Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sisi

Czego nauczyła Cię zdrada ?

Polecane posty

Sa dwie strony medalu . Zdrada boli i dotyka obu stron. Ja wiele lat temu bylam w trzyletnim zwiazku z facetem ,ktory sprawdzal mnie ciagle od grzebania w torebce do sprawdzania godziny na bilecie autobusowym. Odizolowal wszystkich moich znajomych ,no i wmawial mi ze notorycznie go zdradzam .A ja z reka na sercu nie zdradzalam go .Glupia bylam bo zamiast kopnac w dupe to sie cackalam ale tak to jest jak sie jest mlodym . Tak mi wmawial ,wmawial ze pewnego dnia stwierdzilam ze dostaje za niewinnosc wiec czas sie puscic !!!! Zdradzilam go ze wspanialym facetem ,z ktorym jestem 11 lat . Jest moim najlepszym kumplem ,ufamy sobie i jest cudownie . Ta zdrada wyszla mi na dobre ,mojemu ex -nie wiem i nie obchodzi mnie to . Ale w 99% zdrady sa paskudne ,bolace i nikomu nie zycze byc zdradzanym :) Caluski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nji
wybaczyć bym wybaczyła, nie od razy, ale po jakimś czasie napewno. Ale wiem, że już bym nie potrafiła być z takim mężczyzną. Nawet jeśli bym go dalej kochała nie potrafiłabym mu zaufać. Znam siebie i wiem, że by mnie to zżerało od środka, świadomość że był z kimś innym, że pieścił inne ciało wydając te same pomruki zadowolenia. O nie, nie mogłabym dalej z nim być, widziałabym do z inną za każdym razek gdy dochodziło by między nami do zbliżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nji
A jesteś pierwszą dziewczyną swojego chłopaka? Jeśli nie, to weź pod uwagę, że już kiedyś pieściłl inne ciało i wydawł te pomruki. A jeśli jesteś pierwsza i w razie zdrady odejdziesz, to dla każdego następnego też musisz być pierwsza bo inaczej - patrz wyżej. A z wiekiem coraz trudniej będzie znaleźć takiego bez przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nji
nie o to chodzi. To że kiedyś z kimś był to ok, kochał ją i dlatego z nią to robił. ale co innego jak jest ze mną, kocha rzekomo mnie i robi to w tym momencie z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a a a a a a a a
za każdym razem jak wchodze na forum.. upewniam sie w przekonaniu, ze chyba prawie kazdy zdradzil, ma zamiar to zrobic lub przynajmniej o tym myslal... to smutne... bo majac ta swiadomosc... nie potrafie zaufac... :( bo skad mam wiedziec, ze akurat ta osoba mnie nie zdradzi??? przeciez, nikt mi tego nie zagwarantuje... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Candela
Ja bylam o krok od zdrady. W moim zwiazku zaczely sie schody, maz pracowal od switu do nocy, nie dlatego aby nam sie lepiej powodzilo, poprostu kocha to co lubi, jest pracoholikiem. Zaczal zaniedbywac dom i dziecko, zrezygnowalam z pracy aby zajc sie dzieckiem. Teraz tego zaluje. On wciaz sie rozwijal, co rusz nowe szkolenia, wyjazdy , a ja siedzialam i tkwilam w tym marazmnie.Czulam jak cofam sie zamiast isc naprzod. Poznalam kogos, nie wiem co mnie w nim zauroczylo, moze te jego czule slowka, fakt ze dostrzega we mnie kobiete, moze odrobina uwagi ktorej mi poswiecal, sluchal tego co mam do powiedzenia, pocieszal w chwili zwatpienia. Nie bylo miedzy nami nic procz slow,byl tylko moim przyjacielem. Do niczego mnie nie namawial, nie zadal nic w zamian. Wszystko sie wydalo, maz sie dowiedzial i wtedy dostrzegl jak bardzo sie od siebie oddalilsimy. Wtedy owego dnia rozmawialismy ze soba tak szczerze jak nigdy dotad nam sie nie zdarzylo. Nie spotykam sie juz z tamtym facetem, rozstalismy sie bez zalu. To byl taki maly epizod, ale i tak mam do tej pory wyrzuty sumienia ze to byla zdrada, moze nie fizyczna ale zupelnbie inna. Teraz jest zupelnie inaczej, maz troche przystopowal z praca, wiecej czasu nam posiwieca, ja poszlam na studia prawnicze,i czuje sie jakbysmy dostali jeszcze jedna szanse od losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Candela
sorki mialo byc kochał to co robił.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My kobiety
Skoro mowa o zdradzie......powiem wam, że spotkałam kogoś kto zaprzątnął moje myśli i ....mimo ze jestem mężatką, nigdy to sie nie wydało i mam nadzieje że tak zostanie, ale to co kłębi sie w mojej głowie jest okropne. Mam wyrzuty, że byłam nieuczciwa, że ktoś kto tak mi ufa nie ma pojęcia co zrobiłam. Czasami myśle, ze gdyby wiedział, byłoby mi łatwiej, bo albo wybaczył by mi albo nie, ale ta swiadomość że nie wie jest chyba gorsza.....Są chwile że chce to wszystko z siebie wyrzucić i odejść, nie być ani z jednym, ani z drugim.....odejść i zacząć uczciwe życie. Może te myśli biorą z tego że bardzo mi na tej osobie zaczęło zależeć i odeszłam, uciekłam przed uczuciem które zaczeło sie rodzić, a teraz nie wiem czy zrobiłam dobrze.....cholerne życie, nigdy nie wiemy czy robimy dobrze czy źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdradzilem tylko raz. Nauczylo mnie to tylko tyle, ze warto trwac tylko w takim zwiazku w ktorym druga strona spelnia twoje potrzeby. Jesli tak nie jest konczyc od razu. Czy ja to czegos nauczylo? Niestety sa ludziie nie wyuczalni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to nieprawda
do nieprawda-uwierz ze wiem co siedzi w glowie zdradzonej osoby!...czy jestem zadowolona ze mi przebaczyl???nie bo niezasluguje na to przebaczenie!!!.....mało wiesz jesli tak mowiesz...zycze Ci bys tego nigdy niedoswiadczyl:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykły ktoś
ja byłam tą zdradzoną tez mnie to wiele nauczyło. Nie ufam juz bezgranicznie, boje sie przezywac znowu cos co było. Nie potrafię juz tak kochać ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka321
kiedyś to ja zdradzilam! nie wiem dlaczego. byłam młoda i głupia. tamten związek się rozpadł..ale z tamtą zdrada trudno mi się zyje do dzisiaj.. jakoś mnie uwiera, nie oczyściłam się.. jestem w kolejnym związku - nie zrobiłam tego i nie zrobię - to wiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten temat był jednak porzebny. Dochodzę do takich wniosków, cztając Wasze wypowiedzi. I choć nie ze wszystkimi wypowiedziami się zgadzam, jestem przekonana, że czytając go, zastanowicie się trochę zanim kogoś zdradzicie. Pozdrawiam i życzę Wszystkim więcej szczęścia 🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valezka
Ja juz nigdy nie zdradze...wlasnie tego mnie nauczyla! Ciagle boli mnie to jak bardzo skrzywdzialam mojego mezczyzne... on kocha mnie tak bardzo ze byl w stanie mi wybaczyc... jednak jego łez i bollu ja nigdy nie zapomne.. to jak on cierpial bolalao mnie bardziej niz kiedykolwiek cokolwiek... jesli sie naprawde bardzo kocha to mozna wybaczyc, osoba ktora zdradzila musi jednak bardzo tego zalowac... mimo ze juz to mamy za soba i bol troche ustal to wiem ze bedzie to sie za nami cignelo jeszcze dlugo.. Uwierzcie mi NIE WARTO ZDRADZAC!! BOL UKOCHANEJ OSOBY JEST NAJWIEKSZYM CIERPIENIEM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę, ze jest bardzo małe prawdopodobienstwo, że którekolwiek z nas 1. nigdy nie zdradzi 2. nie zostanie zdradzone Wszystko dlatego, że z natury nie jesteśmy monogamistami - ja i zdradzałam i byłam zdradzana, dodam tylko że moje zdrady nigdy się nie wydały, a facetom wybaczyłam. Nauczyło mnie to i pokory wbec przysiąg typu nigdy cię nie zdradzę i dystansu - bo wiem, że moich zdrad nie załuję - każda dostarczyła mi i przyjemności i ciekawych życiowych lekcji w zakresie miłości i partnerstwa, oraz dystansu do zycia i siebie. Myślę, że wszyscy, którzy i tak bardzo cierpia z powodu zdrady i dlatego tak bardzo ją piętnują nie potrafią wyjść spoza stereotypu miłości wiecznej i po grób. Wierzę w miłośc trwalą, ale nie bez zdrady - ona tez bywa potrzebna - może po to, żeby odświerzyć związek, może po to, zeby rozejrzeć się wokól i stwierdzić że to nie ten partner - a może po to, żeby zasmakować czegoś innego, przygody, dla samego siebie. Oczywiście, zawsze jest ryzyko utraty partnera - np. Peter. Powiem ci jednak, że za jakis czas o tym zapomnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peter
Nie zapomnę, a wiesz dlaczego? Dlatego, że nie potrafię tak racjonalnie podchodzić do tematu zdrady, jak Ty. Myślę, że gdyby Twoje zdrady się wydały, miałabyś inne pojęcie o nich. W tym wypadku jednak, niczego Cię one nie nauczyły, może poza jednym, zaspokojeniem swojej żądzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapominasz o cierpieniu kobiety zdradzanej - a jednak minęło - doszłam do wniosku, że to cierpi głównie duma, a skoro z partnerami wspólnie do czegoś postanowilismy dążyć odłozyłam ją na bok - Peter, Twoja zdrada jest pewnie świeża? Bo gdyby nie była, to pewnie bys o niej nie napisał. gwarantuję ci, ze za 5 lat spojrzysz na to z innej perspektywy, mniej bolesnej. potrzeba miłosci i znalezienia sobie partnera jest u ludzi tak silna, że nie moze być inaczej. A biadanie i rozpamiętywanie nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaryska
Zradzałam i zdradzam. Jestem z nim, bo wiem, jak mnie kocha. Nauczyła mnie zdrada cynizmu, wyrachowania, kłamania, fałszu, obłudy, dyplomacji, organizacji, samodyscypliny.... (niepotrzebne skreślić). Raz w zyciu się do tego przyznałam.Żałowałam, cierpiałam, myslałam, że juz nigdy. I mineło wiele lat, a ja wciąż tęskniłam za magią, za tym, by pokochać. Wydawało mi się, że spotkam kogoś kogo pokocham i wówczas odejdę. Rozkochiwałam tych mężczyzn w sobie i nic. Porzucałam, odchodziłam, pogardzałam. Nie miem już kochać. Czuję się pusta, wypalona. I znów ktoś bardzo się angażuję i znów bardzo dobrze się do tego przygotowuję i znów wiem, że nie pokocham. Niechże mnie ta cholerna miłość zaskoczy, niech porwie, niech uniesie, niech upije soba. Niech.... a ten pierwszy tkwi, kocha i wiem, że nigdy ze mnie nie zrezygnuje...Ja nawet uprzedzilam mojego obecnego kochanka, że ze mna jest problem, ale cóż, chłopak brnie, szaleje. Piszę nazbyt oględnie i pewnie poza tematem, zatem nauczyła mnie jeszcze radzenia sobie z wyrzutami sumienia, to przychodzi trudno, po latach, ale można, zagłuszam je ....jak mogę i nie pytajcie jak. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo juleczka
zwykła kurwa jesteś i tyle...co tu duzo mowic,nie filozofuj tylko idz daj dupy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość javanna
jaki smutny topik:( ale ciekawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie nauczyła jak to
jest od tyłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peter
Nie zaprzeczam. Sprawa jest świeża. Nie dlatego o niej napisałem jednak, że jest świeża, tylko dlatego, że nie mogę się pozbierać. Poza tym uważam, Julio, że mamy nieco inne wnętrza. Przez Ciebie przemawia chłód i doświadczenie, a przeze mnie uczucia i brak tych doświadczen, poza jedną zdradą, której się szczerze brzydzę i utratą kogoś naprawdę wyjątkowego. Nie potrafię na to co zrobiłem, patrzeć z innej perspektywy, ponieważ to doświadczenie nauczyło mnie pokory, której Tobie jak widzę brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaryska
Peter, pozwól, że się włączę, nie możesz sie pozbierac, bo jest świeza- i to zrozumiałe. Pokora to cos ważnego, przyda Ci się na zawsze. Przykro mi, że boli....przetanie, zmieni formę- zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peter
To dziwne, ale boję się, że nie masz racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaryska
zwyczajnie zaakceptuj. Wolałabym ująć to inaczej, ale niestosowne by to było lub pobieżne. Dasz radę. Zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może wlasnie
dlatego juleczko28 powiedzialaś, że "moich zdrad nie załuję", bo doskonale pamiętasz o cierpieniu kobiety zdradzanej i ... robisz to w odwecie i z przyjemności? Tak, czy inaczej - cynizm i wyrachowanie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem
Peter, napisałam, że zdrady nauczyły mnie myślenia w ten sposób, a nie, że teraz ja zdradzam. Od tamtej pory nie zakochałam się, nie jestem z nikim i nie mam kogo zdradzać, z kimkolwiek bym nie sypiała - ale tego właśnie się boję - że jeśli kiedyś się z kimś zwiążę, to tak właśnie będzie wygladało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaaa
Zdrada, nauczyła mnie innego spojrzenia na mojego chłopaka ktorego kochałam nad życie.On bawił się mną ja kochałam. Nie mam już żadnych uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pan_proper ma racje....nie ma dymu bez ognia, nie ma zdrady, kiedy w zwiazku jest wszystko, czego potrzeba....skok w bok to znak, ze tak nie jest...albo cos \"naprawi\" zasyganalizuje, albo do konca rozwali, cos co i tak juz nie funkcjonowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uranja
Wybacz ale moim zdaniem nie masz racji BLA. Ja byłam ze swoim chłopakiem zbyt krótko by coś się miało psuć, żeby czegoś brakowało. Zapewniam, że wszystko funkcjonowało jak trzeba. A jednak mój chłopak był na weselu swojego kumpla i tam zdradził mnie z jakąś przygodną panienką. Ja nie mogłam tam być bo musiałam wyjechać do innego miasta na kilka dni, na szkolenie z mojej firmy. Kiedy przyjechałam i się spotkaliśmy, zauważyłam, że coś jest nie tak. Nie patrzył mi w oczy, nie przytulał, nie cieszył się z mojego powotu. Kiedy go przycisnęłam do muru, opowiedział mi o wszystkim, przepraszał, powiedział, że nigdy tego więcej nie zrobi. Wyszłam i powiedziałam mu wtedy, że muszę to sobie wszystko poukładać. Po paru dniach zadzwoniłam do niego sama. Spotkaliśmy się. Wyglądał okropnie. Powiedział mi wtedy, że myślał, że mu nigdy nie przebaczę. Ja mu przebaczyłam. To było trudne ale przebaczyłam mu. On teraz stara się robić wszystko, żebym mu ufała. A ja mu ufam. Jak na rzaie nie zawiódł mojego zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×