Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emi ...

To nic ,że oczy pełne łez...

Polecane posty

Deli czy jest coś gorszego, latać wysoko wysoko, prawie dotykać słońca i nagle spaść, niespodziewanie i prawie autentycznie czuć fizyczny ból ... bo ... to aż fizycznie boli... serce z piesi wyrywa, mnie bolała cała klatka piersiowa...autentycznie, wtedy gdy dowiedziałam sie , ze chodzi o inną, moze to sprawa oddechu, ale przejęcie i szok jaki mnie spotkał tak właśnie zrobił. Nie , nie przesadzam, szok - bo to był szok, człowiek jak coś sie rozpada, coś sie konczy, cos jest nie tak, czuje to, podświadomie, spodziewa sie czegoś...A ja? Szok. Zdradzona , oszukana, ze zdeptanym sercem. Szkoda gadać. Nie wiem czy mieć żal, czy ryczec, czy sie głupio śmiać...czy nic nie mówić...Przydałaby sie strzelnica...gdybym postrzelała może troche bym sie uspokoiła... Bo jest we mnie miłość , ale jest też złość, żal , pretensja, wszystko co możliwe i gdzie to ma sie wszystko zmieścić...Za mała głowa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi pare razy juz pisalam o...o tym bolu ...wlasnie bolu takze fizycznym....ja mialam takie bole na samym poczatku (jak mnie oklamal ...rak...pol roku zycia)ze zwijalam sie prawie z bolu myslalam ze sie wykoncze...dobrze ze wtedy mialam kolo siebie przyjaciol...oni mi pomogli starali sie wpadac do mnei jak najczesciej....nie wiem jakbym to wszytko przezyla gdyby nie oni....bylam tak roztrzesiona bralam proszki na uspokojenie palilam z 2 paczki dziennie czasem wiecej....Boze istny koszmar! Nie Emi nie ma nic gorszego jak dotknac slonca i zleciec tak bardzo bardzo szybko na Ziemie NIE MA BO MILOSC jest w zyciu NAJWAZNIEJSZA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Emi....
jest coś gorszego: wtedy kiedy musisz kopnąć w d..kogos, kto ci wmawia, że "nie odtrącaj mnie, bo tyle lat czekalem na to,zeby z tobą być" etc a wiesz, że trzeba drnai splawic, bo ma rodzinę z dziecmi, na którą robi a ty masz byc tylko jako ten bank, dzieki ktoremu on bedzie spokojniejszy co do przyszlosci rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi kochana jak bedziesz chciala porozmawiac ze mna kiedykoliwek to napisz do mnie deli@vp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Emi...
a potem gdy go kopniesz w d...to okazuje sie jakie byly jego motywy i zalujesz,ze chodzilo tylko o kasę a kiedy zobaczyl,z e nic nie ugra to naublizal i sie zmył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałam mu że ma nie pisać,nie dzwonić,nie burzyć mego spokoju jak to zrobił dwa dni temu....A jesli uznam że jestem gotowa to ja się odezwe..Chce się wyciszyć,odseparowac od niego....to chyba najlepsze wyjscie dla mnie...jestem słaba,bardzo słaba.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tęsknie za nim ... Deli napiszę 🌻... Kolejne wolne dni...a ja nie wiem jak przetrwam...może jestem głupia, może naiwna, może nadwrażliwa, może spalam sie jak głupia , może, może ,może ... nie obchodzi mnie to ... będę czuła tak jak czuje, będe myśleć jak myślę... Nie chce udawać, nie chce ... Brak mi go, brak ... :( brak mi go ...boże jak mi go brak... Dlaczego...wszystko straciło sens...a dopiero sam mówił, dopiero ja mówiłam, w szczęściu, w zakochaniu ,ze przyszłość, że to wszystko co przed nami bez niego , beze mnie bez sensu... że nawet nie możemy sobie wyobrazić... ...przyjdź i powiedz, że to nieprawda, że śniłam, że to był głupi film...bo nam miało sie to nie przytrafić...czy już zapomniałes... Nadwrażliwość to mój wróg Przerost duszy nad rozumem W głowę kopcie mnie Może ozdrowieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kobitki:) Widze ze znowu źle sie dzieje na topiku:( Powoli kazde z nas traci te jedyną nadzieje na to że wszystko sie ułoży i bedzie dobrze -->Myszenko23..wiem co czujesz bo wlasnie ja zostałem postawiony w takiej samej sytuacji jak Ty...Ona powiedziala mi ze na chwile obecną nie chce ze mną byc...ale nie chce mnie tak do konca nigdy stracic...boli mnie to bo ja nie potrafie sie z tym pogodzic...jeszcze miesiąc temu chciala ukladac sobie życie ze mną...a teraz?A teraz chce zebym byl Jej kolegą...kiedy bedzie potrzebowala sie komus wyżalic to powiedziala ze przyjdzie z tym do mnie....ja nie jestem na to gotowy:( Tez powiedzialem Jej ze rowniez nie chce tracic z Nią kontaktu ale teraz nie jestem gotowy na przyjaźń:(Nie chcialem...ale musialem sie od Niej odseparowac...wysylala mi esy od niedzieli do wczoraj jakby sie nigdy nic ni estalo...ja nie reagowalem nas to....i chyba sobie odpuściła...na razie sie do mnie nie odzywa.Moze to glupio zabrzmi...bo przeciez Ją bardzo kocham..ale nie potrafie żyć z myślą ze Ona moze byc obok mnie..nie ze mną...dlatego wolalem zerwac z Nią jakikolwiek kontakt. I jakos sobie radze..powoli...powoli...ale sie podnosze...zobaczysz Myszenka23 jeszcze usmiechnie sie do Ciebie i do Nas tu wszystkich slońce...przeciez nie mozemy ciągle ponosic winy za wszystko...czy mozna kogos karać za milość?Niestety...moja byla tak robi......kiedys powiedziala mi ze \"Jesli ktos kogos mocno kocha to nigdy ni epozwolilby na to zeby ta druga osoba przez nią płakała...ze osoba kochająca nigdy nie pozwoli na łzy\".....sama mi to kiedys powiedziala....a teraz robi dokaldnie na odwrot...wiec chyba jej milosc do mnie zupelnie uleciała..... -->Emi--widzisz nie tylko faceci są tacy....kobiety tez potrafią gleboko urazić:( Ehhh....czy kiedykolwiek ktos pomysli o tym zeby to bylo bardziej proste?Los ciagle nam sie sprzeciwia i rzuca kłody pod nogi....i to zawsze tym którzy naprawde kochają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domino u mnie nie bylo zadnej gadki o tym ze bedziemy razem,nie łudziłam się....zaczełam uczyć się jak zyć bez niego,nie oddzywałam sie do niego,myslałam a raczej wydawało mi się że jestem silna. W naszym związku nie było wszystko takie idealne,teraz patrze na to inaczej,ja nie miałam własnego zycia,była tylko praca,dom i on. To on nadawał tempo naszemu związku....był cholernie zazdrosny o mnie i to zostało mu do dzisiaj,ja miałam sprawdzana komórkę,o każdego kolege którego nie znał awantura,każdy sygnał z nieznanego numeru sprawdzany....I tak chyba zostało... Za bardzo byłam do niego przywiązana.... Ale fak faktem był dobrym człowiekiem,dbał o mnie,troszczył sie,kochał... Spedzalismy każda chwile wolną ze sobą,on to narzucał, az nagle zaczął sam wychodzić z domu,beze mnie,dla mnie to było coś nie tak,skoro wczesniej tak nie było,jak go się pytałam gdie idzie ikiedy bedzie,on uważał że nie musi mi się tłumaczyc... I rozjebało się,ale to był tylko pretekst...On uwaza ze ja mu nie dawalam oddechu...gówno prawda... On szybko się pocieszył,i jest coś,mam takiego kolege,przyjaciela,on mi pomogł przejśc przez najgorsze chwile,ale to nic wiecej,to jest czlowiek dobry,gdy jestem z nim nie mysle o swoich kłopotach, a on mi zarzuca ze to ja szybko sie pocieszyłam...Smieszne Ja się nie łudziłam że on wróci,po prostu on nagle sie odezwal,jak usłyszal ze chce zabrac reszte swoich rzeczy od niego,a prawda jest taka ,ze 60% tego co ma w domu to moje rzeczy,dzieki mojej ciezkiej pracy i krwawicy....nawet komorke ma moja ,bo swoją zniszczył w napadzie zazdrosci,bez ze mnie nie miał nic!!! On był w nałogu...był hazardzistą,to ja go z tego wyciągłam i z długów!!! Przez 4 miesiiące był bez pracy,owszem zdarza się,zgadnij kto go utrzymywał -JA!!! I nagle pewnego dnia mówi mi się pakuj!!!!! Czujesz!!!!Ale ja zabiore to co moje....ja go kocham,ale nie mam zamiaru życ nadzieja dla takiej osoby co tak perfidnie mnie wykorzystała,bo tak się czuje i mam o to żal do niego.... I wiesz co mi dzisiaj zaproponował,żebym została jego kochanka!!!!!!!!!!!!!! Ale ja się nie zniże do jego poziomu,jestem na to za dumna! Kto mieczem wojuje ten od miecza gnije.... Chce tylko jednego....żyć spokojnie,bo on mi ten spokój zburzył dwa temu!!! A dzisiaj jak się widzielismy chcial mi komputer bo przeglądac i komórke ale tym razem powiedziałam mu nie....bo mam swoją prywatność i on nie ma do tego prawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkalam sie z nim.Wiem dziwna godzina, ale napisal do mnie,ze jest pod moim domem,czy moglabym zejsc... Dopiero wróciłam... Moze powinnam odpisać nie, w koncu nie miał kiedy tylko o 24... Potwierdziło sie jest inna... Chciał sie spotkać koniecznie w niedziele, pytałam czy to koniec, bo dla mnie to ważne,nie chce o tym wiecej rozmawiać,czekac na niewiadomo co, jak zwykle zbywał.... Tak chyba jednak nie mam honoru...powinnam sie odwrócić na pięcie i odejść...a ja rozmawiałam... Boli mnie serce tak okrutnie,... Powiedział też ,że mnie kocha i gdzie tu sens , gdzie tu logika - skoro kocha to o co chodzi, dlaczego inna, dlaczego odchodzi...chociaż oczywiście nic nie powiedział wprost,nie powiedział,ze to koniec, nie powiedział absolutnie nic, powiedział ,ze pogadamy w niedziele.... I pewnie w niedziele bedzie tak jak u was.Zwodzi mnie, bo tak miło mu patrzeć jak niunia go kocha, jaki jest kochany... Wiem ,ze po spotkaniu w niedziele, bedzie koniec. Nie zgodze sie na przyjacielskie kontakty, bo nie potrafie.On powiedział,ze nie wyobraza sobie mnie wiecej nie zobaczyc.No i mysli o sobie. Bedzie miał jedną a i druga pod nosem, kochająca.Jakie to wygodne. Ale ja już teraz wiem ,ze nie dam rady. To spotkanie dużo mnie kosztowało.Cała sie trzesę, jest mi niedobrze.Naprawde sie strasznie przejęłam i tak pewnie bedzie już zawsze. Wiec nie ma sensu kontakt przyjacielski... Wiem, ze urwe kontakt, moze teraz mi łatwo to pisać, ale wiem ,ze bedzie ciezko, jeszcze wszystko przede mną. Ale to żadna przyjaźn, on z inną, ja go kocham. Będzie miał to co chciał, beze mnie. Jeśli nie jestem aż tak mu droga, niepotrzebna... Ciężko mi, więcej nie mam siły pisać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Emi
Wspolczuje Ci naprawde.. Pierwszy raz tu jestem, tylko ostatni post przeczytalem.. Ale naprawde szczerze Ci wspolczuje.. Wszystkiego dobrego zycze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacieram ślady twoich ust, ukrywam żywy ciągle gniew, Udaję, że to już nie moja sprawa Obdzielam sobą każdy dzień, sprzedaję myśli byle gdzie, A wszystko po to, by upewnić się, że umiem Sama sypiać, sama spędzać każdy czas, spojrzeć sobie w twarz Żałuje, że cię znałam, żałuję, że kochałam, Bo nie wart jesteś żadnej łzy, nie chciałeś wierzyć im Żałuję, że cię znałam, żałuję, że kochałam I powiem to, choć szkoda słów, że będziesz kiedyś sam Całkiem sam i bez żadnych szans Całkiem sam, tak jak kiedyś ja Całkiem sam... Znowu szare dni dopadły mnie, ciało snuje się jak cień Słowa bolą dziś jak dawniej, idę Ślady ust zmieniają się, ślady stóp, co depczą mnie Choć zacieram je, upewniam się, że umiem Sama sypiać, sama spędzać każdy czas, spojrzeć sobie w twarz Żałuje, że cię znałam, żałuję że kochałam, Bo nie wart jesteś żadnej łzy, nie chciałeś wierzyć im Żałuję że cię znałam, żałuję ze kochałam I powiem to, choć szkoda słów, że będziesz kiedyś sam Całkiem sam i bez żadnych szans Całkiem sam, tak jak kiedyś ja Całkiem sam... Mogłeś mnie dla siebie mieć, Mogłeś, ale czas nie ten Mogłeś wszystko, tylko jedno słowo twoje Mogłeś być na zawsze tak Mogłeś być... A teraz bądź ze sobą sam.... Marzenia, świat, ideały , nasze wspólne 8 lat legło w gruzach... Inna...inna...inna...inna...inna. Za oknem pada deszcz, chociaż pogoda mnie rozumie... płacze...płacze razem ze mną ... Czy bedzie lepiej? Chciałabym to tylko przeżyć...ale jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla WAS
Miałeś Być 1 MIAŁEŚ BYĆ PRZY NIEJ MIAŁEŚ BYĆ NA KAŻDY ZNAK TAKIEJ DZIEWCZYNIE DO NÓG SIĘ RZUCA CAŁY ŚWIAT NA KAŻDĄ CHWILĘ MIAŁEŚ JEJ PRZYNIEŚĆ POWIETRZA PRZEJRZYSTEGO SMAK KAŻDYM ODDECHEM WOŁA O CIEBIE I TYLKO TY NIE WIDZISZ JAK... Ref. GŁĘBOKO W ŚRODKU GDZIEŚ I CHOĆ BY ŚLADU ŁEZ JEJ OCZY NIE POZNAŁY NIGDY, NIE GŁĘBOKO W ŚRODKU TAM OTWIERA CI SWÓJ ŚWIAT OTWIERA WSZYSTKO TO, CO W SERCU MA 2 MIAŁEŚ BYĆ PRZY NIEJ PILNOWAĆ CZY NIE GUBI SIĘ SILNYM RAMIENIEM, SIŁĄ MIAŁEŚ BYĆ ŻEBY MOGŁA CZERPAĆ Z NIEJ NA KAŻDĄ CHWILĘ JESTEŚ JEJ WINIEN ........................................................................ KAŻDYM ODDECHEM WOŁA O CIEBIE I TYLKO TY NIE WIDZISZ JAK Ref. GŁĘBOKO W ŚRODKU GDZIEŚ /x3 I CHOĆ BY ŚLADU ŁEZ JEJ OCZY NIE POZNAŁY NIGDY, NIE, GŁĘBOKO W ŚRODKU TAM OTWIERA CI SWÓJ ŚWIAT OTWIERA WSZYSTKO TO, CO W SERCU MA /x2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawka26
Niesprawiedliwi sią ci wasi faceci i bawią sie waszą miłośćią i uczuciami. Nie są warci tego by ich tak kochać. Musicie o nich zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh....zeby tak latwo mozna bylo zapomniec....jeszcze nikt nie wymyslil takiego magicznego sposobu jak wyrzucic z pamieci kogos kogo sie kocha pomimo takiej milosci:( -->Emi trzymaj sie!!Ja wiem ze mimo tego co sie stalo jestes silna i podniesiesz sie. Ciezko jest tak odseparowac sie od tej drugiej osoby..ale czy jest sens ciągnąć cos co nas tak bardzo krzywdzi?Pozdrawiam Cie cieplo i zycze duzo sily!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *k***
na każdą chwilę jesteś jej winien niebo z dostawą pod jej dach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylo to już na tym topicu ale teraz nachodzą mnie wlasnie takie mysli........ VERBA \"Nic więcej\" Nie znam już takich słów, aby móc być z Tobą znów, Nie chcę już wierzyć w cud, bo wiem, że szkoda czasu, Mówią mi nie trać sił, bo z tego już nie będzie nic, Bo z tego już nie będzie nic, nie będzie nic już więcej. Uczucia zagubiłem, utraciłem to, co piękne, Może na szczęście nigdy nie było wieczne, Nie będę już śnić o tym by ponaprawiać błędy, Nie będę szukać chwil tych, które odeszły, Teraz wiem, że nigdy się nie złamię już więcej, Smutek to szczęście, gdy z kamienia mam serce, Nagle zawiodła pamięć, zgubiłem gdzieś wspomnienia, Miłość to piękne uczucie, zwłaszcza, gdy jej nie ma, Od teraz muszę iść, muszę żyć bez uczuć dalej, To, co jest popiołem kiedyś było żarem, I niech to już tak zostanie, niech to już zostanie, bo tak lepiej, Mam już święty spokój, wolę żyć bez Ciebie, Teraz telefon milczy, skasowane wiadomości, Nie uwierzę już nigdy nawet szczerej miłości, Jestem sam i tylko jedna myśl porusza, Jak zaufać teraz komuś, skoro Anioł mnie oszukał. REF: Nie znam już takich słów, aby móc być z Tobą znów, Nie chcę już wierzyć w cud, bo wiem, że szkoda czasu, Mówią mi nie trać sił, bo z tego już nie będzie nic, Bo z tego już nie będzie nic, nie będzie nic już więcej. Stoję samotny pośród tłumu, zostałem z niczym, Bez uczuć, jak coś poczuć, gdy serce milczy, Dziś - widziałem zbyt wiele, o jeden obraz za dużo, Dla Ciebie nie mam już miejsca, gdy marzenia się kruszą, Wiesz? stoję sam między szeptem a ciszą, Wiesz? jak to jest, gdy się myśli kołyszą, W głowie, która nie chce już tego, co było, Być nie wywołaną kliszą, dla mnie jesteś ciszą, Która usypia mnie, gdy próbuję powstać, Męczy mnie zabija, gdy nie zamierzam poddać się, Stoisz obok, ale jakby Cię nie było, Zapomniałem o Tobie, nawet, jeśli byłaś słodką chwilą, Stoję sam, tak bez uczuć wiesz? Które zgasiłem właśnie, ugasiłem wszystkie je, Najłatwiej będzie po prostu nie rozmawiać, Zamykam rozdział ten, z mego życia spadaj. ...nie rozmawiam z Nią......chciałbym zamknąć ten rozdział ale nie moge:( Pamiec o Niej jest tak silna ze nie potrafie tak \"o\" wyrzucic Jej z mojej glowy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi Myszenko tak mnie zatkalo po przeczytaniu ze....plakac mi sie chce:(...ale moje lzy juz wyschly....jest mi tak bardzo smutno nawet nie macie pojecia jak ja to przezywam z Wami....napisze tu w poniedzialek musze zebrac sily dzis ich nie mam po tym co przeczytalam:(wybaczcie mi jestem z Wami calym sercem:(................dominuś o Tobie tez mysle i tez jestem z Toba duchem i sercem:(wybaczcie ale....to mnie cholernie boli ze tak ludzie postepuja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....nie pamietam ile bylas z Nim wiec moze sie myle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale numer!!....czytalem to Deli wczesniej ale nie pomyslalem o tym tak jak Ty.Rzeczywiscie historia wydaje sie bardzo podobna....Emi...napisz ze to nieprawda!!Smutno mi ze cierpisz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dopiero wstałam z ogromnym bólem głowy :(. My byliśm ze sobą ponad 8 lat :(. Ale rzeczywiście przeczytałam tamto...i...mnie troche zamurowało... Ja nie wiem co to musi byc za dziewczyna, która ma tupet by komuś wchodzić z buciorami w życie... Możecie mnie zganić...nakrzyczeć, ale nie życzę jej dobrze, jeszcze nie teraz...co nie znaczy ,ze uważam ,ze wszystko to jej wina... On jest tak samo winny. A jeszcze na dodatek przed chwila dostałam jakis głupi sms :\" To ty pisałaś?, gdzie mam być?\" Oczywiscie ja nie pisałam ,a z netu wysłała mu pewnie tamta lafirynda. Jestem wkurzona,zła.... sama nie wiem już co. Życ mi sie nie chce i tyle. Może to żałosne, ale nie chce. Wszystko mnie boli, głowa najbardziej, wszystko wydaje mi sie bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpisałam mu,ze to nie ja, ze to pewnie tamta pisała. A on ,ze to ja , ktos po mnei przyjezdzał ... kurcze a co go to obchodzi nawet gdyby. Myslałam ,ze wybrał... Nie wiem czy jest sens jutro sie z nim spotykać. Dzisiaj czuje sie potwornie, wczoraj sie przejełam i dziś jakbym miała kaca, jest mi niedobrze głowa mi ciaży ... byłam cała w napięciu... to wychodzi... Nie nie jestem hipochondryczką ( nie wiem czy dobrze napisałam ;)) ale tak sie czuje. A jutro ,co bedzie jutro, chce sie umowic gdzies na miescie, na neutralnym gruncie, pogadac...Tylko ja nie wiem o czym... Przyjaźn, kiedys myslałam ,ze możliwa, teraz nie umiem byc tylko jego przyjaciółką. Gdyby nie ta dziewczyna, gdyby rozstanie nastąpiło, bo zdecydowalismy oboje, bo sie zaczęło psuć, wypalać ....to rozumiem. Ale w takiej sytuacji? Nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz nie pora szukać wymówek fakt, że skończyło się, dziś przyszedł inny, bogatszy i lepszy ode mnie i wraz z Tobą skradł szczęście me. Jedną mam prośbę, może ostatnią pierwszą od wielu lat, daj mi tę jedną niedzielę, ostatnia niedzielę, a potem niech wali się świat. To ostatnia niedziela dzisiaj się rozstaniemy, dzisiaj się rozejdziemy na wieczny czas. To ostatnia niedziela, więc nie żałuj jej dla mnie, spojrzyj czule dziś na mnie ostatni raz. Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała, a co ze mną będzie - któż to wie... To ostatnia niedziela, moje sny wymarzone, szczęście tak upragnione skończyło się. Pytasz co zrobię i dokąd pójdę, dokąd mam iść, ja wiem... dziś dla mnie jedno jest wyjście, ja nie znam innego, tym wyjściem jest, no, mniejsza z tem. Jedno jest ważne - masz być szczęśliwa o mnie już nie troszcz się, lecz zanim wszystko się skończy, nim los nas rozłączy, tę jedną niedzielę daj mi. To ostatnia niedziela dzisiaj się rozstaniemy, dzisiaj się rozejdziemy na wieczny czas. To ostatnia niedziela, więc nie żałuj jej dla mnie, spojrzyj czule dziś na mnie ostatni raz. Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała, a co ze mną będzie - któż to wie... To ostatnia niedziela, moje sny wymarzone, szczęście tak upragnione skończyło się. ...i taka byla tamta niedziela dla mnie...pechowa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc... Jakos przezyłam ten weekend chociaż było cięzko,on chciał sie ze mna spotkac,2 razy proponował i ja za każdym razem odmówiłam ,chyba dobrze zrobiłam....to wszystko co on wyprawia i jest chore, a ja juz mam dosyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotakłam sie z nim w niedziele. Wszystko było ok. Podjechalismy do \"karczmy\" coś sobie podjeść. Ja mu oddałam zdjęcia. Wiecie co, zostawił mnie dla niespełna 18 letniej dziewczyny ( on ma 27). Jest to dziewczyna, która własnie kiedys zaczęła mnie niepokoić i miałam rację, przeczucia mnie nie myliły. Powiedział mi ,ze kocha ją, że ona kocha jego. Powiedział też ,że kocha mnie. I gadał rózne dziwne rzeczy, że powinno byc inaczej, że gdybysmy pobrali się jakies 3 lata temu, wszystko byłoby inaczej. Jak byłoby inaczej, ślub zmieniłby jego sposób postępowania?? Boję sie ,ze to chwilowe zauroczenie, że własnie dla tej chwilowej słabości - rozwala wszystko to co było. Było juz późno stalismy na parkingu jednego z supermarketów w jego samochodzie. Kiedy mi o niej powiedział, kiedy uswiadomiłam sobie ,ze ... jest tak jak jest - nie mogłam dłużej z nim siedzieć, nie mogłam patrzeć...Wysiadłam, miałam tego wszystkiego dość, on krzyczał, ze mnie odwiezie, ze jest późno. Powiedziałam mu żegnaj i odeszłam. Jednak jechał za mną cały czas. W koncu ruszył do przodu i zaparkował na następnym parkingu. Miałam przejść dalej, ale nie mogłam, podeszłam do niego. Sama nie wiem dlaczego sie tak wygłupiłam, powiedziałam mu ,ze moje życie bez niego nie ma sensu, bo wszystko co chciałam zrealizować, co było moim marzeiem, to było związane z nim.Niech tylko powie ,ze chce ... wybaczę... Ale powiedział mi tylko ,ze sam nie wie czego chce, że musi przemyśleć. Zresztą ile się nasłuchałam, jaka to ja dobra jestem, że nie zasługuje na to wszystko, że jestem super laska i wiekszość facetów sie za mną ogląda, że jestem mądra... że to on jest głupi i nie umie docenić...No i po co mi te słowa !!!??? Po co mi te jego słowa ,ze mnie nadal kocha nie zobaczyć... , że nie wyobraża sobie ,ze mógłby mnie wiecej.Skoro kocha mnie dlaczego? Obudził mnie ranek, gdzieś 5 godina nie mogłam spać...ale wpadłam w panikę ,ze to koniec, że to naprawde koniec... A co do tej dziewczyny.Czuje sie jak w kiepskim filmie, rzuca mnie dla młodszej. Tylko czy ja az taka stara jestem, 23 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ile ja bym dala by byc taka silna i madra jak Wy 1/5roku temu oj bardzo duzo.. wszytko bym dala by tak myslec jak Wy!!!Ja dopiero dzis jestem silna dopiero dzis....juz nieczego niechce niczego niepragne....staram sie jak moge wybic ta cholerna iluzje ktora sie we mnie zakorzenila chce mocno stapac po ziemi!!!Zycie pokazalo mi jak mozna kochac bezgranicznie i nauczylo a raczej uczy mnie zeby na nie spojrzec nie od strony miljona kartek przezuconych z cudownych ksiazek...bajek....ale spojrzec na nie tak zeby traktowac druga osobe jak sama bym chciala byc traktowana i przede wszystkim szanowac sama siebie.......od dzis koniec iluzji koniec wielkiej milosci ....ona jest ale tylko przez chwile ja juz ta chwile mam za soba bylo cudownie wspaniale pieknie nie da sie opisac jak same wiecie...ale to bylo i ...nie wroci.....Emi Myszenko... domino... zrobicie jak wam serce dyktyje ....powiem jedno ZROBCIE WSZYTKO CO CZUJECIE ABYSCIE NIGDY NIEPOWIEDZIELI ZE CZEGOS NIEZROBILISCIE I BARDZO TEGO ZALUJECIE!Ja zrobilam wszysko wypalilam sie na maxa niczego niezaluje(nio moze tego ze ostatnim razem za duzo wypilam:)ale to nic)....kochalam do granic swoich mozliwosci....Jestem wdzieczna Bogu ze pokazal mi jak mozna kochac....ale dzis zrozumialam ze dziekuje mu za meza ktory obdarowal mnie wlasnie taka miloscia ktora ja przezylam....dziwne jakie to wszytko jest zagmatwane ale chce wierzyc ze uda mi sie moze nie taka wielką miloscia obdarowac go ale ot tak poprostu zwykla serdecznoscia codziennoscia udowodnic samej sobie ze milosc to nie tylko te motylki w brzuszku:)ale taka codziennosc bede walczyc sama z soba i kiedys stane przed lustrem spojrze i.....i bede szczesliwa bo wyrzucilam swoje idealizowanie milosci!!!Zycie to nie bajka czyz nie D?:)-mam nadzieje ze nigdy sie juz nieodezwiesz! Emi Myszenko trzymajcie sie cieplutko dobrze ze widzicie \'\'prawde\'\'(wiem ze ona bardzo boli)....wszytko w waszych rekach cale zycie! Emi Ty taka mlodziutka dziwczynKa i taka madra !!! domino -kochaj i rob co chcesz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak długo mozna walczyć o osobe którą sie kocha? Czy ktoś mi może odpowiedzieć na to pytanie? Jest tyle sprzeczności.... Wczoraj miałam się z nim spotkać ,w ostatniej chwili odwołałam nasze spotkanie....nie mogłam się z nim spotkać,to jeszcze boli.... Z jednej strony mówi mi że my już nigdy nie bedziemy razem,a z drugiej strony,jego ciało,jego gesty,jak sie widzimy mówi co innego.... Napisał mi takiego smsa,to jest przenośnia:\"Dopoki piłka jest w grze wynik jest nierozstrzygnięty...\". Czy ja mam jeszcze walczyć,czy już dać spokoj bo nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszenko nie wiem jak teraz i co on sobie mysli ale jezeli....on nadal ma sie z kim spotykac...jezeli masz godzic sie na bycie kochanka to.......jestes dorosla osobka mysl madrze pomysl o sobie jak bedziesz sie czula czy fakt ze zdradzil Cie nie jest wystarczajacym powodem do...ucieczki jak najdalej od tej milosci?..(moj maz mi wybaczy wszystko zalezy od tego jaka ta milosc jest)...walczyc nalezy puki starczy nam sil....zastanow sie jednak czy potrafisz wybaczyc i zyc z ta swiadomoscia?czy umiesz sie wybaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×