Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szukam pomocy

Zle sily w mieszkaniu

Polecane posty

Gość szukam pomocy

Jestem od roku zonaty,mieszkam w starej kamienicy z zona.Zona twierdzi,ze cos "nie gra " w tym mieszkaniu,dzieja sie dziwne rzeczy (fakt) nie chce pisac,bo wiekszosc forumowiczow wyzwie mnie od wariatow.Czy wierzycie w egzorcyzmy itp? Czy mozna przegonic zle moce? Dzieki za odpowiedzi Igor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozna. Ale do tego nie radze angazowac pierwszej lepszej osoby, bo latwo sobie zaszkodzic - a po co. skontaktuj sie ze swoim proboszczem a on powinien udostepnic ci namiary na ksiedza-egzorcyste, dzialajacego na terenie Twojej diecezji lub podpowiedziec jak sie z nim skontaktowac. W przypadku opornych kaplanow, proponuje skontaktowanie sie z jakims zgromadzeniem zakonnym i przedstawienie im sprawy. Czesto przy klasztorach dzialaja takie osoby. Wiedz, ze Kosciol NAPRAWDE powaznie podchodzi do tego problemu i NAPRAWDE w kazdej diecezji sa ksieza, ktorzy pelnia te posluge i robia to w sposob kompetentny. :) No i najlepiej nie wpadac w panike i uzbroic sie w cierpliwosc, bo czasem egzorcyzm jest procesem a nie jednorazowym aktem. Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninotshkaa
nie strasz mnie.. ja za niedlugo kupie mieszkanie w kamienicy ok 100-letniej. mieszka tam 3-pokoleniowa rodzina. wygladaja na szczesliwych. mieszkaja od konca wojny.ale kto tam mieszkal przed wojna nie wiem. przez jakies 40 lat ktos na pewno.tez sie boje takich rzeczy i kolezanka ktora troche siedzi w tarocie i tym poodbnych sprawach mowila mi o rytuale oczyszcajacym, tylko ze teraz nie mam z nia kontaktu a juz zapomnialam jak to sie robi: cos ze sie obchodzi kazdy kat mieszkania (kazdy doslwonie) z jajkiem. kurcze szkoda ze nie pamietam ja zanim zaczniecie szukac ksiedza radzilabym wam poszukac kogos kto taki rytal by odprawil u was. moze obejdzie sie bez wiekszej interwencji. szukaj w czasopismach : gwiazdy mowia, wrozka, inny wymiar. najlepiej zadzwon do redakcji wrozki i powiedz o co biega, skad jestes to oni ci podadza konkretny kontakt do kogos kto wam pomoze zycze powodzenia i prosze napisz co z tym zrobiliscie pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam pomocy
dzieki,ze ktos mi uwierzyl i powaznie podszedl do sprawy. W poniedzialek ide do mojej parafii,do ksiedza.Juz wiem,ze faktycznie to mieszkanie bylo pechowe,bo wypytywalem sie sasiadow,ponoc raz dziecko wypadlo przez balkon (43 lata temu) i potem mieszkalo malzenstwo,gdzie maz udusil zone i poszedl siedziec.... Ide,bo czuje w moim mieszkaniu jest cos nie tak.... W poniedzialek zdam relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to
gratuluje mieszkania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatło
Może łatwiej bedzi mi pomóc jak napiszesz skad jestes, bo znam osoby, które sie zajmuja oczyszczaniem mieszkan. Jak nic nie pomoze to polecam Wandę Prątnicką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena...
Wierze cie, sama mieszkam w starej kamienicy. I czuje ze cos mi wysysa witalne soki, taki wampir energetyczny. czasami czuje ze ktos sciaga mi koldre a jak sie budze jestem zlana potem i...niby wszystko w porzadku, a raz sie obudzilam i zobaczylam jak cos sie zblizalo w moim kierunku, myslalam ze cos mi sie przewidzialo, ale to nadal posuwalo sie w moim kierunku - taka plama czy cos w tym stylu. W mojej kamienicy kilka osob popelnilo samobojstwo po upadku hitlera (mieszkam w berlinie) inni zostali pozabijani. Czuje ze w moim mieszkaniu nadal jest jakas negatywna enrgia, pozywiajaca sie moja......pewnie w twoim mieszkaniu tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czy zauważyłeś jakieś fizyczne dowody na to ze coś jest nie tak ?? czy to jest tylko kwestia złego samopoczucia ? A jeśli chodzi o samopuczucie to czy na tle ciała fizycznego czy raczej gorsze samopoczucie psychiczne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie dziwne rzeeeeczy
nikt sie smial nie bedzie ani Cie wyzywal.. a nawet jak to bedzie swiadczylo o tym kims... powiedz jakie dziwne rzeczy sie dzieja? jestem ciekawa. pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światło
współczuję :( To nie jest przyjemne, ale często wystarczy 1 egzorcycm, żeby pozbyć się zbłakanego ducha. Postarajcie się póki co nie bać tych energii, bo zazwyczaj są to zbłąkane dusze, które z różnych powodów nie mogą przejść dalej i czują się bardzo zagubione. Mówcie do nich (nie żartuję) że powinni opuścić już ten świat, bo tak bedzie lepiej dla ich dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena...
ale jest to zlosliwy duch, ja mam takie wrazenie.....ze u mnie w domu jest negatywna energia, ciagle jestem zmeczona lub popadam w depresyjne stany, ale tylko w tym mieszkaniu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światło
Jeśli takie masz wrażenie, to rzeczywiście lepiej zostaw to specjaliście. Poszukaj w internecie, tylko zawsze dowiedz się czy dany egzorcysta nie jest zwykłym nacigaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nie zadne
wrozki i inne tego typu dziadostwa!!!!!!!! Idzcie najlepiej faktycznie do ksiezy albo zgromadzenia zakonnego. Te wszystkie gwiazdy mowia, wrozki i inne takie to pierdoly dla naiwnych! Jesli cos ma pomoc, to tylko fachowiec, faktycznie najlepiej egzorcysta. Ostrzegam, ze o prawdziwego egzorcyste nielatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena...
ja juz prawie przyzwyczailam sie do tego "czegos" mieszkam w tym mieszkaniu od 4rech lat. hmmm nie wiem czy waro tu o tym pisac, ale raz slyszalam glos, glos w sobie: "uciekaj" - wtedy nie wiedzialam co to znaczy. Do dzisiaj nie wiem......moj maz tez ma wrazenie ze nie jestesmy sami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena...
do przypadkowa: super stronka, az sie wystraszylam, nie wiedzialam, ze to co tam pisza, az tak bardzo pokrywa sie z tym co czuje.....i podkreslam nigdy wczesniej i nigdy w innym domu nie mam/mialam takich stanow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światło
Szkoda, że nie posłuchałaś wtedy swojej intuicji, która próbowała Cię przestrzeć. Teraz się nie zastanawiaj dłużej, tylko szukaj fachowca, bo długotrwały wpływ takich energii może zaowocować różnymi chorobami np. nowotworem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena...
oj swiatlo zmartwiles/las mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światło
Nie miałam tego na celu :( Staram sie tylko pokazać, że taki dłuższy stan rzeczy nie prowadzi do niczego dobrego. Nie zwlekaj. Acha, czy Ty sama masz może coś wspólnego z okultyzmem? Pytam się, bo osobom praktykującym takie rzeczy się częściej przytrafiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena...
nie....nie zabawiam sie w "te gierki", wrecz przeciwnie....chociaz jako nastolatka bylam przy wywolywaniu duchow...i zobaczylam ze talerzyk naprawde sie poruszal. Naleze jednak do ludzi sceptycznych jesli chodzi o te sprawy i musze najpierw dotknac zeby uwierzyc a jednak.....wiesz, tego nie da sie tak opisac w jednym zdaniu, jak masz ochote to opisze ci kilka sytuacji, to nie jest moj topic wiec nie chce zasmiecac......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neny
Nena opisz tutaj:) Rzeczywiście, jesli kamienica pamieta te czasy z Hitlerem to jej sciany niejedno musiały widzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś tam ja
Nena wystarczy ze raz uczestniczyłas w wywoływaniu duchów-taki duch mógł sie do ciebie "przyczepic".znam osobę ktora jako dziecko wywoływała ducha-dla zartów-od tej pory jej zycie zmieniło się-odczuwała czyjąs obecnośc obok siebie, drzwi zatrzaskiwały się i ta osoba nie mogła wyjść, czuła ze cos jest nie takwpadała w coraz gorsza depresję.Nie zwróciła sie do nikogo o pomoc chociaz czasto modliła sie za tego ducha.Potem popełniła samobojstwo.wiem ze to dziwnie brzmi ale to brawda bo ta osoba to ktos z mojej rodziny.teraz ja czuje sie podobnie-że ten duch przyczepił sie teraz do mnie.kiedy jestem w pokoju w którym ta osoba popełniła samobojstwo czuje ze ktos mnie obserwuje,że ktos jest ze mna..Tez bym chciała skontaktowac sie z jakims egzorcystą.wiem ze jakies rytuały z wrózek moga jeszcze pogorszyc sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam pomocy
u mnie jest ogolnie w domu tak-jakby ktos z nami byl... W nocy slyszelismy otwieranie kluczem zamku,myslelismy,ze to zlodzieje,ale nie !!! jak sie podejdzie ,zapali swiatlo to nic nie widze ze drzwi sie otwieraja (wiem ze to glupie) ale slysze ze ktos drzwi zamyka i przekreca zamek z powrotem...My tego nie widzimy-tylko slyszymy. Czesto jakby tez dziecko plakalo,choc nie mamy wlasnego ani sasiedzi.To ciezko opisac,jest bardzo nieprzyjemne.Dziekuje za pomoc,napisze jak wspominalem w poniedzialek wieczorekiem... dzieki Wam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena...
Musze podkreslic ze nie szukam taniej sensacji...nie beda to rowniez historie o poruszajacych sie meblach czy postaciach owinietych w przescieradlo... to sa subtelne sygnaly - cos jakby fale ktore jedni wylapuja a inni nie...sama musze sie zastanowic jak to ujac...bo siwadomosc, ze granica miedzy parapsychologia a...chyba choroba psychiczna jest bardzo cienka. I nie chce wyjsc tu na forum na kogos niezrownowazonego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chodz
do zadnych wrozek ani ludzi zajmujacych sie magia i okultyzmem,bo sciagniecie na siebie jeszcze wieksze zlo(to tak jakby szatan wypedzal zlego ducha),poszukaj dobrego egzorcysty,tylko Pan Bog moze wprowadzic pokoj do waszego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena...
Moja kamienice zbudowano na przelomie XIX i XX wieku. Pamieta koncowke czasow weimarskich, caly rezim hitlerowski az do dzisiaj - przed domem mamy tabliczke wtopiona w chodnik z nazwiskiem zydowki, ktora tutaj bestialsko zamordowano...wiem ze po upadku hitlera wiele rodzin niemieckich w obawie przed rosjanami popelnialo zbiorowe samobojstwa....mysle ze energia tych ludzi ciagle tutaj jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena...
aha i moze to tez ma jakis wplyw na to co sie tu dzieje, w poblizu sa dwa cmentarze. Na jednym sa ponad 100-200 letnie groby, duze masywne - rodzin bankierow, fabrykantow, oficerow...smietanki towrzyskiej sprzed kilku wiekow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim wole...
Choc trudno w to uwierzyc , to jednak caly czas "cos" w okol nas sie dzieje i to "cos" towarzyszy nam nam na codzien Znam wiele przykladow ze swojego dziecinstwa i nie tylko..., kiedy to dzialy sie w moim mieszkaniu naprawde dziwne rzeczy i nie przekona mnie nikt teoriami typu , stare sciany , podlogi czy meble... To co dzialo sie kilkanascie lat temu w moim domu przekraczalo ludzie granice. Jeden przyklad... Pewnego razu , zostalem z mama sam na noc w naszym mieszkaniu - raczej nigdy sie to nie zdarzalo gdyz zawsze dom byl pelen domownikow; ojciec, babcia czy brat... Ogarniety wspomnieniami z poprzednich "doswiadczen" , czulem ze ta noc bedzie obfitowala w naprawde niezwykle rzeczy... Wielokrotnie slyszalne w naszym mieszkaniu byly roznego rodzaju dzwieki , nie tylko stukania , skrzypienie drzwi itp czasami sygnaly ktorych nie da sie opisac.. cos na podobie mialczenia kotow , czy niewyraznego placzu dziecka... Ale wracajac jeszcze do tej nocy kiedy to zostalem (jako 10-12 letnie dziecko wowczas) sam z mama w domu. Zaczelo sie od tego , ze obudzilo mnie jakies uderzenie - jakby ktos uderzyl mlotkiem w metalowa brame - ten dzwiek zapamietalem dokladnie , gdyz podobny dzwiek slysze...do dzis. Gdy sie obudzilem, czulem ze cos jest juz nie tak. Telewizor byl juz zgaszony a ja ze strachu przytulilem sie do mamy. Zasnolem. Gdy obudzilem sie ponownie , w pokoju swiecilo sie swiatlo a moja mama siedziala obok na kanapie, zapytalem sie co sie stalo - czulem ze cos jest nie tak - ona odparla mi , ze nic i ze byla w kuchni sobie cos zjesc... po czym otulila mnie koldra i kazala zasnac. Sama caly czas siedziala przy zapalonym swietle. Ja udawajac ze zasnolem , nasluchiwalem tego co zdawalo dziac sie w przedpokoju... Dzwiek dochodzacy stamtad przypominal dzwiek lamanego drewna... trudno mi to w tej chwili opisac. Najgorsze dopiero mialo nadejsc. Nie mogac juz wytrzymac ze strachu zerwalem sie z lozka i z placzem wykrzyczalem do mamy zebysmy poszli spac do sasiadki , to byla histeria... naprawde jak sobie to przypomne teraz to przechodza mniie ciarki ... mama przytulila mnie i probowala uspokoic moj zanoszacy sie placz... wziela mnie na reke i powiedziala stanowczym glosem ze WYCHODZIMY! ja jednak balem sie odtworzyc drzwi do przedpokoju ... pamietam ze to sie przeciagalo dluga chwile ... po kolejnej probie opuszczenia pokoju , cos kilkakrotnie z ogromnym impetem uderzylo w drzwi tak jakby dajac nam do zrozumienia ze mamy zostac na miejscu... to bylo poprostu niesamowite , nie wiem co ja wtedy czulem ...tego sie nie da opisac... nie pamietam dokladnie co sie dzialo dalej , wiem tylko tyle , ze reszte nocy spedzilismy u sasiadki... To byla tak naprawde jedna z nielicznych sytuacji jakie wydarzyly i wydarzaja sie nadal w moim zyciu. Pamietam rowniez , jak pewnej nocy spiac z bratem on zaczal "harhac" i duscic sie , zerwalem sie z lozka i pobieglem do pokoju rodzicow... gdy weszlismy pozniej do naszego pokoju , brata nie dalo sie dobudzic a z jego ust ciekla slina... napewno nie byla to zadna choroba... poprostu cos go trzymalo a on nie mogl sie z tego stanu uwolic.... nastepnym razem moze opiszcie cos jeszcze... Ale tak naprawde , ludzie sceptycy... zycze Wam mimo wszystko zebyscie doswiadczyli czegos "mocniejszego" co przekonalo by Was do tego , ze nie jestesmy sam i ze istieje "cos" poza naszym swiatem fizycznym , trzeba zachowac dystans i pelny szacunek do swiata... wszechswiata. Tyle jest rzeczy nie wyjasnionych , ja wole im nie zaprzeczac... a juz napewno nie na sile. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nena..
moje historie: 1. obudzilam sie w nocy i...nagle zobaczylam ze cos zbliza sie do mojego lozka, pomyslalam, ach mam zaspane oczy zamknelam je i otwarlam to "cos" nie znikalo, nie musze wam mowic ze wybieglam na oslep przez to "cos" wrzeszczac w nieboglosy, polecialam do drugiego pokoju obudzilam meza....staral sie zachowac zimna krew ale powiedzial mi: "ze jemu tez sie czasami wydaje ze nie jestesmy tu sami"...i tak dowiedzialam sie ze jest w mieszkaniu to "cos" - jak to "cos" wygladalo? cos o ksztalcie bialej bluzki, nie widzialam glowy czy nog, tylko ta biala plame...zblizajaca w moim kierunku. 2. czasami budze sie i..jest mi ciezko, tzn. tak jakby ktos ze mnie wypompowywal powietrze, czuje sie zmeczona i wyczerpana, a raz zdrzemnelam sie w dzien, obudzilam i czulam sie cala sparalizowana, tak jakby mnie ktos wgniatal w lozko, przy czym nie czujesz fizycznej sily, jakiegokolwiek dotyku....... 3. glosy- tak jak juz pisalam na poczatku mojej bytnosci uslyszalam w swoim umysle wyrazne "uciekaj", kilka tygodnii temu meski glos po niemiecku z dobra wymowa, przy czym jestem zawsze w polsnie, moze to moja podswiadomosc - odtwarza uslyszane glosy w ciagu dnia - staram sie myslec racjonalnie? ale mam wrazenie ze one sa skierowane do mnie 4. spie i nagle czuje ze ktos mi sciaga koldre, mowie sobie tylko spokojnie, nie panikuj, uspokuj sie i pomysl: czy to twoja wyobraznia czy to sie dzieje naprawde, a koldra sie zsuwala cm po cm. Zaczelam panikowac....obudzilam sie. To nie mozliwe....zastanawialam sie co bylo snem a co jawa... to tak jakbys byla w drodze miedzy snem wlasciwym a jawa, wtedy odbierasz te wszystkie bodzce...przy czym nie zawsze. Bylam wyczerpana pozbawiona tchu. 5. w mieszkaniu mamy duze drzwi na 2 metry wysokie, dwuskrzydlowe, ostatnio jedno skrzydlo zaczelo sie otwierac, pewnie bym tego nie zauwazyla bo spalam, ale na klamce byl metalowy wieszak, ktory narobil halasu...nie wierze zeby wiatr otworzyl tak duze drzwi...w mieszkaniu. 6. ostatnio uslyszalam jak ktos porusza sie w przedpokoju, skrzypial parkiet, bylam pewna na 100% ze to moj maz, nasluchuje a tu nic ucichlo - pomyslalam ze to pewnie sasiad u gory i wydawalo mi sie ze to u nas...ale kto wie? Nawet zrobilam taki eksperyment, pojechalam do PL i bedac wsrod przyjaciol i bliskich naladowalam akumulatory pozytywna energia, po powrocie pierwsze 2 dnii bylo ok ale 3 i nastepne czulam jak ze mnie uchodzi powietrze.....i bylam coraz bardziej zmeczona.... mam wrazenie ze czasami poruszam sie we mgle, musze sie bardzo wysilic zeby zrobic krok do przodu.....i nie chodzi tu o poruszanie fizyczne, dostaje blokady umyslu....nie wiem jak to ujac.... Zauwazylam ze z mezem jak jestesmy poza domem jest ok, kiedy przekraczamy mieszkanie zaczynamy sie klocic i nie wiemy dlaczego, to cos karmi sie zlymi emocjami miedzy nami.... Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światło
nena>>>> to wywoływanie duchów mogło mieć wpływ na obecną sytuację. Czasami takie niewinne "zabawy" kończą się tragicznie, tak jak ktoś podał ten okropny przykład. Jednak to miejsce w którym stoi Twoja kamienica też nie jest zbyt fortunne. Co do wpływu cmentarza, to zapytaj się dyskretnie wśród sąsiadów czy mieli podobne problemy, bo nie wydaje mi się, że wtedy problem dotyczyłby tylko Twojego mieszkania. Zapytaj się o wcześniejszych właścicieli, kim byli, jak wyglądało ich życie, bo może zyskasz jakąś wskazówkę. Ale najważniejszy jest szybki kontakt z egzorcystą, bo musisz to szybko przerwać. Masz dzieci? Jeśli tak, to jak one reagują na to co sie dzieje? Czy Ty cierpisz na jakieś fizyczne dolegliwości? Nie krępuj się opowiedzieć dokładnie o problemie, bo wierzę Ci w 100% i napewno nie odbieram jako osoby niezrównoważonej anonim>>>>>czy te rzeczy działy się napewno tylko w Twoim mieszkaniu? Co się stało z Twoim bratem po tym, jak coś go zaatakowało we śnie? Wydaje mi się, że masz bardzo poważny problem i jak czegoś z tym nie rozbisz, to może Ci się stać krzywda, albo komuś z domowników :( Co z Twoim bratem się stało po tej nocy, gdy coś go "napadło"? Dziwię się, że przez tyle lat nic z tym nie zrobiliście, bo przecież to istny koszmar. Pamiętasz przy jakich okolicznościach zaczęły sie te wydarzenia? Czy ktoś wtedy zmarł z rodziny? Skąd w ogóle jesteś? Przepraszam, że zadaje tyle pytań, ale staram się coś doradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×