Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość Gabi147
Nerwowość, pobudliwość - nerki, moczowód, pęcherz, narządy przemiany materii, przytarczyczki, wyeliminowanie promieniowania. niezle co to wszystko przyczyny naszych nerwow;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lojka No dobrze napisałaś. Też czasem mam taki nastrój jak Ty dzisiaj i wtedy wydaje mi się, że grunt to się nie martwić i zabrac do roboty.Nawet tak pokonałam swój 1 rzut nerwicy parę lat temu, ale teraz jest inaczej, bo to wraca. Znowu mam prawie te same reakcje i doznania. Znowu przechodze tą drogę, a już myślałam, że to za mną.Teraz mi trudniej pokonać obawy, znaleść wiarę. Jestem w tzw. wieku przejściowym i to wszystko się na siebie nakłada. Mój lęk już nie ma 30 lat. jasne, że każdy odejdzie predzej czy później, ale z dużym trudem budowałam siebie tyle lat a teraz marzyło mi sie choć trochę spokoju i chwili by móc cieszyć się z tego co,,nazbierałam przez lata\". No i te chwile odbiera mi nerwica. Muszę to pokonać, choćbym miała odwiedzić wszystkich specjalistów od nowa po kolei. Na pewno się nie poddam, czego i Wam życzę. ps. Gabi Twoja stronka z informacją dla mnie nie wchodzi. Lojka a badałaś kręgosłup? Jak masz skoliozy czy zwyrodnienia to bóle są promieniujące wkoło aż do mostka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maaaja ma zwyrodnienai Skarbie;)a stronka hmmm jeszcze raz postaram sie jej poszukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam teraz takie kłocie ze zaraz chyba wezwe pogotowie:(juz mam dosc .Dziewczyny to nie serce???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maju - to jest tak jak Ty mówisz , jeden dzień , albo nawet całe tygodnie są ok , a potem przychodzi jeden taki ,że chce mi sie wyć . Totalna huśtawka nastroju.Staram sie żyć według tych zasad, nie zawsze wychodzi , ale wszyscy tak mają, więc nie jestem gorsza. Nerwicę mam prawie 10 lat , a mam 33 lata i wspaniałą córkę i też chciałabym cieszyć się zyciem .Zrozumiałam ,że mam dwa wyjścia - cieszyć się życiem,nieraz nawet na siłę , albo umartwiać sie już do końca swoich dni. Wybrałam tą pierwszą opcję . Nie znaczy to ,że u mnie jest już dobrze , ale wiesz co , jak pomyślę sobie co ze mną działo sie parę lat temu ,to jestem wdzięczna losowi ,że jakoś wykaraskałm się do tego etapu . Też latałam od lekrza do lekarza. Przeszłam chyba wszystkie możliwe etapy.W pewnym momencie uświadomiłam sobie ,że to mi nie pomaga. wcale nie byłam, spokojniejsza , jak dowiedziałam się ,że wszystko w porządku . Więc po co latać? po 3 latach odstawiłam leki , najpierw w razie co nosiłam je w torebce , potem pokończyły się terminy ważności , więc kupiłam persen forte. Tego też nie zjadłam . Więc po jaką cholerę to nosić? teraz u mnie magnez to podstawa i muszę coś robić co daje mi satysfakcję .bardzo się cieszę sukcesami mojej córki , bardzo lubię jaK ktoś mnie chwali . skupiłam się na swoim wyglądzie , a nie na duszy. schudłam 8 kg, kupuje sobie ciuchy , a jak mam chandrę ,puszczam ulubionyą muzyke na cały regulator i tańczę.Nie zawsze mam chęć wyjśc z domu , ale kto powiedział ,że muszę ? Nie zawsze to pomaga , ale przynajmnie próbuję ,. w dalszym ciągu przerażają mnie imprezy z ludxmi , których nie znam , bo nie wiem , czego mogę sie po nich spodziewać . W dalszym ciągu boje sie ataków paniki , ale już wiem ,że to tylko atak paniki , nie zawał. Pozatym, gadanie rozładowuje mój sters , tak ,że gadam jak nakręcona , za co mnie lubi moje towarzystwo. To tak tyle o mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi 147 - wypij szklanę zimnej wody , połóż się , weź ręce do góry , a nogi wyżej . To nie serducho , to psycha , uwierz , ja już nawet nie jestem wstanie Ci powiedzieć ile razy miałam coś takiego . nawet całkiem niedawno , mówiłam domęża ,że boli mnie serducho , a to okazało sie ,żę była kolka jelitowa i bolało z lewj strony klatki piersiwej .Zresztą ta kolka też z nerwów . zjmij sie czyms co lubisz . zdzwoń do przyjaciólki lub do mamy . wtedy zapomnisz o tym . mi zawsze to pomagało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lojka dziekuje Ci bardzo uwierz ze staram sie tak robic ale od 4lat zycie mi całkiem sie pieprzy,jedne co sie udało to Noj synek reszte narazie sie ..........doli ale musi byc dobrze wszystko sie nawarstwiło rozwod,smierc Mojego kochanego Dziadziusia ktory mnie wychowywał całe zycie i tak wszystko sie nagromadziło mam nadzieje ze bedzie dobrze tylko ten lek ze to serce to mnie schizuje wiem ze to nie serce ale to jest silniejsze to co mowi we ,mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_wawa_
Gabi147 będzie dobrze, musi być, każda(każdy) z Nas sobie poradzi to tylko nasze czarne myśli w nas wątpią. Ale kiedy one nachodzą mnie mówie sobie - dziękuje wam za troske ale was nie potrzebuje. Poza tym cały czas staram sie coś robić sprzątam, czytam, opalam i w ogóle. Polecam ksiązki Lousie L.Hay, super sie je czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_wawa_
U mnie też nie jest dobrze mam gronkowca złocistego w moczu i gardle ale biore auto-szczepionke. Gronkowiec dopadł mnie gdy w moim życiu było bardzo dużo stresu i obniżyła mi sie odporność. Poza tym w rtg szyjnym wyszły mi obniżone 2 krążki i bede miala rehabilitacje. I na dodatek ta głowa mnie boli. Ale co zrobić, trzeba jakoś żyć bo mam dla kogo...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_wawa_
Poza tym 90 % chorób bierze sie ze stresu i nerwów- zle emocje, strach,lęk kumulują sie w organizmie i potem powstają choroby. Jak na coś zachorujemy to zapytajmy sie samego siebie co takiego sie stało - że zachorowałam, przemyślcie wszystko. Dlaczego moj organizm pozwolił na rozwój choroby i czy nie był osłabiony ze stresu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_wawa_
I na koniec dodam, że nie ma takiej choroby na którą umarlo by 100 procent populacji w dziejach. A jak lekarz nie pomagają to trzeba samemu sie wyleczyć swoją wewnętrzną mocą, bo każdy taką moc ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi dzięki za stronkę. Lojka no to tak jak ze mną, to typowe górki i dołki. dziś znowu pokonam swój lęk bo idę w nieznane czyli do psychiatry. Już się ubrałam, choć na 17 idę, ale nie mogę się doczekać. Oczywiście idę sama w tajemnicy. napiszę Wam potem co mi powiedziała. Ile tego magnezu połykasz dziennie? Bo ja Aspargin 1 tab. i 1 magnezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_wawa_
Kringa to nie chodzi o to że mówie że lekarze są blee, jak widać biore auto-szczepionke, biore leki - stimuloton i hydroxizine, z kręgosłupem ide do ortopedy ale potrzebna jest wiara, cierpliwość, pozytywne myśli. Jeśli będę myślała cał y czas negatywnie to napewno żeby nie wiem co nikt mi nie pomoże. Będę się dopatrywałaś objawów to one sie pojawią. Ktoś na forum pisał, że wmówił że ma w głowie guzy i tak sie tym nakręcił że go strsznie bolała glowa i nic nie pomagało a badania wychodziły ok. Bardzo ważne jest pozytywne myśleniem jeśli wstane rano i bedę myślała czy już mnie boli głowa czy jeszcze i jak wytrzymam to napewno tylko powiększe ból... Mi pomagają jakieś zajęcia staram sie zapominać o bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_wawa_
Poza tym jest mi smutno bo nie mam tak dużego wsparcia jestem teraz sama bo moj narzyczony wyjechal zagranice ale jakos radze sobie sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_wawa_
Marze o dziecku i bardzo bym je chciała mieć ale wiem, że jak będę chora i się nie wezme za siebie to jego nie urodze... A Ty Kringa masz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_wawa_
A i dziewczyny noście teraz bursztyny to to pozytywna energia tylko co jakis czas trzeba je wsadzić na nocy do małej miseczki z wodą i solą a potem rano to wylać a bursztyny osuszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z Wawa,nalezy myslec pozytywnie-ale niezawsze sie to udaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maaaja,jestes jeszcze, czy juz wyszlas?-powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mi dzisiaj nic sie nie chce,bo taki upal!musze isc na poczte i z psem na szczepienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psycholog kieruje do psychiatry po recepte na leki-to zdanie kieruje do 18-latki,ktora zadko tu zaglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Pipek to wszystko co pisza Wawa ,Lojka to prawa i to samo zreszta zalecaja poradniki typu \"mysl pozytywnie\" Gdyby to tak wszystko pomagało to juz dawno bym z tego bagienka wyszła . I wierzcie czy nie wcale nie jest mi w nim dobrze. Pozytwynie ławiej jest myslec jesli akurat wspaniale sie czujemy i łeb nam nie peka i serce nie łomota i jeszcze mnostwo innych rzeczy ale przy 4 -5 tygodniu bolu i lęku non stop dalej jestescie optymistkami ? bo ja nie Owszem trzeba wierzyc ze bedzie dobrze i ja tak robie , bo inaczej pewnie juz by mnie nie było . A na koniec sie usmiechne :-) bo dzis mam spokojny dzien w odróznieniu od nocy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×