Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ko

Problemy jakie macie ze swoimi dziećmi...

Polecane posty

Gość ko

Opiszcie tu swoje problemy związane z dziećmi a może znajdzie się ktoś kto doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaciekawska
do 35 latki. no właśnie. powiedz ( o ile jeszcze tu jesteś) jak to jest z tym informowaniem o sprawach płciowych, dojrzewaniu. Dom czy szkoła? Ja uważam, że dom. może ktoś ma inne zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaciekawska
PS. szkoła jeśli to w wieku lat około 7-10. edukacja seksulana w wieku lat 15-19 jest bezsensem jednym wielkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaciekawska
PS. jeszcze się wróciłam - edukacja to zawsze jest dobra - chodziło mi o uświadamianie - zdecydowanie przed pokwitaniem. i jak to dziś jest z pierwszą miesiączką. czy na przykład nastolatki są na to przygotowane (na dojrzewanie) czy jest to nadal szok ogólny i zdziczenie totalne w tej kwestii (zwłaszcza w grupie). Hmmm...:) kamilla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowy uświadamiające nie sa łatwe , ale chyba trzeba to tak jakoąś naturalnie. Wczoraj rozmawiałam z synem o aborcji. MA dopiero 9 lat ale okazało się ,że dzieciaki wychwytują takie sprawy raz dwa. ( wyczytał w necie :-() Powiedziałam mu naprawdę co o tym myślę ale również przedstawiłam mu poglądy innych np. kościoła- trudno tu byc obiektywnym ale warto aby dzieci same sobie wyrabiały zdanie. Mam też młodszego syna i tu problem jest zupełnie inny - on po prostu nikogo nie słucha. Jest taki żywy , ulubione zabawki to miecz i pistolet a ja czasem tracę cierpliwość. Ale za to jak się przytuli to sama słodycz. Małe dzieci - małe kłopoty - duże....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaciekawska
Cześć Kate:) Niestey jest dokładnie jak piszesz. Może się komuś wydawać, że koleczka dzidziusia 6 miesięcznego to największky problem świata a za 10 lat stwierdzi, że chciałby wrócić do tych kolek nieszczęsnych w porównaniu z tym co potem się dzieje. Nie wiem co możnaby poradzić na pistolety. Najmłodszą grupą wiekową z jaką pracowałam na codzień były 10-latki. Wcześniejsze przypadki to dzieci kuzynek, kuzynów itp. Zauważyłam, pracując z dziesięcioatkami (więc młodsze tym bardziej), że faktycznie niektóre pod wpływem gier komputerowych itp. przestają rozróżniać świat realny od fikcji. Życie dla nich jest jedną wielką grą komputerową. Niestety brakuje rodzica, któryby wytłumaczył malcowi, że niekoniecznie tak jest. Rodzic ma w ten sposób święty spokój, ale to ejst wszystko do czasu. Martwi mnie też, że w większości rodzice nie reagują na uwagi pedagogów czy psychologów szkolnych mówiąc "on/ona taki jest". W najgorszym razie nauczyciele użerają się po 3-4 lata z daną osobą itp a rodzic ma go na zawsze (chyba, że mu prawa rodzicielskie odbiorą). Szkoda na ogół , że współpraca jest niewielka (najczęściej jest to brak czasu w przypadku matek pracujących a w przypadku niepracujących hmmm... no właśnie). Dlatego właśnie - ponieważ rodzic ma dziecko na zawsze - uważam, ze to rodzic, a nie państwo powinno się zająć problematyką seksulaności czy innych poglądów, które mogą być kontrowersyjne bowie to państwo i tak właściwie nie pomoże w razie jak ciąża nastąpi dajmy na to. Nie wiem. To moje zdanie. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie- ja się po prostu obawiam, że w szkole syn usłyszy tylko o jednej stronie medalu na religi ,że np. ta aborcja to wogóle straszne rzeczy a wiecie o co mnie zapytał ? \" mamusiu , a jak kobieta ma w brzuchu dzici ze zrośniętymi sercami to czy musi urodzić te dzieci i oni je później zabijają?\" A ta agersywność - to może macie rację,że to wpływ netu i bajek , ja pracuje i może nie mam aż tyle czasu dla dzieci , ale znam mamy niepracujące ,które mają jeszcze bardziej wojownicze maluchy ;-) to chyba jednak kwestia charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilo
Do kate R... Bardzo pochwalam to że rozmawiasz z synem o trudnych sprawach dobrze że zauważyłaś że są troche uświadomione w trudnych tematach. nie chce się wymądrzać ani uchodzić za wszechwiedzącego ale chcę ci tylko doradzić żebyś nie przestawała z rozmawiać z dziećmi jak będą starsze (rozmowy uświadamiające na temat sexu). Mam dziewczynę 17-letnią która bardzo cierpi bo matka wstydzi się z nią rozmawiać o seksie chociaż ona ma do mamy pytania na temat i poprostu chciałaby z nią móc swobodnie rozmawiać na te tematy. proszę wszystkie matki by nie czyniły z sexu tematu tabu bo wtedy dzieci są zmuszane do korzystania z innych żródeł wiedzy (nawet takich o ktorych wolałybyście nie słyszeć) W szkołach wiekszość rozmów schodzi na sex. Ja to piszę z dobrej woli nie żeby kogoś krytykować, jestem często świadkiem jakie to trudne. ten problem jast powszechny, moja dziewczyna opowiada mi, że prawie wszystkie jej koleżanki mają taki problem ze swoimi mamami. to sie tyczy córek jak i synów (sam miałem te problemy) pozdrawiam aha jeszcze jedno gdy dziecko ma 12 lat to już naprawdę wie o seksie bardzo dużo (o wiele więcej niż myślicie) a rozmawiając z nimi bedzięcie wiedzieć co one myślą na temat sexu. One czekają na wasz pierwszy krok bo też się boją przyznać że już tyle wiedzą.. gratuluję wszystkim rodzicom którzy sie przełamali pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaciekawska
Hello (do kilo zwłaszcza) z tego co napisałeś wygląda na to, że jesteś chłopakiem 17-letniej dziewczyny (chłopakiem - jeśli masz mniej więcej tyle samo/facetem jeśli masz powiedzmy z 25). i teraz powiedz mi/wyjaśnij/wytłumacz - o czym ma w wieku 17 lat rozmawiać matka z córką (jeśli chodzi o tematy związane z samą sferą seksu). No za bardzo nie rozumiem - uświadomiona już jest chyba w tym wieku, jeżeli decyduje się na współżycie i nie chce mieć dziecka to powinna się odpowiednio zabezpieczyć, a więc odwiedzić ginekologa a nie matkę i o co tutaj Tobie chodzi w tym momencie. O pieniądze na wakcje czy o to, że właśnie doszła do wniosku, że chyba jest w ciąży. Nie rozumiem, wiesz. To już sa sprawy międzywami raczej, a nie ją i jej matką. Może jak w ciąży będzie to się może mamy zapytać o różne sprawy codzienne jakieś, ale prócz tego - no nie wiem. Dziwny problem jak dla mnie w wieku 17 lat. Pozdrawiam:) kamilla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilo
kamilo.. Trudno mi podać ogólne przykłady. Mógłbym opisać wiele sytuacji które pokazują jak utrudnia życie ale są one bardzo konkretne i to się nie da tak napisać nawet w kilkunastu zdaniach... Ale coś napisze no więc... (tak przy okazji mam 21 lat) Po około półtora roku chodzenia z Asią jej mama w końcu się odemnie dowiedziała, że nie uprawiamy seksu (dla mnie to było oczywiste, miała wtedy 16 lat) Ale ona zamiast się spytać córki o to, to tylko się nie potrzebnie denerwowała. Po co jej były te zmartwienia naprawdę nie wiem... inna sytuacja np: Oglądają z matką jakiś film, no pojawia się (na ich nieszczęście) jakaś śmiała scena erotyczna (zdarza się nawet w filmach o 20) i wtedy słyszy od mamy "zasłoń oczy" czy coś w tym rodzaju. Przecież to bez sensu. Jak ona się wtedy czuje... Do ginekologa pytać się o antykoncepcję nie pójdzie bo miałaby awanturę że jej się sexu zachciewa. Potajemnie mogłaby iść ale to jest trochę b. skomplikowane, zreszta nikt nie lubi okłamywać własnej matki itp. Chodzi o to żeby sex nie był tabu... Trudno to tak opisać na forum. Oczywiście ja nie mam dzieci więc nie wiem jak to jest (opisuję swoje obserwacje) ale proponuję rodzicom żeby sobie często przypominali co robili, wiedzieli, o czym mysleli będąc w wieku swoich dzieci. myśle ze było by łatwiej... To tylko moje skromne zdanie Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandy1234
KamilloCiekawska czy jakoś tak! Z tego co wywnioskowałam to jesteś jedną z tych matek co wolą "nic nie wiedzieć nic nie słyszeć" .bo przecież jest kino,TV,,szkoła.....wiesz co?ŻAŁOSNE!!!!!! I dziwimy sie skąd te niechciane ciążę. Dobrze,że ja mam fajnę matkę , która wie,że w wieku dojrzewania dziewczyna myśli o sexie i nie wie jeszcze wszystkiego.....pozdr i życzę więcej rozumu obyś się nie obudziła któregoś ranka jako 40-sto letnia babcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 37 latka
Maja córa nie panuje nad emocjami.Czasem ma takie wybuchy śmiechu a czasem nie może opanować złości i wszystko kopie a jak jej się zwraca uwagę to też mnie bije.Co mam zrobić niech ktoś pomoże. p.s. Moja córka ma 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×