Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iskierka72

2-latek. Zapraszam rodziców i dzieciaczki

Polecane posty

Czesć dziewczynay.Mam pytanie czy u was tez taka wstretna zima.Juz mam dosć.Wczoraj kupilam swojemu skarbowi farbki.Bardzo podobala mu sie zabawa farbkami.Teraz lezy jeszcze na lozku.Zaraz snadanko i bedzie rozrabial.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, w Trójmieście śniegu od groma, ale jest na plusie i robi się chlapa. Mój syn wstał, a właściwie go zbudziłąam o 5.50 ( niestety) pracuję od 7 więc muszę go odwozić do dziadków. Pozadrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny zapomniałam!Wszystkiego najlepszego w dniu kobiet i żeby nasze pociechy rosły zdrowo tego i wam i sobie życzę.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ja mieszkam w Bielsku-Białej i śniegu jest tyle,że można oszaleć. Wczoraj mój mały jak był na spacerze zanurkował w śniegu. Na szczęście byliśmy już pod blokiem więc szybko doszliśmy do domu. Na osiedlu widzę ,że prawie nikt nie wyjeżdża samochodami. Ja też pracuję, ale mam tę komfortową sytuację,że moja mama mieszka blisko i to ona przychodzi do mnie rano. Kuba może więc pospać dłużej. Pozdrawiam was serdecznie ! A propo Dnia Kobiet myślałam,że faceci już o nim nie pamiętają, ale dziś rano spotkała mnie miła niespodzianka - Dyrektor na odprawie miał przygotowane po tulipanie dla Pań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.....żyby spełniły się nasze marzenia.... Ja od kolegów z pracy rówież dostałam tulipany:) miły gest:) a o 11 prezes zaprosił wyszystkie kobiety z firmy na kawkę i tort. Coraz mniej ludzi obchodzi te święto, choć ja uważam, że ta tradycja powinna przetrwać. Mam nadzieje, że moi najukochańsi chłopcy o mnie nie zapomną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Witam Ciepło Klaudynkę:) w naszym gronie. To dobry pomysł, żebyśmy się poznały bardziej. Jestem z Gliwic, więc do BB i Balbiny mam prawie jak \"rzut beretem\" No ale nad morze to kawał drogi. Pracuję na pół etatu w szkole, uczę chemii. W pracy jestem poniedziałki i wtorki, zaczynam o 8:50 i 9:45, więc rano mam czas i nie muszę gonić z dzieckiem. Dzisiaj miałam długi i męczący dzień w szkole-wywiadówka! AGULA- to dobry pomysł aby zaczekać z tym bilansem jak choróbska się uspokoją. Ja ze swoim Wojtkiem też czekałam, bo wtedy gdy miałam iść to panowała świnka i ospa.Pani doktor powiedziała, ze lepiej przeczekać i przyjść jak będzie spokój. Wojtek nie dostaje już od dawna wit D3, ma ją w mleczku-Bebilon i vibowicie, muszę wreszcie się zmobilizować i iść z nim do dentysty na przegląd. Mój mały teżdoskonale wie, że na dwójce przed ósmą są bajki, ale denerwuje się, że tak ciągle je zmieniają. Lubi też Domisie, Strażaka Sama, Weterynarza Freda itp. Nudzi go Król Maciuś i Pszczółka Maja. Zima u nas trzyma, a już bym chciała iść na naszą działkę. Wszystkiego dobrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na zimę patrzyć już nie mogę. mam niesamowita ochotę na zrobienie juz porządków wiosennych ale cos ta zima nie cjce odejść. Ja natomiast mieszkam w Sosnowcu.Pochodzę z Jaworzna i tam spędzam prawie co weekend.Tez nie mogę szię doczekać wiosny bo rodzice maja działkę a mały bardzo lubi na niej przebywać .Nawet teraz w zime jeździ czasami z dziadkiem bo trzeba nakarmić kurki.On wtedy do wszystkich spotkanych na drodsze mowi :\" koko amam\" czyli ze idzie nakarmić kurki.Mało mówi ale wszystko rozumie.Ja podobno też miałam bardzo ciężką gadke ale jak skończyłam 3 latka to juz sie nie dopusciłam do głosu nikogo.Zwłaszcza mojego brata(o rok młodszy).Podobno gdy miałam 4 lata (niestety nie pamietam tylko z opowiadań wiem) że chciałam go raz sprzedać cygance za czekoladke. Moj mąż pracuje za granicą i ja cały czas prawie sama zajmuje sie Wiktorem.Skończyłam pedagogike ale obecnie nigdzie nie pracuje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam.Dostałam dzis książke \"Jezyk dwulatka \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ja również pracuję. Jestem specjalistą ds. zamówień publicznych i pracuję w dużej instytucji. Oprócz tego studiuję podyplomowo we Wrocławiu na kierunku \"zamówienia publiczne \". Prawdę mówiąc chętnie posiedziałabym sobie jeszcze trochę w domku , gdyż brakuje mi czasu. Agula! Pewnie jest cięzko samej wychowywać małego. Mój mąż też ma plany aby wyjechać za granicę do pracy i jakoś bardzo ciężko mi o tym myśleć. Może dlatego ,że ma bardzo dobry kontakt z Kubą. Mały jest zachwycony kiedy może bawić się z tatą. Poza tym tak się złożył, że akurat w tej chwili ja pracuję , a mój małżonek siedzi z nim w domu ( dostał miesiąc urlopu bezpłatnego ). Życzę Wam wspanialego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) Ja jak już wcześniej pisałam jestem z 3-miasta, dokładnie z Gdańska skończyłam Politechnikę Gdańską i od 8 m-cy pracuję ( branża samochodawa).Pracuję na całym etacie, co drugą sobotę, a czasami nawet muszę być w pracy 12h. Mówiąc szczerze, to w pracy odpoczywam:) teraz mam więcej energii i sił jak wtedy, gdy siedziałam z Kamilem w domku:) Opieka nad dzieckiem i zajmowanie się domem to najcięższa praca. Kamil jest też bardzo związany ze swoim tatusiem, czasami to nie pozwala mi siebie karmić, ani ubierać i mówi \"mama idź tatuś jób\" :) takie jego kaprysy:) Mąż ma wiecej czasu na zabawę z nim. Kamil ma niedługo urodzinki i nie wiem co mu kupić?? Może macie jakieś fajne pomysły?? Pozdrawiam Klaudia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kupiłam Kubie na drugie urodzinki dwupiętrowy parking z Wadera. Jesteśmy z niego zadowoleni, a mały był zachwycony. Kupiłam go na Allegro więc dużo taniej niż w sklepie. Uwielbiam Gdańsk , to takie piękne miasto. Jeździłam tam na kolonie jak byłam dzieckiem, a poza tym mam tam rodzinkę ( we Wrzeszczu). Zazdroszczę Ci troszkę tego morza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci Balbina, że jak się mieszka nad morzem to się tego tak nie docenia:) Latem to na plażę nie jeździmy bo za dużo turystów ( mamy działkę na kaszubach więc tam jeździmy na weekendy), a zimą co niedziele spacery nad morzem i nie tylko.... mój mąż jest morsem i kąpie się zimą w morzu:):):) Ale kocham Gdańsk i nie wyobrażam sobie gdzieś indziej mieszkać:) Kamilek ma już garaż ( dostał na święta) - super zabawka! Samochodów i akcesoria do nich to ma, chciała bym kupić mu coś innego, ale nie mam koncepcji:( może jeszcze jakieś podpowiedzi- była bym wdzięczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Ja dzisiaj w domciu. Mój mąż jak zwykle wróci późno bo ok.19:00. W związku z tym Wojtek nie jest tak z nim związany jak mógłby. Jedno co robią razem to kąpiel. Nie mogę powiedzieć aby mąż angażował się w opiekę nad małym. Nawet nie wie co i jak mu zrobić do jedzenia. Mały woli bawić się ze mną i \"wisi na mnie\". Zakochany jest za to w teściu, bo ten całym sercem i sobą angażuje się w zabawy z Wojtkiem. I kocha moją mamę, bo ta była z nim każdego dnia od urodzenia i potem jak wróciłam do pracy. Co kupić dwulatkowi? Może właśnie taki parking, albo konika na biegunach, albo coś na wiosnę na dwór. np rowerek, albo autko na pedały, Ja poszukuję dla Wojtka takiej dużej maskoty-fotela bo wygryza nas z naszych i uważa, że tak ma być bo to jego. Widziałam kiedyś takie, ale od tamtej pory już ich nie spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę przyznać,że mój mąż jakoś od małego dużo mi pomagał. Byłam zaskoczona gdyż nie lubił dzieci i właściwie cały czas zastanawiałam się jak to będzie. Jednak moje obawy okazały się bezpodstawne. Już w szpitalu nie bał się mu zmienić pieluszki, wziąść go na ręce itp. Starałam się go zachęcać do tego aby mi pomagał i nie krytykowałam go jeżeli coś nie wyszło tak jak trzeba. Myślę , że to ważne gdyż widzę jak cierpi teraz jedna z moich koleżanek, która ma dziecko 3- letnie i mąż nie ma wcale możliwości wykazania się. Jej synek nie pozwała mu nic zrobić przy sobie , drze się jak opętany i dla świętego spokoju ona robi wszystko sama. Niestety jak był mały to nie pozwałała mężowi nic robić bo uważała ,że sama zrobi to lepiej. Muszę się przyznać ,że ja też miałam czasami takie myśli ale jakoś potrafiłam to przezwyciężyć. U nas dzisiaj piękna pogoda ( dużo bielutkiego śniegu , słoneczko ) tylko spacerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę przyznać,że mój mąż jakoś od małego dużo mi pomagał. Byłam zaskoczona gdyż nie lubił dzieci i właściwie cały czas zastanawiałam się jak to będzie. Jednak moje obawy okazały się bezpodstawne. Już w szpitalu nie bał się mu zmienić pieluszki, wziąść go na ręce itp. Starałam się go zachęcać do tego aby mi pomagał i nie krytykowałam go jeżeli coś nie wyszło tak jak trzeba. Myślę , że to ważne gdyż widzę jak cierpi teraz jedna z moich koleżanek, która ma dziecko 3- letnie i mąż nie ma wcale możliwości wykazania się. Jej synek nie pozwała mu nic zrobić przy sobie , drze się jak opętany i dla świętego spokoju ona robi wszystko sama. Niestety jak był mały to nie pozwałała mężowi nic robić bo uważała ,że sama zrobi to lepiej. Muszę się przyznać ,że ja też miałam czasami takie myśli ale jakoś potrafiłam to przezwyciężyć. U nas dzisiaj piękna pogoda ( dużo bielutkiego śniegu , słoneczko ) tylko spacerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo zazdroszczę wam ze pracujecie.Ja od siedzenia w domu to czasami wpadam w okropny dołek i jestem niedozdniesienia.Sama ze sobą nie umię wytrzymać. Od stycznai za namowa koleżanki wyszłam z domu i zaczełam robić sobie kurs specjalisty od kadr i płac.Małego podrzucam do mojej mamy.Trzy razy w tygodniu jeżdzimy.Najpierw 18 km do babci poźniej on zostaje aja następne 30 i spowrotem tak samo. Cieszę się ze wyszłam do ludzi.Czasem mam problem pogodzeniem wszystkiego ale daje sobie radę. Naszczeście na świeta przyjeżdza moj mąż wieć może troche odpoczne od małego.W domu bedzie chodzić za mna ale z tata wychodzi na spacerki bo tata mu pokazuje różne samochody.Moj mąż jest kierowcą więc mały chyba po nim tak bardzo lubi samochody.W domu mam całą baze samochodową.Dziadki na dwa latka chcą mu kupić parking albo zjeźdzalnie na samochody a ja nie mam pomysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do czasu jak zaczęłam pracę mój mąż też nie robił zbyt wiele przy małym. Właściwie pierwszy raz zmienił pieluszkę Kamilowi jak miał pół roku, w nocy ja wstawałm, karmiłam też ja. Ale mam pracę zmianową i co drugi tydzień jestem w domu 20.30 i nie było wyjścia. Zaczął go kąpać sam, robić kolacje, podawać mleczko itp. Nauczył się wszystkiego i to ich zbliżyło do siebie:) Czasami jak bawią się razem to myślę, że mam dwoje dzieci:):):) Chcemy postarać się o brata abo siostrzyczkę dla Kamila niedługo:) A wy dziewczyny planujecie jeszcze jedną dzidzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż to nie chciął nic robić przy małym.Wracał późno i był zmeczony...biedny:(. Teściowie jeszcze utwierdzali go w przekonaniu, że powinien odpoczywać...a że ja padałam na pysk to ich nie obchodziło. Ja nie byłam nigdy zmęczona! Chcieli nawet aby mąż spał osobno, bo on jeździ do pracy...zrobiłam awanturę i powiedziałam, że w takim razie niech się wyprowadza. W nocy nie ruszył tyłka nawet jak ja byłam chora. To ja wstawałam, robiłam picie, jedzenie itp. Przebierałam, zmieniałam pieluszki... Wymusiłam te kąpiele. Jak mnie nie ma w domu to nawet ze zmianą pieluchy czeka jak wrócę. Jako tato i opiekun to zawalił na całej linii. Jest przekonany, że jego rola sprowadza się tylko do zapewnienia pieniędzy.(tak go chyba nauczył ojciec). Fakt z tego wywiązuje się znakomicie.Nie muszę się martwić czy nam starczy na wszystko. Mówię, tłumaczę, że dojdzie do tego, że dla Wojtka będzie tylko potrzebny aby dać kasę. Że on potrzebuje teraz taty a nie skarbonki. Jak grochem o ścianę. Ile teraz włoży tyle otrzyma od syna potem gdy dorośnie...ale bez efektu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i bym chciała, ale z powodów wymienionych wyżej mocno się nad tym zastanawiam. Mąż coś pobąkuje o drugim dziecku, madrala. Z takim podejściem jak on ma to można mieć i dziesięcioro. A ja się boję...bo Wojtek dał mi bardzo w kość. Nie spał, darł się całymi dniami i nocami. Pierwszą noc w całości przespałam jak mały miał ponad rok, bo tak to tylko drzemki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo bym chciała, ale trochę mnie to przeraża. Po pierwsze dlatego, że miałam problemy z ciążą. Przeżyłam dwa poronienia. leczyłam się dość długo i musiałam leżeć w domu. Finansowo nas to wykańczało - niestety na państwową służbę zdrowia trudno w takiej sytuacji liczyć. Ogromnie bym chciała drugie dziecko, ale po prostu nie dojrzałam chyba jeszcze do tej decyzji. Agula! Nie zamartwiaj się tym, że nie chodzisz do pracy. Po prostu postaraj się znaleźć dopbre strony tej sytuacji. Ja naprawdę chętnie bym jeszcze posiedziała z Kubą. Fakt faktem,że w pracy mogę od niego trochę odpocząć,ale jak wrócę...! Gotowanie, sprzątanie , pranie itp. a tu jeszcze dziecko spragnione zabawy z Tobą. Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego męża też musiałm przekonywać i to zbyt wiele nie dawało, ale po prostu sytuacja zmusiła go do tego i jest teraz suuuuper. To on sam zaproponował mi niedawno, żebyśmy postarali się o jeszcze jedną dzidzię:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra dziewczyny, pora na mnie. Idziemy na spacer z Wojtkiem. Pojedziemy do sklepu zoologicznego ogladać świnki, szczurki itp. Mamy w domu świnkę morską i rybki. A mały już zapowiada, że kupi sobie psa... A Wy macie jakieś zwiarzaki? To dobra metoda. Może powinnam też zostawiać panów samych...Wojtek już teraz o wszystko się upomni jasno i wyraźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj mąż zanim wyjechal bardzo dużo mi pomagał. Jak wróiłam ze szpitala to on go nosił przwijał dawał mi go do karmienia i kąpał.Ja mogłam odpoczywać.Mój mąż był przy mnie przy porodzie i wie że nie jest to bułka z masłem wiec traktował mnie jak księżniczke.Ja poraz pierwszy dziecko wykąpałam w dniu w którym mąż wyjechał.Mały miał wtedy 1,50 miesiąca.Teraz jak przyjeżdza to mały najpierw się go troche wstydzi a poźniej jest już dobrze. Oczywiście nic nie może koło niego zrobic tylko ja ale bez problemu wychodzi z nim na spacery, na zakupy.Wtedy jak ich nie ma tpo ja cały dom przewaracam do góry nogami i robię porządki lub poprostu leze czytm gazety i odpoczywam. Mam nadzieje ze jak teraz przyjedzie(a bedzie zaledwie10dni) to pogoda bedzie na tyle ładna że beda mi znikać z domu. Ja z mężem zawsze chcieliśmy mieć dwójkę dzieci.Narazie jednak ja się nie zgadzam.Wiktor tez mi dał popalić i nadal daje a pozatym żle znosiłam ciąże i boje się powtórki.Niedośc że ciążą to jeszcze Wiktor i ja sama.Nie mam mowy.Mąż planuje zjechać na stałe w grudniu.Jesl znajdzie prace tutaj wtedy rozważymy taką mozliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja całe szczęscie nie miałam problemów z ciążą jeden minus, że przytyłam 25kg :( jeszcze została mi pamiątka 5 kg, których nie mogę się pozbyć:( Poród trawł baaardzo długo, ale mój mąż był przy mnie:) Kamilek nie był płaczkiem, nie miał kolek, alergii, nie chorował i nie choruje:) Jak ząbki wychodziły to był nieznośny, ale to szczegół. Jednym słowem kochane dziecko:) Miał apetyt, a ja miałam dużo pokarmu przez pierwsze 6 tyg. przybrał na wadze 1,70kg. Szybko się rozwija jak miał 9,5 m-ca zaczął chodzić sam! Także decyzję o kolejnym dziecku podjeliśmy szybciutko teraz tżeba zabrać się za realizację:):):) P.S. A my mamy psa i Kamil go strasznie męczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My właśnie zastanawiamy się nad jakimś zwierzątkiem. Niestety nie mamy niczego a bardzo bym chciała. Niestety mój mąż w tym temacie jest bardzo oporny! Kuba też zaczął szybko chodzić - miał 10 miesięcy, ale najbardziej zaskoczyło mnie jego mówienie. W bardzo szybkim tempie uczył się nowych wyrazów i nie mając jeszcze dwoch latek mówił wyraźnie i pełnymi zdaniami. Mówi naprawdę trudne wyrazy jak : akumulator, helikopter itp. Jednak ma tu chyba znaczenie czynnik dziedziczny - ja byłam taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamil jeszcze nie mówi pełnymi zdaniami, ale już próbuje coś tam mu wychodzi:) Nasz pies jest biedny Kamil wkłada mu paluszki do oczu, za łapy ciągnie, ściska itp. Ona na niego warczy, ale nie ugryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdab
Śledze topik od początku ale żadko mam czas żeby cos naskrobać-tez jestem z 3-miasta i tez skończyłam Politechnike Gdańską, pracuje od kiedy moja córcia skończyła 14 miesiecy-podczas mojej i męża nieobecnosci zajmuje sie nią cudowna niania.Czekam z niecierpliwościa na "Język dwulatka" moze dzisiaj dotrze.Czy Wasze maluchy lubią zabawy na sniegu, my kupilismy sanki i jabłuszko ale skonczyła sie na tym ze to ja jeździłam a mała miała z tego wielka radochę.A ja tylko chciałam jej pokazac jak sie zjeźdza, Moj mąż pomaga mi bardzo przy Malej. Dzielimy sie obowiązkami np. raz on raz ja kładziemy spac itp.Tez myslimy o drugim dziecku-moze pod koniec roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdab jak miło:) Mój syn najchęniej by posadził mnie na sanki i ciągnął :) Bardzo lubi zabawy na śniegu, pól niedzieli spędziliśmy na sankach:) - ale była zabawa:) P.S. Jaki wydział kończyłaś??, ja jestem po WZiE kończyłam w 2002.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Kuba uwielbia bawić się łopatką na śniegu i od czasu do czasu pozjeżdżać z górki na jabłuszku. Za to jeżeli chodzi o sanki to niestety nie jest ich zwolennikiem. Muszę go długo przekonywać aby na nich usiadł. Jedzie kawałek i za chwilę już chce iść. Dlatego tez na sanki chodzę tylko wtedy jak jestem niedaleko domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×