Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Darma

Fobie

Polecane posty

Aha, i panicznie boję się porodu!!! Myślę czy by nie zrezygnować z małżeństwa z tego powodu:( Skopię wszystkich lekarzy chcących mnie naciąć lub podłączyc kroplówkę. Jak można nie pozwalać jeść kobiecie rodzącej! Przecież stracę przytomność z osłabienia. Też skopię każdego kto mi zabroni jeść. A chodziłam na karate;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: witam was Mam do Ciebie pytanie:czy boisz sie wymiotwac ciagle tak, ze bez przerwy o tym myslisz??bo ja caly czas...:( teraz jest mi niedobrze (jak zwykle z reszta) i boje sie ze cos mi zaszkodzilo i ze bede wymiotowac :( niedawno dostalam nowy lek fluoksetyne i myslalam ze to po niej te nudnosci, ale lekarz mi powiedzial ze jesli po 3 dniach nie wystapily wymioty to juz teraz tym bardziej nei powinny.Czy ja kiedys przestane o tym myslec, zadreczac sie, i wmawiac sobie ze jestem chora??!!Wiesz kiedys tez tak mialam, ze sobie wynajdywalam choroby, w sumie do tej pory tak mam.Nienawidze zadych chorob!!jak tylko glowa mnie zaboli, gardlo albo poczuje dreszcze to zaraz mysle ze bede chora, a przy okazji zwymiotuje. Serio mam totalnie tego dosc!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
czasami mam tak, że nagle totalnie bez powodu czuję się spięta a jak jestem zdenerwowana to jest mi niedobrze no i wtedy mimo, że wiem, że jest mi niedobrze od nerwów to jeszcze bardziej się denerwuję tym, że mam nudności i koło się kręci; jak tak się czuję nie lubię jak jestem w czyimś towarzystwie; wolę się zaszyć gdzieś na chwilę, powmawiam sobie, że przecież nie ma powodu abym się denerwowała, posiedzę, poczekam aż mi przejdzie; zawsze po takim "ataku" nieuzasadnionego strachu, lęku jestem bardzo senna i odprężona... :( czasami nie pamiętam jak to jest być super luźną psychicznie osóbką pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
mój chłopak zawsze powtarza " i co się stanie jak zwymiotujesz? będzie Ci lżej, to normalne i zdarza się każdemu" i mimo, że ma on całkowitą rację to ja zawsze się zastanawiam jak to można zwymiotować? wydaję mi się czasami, że jak człowiek zwymiotuje to oznacza jakąś chorobę... ok. znów zaczynam mieć jazdy hipochondryczne więc kończę papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie jest mi niedobrze z nerwow, ja rowienez to wiem, bo cialge mysle o tym ze jest mi zle, wtedy sie denerwuje ze strachu przed wymiotami i tak sie nakrecam...:/ ostatnio nie mam takiego momentu w ktorym bym sie dobrze czula...wziecie do ust czego kolwiek przyprawia mnie o lek, zastanawiam sie zy za chwile nie zwroce tego co zjadlam...ale najlepsze w tym wszystkim jest to ze ostatnio wymiotowalam jak bylam malutka dziweczynka okolo 12 lat temu.Do tej pory to pamietam...mam czasami takie sceny przed oczami...tak bym chciala sie nie bac, dwa lata sie luz lecze.Byl okkres kiedy sie dobrze czulam i przytylam!!Bralam wtedy hidiphen, potem go odstawilam bo zle po nim funkcjonowalam, cigla spalam i nie moglam sie skupic.Teraz znow schudlam:(mam 166cm wzrostu i waze 49kg, w sumie to nie jest tak zle z moja waga.Na samym poczatku mojej choroby wazylam 42 kg.5 dzien biore nowy lek, mam ndzieje ze po nim sie poprawi i wroce do normalnego funkcjonowania, lecz na efektu jego dzialania musze poczekac z 3, 4 tygodnie...trudno bede czekac pozdrowionka!!3majcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witamWas
ja też ostatni raz zwymiotowała kilka lat temu ale pamiętam (już wtedy byłam strasznie nerwowa), że miałam zwężenie odźwiernika i jak zwymiotowałam to potem z dwa dni leżałam bo się źle czułam, nie miałam apetytu itp.; wydaje mi się, że ten mój lęk to z tamtego okresu bo wydaje mi się (tak jak wcześniej pisałam), że jak zwymiotuję to nie będę się lepiej czuć tylko gorzej :( biorę leki od kilku lat z przerwami; wcześniej chodziłam do psychologa, do psychiatry; teraz chodzę do mojego zaufanego lekarza rodzinnego i to ona prowadzi moje leczenie; ja mam 163 cm wzrostu a ważę 43 kg i od kilku lat ta waga mi się nie zmienia ... ah ten stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz na przykald czuje, ze bede miec katar, bo psikami, nos mi sie zatyka:/ nienawidze tego, zawsze sie fatalnie czuje i wydaje mi sie tez ze od tego bede wymiotowac:/ juz wzielam hydroksyzyne, bo mi niedobrze...ciagle sie denerwuje, nie moge zajac niczym swoich mysli, a to jest w tym najgorze.Nasza psychika i sposob myslenia niewiarygodnie silnie dodzialuja na nasze samopoczucie,az trudno w to uwierzyc.Slyszalam, ze jedna kobieta tak bardzo chciala zajsc w ciaze ze wytworzyl sie pokarm dla nieistniejacego dziecka!!niby wiem o tym wszystkim, ale nie umiem myslec ze wszystko bedzie dobrze, zawsze zakladam ten najgorszy wariant:(taka juz jestem - pesymistka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
hydroxyzyna? brałam ale mi nie pomagała :( mam nadzieję, że Ciebie ona uspokaja :) sama się często zastanawiam jak to jest, że pesymistyczne, hipochondryczne myśli przychodzą nie proszone, nie wiadomo skąd i w tak dużej ilości naraz, że człowiek cały swój cenny czas poświęca na rozpatrywanie każdej z tych myśli, rozkładania jej na części pierwsze a i tak to nic nie da :( bo one znów po jakimś czasie przyjdą przypomnieć o sobie :( ale nie ma co gadać Ty bierz hydroxyzynkę i do łóżeczka, bo jak to mój chłopak mawia "sen to najlepsze lekarstwo na stres" pozdrowionka dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majuni
ja mam sporo fobi: boję się pająków, burzy, mam klaustrofobię-lękam się np. jechać w windzie, do tego jeszcze lęk przed śmiercią i duchami, hehe....Słyszałam,że powyżej 2 fobi zaleca się już wizyte u psychologa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majuni
a! no i psów sie tez boje-dużych i małych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh a ze snem to jest tak ze sie nie poloze poki nie poczuje glodu...chyba ze sie dobrze czuje.Zawsze mi lepiej jak zasypiam i czuje ze mam pusty zoladek, tak dla bezpieczenstwa;] zadko jem pozniej niz po 20 stej, dzis musialam jadlam bulke z maslem o 21 bo wrocilam od kumpeli a tak to od obiadu, ktory byl o 15, to praktycznie nic nie jadlam (bo co to sa 3 ciastka bebe??)ech wykonczyc sie idze z tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
do Anixos: przyznam, że to dziwne kłaść się spać będąc na pustym żołądku (w moim przypadku - choć ze względu na Twe lęki rozumiem to); bo ja mam całkiem odwrotnie: mam nieżyt żołądka i jelit i jak jestem głodna to nie pójdę spać dopóki nie zjem czegoś lekkostrawnego, bo jak jestem głodna to mam nudności i wiem z własnego doświadczenia, że muszę coś zjeść przed snem teraz np. jem se sucharki bezcukrowe życzę wszystkim spokojnych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mama mowi, ze jest mi walsnie niedobrze z glodu...ale ja go nie czuje!!moj tata ma tak ze jak jest glodny to mu niedobrze i go zoladek boli, ale ja nei wiem, mi sie wydaje , ze ja tak nie mam.No ale w koncu jestem jego corka, nie wiem juz mam calkowicie wszystko pomieszane w glowie...:/ide spac seet dreams:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
do Anixos: z tego co Pisałaś wynika, że jesz mało więc może rzeczywiście masz nudności od stresu ale i od tego, że masz pusty żołądek? ja też czasami tak mam, że nie jestem głodna ale boli mnie żołądek i mam nudności i wteedy wiadomo - denerwuję się tym, że jest mi niedobrze ale wiem też, że niedobrze mi jest bo (choć nawet nie jestem głodna) to jednak muszę coś zjeść miłego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRISI
witam wszystkich. Miło mi poznać kogoś z podobnymi problemami. Ja cierpię również na fobie, boje się np. zażywania leków i tego że zemdleje. Kiedyś miałam także problemy z jedzeniem tak jak wy i bardzo mało ważyłam. Nie czułam się dobrze ale teraz mogę to powiedzieć jakprzytyłam. Mogę wam coś doradzić. Ja nauczyłam się jeść na przymus tzn. jak była 9.00 to jemy śniadanie jedna kromka z czymś tam (nie z samym masłem)i tak do kolacji. Owszem zdaża mi się że czasami boję czegoś zjeść (że zwymiotuję) ale to dotyczy tych produktów którymi ktoś się zatruł. Jeżeli chodzi o leczenie to nieudźcie się że wymyślili lekarstwo na nasze problemy bo to problem psychiki i dotychy najczęściej przeszłości a nawet dzieciństwa, a lekarstwa należy zażywać wtedy tylko gdy uniemmożliwiają wam dotarcie do psychologa (np. nie jeździcie autobusami jak ja). Na sze problemy tkwią w nadmiernym myśleniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
w naszym myśleniu, w psychice, w dzieciństwie i w teraźniejszości, z którą się nie zgadzamy, a której nie możemy zmienić (tak jest w moim przypadku); to nie jest tak, że ja się głodzę; wręcz przeciwnie: jem śniadanko, przed obiadkiem coś przegryzę, obiadek, potem znów coś przegryzę i kolacja; jeśli chodzi o jedzenie to wiem (z własnych obserwacji) co mogę jeść a czego powinnam unikać, że pewnych rzeczy nie mogę zjeść zbyt późno bo mogę mieć później nudności a z nimi stres a Ty nie bierzesz żadnych leków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
Krisi: też tak mam jak Ty, że boję się brać leków, nawet takie leki jak np. Coldrex przechodzą przez moją "analizę" czy aby napewno ja go mogę wziąć... czytam ulotki czasem szperam w necie i szukam czegoś o tych lekach, co mogłoby mnie przekonać, że mogę brać ten lek; chociaż witamin się brać nie boję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRISI
ja ostatnio zrobiłam sobie badanie hormonu prolaktyny i okazało się że mam 2,5 krotnie przewyższoną normę więc zaczęłam czytać coś na ten temat i wiecie co się dowiedziałam że prl podwyższa się z powodu stresu (lub mikrogruczolaka przystadki muzgowej) a podwyższone prl powoduje nerwowość. Zastanawiam się ile jeszcze szkód wyżądzą mi te lęki. I co dostałam na jej zbicie lekarstwo po którym mogę się źle czuć: omdlenia, nudności, bóle głowy- to wiem z relacji. I jak myślicie jak się teraz czuje - jestem załamana a przecież zaleca się spokuj p rzy nerwicach, fobiach, a także przy podwyższonej prolaktynie. Jestem w błędnym kole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRISI
witam Was: nie biorę żadnych leków bo wiem że mi nic nie pomogą. Ja chcę się wyleczyć a nie tymczasowo uspokoić. A z tym twoim jedzeniem to wiem dobrze jak jest bo to już przestudjowałam może i jesz tylko tyle myślisz na ten temat że zamiast zyskiwać jakieś wartości z pożywienia to wszystko ląduje w .... Po prostu przelatuje przez Ciebie. Ja teraz np. budzę się w nocy i mam ochotę na coś słodkiego (bo źle śpię) i potrafię zjeść całą czekoladę i myślisz że od tego tyje o nie rano siadam "tu i tam przez pół nocy bo wtedy nie zabardzo myślałam co robię a w dzień mogłam nic nie jeść itak chudłam i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRISI
esz jeść pare rzeczy to normalne bo każdy czegoś nie toleruje (ja np. czosnku) jak tych produktów jest dużo to nie nie możesz bo organizm nie toleruje tak po prostu tylko nie toleruje bo masz takie przekonanie które się utrwaliło. To jest tak człowiek może się sam leczyć i sam pogrążaać i tu mamy problem. Ja chodzę na psychoterapię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
do Krisi: ok. może i przestudiowałaś "kwestię" jedzenie ale zabrzmiało to tak, jakbyś twierdziła, że mam bulimię:/ nie tyję bo jestem nerwowa ale i po prostu mam taką przemianą materii; jedzenie nie ląduję w ... jak to ujęłaś tylko dobrze się miewa (na szczęście) ale spoko pewnie nie miałaś tego na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ami_lii
Ja ostatnio sie nawet lepiej czuję...możliwe że to po Bioxetinie. W dalszym ciągu nie mam ochoty nic jeść (rodzinka mnie "zmusza" do jedzenia) ale już się cały czas nie martwię...przynajmniej narazie. Tylko mnie coś dopada jak jest beznadziejna pogoda...niestety w Lublinie kiepska pogoda jest od 5 dni :( więc czuję się byle jak. Teraz mi doszedł jeszcze problem ze szkołą :mam dysgrafię i niektórzy nauczyciele już zaczynają mocno się wkurzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
do Ami_lii: te Twoje lęki to myśli hipochondryczne? dobrze zrozumiałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BPD
czy jest tu ktos z POGRANCZICNYM ZBURZENIEM OSOBOWOSCI albo DWUBIEGUNOWOSCIA? nie wiem jak to jest po polsku bo znam tylko angielska nazwe BIPOLAR DISORDER ? jak sobie radzicie bo ja wlasnie jestem "podejrzana w tej sprawie" i nie wiem jak sie zabrac za siebie ? znacie dobrego psychiatre na dolnym slasku? pozdrawiam wszystkich :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BPD
rozumiem was, ktore macie problemy z jedzeniem, w jakiejkolweik formie, ja np sie boje jesc bo jak zjem to sie zaczynam zle czuc, takjakbym byla czyms zatruta, zaczyna bolec mnie glowa, cale cialo, czasem przecchodzi czasem nie i dpoki nie zwymituje to jest mi okropnie dziwne nie? boje sie i nie lubie samej mysli o jedzeniu ale uwielbiam smaczki i ogolnie przygotowywanie jedzonka, lubie sie delektowac czyms co mi smakuje- no tak -ta dwubiegunowsc :( nienawidze lekarzy i lekarstw..ale jak pislalm wyzej mam BPD czyli pograniczne zaburzenia osobowisci i moje zycie jet totalnie popaprane od a do z :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRISI
witam Was: masz racje źle mnie zrozumiałaś bo mnie nie chodziło że wymiotujesz tylko to że z powodu nerwów nie zostaje w organiźmie tyle witamin i wartości co jak byłybaś spokojna ( chodziło mi o kupkę) wi8em to bo mimo że problem z jedzeniem mnie już nie dotyczy to sama to przeszłam. Teraz cierpię na inne fobie ale organizm też na to inaczej reaguję. Są osoby które podczas nerwów dużo jedzą a są takie jak ja że dość że nie jem to jeszcze przelatuje przezemnie wszystko błyskawicznie. W każdym razie przepraszam jak Cię uraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ami_lii
Witam was: Tak. Tylko że wcześniej się bałam panicznie o swoje zdrowie, a teraz się boję że teraz jestem zdrowa, ale jak moi rodzice się rozchorują to wtedy wszyscy będą się o nich martwić i ja wtedy będe miała coś niewykrytego. Trochę mi już przeszło, ale teraz się martwię że będe mieć coś "później" a teraz niby mam wszystko w porządku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
spoko Krisi nic się nie stało małe niedomówienie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam Was
do Ami_lii: nie rozumiem dlaczego obawiasz się, że Twoi rodzice zachorują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego nikt nie pisze
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×