liduszka 0 Napisano Czerwiec 1, 2007 Hejka CO MI JEST ja nie wiem nie mialam nigdy takich objawów moze faktycznie od stresu a jakie brałaś leki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lilastars Napisano Czerwiec 1, 2007 ja z kolei boje sie wychodzic z domu,z tym wzrokiem taz tak mam i wszystko co sie rusza -samochody,ludzi sprawia ze ma zawroty glowy-praktycznie nie wychodze z domu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość comijest Napisano Czerwiec 1, 2007 Brałam ok. rok czasu Fluanxol! Jak dla mnie rewelacja! Jakbym odżyła na nowo! Czasami próbowałam odstawiać, ale trwało to krótko. Teraz odstawiłam w marcu i do tej pory nie biorę. Ale chyba wrócę, bo ziołowe chyba nic nie pomogą :-( A moje pierwsze objawy to: - Silne zawroty głowy - Bóle głowy - Biegunka (ze śluzem - Jelito Drażliwe) - Brak apetytu - Nudności (zwłaszcza rano) - Rozdrażnienie - Duszności (płytki oddech) - Kłócie i ból w klatce piersiowej - Kołatanie serca - Przyśpieszony puls (ponad 100) - Skoki ciśnienia - Pocenie - Bezsenność - Dreszcze - Napady lęku, że "zejdę zaraz z tego świata" - w zimie pojawiające się martwe palce - Wypadanie włosów - Teraz doszło zaburzenie ostrości widzenia, pojawia się minimalny zez - Uczucie pełności w żołądku Zaczęłam brać tabletki to jak ręką odjął :-) Ale przecież nie będę brać prochów cały czas..... Kilka razy wzięlam połówkę xanax i czasami pije syropek Hydroksyzyna, też pomaga :) Ale Fluanxol polecam! Nie ma skutków ubocznych! A działa rewelacyjnie! Ja mam chyba nerwicę lękową i chipohondryczną, bo cały czas wyszukuje sobi echorób i boję się, że mam straszna chorbę :-( :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka 25 Napisano Czerwiec 1, 2007 "Ja składam się z części niespójnych, przeczących sobie nawzajem Jedna mówi chce stąd wyjść druga mówi ja zostaje Wiem że to jest męczące nie tylko dla mnie lecz dla tych, którzy ze mną przebywają Mówią "nie mogę znieść tych twoich humorów i zmian" - pewnie racje mają Bo we mnie jest orkiestra która grać razem nie daje rady Jedna część zadowolona przyjmuje z pokorą wszystkie zmiany Druga na to: pieprzę, ja nienadążam wysiadam Czasami więc zdarza się że nie wiem czego chce Jedna część mówi jest tak dobrze druga jest tak źle" Fisz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka 25 Napisano Czerwiec 1, 2007 comijest mam takie same objawy jak ty. kropka w kropke. zdiagnozowali mi hipochondrie, ale srednio wierze w to ze sobie wymyslam choroby... zwlaszcza ze nie chodze do lekarza czesciej jak raz na pol roku z zapaleniem pecherza albo oskrzeli. albo polpascem. albo grzybica. te choroby to chyba trudno wyssac sobie z palca. hipochondria, przeklnelam. udaje?? wydaje?? idz do diabla. znajomy psychiatra w luznej rozmowie powiedzial, ze mam objawy depresji endogennej. to tez mi sie srednio podoba. a czy musi mi sie cos podobac zeby bylo prawdziwe?? chyba chce uslyszec, ze mam zly nastroj, ze samo minie... remodeluje sobie zycie. wychodze na prosta. od 24 godzin nie zmienilam zdania. to po prostu zyciowe mooody blues, slepa zyciowa uliczka... ciiiii Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Czerwiec 2, 2007 Kokardo, z tego, co piszesz wynika, że w takich sytuacjach coś robisz wbrew sobie. pomyśl co. Czy nie stajesz się sama dla siebie wewnętrznym krytykiem, który ocenia Ciebie i dyktuje Ci pewne zachowania? Nie chcesz tak naprawdę z kimś być, bo ... (powiedział coś nie tak itd), ale jesteś, bo głoś w Tobie (może być to ktoś z Twojej rodziny, nauczyciel, przyjaciel) nakazuje Ci zachowywać się tak, jak on uważa za stosowne (np. pozostań to, bo to nie ładnie tak wyjść nagle - od razu wszyscy będa wiedzieli, że coś jest z Tobą nie tak\"). Taki głos jest bardzo krzywdzący. Musisz uświadomić sobie, że masz prawo wyjść kiedy zechcesz, masz prawo robić to, na co Ty masz ochotę, masz prawo kogoś nie lubić, masz prawo czuć się źle, masz prawo do słabości, masz prawo... (dodaj sobie sama). Aniołku, fajnie, że wróciłaś! Witaj w domu - wielkim wirtualnym mieszkanku, gdzie jesteśmy razem. Jakby ktoś się pytał: egzaminy zdałam, czekam teraz na obronę. Musze przygotować jeszcze prezentację pracy, przetłumaczyć ja na angielski, przygotowaćodpowiedzi na zarzuty recenzentów, no i najważniejsze obronić się. Potem obiad (prawie jak na ślubie) z komisją, znowy przemówienie, podziękowania, przemówienie promotora i recenzentów i WOLNOŚĆ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Czerwiec 2, 2007 NETKO, pewnie chodzi Ci o odział leczenia nerwic na Sobieskiego. Trzeba miec skierowanie od lekarza. Podobno są skuteczni. Nie wolno się kontaktować z rodziną, ponieważ czasem to właśnie rodzina jest przyczyną kłopotów - muszą odizolować pacjenta od wszelakich wpływów i stworzyć mu laboratoryjne warunki, w których uczy się, jak sobie poradzić w realnym świecie. Jeśli się nie mylę była tam Pipek, ale nie jestem do końca pewna, Spytaj ją, może coś Ci więcej opowie. Trzymaj się dzielnie i żyj, bo warto, bo choć zdaje nam się, że słońce zniknęło, ono jest i świeci także dla Ciebie. Musimy nauczyć się iść śmiało przez życie, bo ono jest także nam ofiarowane w prezencie. Coś zepsuło nasze postrzeganie świata, zapomnieliśmy, jaki potrafi byc piekny i bezpieczny, ale musimy sobie to przypominac każdego dnia: \"Świat jest piekny i bezpieczny, a ludzie potrafią być heroiczni. Warto żyć i trzeba cieszyć się każdą najmniej ważną chwilą, że coś słyszymy, widzimy, odczuwamy i nie koncentrować się na tym, że coś przeszkadza, ale wciąż to widzimy, słyszymy, odczuwamy - wciąż JESTeśmy. I jesteśmy bardzo, bardzo ważni! Buziaki słodkie Ci przesyłam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Czerwiec 2, 2007 Hejka wszystkim z rana jak pech to pech wstałam sobie rano o 7 zeby sie wybrac do fryzierki poszłam a tam sie okazalo ze dopiero o 12 mnie przyjmie bo tyle ludzi buuu Zycze milego dzionka wszytkim :):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka 25 Napisano Czerwiec 2, 2007 pelasia dziekuje ci baaardzo baaardzo jest dokladnie tak jak mowisz. ale nie rozumialam tego tak dobrze. jestem bardzo wymagajaca od siebie samej osoba. nakladam na siebie presje na perfekcjonizm. nie wiem czy potrafilabym sobie odpuscic. nawet sprzatajac dom, gdy sobie odpuszczam jedna szafke, czuje poczucie winy. do tego robie doktorat. w wypasionej instytucji. lepszej w europie nie ma. nie musze mowic ze jest cisnienie takie ze glowa mala. malo tego. jest presja ze strony rodziny. ze zlapalam pana boga za nogi, ze miliony chcialyby byc na moim miejscu ze jestem niewdzieczna.... do tego odwolana data slubu, bo tesciom sie nie podobalo. a narzeczony, jak pajac posluchal tatusia i mamusi. narzeczona? narzeczona jest wyrozumiala, polknie zmiane daty jak pelikan. tylko dlaczego wciaz mi to stoi oscia w gardle? miotalam sie strasznie dlugo. pol roku moze wiecej. kazdy dzien w placzu, bolu, emocjonalnej nieprzytomnosci. postanowilam rzucic doktorat. robic cos prostego. byc sekretarka, kelnerka, recepcjonistka. dac sobie czas na mysli. zrobic podyplomowo awf i zostac instruktorka fitnessu. ufff koniec z nadambitnoscia, grzeczna wzorowa uczennica. chce byc prosta kobieta, ktora wychodzac z pracy, zamyka drzwi i nie wraca myslami do niej az do kolejnego poranka. chce pisac wiersze i piec ciasta. chce hodowac bazylie w doniczkach. w poniedzialek skladam wypowiedzenie. mam nadzieje, ze nie zmienie zdania po raz milionowy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Czerwiec 2, 2007 Kokardka witaj :):) szkoda mi sie robi jak cie czytam tyle juz osiągnęłas zastanów sie nie podejmuj pochopnie zdania nie martw sie przyjdzie czas na wszystko moze ten dodatkowy stres zwiazany z ze zmiana slubu tez tak na ciebie zadziałał buziolk pozdrawiam papapa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aniołek21 0 Napisano Czerwiec 2, 2007 CZesc! milego dnia!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Czerwiec 2, 2007 Hejka Aniołek ja tobie rownież życzę miłego dnia:):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Czerwiec 2, 2007 natrectwa leki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Czerwiec 2, 2007 mam nerwice lekowaMecza mnie natrectwa. Szczegolnie o smierci.Boje sie sama siebie. Leczee sie juz dlugo. Biore LEXOTAN Nie zawsze udaje mi sie walczyc z tym. Prosze o rade Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość forum o n natrectw Napisano Czerwiec 2, 2007 http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=23112 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czestotliwosc Napisano Czerwiec 2, 2007 odwiedzin i wpisow na tym podanym forum mnie rozwala......raz na kilka dni cos naskrobia ,zenada ,do kasacji! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do aniolek Napisano Czerwiec 2, 2007 a skad wrocilas ,gdzies wyjezdzalas? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka 25 Napisano Czerwiec 2, 2007 liduszko, dziekuje za dobre slowo. daleko zaszlam. kariera stala sie moim obowiazkiem. robilam cos dla kariery, ale nie dla siebie. data slubu, nawet nie przeniesiona tylko zawieszona w eterze. mysle ze to mnie zabolalo najbardziej. masz racje. powoli oddalam sie od najblizszej mi osoby, zwlaszcza ze czuje, ze mnie nie slyszy, nie rozumie. nie zna mnie. jak tu nie plakac. coraz czesciej watpie, ze przejdziemy razem przez zycie. wiesz, juz zdecydowalam, ze rezygnuje z doktoratu. ta mysl naprawde daje mi spokoj. chce wrocic na pare miesiecy moze 2 lata do Polski, zamieszkac w Trojmiescie, moc sluchac szumu fal... likwidowac ten topik? zabawne. to zbiorowa psychoterapia, jeden z najuzyteczniejszych tematow wsrod chlamu bzdur na tym forum. dobrego wieczoru... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Czerwiec 2, 2007 Witam wieczorowo!!!! :) Jesli chodzi o terapie na Sobieskiego to ja chodzilam,ale nie do szpitala,tylko do Centrum Psychoterapii.nie bylam tam odizolowana.Poprostu 4 razy w tyg.po 3 godz,chodzilam na terapie grupowa.Bylo ok. Uwazam,ze dzieki tej terapii pozbylam sie wiekszosci objawow-zrozumialam skad wziely sie moje leki i nauczylam ponowac nad panika.lapia mnie niekiedy rozne objawy ,ale radze sobie bez lekow.W bardzo sporadycznych momentach biore tabletke.A najwazniejsze ,ze dzieki psychoterapeutom i lekarzowi zeszlam z lekow-AFOBAMU,ktory bralam ok.1,5 roku. Tak napisalam ,bo Necia byla chyba zainteresowana,a Pelasia napomknela,ze ja chodzilam.Jesli ktos chce wiedziec wiecej ,to jestem do dyspozycji. A teraz zmykam juz spac! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 Kokardko, to bardzo ważne, zebyś robiła w życiu to, co jest dla Ciebie, ale nie znaczy to, że musisz zrezygnować z tego, co trudne. Pozbywając się trudności, napotykamy kolejne, bo takie jest życie. Pomyśl, czy powinnaś rezygnować z doktoratu. Może nie, moze on jest jakimś Twoim marzeniem, pragnieniem, ale skoro presja na uczelni, którą wybrałąś jest tak wielka, i myślisz o rezygnacji z tego, do czego doszłaś (niewątpliwie ciężką pracą), może jest jeszcze wyjście pośrednie: zrobić doktorat na innej uczelnie czy w innej instytucji. Zastanów się, czego pragniesz tak naprawdę -Ty, nie Twoja rodzina, ale też nie Twoje lęki, które chętnie zamknęłyby nas wszystkich w domu. Czasem trzeba zrezygnować z czegoś, czasem można z tego nie rezygnować do końca, tylko coś sobie ułatwić. Bardzo przykre jest to, co piszesz o swoim narzeczonym. Widze tu jakieś zafałszowanie z jego strony, trudność z odcięciem się od decyzji rodziców. Poproś go, by wyznaczył datę ślubu, skoro on ją przełożył. Powiedz mu, jakie to dla Ciebie ważne. Miłość dojrzała zakłada potrzebę wyłączności. Ta potrzeba wyraża się w pragnieniu \"posiadania\" drugiego człowieka na zawsze dla siebie. Czy on pokochała już dojrzale i jeste gotowy do ślubu, czy potrzebuje jeszcze czasu, by nauczyć się Ciebie bardziej kochać? Szukaj tego, co jest Twoim pragnieniem. Na początku będzie to trudne, bardzo trudne, bo będziesz widziałą siebie oczami tych, którzy dotąd Cię oceniali i nauczyli Cię tylko wymagań wobec siebie. Z czasem będzie coraz łatwiej. W końcu zaczniesz żyć według własnego planu. Wewnętrzny krytyk tez zrozumie, że masz prawo do słabości, błędu, pomyłki, bo nie jesteś CYBORGIEM. Nie ma ludzi nieomylnych. A naszym największym zadaniem jest zdobycie jednej rzeczy: poczucia szczęścia. Walcz o to, byś to Ty była szczęśliwa, a wtedy zaczniesz uszczęśliwiać innych - całkiem nieświadomie. Twoja decyzja o doktoracie, nawet jeśli podjęta pod czyjąś presją, w jakimś sensie była również Twoją, więc pomyśl, co możesz zrobić, by było Ci łatwiej, a żebys mogła się spełniać. Każdy z nas ma inną konstrukcję psychiczną - nie każdy jest zdolny przenosić góry, ale świat pozbawiony kogokolwiek nie byłby tym samym światem. czasem zadanie, które wydaje nam się mała, pcha świat do przodu. Pomyśl na spokojnie, co jest Twoją decyzją, Twoim pragnieniem. Pomyśl, co chciałabyś zrobić ze swoim życiem, gdybyś nie miała żadnej nerwicy. Ja zbyt często rezygnuję z ciekawych propozycji, bo pamiętam o swoich lękach. Może gdybyśmy w pełni się w coś zaangażowali, lęki by odeszły? POzdrawiam Cię bardzo serdecznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 A co do łapania Pana Boga za nogi, to pomyśl sobie, ze jak Go puścisz, On weżmie Cię na ręce i bedzie Cię nosił. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 Hejka wszystkim z rana pozdrawiam:):) Ewcia dzieki za maila:):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 witam wszystkich. pelasiu, pipek dzięki za info. zarejestrowałam się do lekarza i chcę porozmawiać na temat tego ośrodka. nie wiem jednak czy starczy mi odwagi. czy ja wytrzymam? ale w sumie nic nie mam do stracenia.zobacze czy uda mi się dostać skierowanie. Aniołek gorace buziaczki dla ciebie. mam nadzieje że czujesz się dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 Czesc!!! Neciu, tam gdzie ja chodzilam nie potrzeba skierowania.Poprostu zapisujesz sie i czekasz ok 3 tyg.Jesli chcesz to moge podac Ci telefon i dokladny adres. zycze milego popoludnia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 Dziekuje za maile!!!bardzo mi sie podobaly. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 pipku ja musze się zapytać o ten ośrodek gdzie się wyjeżdza na około dwa miesiące. nie jestem z warszawy i nie mogłabym chodzić tam co jakiś czas.jeśli już to wyjechać. ale dzięki za widomość Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 musze uciakać. żegnam do jutra. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 Pipku, ja poproszęo telefon i adres. Będę miała teraz wakacje - może się zapiszę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Czerwiec 3, 2007 Pelasiu prosze bardzo namiary-CENTRUM PSYCHOTERAPII UL.SOBIESKIEGO 112 ROG CHELMSKIEJ , TEL.841 26 13 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach