Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

Rafinko, ja tez sie zastanawiam nad wakacjami. Z jednej strony chce pojechac do Polski, do rodzicow a z drugiej marza mi sie wakacje z prawdziwego zdarzenia, gdzies gdzie jest cieplo, slonecznie, czysciutki piasek, cieple morze, obiad podany... Nigdy jeszcze tak nie mialam. Fajnie, ze masz chociaz dzialke. U nas dzis fajna pogoda, my niestety siedzimy w domu bo Nina ma lekka goraczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie niuninka, tak np w Turcji all inclusive, pogoda murowana itp. W Polsce te same pieniądze a nigdy nie wiadomo, czy padać nie będzie. I te wszystkie atrakcje już takie przechodzone. Albo np.Costa Brava.... zajebiscie tam jest... albo Andaluzja, bo tam nie byłam.... eeeh, ciągle człowiek musi mieć jakieś dylematy :( katarek w taką pogodę? Szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo ... no Rafinka jak cos pisac to pisze cos ;) serdecznei pozdrawiam ..... zapraszam na kawe i tort imieninowy :)) buziaki ... chlopcy zadowoleni ... dwu zebny Nicolas i 20 zebny Dustin Nuninko z mlodym rozmawiamy po polsku ... uczymy go jezyka ojczystego :D a niemiecki i angielski przyjdzie z latwoscia ... wazne aby \"TA muttersprache!\" bylo dobrze opanowane :D zdrowia dla Ninki !!! na Costa Brawa nawet we wrzesniu jest zajefajnie ;) dla mnie nie musi byc allincl... hehehe wystarczy maly apartament ;) i ten piaseczek i to sloneczko i ta woda ;) Necermman ma ciekawe oferty cenowo oczywiscie polecam ok spadowuje na obiad bucha do pozniej 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto ma imieninki? Jeśli Ty to wszystkiego najlepszego :) no fakt, na costa brava najniższy standard to jak all incl gdzie indziej, 120 rzeczy do wyboru na obiad nie wszędzie się spotyka :D w życiu się tak nie najadłam jak tam.. tylko to morze śródziemne takie jakieś badziewne, żwir zamiast piasku i pociąg po plaży jeździ... ale marudzę... :( :D od tego siedzenia w domu chyba wszędzie dookoła mnie wisi pranie, stary puścił dzisiaj 4 pralki... bo pata jutro przyjedzie z nowym prańskiem.. idę coś zjeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróciłam cała szczęśliwa :D to co mnie spotkało... coś NIESAMOWITEGO!!! ale jestem taaaaaak zmęczona... że poopowiadam później!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu co tam cię spotkało???? Mnie ostatnio spotkało tylko coś złego. Ale trzeba to przeżyć :/. Co dzień bąkamy się na spacery z dzieciakami, teraz troszke luzu bo deszczyk pada :). Moje boczki odczuwają brykanie na stepperze :). Odliczam dni do wyjazdu dzieciaków :D. Jeszcze 18 i tydzień spokoju. Ojciec mnie namawia żebym z nimi jechała do Norwegii, ale poco, jak będę mogła się tu byczyć :D. Mom lenia :), ale to nic nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za dużo, by jeszcze raz pisać... skopiuję od majówek: wyjazd zaczął się z pewnym opóźnieniem ;) jedna z uczestniczek zlotu zaproponowała "grupie warszawskiej" (3 szt.) przejazd do katowic swoim busem - i tak miał tam jechać, więc skorzystałyśmy! kiedy spotkałam się z pierwszą z dziewczyn jeszcze było upalnie, kiedy szłyśmy spotkać się z trzecią zaczęło padać, zanim udało się opuścić wawę lało na całego, korek ogromny, prędkość szalona :o ale byłyśmy pełne entuzjazmu, wierzyłyśmy, że te deszczowe chmury zostawimy gdzieś za sobą i że weekend w "tajemniczym ogrodzie" nie będzie się kojarzył z brodzeniem po kałużach! do celu datarłyśmy po północy, czekała na nas przemiła koleżanka-gospodyni zamieszania i grupa łódzka (2) pojadły, popiły, pośmiały się :) i trzeba było się zdrzemnąć... nazajutrz wspólne śniadanko, wyjazd do ościennego miasta na zakupy (musiałam kupić trollswu prezenciki) tam dojechała jeszcze koleżanka z krakowa, a chwilę później dołączył wrocław z poznaniem (3) znów pojadły, popiły, pośmiały się wręczyły uroczyście prezenty i zbliżał się punkt kulminacyjny wyprawy: wycieczka i zwiedzanie prawdziwej, czynnej kopalni węglowej!!! zanim to jednak nastąpiło, pojechałyśmy na działkę :) ogród przecudny, rzeczywiście tajemniczy, wszystko pięknie, ale chłodno i lekko siąpilo... nic to, rozłożyłyśmy kanadyjki, pokrzątałyśmy się troszkę i do KOPALNI!!! najpierw wieża widokowa powstała z nieczynnej wieży ciśnień, panorama szeroka! przestało padać, niebo było piękne i przejrzyste... super- pomimo troszkę zjadającego mnie strachu, mam lęk wysokości! potem zobaczyłyśmy niesamowitą maszynę parową, ale to wszystko trudno opisać, w każdym razie i przed zjazdem na dół było na co popatrzeć! a później... krótkie przeszkolenie i zostałyśmy zaprowadzone do łaźni, łaźnia "zwykłych" górników robi wstrząsające wrażenie! te złachane rzeczy zwisające na hakach z sufitu... już nie mówiąc o zapaszku ;) ale my jako goście mogłyśmy skorzystać z łazienek kierownictwa- pełna kulturka! czekały dla nas przygotowane zestawy ubrań "podziemnych" flanelowa koszula, żółte grube spodnie, takaż katana, onuce, kalosze... ale wyglądałyśmy! :classic_cool: później dostałyśmy kaski z okularami i poszłyśmy grzecznie po resztę ekwipunku - torba z lampą i coś ciężkiego, ale nieodzownego, urządzenie wytwarzające tlen do oddychania w razie wypadku... dostałyśmy karty do odbicia "na wyjściu" i poszłyśmy w kierunku klatki... klatka, to winda... strasznie szybko zjechała te 600m. w dół... potem ciemny i miejscami wilgotny "spacer" korytarzami kopalni... w końcu wyjazd na górę, kąpiel, wpis do książki, żeby nie było, że ktoś się zgubił wreszcie wyszłyśmy na zewnątrz i tu niespodzianka! piękna pogoda mimo, że już się zrobiło późnawo (koło 20.) pojechałyśmy radośnie biwakować! co było dalej, pewnie same wiecie... gril, ognisko, piwko, winko... babskie rozmowy o wszystkim :D jakbyśmy się znały od zawsze, a przecież niektóre widziały się po raz pierwszy :) cudnie... miś, jak głupi siedział póki cokolwiek jeszcze się w ognisku żarzyło... w końcu spanie -część w harcerskiej dziesiątce, część pod gołym niebem... a rano upał! tak się spiekłam, że bez panthenolu, którym się ratuje... nie wiem, chyba łaziłabym po ścianach piecze!!! :o dalsze radosne gadanie i myśl, że wszystko, co dobre... tak szybko się kończy... atmosfera niepowtarzalna! a może? ;) planujemy się w nieodległej przyszłości spotkać znów ten wyjazd dał mi więcej odpoczynku i radości niż niejedne długie wakacje! i wcale nie dzwoniłam do domu "co chwilę"! a co fajniejsze... krzyś nie dzwonił "co chwilę!" poradził sobie REWELACYJNIE! no i obiecał, że znów będę mogła pojechać, pod jednym warunkiem - nie w najbliższy weekend... no i nie obyło się bez porad stanikowych :D my też musimy kiedyś spotkać się troszkę większą grupą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, chętnie, ale nie schodze pod żadną ziemię....Moja klaustrofobia ujawniła sie juz w trakcie czytania Twojego opisu:( Chciałam napisac więcej, ale nastrój nie ten..poczekam na lepszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu wow !!! Pszczół to czekam z Toba ...u mnie nastrojowo dupowo :P wysyłam wszystkim dobre fluidy ... I WIECIE CO BRAKUJE MI WAS CZASU nie mam rękawa do płakania a wyć mi sie chce jak cholera ... nie wiem co ta za punkt w tym życiu wejścia czy zejścia ----------------------> ide bo maly placze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...oj umówimy umówimy !!!! na koniec lipca ... będziemy ....!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki czy nastroje juz lepsze??????? My moze w ten weekend pojedziemy do Polski!!! B.b.b.b..b bym chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie lepiej...W poniedzialek jedziemy z Bączkiem nad morze:) Szkoda, że Truten musi zostać w pracy, ale tak to jest, jak sie jest na swoim- biznes jest biznes, nikt Ci nie zaplaci za urlop, niestety. Może uda nam się już z Lenką gdzieś wyskoczyć, oby się tylko nie spóźniała pannica. Smalcu, ogórów i kabanosów pożądam:D Julia, Misiu, Rafinko 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj M. tez na swoim i o urlopie moze pomarzyc. Choc obiecal, ze w te wakacje ... Cos mie sie nie chce wierzyc :-( Mi tez sie kabanosy marza!!!!:-) A ogorek...taki swiezo ukiszony...mniam...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, ogórków Ci u mnie dostatek, stary ciągle nastawia małosolne, kabanosy mi się znudziły, w zminie się objadłam :D ale smalec, hm... ja od poniedziałku na urlopie a tu pogoda badziewna pszczółka, a gdzie nad morze jedziesz? ja w ogóle nie wiem co mam robić na urlopie shit popadłam w jakąś inercję... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula222225
Hej dziewczynki długo długo się nie odzywałam i nie wiem co u was słychać (niestety) Jutro Krzysiaczek kończy 3rok swojego pięknego życia :) Dziewczyny jak to szybko zleciało no nie???? Ciekawi mnie wszystko,a najbardziej jak rozwijają się wasze maluchy. Napiszcie mi proszę w skrócie:co gdzie i jak he he no wiadomo o co chodzi Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dominisiu, tak mało nas już pisze... ...krzyś z"sierpniowych" najstarszy... a wojtuś najmłodszy... jeśli nie liczyć bartka wrześniowego i natki pażdziernikowej ;) ale oni już daaaaaaaawno przeskoczyli tutusia... tutuś malutki, chucherko... za to wyszczekany i tańczy pięknie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzysiu 😘 wszystkiego najlepszego !!!! jak ten czas zleciał ...... Misiu masz racje mało nas pisze ...ale ile wspomnień .... za kilka dni Mati będzie świętował heheh a później to cały "sierpniowy wysyp" Nici dzisiaj kończy 8 mc heheh Niuninko ... i co gdzie jesteś ???? my za tydzień ... yupiiii dla wszystkich mamulek i pociech 😘 😘 KAWA !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, w tej skołtunionej górze nie umiem rozpoznac, ile osób pozowało do zdjęcia:D Ale pościel jest w dechę! Gdzie dostalas? Ja i tak pewnie nie kupie Bączkowi, bo pościeli ci u nas dostatek, ale tak pytam:) U nas smalec jest już prawie wspomnieniem...wczoraj zrobiony, a dziś resztka w misie.... Dobrej niedzieli! Dominisiu, buziaki dla Krzysiaczka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pszczółko, nikt nie pozował... wojtuś sobie tylko spał ;) kołderka na wierzchu - krecikowa, przynależna zosi (tonia też ma taką, tylko w żółtej tonacji) zakupiona na allegro, ta pod spodem - bob budowniczy, wojtusiowa -ze szmateksu, ale absolutnie ulubiona :) jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto ma ochote zgarniać nagrody
kto ma ochote zgarniać nagrody??, wystarczy się zarejstrować -www.look4win.pl/rejestracja.php?polec=anek11 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję się jak co roku o tej porze:P Wielki, cięzki słoń....Chcę rodzić 11.08, wcześniej nie moge, ale 11 już bym chciała...A jak znam życie, to mała ma gdzies moje plany. Bardzo boję się porodu, ale nie będę rozwijać wątku, bo zanudzę. Zaczynam jutro słynny 34. tydzień, w którym to dziewczynki zmarły...I też się boję. Dobrze, że Lena to ruchliwe dziecko, nie pozostawia mnie długo w napięciu..ale podejrzewam, że zostanie jej ta aktywność po urodzeniu, i tez sie boję:P Bo chcialabym spokojne dziecko, takie, co to mozna zapomniec, ze się je w ogóle ma:) Jedziemy jutro z Bączkiem. Zrobilam sobie dziś po raz pierwszy samodzielnie zastrzyk, więc moge sie obejść bez Trutnia parę dni...Mam nadzieję, że wypoczniemy:D Musimy, bo to nasza jedyna szansa na jakis pseudo urlop:P:P Misiu, a Ty już ochłonęłaś po wrażeniach z ub. weekendu?? Julia, a co u Ciebie? Jakies wakacje, czy zapierdziel??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
absolutnie 11. nie rodzisz! 11. przyjedziesz na 40. urodziny krzysia :) zbieram ekipę! kto dołaczy? pakujemy sie intensywnie, za tydzień o tej porze będziemy mieć juzzasiedlony przez nas dom w brwinowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, ale fajnie! Uwielbiam emocje związane z zasiedlaniem nowych miejsc, choc pakowac sie nie cierpie:P Absolutnie nie przyjeżdżam na żadne urodziny!!!!10.08 wyprawiamy Bączkowi imprezkę i potem jadę rodzić!!! Krzysiowi moge taki wirtualny prezent zrobić, co Ty na to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×