Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szmaragd

walczyc o niego?

Polecane posty

Gość szmaragd

przez poltora roku z nim bylam... potem jak zaczely sie klotnie to w koncu odeszlam... chodzilismy razem na studia, ale mimo rozstania utrzymywalismy kolezenskie stosunki... on o mnie walczyl, chcial wrocic... ja stchorzylam, byla we mnie zlosc... i tak prze rok bylo... teraz studia sie skonczyly, on przestal o mnie walczyc, traktuje mnie jak prawdziwa przyjaciolke... a ja zdalam sobie sprawe, ze go kocham... kocham go bardziej i dojrzalej niz w czasie studiow... dzis bylismy na lodach i na spacerze, objal mnie.... tak chcialam by mnie pocalowal... kiedy wsiadalam do tramwaju powiedzialam mu, ze zaluje ze sie rozstalismy... on tylko powiedzial, ze nie da sie cofnac czasu... czuje, ze zalezy mu jeszcze na mnie... czy powinnam o niego walczyc? a jesli tak to w jaki sposob??? co mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy mowił Ci ze pojawiła sie w jego zyciu jakas dziewczyna?Wspominał o kims? ......bo jesli tak to odpusc sobie i sprobuj sie zakochac w wakacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragd
nie ma nikogo... i kiedy z nim dzis spedzalam czas to czulam, ze nadal mu na mnie zalezy... tylko ze kiedy on o mnie walczyl ja mowilam "nie"... boje sie, ze teraz duma nie pozwoli mu dac mi szansy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie nie masz nic do stracenia i wyslij Mu sms... ....ze miło spedziłas z Nim czas itp! Wyznaj prawde...albo Cie przyjmie albo nie i koniec tematu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragd
mysle, ze same slowa nie wystarcza, bo on przez caly rok mi mowil, ze mnie kocha i ze chce bym do niego wrocila... dopiero kiedy zaczal mnie traktowac jak kolezanke, ja zrozumialam ze jest moim zyciem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragd
mam zdjecia, z naszych wspolnych wakacji, ktorych jeszcze nie widzial... myslalam by mu je wyslac i na kazdym na odwrocie napisac "KOCHAM CIE" , "PRZEPRASZAM" i "DAJ MI JESZCZE SZANSE" co moglabym jeszcze zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh... To wyznaj prawde i Go sprobuj pocałowac... Rob cokolwiek byleby działac! Nie siedz tu na forum,tylko idz do Niego... Moze napisz list... Zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajne....:) Mnie by to ujeło,ale ja nie jestem facetem... Zrob cokolwiek,by niezałowac potem...\"a mogłam cos zrobic..\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakatarzyna
Rozstalam sie 4 tygodnie temu z miloscia moje zycia. po dwoch latach. on ze mna zerwal. boli bardzo! latalam za nim w tych 4 tygodniach. pisalam mu duzo za duzo sms. w tym tygodniu stal sie agresywny, napisalm mi, ze mam mu dac spokoj. ze nie chce i nie moze mi wiecej dac. wiem, ze mial wczoraj egzamin, wyslalam mu sms z zapytaniem jak mu wczoraj poszlo.. zadzwonil do mnie i mnie opierniczyl, ze do niego pisze i dlaczego mnie to interesuje. mowil jeszcze raz dokladnie, ze mam mu dac spokoj, inaczej bedzie zmuszony do innych krokow. w tym tez tygodniu napisal mi (w poniedzialek) ze poznal inna kobiete. nie wiem czy to prawda, przypuszczam, ze nie. moze nie chce w to wierzyc? dzisiaj w rozmowie powiedzial mi, ze po prostu cos sie w nim wypalilo, ze mial/ma inne rzeczy na glowie. problemy. ze chcial byc sam i jest sam! nie chce sie ze mna klocic, prosi tylko o spokoj. proponowal tez przyjazn (nie dzisiaj). chcial w ostatnia niedziele przyjechac, zeby mi cos oddac, powiedzialam, ze nie moge i nie chce go widziec w tym dniu. obrazil sie i zaczal krzyczec na mnie, ze jezeli tak to jest, to mam mu dac spokoj. od niedziele stracilam wszelakie nadzieje. dzisiaj powiedzial mi, ze latam za nim jak pies, ze moje zachowanie jest denne i smieszne i ze juz nie bedziemy razem. mam to zrozumiec. powiedzialam mu, ze takie tam pare rzeczy mu jakos podam, powiedzial, ze moge zrobic jak chce..., albo mozemy sie spotkac..., powiedzial, ze on sie zamelduje. i nie mam wiecej pisac! pytanie: ten zwiazek nie ma juz szans, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragd
dzieki Wysepko! :) zaraz mu wszystko napisze i wyjasnie... bede probowac dokad mi wprost nie powie NIE pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość friika
Jesli uswiadomilas sobie w koncu , ze kochasz go, daj mu to do zroumienia, czasem nie trzeba nawet slow :) Jesli on tez nadal Cie kocha napewno nie powie ''nie'' . Pamietaj ,to nie jest Twoja wina ze go kiedys nie kochalas , Ty akurat potrzebowalas duzo czasu zeby to zroumiec,on mniej..:) nigdy nie powinno sie zmuszac do milosci ,nic na sile... A to co proponuje to naprawde szczera rozmowa która wszystko powinna wyjasnic bedzie dobrze :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakatarzyna
nastepne pytanie. teraz najlepsza walka o niego to bedzie milczenie z mojej strony? dobrze mysle? obawiam sie ale, ze on sie juz nigdy nie zamelduje, nie dalam mu w sumie nawet za mna zatesknic. bombardowalam go smsami kilka razy dziennie. pomozcie. co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka malutka zołza
kasiakatarzyna jak dla mnie a mam spore doswiadczenie z facetami to powinnas sobie dac rzeczywiscie na luz bo sie upokarzasz przed nim i tracisz godnosc!!! Zostaw go daj mu spokoj jak nie chce to nie ... a jak kocha to wróci nawet jak nie bedziesz sie odzywac moze za bardzo go osaczasz zwlaszcza wnioskuje to z tego co piszesz. A co do ciebie szmaragdzie to ten pomysl ze zdjeciami jest znakomity!!!!!!!!!!!!!! Poskutkuje uwierz:D a jak nie to skoro myslisz ze cie kocha znaczy ze tak jest moze teraz przyszla twoja kolej bys o niego walczyla wydaje mi sie ze on wlasnie tego chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakatarzyna
jakie sa szanse, ze wroci? Powiedzial jeszcze dzisiaj, ze ze bardzo oddalilsimy sie od siebie (albo on ode mnie), ze po prostu przez problemy zycia codziennego (on ma problemy, ja tez) sie oddalil ode mnie. mowil, ze myslal, ze to sie zmieni, ale nie zmienilo sie. cierpie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragd
napisalam mu co czuje... zobacze co odpisze.... jesli powie zdecydowane NIE, nie bede mu sie narzucac... pozostanie mi wypic piwo, ktore sama nawarzylam... jesli da mi cien nadzieji bede walczyc o niego! dzieki za zmotywowanie :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragd
rozmawialam z nim... teraz jestem pewna, ze cos czuje do mnie... teraz wiem, ze MUSZE walczyc o niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakatarzyna
Zycze Ci powodzenia Szmaragd! Walcz! W milosci nie wolno sie poddawac, masz teraz znak, ze i On cos czuje... Ja niestety dostalam znaki, ze mam przestac walczyc, ze moja walka jeszcze bardziej wszystko psuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragd
czas pokze co bedzie... wiem jedno, ze nie zaprzeczyl, ze cos do mnie jeszcze czuje... to moze niewiele, ale dla mnie duzo... przez to wszystko zranilam jeszcze przyjaciela... wlasciwie to stracilam :( powiedzialam mu prawde, powiedzialam, co sobie uswiadomilam w ostatnim czasie... ech, czy ja umiem tylko ranic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiakatarzyna>>>>kurcze ciężka sprawa z tobą, musisz sobie odpuścić, nie pisz, nie dzwoń, skup się na swoich sprawach i \"przyjemnościach\" w końcu są WAKACJE !!!!;) pozatym nic nie boli tak jak IGNOROWANIE !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysł z podpisami
na odwrocie zdjęć jest beznadziejny!!! Uwaga! Faceci odbierają inaczej i może pomyśleć to samo, co facet kasikatarzyny "powiedzial mi, ze latam za nim jak pies, ze moje zachowanie jest denne i smieszne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakatarzyna
do panarea: wydaje mi sie, ze jemu to bedzie obojetne czy bede go ignorowac, czy nie. on chce spokoju i bedzie to jego nastepne osiagniecie ceju, gdy ja przestane sie odzywac. dlaczego milosc przemija? dlaczego jego uczucie do mnie wygaslo? mam wrazenie, ze przed dwoma, trzema tygodniami (wtedy juz byl koniec) jeszcze cos tlilo sie w nim do mnie, ale ja poprzez moje pisanie zniszczylam wszystko doszczetnie. calymi dniami placze, nie moge tego nawet kontrolowac. potrafie sie np. rozplakac w sklepie, w czasie jazdy samochodem, kiedy siedze przed komputerem... na niczym nie potrafie sie koncentrowac, nic nie sprawia mi frajdy, zyje bo musze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakatarzyna
Czy istnieje jakakolwiek szansa, ze on wroci? jak myslicie? Moze jakis mezczyzna sie tez wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiem się
Zawze dziwi mnie to, dlaczego dziewczyny - odkąd istnieje świat - stale jedna w drugą powtarzają ten sam najgłupszy błąd i bombardują facetów sms'ami kiedy ten napisze, że chce odejść. No i dlaczego nie zauważają wcześniej, że coś w tym związku jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kasiakatarzyna>>>>>>> Mysle, ze zrobilas juz az za duzo. Wyobraz sobie, ze to do Ciebie uderza gosc w taki sposob jak teraz Ty do swojego bylego. Taka nachalnosc, narzucanie sie wywoluja odwrotna reakcje niz Ty bys chciala! Czy Ty tego nie rozumiesz? Gdzie Twoja duma? Zachowaj chociaz resztki honoru i zostaw go w spokoju. Jak kocha to wroci... sam wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietą
ale jak to czytam to nawet mnie mdli od takiego narzucania się dziewczyny chłopakowi. Gdzie mają rozum i wyczucie? Myslę, że gdybym byla facetem już niezbyt zainteresowanym taką dziewczyną to nigdy w życiu nie wrociłabym do namolnej. To męczy i pozostawia na przyszłość raczej niesmak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakatarzyna
do wypowiem się: zauwazylam, ze cos jest nie tak, pytalam, mowil, ze ma problemy, mowil jakie. czasami sam ze soba nie mogl dojsc do ladu. mial za duzo na glowie. praca, ktora go pochlania, studia zaoczne, 3 razy w tygodniu wyklady i pozniej w czasie wolnym jeszcze rozne projekty. wierzylam w to i chcialam to jakos ratowac, porozmawiac... 4 tygodnie w piatek rano byl mily sms, a po poludniu zadzwonil i mowil, ze przemyslal i ze jest koniec.. do destiny: to mnie wlasnie przeraza, bo jak nie kocha to nie wroci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zołza
NO TO JAK NIE KOCHA TO CHCESZ Z NIM BYC? uPOSLEDZONA JESTES? CHCESZ BYC Z KIMS KTO CIE NIE KOCHA?EGOISTKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zadreczajcie sie dziewczyny juz. Bylo minelo. Im szybciej to do Was dotrze tym lepiej dla Was. Ja jestem akurat ta strona porzucona i moja byla ma juz faceta zaraz po rozstaniu kilka dni. Ale gdyby chciala wrocic to bym powiedzil NIE. mimo ze czuje smutek jeszcze teraz. To juz nie ma sensu. No a trzeba miec jakas godnosc poza tym. Szczegolnie jesli chlopak lub dziewczyna nie zyczy sobie tych smsow kartek maili itd itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evcia.
kasiakatarzyna zrób tak jak ja, ja też usłyszałam gorzkie słowa, troche jeszcze pisałam, mówiłam ,ze pewne rzeczy mogę wybaczyć..ale już odpuściłam.Teraz nie piszę , nie dzwonie. Jedym słowem daję czasowi samemu zadecydowac co dalej i uwierz tak bedzie najlepiej. Nie wiem ile lat was łączy mnie z nim dosyć dużo i mielismy juz takie sytuacje ,ze odchodził. Za pierwszym razem wariowałam, wciąz dzwoniłam prosiłam, jxdziłam do niego do pracy... i co mówił to co tobie,zebym juz dała mu spokój,więc rozumiem twój żal i rozgoryczenie az nadto. Potem juz nie miałam siły dzwonic pisać, jakby zobojetniałam.I wiesz co? Sam zadzwonił, sam zaczął mnie łapać... Potem był powrót, znowu problemy z rozstaniem, ja juz troszke przezorniejsza, chociaz tez pisałam na początku, sytuacja taka sama, im wiecej prosiłam, tym on dalej. Znowu przestałam, po 2 miesiącach on zaczął. Wiem ,moze głupia byłam ,bo z nowu dałam wrócić...co poskutkowało po paru latach kolejnym rozstaniem, kiedy to ja juz prawie nic nie pisałam, nie strałam sie... po 3 miesiącach znowu sie odezwał. Pozwoliłam wrócic i dzisiaj pluje sobie w twarz. Bo po tamtym jest znowu rozstanie, podobno jest inna... teraz juz nie błagałam, nie prosiłam, powiedziałam co czuje ,zeby wiedział i odeszłam...Nie dzwonie nie pisze itd. nie wiem co bedzie dalej , ja juz nie czekam czy wróci, choc tyle razy wracał... ale nie czekam na to, szkoda zycia. Szarpałam sie przez wiele lat a on egoistycznie patrzył na siebie jak mu w danej chwili pasowało.Nie liczyły sie moje uczucia. Dziewczyno daj sobie narazie na wstrzymanie, z doswiadczenia wiem, ze jednak lepsza jest obojetnosc, cisza niż bombardowanie smsami ,sobą.Cos wiem o tym, przezylam nie jeden raz.Czy szanse są? Zawsze są, czesto jest tak ,ze wracają. Tylko pocytaj jeszcze raz moją historię i sie zastanów, czy tak chcesz zyc. Fakt kazdy jest inny, ale po nim widac, ze jest podobnym egoistą tak jak mój, podobnie mówi, mnie też tak ranił , a mimo wszystko potem wracał. Ja nie czekam, nie mysle juz ,nie dzwonie, nie pisze.Fakt serce mi pęka ,bo niestety nadal go kocham, chociaz to dran,ale trzeba miec dume...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakatarzyna
do mała zołza: oczywiscie, ze nie chce byc z kims, kto mnie nie kocha. chce, zeby mnie kochal, wiem, ze kochal mnie bardzo! i obawiam sie, ze tak jak napisala jestem kobietą , poczul w tej chwili niesmak do mnie i ze to juz naprawde koniec. mysle, ze sama tak naprawde do konca to zniszczylam. do niedawna byla jeszcze jakas nadzieja. czuje sie podle. dzieki wszystkim za wypowiedzi i przepraszam szmaragda, ze weszlam tak w Twoj temat. ale w sumie o to samocho chodzi tutaj... walczyc, czy nie walczyc. kazda Wasza wypowiedz mowi, ze nie mam walczyc. nie bede..., musze ale ze soba walczyc, zeby o niego nie walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×