Gość Arcilla Napisano Marzec 27, 2013 Dziwona hej, operacje miałam 2 tygodnie temu , leżałam 6 dób, głowa boli po operacji ale daja leki przeciwbolowe gdy zajdzie taka potrzeba. mi w szpitalu jak przyjeli na oddział to pobierali krew na jakies badania bo miałam kilka nieaktualnych wiec lepiej byc na czczo. pozdrawiam gagaz hej operacje miałam 2 tygodnie temu. ja do szpitala zgłosilam sie już o 8 rano bo trzeba sie nastac przy rejestracji... odwiedziny sa cały czas na oddziale tylko na sali pooperacyjnej tzw. pop-ie godziny odwiedzin sa miedzy 15-16. jezeli bedziesz miała operacje przez nos to wiem z własnego doświadczenia że przydaje sie słomka do picia bo jak ma sie nos zapchany tamponadami to ciezko sie pije normalnie. szminka nawilzająca do ust tez sie przydaje bo spi oddychajac sie przez usta które wysychaja i dobrze jest je zwilżac. wodę mineralna radze pic tak 1,5l dziennie minimum wtedy lepiej wszystko bedzie i szybciej z nosa spływac. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość RudaZołza Napisano Marzec 28, 2013 w szpitalu byłam o 8 rano, jakąś godzinę spędziłam w sali przyjęć, ponieważ tam trzeba wziąć numerek i kolejno osoby podchodzą do okienka aby się zarejestrować. Później idzie się przebrać w pidżamę i albo oddaje się rzeczy (kurtkę, buty, ubranie w którym przyjechałaś) osobie która jest z tobą, albo zostawiasz u nich w przechowalnia. Potem kierują cie na oddział (pokazują windę, mówią które piętro i i idziesz sama) :). Następnie pielęgniarka zabiera wszystkie badania od ciebie i jeśli badanie krwi nie są aktualne (czyli robione 2 tygodnie przed operacją) to pobierają krew. Następnie siedzi się na korytarzu i czeka na miejsce w sali, wypisy osób są zazwyczaj ok 13-14, więc ja np.siedziałam prawie do 15 na korytarzu i czekałam na miejsce. W między czasie pielęgniarki organizują obiad. Do godziny 15 można normalnie jeść, potem tylko pić wodę niegazowaną. Od 24 nie można ani pić ani jeść. Popołudniu dadzą lek przeczyszczający, polecam pić dużo wody po nim ok 1,5 litra, dzięki czemu dokładnie wyczyści kiszki i nie będzie problemu w dniu operacji z kibelkiem. Na noc i rano przed zabiegiem dają tabletkę uspokajająco-ogłupiającą, więc noc przed operacją będzie raczej przespana. Rano przed zabiegiem przychodzi pielęgniarka i daje koszulkę i pończochy do ubrania, należy je założyć na umyte ciało, mydłem które jest pod prysznicem. Następnie pamiętam tylko chwile rozmowy z anestezjologiem i później już jak było po. Pierwsze odczucia po operacji mam bardzo mieszane, na pewno nie było bardzo dużego bólu głowy, pulsowało i coś w niej i co chwila usypiałam. Od razu po operacji nie można pić. Ja byłam 5 h na POPie (gdzie dopuszczalne są odwiedziny od 15 do 16), następnie przewieźli mnie na normalną salę.Na normalnej sali raczej zawsze można odwiedzić kogoś, tylko trzeba pamiętać aby zostawić ubranie w szatni która jest czynna do 19. Do śniadania następnego dnia nie można wstawać z łózka i na normalnej sali można już pić. Polecam zabranie wody w małych butelkach z dzióbkiem, pomadki lub kremu bardzo nawilżającego do ust, stoperów do uszu, kisielu "słodkich chwi"l bo po operacji boli gardło i nie każdy może połykać jedzenie, proszków na gardło typu tymianek i podbiał bo nawilżają gardło i będzie mniej boleć. Weźcie też zapas chusteczek, najlepiej 1-2 warstwowych bo z nosa leci a one są delikatniejsze. Ja nie miałam tamponów w nosie po operacji, więc nie wiem jak jest z piciem w takiej sytuacji. Ze szpitala wyszłam 4 dnia po operacji. sorry, że taki referat, ale mam nadzieję, że odpowiedziałam na kilka pytań :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gagaz 0 Napisano Marzec 28, 2013 Dzięki dziewczyny za pakiecik praktycznych informacji. Mam jeszcze miesiąc czekania. Ogólnie jestem optymistycznie nastawiona i nazywam mojego gruczolaka "obcym" w mojej głowie. Na pewno przed samą operacją będzie stres, no ale... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość division3 Napisano Marzec 29, 2013 Hej, witam wszystkich serdecznie :) Pisałam tu niedawno że podejrzewam u siebie gruczolaka przysadki produkującego ACTH i wywołującego u mnie chorobę cushinga. Otóż byłam wczoraj na rezonansie przysadki i do czwartku czekam z niecierpliwością na wynik. Mam pytanie, a mianowicie, czy jeśli moje przypuszczenie się potwierdzi i będzie guz na przysadce to warto jeszcze udać się na konsultację do endokrynologa czy od razu jechać z wynikiem do profesora Zielińskiego? Będę wdzięczna za odpowiedzi :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość RudaZołza Napisano Marzec 29, 2013 myślę, że ewentualnie warto zrobić i jedno i drugie, w miarę jednocześnie... Jeśli wyjdzie guz to i tak będziesz musiała się upewnić u endokrynologa, że będzie odpowiednio "zabezpieczony" przed operacją u Zielińskiego...a na operację zapewne i tak będziesz czekać ok 2-3 miesięcy; Ale nie martw się na zapas, poczekaj na spokojnie te kilka dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość division3 Napisano Marzec 30, 2013 Ja się nie martwię, sto razy bardziej wolę żeby to był gruczolak przysadki niż coś z nadnerczami. Dziękuję za odpowiedź. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kate_27_ Napisano Marzec 31, 2013 Udanych i Spokojnych Świąt Wszystkim Życzę!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Eklerka199 Napisano Marzec 31, 2013 WItajcie, Natrafilam tu na forum przypadkowo i bardzo sie ciesze,bo mozna tu zaczerpnac wiele ciekawych informacji. Przed swietami dowiedzialam sie ze mam gruczolaka. I o to moje pytanie. Czy uczucie otepienia w glowie,brak checi na wszystko,wszystko mnie denerwuje,irytuje,nic mi sie nie chce,caly czas chodze zmeczona ,ospala to przyczyny tego gruczolaka? Mam juz tak od roku jeszcze przed tym jak sie dowiedzialam ze mam gruczolaka. Czy wy majac gruczolaka tez mialyscie takie uczucie otepienia w glowie? Bo nie wiem czy to wszytsko zwiazane jest z tym guzem;..// Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwona Napisano Marzec 31, 2013 hej wszystkim :) Jutro jadę do szpitala, we wtorek mam operacje i już troszke zaczynam się denerwowac wrr... ale nic trzymajcie kciuki :) Pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Arcilla Napisano Kwiecień 1, 2013 Dziwona Bardzo mocno trzymam za ciebie kochana kciuki... nie bój sie pamiętaj... odezwij sie jak wrócisz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość RudaZołza Napisano Kwiecień 1, 2013 Eklerka199: objawy o których mówią nie tyle mogą być spowodowane gruczolakiem ale zbyt wysokim poziomem prolaktyny we krwi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo Napisano Kwiecień 1, 2013 Dziwona Jutro od samego rana będę trzymała za Ciebie kciuki aby wszystko poszło zgodnie z planem. Za kilka dni wrócisz do domku zdrowa, zobaczysz! :) Eklerka199 Twoje objawy tak jak napisała RudaZołza mogą być związane z hormonem jaki wydziela Twój gruczolak (ale nie wiem jaki to hormon, bo nie wspomniałaś nic na ten temat) albo jest to wynik ucisku guza na jakąś część przysadki i poprzez to zaburzone jest jej funkcjonowanie, może masz braki pozostałych hormonów, tarczycy, nadnerczy czy gonadotropin. Musisz udać się do lekarza w celu ustalenia czy Twój gruczolak jest czynny hormonalnie i ewentualnie jakiego hormonu masz nadmiar. A powiedz, jakie wymiary ma owy gruczolak? Ja jestem po dwóch operacjach, mój guz wydziela GH (hormon wzrostu) co spowodowało u mnie akromegalię. W zeszłym roku w rezonansie reszta guza była mała, miała około 7x6x10mm ale od stycznia tego roku głowa boli mnie potwornie, czuje że z biegiem czasu się to nasila, o wiele gorzej się też czuję, tak jak Ty jestem wiecznie ospała, taka otumaniona, w ogóle nie do życia. Nie wiem czy jest to związane z wysokim poziomem hormonu wzrostu czy też z rozmiarami guza, które mogły ulec powiększeniu. W środę mam rezonans a za tydzień wizytę u endo i neurochirurga więc już wkrótce się wszystkiego dowiem. Sama nie wiem co jest gorsze, czy to że guz mógł urosnąć czy wysoki wynik GH ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość division3 Napisano Kwiecień 1, 2013 Akroo, byłaś operowana przez doktora Zielińskiego? Przyjmujesz teraz jakieś leki? Szkoda mi Cię kruszyno :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość RudaZołza Napisano Kwiecień 2, 2013 mam pytanie do osób, które już są jakiś czas po operacji, u mnie mija dopiero 3 tydzień; kiedy można wrócić do normalnego trybu życia? chodzi mi o ćwiczenia fizyczne, jakieś lekkie ćwiczenia na rowerku stacjonarnym? Słyszałam, że po operacji waga wraca do normy, chciałabym się dowiedzieć czy u Was też tak było, że waga spadała? dopytuje się tak, ponieważ przed operacją sporo biegałam a teraz nic nie robię i obawiam się, że przytyję, a już przez czas choroby przybyło mi ponad 10 kg :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość division3 Napisano Kwiecień 2, 2013 RudaZołza, przyłączam się do pytania. Swoją drogą kochana, 10 kg to nie tragedia, u mnie przybyło 27 na permanentnej diecie 500 kcal. To dopiero dramat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Eklerka199 Napisano Kwiecień 2, 2013 Jak wroce do domu to napisze jakie wymiary ma moj gruczolak,bo nie pamietam. Moja prolaktyna od kilku miesiecy jest juz ponizej normy dzieki dostinex. Poczatkowo przez 2 lata bralam Bromergon i prolaktyna caly czas była podwyzszona. Jestem umowiona juz do endokrynologa co dalej z tym gruczolakiem. Najgorsze w tym wszytskim jest to,ze w tym roku pisze mature,a tu takie cos sie okazalo... Jestem caly czas ospala,otepiona ,nic moge sie na niczym skupic. Nie wiem od czego to,jak prolaktyna juz spadła... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo Napisano Kwiecień 2, 2013 division3 Tak, byłam operowana przez doktora Zielińskiego, dwukrotnie. Przyjmuję sporo leków, tj. Sandostatynę LAR 30mg ale to co 28 dni, a tak na co dzień to euthyrox 150mg, dostinex, vigantoletten, betaloc ZOK, metocard 50mg i jeszcze kilka innych z tym, że już tak nie codziennie, zmiennie, raz jeden lek, raz drugi, zależy jakie mam wyniki hormonów i jak się czuję danego dnia. Poza tym bardzo częto sięgam po ketonal przez ból głowy, ale czasem ten ból jet tak silny, że nawet ketonal sobie z nim nie radzi. Jutro po tym rezonansie może uda mi się czegoś dowiedzieć już. Pozdrawiam :) A co do trybu życia po operacji to przez miesiąc raczej powinniśmy się oszczędzać, dużo wypoczywać, ale też nie leżeć cały czas. Ale nie wolno podnosić nic ciężkiego ani się mocno schylać. Z pedałowaniem na rowerze też bym się jeszcze jakiś czas wstrzymała. Mój znajomy, który również choruje na akromegalię, po miesiącu zwolnienia po operacji normalnie wrócił do pracy bo jak twierdził wszystko było ok i nie potrzebował dodatkowych dni wolnych. Wsiadał do samochodu i pod siedzenie wpadł mu telefon. Chcąc go sięgnąć schylił się, nawet nie mocno i jak się okazało to wystarczyło aby doszło do nieszczęścia. Rany w nosie i zatokach nie zagoiły się jeszcze do końca i pod dużym naciskiem ciśnienia wszystko popękało i ponownie trafił na neurochirurgię, musieli mu to wszystko naprawić od nowa. I znowu zwolnienie. Więc ja jestem tego zdania, że lepiej sobie trochę dłużej poodpoczywać mimo tego, że ogólnie czujemy się dobrze i jesteśmy gotowi góry przenosić. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość raiion Napisano Kwiecień 5, 2013 Dziewczyny! Moja mama jest miesiąc po operacji właśnie u doktora Zielińskiego. Czy któraś z Was po operacji odczuwała silne, wręcz nie do zniesienia bóle głowy przez ponad miesiąc? Bo właśnie mama takie ma i praktycznie żadne leki przeciwbólowe nie działają. Jeśli tak to jakie leki polecacie? Mama bierze diclac, ale jak działa, to tylko w maksymalnej dobowej dawce i jeszcze z dodatkiem panadolu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość maniabbs Napisano Kwiecień 5, 2013 Witam wszystkich.. trochę mnie nie było, ale jestem już po operacji i mam nadzieję, że pozbyłam się dziada.Było ciężko i chyba gorzej niż się spodziewałam, ale jakoś minęło. Czekam teraz na wyniki i powoli wracam do żywych na szczęście w domu. Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kate_27_ Napisano Kwiecień 5, 2013 maniabbs mam nadzieję że wyniki wypadną dobrze i będzie ok.;)_ trzeba być dobrej myśli, odpoczywaj Kochana i trzyma się!!!! a słuchaj po operacji zeszła Ci trochę opuchlizna jak takowa miałaś? i czy waga coś drgnęła? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Arcilla Napisano Kwiecień 5, 2013 maniabbs fajnie ze sie odezwałas, teskniłam za Toba... pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolenna1 Napisano Kwiecień 5, 2013 Nie wiem po co prof. Zieliński poleca dr Witka (mi też przyprowadził go po operacji mówiąc... przyprowadziłem pani lekarza), wyglada to na jakis układ koleżeński. Dr Witek potrafi być bardzo miły, wręcz wylewny, ale myślę że bardzo szybko można się zorientowac że to tylko pozory. Tak naprawdę pacjent go niewiele interesuje, nie przychodzi na umówione wizyty, nie odbiera telefonów, zawsze jest zajęty "pracą naukową". Broń boże go zaczepić na korytarzu bądż poza wizytą, przecież jest tak bardzo zajęty takimi waznymi sprawami. Wiele razy zadrościłam innym pacjentom, że mają takich troskliwych lekarzy, gdzie ja nie mogłam się od niego niczego dowiedzieć, czekałam na umówione wizyty, na które sie spóźniał, bądź nie przyszedł, czułam się bezradna i poniżona. Tak naprawdę ważne są kolejne tytuły naukowe, tylko nie wiem po co mu one, bo podejrzewam, że gdyby nie prof. Zeiliński, to raczej dobrowolnie mało kto by do niego chodził Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolenna1 Napisano Kwiecień 5, 2013 Sylwia S Nie wiem po co prof. Zieliński poleca dr Witka (mi też przyprowadził go po operacji mówiąc... przyprowadziłem pani lekarza), wyglada to na jakis układ koleżeński. Dr Witek potrafi być bardzo miły, wręcz wylewny, ale myślę że bardzo szybko można się zorientowac że to tylko pozory. Tak naprawdę pacjent go niewiele interesuje, nie przychodzi na umówione wizyty, nie odbiera telefonów, zawsze jest zajęty "pracą naukową". Broń boże go zaczepić na korytarzu bądż poza wizytą, przecież jest tak bardzo zajęty takimi waznymi sprawami. Wiele razy zadrościłam innym pacjentom, że mają takich troskliwych lekarzy, gdzie ja nie mogłam się od niego niczego dowiedzieć, czekałam na umówione wizyty, na które sie spóźniał, bądź nie przyszedł, czułam się bezradna i poniżona. Tak naprawdę ważne są kolejne tytuły naukowe, tylko nie wiem po co mu one, bo podejrzewam, że gdyby nie prof. Zeiliński, to raczej dobrowolnie mało kto by do niego chodził Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość division3 Napisano Kwiecień 5, 2013 Witam wszystkich ponownie, właśnie odebrałam wynik rezonansu: mikrogruczolak przysadki 5 mm. A więc miałam rację, to choroba cushinga. Czy ktoś może mi powiedzieć czy takiej wielkości guz kwalifikuje się pod zabieg u profesora Zielińskiego? Kiedy najlepiej dzwonić do profesora aby się dodzwonić, bo słyszałam, że jest to dosyć trudne? Pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo Napisano Kwiecień 5, 2013 division3 Twój gruczolak o rozmiarze 5mm jak najbardziej kwalifikuje się do operacji. Tylko nie wiem, czy najpierw nie zastosują u Ciebie leczenia farmakologicznego. Ja jednak bym wolała od razu tę operację póki jest on malutki i w takim miejscu ułożony, że będzie możliwość całego jego wycięcia, a w razie niepowodzenia operacji dopiero zastosować inne środki. Jak będziesz na wizycie u neurochirurga to zapytaj o to wszystko, dowiesz się jak zwykle w takich przypadkach postępują lekarze i zobaczysz co Ci zaproponują. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość division3 Napisano Kwiecień 5, 2013 Dziękuję za odpowiedź Akroo :) Byłoby super gdyby mi to wycięli, nie chcę się faszerować lekami, które, z tego co słyszałam, mało pomagają. Jak się cieszę, że w końcu mam jakieś medyczne uzasadnienie tego co się ze mną dzieje przez ostatnie 3 lata! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwona Napisano Kwiecień 6, 2013 hej Wszystkim :) wczoraj już mnie wypisali, wróciłam cała żywa może nie dokońca zdrowa ale to wiadomo czas rekonwalesensji mus być .. Jak dla mnie dzień operacji i jeden dzień po była katastrofa, strasznie źle się czulam, głowa mi pękał, z bólu byłam prawie nie przytomna ale jak tylko wyciągneli te tampony po południu to bez porównania taka ulga że szok. Samo wyciąganie okropne straszne by można było tak bez końca to opisywać ale nie chce nikogo straszyć jak jest przed bo nie o to chodzi, wiadomo że każdy inaczej to przechodzi ale ja osobiście strasznie... ale trwa to około minuty bo ja jeszcze miałam przy wyciąganiu lekki krwotok więc troche dłużej to było. Ale jestem już po i bardzo się ciesze bo nie wiem czy bym dłuzej albo drugi raz to przeżyła... Chociaż nadal mnie strasznie głowa boli i mam nadzieję że jeszcze trochę i przestanie. A w ogóle to prof Zieliński i wszystkie pielęgniarki tam są cudowne :) widać że się interesują i przejmują pacjentem:) aa tak na marginesie to w ogóle dowiedziałam się że jednak nie miałam makrogruczolaka przysadki tylko torbiela koloidowego przysadki... ogólnie jeszcze nie wiem co to dokładnie jest bo wypisu nie mam bo była awaria systemu i dopiero póżniej mi wyślą że na zaświadczeniu mi napisali. Słyszeliście coś może o tym ? bo nawet w necie nie widze dużo informacji. Pozdrawiam i dziękuję za trzymanie kciuk :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kate_27_ Napisano Kwiecień 6, 2013 Dziwona wypoczywaj i wracaj do zdrowia ja na temat torbiela koloidowego przysadki nic nie wiem i wogóle pierwsze słyszę... hhh.... i jeszcze takie inne cholerstwo istnieje.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzik81 0 Napisano Kwiecień 7, 2013 DO DIVISION 3 Ja jestem po usunieciu mikrogruczolaka przysadki przez prosfesora,tak jak Ty zachorowałam na chorobę cuschinga i mój mikrogruczolak miał 5mm Profesor usunoł mi go Dzieki Bogu w całosci,co mam po operacji,znaczy co mi pozostało to wtórna niedoczynność nadnerczy,oraz przysadka mi nie pracuje,ale tym się nie martw jak zyje jestem w ciąży a co jest uciążliwe to branie substytuacji bez których teraz nie mogłabym żyć,ponieważ mój organizm po operacji nie wytwarza sam kortyzolu...Bedzie dobrze trzymam kciuki...A operacje miałam 13 lutego 2012roku :) PS: pozdrawiam wszystkie moje kochane kobietki :) wy wiecie o które chodzi ;) oraz wszystkich i tu zebranych jak i po operacjach jak i przed :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość division3 Napisano Kwiecień 7, 2013 madzik81 serdecznie dziękuję za Twoją wiadomość, bardzo podniosła mnie na duchu :) Dużo zdrowia dla Ciebie i dzidzi :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach