Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AAAAAAa

czy samo swintuszene przez gg z inna osoba jest zdrada??

Polecane posty

Gość spadajace jabuszko
blagam piszcie ludzie na ten temat bo przeszlam prez to samo,zdrada emocjonalna i nie moge sobie dac rady,a najgorsez jest to,ze on sobie nie zdaje z tego sprawy,ze isnieje cos takiego jka zdrada emocjonalna:(:(:(:((:(:oczywiscie juz z nim nie jestem,ale to ciagle boli i powraca,ciagle pytam sie siebie dlaczegoon to zrobil,bylo nam razem idealnie(((nie moge spac,ani jesc,to tak boli,tak bardzo:(:(:(jak mysle o tym co jej pisal,to az mi slabo,ja nie slyszalam takich tekstow od niego przez lata w naszym zwiazku,a jej pisal takie rzeczy:(:(spotykla sie z nia po nocach,twierdzil,ze tylko po to,zeby porozmawiac,bo ja lubi i niechce tracic z nia kontaktu:(a mnie oklamywal prosto w oczy,jak mozna byc az takim draniem i tak krzywdzic osobe,ktora rzekomo sie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santa
a ja czuje że zdradzam swojego wirtualnego partnera z własnym mężem!!!! To jest dopiero problem , tak bardzo sie przywiazalismy do siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooosia
do funia 20.....kochana moja doskonale cie rozumiem....nawet nie wiesz jak czesto ja nie mam sily walczyc ....to walka z samym soba wiec najtrudniejsza....z jednej strony rodzina, wspolne lata ,te wszystkie dobre chwile,no i to ze widze jak bardzo sie stara teraz wszystko naprawic....a zdrugiej ...JA....to co czuje...to upokorzenie ,bol,obawy,i brak zrozumienia z jego strony....dla mojego meza to smieszne ze jeszcze o tym mysle...to mnie dyswalifikuje w jego oczach...zeby bylo bardziej zrozumiale....moj maz jest bardzo skryta osoba....nie zwierza sie ze swoich mysli,marzen,klopotow....jest kochajacy, dobry,dba onas....tylko ze jej mowil wszystkie swoje najskrytsze mysli...wszystko o nas ,o naszej rodzinie,o swoich marzeniach...potrafil z nia rozmawiac godzinami...tymczasem dla mnie jest w stanie poswiecic zaledwie 5 min...a w momencie kiedy mamy jakis problem do rozwiazania,zaczyna sie strasznie irytowac i krzyczen...nie mam szans na spokojna rozmowe...i tak po tym czasie ktory minal ..coraz mocniej utwierdzam sie w przekonaniu ze z nia bylby szczesliwszy...przeciez umieli ze soba rozmawiac...a to bardzo wazne...i ta moja walka z sama soba trwa i trwa...siedze na szali ktora raz przechyla sie w jedna strone a raz w druga i za zadne skarby nie potrafie z niej zejsc :-( przestalam z nim rozmawiac na temat tego co bylo.....ale to nie znaczy ze zapomnialam....ale to moja droga jest jeszcze gorsze ....to ze nie mozesz sie ,wyzalic,wyplakac...jestem pewna ze po pewnym czsie bol by zniknal....a tak zrzera mnie od srodka....pozdrawiam cie i czekam na wiadomosci od ciebie i was wszystkich drogie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooosia
wchodze tu codziennie...czytam co piszecie....jest mi lzej ze nie jestem sama....ze wiele z was przezywa to samo...no i pozwolilyscie mi uwierzyc ze nie zwariowalam..u mnie minely juz dwa lata i wedlog mojego meza to psychoza ze ciagle o tym mysle...powoli zaczynalam wierzyc w to ze potrzebny mi specjalista...a tu na tym forum widze ze specjalista owszem ale tylko poto zeby wreszcie wyzucic to z siebie,a nie dlatego ze mam chorobe psychiczna :-)....piszcie wiec moje drogie...to chyba troszke pomaga...caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajace jabuszko
po prostu sa rzeczy o ktorych ciezko zapomniec,sa tak glaboko wyryte w naszej pamieci,niestety tylko czas jest najlepszym lekarzem duszy,mnie jest tez bardzo ciezko,ale staram sie chociaz wiem,ze o tym nie zapomne,ewentualnie przestane na to reagowac agresja ale jak sobie przypomne......:(po rpostu dziewczynki musimy 3 mac sie razem i podtrzymywac na duchu,bo skoro nasi "kochani" mezczyzni nie wiedza,ze zrobili cos zle i nawet nie kwapia sie do tego,zeby okazac jakas skruche.moj tez rozmawial o naszych sprawach,obrazal mnie i zamiast rozwiazywac problemy,zeby w naszym zwiazku bylo lepiej,wolal sie pocieszac u niej,ale co zrobic,3majmy sie cieplutko i wspierajmy sie,przynajmniej jest troszke latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to już za sobą
Mój poprzedni facet tak właśnie robił - znajdował sobie jakąś osobę na czacie, wymieniali się numerami gg i zaczynały się rozmowy, których ja z jakiegoś powodu nie mogłam czytać. Doszło do tego, że zamartwiał sie że te osoby (dziewczyny) mają takie a takie problemy i ja tego musiałam jeszcze dodatkowo wysłuchiwać. Rany! jak mnie do dobijało- ktoś w tak krótkim czasie był ważniejszy niż my. Przestałam mu ufać, płakałam z tego powodu nie raz. Zerwałam znajomość, mimo, że byliśmy już ze sobą kilka lat. Nie żałuję. Nie zasłużyłam na takie traktowanie. Chcę mieć faceta tylko dla siebie. Nie zaakceptuje już nic innego. Jestem przecież tego warta, sama daję to samo drugiej osobie. Inny związek byłby dla mnie chory i nie na miejscu. Nie oszukujmy się. Teraz mam bardzo w porządku faceta. Nie robi mi tak. A jak zrobi to się dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooosia
do mam to juz ......podziwiam cie kochaniutka....tez chcialabym tak moc...niestety w momencie kiedy sa dzieci,wartosci sie troszke przemieszczaja ....cos staje sie wazniejsze a cos odplywa w sina dal...i niestety nie zawsze mozna uniesc sie honorem :-( smutne to ale prawdziwe.mam tylko nadzieje ze wyzuty sumienia gnebia ich wszystkich tak bardzo ze nie zapomna dlugo dlugo ...tak jak my!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupupu
upupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja świntuszę
i nie sądzę, żebym kogoś krzywdziła. Nie mam sposobu, żeby sprawdzić, czy pan po drugiej stronie łączy to faktycznie kawaler, a nawet kiedy w końcu spotkamy się w realu.........to nadal pozostaje mi tylko wierzyć mu na słowo.Tylko raz miałam przykry incydent........męzczyzna, z którym spotykałam się trzy miesiace , i który miał być wolny okazał się panem nie dość, że zajętym, to spodziewającym się potomka.......dziewczyna wypłakiwała mi się w słuchawkę, a ja nie wiedziałam, jak jej pomóc.............zabiłabym drania.Oszukał i Ją i mnie. Ale na szczęście tak bylo tylko raz..........i nie chce wiecej takich historii Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość funia20
do tooosia -- dzieki za wsparcie... poddalam sie... ale nie mam odwagi powiedziec tego ostatniego slowa... i rozstac sie :( i chce byc z nim i nie... czemu on to zrobil :( bylo tak pieknie :( do spadajace jabluszko jak znalazlas sile, zeby odejsc... z tego co piszesz wynika, ze baardzo kochalas? do ja to swintusze z tego co piszesz wynika, ze nie jestes z nikim w zwiazku... wiec nic dziwnego ze w swintuszeniu nie widzisz nic zlego... ja tez nie widze nic w tym zlego jesli jest sie singlem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooosia
do to ja swintusze....nie widze nic zlego w zawieraniu znajomosci w jakikolkwiek sposob...ale pod warunkiem, ze jestes wolna..i nie widze twojej winy jesli osoba poznana okazuje sie potem zajetym draniem...nam tu chodzi wylacznie o to dlaczego osoby nam bardzo bliskie,ktorym ufalysmy...bawily sie w takie cos...przeciez wiedzieli ze oszukuja nas ....ze krzywdza....ze oszukuja rownierz ta osobe po drugiej stronie...ty niestety nie masz zadnego wplywu na to czy ktos klamie czy nie ...wiec dlaczego masz nie wierzyc....prawda wychodzi dopiero potem....ale oni swiadomie klamia...i to boli....moj maz skrzywdzil tak naprawde wiele osob tym co zrobil...bo na jego nieszczescie dziewczyna z ktora klikal zakochala sie w nim naprawde na powaznie...plakala potem i ona ...i ja...dzieci byly swiadkami moich zalaman...baly sie niejasnej sytuacji....mysle ze i na moim mezu to sie odbilo w pewien sposob...chociaz mysle ze o ironio na nim najmniej....wiecie co ...czasami to sie zastanawiam po co ja sie drecze...poco ciagne ten cholerny temat....poco mnie nadal boli..powinnam poprostu kopnac w tylek i wiecej sobie tym nie zawracac glowy!!ja sie chyba jeszcze nad tym zastanowie!a tymczase,m pozdrawiam was wszystkie goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja tez tak sadze,w tym nie ma nic zlego jesli jestes sama,a jesli swiadomie krzywdzi sie osoby ktore sie \"kocha\"to jest cos nie tak:( przykro mi Tooosia,bo ja jestem w o tyle dobrej sytuacji,ze to nie byl moj maz i nie mamy dzieci i tym podobne,ja w sumie mysle,ze zyskalam czas,ze moge jeszcze ulozyc sobie zycie z kims innym,kurcze naprawde mi przykro i nie wiem co ci poradzic:(:( moge jedynie 3mac kciuki,ze przetrwasz i znajdziesz jakies rozwiazanie:(3maj sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W gruncie rzeczy kazdy facet/kobieta predzej czy pozniej zdradza emocjonalnie :-) Problem w tym ze nie chcemy prawdy. Wolimy zyc w wygodnym teatrze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany
Jak przeczytałam wasze wypowiedzi to jakbym czytała o tym co mnie spotkało. Kocham mimo wszystko byc z nim nie moge , jest to juz zupełnie inny człowiek. Rany takie sie nie zagaja nigdy i niech mi ktos powie ze zdrada emocjonalna jest lepsza od tej fizycznej. I jedna i druga świadczy o tym , że partnera se nie kocha i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja świntuszę
Czytam sobie i zastanawiam się............ przecież związek to dwie osoby, jeżeli mężczyzna szuka przygód w necie, to oznacza, że nastapił jakiś kryzys........jestem swiadoma, że mozecie poczuć się urażone, ale taka jest prawda........i nie obwiniam Was , broń Boże, a jedynie proponuję zadać sobie pytnie " Dlaczego?" , bo nigdy nie jest tak, że tylko jedna strona ma rację. A swoją drogą.....nie wiem, czy kiedykolwiek zdecyduję się na małżeństwo......wkoło same porazki.....okropność..... Pozdrawiam gorąco i trzymam za Was kciuki.......poradzicie sobie, dacie radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no jasne,ja tez uwazam,ze wina raczej lezy po srodku,tylko,ze dlaczego nasi partnerzy zamiast rozwiazywac te problemy z nami,wola wyzalac sie jakims tam ludziom,ktorych to tak naprawde nie interesuje,a jesli chodzi o moj przypadek to on z nia normalnie na mnie najezdzal jak sie poklocilismy,chociaz jak probowal mnie przpraszac to nawet nie znalazl dobrego argumentu na to czy to moze ja go popchnelam w to wszystko,twierdzil,ze nie ma w tym absolutnie mojej winy,wiec ja tego nie rozumiem gdzie sie podzialyscie dziewczynki????????piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooosia
jestem.....obiadek sie gotuje a ja zajrzalam na chwilke....poczytalam sobie ....i wyszlo mi ze wszystkie te kryzysy niedomuwienia i klopoty zaczynaja sie niestety wtedy gdy partnerzy nie ptrafia ze soba rozmawiac...u mnie tez tak bylo....wszystkie problemy i male i duze zostawaly nierozwiazane i niedomowione....a to wszystko sie nawarstwia...i tak powoli odsuwalismy sie od siebie...teraz robie inaczej...moj maz bardzo sie irytuje gdy zaczynam temat jakiegos naszego problemu...omija temat ...mowi ze zrzedze i niepotrzebnie roztrzasam...tylko ze teraz mam to juz w nosie...poprostu mowie mowie mowie...zmuszam go do sluchania...niezwracam wogole uwagi na jego irytacje i zdenerwowanie...i dopuki nie wyrzuce wszystkiego co mnie gryzie z siebie...niespoczne....oczywiscie on nadal nazywa to mendzeniem i zrzedzeniem....i nadal nie dociera do niego to ze rozmowa w zwiazku jest najwazniejsza...ale powiem wam ze z tej sytuacji sa tylko dwa wyjscia....albo nauczy sie wrszcie ze mna rozmawiaci wtedy moze byc juz tylko lepiej....albo poprostu dluzej tego nie zniesie...kopnie mnie w tylek...ale wtedy tez moze byc juz tylko lepiej :-) kazde wyjscie jest dobre i optymistyczne ...a teraz moje kochane ide konczyc obiadek :-) papa zajrze jeszcze potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooosia
zajrzalam....a tu pusto :-( dziewczyny mysle ze to oznaka milo spedzonej rodzinnej niedzieli....u mnie w kazdym razie niewesolo...pozdrawiam wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjj
podciagam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjj
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu pusto:(a mialysmy sie wspierac,ze mna jest juz lepiej troche,jednak czas gra bardzo wazna role w tym przedstawieniu,ale mam czesto jeszcze takie chwile gdzie jest mi zle,jak sobie przypomne o tym co jej tam wypisywal i tak klamal prosto w oczy,a najgorsze to to,ze dla niego zdrada moze byctylko fizyczna:(i nie przetlumaczysz,bo on wie lepiej,powiedzial mi ostatnio(jak zapytalam po raz 200 dlaczego mi to zrobil)ze chcial sprawdzic czy nie wyszedl z wprawy i czy dalej umie bajerowac laski,no myslalam,ze go zabije,ale przynajmniej szczery,oczywiscie placz i niedowierzanie,ze z kims takim sie bylo ponad 3 lata,dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam ten topik i podnosze to bardzo wazne, co tu piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdrada to nic innego
jak zerwanie umowy, czyli w tym przypadku na pewno zdrada :P Nie wciskaj ciemnoty, świntuszenie, szeptanie czułuch słówek itd itp to wg ciebie nic? ha ha A gdyby ta druga połowa tez sie tak zabawiała?:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratwa
zdradą jest wszystko to, co sprawia partnerowi przykrosc w sferze seksualnej. Jesli jakies Twoje zachowanie powoduje ze partner czuje sie niewystarczający seksualnie dla Ciebie. Tak bym to ujęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooosia
kochane moje.....zajrzalam na chwilke bo mam urwanie glowy z przeprowadzka....jak tylko troche sie obrobir to napisze ....w kazdym razie piszcie....u mnie narazie ok...chyba natlok spraw przewazyl myslenie o czymkolwiek......to chyba dobrze :-) oki dziewczynki lece pakowac i przewozic....buziaczki dla was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupupu
upupupupupupupupupupupupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam
odswiezam bo to co tu piszecie daje mi do myslenia,niech ten topic nie umiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =========================
TAK i nie udawaj idioty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×