Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

Ja myśle,ze z tym efektem jojo może być też tak,że w znacznej mierze odpowiedzialne za nasze tycie sa obiążenia genetyczne.I choć teraz fajnie schudniemy na diecie,to osoba która jest mocno obiązona genetycznie nadwagą musi się bardzo pilnować,żeby nie wrócić do poprzedniej wagi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aza, też masz rację. Każdy człowiek ma inny metabolizm i tego nie da się przeskoczyć. Jeden będzie jadł jak cały pluton, i nie będzie od tego tył (znam takie osoby), a inny będzie jadł stosunkowo mało i będzie miał nadwagę. Myślę, że całe te tabele z zapotrzebowaniem kalorycznym należałoby spalić (ciekawe jaka wyszłaby tego wartość kaloryczna, hehe). To, co powinien człowiek zrobić, to poznać swój własny organizm i jego potrzeby (nie mylić z zachciankami powodowanymi złymi nawykami żywieniowymi). To, że ktoś lubi objadać się czekoladą czy czipsami, jest takim złym nawykiem (chociaż z czekoladą to różnie bywa, bo ma magnez, ale gdyby to tego organizm potrzebował, to spokojnie zadowoliłby się łyżeczką samego kakao). Slodycze, przekąski, używki nie są nam do niczego potrzebne. Bez tego spokojnie można żyć. "Ale co to za życie?" - i jeśli taką sobie damy odpowiedź, to znaczy, że w naszym życiu brakuje czegoś ważnego, co zastępujemy zbędnymi przekąskami. Jest też coś takiego, jak własny indywidualny punkt równowagi, zarówno wagowej, jak i metabolicznej. To jest to, do czego każdy z nas będzie wracał i z czym w zasadzie należałoby się pogodzić. Nie piszę tu o wielkiej otyłości, która jest chorobą, ale jeśli ktoś ma całe życie lekką nadwagę i robi wszystko, żeby się jej pozbyć, ale każda próba kończy się powrotem do punktu zero, to może jego punkt równowagi wagowej jest właśnie troszkę wyższy niż przeciętnie. Może warto polubić siebie z tą lekką nadwagą, bo to jest dla tego konkretnego organizmu normalne, zdrowe i wręcz najbardziej porządane? Nie powinniśmy się porównywać z tabelami wagowymi, bo to jest kompletnym nieporozumieniem! Jeśli dobrze się czujemy (fizycznie, bo psychicznie to już inna sprawa) z taką a nie inną wagą, to nie ma sensu zaburzać naturalniej dla nas równowagi. Są osoby, które dobrze się czują i dobrze wyglądają ważąc 45 kg, a inne o tym samym wzroście powinny ważyć 65 kg. Jeśli naruszymy równowagę naszego organizmu, zaczyna się on bronić i jak tylko przestaniemy go głodzić, automatycznie będzie on dążył do gromadzenia utraconych zasobów i z rozpędu waga będzie rosła jeszcze bardziej niż było to w punkcie startowym. To jest to sławne jo-jo. No, ja się tu wymądrzam, a sama stosuję tę drakońską dietę, ale ja przy wzroście 162 kg dobiłam do wagi bliskiej 95 kg. To było znacznie powyżej mojego punktu równowagi, który wynosi około 65-68 kg (z taką wagą czułam się zwykle najlepiej). Było to spowodowane nadmiernym jedzeniem, świadomym, z powodu strachu przed utratą ciąży, a później z powodu zaburzeń w laktacji, jak tylko próbowałam mniej jeść. Skończyłam karmić i rzeczywiście, organizm sam zaczął wracać do punktu równowagi. Nie chciało mi się już tak dużo jeść, waga spadała. Pomogłam jej więc poprzez DC i spadała szybciej. Mam zamiar dobić docelowo do około 60 kg, bo zdaję sobie z tego sprawę, że organizm będzie chciał powrócić do punktu równowagi i choćbym nie wiem co robiła, waga będzie rosła. I nie będę rozczarowana. Jeśli wzrośnie do 68 kg i tak się będzie utrzymywać (a ja nie będę musiała kontrolować tego co jem, tylko będę naturalnie jadła tyle i takie jedzenie, jak będzie mi to potrzebne), osiągnę swój cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggeisha,mi natomiast przyświeca inny cel....ja nie tylko chcę pozbyć się zbednych kilogramów,chcę poprzez dietę wypracować w sobie dobre nawyki żywieniowe;-) I masz rację,nie będę się stresować jak po zakończonej diecie przybędzie mi 3-4kg,no chyba że "na własne życzenie":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggeisha, ale my mowimy o innym przypadku, o osbobach któe już mają nadwagę i wybierają dietę a nie o szczupłych, któe całe zycie bez problemowo trzymają wagę z lekkimi zwyżkami 2-4 kilo w jedną czy w drugą stronę. Mówiąc to co powiedziałąm powyżej miałąm na mysli osoby z problemami, z tendencjami do tycia, genetycznymi, czy zdrowotnymi- ze decydujac się na diete cambridge ryzykują ze wpadną w pułapkę jojo, ze lepiej jest wybrać diete 1400- 1500 kalorii, cwiczyc i odchudzac się np rok czy dwa lata....(i niby to wszystko wiem, ale jestem w pułapce cambridge, bo wciaz mi sie wydaje (mam nadzieje) ze mimo wszystko znajdę się z tym małym procencie osób które nie bede jojować :-)), i znowu sie powrtórze jojowanie po niskokalorycznych dietach nie zawsze jest wynikiem słąbej woli, czasem to obrona organizmu, która przemienia sie w chore nawyki, jak jedzenie kompulsywne. ( prawie wiekszosc problemów bulemicznych wywodzi się od ;'doswiadczen" z roznego rodzaju niskokalorycznymi dietami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LillyRose ,musisz niestety przetestować to na sobie czy po tej diecie będziesz jojować,czy też nie,nie znajdziesz do końca odpowiedzi na nurtujące cię pytanie,bo każdy organizm działa inaczej,i wiem na własnym przykładzie ,że trzeba go słuchać (jak ma jakieś potrzeby to mu to należy dać,ale rozsądnie i z głową),bo jak się będziemy zapierać i za wszelką cenę ograniczać ze wszystkim to organizm i tak się obroni,a na efekty nie będzie trzeba długo czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem pierwszy raz na cambridge więc nie wiem jak będzie z jojo ale mam wielką nadzieję że uda mi się go uniknąć - przy czym nie mam złudzeń że będzie to wymagało dalszych dużych poświęceń - jeśli się ma tendencje do tycia które ewidentnie mam to po zakończeniu diety - nieważne jakiej - nie można po prostu wrócić do starych nawyków żywieniowych - czyli trzeba się pogodzić z tym że nie będzie już czekoladek, lodów, chipsów, kotletów itd więc wydaje mi się że nie można generalizować że po cambridge jojo na pewno będzie - wg mnie jojo może być po każdej diecie jeśli się nie będzie pilnować i nie będzie się kontynuować nawyków jedzenia mało i zdrowo PS. dzisiaj waga pokazała 90 kg czyli 12 kg mniej w 7 tygodni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzajmy z tymi zasadami, że nigdy więcej czekoladek czy kotletów. To jest nie do zrealizowania, a czasem po prostu trzeba zjeść coś niepotrzebnego. Najważniejsze, żeby czekoladki nie były głównym pożywieniem, bo wówczas jest to już problemem. Ja dzisiaj dałam mojemu dziecku michałka i kawałeczek się odłamał, więc go zjadłam. Wiecie co? To było tak potwornie mdłe i przesłodzone, że wcale mi nie smakowało! Mam ochotę na owoce - te są dla mnie odpowiednio słodkie, jak mnie najdzie ochota na coś bardzo słodkiego, to zjadam suszone morele i tp. Rodzynki od wielkiego dzwonu, bo są dla mnie za słodkie. Myślę sobie, że nie ma co do jedzenia podchodzić z kalkulatorem, wagą i planem żywieniowym, trzeba dać głos swojemu apetytowi. Na przykład, nigdy nie sądziłam, że tak bardzo będzie mi smakować siemię lniane! Widocznie ma coś, czego mój organizm potrzebuje. Tak samo mam do natki pietruszki, której nigdy nie doceniałam. Zauważam nowe smaki, nie potrzebuję żeby jedzenie było przesłodzone lub przesolone. Smakują mi surowe warzywa, kalarepka, rzepa, marchewka, kalafior. Spokojnie można się tym najeść. Od pieczywa generalnie mnie odrzuca. Wyjątkiem są precelki (twarde i kruche) i bułki ziarniste. Ale zjem jedną na dzień i więcej nie mam ochoty. Nie ma co zakładać, że od dzisiaj będę jeść to, czy tamto. Trzeba tylko jeść wtedy, kiedy jest się głodnym i nie zagłuszać smaku zbyt zdecydowanymi smakami, a wszystko ułoży się samo. Trochę zaufania do swojego organizmu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LillyRose, ja też pisałam o osobach z nadwagą. I usiłowałam Cię przekonać, że nadwaga nie musi koniecznie być stanem chorobliwym, a czasem jest czymś całkowicie normalnym i porządanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LillyRose - a jak w ogóle postępy diety? z twoich obecnych rozterek coś wieje pesymizmem a na pewno są jakieś efekty więc trzeba się przerzucić na pozytywne myślenie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggeisha zle sie zrozumiałysmy :-) , oczywiscie ze masz racje propos tych dendencji , ja moj wywód prowadziałam na inny temat - nad wyższosci diet wyzej kalorycznych od niskokalorycznych, i nad tym, ze porazka diet bardzo niskokalorycznych NIE lezy zawsze w slabosci charakteru- lecz jojo bywa tu czesto przejawu obrony organizmu.., a jedoczesnie komletnego rezregurowania - takie diety wywoluja napady napady wilczego glodu / bulimiczne ataki/, wyzej kaloryczne diety to ryzyku mimilizuja (wiekszosc z nas było an cambridge , jojowało, i wracamy tu- bo liczymyz e tym razem bedzie inaczej :-), bo mzoe byc, znalazlam na dziesiatki przykłądów dwa przykłady dziewczyny ,ktore shcudły nie przytyły . Nenika, masz racje - kiepsko mi idzie, za pierwszym razem szło mi doskonale 4 tygodnie bez głodu, a teraz porazka. Zawsze pierwsze podejscie jest najłatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te ataki bulimiczne są spowodowane tym, że na siłę katujemy swój organizm, że następuje zdecydowany konflikt między potrzebami organizmu a naszym oczekiwaniem, konflikt między psyche a somą. Ktoś tu pisał kilka stron wcześniej coś bardzo mądrego, odnośnie podejścia do diety, że jest to nasz wybór, a nie konieczność. Kiedy takie podejście uda się w siebie wcielić, kiedy uda się dojść do porozumienia z własnym organizmem, wówczas nie będzie już miejsca na ataki głodu, bo organizm nie będzie się bronił, a współpracował. Ja, od kiedy pogodziłam się z tym, że mogę mieć nadwagę, a i tak nie popadnę w kompleksy, nie zauważyłam ataków dzikiego głodu, które były u mnie na porządku dziennym przez wiele lat. Teraz zdarza mi się w ogóle nie czuć głodu, a o konieczności zjedzenia posiłku organizm informuje mnie zawrotami głowy i osłabieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski! Co taka cisza zaległa? Opowiadajcie, jak Wam idą zmagania. Ja jeszcze tydzień pobaluję i wskakuję na trzecią turę DC. Już się nie mogę doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! wczoraj dokonałam pomiaru,i jestem zadowolona ,ale do szczęścia mi trochę brakuje:):) kupiłam sobie pas wibrujący,może coś mnie wspomoże,od jutra zaczynam powoli rozkręcać się z fitnesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aza, 7 cm w pasie? No... pojechałaś! Gratuluję! Też bym chciała osiągnąć takie efekty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggeisha,dzięki ale jeszcze nie ma czego gratulować,to tylko trochę tluszczu zeszło z "opony"na brzuchu,dużo dały mi masaże,tak że liczę na to,ze będzie jeszcze lepiej:) Teraz czekam cierpliwie,bo waga coś od 2 dni stoi w miejscu,ale myślę że jest to spowodowane ty,że wprowadziłam swoje posiłki do diety,mam nadzieję że coś się ruszy,na razie nie wpadam w panikę:):) A jak tam postepy u was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nadal "tylko" 12 kg mniej ale właśnie mam okres więc może za parę dni coś się ruszy... strasznie żałuję że na początku diety nie zmierzyłam sobie obwodów bo nie mam pojęcia ile cm zgubiłam ale noszę już rozmiar mniejsze spodnie a i one stają się za luźne... nic to, jeszcze dwa tygodnie z małym hakiem i wracam do ścisłej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ans
Witam dziewczyny. Dziś mija drugi dzień ścisłej na DC, mam do zrzucenia 15 kg.... Moja pani konsultantka trochę mi ścisłą zmodyfikowała - do koktajli zamiast wody kefir 0% lub mleko %, no i łyżkę otrąb do koktajli i zup. Mam nadzieję, że będą efekty. Po 3 tygodniach ścisłej mam przejść na mieszaną: 3 posiłki DC i jeden "prawdziwy" i tak przez 2 tyg. A później przez kolejne 2 tyg. 2 posiłki DC i 2 normalne. Mam 173 cm i 80 kg.. Cel 65 kg. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ans - witaj w klubie :-) z 15 kg powinno raczej pójść gładko, zwłaszcza jeśli to twoja pierwsza przygoda z DC - u mnie jest 12 kg po niecałych dwóch miesiącach ale u mnie jeszcze 30 kg do zrzucenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nenika, idziesz jak burza. 12 kg to strasznie dużo w tak krótkim czasie. W sumie powinno to dać 3 rozmiary mniej (według mojej konsultantki jeden rozmiar to 4 kg). Nie przejmujcie się czasowymi zastojami, to ruszy. Ans, witaj w klubie. Na pewno uda Ci się zrzucić te 15 kg, to nie jest tak dużo, jakby się mogło wydawać. Zrzucisz zanim się obejrzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzaxxxxxx
Do wszystkich dziewczyn piszących o Cambridge i jojo - pozwólcie, że przedstawię Wam moją historię. Jako dziecko sporo jadłam, nie byłam jednak typowym dziecięcym grubasem, ot ważyłam może o 5kg więcej niż przeciętny rówieśnik. Wszystko zaczęło sięw okresie dojrzewania, z powodu wielu złych doświadczeń wpadłam w pułapkę obżarstwa - skończyło się tym, że w wieku 20 lat przy wzroście 170 ważyłam 106kg. Wtedy też zdecydowałam się na Dietę Cambridge, której za nic nie mogłam dokończyć - przerywałam po czterech, pięciu dniach - ale w końcu powiedziałam sobie dość. Wytrzymałam, w ciągu pierwszej ścisłej schudłam 10kg. Wychodząc ze ścisłej spadły kolejne dwa, następnie jadłam jużswoje posiłki około 800-900kcal, w ten sposób dobiłam do 85kg. Po pewnym czasie znów zastosowałam ścisłą- kolejne 10kg na minusie - ważyłam 75kg. W tej chwili, po czterech latach ważę 71kg przy 170 - co robię? Nigdy nie zjadam więcej niż1000kcal, niestety gdy to robię - tyję. Ruszam się, chodzęna fitness, byłam u dietetyków, odżywiam się super zdrowo, a mimo wszystko, gdy próbujęstopniowo zwiększyć dawkę kcal zaczynam tyć. Pogodziłam sięz tym, że do końca życia będę musiała jeść te 1000kcal (czasem oczywiście grzeszę, ale nie częściej niż raz na dwa tygodnie), nie mam zamiaru dopuścić do jojo. Trzymajcie siędziewczyny i nie pozwólcie Waszej psychice wygrać z Waszą wolą odchudzania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzaxxxxx, czy badałaś sobie tarczycę? Wygląda na to, że masz zaburzony metabolizm. Sprawdź to koniecznie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Dziewczyny! Ja też jestem na Cambridge, dziś mija 3 dzień. I aby się podbudować, czytam o Waszych sukcesach. Gratuluję. Mam nadzieję, że mi też coś w końcu spadnie (tzn. kg). Aza, mam pytanie do Ciebie, trochę off topic: co to za masaże, które pomagają Ci zrzucić cm? Chętnie bym sobie pomogła czymś oprócz diety, bo ćwiczyć na razie nie mogę- nie dałabym rady opiekować się rocznym dzieckiem będąc na diecie 500 kalorii i ćwicząc. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Mayflower! od 2 tygodni chodzę do kosmetyczki,u której robię elektrostymulację i masaż próżniowy,fajana rzecz...skóra robi się elastyczna,jędniejsza,a w moim przypadku rozbija mi teżcelulit :) a Ty to nawet nie próbuj teraz ćwiczyć,bo nie wolno...będzie czas i na cwiczenia;-) Ja właśnie powoli zaczęłam coś ćwiczyć od wczoraj...:) trzymam kciuki żeby ci się udało B-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ans
Dziś 4 dzień zaczęłam, jeszcze się nie ważyłam, ale czuję się odrobinę lżej. W niedzielę się okaże, ile zeszło, ale to pewnie póki co sama woda.. Już bym chciała, żeby było po i mieć te 15 kg za sobą. Mam nadzieję, że wytrzymam te 3 tyg na ścisłej, motywują mnie wasze posty - jak wy dałyście radę to znaczy, że jest to możliwe :) Wczoraj miałam mały kryzys, trochę słabo mi było i po pracy poszłam spać na 2 h, co mi się nie zdarza. Obudziłam się przed 19 i wypiłam napój kakaowy na kolację i mi się humor poprawił. Dziewczyny co z gumą do żucia? Używacie? Ja niestety 2 lub 3 dziennie, orbitki bez cukru, muszę żuć z powodu dyskomfortu w buzi... W książeczce DC napisane, że jak będę piła odpowiednią ilość wody to zapach ustąpi. Piję 3 do 3,5 litra wody dziennie a zapach w buzi ten sam... Czy guma zaburzy odchudzanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zaburzy. Ale spróbuj może zamiast tego rzuć listki pietruszki. Podobno robią cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skimmed
Hej, jestem nowa i chcę się do Was dołączyć. :) Jakoś łatwiej mi z myślą, że nie jestem sama. :) Jestem na DC trzeci dzień. Czuję się świetnie, mam dużo energii i zapału. W tej chwili popijam napój truskawkowy, średni, ale przy takiej diecie wszystko smakuje lepiej. :) To nie jest pierwsza dieta, z którą się zmierzam. Od stycznia byłam na diecie złożonej z pięciu lekkich posiłków, schudłam na niej 4 kilogramy przez dwa miesiące. Niestety ostatnio miałam jakiś trudny kryzys, nie mogłam się zmobilizować, ciągle podjadałam, kombinowałam z nosem wetkniętym w lodówkę... Ze względu na niewielką nadwagę zdecydowałam się na 10 dni ścisłej i 10 dni wychodzenia (1 posiłek DC + 2 posiłki niskokaloryczne). Także przede mną jeszcze 7 dni. Za dwa zrobię pierwsze ważenie i pochwalę się wynikiem. :) Pozdrawiam Was, trzymam mocno kciuki! PS Niestety też mam problem z oddechem. Konsultantka uspokoiła mnie jednak, że ani guma do żucia ani cukierki (o ile będą bezcukrowe) nie mają wpływu na ketozę ani ogólny przebieg diety. Jedyne co, to wydzielająca się ślina może zaostrzyć apetyt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
and jak bylam na scislej poprzednio, to zułam paczkę dziennnie bez cukru i sc hudlam 11 kilo, wiec zucie nie ma wplywu na ketoze, jedynie niektorzy mowia ze pobudza apetyt, ja czegos takiego nie zauwazylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skimmed
LillyRose, dlatego właśnie nie oszczędzam sobie gum odświeżających oddech i, nie oszukujmy się, zabijających częściowo ten najgorszy apetyt na "coś", cokolwiek słodkiego i nadającego się do gryzienia. ;) Mi tego "gryzienia" bardzo brakuje. Kiedyś próbowałam batona z Cambridge, niestety dla mnie był niezjadliwy. Miał cudowną żującą się konsystencję, ale jego smak (toffi) był dla mnie tak bardzo chemiczny, że aż mnie zemdliło. Zdecydowanie wolę zupy/owsianki/napoje (chociaż te ostatnie są pieruńsko słodkie). Poza tym zastanawia mnie fakt, jak w tak restrykcyjnej diecie mogą być dopuszczalne batony, w których skład wchodzi cukier?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga_Czarnota-Stach
Nie wiem czy mogę się wtrącić, ale jeśli chodzi o batony to nic nadzwyczajnego że są elementem Diety Cambridge, dawniej były też np. makarony. W takiej konsystencji /batonu/ można zmieścić 1/3 witamin i minerałów i jest on przez to "odskocznią" od płynnej postaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×