą się rozmnażać, to tylko zwierzęta mają taki \"przymus naturalny\", człowiek na szczęście ma wolną wolę, także i w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Volare
Tez nie chcę mieć dzieci..Nie czuję potrzeby i nie sądzę zeby to sie zmieniło.Jednak mój mąż bardzo chciałby mieć synka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trish-33
znalazłam wreszcie topik dla siebie!! może warto go podtrzymać...? wydaje mi sie, że jest nas więcej... odezwijcie się bezdzietne trzydziestoparolatki z wyboru lub nie... ja chyba trochę z wyboru i nie... kiedyś odkładałam na później...potem przyszła choroba... teraz ciąża to dla mnie ryzyko... mimo to, próbowałam przez rok z przerwami zajść w ciężę, a teraz już nie chce mi się walczyć... więc chyba zostanę już bezdzietną mężatką... ale jak na razie dobrze mi z tym :) i mojemu mężowi na szczęście to nie przeszkadza ;) odezwijcie się bezdzietne!!! teraz kiedy wszędzie grzmią aby rodzić dzieci!!! bo za mało się ich rodzi.. powinnyśmy trzymać się razem...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 26lat, wiem mam czas, wczesniej myslałam ze poczekam z dzieckiem ze moze ok 20 cos sie zdazy. wogole jeszcze kilka mies temu byłam starszna przeciwniczka dzieci zeby miec za rok czy 2 lata. ale moje myslenie sie zmieniło czuje pomału instynkt. mezatka jestem od 1,5 roku mamy włany dom na wsi., ale mamy niestabilna syt finansowa, wcale nie uwazam ze nie damy rady, dziecko wszystko zmienia, ale jestem pewna ze dalibysmy rade .... finanse to zasadnicza kwestia, byc albo nie byc, ale jak kazdy by tak myslał i patrzył tylko na pien \" jak sie dorobimy\"...to sory, ale nigdy bysmy sie nie zdecydowały. mysle o tym intensywnie ,,,,zobaczymy co czas pokaze ja wychodze z załozenia co ma byc to bedzie, niczego nie załuje i nie podejmuje niczego na przymus to najgorsze co mozna zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_anna
Ja skończyłam 30 lat w grudniu. Nie czuję pozytywnych uczuć wobec dzieci, wręcz niechęć. Na własne macierzyństwo też nie mam jeszcze najmniejszej ochoty. Dla mnie to jeszcze nie czas, nie nabawiłam się, nie zobaczyłam świata, zresztą też nie mam jeszcze docelowej pracy (tylko bylejakie zajęcie zarobkowe, choć nienajgorsze finansowo) i przeszkody mogę mnożyć. Daję sobie jeszcze parę lat. Obecnie minęła mi histeria gdy myślałam że jestem w ciąży i z wiedzą że jednak nie jest mi bardzo dobrze. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_anna
Dodam że nigdy nie zakładałam ani nie zakładam że wogóle nie chcę mieć dzieci. Nie boję się też ani ciąży, ani porodu, ani że sobie nie poradzę czy będę za mało kochać i takie tam... Ja po prostu ani ciut nie czuję się gotowa. A i warunki nie sprzyjają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trish-33
dziewczyny dzięki za odzew :) ze mna jest tak, że raz bardzo chcę i wtedy to natychmiast, juZ teraz! chcę byc w ciąży... kiedy czekam na @ mam wszysktie jej objawy :P istne wariactwo ;) a potem mi przechodzi i już wręcz nie chcę dziecka...unikam zblizeń z mężem w trakcie owu... wtedy denerwują mnie dzieci... zwłaszcza ich wrzaski...:O obecnie jestem na tym drugim etapie... może wynika to z tego, ze jeszcze mam trochę czasu do 40-stki... jestem w super momencie życiowym... robię ukochane studia... mam pracę o jakiej marzyłam.. i boję się popsuć to wszytko... kobieta-matka na pewno mnie zgani za takie myślenie... ale wychodzę z założenia, że nic na siłę... nie wyszło mimo kilkumieisięcznych starań... to znaczy, że jeszce nie nadszedł mój czas lub poprostu macierzyństwo jest mi pisane... czy za spokojnie do tego podchodzę? czy powinnam rwać włosy z głowy przy każdej nadchodzącej @...? latać na badania..? robić ich całe stosy..? daleka jestem od tego...? czy to błąd..? kiedy mi z tym dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziku
jestem w waszym wieku.. i mi sie zaciążyło.. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu;) Pewnie, ze wszystko sie zmieni, moje wygodnickie i egoistyczne życie też. Nie wiem czy jestem stworzona do macierzyństwa. Też irytuja mnie czasami dzieci, albo moze inaczej - lubię je wybiórczo ;) Też raz czekałam z radością na @ a później z niepokojem... W końcu stwierdziłam, ze jak nie teraz to kiedy? nie chcę być babcią dla dziecka. Ogrom obaw, tak jak u Was. Od tych związanych z kilogramami i rozstępami po pytania co z pracą. ale podjęłam decyzję, bedzie dziecko i na pewno sprawimy by było bardzo kochane i szczęśliwe. No będzie miało też szczęśliwych rodziców;) Nie neguję też dziewczyn, które nie chcą mieć dziecka. Ih wybór, ich wolna wola. A cóż to ? Przymus? Nie dla wszystkich dzieci to pępek świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjj
mam niecałe 25 lat i bardzo chciałabym mieć dziecko, ale mój partner nie chce :( Jeśli do trzydziestki nie będę miała dziecka to zwariuję !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trish, ja Cię nie potępiam :-) To jest Twój wybór i masz do tego prawo. Chóć jednak coś mi się wydaje, że kiedys będziesz wspaniałą matką :-) Lepsze podejście takie jak Twoje, niż wpaść i wyrządzić potem dziecku krzywdę. Ja bardzo chcę mieć dzieci i bardzo żałuję że dopiero niedawno zaczęłam się starać (wczesniej nie było z kim ;-) ). Zawsze myślałam, że zaciążenie jest takie hop siup... ale d u p a! Udało mi się miesiąc temu, ale poroniłam :-( I teraz każdej dziewczynie, która jest pewna że chce mieć dzieci, ale np. planuje sobie zajście w konkretnym miesiącu (ja też tak robiłam, o zgrozo!) albo bedzie celować tak, żeby mieć dziewczynkę, będę mówić żeby plany rzuciła w kąt i od razu zaczęła starania. Oczywiście musi być to przemyślana decyzja. Pozdrawiam wszystkie pragnące i nie-pragnące ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak jak i autorka .wszystko miałam i nie spieszyło mi sie:( teraz tez mam wszystko i nie mogę od 2 lat zajsc w ciążę:( tez byłam taka radosna ,frywolna i szczęsliwa..... byłam..... do czasu kiedy okazało sie ze nie jest tak łatwo zajsc w ciązę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziku
no tak.. własnie z ta ciążą to wcale nie jest hop - siup :) Ja odstawiłam tabsy ponad 3 lata temu. Miałam czas na dojrzewanie :) Też raz myślałam, ze najlepiej urodzić w okolicach marca, to do lata juz laska bedę :classic_cool:. Czyli zaciążyć koło czerwca, lato super - nic nie widać, w zimie się ukryć pod swetrem i na wiosne urodzić :D:D Póki co w lipcu będę chodzić w 5 miesiacu :D:D:D Czyli wietrzenie brzuchola właśnie latem. Wolałabym zeby ciąża trwała 4 miesiące a nie 9 :( wolałabym od razu mieć maluszka niż te 9 m-cy chodzić z brzuchem. No ja tak mam. I już. Co do braku instynktu macierzyńskiego: mam znajoma, która usunęła będąc meżatką. nie chciała tego dziecka. Nie miała wyrzutów sumienia. Do dzisiaj uwaza, ze to była trafna decyzja i nigdy nie żałowała. Nie chce mieć dzieci. Świadomie. Nie ukrywa tego, mówi otwarcie, co nie przeszkadza jej w rozmowach ze mna właśnie nt. mojego macierzyństwa (wczesnego, bo wczesnego, ale jednak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trish-33
no właśnie! też przed pierwszymi staraniami planowałam... liczyłam.. kiedy zajść, żeby trafić w określony czas... kiedy w wieku 25 lat wychodziłam za mąż planowałam sobie, że zajdę w ciążę w wieku 29, żeby zdąrzyć przed 30... w wieku 28 wyladowałam na onkologii... plany odeszły na dalszy plan na pięć lat... i co...? można sobie palnować i kombinować... a co ma być to będzie i nikt tego nie zmieni... więc przestałam walczyć... robić coś na siłę... nie wyszło...znaczy tak ma być... nie wpadam przez to w dołki... dlaczego..? nie mam pojęcia... być może dlatego, że jestem bardzo silna psychicznie... mam to po moim Tacie... przez to mam kilku wrogów-ludzi słabych... ale nie jestem nieszczęśliwa... bo jeśli już wpadam w małe dołki to szybko z nich wychodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×