OD KTÓREGO MIESIĄCA CIĄŻY MOŻNA PRZEJŚĆ NA L4?

Dokladnie! Za te kretwactwa z "wypoczywaniem" w ciazy na l4 i z szastaniem terminu "ciaza zagrozona" powinny wam podziekowac wszystkie kobiety z wieku produkcyjnym, ktore nie moga znalezc pracy, jak i kobiety w rzeczywiscie zagrozonej ciazy i w zlym stanie zdrowia, bo zostana wrzucone do jednego wora z wami. Wy sie dziwicie, ze jak laskawie pojawicie sie w pracy, po ilus tam latach, tylko po to, by zamachac zwolnieniem lekarskim tym razem na dziecko, to czeka na was wypowiedzenie? Cieszcie sie, ze w tej cudownej Polsce jeszcze to jest akceptowane, bo na mlekiem i miodem plynacym zachodzie tak nie ma! UK - tak rzekomo przyjazny dla matek. Moze, ale na pewno nie dla pracuacych. W ciazy nie masz prawa do zadnym dodatkowych zwolnien lekarskich, jesli rzeczywiscie musisz, to dostajesz standardowe sick pay, czyli grosze (tu ludzie drza przezd zwolnieniem chorobowym, bo pieniadze sa niewystarczajace na przezycie). Ci ciekawe, ciaz zagrozonych jest tu znacznie mniej. Czyzby polozenie geograficzne Polski tak wplywalo na kondycje ciezarnych...?

Moja znajoma jest księgową w sporej filmie która zatrudnia kobiety na etacie i takie które prowadzą własną działalność. 90% tych na etacie ma cciążę zagrożoną od pierwszego tygodnia, 90% tych co same sobie są szefem pracuje do 8 miesiąca i miesiąc po porodzie wraca. Taka to choroba ta ciąża, bardzo wybiórczo atakuje

Jesli nie ma wskazan do zwolnienia lepiwj pracowac. Ja musialam przejsc na zwolnienie w polowie 7 miesiaca i szalu dostawalam w domu. Ile bym dala zeby popracowac dluzej.

jestem na L-4 od 23 tyg ciązy - zagrożenie porodem przedwczesnym, szpital plamienie, skurcze dobrze że udało się opanować, bo na tym etapie dziecko nie miałoby szans na przeżycie, ciąża to nie choroba ale wyjątkowy stan, tez super się czułam pracowałam, nie oszczędzałam się aż wylądowałam w szpitalu

Włos się jeży na głowie kiedy czytam Wasze wpisy, kochane przyszłe mamy. 9 miesięcy na zwolnieniu lekarskim + rok urlopu macierzyńskiego nic tylko żyć i powiększać rodzinę. Jeżeli praca przyszłej mamy wymaga dużego wysiłku fizycznego, pracodawca ma obowiązek przesunąć ją na inne tzw. lżejsze stanowisko. Ciąża to nie choroba. Zwolnienie lekarskie tylko wtedy, kiedy ciąża jest zagrożona lub przyszła mama zachoruje np na jakieś przeziębienie. Dziwię się lekarzom, że tak łatwo szafują naszymi wspólnymi pieniędzmi wysyłając każdą przyszłą mamę na jej żądanie, na wielomiesięczne zwolnienie lekarskie. Dziwię się też ZUS-owi, że nie kontroluje celowości tych wszystkich zwolnień. W dalszej rodzinie miałem okazję obserwować jedną przyszłą mamę. W czasie ciąży był wyjazd (samolotem) na wczasy do Egiptu, wczasy nad Bałtykiem, różne imprezy z weselami łącznie, grile, biwaki i inne forsujące imprezy. Czy postępując w taki sposób doczekamy dobrobytu np jak w zachodniej Europie? Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy i życzę dużo zdrowego rozsądku.

Ja dzisiaj bylam u ginekologai mi powiedzial ze ciaza to nie jest choroba. A musze miec ciaglosc zwolnienia. Bo pracuje jako cukiernik teraz te teperatury sa w cukierni takie wysokie ze masakra. Dzwigac nie mozna a tam nie da rady nic robic jak sie nie bedzie dzwigac. A najlepsze jest to ze poszlam do innej babki ginekolog prywatnie i tylko zapytala jaki zawod ona bez wachani mi zwolnienia dala.

Mam pytanie, jeżeli pracuję w markecie i dźwigam ciężkie towary, muszę zmieniać temperaturę ciała wchodząc do mroźni i chłodni, ciągnąc palety 500kg to czy mogę iść na l4, bo jestem w ciąży od samego początku tej ciąży czy nie?

Oczywiście,że możesz.Ja pracowałam podobnie jak ty.Na pierwszej wizycie gdy lekarka spytała co robię powiedziala,ze mogę iść na l4.Poszłam jestem na L4 z kodem b od 22 tygodni.

Praca w markecie, gdzie w każdym miejscu nie można było pracować kobiecie w ciąży, plus wiek matki, plus już jedna ciąża stracona, plus różne choroby matki, l4 od 9tc.

ja na zwolnienie w pierwszej ciąży poszłam w 10 tc. miałam niepowściągliwe wymioty czy jakoś tak, pracowałam tak w pracy rzygając po 20 razy i obsługując klientów, (praca w banku) pracowałam tak 3 tygodnie, bo nie bylo komu pracować, jedna na l4 tez w ciazy ale czuła się rewelacyjnie, ale pracować się nie chciało, druga na urlopie, a dyr niekumata. 3 tyg pracy to był koszmar, "leżenie"głową na biurku z braku siły jak nie było klientów. no cóż inne były uzgodnienia z dyr a co innego w rzeczywistości. jak tylko koleżanka wróciła z urlopu poszłam na zwolnienie i dalej już rzygałam w domu. tamten okres wspominam masakrycznie. także nie każda ciąża przebiegła łagodnie.

Mieszkalam w UK i sick leave jest platny 100% a nie jak w Polsce 80%. Wiele dziewczyn w ciazy chodzily wlasnie na sick leave i nie mialy problemow z pracodawca.

Chorobowe w Polsce płatne jest w ciąży 100%.