Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość __zosia78

Gruczolak przysadki

Polecane posty

Madzik81 Z jednej strony bardzo dobrze, że się tak stało, trafisz na normalny oddział, gdzie będą Cię normalnie traktować, po ludzku. Bardzo szkoda tych ludzi tam, ale jednak to oddział onkologiczny. Szkoda tylko Twoich nerwów, że tak niepotrzebnie się denerwowałaś, ale dobrze że już jesteś w domciu. Zobaczysz jakim fajnym człowiekiem jest prof. Zieliński, ja z nim rozmawiałam tylko raz, ale od razu widać, że to wspaniały człowiek. Teraz i Ty go poznasz ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Do madzik81 Cześć :) No już w domu...Pewnie też bym się przestraszyła jak bym zobaczyła tak ciężko chorych ludzi. To już nie są przelewki nowotwory złośliwe mózgu. Wiem coś bo ciocia miała. No ale...Trzeba się pocieszyć tym, ze w tym całym złym co nas spotkało to gruczolak nie jest sam w sobie aż tak niebezpieczny jak nowotwory złośliwe. Tak jak mówi czarnamegan poznasz profesora Zielińskiego osobiście i zobaczysz jaki to przesympatyczny człowiek :) Tylko nie wiej już z Szaserów :) Może któraś z nas uprzedzi profesora, że lubisz zwiewać i przygotuje dla Ciebie piękne różowe kajdanki ;) Nie no tak żartuję. Atmosfera na Szaserów jest strasznie miła. Pielęgniarki fajne, lekarze chodzą po korytarzu i żartują z pacjentami. Nie będziesz chciała wychodzić z tego szpitala. No i sam oddział też jest chyba mniej przerażający niż onkologia. Do Akroo Ja też mam na imię Kinga :) No to jak profesor wróci z urlopu to z nowymi siłami i zapałem do pracy weźmie się za Twojego gruczolaka i miejmy nadzieję, że tym razem pozbędzie się go doszczętnie :) Chociaż...ja mam wrażenie, że profesor Zieliński nigdy nie traci zapału i chęci do swojej pracy i tego co robi. I widać, że mu sprawia to niesamowitą radość i satysfakcję. Prawdziwy lekarz z powołania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO AKROO naprawde kochana tak mnie potraktowali masakra jaś! i jade na szaserów:) tam bynajmniej mna sie dobrze zajmą nie wiem jakie są pielęgniarki itd,ale wierze,ze miłe:) CZARNAMEGAN no wlasnie onkologia,ja miałam jakaś intuicje aby zwiać z tamtąd... mój mąż mówi,ze jak by tak sie zdażyło,ze znowu będzie mnie musiał tam wieść to wtedy ciebie nawiedzimy dzien wczesniej co ty na to?;) i mówisz,że profesor zieliński to taki smpatyczny lekarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A JA MAM PUSTO W GLOWIE a to odział endokrynologi? czy inaczej sie nazywa? i jak wyglada odział? gdzie sa ubikacje?jest stołówka? i znowu mase pytań hehe spokojnie z szaserów nie uciekne bo mi tylko chodziło o tych ludzi biednych a po za tym ja sie uparłam na Prof,Zielińskiego i dopiełam swego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Do madzik81 To jest oddział neurochirurgii. Każdy pokój ma swoją łazienkę. Niektóre pokoje mają nawet oddzielnie ubikację i oddzielnie prysznic. Stołówki nie ma. Przynoszą jedzenie do pokoju i jesz sobie w pokoju przy stole. Pielęgniarki są sympatyczne. Zawsze pomogą i nawet jak przychodzą robić ten zastrzyk w brzuch czy coś to bardzo często się zdarza, że nie czuć wcale ukłucia. :) Ja jak byłam na Szaserów to mieszkałam w pokoju nr 4 :) To chyba najlepszy pokój na całym oddziale. Czteroosobowa sala, oddzielnie wc, oddzielnie prysznic. Bardzo dużo miejsca, wszystko przestronne, nowe, zadbane :) No i na wprost od wyjścia zaraz pokój pielęgniarek więc w razie czego są na wyciągnięcie ręki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A JA MAM PUSTO W GLOWIE widzisz kochana to jest to! Jezu jak ja sie ciesze,ze mimo tego,ze mąż stracił 400zł na paliwo i jestesmy bez grosza przez sekunde ni eżałuje,ze z tamtąd zwiałam,strasznie sie cieszę :):):) widzisz a tamten szpital,stary obskurny brrr ciarki mnie przechodza jak pomysle,ze tam byłam.. a tam jest pewnie duzo młodych? ale juz nie z gózami mózgu czy coś? da sie przezyc:) wlasnie o to chodzi,zeby pielegniarki były miłe itd o to chodzi w szpitalach,zeby troszke dodały otuchy a nie naburmuszona bo jest 9 rano a ona musi pracowac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tam gdzie ja byłam to był odział neurochirurgi,ale nowotworów układu nerwowego! to ył odział,ale szpital ma 10 pieter i na każdym pietrze ktos z innym nowotworem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzik 81 Jasne, że mnie odwiedzicie, już tak wszystko zaplanujemy żeby było dobrze. Fajnie, że trafisz na szaserów. Ja byłam tylko na oddziale endokrynologi, w jakimś takim starym oddzielnym budynku, gdzie wejście było zamykane już o 13 i trzeba było wychodzić przez jakąś piwnicę, a wieczorem to trochę strasznie. Oddział neurochirurgii to na pewno zupełnie inna bajka, główny budynek znam tylko z bufetu :-) gdzie chodziłam na kawkę, swoją drogą strasznie drogo tam jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZARNAMEGAN kochana jak sie jednak zdecydujesz na zabioeg to zobaczysz odzial neurochirurgi tak jak ja;) a ty daleko nie mieszkasz od szpitala? i wogóle ci powiem,ze u mnie w szpitalu wojskowym na weigla tez drogo masakrycznie;/ a wtym co ja byłam dzis duzo strasznie jakichś sklepów z perukami itd masakra blee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzik 81 Na zabieg na pewno się zdecyduję, po 4 dniach brania bromergonu mam już dość, zobaczę co powie prof. Zieliński, czekam jeszcze na dwa wyniki i od razu lecę do niego. Nie mieszkam daleko, samochodem to jest ok 15 minut, komunikacją trochę dłużej. Bardzo dobrze, że uciekłaś z tamtego szpitala. przy tych ludziach, którzy tam są to my jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, wolę już brac ten bromergon do końca i wymiotować po nim, niż zastanawiać się ile mi jeszcze życia zostało. W sumie to mamy szczęście w nieszczęściu, że to tylko gruczolak. Dobrze, że nie musiałaś tam byc dłużej, ja to chyba ryczałabym cały czas patrząc na tych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ryczałam bo jak sobie pomyslałam,ze mam byc z nimi w jednej sali i spac w nocy a nóż ktos umrze Boże kochany :( czyli jednak sie decydujesz na zabieg? a jak sie po tym bromku czujesz? znaczy w sensie jakie są skutki uboczne? i masz racje co piszesz mamy szczescie w nieszczesciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Oddział na Szaserów jest fajny mówię Wam. No i dokładnie lepiej w jakieś rzeczy zaopatrywać się w innych sklepikach a nie tych w szpitalu bo drogo. W bufecie tak samo :) Ale jedzenie na oddziale jest całkiem całkiem :) Z resztą...Po operacji jak ma się zatkany nos to nie czuć smaku :) Ale posiłki wyglądają na smaczne więc ja jadłam z apetytem :) Korytarz oddziału jest chyba jeszcze przed remontem ale same pokoje szpitalne są już po i są bardzo przytulne. Są telewizory (z tego co się orientuję tylko jeden pokój nie ma tv) za darmo :) !! Bo jak byłam na oddziale endokrynologicznym u siebie i robiłam badania to tv był na pieniądze. Wrzucało się 2zł i oglądało się przez godzinę :) Ten internet jest (nie wiem czy na bank na neurochirurgii). Zawsze można iśc z komputerem na spacer na inny oddział ;) Weźcie sobie jakiś dres na Szaserów bo na korytarzach są remonty i drzwi pootwierane i są straszne przeciągi a że trzeba dużo po operacji chodzić to lepiej się zabezpieczyć niż chorować ;) Nie wiem co jeszcze powiedzieć Wam o oddziale. Bardzo łatwo tam trafić bo mimo tego, że szpital jest ogromny to jest dobrze oznaczony. Od głównego wejścia idzie się w lewo, przechodzi się obok apteki, przy schodach się skręca w prawo i idzie się długo, długo, długo prosto, na samym końcu wsiada się w windę i jedzie się na 5 piętro. Wysiada się i na wprost jest wejście na oddział. Ale Wy pewnie będziecie wchodziły przez izbę przyjęć. Żeby wejść na izbę przyjęć trzeba przejść przez wejście główne i naprzeciwko drzwi głównych są kolejne drzwi na dzieciniec. Trzeba na niego wyjść, zejść schodami na dół i po lewej stronie jest izba przyjęć. Tam się bierze numerek i czeka się aż on wyskoczy nad okienkiem, w okienku się podaje ubezpieczenie i to co tam proszą. Potem czeka się aż pielęgniarka wywoła imię i nazwisko, idzie się przebrać, można ciuchy zostawić w depozycie albo zabrać ze sobą jeśli się chce. No i tam też pokazują korytarz którym się idzie prosto, prosto, prosto na końcu winda i 5 piętro. Na 5 piętrze trzeba się zgłosić do pielęgniarek, one sprawdzają tam te wymagane badania itp. i proszą żeby poczekać na pokój. I tyle. Wizyty na tym oddziale moga się odbywać już od 8 rano do późnego wieczora. Od koleżanki mąż wychodził czasem po 21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzik 81 Tak, raczej się zdecyduję. Po tych tabletkach jest mi non stop niedobrze, mam czasem jakieś zachwiania równowagi,kręci m się w głowie, jeszcze nie wymiotowałam, ale czasem bardzo bym chciała, bo tak mi wszystko podchodzi pod gardło, cały czas mi sie odbija, Za chwilę właśnie muszę wziąć tabletkę, na samą myśl jest mi niedobrze bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o izbę przyjęć to warto być wcześniej, nawet po 6. Ja byłam o 6.45 i miałam numerek 35, a za dosłownie 15 minut ludzie brali numerek 120. Śmieszne rzeczy dzieją się na tej izbie, ta maszynka elektroniczna z numerkami była zepsuta i brało sie normalnie takie numerki napisane na kartkach, straszne zamieszanie, panie za okienkami w ogóle nie panowały nad pilnowaniem kolejności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZARNAMEGAN no to faktycznie jak masz sie tak męczyc z tym do końca zycia;/ koleżanka moja brała tego 12 dziennie! i nic jej nie było czujesz ? nic a nic:) A JA MAM PUSTO W GLOWIE Kinguś bardzo ładnie wszystko opisujesz :) noo aż się chce na taki odział iść przytulny :) miłe pielegniarki,wszystko co opisujesz jak dla mnie bomba... jak AKROO wróci to tez nam poopowiada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Pewnie, że lepiej się zoperować i nie meczyć się z tabletkami. :) No na izbie lepiej być wcześniej. Ja jak byłam w poniedziałek po 8 to miałam 169 numerek. Czekałam strasznie długo ale... :) Doczekałam się. A wiecie, że ja dziś zrobiłam pierwsze zlecenie po operacji i jestem z siebie dumna. Pracowałam w takim tempie jak za starych dobrych czasów i czuję się doskonale. Jutro znowu idę działać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu nie wyobrażam sobie brać tego 12 dziennie, nie wiem to chyba zależy od organizmu. Ja staram się pozytywnie do tego podchodzić, że to dla mojego dobra, zdrowia itp. ale jest cięzko, nie chce cały czas tak się czuć. Myślę, że jeżeli jest jakiś wybór w leczeniu, to trzeba wszystkiego spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A JA MAM PUSTO W GLOWIE hehe super,ze wszystko wraca do nowrmy :):):) jak ja byłam dzis i to było ok 10 rano to miałam numerek 0051 ale ludzi duzo... cos miałam zapytac i sie zapomniało mi hmm aaa oddychasz juz noskiem?? CZARNAMEGAN co racja to racja kobietko jestes wielka!!! ;) dziewczynki ja uciekam spać bo od wczoraj rana jeszcze nie spałam nic tak mnie stres trzymał potem płacz 4 godziny i wysiadłam takze dobrej nocy w końcu ide spać spokojna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Tak oddycham już dawno nosem. :) Wyśpij się porządnie :) Ja też się zbieram spać bo jutro kolejny pracowity dzień. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akromegalia
Witam. Operację usunięcia makrogruczolaka mialam 18 listopada na Szaserów. Niestety, mam nadal, pomimo wyciecia guza czynna akromegalię tzn. IGF 1 znacznie podwyższony pomimo normy HG. Jestem na somatulinie. Ale... boję się bo czuję, że wracaja mi objawy, boli głowa, cierpną ręce, rosną kości. Mam pytanie do Was Kochane - jak wyglada i czemu służy ta pierwsza wizyta w tzw punkcie konsultacyjnym po 6 tygodniach od operacji? Bo ja z uwagi na Swieta i inne sprawy nie pojechałam, miałam jechać teraz ale myslę,zeby zaczekać juz do kontrolnego rezonansu za jakiś miesiąc i wtedy jechać prywatnie do profesora. Czy dobrze myślę? A moze ta pierwsza wizyta jest bardzo wazna i nie mozna jej było pominąć. Ale skoro nie ma wtedy jeszcze żadnych badań to po co własciwie tłuc się kilkaset km? Napiszcie co o tym myślicie :) pozdrawiam serdecznie wszystkich na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akromegalia
A JA MAM JUŻ PUSTO W GŁOWIE wyglada na to, ze powinnysmy się spotkać na oddziale neuro bo jak byłam do 24.11. Napisz, proszę jak wygladało spotkanie z prof. po tych kilku tyg. od operacji, badał Cię, sprawdzał coś czy tylko przeprowadził wywiad? Bo tak ogólnie rzecz ujmujac to strasznie mało informacji udzielają w tym szpitalu..I co z badaniem histopatologicznym, przeciez pobieraja próbkę..A dodzwonić się tam nie można za nic w świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
do akromegalia Faktycznie, na oddział jest się bardzo ciężko dodzwonić. Skoro ominęłaś kontrolną wizytę i teraz nie wiesz co masz robić to może zadzwoń do profesora na prywatny numer i zapytaj o dalsze postępowanie i uprzedź go o swoich objawach, powiedz co się dzieje. :) madzik81 I jak kochana się czujesz? Wyspałaś się? :D Mam tylko nadzieję, że noc była spokojna i nie dręczyły Cię żadne koszmary związane z tym szpitalem. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzik 81 Pamiętam, że kiedyś pisałaś, że ostatnio bardzo schudłaś. Proszę kochana napisz jak to zrobiłaś, bo ja walczę z moimi kilogramami, ale przegrywam, muszę zrzucić ok 10. Wiem, że mój gruczolaczek też ma wpływ na wagę, ale muszę coś z tym zrobić koniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki :) AKROO tak wyspałam się czuje sie jak nowo narodzona hehe i ani przez sekunde nie żałuje,że uciekłam a mąż przyznał mi w końcu racje,jednak mam dobrą intuicje :) A wiecie dziewczynki,ze ten cały Bonicki dzwonił dzis do mnie he he zamartwiał sie chyba o mnie kazałam mężowi powiedzieć,ze pomyłka a jaki milutki był :) CZARNAMEGAN KOCHANIE ja dokładnie schudłam od stycznia 2011 21kg... w tej chwili przy wzroscie 153 waże 50kg :) a jak to zrobiłam hmmm leki kochana,leki,po pierwsze ja nigdy nie byłam gruba ani w rodzinie nikt nigdy nie był gruby a każdy mi mówił,że to przez jedzenie i tak zaczełam brac ketokonazol na zbiecie kortyzolu i waga zaczeła sama zjeżdzać,a potem jeszcze na cukier METFORMAX i po tym metformaxie chudłam z dnia na dzień bez ćwiczeń! potem zeby wage utrzymać hmm zero prawie chleba jadłam,nic smazonego,serki wiejskie,wszystko lekkie i mało jadłam w końcu się organizm przestawił i teraz jem maleńko mi starczy obiad i już,chociaz sa dni kiedy mi ten obiad nie straczy i musze zjesc jeszcze cos bo słabne, takze kochana nie pomoge ci bo u mnie to hormony i gruczolak zrobił mój mąż mówi,ze jak mnie poznał 4 lata temu ważyłam 48kg także jeszcze z wagi spadne ;) AAA I STAWIAM OGROMNEGO TORTA NA MOJE DZISIEJSZE URODZINKI :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzik 81 Madziu, fajnie że masz już dobry humor. Dzisiaj chyba jest dobry dzień, rano znalazłam 50 zł pod bankomatem, już zapowiadał się dobrze, a niedawno załatwiłam sprawę z mieszkaniem, o której Ci pisałam, jestem strasznie zadowolona. Ten torcik to kiedyś zjemy "na żywo" . Czyli jednak leki tak na Ciebie działały, że tak schudłaś, tak myslałam, ale miałam cichą nadzieję, że to może jakaś dieta cud ;-), żartuje oczywiście. Pan Boniecki chyba ma jakieś wyrzuty sumienia, bardzo dobrze, niech nie mysli, że może robić z ludźmi co chce, dobrze że mu pokazałaś, że pacjent tez ma jednak coś do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Do akromeglia Cześć :) No wygląda na to, ze powinnyśmy się spotkać. Może tak było. Ale jakoś słabo kojarzę nie wiem :) A może jednak się nie spotkałyśmy :) Ah...a może...Teraz przypomniał mi się jeden epizod jak czekałam w poniedziałek w dzień przyjęcia na oddział, na łóżko i jadłam obiad w pokoju, który nie był mój. Leżała tam jedna pani ze spuchniętym nosem. Spała chyba. :) Może to Ty :) Pierwsza wizyta kontrolna ta po sześciu tygodniach to nic specjalnego. Nic nie straciłaś. Nie była to ogromnie ważna wizyta. Profesor oglądał tylko wyniki badań zrobionych przez endokrynologa i tyle. Pytał czy głowa mnie boli, czy płuczę nos. Zmniejszył dawkę hydrocortisonu. Nie badał mnie. Tylko taki wywiad przeprowadził. Odpowiedział na moje pytania. O wynikach badań histopatologicznych nie mówił nic. Jak pojadę na kontrolę po rezonansie to spytam. Dużego miałaś gruczolaka? Do madzik81 Sto lat, sto lat!! Wszystkiego najlepszego :) Najlepiej 100 lat bez gruczolaka :) No i dzidzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
madzik81 WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, DUUUŻO ZDRÓWKA I ODWAGI DO ZMIERZENIA SIĘ OKO W OKO Z TYM DRANIEM W GŁOWIE ! HIHI ;) a doktorek pewnie dzwonił bo może się wystraszył co się stało, że nagle zniknęłaś hehe :D Ja też biorę ten metformax, po nim się faktycznie nie chce jeść i czasem bywa tak, że człowiek gorzej się czuje, na jedzenie patrzeć nie można, ja na początku stosowania tego leku tak miałam. Teraz przyznam się szczerze, że trochę zaniedbałam branie tych tabletek. Bo ogólnie cukier mam dobry, tylko na czczo zawsze w granicach 110-115 a w ciągu dnia właściwie jest idealny. czarnamegan szczęściaro. :) też bym nie pogardziła, gdybym tak na ulicy znalazła kaskę. :D Dziewczyny, ja już jutro będę się pakować, bo w nocy ze środy na czwartek wyjeżdżam do szpitala. Kurde, gdyby nie podanie tego zastrzyku z Somatuliną, to jechałabym dopiero z soboty na niedzielę, tak jak mam być przyjęta na Szaserów. A przez ten lek musze kilka dni wcześniej być. No, ale przy okazji zrobią mi podstawowe kontrolne badania, to może i lepiej, w sumie tyle już się nasiedziałam w tych szpitalach, że te kilka dni mi raczej nie zaszkodzi :P Tak się dziś z mamą zastanawiałam, czy jak profesor Zieliński w poniedziałek wraca do szpitala po urlopie, a ja w niedzielę mam być przyjęta, to czy mnie w poniedziałek tak na dzień dobry zoperuje, czy przełoży to na wtorek.. A Wy jak myślicie? A i mam jeszcze jedno pytanie. Czy jak będę miała operację w ten sposób, który doktor przewiduje czyli przez otwarcie glowy, to czy beda zakładać cewnik ? Kurde, nie chce tego.. Przy pierwszej operacji nie miałam go, ale wtedy to było lepiej bo człowiek się bardziej ruszać mógł jak miał wyciąganego guza przez nos, a tak to nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim;) Akroo - nie martw się, cewnikiem nie zaprzątaj głowy:) Jeśli chodzi o profesora to wydaje mi się, ze swój urlop miał pewnie sporo wcześniej zaplanowany no i jak ustala terminy operacji to wszystko ma pod kontrolą także jak zaplanował Ci na 31 to tak będzie:)Nic się nie może przesunąć bo 1 lutego jestem ja jako następna w kolejce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×