Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podobna

Dorosłe Dzieci Alkoholikow

Polecane posty

Gość Żona alkoholika
Dzięki student of life. Daje do myślenia... A ja dalej mam mętlik w głowie Może ktoś powie, ze to głupie bo powinnam się bez żadnych wątpliwości wyprowadzić. Więc co mnie trzyma? Chyba juz nie miłość. Tylko strach I ta myśl a może jeszcze spróbować Wiem, głupa myśl Co się powinno robić ? Składać pozew o rozwód? szukać dobrego prawnika? Iść jeszcze do psychologa? Poradni AA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zony alkoholika...mysle , ze jedno jest roziazanie ...naucz sie na poczatek myslec realnie...nie zastanawiaj sie czy bedzie lepiej przy jego boku bo nie bedzie ....zmien swoje zycie nieuwzgledniajac go w swoich planach ..ja zmienilam zycie w zeszlym roku i nie zalowalam swojej decyzji nawet przez chwile, moja mama dusila nas w chorym domu alkoholika i nie wspominam tego dobrze, zawsze bylo mi lepiej u obcych gdzie przed ojcem uciekalismy niz w domu , ktory kojarzyl mi sie tylko ze strachem bolem , niepewnoscia.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona alkoholika
Witaj Kobieto Ja się po prostu boję podjąć konkretnego kroku. Obiektywnie wiem, że nie muszę z nim być, że nie chcę takiego życia. Myślę, żebym sobie poradziła z odkochaniem (chyba) bo właściwie ja już teraz niewiem czy go jeszcze kocham. A na pewno duzo mniej niż przed ślubem. Tylko te wszystkie decyzje związane z rowodem. Muszę znaleźć dobrego prawnika, zeby nie było rozwodu z mojej winy. Dobry prawnik = duża kasa. Musze ją uzbierać. I to całe pranie brudów. Nienawidze tego. A wiem, podświadomie i świadomie, że życie z nim będzie takie samo lub duuuużo gorsze. Więc nie moge z nim zostac. na razie do mnie nie dzwoni. Chciałabym by w ogóle nie zadzwonił. Nieprzyjechał. Wtedy tylko wziąść swoje rzeczy i zwiać stamtąd. A ja teraz siedzę i się zastanawiam co on wymyśli. Żeby tylko nie dzwonił i nie prosił. Boję sie swojej rakcji na jego telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona alkoholika
Cześć Agata :) Dzięki za maila. Przyszedł, przyniósł kwiaty, ale na razie nie pojechałam z nim. NIe wiem co bedzie dalej. Mam tylko nadzieję, że mu nie odbije coś teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona alkoholika
Gwendolina, czego nie rozumiesz? Jeśli to chodzi o mnie to chętnie posłucham. Bo ja kompletnie nie wiem co mysleć. Może mi tym pomożesz. Krytyką oczywiście również (a nawet barziej) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Żono alkoholika\" kiedy tak wspominam swoje dzieciństwo przypominam pytanie jekie zadałem swojej mamie. Dlaczego nie rzuciła naszego ojca alkoholika?? Odpowiadała że... nie miała dokąd pójść. a to coś tam, coś tam. Dzisiaj wiem że zrobiła błąd. Wcale nie byłoby nam gorzej bez ojca niż z nim. Jeżeli masz dzieci to dobrze to przemyśl w razie pozostania przy boku męża. Acha jego obietnice zignoruj i nie wierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika
Cześć Pawelob Widzisz,mnie nic nie trzyma, nie mamy dzieci, mam gdzie iść. Tylko mi po prostu brak głupiej odwagi na podjęcie ostatecznej decyzji. TEJ decyzji. na razie czekam, siedzę u rodizców i czekam. Sama nie wiem na co. NAwet specjalnie do mnie nie dzwoni, nie prosi. Siedze i myślę co zrobić. I wiem, że nikt nie podejmie za mnie tej decyzji. Moje życie, mój strach, moja przyszłość. Do Gwandoliny Nie mam realnych dowodów na to, że jest potencjalnym lub faktycznym alkoholikiem. NIe naduzywa alkoholu. On po prostu jak czasem wypije za dużo to dostaje korby. Czasem czyli raz na miesiąc. Na codzień pije bardzo mało lub w ogóle. Ale nikt nie widział tego jak szaleje po alkoholu. Oprócz jego rodziny,a pewne jest, że rodizna w sądzie zaprzeczy. Acha,najlepsze, że te swoje ataki tłumaczy, tym, ze to moja wina. Bo coś mu musiałam powiedzieć, że jemu się ciśnienie podniosło. Tylko nie pamięta co, bo nic nie pamięta. Beznadziejne to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika
Do Gwandoliny :) NIe wiem... na pewno fakt, że podjecie decyzji o odejściu jest dla mnie cholerne trudne. Ale podjęcie decyzji o powrocie jest chyba jeszcze trudniejsze. To, że go usprawiedliwiam.... ja sie po prostu zastaanwiam nad wszytskim. Sama nie wiem co o tym mysleć. Ja mam zdanie że on jest alkoholikiem, on i jego rodizna twierdza, że nie bo przecież to tylko raz na jakiś czas, nie upija się codziennie. Ja mam cholerny metlik w głowie. Z jednej strony boje się, że przesadzam z tym alkoholizmem bo takmówie jego rodzina, z drugiej strony wiem, że nie chcę żyć z takim człowiekiem nawet jeśli to nie alkoholizm. W tym momencie powiem tyle: za chwilę jadę do niego, z posatnowieniem odejścia. I chciałabym utrzymac to postanowienie... Napisze później : jak wrócę albo jak zostane. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zono ja mysle tak: jezeli od niego odchodzisz, to nie jedz do jego/waszego domu powiedziec mu o tym. Dlatego, ze kiedy tam bedziesz on moze Ci tak namieszac w glowie, ze zostaniesz; i bedziesz zalowac. O odejsciu mozesz mu powiedziec przez telefon, albo kiedy on przyjedzie do Ciebie- na twoim gruncie, gdzie czujesz sie pewniej i jestes bezpieczna. Twoje rzeczy moze zabrac ktos inny, albo Ty w towarzystwie kogos pewnego, np. swojego brata. Naprawde mysle ze nie jest rozsadnie jechac do niego zeby powiedziec ze odchodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika
Już wróciłam. Pawelob musiałam jechac sama, żeby wziąść swoje najpotrzebniejsze rzeczy bo przecież nie ma nic przy sobie. Pojechalam z rodzicami, ale oni nie wchodzili. NIe chciałam żeby musieli na to patrzeć, zeby się jeszcze bardziej denerwowali. Na szczęście było spokojnie. Bez awantur. Tylko on strasznie płakał błagał i prosił. Fakt, że ciężko mi było słuchać tego. CHolernie ciężko. Ale wiedziałam, że nie moge tam zostać. NIe moge dac mu kolejnej szansy. NIestety nie byłam tez w stanie kategorycznie powiedziec koniec. Bałam się po prostu stawiac sprawy na ostrzu noża. Bo musimy jeszcze przecież wiele spraw uregulować. A wolę to robić bez kłótni. Teraz tylko ważne żebym się nie załamała i nie złamała. Żebym się nie dała mu przekonać. Żebym potrafiła przystosowac się do obecnego życia, do obecnej sytuacji. Na szczęście mam gdzie mieszkać i mam co jeść. Z jednej strony czuje spokój, ze nie musze tam być. Z drugiej strony.... ta cholerna pustka. I cholerny brak pewności czy na pewno dobrze zrobiłam. Jak przez to przejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenus111
powiedzcie czy jest mozliwe zniewolenie psychiczne od matki alkoholiczki?mam 39lat polowa ojego zycia to byl czysty koszmar zgotowala mi go moja matka pijaczka i ostatnia szmata.jako dziecko zniej jako dorastajaca dziewczyna patrzylam jak moja matka za flache spi z ostatnimi lajzami,byla zawsze Bieda i wodkaatka miala cale zycie dlugi.Ma je do dzis tylko kwota sie znacznie powiekszyla.Jako dziecko zawsze zylam problemami mojej mAtki.A miala ich duzo,bardzo duzo i tak jest do dzis choc mam swoja rodzine i swoje wieksze i mniejsze problemy to ja nadal biore na siebie odwiedzialnosc za matke,jest mi przez to zle,ona stale wywiera na mnie presje ze potrzebuje pieniedzy a ja nie umiem jej odmowic.dodam ze ona nie pe teraz bo stara i chora,ale ona mi i tak nie daje spokoju.nam trtech braci oni sie w ogole nia nie interesuja,wiec ma tylko mnie i to mi powtarza a ja nie umiem przejsc obojetnie nad jej problemami.pol roku temu zaWarlam z nia uklad ze jej pomoge dodam ze mieszkaw niemczech moja Matka w polsce.przysiegla mi ze nie wezmie kolejnego kredytu.niestety wziela ja jej powiedzialam wczesniej ze jesli wezmie to nie dam jej wiecej ani centa.jak sie dowiedzialam ze wziela kolejny kredyt zadzwoonilam i powiedzialam ze zadnej kasy juz niedostanie i tak postanowilam zajonczyc kontakt z nia,ale i tu moj problem.zadreczam sie,niespie po nocach,przezywam ze bedzie glOdna,ze nie bedzie Mogla kupic lekarstw itd.jak sie od niej u olnic?niena idze starej szmaty ale i kocham.sama niewiem.powiedzcie jak mam zyc?jak byc wolna?z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenus111
czy nikogo nie interesuje moj problem?pliss niech mi ktos cos doradzi bo oszaleje z wlasnymi emocjami.Ja chyba potrzebuje terapi.Sama Niewiem.zajrze tu jutro moze jednak ktos sie do mnie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkohlika
Ja mam wprawdzie troche inny problem, nie wiem co Tobie radzić. Ale podam CI linki do stron, na których może coś znajdziesz. Czesto na nich sa prowadzone forum.Dotyczą one głównie problemu alkoholizmu lub współuzależnienia, ale może cos tam znajdziesz dla siebie. A jutro na pewno ktos tu zajrzy kto się lepiej ode mnie zna na Twoim problemie www.psychologia.edu.pl www.alkoholizm.akcjasos.pl http://warmus.w.interia.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do marzenuś 111
Mieszkasz daleko, nie jesteś z matką na codzień. Jeśli maasz możliwość wysyłaj paczki, a nie dawaj pieniędzy. Skąd wiesz co z nimi robi? Ja też kiedyś pomagałam non stop, nie wyszło mi to na dobre wcale. Może Tobie jest lepiej w życiu i masz taką możliwość, ale sprawdź co się z tymi pieniędzmi dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenus111
dziekuje za odzew.Czytalam troche na temat dda,niezdawaLam sobie wczesniej sprawy ze w ogole cos takiego istnieja wiecej,ze sa specjalne grupy wspacia,terapie.Niestety nie Moge z tego skorzystac bo nie mieszkam w polsce,a Niemieckiego jeszcze Nie znam perfekt.Ja sie musze uwolnic od tej suki.Nieszanuje jej,nie mam zadnego respektu,dla mnie jej obraz jawi sie wiecznie nawalona ,ostatnia szmata, pijawka ktora inter esuja tylko jej problemy.Najgorzej mam problem z emocjami.Czasami siegaja zenitu az do bolu.Chce Mi sie wyc z zalu.Dlaczego to mnie spotkalo.dlaczego nie Moge byc normalna.prosze powiedzcie jak ma ie od niej uwolnic psychicznie.ona teraz zgrywa taka dobra kobiete,zchorowana,stara,napisala Mi list taki pelen zalosci,ale niestety i pelen buty i pychy.niema za grosz pokory.ona uwaza ze jej sie wszystko dobre Nalezy,ja uwazam ze na jaki los sobie zapracowala taki dzis ma.nie jestem jej nic winna i nie jestem za nia odpowiedzialna.ona stara sie grac na moich uczuciach odwoluje sie do mojego serca,ze ma tylKo mnie itd.zygociny!nienawidze jej!!!!!ta stara kurw Nigdy nie myslala o mnie o nas swoich dzieciach jak nam sukcesywnie wyrzadzala krzywde,kaleczyla nasze psychiki na trwale,a teraz smie sie o cos upominac.dno!nie chce tam pojsc za nia,dlatego musze sie od Niej odseparowac, calkowicie zerwac z nia kontakt.tylko tyle i narazie przychodzi do glowy.jesli macie jakies sugestie odnosbie mojego problemu piszcie do mnie moj e-meil marzenusik36@wp.pl.ale sie rozpisalam,ale musialam z siebie wyrzucic swoj zal i bol.to narazie na tyle,jeszcze raz prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenus widze czytajac co piszesz , ze strasznie duzo zalu w tobie i czuje , ze jestes na poczatku drogi do normalnienia ...niestety kazdy z nas przechodzi to inaczej ....ale mysle, ze list do matki , taki szczery od serca , prawdziwy i do bolu wyczerpujacy na swieta przyda sie jako prezent .....napisz mamie co o niej myslisz ale nie ublizaj ....czesto porywalam sie na takie akcje i zawsze pomagalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja także jestem DDA
Myślałam, że już zapomniałam złe chwile ale niestety...... Tyle, że w moim rodzinnym domu był kulturalny alkoholizm, rodzina lekarska, na poziomie, pracujący rodzice a zarazem ojciec alkoholik, który pił i bił mamę. Ucieczki i powroty - i dotej pory mam żal do matki, że nie odeszła od ojca. Bała się zostać z 2 dzieci a teraz wiem także że ona cały czas go bardzo kocha a on ją i nie mogą bez siebie żyć. Jednak to ja przez lata jako mała dziewczynka musiałam ją bronić. Słończyło się to rok temu kiedy latały noże itp. a ja wzywałam policję. Zabrali go. My z mamą na obdukcję i zeznania. Mieszkaliśmy tam z mężem i 4-letnim synkiem i strach co by było gdyby był w domu. Niestem nie było wyjścia. Ale przed naszą wprowadzką mama zapewniała, że się zmienił i nie pije. Na początku było dobrze a potem już gorzej. Cudem wytrzymaliśmy tam 4 lata. Po tej awanturze gdzie muszę przyznać ojciec pierwszy raz podniósł na mnie rękę, po tygodniu 22/12 wyprowadziliśmy się, wynajęcie mieszkania i cała przeprowadzka trwała 1 dzień więc "zwineliśmy" się szybko.Mama miała wyprowadzić się z nami - ZOSTAŁA - szok! Ponieważ mama ma firmę w której pracuję siłą rzeczy się z nim widuje - on tam pracuje na wezwanie. Teraz wobec mie jest "w porządku", daje prezenty nam i wnukowi, ale czy on wie, że po każdej takiej scenie nas przekupiał? Tak było zawsze. Nie nawidzę pijanych ludzi, boję się ich i chyba sama siebie, przemocy i swojej agresji i wybuchowności. Tak durzo mam w sobie tej niechęci do działania i ten ciągły strach. A do tego problemy zdrowotne dziecka, które gnębią moją rodzinę - był to jeden z powodów dla których tam mieszkaliśmy - jedna pensja idzie na leki. Mamy chorowitka. A teraz druga na wynajem. Czasami ma dość ale trzyma mnie na duchu mój kochany synek, który naszczęście nie musi na to patrzeć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika
U mnie defintywnie koniec. Nenawidzę tego człowieka. Okazal się tylko alkoholikiem, ale i skur.... Szkoda mi tylko tych straconych dwóch lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc! ja dzisiaj tak na chwile, na szybko (święta, przygotowania itp, sorry). Marzena, w Niemczech sa grupy polskojezyczne DDA, AA, Al-Anon. Wiem, bo mam tam znajomych. Poszukaj na internecie, jestem pewien ze znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj stary poszedł wczoraj siedziec za stosowanie przemocy w rodzinie.... od rozodu nie mieszka z nami wiec i tak był spokoj czasami tylko nas nawiedzał. Teraz mam wyrzuty sumienia ze go tam wpakowałam a tak bardzo chciałam zeby dał nam spokoj. Mysle całay czas o tym..... Pozdrawiam ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenus111
Dziekuje za zaiteresowanie.Postanowilam sie zastosowac do rady i dzis napisze do niej list.Nie bede jej wiele wyrzucac.Poprostu napisze ze kolejny raz mnie zawiodla i potrzebuje od Niej odczynku.Musze ze soba dojsc do ladu,uspokoic swoje emocje.Ale tak jak pisalam wczesniej grosza ode mnie nie dostanie.Ewentualnie wysle jej paczke zywnosciowa,Kochani pozniej opisze wam jak ta sprawa z nia zostala zalatwiona.jeszcze raz dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zguba no prosze , wiem , ze masz wyrzuty ale czy to twoja wina?????? przeciez wiesz , ze nie .....ja dzis dowiedzialam sie , ze mam powazne klopoty z sercem , powazne ...no i nosze na sobie to sprytne urzadzenie bo taki juz moj los ...pani lekarka powiedziala na kontroli ...jest zle ...no i oczywiscie nie powinnam sie denerwowac a jednak ...teraz sie wyciszam ;) myje okna na swieta i czuje jak sie zblizaja a ja tak nie lubie swiat....jestem dumna z marzeny , pozdrawiam serdecznie wszystkich Was!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam coś w tym jest ja tez zostawiłam męża i ogarnia mnie żal,gdy przychodzi niestety pijany i skamle pod drzwiami ze mnie kocha i chce wejść.Chyba bym wolała zeby mnie wyzywał .... niż tak prosił .Ale osioł twierdzi ze nie jest uzależniony i nie potrzebuje leczenia.Teściowie tez ukrywają ze sie upija (a jeżeli już to przezemnie) Zono alkoholika odrazu mówie że rodzice ukrywają pewne rzeczy.Były mąz pił na umór , a teść przychodził i opowiadał że synek siedzi w domu i tylko herbate pije. No ale jeżeli taki \'\'grzeczny\'\' to nich sobie z nimi mieszka ja go nie chce,nawet jak przestanie pić.Straciłam dlaniego szacunek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×