Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna mama i tata

smierc babci

Polecane posty

Gość smutna mama i tata

witam wszystkich?jak powiedziec 5 letniej coreczce o smierci ukochanej babci...po smierci wujka i opowiadaniach typu niebo,raj,brak nieszczesc i chorob moja coreczka powiedziala:mamo nie umieraj!ja nie chce isc do Bozi!nie chce zeby tam poszla babcia dziadek tata ani ty!\"jak mam w zwiazku z tym powiedziec coreczce co niedlugo stanie sie z jej babcia?brac ja na pogrzeb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi...
Moja córeczka tez miała 5 latek gdy umarła moja ukochana babcia(jej prababcia)."Zataiłam" to wtedy przed nią...Nie wiem co bym zrobiła gdyby chodziło o jej babcię....Wszystko zalezy od dojrzałosci Twojej coreczki,Ty ją znasz najlepiej.Nie szukaj tutaj odpowiedzi,bo ona jest w Tobie.Sporry za filozofowanie,ale taka jest chyba prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne
ale wydaje mi się ze na pogrzeb nie powinnaś brać dziecka, to dla niej za trudne, ja jako dziecko przezyłam kilka pogrzebów i to był szok!!! który zapamiętałam do dzisiaj a na dodatek widok kogoś kogo sie kochało w trumnie jako martwą osobę jest nie do ogarnięcia przez tak małą istotę. najlepiej powiedzieć jej już po o tym że babcia jest już w niebie...a dalej za jakiś czas odwiedziny na cmentarzu traktować jako pamiątkę i miejsce myslenia o niej...bez opowieści w stylu że jej ciało tam leży pod ziemią....wszystko z czasem i z upływem lat. a teraz jest jeszcze za mała by aż tak dobitnie do niej mówić i pokazywać pogrzeb. to oczywiście moje zdanie bo mnie zabierano na pogrzeby w rodzinie i myślę ze to był błąd. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallo moze to co teraz napisze okaze sie beznadziejne ale......otoz kupilismy z mezem dla naszej corki prawie 4 lata swinke morska i ona po 3 tyg zdechla.....nasza corka widziala nas ze bierzemy swinke na rece i ona jest taka nieruchoma i ona zaczela sie martwic co sie z nia stalo ..ja powiedzialam ze musze jechac do lekarza z nia........no i co niezdazylam juz dojechac ona zdechla w czasie drogiu do.... no i ja niewiedzialam co mam zrobic czy zostawic zwierzaka u weterynarza czy wziasc do domu i pokazac jej ze juz nieoddycha.....i tak jechalam spowrotem do domu z juz niezywa swinka......no i co .niewzielam jej do domu chcialam zeby moja corka pamietala swinke taka jaka byla a nie jak juz wygladala po... jak ja mam jej wytlumaczyc ze ona zdechla ze miala wirus i niedalo sie jej uratowac........wiec powiedzialam jej ze swinka jest .\"kapputt\" /mieszkam w niemczech/ a slowo to ona rozumie cos co sie \" zepsulo\" i niemozna uzywac /na tej zasadzie/ ale tylko dlatego tak jej powiedzialam zeby miala pojecie ...i ze zjadla brudnej trawki i brzuszek ja bardzo bolal bo ona wie ze trzeba dbac o tego typu rzeczy........i puzniej w ramach wiecej pytan pokazalam na niebo ze tam jest nasza swinka ze patrzy na olivie ,ze jest tak wysoko wysoko...a ona na to ze tam gzdie mikolaj i aniolek???? bo mikolaj tez patrzy na dzieci z za chmurek......i aniolek tez.......................... wiec ciezko jest powiedziec maluszkowi o czyms takim.......moze sprubujesz w sposob ktory ona moglaby zrozumiec...a pogrzeb wydaje mi sie ze jest to duze przezycie dla dziecka.............i niebedzie jeszcze w stanie zrozumiec dlaczego ludzie placza i sa smutni skoro babcia jest w niebie i jest jej tam dobrze..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×