Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *wilma*

Będę przy porodzie-co powinnam robić

Polecane posty

Gość *wilma*

Hej kobitki! Już niedługo będę obecna przy porodzie, będę towarzyszyć przyjaciółce. Jak powinnam się do tego przygotować? W czym mogę jej pomóc przy porodzie? Jak nie przeszkadzać personelowi szpitala? Proszę o pomoc i te, które rodziły, ale także te z was, które jeszcze nie mają tego za sobą (czego byście oczekiwały) Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego ty
a nie ojciec dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *wilma*
ojciec jest człowiekiem, który bardzo łatwo wytrąca się z równowagi, a przyjaciółka chce mieć koło siebie kogoś, kto nie będzie histeryzował, lecz ją uspokoi. of kors mąż zgadza się na takie rozwiązanie i jest z niego bardzo zadowolony. nie każdy musi być szczęśliwy z możliwości udziału w porodzie. sznuję to. Ale nie o tym mowa co więc robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *wilma*
ojciec jest człowiekiem, który bardzo łatwo wytrąca się z równowagi, a przyjaciółka chce mieć koło siebie kogoś, kto nie będzie histeryzował, lecz ją uspokoi. of kors mąż zgadza się na takie rozwiązanie i jest z niego bardzo zadowolony. nie każdy musi być szczęśliwy z możliwości udziału w porodzie. sznuję to. Ale nie o tym mowa co więc robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokko
dawno rodziłam, ale parę rad mogę dać: 1- oczywiście słuchaj położnej 2 - gdy twoja koleżanka zacznie histeryzować, że ona ma już dość i chce cesarkę - rób wszystko żeby ją uspokoić i wytłumacz, że tak jest lepiej dla jej dziecka, a w dodatku akurat sala gdzie robią cesarki jest zajęta itp bajerki - mnie tak uspokajano, bo głupia miałam załamkę no i cesarki zarządałam - na szczęście mój projekt upadł :) 3 - masuj plecy, zwłaszcza dolną część - strasznie boli, a masaż (takie głaskanie) baaardzo mi pomagał - oczywiście jak koleżanka nie będzie chciała to nie zmuszaj jej :) 4 często przypominaj jej o spokojnym i regularnym oddechu oraz aby się nie spinała bo bedzie jeszcze bardziej boleć - mięśnie muszę być możliwie najbardziej rozluźnione 5 spełniaj wszystkie jej zachcianki - oczywiście po konsultacji z położną 6 trzymaj koleżankę za rękę - mi to dawało duży komfort psychiczny, że mogę pościskać czyjąś pomocną dłoń dodam że za 1 razem była przy mnie ciotka - pielęgniarka od noworodków, więc znawca tematu, a za drugim razem mąż . I dużo lepiej rodziło mi się z ciotką, mąż panikował i niewiele mi pomagał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokko
wszystkie moje rady dotyczą bolesnego okresu oczekiwania na poród - tzn gdy są skurcze i ciało przygotowywuje się na "wypchanie" dziecka na świat w czasie właściwego porodu nie możesz nic pomóc - tu wszystko zależy od koleżanki i położnej ty mozesz tylko uspokajać koleżankę, gdyby panikowała i trzymaj ją za rękę zazdroszczę ci; chciałbym zobaczyć jak to jest "z drugiej strony" aha : chwal ją, że świetnie jej idzie - będzie lepiej się czuła "psychicznie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *wilma*
dzięki jokko za tak wyczerpującą odpowiedź dla mnie to też wielka radość i zaszczyt chcę się dobrze przygotować żebyśmy obie miło wspominały tę chwilę i o ile to możliwe żeby ułatwić jej ten trudny moment właśnie poprzez wsparcie psychiczne dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Wiktorci
Ja rodziłam 8 miesięcy temu...był to poród rodzinny z tatusiem:) Pomogła mi wtedy bardzo moja sąsiadka, która jest żoną ginekologa, który prowadził moją ciążę. Dała mi cenną radę. Powiedziała, że jest to ból, który ma cel i że nie mogę marnować energii na krzyk, bo to mnie tylko zmęczy i osłabi. Całą energię powinnam włożyć w parcie. Dzięki temu urodziłam w dziesięć minut. Powiedz to swojej przyjaciółce, bo to bardzo pomaga. Słyszałam krzycące mamy i szczerze im współczułam... Poza tym poród rodzinny teraz wygląda trochę inaczej. Nie będziesz przeszkadzała położnym, bo ich praktycznie nie będzie...przyjdą dopiero kiedy rozpocznie się akcja porodowa. To Ty masz badzo odpowiedzialne zadanie, musisz pilnować tętna i odstepów między kolejnymi skurczami. I nie zapomnijcie wziąć ze sobą podkładów...niezbędne przy porodzie. Najlepiej kupić belli, to są niby pieluszki dla dzieci, ale doskonale spełniają swoją rolę jako podkłady podczas porodu i tuż po nim. Nie kupójcie allways'ów, bo mało chłoną i nawet te największe są beznadziejne. Poród rodzinny, to świetny wybór, w przeciwnym wypadku rodząca mama jest traktowana, jak "następny proszę". POWODZENIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×