Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

O rany, słuchajcie, miałam dziś w pracy regularny atak lęku, choć już naprawdę dawno mi się nie zdarzyło... Już przed pracą byłam jakaś nerwowa (wzięłam więc Persen, ale jak wiadomo na jego działanie trzeba poczekać jakieś pół godziny, przynajmniej ja tak mam), a podczas serwowania przystawek (jestem kelnerką w hotelu obecnie) poczułam znajome doznania:-o Ścisk w gardle i w żołądku, na przemian gorąco i zimno... Cóż, nie mogłam przerwać, zacisnęłam więc zęby i z walącym sercem nosiłam dalej tacę... Po ok.10 minutach przeszło, pozostałością jest ból głowy i ogólny \"kac\" emocjonalny. Nie wiem co się stało, że tak mnie wzięło, po raz pierwszy od dawna... Nie cierpię takich kryzysów. Smutno mi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverka
Kreteczka, jesteś bardzo dzielna. Poradziłaś sobie z atakiem i to jest najważniejsze. Myśl o tym, jako o wygranej rundzie z paskudną N. To ci doda sił! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiziamizia123
witajcie "siłaczki";) Kreteczka duuzy całus za siłę jaką pokazałas tej "N". przybij piatkę :) Okok ja tez czytałam książke tego autora ale nie pamietam tytułu, ma ją w domu , pokazuje opymizm, szczęście i radość życia. Tak sobie myslę, że jeszcze ten atak mozna jakoś znieść jak człowiek juz wie o co chodzi, tylko on tak wyczerpuje energetycznie, ze potem mam wrażenie, ze przekopałam się na drugi koniec świata. ;) Magnez faktycznie wzmacnia tylko trzeba go brać regularnie i sok buraczany, dobry jest swój własny ukiszony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiziamizia123
Kropka , poradziłas sobie kiedys poradzisz sobie i teraz. jak ci pomaga pisanie to pisz, wysłuchamy, pocieszymy, wespszemy, przytulimy:) i bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiziamizia123
nie znam leku Petylyl sorki moze cos bedzie w google pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petytyl
Kurde już nie mam siły walki z "N" a na dodatek koniec roku szkolnego zalicznie itp.. ciągły wyścig szczurów najgorsze to te mroczki w głowie i oczywiście zawroty w głowie bo o skręcie kiszek nie wspomne a uczucie ciepła i zimna powoli trza się do tego przyzwyczaić KRATECZKA - dosłownie suuper poradziałias sobie z "n" doslownie szczeka mi opadła -- Ja tak nie potrafie ;( Kiziamizia123- w googlach jest tylko to co na ulotce pozdrawiam zycze spokojnego dnia chodz wątpie by taki istniał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzięki za miłe słowa:-) Poradziłam sobie, bo... no, nie miałam wyjścia po prostu. Nie mogę tak po prostu wyjść z pracy w trakcie... I może to jest jakiś sposób?... Dziś u mnie lepiej. A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okok
Mnie też męczą mroczki i widze czasami jakies kolory , cos mi lata przed oczami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka-78
do pipek.... kiedys pisalam jako kropka... ale teraz juz ten nick jest zajety :) sluchajcie a to nie jest tak ze nerwica bedzie juz z nami zawsze... beda lepsze i gorsze dni ? sama nie wiem. po tym narocie juz jest mi ciezko i w sumie nie wierze ze bedzie lepiej.ale trzymam kciuki za wszyskich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia4775
Witajcie:) ja juz od dluzszego czasu nie zazywam kompletnie nic i wiecie co jest czasami kryszysowo czasami czuje ze cos sie zbliza ale mam super nastroj bo za kazdym razem wiem ze tylko zalezy ode mnie czy to powstrzymam czy nie i udaje mi sie za kazdym razem, czasami jestem slabsza,moze troche bardziej roztrzesiona ale daje rade i nie psuje sobie tym humoru.nie zalamujcie sie tym, a jak bedziecie to miec do konca zycia to do konca zycia bedziecie chodzic z ponurymi minami i bedziecie sie uzalac nad soba to wtedy napewnoi nie bedzie lepiej. ja juz mam w dup.... te ataki, niech se beda nawet jak maja byc i tak za chwile przejda, nie umre od tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia4775
aha ktos z was sie pytal czy nerwica jest do konca zycia? nerwice moga byc przejsciowe i moga byc trwale, ale to zalezy od nas, jak sobie wmowimy ze my juz to bedziemy mec do konca zycia to tak bedzie.nie myslcie o tym! myslicie ze ja mam latwo, jak nie zawroty glowy, to dusznosci w gardle, to nie moge spac, to sie trzese, to mi rece i nogi dretwieja, slabo mi ! jak nie jedno to drugie, ale zyje.skupcie sie na czyms innym a nie na waszych dolegliwosciach nawet jak jest mega trudno! pomaga naprawde!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedzcie dziewczyny jak mam się wyzbyć natrętnego myslenia że coś mi się stanie. Biorę leki właściwie to jadę na zmiejszonych dawkach,alel do końca nie jest tak dobrze,Nie umiem się pozbyć myśli ze umrę, lekarz który mi przepowiedział że mało czasu mi zostało, pozostał w moich myślach choć to prawie trzy miesiące minęło od wizyty u niego,ciągle się boję że zachoruję lub stanie się jakiś wypadek, jeszcze mam do tego nerwicę natręctw co juz dopełnia całej "rozrywki". Walczę non stop, zwalczyłam uczucie miękkich nóg, ciagle się trzęsły i uginały, zwalczyłam tez inne objawy fizyczne które się pojawiły podczas nerwicy, ale nie mogę wyrzucić tych myśli to ejst paskudne, i mam nadzieję ze przejdzie mi to wkrótce i że naprawdę nic złego się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam nadzieję że pozbędę się moich lęków, bardzo tego pragnę, być zdrowa i żyć bardzo długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam nadzieję pozbyć się moich lęków i zyć długo w zdrowiu, tego najbardziej pragnę, pozbyć się w końcu tych natrętnych myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw się zacinało wszystko i gubiłam to co napisałam a teraz się potroiło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie ja juz dalam spokuj mojej nerwicy co bedzie to bedzie >..>>pal licho czasem mam dosc jest dzien smutku a czasem jako tako i tak sie zyje i na lekach wspomagaczach ????i niemam nadzieji ze wszystko bedzie dobrze bo juz nie bedzie to jest moje zdanie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojącakasia
chciałabym komuś opowiedzieć o sobie mam 29 lat, roczną córeczke. moja mam choruje na ciężką nerwice (depresje?) sam nie wiem już co chyba od 20 lat bierze psychotropy, zresztą ponadto ma wiele innych chorób. ale ja nie o mamie chciałam pisać. wiem tylko że to straszna choroba, ale obawiam się ze ja też na nią cierpie. mama wysyłała mnie kiedyś do psyhiatry i nawet umówiłam sie na wizyte ale stchórzyłam. nie chce rozmawiać o mnie z mamą bo ona tak strasznie wszytsko przeżywa... Zawsze byłam nerwusem już od małego dziecka, ale w zasadzie problemy zaczeły się na studiach. mimo że na zewnątrz byłam pogodną osobą w środku często mną trzęsło. miąłam kilka silnych ataków nerwobólowych, ale to ponoć niegroźne więc zbagatelizował mnie lekarz, mimo że ból był okropny. w zasadzie kilka razy miałam takie małe ataki paniki (beuzasadniowe) było w miarę ok. Zmieniło się po urodzeniu córki. miłam ciężką ciąże, choć z dzieckiem wszystko było ok. kilka razy byłam przeziębiona potwornie, nawet na porodówkę szłam zna antybiotyku, złamałam i skręciłam w 8 miesiącu ręke, miałam od 4 miesiące tak pootworne nerwobóle w plecach że wyłam (dosłownie!!1) po nocach, zważywszy że ze względu na mój stan nie mogłam nic zażyć ponad apap, o zapaleniu dróg moczowych i ciężkim zatruciu pokarmowym nie wspomne. naprawdę było mi ciężk. uparłam się na naturalny p[oród, ze znieczuleniem. Urodziłam, choć do dziś nie wiem jak, poród był długi i ciężki znieczulenia nie czułam, dziecko zablokowało się w kanale i lekarze je wypchali w oststniej chwili. mała jak się urodziła nie płakała, za to ja zaczełam wrzeszczeć co się stało, zabrali ją i po 2 godzinach pani doktor już na oddziale obwieściła mi że mała jest w cięzkim stanie, ma wewnątrzmaciczne zapalenie płuc. córeczka szybko doszła do siebie , ze mną gorzej. Nie miałam depresji po porodowej, naprawdę trzymałam się nieźle, i nawet że córcia nie chciała ssać uparłam się ze będzie piła moje mleko i przez 8 miesięcy ściągałam mleko laktatrem. teraz jest zdrową pogodną dziewczynką tylko z jej mamą jest coś nie tak. osiwiałam przez ostatni rokm strasznie. Cały czzas sie czegoś boje, a najbardziej chorób, zwłascza małej, ale u mnie też cały czas coś wynajduje i trzęse sie nad sobą. jak u małej znajde choćby pryszcza urasta on do rangi guza. boje się o moją biedną chorą mame, musze znaleźć prace i jak o tym pomyśle to mnie trzęsie. boje się ze sobie nie poradze, nie umiem sobie radzić jestem roztrzepana, chaotyczna, mimo że ponoć inteligentna, mam w sytuacjach stresowych problem z napisaniem zdania bez błędów i wykonaniem najprostszych czynności. przeraża mnie perspektywa życia w moim mieście, boje się o moje dziecko że nie będe w stanie jej wykształcić. To nie są zwykłe matczybe obawy. ja budze się w nocy i zastanawiem się czy nie mam raka, albo czy mama nie dostała zawału i czy moje dziecko na pewno ma zdrowe serce (była badana przez kardipologa), nie wierze żadnym lekarzom. boje sie Czy ja jestem chora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowilas kiedys o tym lekarzowi?? moze wybierz sie do psychologa i neurologa, bo wydaje mi sie ze masz lekka nerwice lękową,ale pewnie dasz rade wyjsc z tego bez lekow tylko ze na to trzeba czasU:((( a mam do cibie pytanie bo pisalas o nerwobolach : silnych bolach plecow!? Tzn ze przy stanach nerwowych plecy moga bolec z nerwow???? pytam bo tez tak mialam!!!! teraz tylko czasem mam bole plecow juz nie wiem czy mi sie wydaje czy nie:(lekarz mimowil ze to z nerwow,ale ja saama nie wiem:(moze Ty sie juz pytalas jakiegos lekarza czy to takie bole tez moga być z nerwow:(? P.S nie dziwnie Ci sie, duzo przeszłas:( ale wazne ze masz kogo kochac teraz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczęta, piszecie o bólach - ja już od jakiegoś czasu walczę z drętwieniem lewej ręki...uparłam się że mam chore serce- byłam u lekarza robiłam badania - nawet w trakcie ataków i nic nie wykazują. Martwię się bo ubzdrałam sobie że coś mi jest i to na zmianę odczuwam drętwienie ręki jakieś bóle podłopatkowe czasami nawet czuję takie dziwne mrowienie po lewej części karku- ostatnio jest gorzej - nie wiem czy to zasługa ZNP - ale od wczoraj nie potrafię sobie ze sobą poradzić. Wczoraj jak wróciłam do domu to serce mi zaczęło szybko bić - niby bez powodu i tak przez godzinę aż zlitowałam się nad sobą i wzięłam lek który zwalnia pracę serca - poprawiłam ziołami na uspokojenie i wszystko wróciło do normy. Już sama nie wiem - dzisiaj poszłam wykupić leki do apteki dostałam w środku ataku paniki - nie wiedziałam czy wyjść czy zostać ...nerwowo rozglądałam się za baniakiem z wodą ( w niektórych aptekach stoją) ale w tej niestety nie było.... postanowiłam że wytrzymam i mimo walącego serca,zdrętwiałej ręki jakoś wytrzymałam - ale nie czuję się dobrze.... Mam już dość - czy zawsze już ta nerwica będzie z nami??????? Wzięłam hydroxizinę..... ale mam już dość serdecznie tych prochów.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojącakasia
stres-stop - ja wiem, że te moje nerwobóle mają podłoże nerwowe bo moja mama też to miała a ponadto, odbywa sie to po jakichś silnych wydażeniach emocjonalnych. dzieęki za przeczytanie mojej wypowiedzi. mam zamiar udać się do lekarza. ja zresztą też mam czyęsto takie nagłe uczucia paniki, tylko dopiero teraz po przeczytaniu waszych wypowiedzi potrafię to nazwać. wygląda to tak: zaczyna mnie dusić w gardle i brakkować tchu jest mi potwornie gorąco. nie trwa to zbyt długo, ale po takich chwilach czuje się wyczerpana, pozdrawiam gorąco. dzisiaj piękny dzień więc może na spacerek? ja już byłam z dzidzią nad jeziorkiem karmić kaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spacerek w trakcie pracy...przydałby sie ale nie jest za bardzo możliwy... Ataki paniki...strachu, nieuzasadnionego lęku - to bardzo \"popularne\" w nerwicy objawy...niestety niektórzy idą dalej i od rana do wieczora są wsłuchani w swoje ciało i tylko coś ...to się ładują i naprawdę zaczynają odczuwać objawy różnych chorób.... ja ostatnio właśnie z tym nie mogę sobie dać rady..... już mi ręce \"przysłowiowo\" opadają - sama jestem zła na siebie... najgorsze że jak inni mówią że to tylko atak i nie ma się co przejmować - to się im nie wierzy a później okazuje się że mieli rację ....i to prócz zmęczenia po takim ataku powoduje jeszcze kaca moralnego że nie udało się opanować .... i że znowu wygrała z nami ta przeklęta choroba! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochani:) trochę mnie tu nie było;) wszystko przez uczelnię. Mnóstwo roboty i same zaliczenia:) ale chyba dzięki temu czułam się naprawdę ok przez te kilka dni. jedyne co mi zaczęło dokuczać i boje się żeby nie stało się moim \"nowym nabytkiem objawowym\" jest kłucie na szyi, wewnątrz, tam gdzie krtań;) buziaki :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do bojącakasia🌻, przezyłaś bardzo dużo i Twoje lęki są efektem tych przeżyć, ja podczas ciązy też miałam różne sensacje leżałam 2,5 miesiąca w szpitalu i po porodzie przez jakiś rok non stop latałam do lekarza, ciagle bałam się o swoje zdrowie i o zdrowie mojego dziecka, Ja Ciebie doskonale rozumiem, trzymaj się cieplutko😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulunka
Do bojącakasia.Bardzo Ci współczuję.serce się łamie czytając ile przecierpiałaś. niestety sama sobie nie pomożesz .Musisz udać się do lekarza-nie wszyscy są beznadziejni. Powiedz dokładnie o swoich objawach i lękach .na pewno coś zaradzi. są choroby o wiele gorsze od naszej wstrętnej nerwicy... I szkoda Twojego życia i dzieciństwa Twojej córeczki na to zamartwianie się.masz jej tyle rzeczy do pokazania ... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulunka
Do bojącakasia.Bardzo Ci współczuję.serce się łamie czytając ile przecierpiałaś. niestety sama sobie nie pomożesz .Musisz udać się do lekarza-nie wszyscy są beznadziejni. Powiedz dokładnie o swoich objawach i lękach .na pewno coś zaradzi. są choroby o wiele gorsze od naszej wstrętnej nerwicy... I szkoda Twojego życia i dzieciństwa Twojej córeczki na to zamartwianie się.masz jej tyle rzeczy do pokazania ... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kizimizia123
Hejki ludkowie miłego dzionka śliczna pogoda papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkkkkkkkkkkku
zdrówko - ty to chyba jestes przewrazliwiona na wszystko , kuzwa olej to , bo bedziesz miala zawsze jakies nowe nabytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkkkkkkkkkkku
ksiuni , ja czesto miewam dretwienie lewej reki , ale to olewam , bo po chwili minie.Tez mam nerwice , ale wiem ze tak serio nic mi nie dolega , jestem zdrowa ,wiec jak zlapie mnie atak poprostu mowie o nerwica zawitala do mnie , jak dlugo pani chce u mnie byc , moze kawke , hi hi iiiiiii po chwili mija .Sprobojcie z nerwice osmieszac , a nie tlumic w waszych glowach , zle mysli itd itp , brac zycie na wesolo nawet jak sie ma ta paskudna chorobe NERWICE!!!!.Zobaczcie tylko kolezanke ----zdrowko----- ma egzaminy i czuje sie ok , bo nioe zaprzata sobie glowki glupimi myslami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×