Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rubensowska

Grubaski jak jest u Was z facetami??

Polecane posty

Gość rubensowska

Witam ja waze 85 kilo niemam faceta , nigdy w zyciu niemiałam faceta , jedyne pojedyncze znajomosci , pocałunki na imprezach i to wszystko , a jak jest u Was , jak znalezc faceta co pokochał by moje "ciałko" czasem jestem bardzo zrozpaczona ze niemam nikogo. Mam duzo znajomych wiec nimoge sadzic ze mnie nik niechce bo mam głupi charakter! Napiszcie prosze jak to jest z wami pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bling bling
Hej ja waze tak kolo 77 czasem nawet zdarza sie zobaczyc 80 , chociaz wiekszosc ludzi mowi ze po mnie tego nei widac, bo jestem zbita.No i mam faceta kocha te moje ksztalty i cala mnie. Jakos nigdy nie narzekalam na brak zainteresowania moja osoba. Jestem wesola ,sympatyczna i mysle ze to tez ich przyciaga. No ale jesli facet cie kocha i cala twoja zawartosc nie oznacza to ze trzeba siasc na laurach i dalej tyc, wiec gruba czy chuda zawsze trzeba dbac troszke o siebie . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka aa
Kiedyś ważylam 83 kg. Zaczęłam się odchudzać, pierwszy chlopak pojawil sie na horyzoncie przy 78 kg :-D teraz mam 69 kg i faceci oglądaja sie na mnie na ulicy, co niesamowicie wpienia mojego jedynego i najukochanszego chłopaka, który o ironio troszke ciałka ma :D PS. Mam 170 cm i nadal sie odchudzam, ale juz nie wiem po co, teraz wchodze w rozmiar 40 bez problemu, sprobuje dojsc do rozmiaru 38 i koniec. Aha cale odchudzanie trwało mi jakis rok :-) wiec polecam Ci schudnac, pozdrawiam, a ile masz wzrostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez
tak mam waże 78kg chłopaków tylko na imprezach, ale żeby jakiś stały związek... myśle ze odstraszaja wszystkich te kilogramy. A na brak znajomych tez nie narzekam i to w większej ilości tych męskich ale na przyjazniach się kończy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzi
a ja ważę z 80 minimum już chygba i wcalę się nie ważę bo po co faceci się za mną oglądają, przepuszczają mnie na każdym przejsciu, gwizdają itp mam męża, mogę mieć kochanka kilku facetów czeka na moje skinienie DZIEWCZYNY NIE lLICZY SIĘ WAGA, CM CZY ROZMIAR WAŻNE ŻEBY BYĆ PEWNĄ SWOICH KSZTAŁTÓW I SWOJEJ KOBIECOŚCI ja współczuję kobietą bez biustu czy tyłeczka, bo one musząstrasznie się namęczyć żeby facet na nie popatrzył i wieci co większość facetów woli mieć się do czego przytulić i jedynie chora moda ich powstrzymuje cyc do przodu i na podbój miasta a nie siedzieć i lamentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej ale o co chodzi
wątpie, żebyś miała czego mi np.w spółczuć ;) jesteś zasapaną świnka hihi i nie pieprz o tym jak to faceci się za tobą nieogłądają. każda potwora znajdzie swego adoratora ;) poza tym ja ze swoimi 50kg jestem 100razy bardziej sexi i pewna siebie niż ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cale zycie mialam kogos
i mialam nadwage ale bylam dusza towazystwa.Bo najwazniejsze to byc odwazna i pewna siebie.Przy mnie to te laseczki nawet wymiekaly. Nie ma co sie nad takimi rzeczami zastanawiac.Mysle ze trzeba tez byc dobrym czlowiekiem i wtedy jest ok.Nie mozesz patrzec na zycie przez swoja grubosc tylko normalnie sie czuj i zachowuj bo jestes normalna i nie stwarzaj sobie sama problemow bo faceci to wyczuwaja.Badz wesola i nie martw sie niczym.Kazdy facet spojrzy na usmiechnieta dziewczyne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksztalty Rubensowskie
Witaj Nigdy nie narzekalam na brak facetow a zawsze moja waga oscylowala ok 80kg. teraz jest tez cos kolo tego i jest mi z tym dobrze nioe bede sie katowala odchudzaniem bo taka ejst moda, ja sie dobrze czuje w mojej skorze i to najwazniejsze. Czasami ktos wazy duzo a ladnie potrafi to zatuszowac albo po prostu jest 'zbity' i tego nieznac, pamietam jak kilka lat temu pokazalam mojemu owczesnemu partnerowi ile jest na wadze (a bylo 82kg) a on sie spojrzal i zapytal gdzie mam schowane te olowiane kuleczki bo po mnie tego nie znac :D Kiedys rozmawialam z moim najlepszym kumplem i uslszyalam ze on ubostwia moja akceptacje, to ze potrafie sie zachowac nawet jak w kolo gadaja o odchudzaniu dietach etc, to ze sie nie przejmuje i kocham moje cialo... tak tak kocham moje cialo i moj maz tez je kocha. Poznalismy sie jak waga stuknela 79 i jestesmy juz ladnych kilka lat razeem. No i nie narzekam na brak adoratorow - wcale nie mam i nie mialam ich mniej jak moje szczuplusie (rozmiar 36 a niektore 34) kolezaneczki. Dobra rada - trzeba wyexponowac to co najpiekniejsze sie ma (biust, oczy, usta) a reszta zniknie w blasku :) aaaa no i ciuszki - jesli masz brzuszek to obcisle bluzeczki odpadaja - lepsze sa tuniczki, spodnie tez delikarnie rozszerzane nigdy zwezane(zwlaszcza rybaczki) czy zupelnie proste, no a jesli sukienka to albo taka do kolanka i rozszerzana albo do samej ziemii najlepiej wielowarstwowa :) a najwazniejsza jest SAMOAKCEPTACJA kazda z nas jest piekna na swoj sposob :D ps. a ja znam kilku facetow ktorzy nie znosza szczuplych dziewczyn, rozmiar 42 to juz minimum minimow :) jak to mawia kolega - musi byc za co potrzymac i do czego sie przytulic a nie zeby mi kosci wlazily tu i owdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ---do tej ale o co chodzi
to jeszcze raz ja, rubensowskie ksztalty powiedzenie jest kazda potwora znajdzie swego AMATORA *a nie jak wg ciebie adoratora kolejna sprawa zasapana swinke to moze znajdziesz w chlewie ale nie tutaj na forum i prosze bez inwektyw tutaj, wiesz to ze ktos wazy 50 czy 90 kg nie ma zadnego zwiazku z jego kondycja, powiem ci ze czasami te szczupaczki szybciej wymiekaja przy kobietce kurpuletnej, (z wlasnych obserwacji chodzenia po gorach, ja z kolezankia dalej moglysmy lazic nasze wpoltowarzyszki byly tak zsapane i zziajane ze nie dawaly rady lazic a waza moze po 55 kg ) wiec na to nie ma reguly... zreszta niektore kobietki mimo ze sa puszyste to sa wygimnastykowane i nie dosc ze machna mostek czy szpagat to i na 5 pietro bez zadyszki wbiegaja :) a co do sexapiu to znam wiele puszytstych z tysiackroc wiekszym niz chudzinki ale i wiele chudzinek co to maja sexapil wiekszy niz ichkolezanki, to nie zalezy od wagi, centymetra czy metki z rozmiarem tylko od tego kim jestesmy i jacy jestesmy!!! i jeszcze cos - to nie jest moj temat ale prosze nie obrazajmy sie, szanujmy sie a wszystko bedzie pieknie... ps. a co do wspolczucia - wole miec swoje 80kilka kg i super cycki niz wazyc 50 i smigac w push upach z wkladkami powiekszajacymi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rubensowska
Witam , fajnie ze temat zaskoczył . Tak jak wiekszosc pisała , samoakceptacja jest najwazniejsza a ja własnie jej niemam!!Nieczuje sie pewna , idac korytarzem na uczelni jak widze kogos fajnego to zawsze do głowy mi przyjchodzi" ech taki to sie nie spojrzy na mnie bo za gruba jestem" Wiem ze to wemnie siedzi i musze to zwalczyc. Doszłam jednak do wniosku ( choc chyba sama do konca jeszcze w to niewieze) ze brak partnera niezalezy napewno od wagi , bo przeciez tysiace chudzinek zakłada tu topiki o samotnosci. Umnie sprawa wyglada tak : mam wielu znajomych , naprawde szczere grono najblizszych , zawsze w towazystwie sie smiałam potrafiłam rozbawic , nigdy nic na temat mojej wagi nie usłyszałam , teraz niestety wszyscy sie połaczyli w pary , kolezankom sie niechce nigdzie jechac zabalowac , kumple jerzdźą do swoich lasek , a jak sie spotykamy czy robimy impreze to praktycznie sa same pary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rubensowska
ktos sie jeszcze pytał ile mam wzrostu wiec 170:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama jestem chudzielcem, ale mam koleżankę z bardzo dużą nadwagą i ...zawsze jej zazdrościłam pewności siebie i radości życia. Mimo sporej otyłości (ok.100 kg przy 160 cm) , bardzo o siebie dba i emanuje z niej ...nie wiem jak to nazwać...wewnętrzny spokój. Ma superprzystojnego chłopaka (tego samego od jakichś 6 lat) i sporo adoratorów. Ona jest naprawdę jest WYJĄTKOWĄ osobą, wytwarza wokół siebie specyficzną, radosną aurę. Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze
waga ma zwiazek z brakiem partnera, no niestety nie oszukujmy sie ale ale dziewczyna 90 czy 100 kilowa na pewno latwiej znalazlaby amatora gdyby schudla ze 20 czy 30 kg, wiem to po sobie, wazylamponad 80 kg i bylam zakompleksiona grubaska, nie mialam chlopaka, ale schudlam ponad 20 i stalam sie zupelnie inna osoba, pewniejsza siebie, zaczelam o siebie dbac, umawiac sie na randki, mialam jednago chlopaka, teaz drugiego i jestem w koncu szczesliwa, troche przytylam, ale moj facet i tak mnie kocha. Tyle ze niestety wszyscy wiemy ze czasem i nie wiem jaka samoakceptacja nie wystraczy, rozumiem jak ktos ma 5 czy max 10 kg nadwagi, ale 20,30 to bardzo duzo. A jak wiadomo faceci to wzrokowcy, i na pewno wyglad ma znaczenie przy pierwszym kontakcie jak kogos poznajemy. Ja wiem ze z taka waga ponad 80 kg moj kochany tez bedzie ze mna i bede mu sie podobac, tylko wlasnie w tym problem, ze jakbym tyle wazyla to pewnie bym, go nie poznala wcale, takze ze wzgledu na swoj charakter. Niestey zycie jest brutalne i faceci wola kobiety w miare szczuple, najbardziej pozadane sa takie w normie, ewentualnie z lekka nadwaga, a cos co nie miesci sie w normach (a kilkudziesieciokilowa nadwaga na pewno) nie. Owszem grubaski znajduja amatorow, ale maja z tym zdecydowanie wiekszy problem niz dziewczyny szczuplejsze i na pewno gdyby schudly beda mialy wieksze powodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniałam sobie jeszcze, że Mój Mężczyzna zakochał się we mnie,kiedy miałam sporą nadwagę po szpitalnym leczeniu sterydami i pomijając dodatkowe kg (ważyłam 69 kg przy 172) byłam cała opuchnięta :D Teraz krzyczy na mnie, żebym nabrała ciała:P BTW: bardzo ciekawy artykuł: http://uroda.onet.pl/8584,2526,1221090,1,poszukajmypiekna.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej ale o co chodzi
haha nie wiem jak taki 80kg słoń może mieć kondycje ;) co do wypchanego stanika to się bardzo mylisz :D tobie bardziej by się przydał na te wielkie zwisy, ja mam b ijestem happy bo są jędrne i proporcjonalne do masy ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tej powyżej: jak chcesz kogoś obrażać, to S P A D A J.Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej ale o co chodzi
nikogo nie obrażam tylko pisze fakty ;) zresztą to tamta zaczeła a to jest forum dykusyjne i pisze co chce i gdzie chce a jak ci sie nie poboda to sama spadaj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejej
u mnie bylo tak wazylam 95 kilo....bulo fatalnie maz poszedl sie...na spacer, zadnych facetow wokolo, lipa....odchudzilam sie do 75 i cos sie ruszylo ale nie do konca, potem poznalam faceta na sympatii ale nie mial pojecia jak wygladam wiec w trybie pilnym musialm zrzucic reszte:) teraz waze 50 i wychodze za maz, nie wuierze juz nigdy ze dla faceta nie ma znaczenia wyglad , niestety ma i to kolosalne, mam teraz wokol siebie tlumy facetow mimo ze wciaz jestem ta sama kobieta tylko polowe mniejsza i wciaz slysze "gdybym wiedzial ze jestes taka piekna"....cholera poanowie czasem wrato zmruzyc oczy, ale nic to ja swoja walke stoczylam, mam milosc swojego zycia ktora niew ma pojecia ze moj wyjazd:) byl malym klamstewkiem bo zwyczjanie sie odchudzalqam za to jak on mnie zobaczyl:) oniemial. Tyle tytulem histori pewnej grubaski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bling bling
Zawsze musi byc tak ze dbiega sie od tematu kochane kobietki nie o to tu chodzi zeby sie nawzajem dolowac i dogryzac sobie a wrecz odwrotnie troszke dodac otuchy. Opisujcie swoje doswiadczenia na wyzej wymieniony temat i na pewno bedzie tu milsza atmosferka pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do- do tej co powyżej: Pisanie o kimś, kto waży 80 kg, że jest słoniem i teksty typu:\"co do wypchanego stanika to się bardzo mylisz tobie bardziej by się przydał na te wielkie zwisy\" to obrażanie kogoś i przejaw chamstwa. Jesteś szczupła, super, ja też jestem, ale nie obrażam osób grubszych ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie
a ja uwazam ze to wszytsko kwestia gustu i preferencji tak samo jak pewnym kobieta nie podobaja sie chudzi mezczyzni tak smamo pewnym mezczyzna nie podobaja sie chude kobiety a to czy ma sie partnera czy nie to tylko zalezy od tego czy na pewnym etapie znajomosci zaiskrzy czy nie , wyglad fizyczny przemija starzejemy sie nie da sie tego ukryc i kwestia tego czy czujemy sie dobrze w naszym ciele bez wzgledu na wiek i jacy jestesmy tam w srodku znaczy co mamy w sercu swiadczy o tym jakimi ludzmi jestesmy i jak nas inni widza ja mam chlopaka ktory schodl 10 kilo i przyznam sie szczerze ze bardziej podobal mi sie jak byl o te 10 kilo wiekszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsylcia
hmm..no ja akurat naleze do tych chudzielcow, ale nie dlatego ze sie odchudzam(nie robilam tego nigdy w zyciu) mam pare znajomych z wieksza lub mniejsza nadwaga i ogolne moje wnioski sa takie: niezbyt duza nadwaga jest bardzo ladna, bo kobieta wyglada jak kobieta, duza nadwaga zaczyna wygladac nieciekawie macie jeszcze ta przewage nad kobietami szczuplymi ze zmarszczki zaczynaja wam sie pojawiac duuzo pozniej tylko tak w ogole nadwaga, szczegolnieduza chyba raczej jest szkodliwa dla organizmu i dla samego zdrowia powinno sie zrzucic pare kg wiec najlepszy rozwiazaniem wydaje mi sie taka umiarkowana nadwaga, bez przesady...tylko komu chcialo by sie odchudzac:) pozdrawiam wszystkie puszyste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Voodia
mam gdzieś czy to je obraża czy nie, zamiast siedziec przed kompem i sie opychać ruszyly by dupska i poszły pobiegać ;) to moje zdanie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko co dajemy wraca do nas. Ale Twój wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja równiez
mam nadwage(80 kg,170cm), poznalam faceta,ktory jest we mnie zakochany na zaboj,ale mi się wydaje,że tu nie lezy problem czy jestesmy grube czy nie, bo kiedys byłam szczupła i faceci mnie olewali.Problem lezy w nas samych.Jeśli my siebie akceptujemy to zaakceptuja nas faceci, bo nasza akceptacja siebie wyrazi sie choćby w ubiorze, bo nie bedziemy zasłaniały pewnych kształtów, na które oni właśnie zwracaja uwagę.Kobiety zakompleksione zasłaniaja wszystko co wprawia je w kompleksy i nie daja facetowi nawet mozliwości ocenić,a może odkryja w sobie że to ich pociaga. Ja mam jedna radę...jesli czujesz się źle będąc puszysta to staraj się schudnąć,bo tylko wtedy będziesz sie czula dobrze z samą soba i facet to zauwazy,a jesli jest Ci dobrze w tym ciele to niech tak zostanie:) I jeszcze jedno! Nie liczy się super powodzenie i wzrok obslinionych facetów,ale zwrócenie uwagi Tego Jednego najwazniejszego mężczyzny!!! Jak super laska może być pewna czy facet kocha ja naprawde?jasne ona może wybrać,ale nigdy nie będzie miała pewności,ze gdy zajdzie w ciąże lub gdy przytyje na starość to facaet wciąż przy niej bedzie:) Mam piekna przyjaciółkę, z której mężczyźni nie spuszczają wzroku,ale facet ją zdradza z grubszymi dziewczynami. Dziewczyna nie jest szczęsliwa. Trzymajcie się cieplo:)papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam spora nadwage i pomimo tego wiem ze moj najukochanszy mezczyzna chcial by abym miala te pare kilo mniej, ale nigdy mi o tym nie powiedzial prosto w oczy, uwielbia mnie i nie moze beze mnie zyc, mowi ze moj usmiech, poglady, humor, zachowanie i wiele innych rzeczy sklada sie przede wszystkim na to dlaczego ze mna jest i mnie kocha, akceptuje wszystkie moje okraglosci i mowi ze jestem \"taka mieciutka\" uwielbia sie do mnie przytulac... ps: dziewczyny chodzcie w spudnicach i z dekoldami, zobaczycie to naprawde dziala :) no i oczywiscie z usmiechem na twarzy powiem jedno grubsze dziewczyny z natury sa otymistyczniejsze i maja wiecej piekna wewnetrznego i radosci wiec, emanujcie nia i pokazujecie swiatu.... milosc jest kwestia czasu w naszym przypadku niestety, czasami trzeba poczekac az facet zrozumie ze nie liczy sie jedynie cialo a wnetrze osoby, w momencie gdy bedzie potrzebowal wsparcia bedzie szukal dopiero rozumem partnerki, a nie jedynie tym tam na dole :) oki niezle sie rozpisalam, pozdrawiem wszystkie paczuszki trzymajcie sie cieplutko i akceptujcie swoje ciala wydobadzcie piekno wewnetrzne ktore jest w stanie zacmic te male fizyczne niedoskonalosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIĘŻKO MI W TO WSZYSTKO
UWIERZYC , NIE WIERZE ,ZE JESTEŚCIE Z SIEBIE ZADOWOLONE, NA PRAWDĘ... MOŻE SIĘ MYLE ALE WĄTPIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 89098909
Hej Rubensowaska! Zawsze byłam pulchna, czasem mniej czasem bardziej, ale generalnie nigdy nie nalezałam do chudzielców! Czasem pojawiali sie faceci na poczatku zachwyceni moja osoba ale na dłuższą metę nie było nikogo! Za moja samotność obwiniałam wylewne kształty, nienawidziłam swojego ciała i wyobrażałam sobie, że jak schudne, swiat stanie sie piekny, a tuziny facetów legną u moich stóp! Potem pojawił się Ten jedyny (pojawił się w najgrubszym momencie mojego życia!!!), zastanawiałam się co on we mnie widzi, może to tylko żart, może się zwyczajnie zgrywa, ale jesteśmy ze soba już ósmy rok (od 5 lat małżeństwem) mamy świetnego syna, a ja oczywiście znowy sie odchudzam (przez ostatnie 2 miesiące schudłam 8 kg na diecie Atkinsa). Patrząc z perspektywy na moje życie i ciało, dochodzę do wniosku, że stara prawda, ze inni odbieraja ciebie tak jak ty sama, to święta prawda! Najwiecej facetów interesowało się mną jak juz byłam mężatką jak zaakceptowałam swoje ciało, jak zaczęło mnie bawić ich zainteresownie. Odnosze wrażenie, że faceci nieznosza czuć się osaczeni, uwielbiaja kobiety, które znają swoją wartość i kochają siebie! Wiem, wiem to wszystko to wyswiechtane slogany, ale niestety też najprawdziwsza prawda! Zrozumiałam to dopiero teraz kiedy znalazłam swoje miejsce w życiu i moje ciało przestało być już takie ważne (chociaż teraz dbam o nie chyba bardziej niż kiedyś). Mocno wierze w to, ze Ty też kiedyś powiesz, że jestes naprawdę szczęśliwa!!! Trzymam kciuki, cieplutko pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×