Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iskierka nadziei.

JESIENNE STARANIA - kto jeszcze?

Polecane posty

Cześć Dziewczyny Hej Iskierko nie wiem jakie masz długie cykle, ale jak braliscie się do myziania 18 a @ w tabelce masz zapisana na 29 to jest 12 dni. Owulacja u kobiety wystepuje między 10-14 dniem cyklu więc moze, może. Trzymam kciuki zeby sie udało :D cześc Asik25 dawno cie nie było już myślałam, ze zostałyśmy z Madziara same na placu boju. Dobrze, że o nas nie zapomniałyście, a od kiedy zaczynasz staranka na maxa. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy miedzy 10-14 dniem przed okresem cos mi sie pomieszało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem cały czas i staram się czytać na bieżąco. Wchodzę na topik jak tylko się da najczęściej, chociaż ostatnio mam sporo pracy, dlatego nie jestem zbyt aktywna. Myślę że staranka zaczniemy właśnie po tej drugiej dawce szczepienia przeciw żółtaczce, a do tego czasu muszę się zdobyc na pobranie krwi na toxo:-) Mam lekkie obawy jak to będzie jak się będziemy starać tak na maxa, jak już będę w ciąży to jak to wszystko będzie wyglądało, no i jeszcze poród... Ale to chyba normalne że się o tym myśli, a co do dzidzi to jesteśmy przekonani że bardzo już jej chcemy. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik25 nie ma się czym martwic na zapas. Ja mam koleżankę, a dokładnie żone mojego dobrego przyjaciela,zaszła w ciążę jak miała 20 lat. A, ze pochodzi z Lublina a mieszka teraz u męza, nie mnała nikogo bliskiego koło siebie. Zostałam jej ja. Jeżdziłam z nią na wzelkie mozliwe badania bo straszna panikara z niej jest. Kiedy doszło do porodu to zamiast jechać do szpitala o 5.30 przyjechali po mnie bo Gosia bezemnie nigdzie nie jedzie. I wiesz co ta panikara, która prawie mdlała przy każdym pobieraniu krwi, przy porodzie kiedy najbardziej boli zrobiła sie taka cichutka, i potulna, wykonywała wszystkie polecenia połoznej jak robot. Poród poszedł gładko chociaż mały ważył prawie 4 kilo. Zadne to cudo ten poród. Krwi prawie nie ma, no póżniej jak sie łożysko rodzi to i owszem. Ona miała poród rodzinny, cały spoektako trwał 8 godzin bo połozna kazała jej przy skurczach skakać na takiej śmiesznej piłce by sie dziecko obniżyło. Bule parte w jej przypadku jakieś 15 minut trzy skurcze i mały na swiecie. Ja się trochę boje tego nacinania, bo jak zobaczyłam, ze robia to nozyczkami to az mnie ścięło, ale podobno nic sie nie czuje, a zszywaja ze znieczuleniem. Dwie godz. po porodzie Gośka sama wyszła z sali i powedrowała do pokoju pietro wyżej. Nie jest tak strasznie a radość z maluszka jaka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia25, ja też tak myślę, że wszystko bedzie dobrze. Wiem z doświadczenia że panikuję przy głupim pobraniu krwi, ale jak jest cos powaznego do dobrze sobie radze, znajduje w sobie jakąś siłę do działania, uodparniam się na ból bo wiem że musze i że tak ma być prawidłowo. Jestem dobrej myśli, ale taką mam naturę żeby się trochę pomartwić na zapas:-) Nie mogę się doczekać, jak już niedługo jedna po drugiej będziemy pisać o 2 kreseczkach na tescie:-) A później o tym jak przebiega u nas ciąża, pierwsze ruchy itp... Rozmarzyłam się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Nareszcie troche wolnego czasu aby cos napisać.Moja praca przyprawia o palpitacje serca .Iskkierka wie o czym mówie . Jutro ide na 1 lekcje jazdy tak wiec ostrzegam wszystkich aby za bardzo sie nie plątali po Krakowie. Jutro tez mój męzulek ma urodzinki i nie mam jeszcze prezentu nawet pomysłu na niego Poza tym prosze uaktualnie tabeli starania 2 i planowana @ 15.08 ( moze jej nie będzie) Wczoraj dziewczyny widziałam bociana przelatywał nad nami jak wracałam z pracy.Śmiałam sie ze moze cos wreszcie przyniesie bo w koło nas same fasolki rosną a u nas nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc pogodny dzień. O której masz jazdy to zostawię autko bezpiecznie na parkingu ;) Tez ci zycze braku @. Wiem jakie to rozczarowanie kiedy sie pojawi, chociaz ja jeszcze tak na dobre nie zaczęłam starań to mimo wszystko zawsze mam nadzieję. A nauka jazdy nie ma się co przejmować, nie jest tak trudno jak sie poczatkowo mysli, chociaz ja od tego czasu z wielkim lękiem wjeżdzam do Huty, a jak przejezdzam Koszykarska to zawszeklnę, ale nie przez naukę jazdy bo było bardzo zabawnie, tylko przez cholerny egzamin, takiego stresu w zyciu nie przezyłam chociaz to juz było pare lat temu. Kiepska pogoda dzisiaj, strasznie źle się czuje jak tak ponuro na polu. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro mam od 16 i myśle ze będę szosowac po centrum 🌼 bo tu pracuje i osrodek tez tu . Kurcze najsmieszniejsze jest to ze ja prawko mam od 16 lat i tyle nie siedziałam za kółkiem ale Maz powiedział ze koniec z tym. Mam sie nauczyć i koniec .Zresztą ma racje bo często wyjeżdza na delegacje , samochód pod domem a ja na butach ostatnio cały tydzien do pracy . A pogoda rzeczywiscie do bani a ja mam iść do zusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Jezu a ja o tej godzinie wracam z pracy :-P Miłego jeżdzonka, twój mąż ma rację, jak macie samochód to szkoda go nie wykorzystywać, a pozatym umiejetnośc przydatna na przyszłość, bo jak bedziesz juz miała bobaska a on się źle poczuje to jak go zawieziesz do lekarza, autobusem. Po centrum jazda spoko, przez godzine masz gwarantowany postój w korkach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak ja. z pod Kleparza, az, do rada grunwaldzkiego, koszmar :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witojcie dziołchy :-) ale mam dzisiaj lenia - nic innego bym nie robiła tylko czytała sobie ciekawostki z kraju i zeświata co w necie zapodają. Jestem tyż troszku zdenerwowana bo moja przyjaciółka chyba właśnie rodzi. Wczoraj rozmawiałam z nią na GG i pisała że dzisiaj chyba idzie już do szpitala bo niby termin miała na zeszły czwartek ale nic się nie działo więc czekała...dzisiaj jednak zdezerterowała bo doszła do wniosku że lepiej już być pod stałą opieką. Wysłałam do niej rano sms-ka i nic...jedna wielka cisza. Pewnie już tuli swojego małego Piotrusia i nie ma czasu na takie przyziemne sprawy jak sms-y. Trzymam za nią kciuki. A co do prawa jazdy to oj....pamiętam te męki na placu manewrowym. Teraz wszystkim znajomym powtarzam że skoro mi się udało (chociaż mój tata zawsze powtarza że od małego miałam smykałkę do samochodów w przeciwieństwie do mojego starszego brata) to wszystkim się uda. Prędzej czy później ale się uda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Madziarko Mnie tez się dzisiaj nic nie chce, w pracy nie robie kmpletnie nic, tylko na necie siedzę. Ale skoro szefowa ma urlop, to my też. Jak tam u księdza zyjesz :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joł siora ;-) Po wizycie żyje - chociaż nie powiem - miałam stracha. Za to mój A. pełen luz i tylko naśmiewał się ze mnie - już ja mu pokaże 24.IX. - wtedy on będzie blady ze strachu a ja się będę słodko uśmiechać. No więc...najpierw pod nóż poszłam ja - na samym początku - przysięga - prawa ręka na otworzonej na chybił-trafił przez księdza jednej ze stron Biblii - i : przysięgam że będę mówić prawdę i tylko prawdę...To był stres - jak na sali sądowej na której nigdy nie byłam :-) No a potem padły podstawowe pytania: imię ojca, matki, nazwisko panieńskie matki, adres zamiaszkania - no to ja na to tak nie śmiało - znaczy się tam prosze księdza gdzie jestem zameldowana, tak? - No tak. A no i to tyle na temat mieszkania - ulżyło że nie musiałam się tłumaczyć dlaczego przed ślubem, że to nie zgodne z nauką kościoła...ble ble. No ale zaszokowało mnie pytanie, którego się nie spodziewałam - czy byłam wcześniej z kimś zaręczona?! No to ja że tak (prawda i tylko prawda). A ksiądz na to - dane osobowe byłego narzeczonego?! No szok jeszcze większy...ale wale śmiało...Ksiądz - kiedy doszło do zaręczyn...liczę i liczę i jakoś ciężko mi idzie - pewnie dlatego że wymazałam już całkiem z pamięci ten przypadek a tu takie zaskoczenie. No ale dobra - dałam radę. Kolejne pytanie - kiedy dzoszło do zerwania zaręczyn - i znowu ścigam się z własną pamięciom...uff i tu sobie poradziłam. I ostatnie pada pytanie w tym temacie - dlaczego doszło do zakończenia zaręczyn? (już miałam na końcu języka żeby palnąć coby ksiądz sam się zapytał ów byłego narzeczonego bo w sumie to ja sama do tej pory nie wiem - wziął się zawinął i tyle go widziałam - jak odjeżdżał to palnął jeszcze na tak zwane \"dowidzenia\", że odchodzi bo za bardzo mnie kocha :-) dobre sobie). No ale księdzu musiałam coś odpowiedzieć więc prosto z mostu - zostawił mnie prosze księdza. I pewnie stąd kolejne pytanie księdza proboszcza (które już jest w tym protokole i o którym dobrze wiedziałam ale jakże fajnie pasuje do zaistniałej wcześniej sytuacji) - czy nikt mnie nie zmusza do zamążpójścia i czy ja nie zmuszam...no tak, pewnie sobie pomyślał że jeden już mi uciekł to kolejnego chce złapać :-) Jednym słowiem - nie ma co się tak bać - zresztą nasz ksiądz proboszcz to super luźny człowiek - no właśnie - podkreślam - człowiek - a nie tylko ksiądz jak teraz często się zdarza. No ale zapomniałam o jeszcze jednym - najpewniej, najszybciej i najchętniej odpowiedziałam na pytanie: czy chce dobrowolnie i bez żadnego nacisku wstąpić w związek małżeński i co nastęuje urodzić potomstwo - chyba każda z Was zna odpowiedź jakiej udzieliłam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dober sobie :D Dzięki za informacje musze również odswierzyc sobie pamięć, mysle zejuż ksiądz nie będzie miał pytań że mój były narzeczony odszedł bo zrobił innej dziecko i to z nią wypadało mu się ozenić. Dzisiaj sie z tego smieje ale z takiego doła trudno wyjść, dopiero mnie mój Misiek wyciągną, chociaz jemu też opornie szło. Madziarko nie wiedziałam, ze składa sie przysięgę, dziwne jakieś te kościelne zwyczaje :-p No ale masz to juz za sobą, wiesz prawie wszystko nam sie zbiega ja biorę ślub 8X tj. trzy tygodnie po tobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie ja też byłam w szoku że trza przsięgać - to było takie wiesz poważne strasznie - wtedy człowiek może zdać sobie sprawę z tego że już przepadł, i że nie ma żartów :-) Ale widzę że Ty też masz doświadczenia jeżeli chodzi o narzeczonych - znaczy się że to nie jest Twój pierwszy. Powiem Ci że ja strasznie przeżyłam odejście tamtego - nagle zrobiłam się chuda jak szczypior (hmm teraz by mi się przydał taka kuracja żeby ładniej w gorsecie wyglądać), nosiłam same czarne rzeczy, a co najgorsze to miałam złe myśli - na tyle byłam zdesperowana przez tego gamonia że rodzice i najbliższa rodzinka i znajomi bali się że coś sobie zrobie przez tego drania. No i troszkę z tego stanu wychodziłam - ale udało się i to jest najważniejsze :-) Teraz jestem happy i cieszę się nawet że to się stało bo wielu rzeczy mnie nauczył ten toksyczny związek. A kto wie..może gdyby tak się nie stało to nie spotkałabym mojego A.? Ba - na pewno bym nie spotkała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to w poprzednim facecie jest najlepsze, gdyby nie odszedł, nie miałybysmy takich fantastycznych przyszłych mężów. Ja sie z tego związku leczyłam dwa lata. Byłam tak w nim zakochana, a on sobie uamysłowił, że mnie (ponoć) kocha kiedy go juz inna zaobraczkowała. więc zacza do mnie wydzwaniak, traktując jako prywatny konfesjonał do wypłakiwania swoich nieszcześć. to mnie jeszcze bardziej dobijało, a że żywiłam do niego jeszcze uczucie to nie potrafiłam przestac go słuchać, odbierac telefonów. miśka poznałam przypadkiem na imprezie u koleżani, duzo by gdać ale przy pierwszym spotkaniu między nami omało nie doszło do rękoczynów ;) Nie odzywałam się do niego chyba z pół roku. potem zaczeło sie od rozmów, ja mu szczegułowo opisywałam moje perypetie z ex on mi o swojej byłej miłości. tak nam na gadaniu zeszło ponad rok. Potem nie wiem jakos tak przez przypadek zaprosił mnie na kawe i na mecz (mój a jest piłkarzem) przegrali wtedy 10-0 wesoło było. Po kawie w zamku w Przegorzałach (pogodny dzień wie pewnie gdzie to jest) juz nie moglismy bez siebie zyć i tak juz zostanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RRR
Tak się własnie zastanawiam, czy jutro przyjedzie @ ? Mój cykl trwa 28- 29 dni, 15 dnia było bez zabezpieczenia... Od 3 dni boli mnie brzuch i piersi. Już się czasem zastanawiam, czy to nie moje urojenia. Kupiłam na wszelki wypadek tampony i czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RRR po co wydawać na tampony trzeba miec nadzieje a co najwyżej kupić test ciążowy. a tem 15 dzień był od poczatku czy konca cyklu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jaja dziewczyny w londynskim metrze znowu wybuchła bomba :( Zaczynam sie juz powaznie obawiać, ze do nas kiedyś ci zwyrodnialcy trafią, a ja bym chciała moje dzieci wychowywac w czasie pokoju a nie wojny Co za świat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie słucham w radiu o tym Londynie - rany kota - kiedy to się wreszcie skończy :-( U nas znowu zaczną się głupie telefony - jak ludzie mogą być tacy bezmyślni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ból głowy jak był tak jest - kurczaki - ostatnio codziennie boli mnie głowa :-( to pewnie od tej cudownej pogody jaką mamy w środku tego lata !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
TABELKA I NICK....................IMIĘ.......LATA.....MIASTO....CYKL STARAŃ...DATA@ iskierka nadziei......Sylwia.......25.........Września........0............2.08 Mama24...............Ewelina......24..........Kraków.........0..............23.07 Asik25.................Joanna......25..........Lubin............0..............12.08 madziara.............Magda.......27..........Warszawa......0..............? Kinia25...............Kinga.........25..........Skawina.........0..............? Beciamun............Beata.........27......Tomaszów Maz....0...........? Askja.................Julia.........25..........Warszawa........0.............? Anulka22.............Ania..........22.........Toruń..............0.............? Kasik31..............Kasia.........31..........Chorzów.........0.............? Rapidka..............Monika.......26..........Warszawa.......15...........20.07 pogodny dzień......Aga............33.........Kraków............2............15.08 Elunia_K.....Ela........18.........Poznań.......staranka od października ❤️ Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn i kobiet 🌼 Powodzenia w "pracy" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleta
a ja dostałam @ to mój trzeci po zabiegu i mogę już zaczynać tylko one są jakieś dziwne jakby nie wyregulowane 1.08 ide do gin. to z nim porozmawiam czy juz mogę ja byłm w czerwcu to powiedziała że w środku wszystko dobrze zagojone i w sierpniu mogę juz zaczynać ale nie jestem o tym przekonana a może to strach... dowiedziałam się włśnie że moja koleżanka dziś miała zabieg 12 tydz. ciąża martwa nnie rozwijała się podobno bardzo ją bolało... chce mi się wyć ...DLACZEGO ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RRR
To był 15 dzień od początku cyklu, wcześniej przez 2 miesiące byłam na tabletkach, z których zrezygnowałam, bo źle się po nich czułam.Kiedyś wcześniej brałam cilest przez 5 lat i nic takiego się nie działo, może to po prostu mój zegar biologiczny tyka ? Napiszę Wam po 3.08 co z tym fantem, bo jutro jadę nad morze. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem już na stałe. Nie było mnie, bo odłączyli mi net w związku z przeprowadzką, która miała być na początku lipca, ale się przedłużyła. Od dziś mam net, a od dwóch dni mieszkamy już z moim Jarkiem sami. Poza tym obroniłam się 14 lipca na 5 i jestem szczęśliwa na maxa. Teraz może się starać o dzidzię bez zahamowań i głośno :-D Czytałam to, co pisałyście i myślałam, że nie dam rady nadrobić, ostatni raz byłam na 11 stronie, ale sobie poradziłam. Widzię, że nie dajecie \"uśpić\" tego tematu. Teraz i ja będę nadawać. Iskierko, teraz przewiduję @ 6.08 Pozdrawiam Was mocno i życzę duuuużo pozytywów i uśmiechu. Do jutra :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beciamun- GRATULUJE piąteczki! Ja obroniłam się rok temu i wiem jaka to dzika radość:-) Powodzenia w starankach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beciamun welcome back :-) Gratulacje z obrony i z przeprowadzki. Trzymamy Cię za słowo że będziesz z nami częściej niż do tej pory. Dobrze że udało nam się Ciebie wywołać z lasu. No właśnie staramy się podtrzymać topik pisząc o różnych innych rzeczach a nie tylko o staraniach...i tak zeszło na temat ślubów, sukienek no ale w końcu od czegoś trzeba zacząć prawda ? :-) Pozdrawiam i życzę wszystkim Wam żeby ten dzień w pracy szybko się skończył a potem to już tylko weekend!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×