Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Dziewczyny dziękuję, jesteście kochane. :* Co do nadziei to niestety ale chyba już nie mam żadnych. Przecież moja bete w dniu dzisiejszym powinna dobijać 100 a tu nawet 10 nie przekroczona. Co innego gdybym robiła przed 9dpt. Jest mi ciężko, a po tylu przejściach w sumie powinnam być przyzwyczajona do porażki. Olinku, śnieżynki mamy 2 (6 i 8 komórkowe), ale nie wiem kiedy się zdecydujemy znowu na transfer. W tym roku na pewno nie, bo chyba nie będę gotowa psychicznie, a jak wiadomo kriotransfer to 15% powodzenia (i to pod warunkiem, że przeżyją rozmrożenie). Chyba nie jestem gotowa znowu przez to przechodzić. Wierzę jednak, że WAM się uda. Ja widocznie muszę czekać na swój czas lub na jakiś cud. Olinku proszę podejdź do stymulacji z dobrym podejściem i codziennie powtarzaj sobie, że się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasienko--mam tyle obaw ... chcemy to zrobic zeby potem nie zalowac .Ale gleboko w sercu ja nastawiam sie i na porazke .Patrze teraz na moja Olcie jak na maly cud ze jest z nami ...i bede za Nia codzien dziekowala ze ja mam . Teraz widze jaki to dar. Tak bardzo chcialibysmy tego dzieciatka ale jesi nam nie dane -przynajmniej bede wiedziala ze zerobilam wszystko co moglam .... Badz dobrej mysli Kasiu-nikt nam nie obiecywal ze sie uda:( ale tyle nadziejii przecierz w nas samych jest... Jeszcze sie uda -zobaczysz !!! Tylko musisz znow uwierzyc !👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia- przykro mi że wynik nie jest wystarczająco wysoki żeby mieć pewność że się udało. Ale napisałaś że ten wynik jest na pograniczu 3 i 4 tygodnia ciąży o ile dobrze zrozumiałam? A przecież od transferu minęły dopiero niecałe 2 tyg. Jak @ nie przyjdzie do poniedziałku to powtórz badanie... ja nadal trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinku, wies jak to jest, niby nam wszystkim powinno się udać, a się nie udaje i jest to wielką zagadką dlaczego.Ja myślę jednak o tym, że po laparo minęło już pół roku i jajowody mogą być już niedrożne, skorupka na jajnikach( przecież mi je nakłówali), więc nie ma pewności, czy komórki mają sznsę się wogóle sotkać. W klinice patrzą, że była to już chyba 7 inseminacja a efektów brak, nie patrzą na to, że pierwsze 3 inseminacje były przed laparo i nie mogło być szansy na ciążę, nie patrzą na to, że po laparo się udało i poroniłam, a przez to musiała być przerwa i być może organizm jeszcze nie doszedł do siebie, bo to 3 miesiące po poronieniu i te pół roku już minęło. W klinice mówią, że ivf daje o wiele większą szansę na ciążę, ale wiadomo, że nikt nie da gwarancji, ze za 1 razem się uda. Raz, że to stres, duże nadzieje, koszty i raczej jesteśmy nastawione , że się uda, bo tyle wysiłku nas to kosztuje, a tu jednak przykre niespodzianki. I znowu trzeba przez to przechodzić.Ok. 15 listopada mam robić test.Zobaczymy. Liczę się z tym, że jednak dołączę do Was z ivf. Nie sądziłam, że tyle z Was na tym topiku po laparo ma mieć ivf. Sądziłam, że piszecie tu o tym, że po laparo się Wam udało. Powiedzcie mi, jak oni wyjmują komórki jajowe? Z jajnika przed pęknięciem pęcherzyka, przez brzuch? Jak to się odbywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetko-proces punkcji jest w pelnej narkozie choc trwa tylko kilka miniut. nie nie wyjmuje sie przez brzuch tylko normalnie przez pochwe wkladany jest odpowiedni cewnik i narzedzia.. Jesli doszloby do tego u Was ze sie zdecyzdujecie to wtedy doktor ci wszystko wytlumaczy.Mnie pokazywal.Wiesz jaki jest dr. P ...tyle ile trzeba gadac i odpowiadac na pytania yle bedzie odpowiadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ sie rozkręca pomału... Kasia- nadal trzymam kciuki za piękny przyrost hormonku ciążowego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulka78
Cześć Dziewczyny. Naczytalam sie juz tyle na różnych forach. Sama chcialam wiedzieć, czy będę mogla zajsc w ciążę po laparo. Otórz staralismy sie z mezem o dzidzie od maja 2007 i w sierpniu okazalo sie, ze mam dosc duza torbiel, ktora mozna usunąć laparaskopowo. Bylam zszokowana, bo poszlam do lekarza z nadzieja, ze sie udalo, a uslyszalam: "ma pani guza". Pod koniec sierpnia poddalam sie zabiegowi. W trakcie zabiegu okazalo sie, ze maialam jeszcze jakies zrosty i prawdopodobnie endometriozę. Jako sposób leczenia endometriozy (która nie zostala jednak potwierdzona badaniem histopatologicznym) dostalam 4 opakowanie cilestu do przyjecia bez robienia przerw. Wyliczylam, ze musze je brać prawie do końca listopada. Oczywiście to też pogorszylo moje i tak nadszarpniete samopoczucie, gdyż tak bardzo chcelismy zaczac sie starac, a tu takie dlugie oczekiwanie. Na początku października poszlam do innego lekarza i on stwierdzil, ze z wynikow badan wcale endometrioza nie wynika i najlepiej, jesli odstwie tabletki (bylam w srodku drugiego opakowania) i zaczniemy starania o dziecko. Aha, ale za to wystraszyl mnie ze mam spora nadzerke szyjki i powinnam ja leczyć. Po tej wizycie nie wzielam juz zadnej tabletki. Wczoraj zrobilam test i wyszedl POZYTYWNY! Udalo sie za pierwszym razem po odstawieniu. Wiem, ze to dzięki laparoskopii. Wczesniej miesiace staran, a tu od razu taka niespodzianka. Pozdrawiam i życzę Wam takiej samej niespodzianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za niezwykła historia! Gratuluję, że pomimo wielu stresów udało się i to w szybszym tempie niż myślałaś. Wybór dobrego lekarza jest trudny, ale warto skonsultować się z innym. Cieszę się, że ci się udało!!!! Jest to niesamowicie podnoszące na duchu, tylko obawiam się, że każda na tym forum myśli , że to nie nam się przydaży i zazdrościmy tym, którym się udało. Przepraszam, że uogólniam, bo może nie wszystkie tak myślicie. To raczej moja opinia. Ja na cud już nie czekam. Minęły już ponad 2 lata ciągłych starań pod okiem lekarza, bada, zabiegów. Czekam na wynik tej inseminacji i zaczynam przygotowania do in vitro. Wiem, że ani bez jednego, ani bez drugiego w ciążę nie zajdę, bo mój śluz zabija plemniki. nie mam szans na naturalnie poczętego dzidziusia. Cud się zdaży, jak któryś z tych zabiegów okaże się skuteczny i nie skończy się to poronieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtórzyłam bete. Dzisiaj w 15dpt beta wzrosła do 15,79. Niestety przyrost jest bardzo niski i po tym co naczytałam się dzisiaj na necie obawiam się, że może to być ciąża pozamaciczna :( Na złość nie mogę się skontaktować z dr. Nie wiem co mam robić, ale leki biorę w dalszym ciągu. Niestety fraxiparine i estrofem mam tylko jeszcze do środy a wizytę mam w czwartek wieczorem.. Nie wiem co mam robić. Wyć mi się chce ;( Asik --> proszę nie daj się @! Agulka --> gratuluję! Olinku, Madziu jak stymulacja? Anetko --> życzę Ci, żeby ivf nie było potrzebne Buziaki Kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech dziewczynki alez dzien :(.. mnie tez smetno.. Dzis na moim topiku kolajna dziewczyna oglosila 2 kresie..i to po 2 latach staran .. Wczoraj jedna a dzis druga..a jak czlowiek w takim stanie to miast sie radowac to sie czuje jakby go gwozdziami w trumnie zabijali...:O.... wiem wiem -smece na maxa... Mam nadzieje ze tylko dzis. Kasiu---a moze tylko zarodeczek wolniej rosnie?...jeju wyobrazam soebie co musisz przezywac i jak sie czuc ...:( do dupy.....nie tak mialo byc.... Wszystko jest do dupy... Wsciekla jestem czasem tak na siebie ze wogole nam sie ten posl powiekszania rodziny pojawil...ech ..co za swiat i co za los... nic tylko sie zapic ...:( Pytasz \"jak stymulacja?\" Od jutra zaczynam z decapeptylem... Z Menopurem cholerny problem :(Obdzwonilismy dzis z M poł swiata...problem wszedzie.Moze jutro jakies odpowiedzi bede miala.... Ech:( nie dosc ze sie trzeba nacierpiec ,tyle wydac to kurde jeszcze nie ma:(....Normalnie kaszana... Ide juz bo dzis nadaje sie tylko zeby mnie ktos po dupie wykopal:(... Nawet pocieszyc niepotrafie buuuuu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneciu--pelas narazie postaraj sie nie myslec wiele..na decyzje radykalne zawsze jest czas-choc wiem jak ucieka...ale zawsze moze byc to ten cykl i ta szansa....Trzymam kciuczki za Ciebie bardzo mocno!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasik_____ty dzwon do lekarza, bo dla mnie szansa jest, nie czytaj na forum o ciazach pozamacicznych, nie wkrecaj sobie nic kochana, tylko dzown do lekarza, przeciez @ brak, a beta jakby nie bylo rosnie a nie spada, nie masz zadnej weryfikacji w klinice????? jestes juz 15 dni po przeciez i nie bylacs u swojego doktorka???? Kasiu kochanie uszy do gory👄 Olinek____uszy do gory moja droga, skoro dziewczyny pisza na forach,ze sa dwie krechy to znaczy,ze kazda z nas ma szanse zeby sie udalo, trzeba myslec tylko pozytywnie ja sie czuje starsznie po tych tabsach,a moze to pogoda, hm....pewnie pogoda, od wtorku decapeptyl. Anetka____na decyzje zawsze przyjdzie czas, narazie dzialaj👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda- ty to potrafisz podnieść na duchu. Kasia- Magda ma rację- szansa nadal jest, a co do ciąży pozamacicznej to możliwe w przypadku in vitro? Myślałam, że umieszczają zarodki w macicy i one już się nigdzie nie przemieszczają, bo i po co miałyby wędrować do jajowodów. Pisz jak dowiesz się czegoś od lekarza i w ogóle co u ciebie, jak się czujesz. Ja czuję się psychicznie źle, nie chciało mi się w ogóle odzywać, chyba potrzebuję czasem trochę pomilczeć ze smutku... Post Magdy troche mnie obudził z marazmu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kasiczku-ja tez mysle ze wszystko tylko nie ciaza pozamaciczna .To w przypadku kiedy zarodek nie wedruje jajowodem do macicy niemozliwe. Moze byc niska beta .bo wolno sie rozija ciaza albo jest pusty pecherzyk.Mam tylko wielka nadzieje ze to to pierwsze... Zobacz jak to jest ..a na topiku ktory popczytuje dzewczynka po tranferku 3 zarodeczkow ma poki co 3 widoczne pecherzyki co zapowiada trojaczki... Wiec to pewnie jak loteria...jak ma byc to czy jeden ,dwa czy trzy to bedzie a jak to jeszcze nie ten czas to i ilosc bez znaczenia.....:( Madziu--ja po Marvelonie czuje sie zwyczajnie. Troche cyce mi specznialy ale to akurat moze byc ;) Dzis zaczynam klujki z decapeptylu -za chwile pierwszy dziewiczy raz:O.... Asiku-czasem potzreba sie tak wyciszyc ,Zebrac silke do nastepnej walki...Pamietaj ze bitwy przegrywamy ale wojne musimy wygrc!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kasiczku-ja tez mysle ze wszystko tylko nie ciaza pozamaciczna .To w przypadku kiedy zarodek nie wedruje jajowodem do macicy niemozliwe. Moze byc niska beta .bo wolno sie rozija ciaza albo jest pusty pecherzyk.Mam tylko wielka nadzieje ze to to pierwsze... Zobacz jak to jest ..a na topiku ktory popczytuje dzewczynka po tranferku 3 zarodeczkow ma poki co 3 widoczne pecherzyki co zapowiada trojaczki... Wiec to pewnie jak loteria...jak ma byc to czy jeden ,dwa czy trzy to bedzie a jak to jeszcze nie ten czas to i ilosc bez znaczenia.....:( Madziu--ja po Marvelonie czuje sie zwyczajnie. Troche cyce mi specznialy ale to akurat moze byc ;) Dzis zaczynam klujki z decapeptylu -za chwile pierwszy dziewiczy raz:O.... Asiku-czasem potzreba sie tak wyciszyc ,Zebrac silke do nastepnej walki...Pamietaj ze bitwy przegrywamy ale wojne musimy wygrc!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, wczoraj rozmawiałam z dr. Powiedział, że rzeczywiście przyrost bety jest bardzo niski, bo w 15dpt powinna wynosić ponad 200 i że prawdopodobnie to ciąża biochemiczna. Poradził, żebym zrobiła sobie raz jeszcze betę w innym laboratorium i jak będzie niska to mam odłożyć leki i na wizytę zgłosić się w połowie następnego cyklu. Czyli wszystko wiadomo, nic z tego nie będzie :( Jak z nim rozmawiałam w jego głosie nie słyszałam zresztą żadnej nadziei więc nawet się nie łudzę. A tak w ogóle to przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale od 1 listopada wróciłam już do pracy i od razu miałam mały kilkudniowy maraton po 12h. Codziennie pobudka o 4:50 a jak wracam z pracy o 18 to jestem już padnięta i nawet nie chce mi się siadać do komputera.. wtedy to tylko prysznic, kolacja i łóżeczko (i beczenie w poduche.Niestety ale trochę mi to poleciało po psychice.) Dzisiaj i jutro mam wolne i idę zrobić ostatnią trzecią betę do innego laboratorium. Wynik dopiero jutro. Olinku --> mam nadzieję, że pierwszy zastrzyk bezbolesny i że uda wam się zdobyć menopur. Poza tym ja przez ostanie dni też złapałam mega doła po tym jak kilka dziewczyn z wątku starających ogłosiło radosną nowinę 2 krech. Ale niestety takie jest życie i nawet jak byśmy stawały na rzęsach i nie wiadomo jak bardzo chciały, to musimy brać to co przynosi nam los. A los niestety dla nas okazał się okrutny, ponieważ tylko dzięki ivf mamy szansę na małą kruszynkę. Mamy jeszcze swoje śnieżynki które kiedyś zabierzemy, ale na pewno nie wcześniej niż na wiosnę, bo teraz nie jestem gotowa na kolejne rozczarowanie, a jak wiadomo szansa że się powiedzie kriotransfer waha się w granicach 10-15%. Niestety ale ze względów finansowych chyba nie będziemy mogli powtórzyć całej procedury od początku :( Jeśli jednak byłoby inaczej to najprawdopodobniej w innej klinice. Asiu --> ja mam dokładnie to samo, czasem bym się chciała zakopać albo na kilka dni zasnąć żeby o wszystkim zapomnieć. Napisz kochana koniecznie jak testowanie. Madziu --> niestety trochę zraziłam się do swojej kliniki. Nie wiem czy Wam pisałam, ale ja tylko punkcję miałam robioną przez swojego doktorka. Transfer miałam w niedziele i wtedy dyżur miał inny lekarz i to on robił w weekend transfery. Eeeeh szkoda gadać, humor mam gorszy niż pogoda za oknem. Buziaczki! Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak się czuję, zakopać się gdzieś choć na kilka dni i je przespać. A o jakie testowanie pytasz? @ przyszłą w pełnej krasie więc nie było co testowac:-( Od dzisiaj znowu clostilbegyt, ale jak nie zwalczę psychiki to choćbym się skichała to leki nie pomoga mi zajść w ciążę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu--wiem ze ci bardzo teraz smutno..ale wiesz...1 raz udany to naprawde tylko polowa szansy .Ja sie nie nastawiam ze sie uda tak od razu \" z marszu\" w koncu 50% sie nie udaje i licze sie z tym ze i ja sie moge do tej polowy zalapac.. Minie jakis czas i wiem ze Wam sie uda.Teraz jestes smutna i rozzalona i ja to rozumiem .Wszedzie wokol sie udaje tylko nie nam ....Ale to sie zmieni .Macie mrozaczki a to bardzo duzo .I nie mysl ze zaraz sie zle rozmroza albo cos tam....bo gdyby tak bylo to nie oplacaloby im sie robic transferow z takich komorek a skoro robia to jednak sie udaje...:) i tego sie Mycha trzymajmy ... Teraz musisz oddychnac ..odpoczac ...zapomniec o tym co bylo -choc to bardzo trudne .ale smutki zawsze warto zostawiac za soba ...bo to juz bylo --zostalo za nami A liczy sie tylko to co przed nami ..Nowa nadziaja -nikt jej nam nie moze odebrac !!!!!🌼 Kasiu- a co kliniki to nie zniechecaj sie moze ....ja slyszalam o Provicie duzo dobrego i o dr. Kiecce. u mnie tez jest tak ze nie zawsze trafisz na swojego ginka.Zalezy jak Ci wypada zabieg a lekarze przecierz ludzie i nie moga tam byc 24 na dobe...tez maja domy ,dzieci ,zony.... Ja jestem pacjentka jedengo ginka a obie IUI robil mi inny i nie winilam i nie winie go ze sie nie udalo-bo jak sie okazalo przyczyna byly moje jajowody . Tak naprawde to przecierz od komoreczek i naszego organnizmu zalezy wszystko a nie od lekarza -choc zgadzam sie ze nie ma to jak rozmowa i zabieg przy swoim prowadzacym lekarzu ktory zna nasza karte ... Mam nadzieje ze zostajesz tu z nami i bedziesz dzielnie walczyla dalej !!!!i ze jakie nie beda Wasze decyzje beda Wasze a co za tym idzie sluszne!! Ps.zastrzyk wczoraj nie byl straszny.Troszke pieklo ale da sie przezyc;)troche mi sie goraco zrobilo jak sie ziuglam...ale pewnie przyjdzie sie przyzwyczaic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinku oczywiście masz rację. Jestem jeszcze rozżalona i zła. Nie wiem dlaczego ale o niepowodzenie obwiniam siebie. Czuję jakiś wewnętrzny niepokój, że musiałam zrobić coś źle.. Wiem, że to głupie, ale wiem również, że to minie. Oczywiście nie poddam się i znajdę siłę by walczyć dalej o nasze szczęście. Na razie będę się starała wyciszyć i jak to tylko możliwe wesprzeć Was w starankach. Mam nadzieję, że zarazicie mnie ciążowymi fluidkami, bo ja jak na razie odpuszczam na jakiś czas. Asiu wierzę, że kolejny cykl będzie Twój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu--zal jest potrzebny .to swego rodzsju zaloba ktora trzeba przezyc,przeplakac ...wszystko to normalne i tak ma byc . Zeby moc zebrac sily do dlaszej walki. Ja uczulam M ze sie nie uda...Ale On to urodzony fighter ..tylko ze to nie On sie potem bedzie obwinial tak jak my:(... I wiem doskonale co masz na mysli piszac ze sie czujesz winna-zawsze sie winnego szuka -nawet w sobie:( Kasiu -mysle ze to jeszcze nie ten czas :)-a kazdy z nas moze ma ten swoj... Kurde staram sie jakos sama siebie pocieszac heheheh...widac z jakim skutkiem -ze glupoty pisze przednie..wybaczcie mi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście Olinku, tam na górze już wszystko za nas ustalili więc tak jak napisała Asia chociażbyśmy się skichały to i tak będzie co ma być. Ja wiem, że z dnia na dzień będzie lepiej, w końcu staraliśmy się z M wykorzystać szansę, a że nie wyszło.. nikt nam nie obiecywał że się uda. A jutro przed południem jak będę znała wynik bety ze spokojnym sumieniem będę mogła odłożyć branie leków. A Ty kochana myśl pozytywnie i wygraj tę walkę i podnieść statystyki udanych ivf. :-) Poza tym dziewczynki najwyższa pora żeby któraś z Was ogłosiła na tym topiku cudną wiadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasik____przytulam cie mocno👄 brak efektu jest bardzo niesprawiedliwe i najbardziej sprawiedliwe byloby to zeby wlasnie IVF dawalo 100% pewnosci bo my i tak swoje przechodzimy, ale jak widac zycie jest inne, moja droga zgadzam sie z Olinkiem, bardzo cie prosze nie obwiniaj sie za ta nieudana probe, nie ma w tym ani grama twojej winy, zrobilas wszystko, zrobiliscie wszystko aby byc blizej upragnionego dziecka, gleboko w to wierze,ze sie w koncu WAM uda, naprawde...jednak teraz rzeczywiscie musisz troche odpoczac, czas jest tu najlepszym lekarstwem, jesli w ogole jest na to jakies lekarstwo, moja droga jestesmy z Toba👄 Olinku_____no brawo, pierwszy zasztrzyk juz za toba, trzymam kciuki za bezbolesne klucia i jak najszybszy efekt👄 Asik____a tobie moja droga zycze owocnego cyklu z clo, uszy do gory👄 milego wieczorku dziewczeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety moja bata spadła i odstawiłam już wszystkie leki. Od wczoraj mam niewielkie beżowe plamienia więc @ nadejdzie na dniach. U mnie z nastrojem już trochę lepiej, ale jeszcze zdarza mi się że się rozkleję. na szczęście mam duże wsparcie M. Wizytę w klinice mam pod koniec listopada. Ściskam mocno i z zaciśniętymi kciukami czekam na dobre wiadomości od Was o wysokiej becie. Buziaczki! Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Ksiczku ..dla Ciebie🌼 mowi sie ze nagorsza jest niepewnosc bo to Ona najbardziej psychicznie wykancza ... Wiem ze nie ma slow ktore pociesza ale ciesze sie ze przynajmnie masz to juz za soba i teraz musisz odpoczac psychicznie od staran .. Jakies male przyjemnosci dla siebie albo wspolne .Cos co Wasz zwiazek wzmacnia ...a czas tak pedzi ze zobaczysz zaraz znow bedziesz miala sily aby wrocic po mrozaczki ;) Kasiu napisz mi bo Ty tez bralas Decapeptyl ...tez tak mialas ze koncem poprzeadzajacego cyklu? i jak przyszloa @? normalnie? spozniala sie? i jeszcze jedno ..potem ten Decapetyl kluje sie razem ze stymulantem? chodzi mi ze i to? i to? tak sie upewniam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinku dziękuję 👄. Oczywiście teraz kilka cykli przerwy. Obiecałam sobie że ten czas odpoczynku zupełnie poświecę na wspólne przyjemności, bo była to niezła próba dla naszego związku i z całą pewnością mogę powiedzieć, że to niepowodzenie umocniło nasz związek. Bardzo bym chciała nie myśleć i nie skupiać się na naszych staraniach przez najbliższe kilka miesięcy i mam nadzieję, że mi się to uda. Niestety nie brałam Decapeptylu. Ja szłam krótkim protokołem i brałam 2x Fostimon + 2x Menopur i przez ostatnie trzy dni dodatkowo Cetrotide (też zastrzyk), oraz przez cały okres stymulacji encorton. @ dni przed punkcją Pregnyl. Więc ja stymulację zaczęłam 7.10 i 16.10 już kończyłam. A @ coraz bardziej się rozkręca. Jajniki szaleją i zaraz biorę się za przeszukiwanie szuflad za nospą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj cps pustawo ... No cio tam u Was?? Tez taka zima??? u mnie jak na biegunie ..sypie i sypie ..na dodatek zepsul mi sie samochod....:( Czuje oddech @ na plecach -pewnie sie zamelduje lada dzien i zacznie sie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagladam i was szukam:) gdzies mi migasz Olinku na jakims topiku i chetnie cie podczytuje:) jutro kolejna wizyta, zobaczymy jak bedzie, zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak Olinku, migasz na olinkowo tu i owdzie:) dziewczyny nie zagladaja, Kasia pewnie nabiera dystansu,hm..... wlasnie zbieram sie do podrozy do gdanska, trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×