Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podobna

Dorosłe Dzieci Alkoholikow

Polecane posty

Gość moniiann
Hej,jestem tu po raz pierwszy.chciałabym dorzucic swoje 3 grosze:nigdy nie byłam na żadnej profesjonalnej terapii, ale też jestem DDA. Wyrwałam się z domu jak miałam 22 lata,skończyłam studia, mimo tego wykonuję pracę poniżej moich kwalifikacji, nie wiem dlaczego tak jest?Czy to wina ogólnie złej sytuacji na rynku pracy, czy tylko moja wymówka, bo jakoś nie umiem walczyc o swoje,nie jestem przebojowa i nie umiem się przebic. Jestem postrzegana jako osoba bardzo spokojna i zrównoważona, ale to tylko częśc prawdy.Tak naprawdę to wiele "duszę w sobie", jestem jak bomba z opóźnionym zapłonem.Kiedy wybucham,wszyscy dziwią się, że potrafię się tak zdenerwowac z błahego powodu. Czuję się zawsze samotna,nawet w tłumie, jakby pomiędzy mną a resztą świata była jakaś niewidoczna szyba. Mam fajnego męża,który bardzo mnie kocha, ale nie umiem tego odwzajemnic.Niby wszystko jest w porządku, "ale wcale nie jest dobrze w moim śnie.." Chciałabym gdzieś uciec, ale przecież przed sobą się nie da. Mój ojciec pił od kiedy pamiętam.Poza tym nie mam też najlepszych relacji z mamą i nigdy nie miałam.TO najbardziej mnie zasmuca,że kiedy przyjeżdżam do domu nasza wymiana zdań ogranicza się do zdawkowych:co słychac? a nic po staremu ,a u ciebie?-u mnie też nic nowego?Czy ktoś mi uwierzy,że pomiędzy matką, a córką może tak byc?Czasami z obcym człowiekiem spotkanym na ulicy mam więcej tematów niż z nią.Moja mama jest wrażliwą osobą(przecież wzrusza się na filmach), ale nigdy nie wzruszały ją moje łzy.Przecież normalną matkę chyba powinno interesowac dlaczego jej dziecko płacze, to chyba naturalny odruch? Mam matkę w sensie biologicznym,dbała o nas:zawsze chodziliśmy dobrze ubrani i interesowała się nami,czy się dobrze uczymy.Dbała o pozory.Nigdy nawet by jej nie przyszł do głowy,żeby stanąc po mojej stronie, obronic mnie kiedy ktoś mówił na mnie coś złego, a to nie była prawda. Mieszkam już ponad 10 lat w innej miejscowości niż moja mama, wielokrotnie ją zapraszałam, ale nigdy mnie nie odwiedziła. Kiedy byłam na studiach zawsze zazdrościłm koleżankom i kolegom, ktorych przywozili rodzice w pażdzierniki, a zabierali w czerwcu, kiedy sie z nimi żegnali, bo było widac,że uczestniczą w ich życiu,że się nimi interesują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Majki. Ja nie twierdze ze nalezy przymykac oko na picie ojca bo jest inny kiedy jest trzezwy. Wiem ze to go nie usprawiedliwia. W sumie to mysle sobie ze nie znam swojego taty. Teraz zauwazam ze jest w pewnym sensie egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna nie jedyna
Jestem DDD - dorosłe dziecko dysfunkcji. Moja matka była zaburzona, mój ojciec także. Stworzyłam rodzinę z zaburzonym mężczyzną i moje dzieci też prawdopodobnie będą DDD. Niedawno to odkryłam i zaczęłam nad tym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika
Witajcie Smutno mi cholernie. Nie mogę znaleźć swojego miejsca. Nie potrafię odnaleźć sie w nowej sytuacji. Dlaczego tak się wszystko popieprzyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żono, i co ja Ci mogę na to napisać. Wszystko co mi przychodzi do głowy- jestem z Tobą, przykro mi- brzmi jak banał. Chciałbym móc Ci pomóc. Wierzę, że lepsze dni przyjdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona Alkoholika
Dzięki Student i Pawelob Nie wiem, może i będą te lepsze dni. Na razie wszystko widze w ciemnych barwach. Chciałabym już by było po wszystkim. Niedobrze mi się robi jak sobie pomyślę o sprawie rozwodowej. Jak będe musiała go jeszcze zobaczyć i rozmawiać z nim. Niedobrze mi sie robi jak słyszę co mówi o mnie, jak kłamie, jakie bzdury wygaduje. Nawet teraz nie potrafi przed samym sobą przyznać się. Jak można być tak obłudnym? Nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŻONO- czy słyszałaś o syndromie iluzji i zaprzeczeń u alkoholików. Kłamie \"w żywe oczy\" i robi to tak dobrze, bo wierzy w to co mówi. Żyje w swoim chorym świecie, gdzie nic, co związane z alkoholem nie jest takie jakie jest naprawdę. Brrr, to nie jest łatwe, taka konfrontacja w sądzie. Ale pamiętaj, nie jesteś pierwsza, sędziowie wiele już widzieli i wiedzą. Potrafią odróżnić kłamstwa alkoholika od prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika
Student Dla mnie coś takiego to jest jakieś nienormalne. Na około wszystkim rozpowiada, ze mnie nie kocha, ze chce rozwodu, wyzywa mnie od k. ajak ze mną rozmawia to mówi, że kocha i żebym wróciła.... dla mnie tojest jakieś chore. Nie mogę tego zrozumieć jak człowiek moze być tak obłudny. Wszystkiemu zaprzecza, kłamie, wszystko przekręca.... jak dziecko. I do końca dalej nie wiem czy on jest alkoholikiem czy nie. Moze tu bardziej w grę w chodzi jakaś choroba psychiczna, jakieś zaburzenia osobowści ....nie wiem co to jest. Ale chcę się od tego jak najszybciej uwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkskskkk
mam pytanie: czy ktoś z was miał może sprawę w sądzie o skierowanie pijącego rodzica na przymusowe leczenie? jak to wygląda i co potem? moja kuzynka (pełnoletnia - ma obowiazek zjaiwć sie w sądzie jako świadek) ma taką sytuacje, chcę jej pomóc,ale nie wiem jak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hilary24
kkskskkk: Moja mama złożyła skarge na policji przeciwko mojemu ojcu o picie i znęcanie się nad rodziną. Z tego co wiem, jeśli będzie z tego sprawa w sądzie to może on wydać wyrok o skierowanie ojca na przymusowe leczenie. Też podobno mam zeznawać jako świadek. U mnie sytuacja jest o tyle tragiczna, że moja mama też pije - nie tak bardzo jak ojciec ale również nadużywa alkoholu. Nie wiem co mam zrobić, czy powiedzieć też w sądzie prawdę, że mój ojciec jest nagłogowym alkoholikiem odkąd sie urodziłam, a mama pije przez ojca od trzech lat? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŻONO- \"jak człowiek moze być tak obłudny. Wszystkiemu zaprzecza, kłamie, wszystko przekręca.... jak dziecko.\" Jak ja Cię rozumiem. Mój ojciec robił tak samo, całe życie, a matka i tak zawsze wierzyła że on sie kiedys zmieni. Nie zmienił. Co do choroby psychicznej to alkoholizm jest chorobą CIAŁA, UMYSŁU I PSYCHIKI. Niszczy ciało, mózg i wypacza myślenie. Cholera, przyko mi. Jak wielu z nas musi jeszcze przez to przechodzić!? KKSKSKK jakiś czas temu była na tym topiku dziewczyna, która podała ojca na przymusowe leczenie. Może się odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. A jednak moj ojciec znowu zawiodl. Pewnie juz mu sie odechcialo leczenia.Tak naprawde to on wogole nie chce sie leczyc tak mu wygodnie widocznie. Przez jakis czas poodgrywa role dobrego meza i ojca, a pozniej w tango. To prawda ze alkoholicy potrafia byc falszywi, i potrafia odgrywac role tych dobrych tak ze ludzie im wierza.Moja kolezanka przez dlugi czas myslala ze mam idealnego ojca:) Mi sie wydaje ze takie przymusowe leczenie nie ma sensu jesli alkoholik sam nie zrozumie ze jest chory i powinien sie leczyc. Bo znajdzie zawsze jakis sposob zeby sie od tego wymigac np. nie bedzie przyjmowal lekow itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frużka .przykro mi :(((((((((((,ale trzeba byc dobrej myśli że w koncu przejrzy na oczy.To dobrze ze zaczal leczenie . Na mojej terapii sa juz postepy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ula, no to super! A ja się terapiuję we własnym zakresie (nic tak nie poprawia humoru, jak szczere i mądre rozmowy z Ludźmi Ważnymi w Życiu) i też są postępy, a co! Znalazłam sobie też nową pasję, tzn. pasja to to jeszcze nie jest, ale baaaaardzo intryguje i pociąga. Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
the student of life - jak słysze o tym syndromie iluzji i zaprzeczeń to juz mną trzęsie. Moj ojciec tez tak sie wybielał jak był pijany to mowił ze nic nie pił, a przed swoją matką mowił ze to ja kłamie a nie on, ona udawał ze nic sie nie dzieje chociaz widziała ze przychodzi nawalony. A mnie wtedy szlag trafiał i teraz kiedy o tym wspomne wrrrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×