Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Efcia, Liduszka :) czy jest jakieś inne forum na którym piszecie i czy ja mogłabym tam się przyłączyć? Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muza dobra+
Angel!!!!!!!! Tylko nie Lorafen, nawet doraźnie !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te też jest super
Angel66 a co na tym forum jest ci żle? Angel66 te też jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te też jest super
a pomocnik ma racje!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati83
Witajcie :) dzis od rana sie zle czuje ale sie pocieszam ze to tylko moja nerwica sie odzywa.. przez dwa ostatnie dni bylo super prawie calkiem zapomnialam ze choruje :):) ale caly czas mysle dlaczego to powraca?? moze ktos zna odpowiedz?? pozdrawiam Was cieplutko i zycze spokojnego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moja nerwica
Pati nie , niejestes w stanie nikomu nic zrobić. To tylko twoje fantazjowanie ale do czynów nigdy nie dojdzie. Dobrze byłoby gdybys uswidomiła sobie do kogo skierowane sa te mysli. Od tego trzeba zacząć uzdrowienie tych mysli. Sama miałam takie i pozbyłam sie ich. Ale przerobiłam to na terapii i uwolniłam się. pozdrawiam pa pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moja nerwica
pati podaj swoje gg to ci napisze wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim! Zgadzam sie z pomocnikiem ze te wszystkie uspokajacze to środki które niszcza nas od wewnątrz. To są leki które tylko maskują nerwicę a nie lecza. Poza tym sa to środki silnie uzależniające wiec est tyle pewnym czasie ich stosowania zwiekszamy dawke ponieważ z czasem uodporniamy sięi dany lek nie działa już tak silnie jak powinien, a to dobra droga do przedawkowania.Niektórym lekarzom poprostu sie nie chce pracować dlatego najlepiej pocisnąć coś, co na chwile zatka !!!!Z tym że u niektórych zatkanych konczy się to żle. Jest tyle metod leczenia nerwicy, ale grunt to uwierzyc w to, że dana metoda pomaga. Bez tego ani rusz. No i oczywiście dobry specjalista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jovvanka
Uspokajacze uspokajaczom nierówne. Kiedyś , dr Wasilewski, znany i uznany psychiatra, stwierdził, ze świat byłby głęboko nieszczęśliwy, gdyby ich nie było. Sa zaburzenia psychiki, które wręcz wymagają tego rodzaju pomocy. Na ogół nie są do długiego stosowania. Ale jeś li jest taki mus, to niektórzy przyjmują te leki przewlekle, z uwagą, by nie łykać ich jak cukierki. Dawka ma być ustalona przez lekarz i nie wolno jej zwiększać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesia70
Hej Liduszka, dzień jest rzeczywiście ponury. Dwie strony wcześniej przeczytałam jakąś wypowiedź cwaniaka, który nie rozumie co tu robią "dorośli ludzie". A może by tak mały atak paniki o średnim natężeniu go nawiedził. Zaraz by zrozumiał. Pozdrawaim. Miłego popołudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati83
moj nr gg 4282261 prosze odezwij sie nie moja nerwica :) buziaczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati83
Kochani dysponuje ktos z Was moze ksiazka oswoic lęk?? moze moglibyscie odsprzedac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesia70
Zaburzenie lęku panicznego to lęk krótko trwający o bardzo dużym natężeniu, który pojawia się nieoczekiwanie. Ataki paniki występują nagle, tzn. nie ma żadnego bezpośredniego powiązania między pojawiającym się atakiem, a obiektywną sytuacją. Ataki paniki charakteryzują się nie tylko nadmiernym lekiem, ale również występowaniem wielu następujących reakcji psycho- fizycznych: poczuciem duszenia się, poczuciem nadchodzącej śmierci, obawą przed utratą kontroli nad sobą, poczuciem „uderzenia” na przemian zimna i gorąca, bólem i dyskomfortem w klatce piersiowej, drętwieniem całego ciała, dławienie się, zachłystywaniem powietrzem, uczuciem depersonalizacji, derealizacji, uczuciem słabości, aż do omdlenia, przyśpieszenia akcji serca, nieprawidłowościami układu trawiennego. Atak paniki może trwać od kilku minut do pół godziny. Po napadzie występuje obawa przed ponownym wystąpieniem napadu, co często prowadzi do unikania sytuacji podobnych do tej, w której napad wystąpił po raz pierwszy. Często napady te występują na tle przewlekłego uczucia napięcia, niepokoju i zaburzeń snu. Wiek, w którym najczęściej następuje zaburzenie to okres między 20 i 25 rokiem życia. Ponadto odnotowuje się częstsze występowanie choroby u kobiet niż u mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesia70
Nagły atak paniki Miasto, środek dnia. Wykonujemy jakieś zwykłe zajęcie i nagle ni stąd ni zowąd, pojawia się mocne kołatanie serca, przyspieszony oddech, całe ciało zlewa zimny pot i ogarnia drżenie. Boimy się, że to zawał, tracimy zmysły przekonani o nadciągającej śmierci. Po kilku czasem kilkunastu minutach przechodzi. Nasi współpracownicy zauważają bladość i dziwne zachowanie i być może spytają o to co się z nami dzieje... Skąd to się bierze? Niestety nie ma na to pewnej odpowiedzi. Są to nerwicowe napady paniki, które nawracają z mniejszą lub większą intensywnością. Miedzy kolejnymi napadami paniki chory żyje w lęku przed kolejnym atakiem. Wiele osób wiąże atak paniki z określonymi okolicznościami, w których doznali wcześniejszego złego samopoczucia, uważając że spowodowało go wejście do windy, kawiarni etc. Starają się więc unikać tych miejsc. Napady paniki mogą w takich przypadkach prowadzić do agorafobii - lęku przed wyjściem z domu lub przed przebywaniem w miejscach publicznych. Statystyki mówią o tym, że z powodu tej przypadłości cierpi ponad jedna trzecia społeczeństwa. Ile zaś osób nie zgłasza się do lekarza? Specjaliści szacują że wymienione dolegliwości może mieć nawet co drugi obywatel. Skąd to się bierze? Przyczyny nerwicy lękowej nie są do końca wyjaśnione. Istnieją dowody na to, że ma ona podłoże genetyczne. Łączy się ją także z depresją, alkoholizmem, sezonową chorobą afektywną a także z meteopatią.Może wystąpić po ciężkiej chorobie, wypadku lub innych traumatycznych przeżyciach. Zdarza się także po porodzie. Nagły atak strachu prowadzi do hiperwentylacji - niek ontrolowanego płytkiego oddechu co może wywoływać różne objawy związane z zaburzeniem równowagi pomiędzy ciśnieniem parcjalnym tlenu i dwutlenku węgla we krwi. Jak i u kogo się leczyć? Leczenie tej przypadłości ma charakter indywidualny i zależy od stanu w jakim znajduje się chory. Może być to psychoterapia - podtrzymanie na duchu i zminimalizowanie napięcia lękowego. Terapia behawioralna - polegająca na wystawianiu pacjenta na sytuacje rodzące lęk, aczkolwiek nie stanowiące bezpośredniego zagrożenia, po to by przyzwyczaić osobę chorą do takich stresujących momentów. Pacjenta uczy się także technik oddychania i rozluźniania mięśni pozwalających na pokonanie dolegliwości. Stosowana jest także terapia farmakologiczna. Często łączy się kilka technik co daje szybkie i trwałe efekty leczenia. Osoby z nawracającymi atakami paniki powinny zgłaszać się do lekarza rodzinnego i po wyeliminowaniu schorzeń układu krążenia, korzystać z wizyt w gabinetach psychoterapeutycznych. Wśród metod proponowanych przez medycynę alternatywną jest aromaterapia. Dobre efekty przynosi stosowanie olejku eterycznego z lawendy. Nerwice i lęk fobiczny skutecznie zwalcza hipnoza. Medytacja i inne ćwiczenia relaksacyjne oraz joga - w tym przede wszystkim ćwiczenia oddechowe mają bezpośredni wpływ na mniejszą częstotliwość i intensywność dolegliwości. Terapia ziołowa pozwala na rozluźnienie i uspokojenie. Warto spróbować naparu z tarczycy, kozłka lekarskiego lub melisy. Warto zaopatrzyć się w magnez i zażywać go w dawce od 250 do 500 mg dziennie. Należy unikać: kofeiny, nikotyny, alkoholu i cukrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam jednorazowy atak paniki
Miałam jednorazowy atak paniki, teraz mam lęki. Czy mogę poradzić sobie sama? Witam serdecznie! Piszę gdyż mam problem, otóż: może zacznę od początku: w połowie października tego roku wybrałam się z moim chłopakiem na zakupy, byłam po nieprzespanej nocy i moje ogólne samopoczucie było bardzo słabe, będąc w centrum handlowym poczułam się słabo i jakoś niepewnie, miałam wrażenie, że zaraz zemdleję, wiec wyszliśmy ze sklepu. Po powrocie do domu poczułam się lepiej, ale uczucie niepewności nadal pozostało. W dwa dni później miałam atak paniki (tak przynajmniej mi się zdaje po przeczytaniu paru artykułów na ten temat), w każdym razie objawiło się to w następujący sposób: jadąc, jak co dzień do szkoły autobusem poczułam się strasznie niepewnie, ręce zaczęły mi się pocić, zaczęłam się trząść, odczuwałam paraliżujący strach, serce zaczęło bić jak oszalałe i czułam się jakby "wyalienowana". Nie dojechałam do szkoły i wróciłam do domu. Gdy poinformowałam moją mamę o tym, co się wydarzyło -natychmiast podjęła działanie i wysłała mnie na szereg badań. Okazało się, że mam niegroźną wadę serca i jak powiedział lekarz, to zapewne dlatego tak źle się poczułam. Niestety przez cały tydzień wychodzenie na dwór było dla mnie koszmarem, bałam się nawet wyjść z psem. W międzyczasie zaczęłam brać leki uspokajające (w minimalnej dawce i nie są to mocne leki), dzięki którym mogłam "normalnie" funkcjonować tj. wychodzić z domu. Zaczęłam wiec chodzić do szkoły i wszystko miało się ku lepszemu aż do czasu, gdy znów poczułam się gorzej tj. nie miało to nic wspólnego z tym pierwszym "atakiem" po prostu poczułam się niepewnie, co wywołało u mnie strach. Konkludując minęło już kilka miesięcy, ja wiele razy myślałam o tym by wybrać się do psychiatry, ale zawsze miałam nadzieję, że sama sobie z tym poradzę. Od czasu tego jednorazowego napadu paniki nie miałam już żadnych, natomiast nadal czuję w sobie strach. Każda nowa sytuacja, która odbiega od codziennego rytuału tj. uczelnia, zakupy, powrót do domu czy wyjście ze znajomymi w weekend wywołuje u mnie strach, a raczej uczucie niepewności. Nawet mój zły stan zdrowia, mam na myśli stan fizyczny tj. przeziębienie, czy np. ogólne osłabienie, także wywołuje u mnie poczucie niepewności. Nie wiem, co z tym dalej zrobić? Boję się, że to faktycznie poważna choroba, tak jak wyczytałam studiując najróżniejsze z możliwych dostępnych mi informacji na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witam panią
Witam panią na pewno wizyta u psychoterapeuty byłaby pomocna - wiele osób borykających się z problemem lęku, wychodzi z tego w wyniku psychoterapii. Nie jest to, to samo, co wizyta u psychiatry. Psychiatra poda leki i one wyciszą lęk, psychoterapia daje szansę na dokonanie takich zmian w psychice, że leki nie będą potrzebne. Często łączenie farmako- i psychoterapii daje naprawdę trwałe rezultaty. Oczywiście można podjąć decyzję żeby samemu sobie radzić tylko, że to będzie znacznie trudniejsze (i nie wiadomo, z jakim skutkiem) niż z pomocą doświadczonego psychoterapeuty. Jeśli chodzi o lekturę, to jest taka książka J. Bemis, A. Barrada "Oswoić lęk" (wyd. GWP), która zawiera parę wskazówek, czy pomysłów jak można sobie radzić z lękiem. Jednakże namawiałabym Panią, przynajmniej na jedną sesję psychoterapii, żeby przede wszystkim sprawdzić taką możliwość uzyskania pomocy. To, co może Pani zrobić sama, a co mogłoby być skuteczne, to (zaczynając od takiego najbardziej podstawowego poziomu) świadome oddychanie i nauka relaksacji ("Trening autogenny Schulza", "Relaksacja progresywna Jakobsona"). W czasie ataku lękowego zmienia się sposób oddychania. Oddech staje się szybki i płytki. Powoduje to hiperwentylację, co z kolei doprowadza do różnych zmian w organizmie i nasila lęk. To działa trochę jak błędne koło. Czuję niepokój, zaczynam szybciej oddychać, w wyniku takiego oddychania zaczynam odczuwać różnego rodzaju drętwienia i inne sygnały z ciała, lęk się wzmaga, szybciej oddycham itd. Dlatego przydatna jest umiejętność kontrolowania oddechu. Wdech powinien być powolny i głęboki (można liczyć w głowie 1… 2... 3), następnie zatrzymanie oddechu (tez licząc w myślach do trzech) i spokojny, powolny wydech (tez licząc w myślach powoli do trzech). Druga sprawdzona metoda to nauka relaksacji. W czasie, gdy zaczyna nas ogarniać lęk, napinają się mięśnie. Jesteśmy cali "gotowi do skoku". Organizm zaczyna mobilizować się do reakcji - do walki lub ucieczki. Istnieje wiec związek miedzy napięciem mięśni a stanem emocjonalnym. Okazuje się, że ten związek działa w obie strony tzn. nie tylko lęk powoduje, że mięśnie się napinają, ale też rozluźnienie mięśni powoduje ustępowanie napięcia emocjonalnego. W problemach z lękiem warto łączyć spokojny, głęboki oddech z rozluźnianiem mięśni. Najłatwiej to zrobić słuchając regularnie kaset z nagranym treningiem relaksacyjnym. Najbardziej przydatny jest "Trening relaksacyjny Schulza" - słucha się kasety z nagranymi instrukcjami - sugestiami treningu. Sugestie dotyczą ciężaru i ciepła odczuwanych w różnych grupach mięśni. Dobre też są nagrania z "Progresywną relaksacją Jacobsona" - w trakcie treningu człowiek uczy się świadomie odczuwać swoje ciało i rozróżniać stan napięcia od stanu rozluźnienia. To napięcie mięśni towarzyszące różnym reakcjom emocjonalnym jest często nieuświadomione. Jeśli się nie ma kaset, można robić własne ćwiczenia relaksacyjne. Znaleźć moment w ciągu dnia, kiedy jest cicho i spokojnie i nikt nie będzie przeszkadzał. Można sobie włączyć muzykę relaksacyjną (jest taka seria płyt CD w supermarketach sprzedawana na wyprzedażach - mają napis "Muzyka Relaksacyjna" - trzeba uważać bo nie każda z tych płyt zawiera muzyke, którą można by nazwać relaksacyjną - dobra jest płyta pt. "Wzgórza i Góry", "Śpiew ptaków"). Sugestie, które przydatne są podczas relaksacji mogą wyglądać np. tak: Połóż się, sprawdź czy jest Ci wygodnie... zamknij oczy... skieruj swoją uwagę na oddech... weź powoli głeboki wdech... zatrzymaj... powoli wydech... powtórz to trzy razy. Za każdym razem obserwuj jak powietrze wpływa do twoich płuc, oddychaj spokojnie...przebiegnij myślą poszczególne części ciała i rozluźnij je. Zamknij oczy, rozluźnij mięśnie czoła, policzków, szczęki... Pozwól, by ręce, ramiona i nogi stały się rozluźnione... spędź tak kilka chwil... Teraz przywołaj jakiś uspokajający obraz ze swojej przeszłości, wróć pamięcią do chwili, kiedy czułaś się spokojna i zadowolona. Przypomnij sobie szczegóły tego obrazu, co wtedy widziałaś, czułaś, jakie dźwięki słyszałaś... Może to było wtedy, gdy leżałaś na plaży w ciepłym słońcu... słyszałaś szum morza... przypomnij sobie jak najwięcej szczegółów.... jak to było... kiedy było spokojnie i bezpiecznie... Im dokładniej to Pani zobaczy w swojej pamięci, im dokładniej przypomni Pani sobie wszystkie uczucia (ciepło słońca na ciele, szorstki piasek pod stopami, dotyk ręcznika itp), im dokładniej odtworzy Pani dźwięki, jakie słyszała Pani, tym większe odprężenie i relaks Pani poczuje. W ten sposób wywoła Pani w sobie wiele pozytywnych emocji. Jeżeli będzie to Pani powtarzać, zyska Pani łatwiejszy dostęp do tych dobrych emocji. Co jeszcze pomaga? Wiele osób mówi, że problem z lękiem skończył się, gdy pozwolili sobie na odczuwanie lęku. Gdy zaakceptowali fakt, że się boją i nie próbowali z tym walczyć. Okazuje się, że po jednym ataku lęku następuje kolejne błędne koło, które polega na "lęku, przed lękiem". Tzn. pierwszy atak wywołała lęk przed tym, żeby się to nie powtórzyło. Zaczynało się to zazwyczaj od takiej myśli "co to będzie jeśli mnie to zaraz dopadnie... ", a potem pojawiał się szybki oddech, narastające napięcie, wzmagający się lęk. Dla tych osób pomocne stało się zaakceptowanie faktu, że to może się zdarzyć, świadomość, że to tylko lęk, a nie np. zawał serca.. Ktoś kiedyś posługiwał się taką uspokajającą myślą: "spokojnie, to tylko atak paniki" :-) (ten człowiek odkrył, ze to co napędza jego lęk to obawa, że zaraz umrze, że dostał ataku serca i dzieje się z nim coś bardzo poważnego). Dobrym pomysłem jest też szukanie takich momentów w życiu, kiedy czuła się Pani spokojna i rozluźniona. Jak to wtedy było? Jak to było możliwe? Szukanie takich momentów z dzisiejszego dnia, kiedy było choć trochę lepiej? Jak to było możliwe? Co wtedy Pani robiła? Szukać swoich sposobów, które choć trochę działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiadam
komuś tu bije w dekiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesia70
czesia70 do czesi70. Mało oryginalny ten mój nick. Może Ty jestes bardziej. Więc go zmienię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy Ja napisałam że jest mi źle na forum, wyraziłam tylko swoją opinię, i mam nerwice natrectw gdzie sposób przedstawienia przez pomocnika w jaki sposób można przez leki zejsc z tego świata spowodował u mnie lęk. Nic więcej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje sie , mój syn ma jutro , a raczej pojutrze operacje barku, jest po upadku na treningu, taka jestem przygnebiona , to chyba nasilenie nerwicy. Napisałam , bo bardzo sie boje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po cholere wklejasz te fragmenty wpisow? ! jeny nic dziwnego ,ze nie chce sie tu zagladac..... Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli! 🌻 Angel wskocz na poczte!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angel chyba masz skrzynke zapchana bo wiadomosc nie poszla..odezwij sie do mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia- nerwica
pati 83 zamow sobie tą ksiązke oswoić lęk przez internet ok 20 zl. teraz ona jest pod innym tytulem -Pokonać lęki i fobie /Jak radzić sobie z niepokojem i napadami paniki - Bemis Judith Barrada Amr. świetna książka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO rrenka037
rrenka037 to po cholere tu zagładasz ,jak ci nie pasi to bez emocji nie zaglądaj tutaj .!!!!!!!! Pozdrawiasz wszystkich ludzi dobrej woli ?!BUCHA HA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 73
NIe jesteś sama ale można sobie ulżyć w cierpieniu.Polecam wizytę u psychoterapeuty,dużo się uśmiechaj nawet jeśli nie masz z czego,śpiewaj,słuchaj muzyki,przytulaj się do drzew,patrz na słońce żeby wymusić kichanie-zarąbista sprawa, ale przede wszystkim mów wszytko to co ci na sercu leży ,nie duś tego w sobie nawet jeżeli mogłabyś kogoś tym urazić.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim. Pati mysle ze nie zrobimy nikomu nic złego. tylko jak o tym myślimy, to nakręcamy sie strasznie no i wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Ci margo 30. Wiesz juz tego nie mam.. mialam to na poczatku choroby ale strasznie sie tego balam :( wiadomo okropne uczucie :( bleee nie chce nawet tego wspominac... narazie jest oki... czego i Tobie rzycze.. buziaki i slodkich snow wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×