Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aszyk1

kot w kontakcie z noworodkiem

Polecane posty

mam na imie irek i straciliśmy półtore roku temu dziecko i obecnie bardzo sie boimy o obecną ciąże . ja mam ogromne obawy o zachowanie kota kturego mamy w domu ponieważ zachowuje sie troche dziko i zadziornie uważał że całe mieszkanie nalerzy do niego a w sytuacji jak chciałem go zwalić z szafek kuchennych zaatakował mnie pazurami . żona nauczyła go i pozwalała mu nawet chodzić po stole pomiędzy jedzeniem w czasie jak byli goście ale ja wielokrotnie to próbowałem to zmienić po dobroci ale kończyło sie awanturą i płóaczem żony . jak pisałem spodziewamy sie dziecka i bardzo boje sie kontaktu kota z dzieckiem bo nie wiem do czego jest zdolny ?????? jestem pewien że nie wytrzymał bym psychicznie jak stracili byśmy to dziecko . prubowałem rozmawiać aby pozbyć sie zwierzęcia ale bez skutecznie . prosze o rade . BĘDE WDZIĘCZNY ZA KARZĄ OPINIE OCZYWIŚCIE PROSZE O PISANIE NA ADRES EMAIL aszyk1@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAK MOZESZ NA TO POZWOLIC
zeby kot rzadzil w domu??? NAPRAWDE NIE WIESZ CO ZROBIC???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hexa77777
wywiez go jak jej nie bedzie albo czyms otruj.. nie wiesz, ze kot potrafi ogonem udusic niemowle!!!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogonem udusić niemowlę???? A skąd Hexa ma takie rewelacje? Szkoda słów, naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to kocur
to wykastrowac,to go uspokoji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie w domu
od zawsze były koty i psy, tak więc ja zostałam z nimi wychowana tak jak moje dzieci :) A ogonem to się hexo 77777 sama uduś i nie opowiadaj bajek :P Jedynym przeciwskazaniem wychowywania dziecka razem ze zwierzakami może okazac sie alergia dziecka. Zakładam, że kotek jest zdrowy, odrobaczany i szczepiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to kocur
do poprzedniczki-wyglada na to,ze w/w kot jest jakis niewyzyty i rozpieszczony.A taki moze zrobic krzywde Maluchowi,tzn.podrapac itp.Wiec problemem nie jest odrobaczanie czy szczepienia,a to ze jest niewychowany!Tez mam kota-rasowca z rodowodem,gdy go kupowalismy sama hodowczyni powiedziała,ze trzeba kota czasem nawet klepnac zdrowo,a nie pozwalac na wszystko.I tym sposobem z kotki-powtora mam kochana kicie,ktora dobrze wie co wolno,a czego nie...;-)A takie rozpieszczone koty to naprawde nic fajnego,kolezanka rozpusciła swojego i mimo,ze b.lubie koty to ten jej to tragedia!!!On normalnie sieje zgroze!!!Jest gorszy od pitt-bulla,ktorego wychowywał przygłupi dresiarz...I podejrzewam,ze o takim kocie pisze załozyciel topiku-wiec tak jak juz pisałam-jesli to kocur to najlepiej wykastrowac.A kotka???Chyba tylko troche bardziej stanowcze wychowanie moze pomoc. Pozdrawiam Kociarzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. .. ..
ja bym się opowiadała raczej za oddaniem zwierzaka. zwłaszcza jeśli zwierzak wychodzi na dwór. nigdy nie wiadmo jakie bakterie i wirusy może roznieść. za decydujące uważam Twoje nastawienie do zwierzaka. bedziecie rodzicami po przejściach i nie sa potrzebne Ci dodatkowe nerwy związne z kotem. bedziesz chodził po mieszkaniu, sprawdzał gdzie jest kot, czy nie robi krzywdy itd. potem dzidzuś Ci podrośnie i bedzie raczkował to bedzie problem z kuwetą, bo kot musi mieć do niej dostęp, a dziecko raczej nie (taka kuweta dla malucha to jak piskownica, czyli zabawka), pozatym napewno beda scysje miedzy dzieckiem i kotem (ciągamnie za ogon i drapanie). przy łagodnym ułożonym zwierzaku (mój był nauczony nie chodzić po meblach i miał bym pewnośc że nie wejdzie do dziecięcego łózeczka) można było by się nie martwić,ale twój jest agresywny i to jest naprwdę martwiące. albo go ułożycie do porodu żony, albo poszukajcie mu nowego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde doceniam opinie wiele one dla mnie znaczą . dodaje że kocur jest kastratem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde doceniam opinie wiele one dla mnie znaczą . dodaje że kocur jest kastratem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde doceniam opinie wiele one dla mnie znaczą . dodaje że kocur jest kastratem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkljh
koty sa takie jaki sie je wychowa, Wasz jest rozpieszczony i tyle, no ale jesli to jest nieykastrowany kocur ( a na to wyglada ) to na zabieg z nim:-) trucie i wywozenie to fatalny sposob przede wszystkim dla Twojej zony, ktora zdaje sie lubowac zwierzaka no i dla niego oczywiscie. Regularne obcinanie pazurków i karcenie woda ze spryskiwacza do kwatow za kazdy zly uczynek powinien kota nauczyc kto rzadzi ( ale kastracja to podstawa, po niedlugim czasie stanie sie duzo spokojniejszy i ulegly, naprawde, sama mam dwa koty ) a jak bedzie juz dzidzius to przeciez mozna go niewpuszczac do pokoju malenstwa p.s. i jeszcze jedno, koniecznie powiedzcie lekarzowi prowadzacemu ciaze ze macie kota i weterynarzowi tez, bo koty moga przenosic pewne zarazki, ktore moga zle wplywac na ciaze, ale zarowno kota jak i kobiete latwo zabezpieczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z tym
że to wina wychowania zwierzęcia. trzeba mu po prostu ukrócić trochę tą swobodę. Twój opis wyraźnie mówi, że kot uważa się za przewodnika stada i dlatego nie pozwala sobą rządzić:D co do wypowiedzi .. .. .., to wydaje mi się nieco dziwna. kot czy pies jest członkiem rodziny i nie można go po prostu oddać jak jakąś rzecz. bakterie przyniesione przez kota mogą być równie dobrze przyniesione przez człowieka. trzeba dbać o zwierzę, bywać z nim u weterynarza, tak jak dba się o samego siebie. następnym razem jak wystawi pazurki, polecam nie bacząc na żale żony dać mu ze trzy solidne klapy. i tak za każdym razem, gdy będzie nieposłuszny. nauczy się moresu. powinien temu towarzyszyć podniesiony głos. nikomu przez jakiś czas nie wolno po tym wydarzeniu glaskać, ani przytuać kota. musi czuć, że zrobił źle i ludzie są na niego "obrażeni". niestety tak skonstruowany jest świat zwierząt, że nie da się wytłumaczyć. w stadzie rządzi silniejszy. kolejna sprawa, to ta, że nie wolno kotu dać jeść nim sam nie zaczniesz. w stadzie zawsze je pierwszy przywódca. nie pozwól mu też wąchać jedzenia na swoim talerzu. w drzwiach przechodź zawsze pierwszy, to też oznaka przywództwa. nie ustępuj kotu miejsca. jeśli chcesz gdzieś usiąść, to bezceremonialnie go spychaj na podłogę, albo przesuń dalej. nie bądź agresywny, jeśli nie ma takiej konieczności, ale musisz wykazać się żelazną stanowczością. kiedy zasłuży, to go nagradzaj, chwal, głaszcz. niech czuje różnicę między tym co mu wolno a tym czego mu nie wolno. jeśli nie będzie nagradzany, może to odebrać jako brak akceptacji i wykluczenie ze stada, a nie o to chodzi przecież:) konsekwencja, to klucz do wygrania ze zwierzakiem:) może jeszcze Ty będziesz rządził w tym stadzie;) p.s. 1. wychowywalam się z dwoma psami i kotem w jednym domu i nigdy nie było żadnych problemów z tej przyczyny. czytałam też gdzieś badania naukowe, że od urodzenia dziecko powinno mieć kontakt ze zwierzakami. to ponoć uspokaja malucha i rozluźnia. 2. wydaje mi się zresztą, że oddanie kota bardzo źle przeżyłaby ciężarna właścicielka tego buńczucznego utracjusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ...
mam w domu dwa koty i miesięczną córeczkę. Koty to inteligentne zwierzęta i nie robią krzywdy domownikom ! Obawy są zupełnie nieuzasadnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to kocur
z opisu zalozyciela wynika,ze sa w 100% uzasadnione...Opisałam wyzej kota kolezanki-zle wychowany kot MOZE BYC niebezpieczny!!! Dziwne jest to,ze kastracja nie pomogła...To musi byc wyjatkowo rozpieszczony kocur.Wydaje mi sie ,ze trzeba mu jak najszybciej wprowadzic wieksza dyscypline i drogi zalozycielu topicu-niech Cie serce nie boli jak bedziesz musiał kota zdzielic w dupsko!!!Rowniez oczekuje dziecka i nie wyobrazam sobie,zeby moje zwierzaki(pies i kot)miały stanowic dla malucha jakies zagrozenie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie, ze kocur jest troszke rozpuszczony, a najprawdopodobniej ma tzw. charakterek. Mozecie sprobowac karcic go za te ataki pazurami, niekoniecznie bijac. Koty nie lubia tzw. prztyczka w nos (ale leciutki, bo mozna zrobic mu duza krzywde), albo mozna karcic go spryskiwaczem. Rownie dobrze skutkuje stanowcze: NIE w momencie jak podnosi lape i bedzie to kojarzyl np. z niemilym spryskiwaczem:) Polecam ksiazke pod tytulem \"Jak wychowac psa i kota\" (albo jakos tak, niestety nie pamietam dokladnie) - na okladce sa kicius i szczeniaczek. Absolutnie nie oddawaj kota \"zawczasu\". Nigdy nie slyszalam, zeby kot atakowal dziecko, wrecz przeciwnie, czesto zmienia sie we wzorowego opiekuna. Nalezy go oswoic z dzidziusiem jak juz sie pojawi i jak sie razem beda wychowywac to nie powinno byc problemow. Dzieci wydaja wysokie dzwieki, wiec kot moze unikac dziecka, bo te dzwieki sa dla niego nieprzyjemne (np. moje koty tak maja :) ). Co do zarazkow, to nie sluchaj tych bzdur. Wiecej zarazkow mozesz przyniesc ty na butach niz kot. Nalezy dbac o regularne odrobaczanie. Jesli chodzi o zagrozenie tokspolazmoza w czasie ciazy, to mozna wykonac badanie krwi na poziom przeciwcial. Ale jesli macie kota jakis czas i zona mu sprzata kuwete, to jest bardzo duza szansa ze juz jest uodporniona. Zreszta wieksze prawdopodobienstwo zarazenia toksoplazmoza jest np. podczas krojenia surowego miesa niz podczas kontaktow z kotem. To tyle mojego przydlugiego wykladu. Przede wszystkim zachowaj rozsadek i nie sluchaj potocznych opinii w stylu: kot udusil dziecko, bo naprawde bardzo niewiele w nich prawdy... Pozdrawiam Cie serdecznie i Twojego kota tez ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest przesąd stary wiejski że koło niemolaka nie powinno być kota. Znajomy weterynarz mówił że jak w każdej ludowej mądrości coś jest, koty potrafia być wredne i zazrosne o utracone wzgledy i poranić niemowlę kiedy nikt nie widzi. Mowił że usypiał już koty po takich wypadkach... Ostarnio uśpił kota co panienki co zatakował narzeczonego podczas snu, wgryzł mu sie w jabłko adama... Z tego co mówił psy mogą zaatakować podrażnione, pow wpływem jakiegoś urazu, kot jest niebezpieczny, bo zapamietuje tylko uraz i atakuje w najbardziej niespodziewanym momencie. Oczywiście nie każdy kot jest taki, ale trzeba być ostrożnym jak sie widzi jakiekolwiek niepokojace symptomy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, a jesli chodzi o alergie, to dziecko wychowywane od poczatku z kotem ma duze szanse wlasnie nie nabawic sie uczulenia na jego siersc. No i zwierzak wplywa pozytywnie na wychowanie dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to kocur
przestancie ludziska głupoty opowiadac!!!Kot morderca,dusiciel???Dobrze,ze nie gwałciciel...;-)Wsiowe zabobony!!!POdajcie choc JEDEN udokumentowany przykład,ze kot udusił,przegryzł grdyke itp.!!!To sa bzdury wyssane z palca!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co piszesz można wywnioskować, że Twoja żona wprost uwielbia tego kota. Nie możesz się go pozbyć bez jej zgody, bo mogłaby dostać szału. A jak wiadomo kobieta w ciąży nie powinna się denerwować. Otruć kota też nie możesz, bo to nie jest jego wina, że tak się zachowuje. Jak ktoś nie potrafi zapanować nad zwierzęciem to nie powinien brać sobie kotka czy pieska, bo wniosek, że albo jest nieodpowiedzialny albo brak mu podejścia do zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dell: Zadziwiajace historie zna ten Twoj \"znajomy weterynarz\". Bo jakos moi znajomi weterynarze nie usypiali kotow zagryzajacych narzeczonych, drapiacych ukradkiem dzieci :> A troche znam i weterynarzy i wlascicieli kotow. Ach, to lobby antykocie! :/ Kot rzeczywiscie moze czuc sie nieco odrzucony, bo traci uwage i zainteresowanie wlascicieli. Recepta jest prosta: poswiecic mu minimum czasu: poglaskac i pokazac ze calkiem o nim sie nie zapomnialo. Grunt to nie dac sie zwariowac. Ja natomiast slyszalam historie o psach zagryzajacych male dzieci. I nie tylko ja - co pewien czas sa takie historie w mediach. Czy kiedys slyszeliscie/czytaliscie o strasznym kocie, ktory podgryzl gardlo narzeczonemu w ataku zazdrosci?? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to kocur
Sickgirl-a juz myslałam,ze tylko ja nie słyszałam o kotach-kilerach;-) Pozdrawiam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey, nie należe do lobby antykociego, chociaż moim ulubionym narzedziem temperowania kota jest spryskiwacz... Weterynarz nie wiem gdzie prowadzi praktyke bo, to znajomy znajomych lekarzy, którzy sobie przy spotkaniu starych znajomych opowiadaliśmy rózne historie z życia. O usypianiu kotów wynikł temat poboczny podczas duskusji o pavulonie, i znikaniu leków z kliniki, przy jakiej okazji i czym usypia zwierzęta u siebie jeśli jest taka konieczność... PS. Ugryziony facet po opatrzeniu w szpitalu został wypuszczony do domu, ale właścicielka wolała kota uśpić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violkam
Mam 7-miesięczną córeczkę i 3 letnią kotkę. Przed przyjściem małej na świat miałam obawy co do tego jaka będzie reakcja kota na dziecko, i czy dzidzia nie będzie miała na niego uczulenia. Nie miałabym serca jej oddać (kotki) ponieważ wzięliśmy ją ze schroniska, przeszła katar koci, wyzdrowiała i jest piękną kotką, a mojego męża wprost uwielbia. Jest szczepiona, odrobaczana, na dwór nie wychodzi, czasami tylko na klatkę schodową. Po narodzinach małej wszystko okazało się w porządku, najważniejsze to żeby nie zaniedbać kota, żeby nie był zazdrosny. I tak odeszła trochę w cień, bo ja całą uwagę skupiałam na dziecku, ale przez męża była głaskana. Do dziecka w ogóle nie podchodzi, tylko jak Mała płacze to nie lubi (kotom przeszkadzają takie wysokie tony), przychodzi wtedy do męża i kładzie mu się na klatę. Nie wiem jak będzie później jak Oliwka podrośnie i będzie latała za kotem, bo generalnie to kicia dzieci nigdy nie widziała i ich unikała, wręcz syczała. Jest tylko jeden problem - nasza kicia gryzie - to ja ją nauczyłam, bawiąc się z nią -droczyłam się z nią a ona mnie gryzła i teraz boję się że będzie się tak bronić przed dzieckiem - właśnie gryząc ją. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może zadziałoby gdybys podrzucił jej kilka artykułów na temat TOKSOPLAZMOZY(kot w kontakcie z kobietą w ciąży)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o agresji psów...
i zazdrości było na tym forum w zeszłm miesiącu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to kocur
pewnie-teraz najlepiej uczepic sie toksoplazmozy...Radze poczytac na ten temat,tylko niewielka czesc zakazen toksoplazmoza ma cos wspolnego z kotem.Najczesciej zarazamy sie np.po kontakcie z ziemia(np.praca w ogrodzie),jedzac zakarzone mieso& jajka.Zeby zarazic sie od kota musimy miec kontakt z jego(sorry!!!)gówienkiem,a chyba kazdy po sprzatnieciu kuwety szoruje łapki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczewiście że są różne opinie na temat toksoplazmozy.Znam ich kilka.Nie pisze że na pewno zarazi.Chodzi o przekonanie żony że może obecność kota(a mąż pisał że zdaża się że bywa agresywny) nie będzie najleprza dla dziecka.Przecież nie będzie jej straszył że \"udusi ogonem\"(zastanawiające !!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolumna: Najlepiej straszyc toksoplazmoza... Pisalam juz o tym wyzej i nie bede sie powtarzac. Latwo to sprawdzic, latwo uniknac. Nie sa to moje wyssane z palca teorie, tylko przekazane mi na przedmiocie pt. Parazytologia, wiec uwazam osobe, ktora wykladala, za najbardziej wiarygodne zrodlo informacji... A nie jakies tam historie rodem z korytarza przychodni:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×