Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iskierka nadziei.

JESIENNE STARANIA - kto jeszcze?

Polecane posty

Gość Aranka
Iskierko, wzajemnie i dołączam się do tej mocy dla reszty :D Mam pytanie, miałaś już taki moment, kupowania powiedzmy 3 testów i leżą czekają w szafce na kolejny jeden dzień spóźnienia? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
Hej, gdzie się podziewacie??? Ktoś tu jeszcze zagląda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aranko tak, miałam taki moment, ale teraz to już chyba straciłam nadzieję. Chociaż w podświadomości ciąglę myslę o dzidzi. Pewnie nikt tu nie zagląda, bo przecież JESIEŃ i te jesienne starania. Zrobi sie tu ruch, jak wszystkie powskakujemy do drugiej tabeleczki ❤️ U mnie taka piękna pogoda, że żyć się chce. Ja teraz robię sobie tygodniową przerwę, bo jutro z samiutkiego ranka wyjeżdżam i teraz pakowanie mnie czeka. Zajrzę tu za tydzień i mam nadzieję, że do tej pory będzie kilka kobiet w drugiej tabelce. Trzymajcie się i do.....przeczytania. 🌼 Piszcie, piszcie, żeby topik nie umarł, bo wtedy te jesienne starania...........? Pozdrowienia ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej A mi sie wszystko poplatalo !!! Żyje w niepewnosci do jutra, jutro wynik i sie okaże czy ten cykl starcony, czy moze jeszcze zdaze, bo w sumie mam teraz plode, ale z pewnych wzgledow (oczywiscie zdrowotnych), moge juz nie zdazyc, robilam dzisiaj bdanie z polecenia lekarza oczywiscie i mam zle przeczucia, oby mylne ..... W sumie dla dobra dziecka, jesli trzeba to poczekam, ale ja juz sie tak nastawilam na ten cykl ..... :( Ale o wszystkim napisze jutro, musze miec wyniki :( Zaraz sie rozplacze ..... :( 😭 Pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo Alabamko >> oczywiscie nie wiem w czym rzecz - jesli wiesz, ze nic nie zaszkodzi dziecku, to dzialaj, ale jesli masz miec watpliwosci co do swojego zdrowia badz co do tego, czy aby dziecku nic nie bylo, to moze lepiej zaczekac - co na spokojnie to na spokojnie... po coz wiecej problemow... Koalko >> przykro mi z powodu tego wypadku :-( cos jakas taka nieszczesliwa ta tegoroczna jesien, obfituje w taki ogolne i indywidualne doznania... albo moze to ja zaczelam to dopiero dostrzegac... albo moze wiecej sie o takich roznych rzeczach mowi i pisze... a ja wam powiem cos... mimo, ze jestem chora i srodnio daje rade posiedziec dluzej przy kompie (totalne oslabienie organizmu), to jednak zagladam tu co jakis czas, tylko ze smutkiem stwierdzam, ze nie mam ochoty pisac... :-( mialysmy rozmawiac o roznych rzeczach, na rozne tematy - z jednej strony, zeby sie odciagnac o ciaglym mysleniu o dziecku, a z drugiej dlatego, ze po prostu zycie sklada sie z tysiecy roznych rzeczy... a tymczasem tematy z innych sfer pozostaja bez echa takze moim zdaniem temat umrze smiercia naturalna... a szkoda to tyle ode mnie Aranko >> pozdrawiam gdynianke na posterunku :-) pozdrawiam tez wszystkie inne panie oby do pogadania, do poczytania, do zobaczenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madelain
dziekuję aranko za ciepłe słowa, myśle że wszystkim nam przyda się duzó optymizmu i wiara że się uda. Kiedyś dawno temu, gdy byłam u ginekologa i miałam lat może z 16-17 lekarz powiedział mi że mam tyłozgięcie macicy. Nie za bardzo wiedziałam o co chodzi - powiedział tylko że moge miec problemy z zajsciem w ciąze. Żaden lekarz potem nigdy na to nie zwrócił uwagi, a teraz gdy pytałam sie na badaniach kontrolnych lekarza gin. o tę kwestię - powiedział że jest ok. Czy może zmienić się budowa macicy? Czy są ew. jakies pozycje bardziej sprzyjające przy tyłozgięciu - co sądzicie na ten temat dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madelain >> wiesz co... no glowy to ja sobie nie dam uciac, ale wydaje mi sie, ze przy okazji ogladania jakis pozycji czytalam, ze ktores sa dobre przy tylozgieciu... no nie wiem... przegladne co nieco, moze trafie na cos, to sie podziele znaleziskiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alabamko trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. Madelain lekarze czasami się mylą. Jeden widzi jedno, a drugi drugie. Nie ma co się przejmować. ❤️ Już naprawdę znikam, bo muszę jeszcze ostatnie rzeczy poukładać w samochodzie. ❤️ ❤️ Trzymajcie się i mam nadzieję, że za tydzień będę widziała uśmiechnięte \'twarze\'. Smutek musi odejść z tego topiku. :D Życzę miłego weekendu 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madelain
iskierko nadziei - dzieki za dobre słowa, wcale sie tym tak bardzo nie przejmuje - będziemy pewnie i tak probowac na rózne sposoby :) dobrze że jutro piątek - bedzie mozna posiedziec w rodzinnym ciepełku i nie żyć w takim tempie jak ostatnio był w pracy życzę pogodnego i owocnego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam...Krótko:u nas w domu straszne doły, szwagierka cierpi niemożliwie, wyje z bólu,dają jej kroplówki,zastrzyki,nic nie pomaga, teściowa płacze okropnie-jeszcze jej takiej nie widziałam...Cóż to jest przy tym mój ból z @,choć też popłakałam się z bólu, ale co tam...Doszliśmy z mężem do wniosku, że to życie jest chyba po to,żeby ciągle coś bolało lub by były jakieś problemy...no cóż, nastroje mamy fatalne...tak strasznie mi żal mojej szwagierki,młoda 21-letnia dziewczyna,nie wiadomo, czy będzie chodzić nawet potem, czy ta noga będzie ok...!! Nawet nie mam \"ochoty\" na baby (złe słowo,bo tu nie chodzi o ochotę, ale brakuje mi słów)...tylko mnie nie zlinczujcie, ale po prostu...mam doły jakich mało...z różnych powodów... Przepraszam za smęty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
Słoneczka, bądźcie dzielne, Nikt nie mówił, że w życiu jest lekko i łatwo. A to, co nas boli i przez co cierpimy tylko nas wzmocni i tego trzeba się trzymać. Jestem z Wami. Madelain, ja mam silne tyłozgięcie i od pierwszego lekarza, mniej więcej też w wieku 17 lat usłyszałam, że bądą problemy z zajściem w ciążę. Ostatnio, po podjęciu decyzji o staraniach tj. ok cztery miesiące temu, poczytałam w sieci tyle złego na ten temat, że siedziałam i płakałam jak nawiedzona. I kto mi pomógł? Jedna z nas, tu z topicu. Powiedziała, że też ma silne tyłozgięcie a w ciążę zaszła za chyba pierwszym razem. Widocznie my musimy trochę jeszcze się postarać. Moja lekarka (jak wcześniej pisałam) powiedziała, że w ciążę w pierwszym ROKU starań zachodzi ok 80 % zdrowych i płodnych par. Wszystko przed nami, owszem tyle dziewczyn zachodzi za pierwszym razem, ale to ich przeznaczenie - by miały od życia kolejną sprawę do przerobienia - swoje zachowanie i odpowiedzialność za nowe życie. My pragniemy świadomie i czekanie, chyba ma nas uczyć cierpliwości i pokory w stosunku do cudu życia. Wierzę, że tak jest. Więc serca do góry. P.S. Wiedziałyście, że serce kobiety podczas ciąży rośnie o 1\4 swojej wagi? Zaraz po ciąży wraca do normy jak macica... świetne prawda? Przecież musi pompować więcej krwi, na dwie osoby. Tak, natura jest niesamowita. Ja właśnie siedzę w pracy, dzisiaj sama więc częściej będę tutaj. Mój samochód w niedzielę wieczorem odstawiam do remontu (sprzęgło, amortyzatory tył) ale wiadomo, że samochód rzecz martwa, czasem trzeba.... pojeżdżę te dwa dni autobusem :D To nie jest tak, że topic umiera, tylko nasze nadzieje powoli są słabsze, trzeba wierzyć moje kochane.... wierzę, że nam się uda i niedługo będziemy zakładały topic Termin na maj/czerwiec :D Pozdrawiam gorąco z pięknej i słonecznej dziś Gdyni, tym bardzie, że może mam na wyciągnięcie ręki z biurowca i pięknie fale błyszczą przez okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
*rośnie o 1/4 swojej wagi Mały brak znaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Koalko >> straszna sprawa :-( wiadomo, ze najlatwiej sie mowi, ale radosci w takim zdarzeniu trzeba szukac wszedzie - na szczescie zyje, ale wiadomo, ze najgorsze jest to uczucie bezsilnosci - patrzy sie jak obok bliski czlowiek cierpi i nie mozna mu ulzyc. uczucie bezsilnosci to chyba najgorsze uczucie na swiecie... czy to byl, o ile wolno mi sie spytac, wypadek samochodowy z udzialem ciezarowki? ... to jest dopiero okropne - tyle wypadkow i jaki bez szans staje sie czlowiek w swoim malym osobowym samochodzie... ilez to razy jadac szosa pomyslalam sobie, ze najlepiej by bylo, gdyby dla ciezarowek byly osobne nitki... taka pojedyncza szosa obok szosy - marzenie... najgorsze jest to, ze przeciez ci ludzie tez czesto sa bezmyslni zupelnie, a jadac taka kolumbryna ma o wiele wieksza sile przebicia najlepsze bylo cos, co kiedys dawali w jakis wiadomosciach - ze jakis tam kawalek drogi zrobili platny, czy cos i wszystkie samochody robily sobie objazd przez mala wies i przejezdzaly na styk obok jednego domu - a w nim ludzi za kazdym razem chwytali swoje sprzety, bo polowa to im juz pospadala z polek i zniszczyla... no czysta paranoja, ale oczywiscie mozliwa jak najbardziej w naszym kraju proponuje, zeby ktos, kto szuka mocnych wrazen nie wybieral sie do afryki czy ameryki polud. czy w inne miejsca, tylko wpadl do PL - tu doznania sa najbardziej ekstremalne a wracajac do tematu umierania tematu - zauwaz Aranko, ze znow jestes jedyna osoba, ktora komentuje moj wpis... i ot co - wypisuje sobie jakies swoje przemyslenia, opisuje moje problemy z innej bajki niz posiadanie dziecka i ... no po prostu czuje sie olana na maksa ja wiem, ze dziewczyny maja glowy napchane myslami o dziecku - ze mna nie jest inaczej - tez ciagle o tym mysle - doskonalym dowodem jest moje przebywanie na kafe, przynajmniej raz dziennie ogladam zdjecia dzieciaczkow moich dwoch kolezanek, kupilam ksiazke dla kobiet w ciazy, a nawet, moje drogie, posiadam komplecik kilku ubranek - mam bzika na 102, ale przeciez zyjemy w realnym swiecie i sa inne sprawy, o ktorych chcialybysmy, a przynajmniej ja, pogadac... a tu czlowiek pisze przez kilka dni i nie otrzymuje komentarza, odpowiedzi, zapytania - czegokolwiek - normalne, ze troche mu... nieswojo :-( dobra - nie smece wiecej i tak juz wysmarowalam taka kobyle, ze nikomu nie bedzie sie chcialo tego czytac pozdrawiam cieplutko koalka - trzymam kciuki o jak najszybsza poprawe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aranka >> wiesz, ze kiedys czytalam o tym sercu kobiety... ale przypomnialo mi sie dopiero, jak przeczytalam twoj wpis... natura jest niesamowita najlepsze, ze my kobiety jestesmy jakby blizej tego przez cale zycie - w koncu zyjemy ze swiadomoscia, ze kiedys w naszym ciele bedzie sie rozwijalo nowe zycie... ale najpiekniejsze jest, jak nagle facet zda sobie z tego sprawe - ostatnio sie usmiechnelam, bo (jak zwykle w ktoryms momencie dnia) ogladalam zdjecia malontka mojej kumpeli i Misiek zagladal mi co jakis czas przez ramie, a potem usiadl i widze, ze o czyms rozmysla oczywscie nie moglam sie powastrzymac i zadalam mu sakramentalne pytanie - o czym myslisz? ;-) a on mowi - to takie niesamowite, ze tam w tym brzuchu rosnie sobie maly czlowiek, najpierw jest kilkoma komorkami, a juz za chwile taki malutki malutki ale caly czlowiek i on sobie rosnie w ciele innego duzego czlowieka, swojej mamy... to niesamowite... wyobrazacie sobie moj usmiech na twarzy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
Joanka// to jesteście na dobrej drodze, mój dzisiaj znowu narzekał, że boi się, że będę teraz w ciąży, a to jeszcze za szybko . Głupi osioł.. ma pod 30 a ja 23, co za szybko??? Powiedz, co ty za projekty robisz? i jak z szukaniem pracy w Szczecinie? Może jak będziesz przy okazji w 3-mieście to pójdziemy na drinka do "Strychu" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
No, bo tak, ja mam swoją pracę, swój samochód, on ma swoją pracę swój samochód i starczy nam na dziecko... nie rozumiem czemu mi wyskakuje z czymś takim. Tym bardziej, że jeszcze 4 miesiące temu był jka najbardziej za. A dzisiaj dostałam @ dwa dni szybciej i wszystko mnie boli. Jak zdrówko Miśka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh Aranko - bo tak to z tymi facetami jest - Misiek by chcial dzidzie... bardzo bardzo bardzo... ale - jeszcze nie teraz ;-) bo pieniazki, bo mieszkanie, bo nie wiadomo itd. ta cala sprawa z autem uswiadomila mi troche jednak nieprzewidywalnosc wypadkow - wiec chwilowo sie z nim musialam zgodzic, ale moze w niedlugim czasie uda mi sie troche rozwinac i juz nie trzeba sie bedzie bac o jakies pieniezne czarne dziury, ktore z nicosci wychyna :-) no i wlasnie - te moje projekty :-) - jestem poczatkujacym grafikiem komputerowym ;-) zawsze chcialam to robic, ale ja, jak to ja, zawsze mialam tysiace innych spraw do robienia i zawsze udzielalam sie na 5 innych frontach, wiec sila rzeczy zabralam sie za to dopiero teraz - jak skonczylam studia, zmienilam srodowisko i nagle okazalo sie, ze mam sporo czasu (zeby nie bylo - nadal ciagne kilka srok za ogon, ale nie ma ich juz tyle co w gdansku ;-) ) no wiec wlasnie sie okazalo, ze jest zlecenie - jeszcze nie jest oficjalne, bo firma sie dopiero przeksztalca, ale jak sie zbiora do kupy, to pewnie bede im robic kilka rzeczy - strona, troszke z identyfikacji itd. no i ja sie ciesze jak glupia i oczywiscie cwicze rozne triki i doskonale warsztat oby sie udalo oby sie udalo co do knajpki w 3miescie to wiesz... nie trzeba mnie duzo namawiac :-) jak bedzie mi sie szykowal kolejny tam wyjazd, to na pewno dam znac - zgadamy sie a gdzie jest strych? tam chyba nigdy nie bylam... oj kurcze, jak sobie teraz przypomnialam stare katy, to az mi sie lezka w oku kreci... szkoda, ze ta Miska firma musi byc akurat tu w Sz... a Miska... no czekaj - zaraz Ci go pokaze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
Joanka// dzisiaj stanęłam na wagę przerażona. Przytyłam 5 kg. Tragedia, ze mną tak jest, że chwila nie pilnowania tego kiedy i co jem i tak mam....hihihihi Teraz może Mój Słodki powiedzieć, że cały świat mu przesłonilam... :D Dajesz swoje ogłoszenie o projektowaniu stron w gazetach bądź w necie na lokalnych stronkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
"Strych" jest dosyć klimatyczny i schowany w głębi podwórka przy końcu świętojańskiej (od strony już wjazdu do firm stoczniowych). Jest to cafe urządzone w starej rybackiej chacie (niskie pomieszczenia, stryszek) i naładowane starymi sprzęcikami. Robią świetny coctail "Babcia Jadzia" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
Dzisiaj mnie napadło na pomysł posadzenia krzewu niebieskiej róży Blue Wind w ogrodzie, coprawda jeszcze jej nie mam, ale może do jutra zdobędę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aranko >> nic mi nie mow o niepilnowaniu wagi :-) chociaz widzialam Cie na zdjeciu i nie masz co krecic nosem - szczuplutka jestes co do ogloszen to nie - jeszcze ich nie daje, na razie nie moge powiedziec, ze jestem w tym dobra, dopiero zaczynam i najpierw chcialabym miec kilka pomniejszych rzeczy zrealizowanych wtedy bede mogla cos pokazac w necie - takze na razie zaczynam dzialalnosc na zasadzie znajomosci - oni tam wiedza, ze ja dopiero zaczynam a co do ogrodu - rany! nie kus mnie nie kus :-) ja swoj, jak dobrze pojdzie, bede miala za rok i to w wydaniu mini mini, ale zawsze - juz nie moge sie doczekac, jak zaczne cos tam sobie zasadzic o rozach oczywiscie intensywnie mysle, mam zwizualizowany ten ogrodek, ale jeszcze nie zabralam sie za czytanie o terminach nasadzen, nawozach i innych czynnosciach ogrodniczych - inne moje bziki chwilowo maja pierwszenstwo ;-) moi rodzice maja co prawda ogrod, ale ja tam poki co glownie kontempluje piekno przyrody... no i od czasu do czasu wyrywam jakies chwasciory :-) aaa i w ogole to marzy mi sie taki mini ogrodek z ziolami na parapecie kuchennym w naszym wynajetym mieszkanku nie mam niestety nawet parapetu kuchennego, wiec i to bedzie musialo poczekac do przeprowadzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
zwijam się z bólu (2 ibupromy na raz ) może pomoże... ech... Wiesz, marzenia się spełniają :D Czas zacząć je spełniać, jak tylko wspomniałam wczoraj Skarbeczkowi o kupnie działki... omało co mnie nie wyśmiał, skąd on ma ostatnio taki humor??? za dużo sexu? hihihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
Nie moge otworzyć tego zdjęcia ... wyskakuje czarna zawartość, może za ciężkie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprobuje wyslac innaczej... ale zobacz co znalazlam - http://polki.wp.pl/kat,1676,wid,4852300,wiadomosc.html oczywiscie wiedzialam, ze nie nalezy brac takich rzeczy, gdy jest sie w ciazy, ale prawde powiedziawszy nie wpadlabym na to, ze nie mozna rowniez przed - nigdy sie nie zastanawialam na jakiej zasadzie dzialaja (a przeciez chyba kazdy zauwazyl, ze bol po apapie przechodzi rzadko, a po ibupromie czesto) Aranko - duzo bierzesz tych ibupromow? ja kiedys masowo, ostatnio staram sie mocno ograniczac z samej checi niefaszerowania sie no ale... aaa no i musze sie przyznac, ze na przezibienie najchetniej lykam aspirin :-( musze zrewidowac apteczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i to jeszcze znalazlam: Komplikacje spowodowane tyłozgięciem szyjki macicy Czy tyłozgięcie szyjki macicy może powodować problemy z zajściem w ciążę lub inne komplikacje? Odpowiedź Teoretycznie może spowodować bóle podczas współżycia, bolesne miesiączki, ale tak naprawdę rzadko to się zdarza. Jest to dość pospolita budowa macicy, proszę się specjalnie tym nie przejmować. Najprawdopodobniej nie wpłynie to w żaden sposób na Pani życie seksualne i zajście w ciążę. Beata Anna Ciesielska - lekarz seksuolog z Łodzi, tel. 501 019 578

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
dosyć często stosuję Ibuprom, tylko on mi pomaga, a zwijam się z bólu... czasem 4 dzienie po jednej lub dwa razy dziennie po dwie. O tyłozgięciu jakiś czas temu przeszukiwałam sieć, i artykuł medyczny (może niedoinformowanych stażystów) tak mnie przeraził, że się popłakałam. Na szczęście, wiem, że co ma b6yć to będzie. Napewno ogranicze Ibuprom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny 🖐️ Aranka i Joanka :) Podczytuje was troche, ale nie mam czasu zbyt wiele na regularna dyskusje dzisiaj :) .... wiadomo praca :) !!! Niestety co do tyłozgięcia nic nowego nie wniosę Aranko, bo nie znam tematu, jedynie to co chcialabym wiedziec, to tylko z sieci, a skoro ciebie dotyczy ta kwestia to pewnie juz wszystko przeszukalas, ale nie masz sie czym stresowac, jak sama napisalas, co ma byc to bedzie, a u kazdej nawet to samo przebiega inaczej lub wcale nie musza jej dotyczyc ogolne stwierdzenia lekarzy, rob swoje, a tym sie nie przejmuj !!! Co do stosowania lekow w czasie ciazy, to tez wiem ,ze wiele jest zakazanych, ale ze nalezy je juz ograniczac przed ciaza to ..... nie wiedzialam :) !!! U mnie @ nie przebiegaja tak drastycznie i w zasadzie obchodze sie bez tabletek a w naglych przypadkach apap mi wystarcza :) Wczoraj pisalam o moich badaniach, no na razie nic nie wiem, bo wynik bedzie po 15, wiec zapewne po pracy o 16 pojade po niego, moze cos wieczorem na ten temat napisze, bo nie chce wywolywac wilka z lasy ..... WYBACZCIE moja tajemniczosc, ale tak jest mi lepiej !!!! Moze okaze sie, ze wszystko jest ok !!!!, oby i wowczas moglabym jeszcze dzisiaj \"dzialać\", bo jestem w szczytowej formie :D, a jak nie to ten cykl bede musiala sobie odpuscic, zeby wyleczyc infekcje :) !!! Cuz.... czekam do 16 !!!! Buzka :) Pozdrawiam :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam tyłozgięcie macicy, ale nie przeszkodziło mi to w zajściu w ciążę. Problemy zaczęły się później, mam nadzieję, że teraz będzie ok. Czytam Was regularnie i trzymam kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aranka
Alabamka, trzymam kciuki za wyniki. RRR, właśnie w artykule, który czytałam jedna z kobiet opisywała co się działo przez tyłozgięcie, nie donosiła ciąży do 30 tygodnia, wiele dni przeleżała na gin. septycznej. Dziecko zmarło tydzień po porodzie. To są oczywiście skrajne przypadki, ale z tego wynika, że trzeba być pod zaostrzoną kontrolą świetnego lekarza. Moja lekarka twierdzi, że silne bóle ustąpią po urodzeniu dziecka, choćby z tych względów byłoby dobrze, gdybym teraz zaszła w ciązę. Naprawdę bolesność i 2-3 pierwsze dni wycięte z życiorysu są przytłaczające. Może więc coś by się zmieniło. Mam nadzieję, że z Tobą i maluszkiem wszystko w porządku. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×