Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sztolwerka

OD KTÓREGO MIESIĄCA CIĄŻY MOŻNA PRZEJŚĆ NA L4?

Polecane posty

Gość skaakka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo mi lekarz rodzinny powiedzial ze dopiero od 8 miesiaca i jestem w szoku ze tak późno! Musze sie zapytać jeszcze swojego lekarza prowadzącego ale dopiero w przyszlym tygodniu mam wizyte i jestem ciekawa jak z Wami to było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam
podejrzewam, że lekarz miał na mysli urlop macierzyński, a nie zwolnienie. Na ogół ze zwolnienia korzysta się w razie konieczności (choroba, zagrożona ciąża itp).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wicka
to zależy od Twojego samopoczucia, jak źle znosisz ciążę to możesz iść od pierwszego miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można iść nawet od samego początku. Moja przyjaciółka obecnie ma zagrożoną ciążę i prawie, że od pierwszych dni jest na zwolnieniu lekarskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a źle się czujesz czy po
prostu nie chce ci się pracować?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nawet jeśli
nie chce ci się pracować to idź na zwolnienie i odpoczywaj. Ja jeśli będę w ciąży po raz drugi to na pewno pójdę od początku na zwolnienie to najlepszy okres aby wypocząć i przygotować się do macierzyństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak byłam w ciąży
to mój gin. stwierdził że kobieta ciężarna nie powinna sie stresować i przemęczać. Dlatego od samego początku (9 tydzień) byłam na zwolnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siostrze ginekolog powiedział, że zwolnienia dają od 29 tygodnia, ja przeszłam na zwolnienie po zmianie lekarza, bo pierwszy wiedząc, że pracuje jako krawcowa i siedze przy maszynie przez 8 godz dziennie, nie dał mi nawet zaświadczenia, że nie moge siedzeć i szyć ( dostałam takie podczas pierwszej ciąży ) nie wspominam już, że od początku ciąży nogi mi puchną. zmieniłam lekarza i od razu dostałam zwolnienie ( 5 miesiąc ciąży ). podczas pierwszej ciąży lekarz dał mi zwolnienie stwierdzając , że choć ćiąża to nie choroba to nie należy zapominać o matce, bo jej zdrowie jest także ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzenta
Z tego co ja wiem to już od chwili stwioerdzenia ciąży lekarz ma prawo wystawić takie zwolnienie. I praktycznie można je ciągnąć do końca ciązy. Ja na samym początku ciązy (w 4 tc.) byłam na zwolnieniu, potem na troche wróciłam do pracy i od 6 mc. byłam już do końca. Równieżmoja koleżanaka jest od początku ciązy na zwonieniu lekarskim, obecnie jest w 16tc. i nikt jej sięo to nie czepia. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Asieńko Ja dojeżdżam do pracy tylko 30km mieszkam pod Warszawą ,ale dojazd trwa dwie godziny samochodem przez korki, dlatego w ciąży musiałam wstawać o 5 rano. Zresztą cały czas tak w staję. Ale w ciąży było to bardzo męczące dla mnie. Następnie siedzenie 8 godzin przed komputerem i kolejne 2 godziny powrotu. I zapewniam Cię, że w kolejnej ciąży nie będę „taka głupia” i nie będę jeździła do pracy. Bo było to wyczerpujące bardzo dla mnie. Jeśli byłam parę dni na zwolnieniu a od ostatniego trymestru już do końca, to na tyle na ile dawałam radę wspomagałam koleżanki w pracy z domu. I zapewniam Cię, że moi szefowie rozumieli to, że same dojazdy są wyczerpujące i nie uznali mnie żadną oszustką bo nawet w trakcie zwolnienia lekarskiego dostałam awans i podwyżkę. Na dodatek wiem, co to znaczy dziecko i nieprzespane noce od 14 miesięcy. Jak urodzisz dzidziusia i nie prześpisz nocy przez ponad rok czasu to porozmawiamy. Moje podejście kiedyś też było, że ciąża nie jest chorobą bo nie jest, ale jest odmiennym stanem. Po co mam być wyczerpana fizycznie i poniekąd psychicznie i ma odbić się to na dzidzi. I to jest moja wypowiedź o tym aby wypocząć przed zmianami w życiu. Mimo trudów macierzyństwa jestem bardzo szczęśliwa, że jest na świecie mój ukochany synek. NIE UWAŻAM TEGO ZA OSZUSTWO. Cieszę się bardzo, że czujesz się dobrze i życzę Ci pomyślnego rozwiązania i mimo wszystko przespanych nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja wypowiedz byla skierowana do kobiet, ktore gdy tylko dowiedza sie, ze sa w ciazy, biegna na zwolnienie... a czy jest to zasadne to sprawa sumienia i uczciwoasci kazdej z nas. Co do odpoczecia \"przed\" to nie da sie wyspac na zapas... ile by sie nie odpoczywalo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, jak to w końcu jest z tym L4? W wielu materiałach czytam, że \"od momentu ZAJŚCIA w ciążę\" (!!!!!) kobieta jest chroniona przed zwolnieniem, tzn. jeśli np. w okresie wypowiedzenia okaże się, że jest w ciąży, wypowiedzenie to ulega unieważnieniu, a jego bieg może (o ile taka będzie wola pracodawcy) zacząć swój bieg po ponownym wypowiedzeniu umowy o pracę (czas nieokreślony w moim przyp.) po np. urlopie macierzyńskim. Na wielu tutaj topikach czytam, żeby czekać do ukończenia 12 tc. Jak to, w końcu, jest? Coś mi tu nie pasuje.... Jedyne uzasadnienie dla 12 tc. odnajduję w fakcie, iż do tego czasu wiele ciąż może ulec samoistnemu poronieniu, więc żeby \"nie robić niepotrzebnego szumu\", ale... żeby pracodawca mógł nas zwolnić wcześniej...., coś tu jest nie tak... Piszcie, proszę. I dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kretynów/ek też nie powinni, a Tobie się najwyraźniej udało... I gdzie tu sprawiedliwość? Hmm? Jeśli nie masz nic ciekawego do powiedzenia zmień, proszę, forum. Najwyraźniej to Ciebie nie dotyczy, więc daruj sobie tego typu uwagi, jeśli nie tylko Ci się wydaje, że wiesz, o czym mówisz. Na razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wiem od pierwszego dnia ciąży obecnie kobieta jest chroniona i nie można jej zwolnić, tylko należy przynieść zaświadczenie od ginekologa z wpisaną liczbą tygodni. Faktycznie wypowiedzenie powinno być cofnięte, jeżeli było wręczone w czasie ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
No wlasnie, kobietki, nurtuje mnie jeden problem. Ja sama mam zamiar byc w ciazy za jakis czas, wiec prosze odpowiedzcie mi na jedno pytanie: czy nie mialyscie problemu z powrotem do pracy po dlugim zwolnieniu lekarskim i urlopie macierzynskim? Pytam dlatego,bo teraz wszedzie sie slyszy,ze kobiety, ktore cala ciaze byly na zwolnieniu i jeszcze potem na urlopie macierzynskim lub wychowawczym juz nie maja dokad wracac. To znaczy owszem, jest przepis,ze szef musi cie zatrudnic na poprzednie lub rownorzedne stanowisko, ale kobietki o ktorych slyszalam byly pozniej pod byle pretekstem zwalniane, bo szef juz dawno mial na ich miejsce nowego pracownika (bo ktos je przeciez musial zastepowac przez miesiace niobecnosci). Powiem wam szczerze,ze ja sie nie czuje na silach pracowac przez cale 9 miesiecy. Pozniej tez wolalabym isc na urlop wychowawczy,bo nie chcialabym,zeby moje dziecko bylo wychowywane przez obca osobe (nianie) lub babcie. Tylko bardzo watpie,ze po takim okresie bede jeszcze miala gdzies wrocic. Co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie... Dziękuję Iza, ja również tak to rozumiem... Na szczęście nie wręczono mi wypowiedzenia, ale nigdy nic nie wiadomo jak kto zareaguje... Jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Dziewczyny, bardzo prosze o odpowiedz, jak to bylo w waszych przypadkach, bo jest to dla mnie bardzo wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty
durniu jak nie wiesz to się nie wypowiadaj, bo od 33 dnia zwolnienia pracowdawca, nie płaci!!!!!!!!!!!!! Idiota, przeklinać tak jak ty nie będę, cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Castile, Niestety, trzeba liczyć się z tym, że większość pracodawców tak właśnie by postąpiła. Ja jestem przygotowana na to, że po powrocie z macierzyńskiego zostanę przyjęta (bo prawo tak nakazuje), ale krótko po tym zwolniona. Wiesz..., moim zdaniem nie można się za bardzo dziwić; w czasie naszej nieobecności ktoś naszą robotę wykonywać musi, więc organizuje się kogoś w zastępstwie na nasze miejsce. Pracodawca zdaje sobie sprawę z tego, że przyjąć musi, ale co dalej, skoro tak naprawdę nie ma dla nas zajęcia? Ja nie mówię, że to jest fajne i sprawiedliwe, ja tylko patrzę na ich pragmatykę. Co ja bym zrobiła w takiej sytuacji? Złożyłabym sprawę do Sądu Pracy i spróbowała wykazać, że pomimo faktu, iż prawo w sposób formalny nie postawiło pracodawcy przeszkód przed zwolnienie, pracodawca działał z premedytacją, wobec czego powody zwolnienia są mocno naciągnięte. A swoją drogą zażądałabym odszkodowania za czas pozostawania z takiego powodu bez pracy, a w tym czasie poszukała czegoś innego. Ktoś powie, że to wredne z tym odszkodowaniem, ale ludzie; czy ktoś się zastanowi, w jakiej sytuacji taki pracodawca stawia kobietę i jej dziecko? Za co mają żyć, przede wszystkim za co ubrać i wykarmić dziecko? Czy ktoś o tym myśli? Czy ktoś myśli w takiej sytuacji o kobietach, które są np. samotne lub ich mąż jest bezrobotny? Są takie kobiety wśród nas i uważam, że prawo prawem, ale poczucie człowieczeństwa również powinno być w takich przypadkach egzekwowane. Kobiety, dopóki same twardo nie wywalczymy poszanowania naszego prawa do macierzyństwa i będziemy się kajać na każdym kroku, niemalże przepraszając, że zaszłyśmy w ciążę to tak będzie zawsze. To NASZE PRAWO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Wlasnie JPK, nikt nie mysli o tym, jak taka kobieta pozniej sobie da rade. Moj maz na przyklad zarabia malo i na pewno nie utrzymalibysmy sie tylko z jego pensji. To jest bardzo smutne, ze pracodwacy mysla tylko o zyskach, traktuja pracownikow jako maszynki do robienia pieniedzy,a zupelnie nie mysla o nas o ludziach, ktorzy musza jakos zyc.Zupelnie tak, jakby zajscie w ciaze to bylo cos zlego...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak napisała powyżej dostałam awans i podwyżkę w trakcie zwolnienia lekarskiego. Do pracy po macieżyńskim nie miałam problemu,żeby wrócić, ale to dlatego, że mam normalnego Dyrektora. No i oczywiście jeżeli szef był zadowolony z Ciebie przed ciążą to będzie mu zależalo na tym, abyś wróciła do pracy i dalej wykonywała swoje obowiązki. Ale na pewno trzeba sobie zapracować na odpowiednią opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i rozczarował mnie mój lekarz bo powiedział że musze jeszcze wytrzymać, tylko jak mam wytrzymać skoro już rady nie daje w pracy. Byłam u niego wczoraj i chciałam troche więcej niż tylko 1 dzień L4 to dał mi do jutra, ale powiedział \"CO JA Z TEGO BĘDĘ MIAŁ\"? Czy tak zachowuje się normalny lekarz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sztolwerka - uuuu... zmien lekarza, ten sie wyraznie przymawia o lapowe :0 Co do mnie - pierwsza ciaze przepracowalam do konca szostego miesiaca, kiedy zaczely sie problemy, wczesniej bralam zwolnienia kilkudniowe, ale z przyczyn nie zwiazanych z ciaza - grypa itp. W drugiej bylam na L-4 od poczatku, bo ciaza byla zagrozona. Tak jak pisaly tutaj dziewczyny - ciaza to nie choroba. Lekarz nie musi wystawiac L-4, jesli nie ma do tego podstaw. A jednoczesnie - nie ma zadnego ograniczenia, zeby je wystawic, jesli te podstawy sa, czyli innymi slowy jesli istnieje jakas jednostka chorobowa, zwiazana z ciaza (np nadcisnienie indukowane ciaza albo przedwczesne skurcze, albo zagrazajace poronienie) albo nie zwiazane, np przeziebienie. Ale moim zdaniem lekarze powinni isc kobietom na reke. Kazda z nas inaczej ciaze przechodzi, i niektore naprawde czuja sie tak fatalnie (zwlaszcza w pierwszym i ostatnim trymestrze) ze nie sa w stanie pracowac, mimo ze na nic nie choruja. Dolegliwosci ciazowe moga byc naprawde przykre. Moja pani gin mawiala, ze ciaza to nie choroba, ale nie odmawia pacjentce prawa do L-4, jesli ta zle znosi \"stan blogoslawiony\". Sa kobiety, ktore na poczatku ciazy mdleja, albo maja potworne mdlosci przez caly dzien. Co za pozytek z pracownika, ktory mysli tylko o tym, czy zdazy doleciec do lazienki? ;) A branie zwolnien, zeby sobie posiedziec w domu przy dobrym samopoczuciu... no coz. Lekko nieetyczne, fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.Ja przy pierwszym dziecku pracowałam do 8 mies,dopóki dopóty nie doszło do tego ze wylądowałam w szpitalu na podtrzymaniu.Obecnie jestem w 2mc i już siedzę na L4,ponieważ obecna praca wygląda tak,że pracuje po 12 godzin dziennie przez 2-3 tyg pod rzad i przerzucam sama jakieś 3 tony ciężkich surowców.I powiedzcie jak można nie iść na l4 ,bo ja np nie zamierzam tak ryzykować a w pracy raczej nikt się kobietami w ciąży nie przejmuje(kierownictwo). Ja nie jestem zwolenniczka L4 i bardzo rzadko z tego korzystałam,ale teraz nie będę narażać siebie i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna Baran
U mnie gin powiedział , że jak chce to od razu po pierwszym badaniu potwierdzającym. Natomiast to zalezne jest od charakteru pracy, stres, warunki narażenia ciązy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 miesięcy L4, potem macierzyński, potem odebrać zaległy urlop za dwa lata, na urlopie zajść i jazda od początku... I wy się dziwcie że nie witają was chlebem i solą jak po pięciu latach urlopu łaskawie wracacie do pracy tylko po to żeby zaraz wziąć... L4 na dziecko? Postawcie się na miejscu pracodawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×