Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość oj...
Witam! Nadrobiłam zeległosci z weekendu! W sobote bylismy u tesciow na obiedzie. Troche sie ucieszyła bo nie miałam siły gotowac po piatkowej imprezie. Ledwo weszlismy i tekst: " Nie mogłam w nocy spac wiec duzo myslałam..." Wystarczyło to i sie wkurzyłam, bo tekst takiego typu oznacza, ze mam nowe wizje. I tak tez było. Cały czas gadała gdzie powinna stac szafa (bo bedzie nowa jutro). Miałam dosc i w niedziele juz sama sobie gotowałam obiadek w dobrym humorku. Ano był jeszzcze temat o sasiadach ktorzy ich ostatnio zalali -hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do----->to i ja cos napisze u mnie podobnie. Teściowa też jest niepełnosprawna czyli ma rente ale ma i męża. Teściowa lubi pożyczać na papieroski na na kawę. Niby to nic \"pożycz 5 złotych pozycz 10 złotych oddam na rente.\" Z początku dawaliśmy. Kiedyś siostra męża, która mieszka z teściową pożyczyła 100 na lekarstwa. Jak się potem okazało zrobiły sobie super obiad za to kupiły kawe i papieroski. Kiedy się upomniałam o kasę to siostrzyczka stwierdziła, że mam się nie rzucać bo ja i tak kasy mam dużo no i nie oddały. Tak więc kategorycznie zabroniłam dawać im kasy. Mąż na szczęście jest po mojej stronie. Mam ich gdzieś niech sie obrażają ja nie jestem wół pociągowy by na moim grzbiecie hodować pasożytów. Dasz im palec a oni wezmą całą rękę. Także trzymać sie synowe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____o rany
oj... - my naprawdę jesteśmy klonami!!! ja byłam u mojej w niedzielę, chcieliśmy się pochwalić nową szafą w sypialni (lubię to, jestem wredna, ale lubię :P ). oczywiście, pierwsze, co było, to ciężkie zdziwienie, że mąz sam poskładał szafę i że ona stoi i wszystko jest prosto - bo przecież oni mają w swojej szafie krzywe drzwi. a ja jej na to - ale przecież to mój mąż składał. i trochę się przymknęła, bo przecież jej synuś taki idealny, to jakby mógł nie złożyć! za to zaczęło się biadolenie, jak się to musiał zmęczyć...! a on na to - ależ skad, mamo, przecież razem składaliśmy. i ta jej mina!!! :-D przecież to zawsze ona z synusiem do swojego mieszkanka meble składała, a nie, żeby on teraz z jakąś obcą babą... no co za dramat! :-D a potem się zaczęło - bo jak ona nie śpi, a nie moze spać, to ona myśli i liczy... i półtorej godziny w plecy... zmyliśmy się jak najprędzej... :P pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
wszytskim Wam bardzo współczuję ja nie jestem jeszcze w stanie opisac moich przeżyć związanych z moimi teściami, szwagrami, szwagierkami, bo na sama myśl mam "delirkę". Powiem tylko, że w lipcu się od nich wyprowadziłam do wynajętego mieszkania(mąz jest za granicą, więc przyjeżdża do mnie raz na 3 m-ce - jest naszczęście po mojej stronie), w październiku w końcu ostawiłam tabletki antydepresyjne. trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moi teściowei
Jesteśmy małżeństwem z 20 letnim stażem, więc teściowie już dawno przekonali się, że jestem osobą odpowiedzialną , rozsądną i wychowaną w szacunku dla osób starszych. Dla tego cokolwiek trzeba zrobić czy pomóc w zakupach, sprzątaniu albo trzeba pożyczyć pieniądze czy w jakikolwiek inny sposób pomóc to teściowie zwracają się nawet nie do syna tylko do mnie w czułym tonie „kochana moja mamy ogromną prośbę” a ja staję na głowie, aby się wywiązać z zadania. I co mam z tego? Otóż, gdy trzeba było podjąć ważną decyzję rzutującą na całą rodzinę to dowiedziałam się, że nie mam prawa się nawet wypowiedzieć, bo to nie moja sprawa i ma siedzieć cicho. W takich chwilach czuję się wykluczona poza nawias rodziny, jak służąca, która zrobiła swoje i nich siedzi w kącie aż znowu nie będzie potrzebna. Dobrze, że mój mąż stwierdził stanowczo, że on bez uzgodnienia ze mną nie będzie podejmował żadnych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy i teściowe
jest jedna zasadnicza róznica między mamą a teściową - tu wypowiadają się kobiety - a więc maą jest matka córki, a tesciową matka syna. I tu tkowi szkopół - bo matki maja problem z oddaniem syna, nie corki (oczywiście zazwyczaj, statystycznie tak jest) dlatego to teściowe sa be a mamy cacy. Bo mamy odbieraja slub jako zyskanie syna, a mamy synów jako ich stratę (a nie zyskanie córki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Mezus moj dzwoni do swojej mamy z pracy w jakiejs tam sprawie a ona na dzien dobry "o przypomniał Ci sie o rodzicach" A gadali w niedz. przez tel a w sobote bylismy na obiedzie. Pozniej nagadał mu znowu na temat tej nieszczesnej szafy...oj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _______o rany
oj... - o rodzicach, jak o rodzicach :P o niej :P bo wiesz, że w zasadzie mąż Twój powinien tam codziennie chodzić, pytać o zdrówko i co nowego jest do zrobienia... :-D Moi teściowie - mój tato miał identyczną sytuację, zerwali potem stosunki z ojcem mamy na jakiś czas, ja to jeszcze pamietam... Nieciekawa sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A3
przepraszam wyszlam z wprawy w pisaniu, tesciowie i my tzn:ja plus ich syn, jestesmy w USA od jakis dwoch lat -stosunki miedzy nami zostaly zerwane za karygodne zachowanie tesciow -naprawde duzo by bylo pisania.Tak tesciowie nie odwiedzili moich rodzicow kiedy pojechali sobie na miesieczne wakacje do Polski (mieli czas bo poodwiedzali cala rodzinke w Katowicach-tam gdzie mieszkalismy) teraz na swieto thanksgiving ma przyjechac siostrzenica tesciowej z Polski i tesciowka nas zaprasza z tej okazji po roku niewidzenia sie,nie telefonowania,a reszte dopisalam dzisiaj rano: "maz oswiadczyl ze nigdzie nie idzie nie chce w koncu to jego sprawa,a ja od poczatku wiedzialam ze to tylko zagrywka bo wedlug mnie jakby chciala odnowic kontakty to chodzby wczoraj kiedy mialam urodziny zadzwonila i powiedzialaby "sto lat"ale nic,nic z tego!co myslicie". JA PO PROSTU MYSLALAM ZE CHCA ODNOWIC KONTAKTY A TU CHODZILO ABY ODEGRAC SZOPKE PRZED SISTRZENICA BO TESCIOWA BY SIE NIGDY NIE PRZYZNALA ZE ZA JEJ KARYGODNE ZACHOWANIA WLASNY SYN ODCIAL JAKIEKOLWIEK KONTAKTY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AA3
NAPISZCIE CO O TYM SADZICIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _______o rany
A3 - ciężko coś pisac, kiedy właściwie nie wiadomo, co się stało... Ale skoro Twój mąż nie chce się wybrać do własnych rodziców, a zresztą oni zachowali się podczas wizyty w Polsce, jak się zachowali, to uważam, ż enie ma zadnego problemu, zadzwonisz, grzecznie odmówisz nie podając przyczyn odmowy i już. Daleko mieszka? Jak jej zależy, niech Was odwiedzi pierwsza, niech przyjdzie z tym zaproszeniem, a nie dzwoni jak na lokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to nie mam aż tak źle z teściową, ale sa chwile, ze doprowadza mnie do ..... Mieszkamy niestety razem, w dość dużym domu z teściową i jej siostrą starą panną. Głownym problemem są rachunki bo one nie chcą z nami ustalić ile mamy dopłacać. Miesiecznie oddajemy im około 1000 zł. (nie wiem dokłądnie ile bo to jest temat tabu) Nie wiem jakie sa dokłądnie rachunki, ale wydaje mi się, że 1000 zł powinno wystarczyć za 2 osoby na opłacenie gazu, prądu, wody, telefonu i części podatku od nieruchomości. Dom ma wprawdzie jakieś z 200 m, ale to nie jest znowu takie wielkie. Moja znajoma mieszka w domu dwa razy większym i w sumie płaci 1000 zł za wszystko ( z wyłączniem telefonu) A nawet jeżeli rzeczywiście opłaty są większe to jaki problem w tym żeby powiedzieć, ze musimy jeszcze dopłacać tyle i tyle?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _______o rany
W tym jest clue, żeby utrzymywać Cię w niewiedzy. :-) Gdyby zasady rozliczania były jasne, to nie byłoby możliwości sugerowania przy byle okazji, że to co płacicie, to niewielki procent tych wszystkich potwornie ciężkich wydatków :P które one musza ponosić. Dziwię Ci się, że płacisz, a nie wiesz za co. Ja bym chciała co miesiac widzieć rachunki. 1000 zł to dość dużo jak na dwie osoby, chyba ktoś Cię robi w finansowe jajo... ;-) Moja rada - o ile mogę radzić - powiedz, że Wasza sytuacja finansowa się zmieniła (jak, nie musisz wyjaśniać, w końcu one nie musza wiedzieć wszystkiego) i w związku z tym chciałabyś rozpocząć plan redukcji wydatków. Prosisz uprzejmie o rachunki, żeby wyeliminować zbędne wydatki tam, gdzie to możliwe. Oczywiście, można to zrobić wyłacznie przy poparciu Twojego Męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: moja teściowa jest całkiem, całkiem... Lubi się czasem poszarogęsić i pokazać czego to ona nie wie... ale w gruncie rzeczy nie jest źle (ostatnio trochę gorzej bo za 2 miesiące urodzi się nam synek i ona już mi zapowiedziała, że bierze 3 tygodnie urlopu na opieke nad noworodkiem i że bedzie codziennie do nas przychodzić, przewijać, kąpać i siedzieć przy małym :O jakby ją ktos o to prosił... :O no ale w sumie to tylko 3 tygodnie a mnie może sie przyda pomoc...) Moim problemem jest natomisat TEŚĆ!!!! Ja Go poprostu nienawidzę... Uosabia wszytko to czego nienawidzę u mężczyzn... 1. Teść ma wyższe wykształcenie, od samego początku zajmował same kierownicze stanowiska ale... z kazdego Go wyrzucali bo bardzo lubi popić... Teraz od pół roku siedzi w domu na dupie (długi mają niemiłosierne...coraz odcinają im gaz czy telefon bo rachunki nie popłacone), wszytko na głowie teściowej a On \"panisko\" siedzi na dupie całymi dniami w domu bo przecież Pan Magister nie pójdzie do roboty fizycznej... K****a, żeby moja rodzina była w takiej sytuacji to mój ojciec (mąż zresztą też) by poszedł rowy kopać, żeby tylko pomóc finansowo... Mnie na ten rok szkolny nie przedłużyli umowy w szkole (jestem nauczycielem) bo wyszło, że jestem w ciązy... I teraz jedynie stałą pracę ma mąż... Ja dorabiam ile mogę na korepetycjach... A teść do mnie: \"ile zarabiasz miesięcznie?\", ja mówię, że średnio 600 zł... a On mi na to: \"powinnaś jeszcze coś sobie znaleźć, żeby męża odciążyć trochę...\" No k****a... To ja z brzuchem zapieprzam ile mogę a On całymi dniami na dupie siedzi i jeszcze będzie mi wypominał, ze jego syn na mnie haruje... :O 2. Ma poronione poglądy... Np. nienawidzi żydów, cyganów, murzynów... rasista jeden!!! I te wszytkie bzdety stara sie wpoić mojemu mężowi... Zapomniałam napisać, że dla mojego męża ojciec jest WIELKIM autorytetem i szlag mnie trafia jak mu coś ojciec nagada a ten głąb (mój mąż) poźniej chodzi i to powtarza... 3. Ostatnio zadzwonił do męza o 12.00 w południe, żeby po niego przyjechał do Warszawy... To ponad 200 km drogi, poza tym śnieg padał, na drogach ślisko a mąż jeszcze nie zmienił opon na zimowe więc strach... Zresztą mu to powiedziałam, że niebezpiecznie, szczególnie, że jeden wypadek mieliśmy jakieś 2 m-ce temu i na naprawę wydalismy grubo ponad 1000 zł... Więc zadzwonił do ojca i powiedział, że nie przyjedzie i niech wraca pociągiem... Ten się smiertelnie obraził... Później wyszło, że obrażony jest na mnie bo PODOBNO słyszał w tle telefonu jak ja krzyczałam, że mąż nie ma prawa jechać, że niech sobie ojciec pociągiem wraca a nie wyręcza się synkiem... Jak to z mężem usłyszeliśmy (cichaczem powiedziała nam to teściowa) to zbaranieliśmy... bo przecież ja nawet przy tej rozmowie nie byłam... :O Poj*****ny jakis... 4. Też świeża sytuacja... Jak mąż był jeszcze nieletni wziął telefon na abonament na ojca... Było to dobrych 8 lat temu ale mimo pełnoletności nie zmienił abonenta na siebie bo wiązło sie to z jakimś kosztami dodatkowymi a tak czy siak On (mąż) płacił rachunki... tylko chodził z ojcem co dwa lata przedłuzyć umowę... No i teraz w listopadzie mężowi się kończyła umowa w PLUS GSM (gdzie był 8 lat) i poszedł do IDEI i wziął tam telefon na siebie... Oczywiście dostał nowy telefon i jak bylismy u nich na obiedzie to teść zaczął oglądać ten telefon i w pewnym momencie spytał: \"a co robisz ze poprzednim aparatem???\" więć mąż mu na to, że daje aparat (Nokia 3510) MOJEMU tacie... Teść najpierw zaczął zmieniac kolory po czym wściekły wysapał: \"Jak to dajesz Madgy ojcu??? Nam by się ten telefon też bardzo przydał... poza tym nie zapominaj, kolego, że to MÓJ numer i MÓJ telefon (aluzja do tego, że na niego był wżiety abonament)... Mnie zamurowałao bo cała rozmowa toczyła sie przy mnie... Poza tym teść tak na mnie popatrzył, że odrazu załapałam, że podejrzewa, że to ja namówiłam męża by oddał ten telefon mojemu tacie... A prawda jest taka, że mąż umówił się z moim ojcem, ze On ten telefon odkupi i jeszcze dorzuci swojego staego SAGEM\'a (tato nie chciał Go za darmo bo wie, że jak ja teraz nie pracuje to u nas krucho z kasą)... no ale tego nie moglismy teściowi powiedzieć bo zaraz wyszedł, trzasnął drzwiami i tyle Go widzieli.... BURAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do o rany Dzięki za odpowieź bo właśnie potrzebowałam opinii innych czy wypada żądać od teściowej rachunków. Moja mama np twierdzi, że nie powinnam bo to jest jakby ich dom. Ale moja mama to w ogóle ma dziwne poglądy. Ale z drugiej strony ten dom jest w części przypisany prawnie na męża więc powinniśmy mieć prawo wiedzieć jakie rachunki pochłania ten dom. Tylko, że ja mam taki charakter, ze jakoś głupio mi po prostu domagać się tego. Zreszta trochę się obawiam czy np potem nie obsmarują mnie przed resztą rodziny, ze chce je pozbawić ostatniego grosza :) A druga spawa, ze niestety mój mąż do tego się specjalnie nie pali bo on był taki głupio nauczony, że sprawami domowymi zajmują się one, a on nic do tego nie ma. Jeszcze jest inna sporna sprawa. Powodem wszelkich kłótni (które kończą się własnie wypominaniem rachunków) jest kwestia, ze im nie pomagamy. Bo one mają dużo pacy w ogródku i na działkach i my powinniśmy im pomagać. Ja się akurat wypięłam od tego bo dlaczego mam robic coś czego nie lubię? Wychodzę z założenia, ze jak ktoś ma hobby \"ogródek\" to powinien się sam bawić w ziemi, a nie zwalać na innych robotę. A jak sobie ktoś nie daje rady to zmniejszyć swoje hobby do minium. Synowe, które mieszkaja ze swoimi teściami: jak rozwiązujecie sprawę przydomowych obowiązków i w ogóle pomagania? Nam kurcze jakoś nikt nie pomagał w remncie naszej częsci domu, a wręcz przeciwnie, mamusia znajdowała jakies głupie zajęcia dla synka typu idź kup papierosy albo puść lotka albo przywieź mi coś.... Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___o rany
Do funny bunny - gratuluję maleństwa :-) wszystkiego najlepszego życzę... Teścia puszczaj kantem, im mniej z nim kontaktów, tym zdrowiej dla Was... A Ty tylko podtrzymuj męża na duchu, żeby ojciec z niego jakiejś niedołęgi nie robił... :-/ Do takasobie30 - mnie się wydaje, że jak najbardziej masz prawo do wglądu do rachunków. Ja byłam nauczona sama prowadzić mój budżet, więc po ślubie naturalną koleją rzeczy przejęłam zarząd wspólnymi pieniędzmi (teściową to wkurza, bo ona jest nauczona rządzić pieniędzmi swojej rodziny i nie rozumie, że od pieniędzy jej syna to już jej wara... tylko raz mi coś tam powiedziała na temat rządzenia naszymi pensjami, ile i na co wydawać, ale ją ukróciłam. teraz próbuje tylko kontrolować nasze rachunki, np. co miesiąc pyta, czy juz zapłaciliśmy czynsz i takie tam). Swojemu męzowi wytłumacz, że chciałabyś wiedzieć, na co idą zarobione przez Was ciężką pracą pieniądze, że do tego jesteś przyzwyczajona, i trudno Ci dawać pieniądze w ciemno. Poza tym - jeśli to będzie wiadome, nareszcie będziecie dawali tyle, ile powinniście. Jesli on nie jest do pomysłu przekonany, to zasugeruj mu, że może nawet zapłacicie więcej - to go uspokoi, jeśli czuje się winny wobec matki. Grunt, żebyś dostała rozliczenia do ręki. Co do ogródka - każdy ma swoje hobby i niech to będzie, co chce. Jak następnym razem będą narzekać, że tak się strasznie narobiły w ogrodzie, to im zaproponuj sprzedaż części gruntu i naukę szydełkowania. To niezbyt męczące zajęcie... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___o rany
Jeszcze do takasobie30: "Zreszta trochę się obawiam czy np potem nie obsmarują mnie przed resztą rodziny, ze chce je pozbawić ostatniego grosza." Tym się w ogóle nie przejmuj. Zresztą, wszędzie naokoło, i im też bardzo głośno, powtarzaj, że chcesz jawności rachunków bo masz wrażenie, że płacicie za mało, czujesz się winna i chcesz to wreszcie ustalić. :P "A druga spawa, ze niestety mój mąż do tego się specjalnie nie pali bo on był taki głupio nauczony, że sprawami domowymi zajmują się one, a on nic do tego nie ma." Powiedz - "Kochanie, wiem, że w Twojej rodzinie zawsze kobiety zajmowały się finansami. Pozwól mi też się tym zajać, jesteśmy teraz rodziną we dwoje i ja przede wszystkim o tę naszą małą rodzinę chcę dbać." Ciekawam, jakie znajdzie kontragrumenty... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa3
moj maz nie utrzymuje zadnych ale to zadnych kontaktow ja jej kiedys wygarnelam w emailu co o niej mysle(szereg lat bitwy i upokorzenia z jej strony)napisalam krotkoze po prostu pewnych rzeczy sie nie wybacza itp....duuzo by bylo pisania naprawde ten czlowiek zniszczyl w jakis sposob psychike swoja,jej syna i moja ale coz takie jest zycie i naprawde nie wiem po co to cale zaproszenie,dodam ze mezowi wyslala wirtualna kartke na urodziny(!)z krotkimi zdawkowymi zyczeniami,zastanawia mnie tez to ze zaproszenie na ta kolacje napisala tez na skrzynke emailowa po czym my nie wchodzimy za czesto na internet+brakuje nam czasu to ona zadzwonila na telefon domowy(a prosilismy zadnych telefonow to nas wytraca z rownowagi)i nagrala sie tak"dzien dobry dwa dni temu napisalam wam emaila z wiadomoscia odczytajcie ja i odpowiedzcie"moze myslala ze ja skasuje jak sie dowiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___o rany
do aaa3: hm... a jeśli naprawdę chce kontaktu? bardzo łatwo to sprawdzić - zaproponujcie odwiedziny w innym terminie - jak siostrzenica wyjedzie... piszesz, że Twój mąż nie chce tam jechać - nie chce w ogole odnowienia kontaktu, czy nie chce tam jechac w czasie wizyty tej dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he he dzięki o rany za poprawienie humoru :) Trochę mi się polepszyło bo ostatnio chodzę podkur... przez teściową. Te 1000 zł miesiecznie to tak naprawde nie są z naszych pensji. To jest część dochodu, która przypada na męża z wynajmu. One mają dwa razy tyle i jeszcze część wujka który tu nie mieszka. Więc trochę mnie dziwią te ich problemy z rachunkami bo nawet jeśli utrzymanie domu w sumie koszuje 2000 zł to jeszcze zostaje im 1500 zł na żarcie (na ich dwie) i inne rzeczy (pomijając oczywiście ich pensje). Więc na co wydają kase ze im ciągle brakuje i czepiają sie nas, ze za dużo używamy prądu, telefonu i gazu? Wkurza mnie bo z drugiej strony nie wygladaja tez na sknery. Na początku nam trochę pomogły, ale jak tak patrzę z perspektywy czasu to może własnie chciały tak dobrze wypaść na poczatku.... Albo spodziewały sie, ze będzie tak przed naszym ślubem, że duże rachunki będa mogły zwalać na synusia a on będzie dalej ich chłopcem na posyłki :) Ech, ciężko jest żyć z maminsynkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____o rany
Iiiii, to już w ogóle... Czyli w zasadzie nie jest tak, że wy im coś płacicie, tylko one po prostu trzymają całą kasę z wynajmu, tak? To jak następnym razem coś zamarudzą, to im powiedz, żeby podniosły czynsze i się nie czepiały... Choć z drugiej strony nie wierzę, żebyście aż tyle ich kosztowali... Można by jeszcze z tego 1000 coś wyszarpać dla siebie... Radzę najpierw powojować trochę o własne pieniądze u męża... Jak tu Ci się uda, to większa część batalii za Tobą :-) Ale jeśli to maminsynek nieuleczalny, to jedyne, co mogę Ci poradzić, to wpadać tu od czasu do czasu i ulżyć sobie na klawiaturze... ;-) Nam to pomaga. Powodzenia! 🌼 dla synowych tego świata :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) na razie to mi zostaje własnie wpadanie tutaj, zeby całkiem nie zwariować. Synek niestety to maminsynek, ale w tym przypadku wiedziałam za kogo wychodzę. I tak już wiele rzeczy udało mi sie przeforsować (chociaz z tego co piszę to mogłoby sie wydawać, ze niewiele :) np to żeby nie wchodziły do naszej części. Bo za każdym razem lustrowanie: a dlaczego tak zrobiłaś, a dlaczego sprzątasz, musisz się bardzo nudzić, żeby sprzątać :), a czemu tu masz to a nie tamto, a ja bym to zrobiła tak... o jesssu Ale na razie mają zakaz a ja mam częsciowy spokój. Oj wiele jeszcze czeka mnie zmian... ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniusia77
to może teraz ja coś napiszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniusia77
Czuje sie okropnie, właśnie rozpada się mój związek... Niedoszła tesciowa strasznie obsmarowała mnie, najgorsze, że nie mogę powiedzieć mojemu chłopakowi komu i co, bo tamta osoba będzie miała przechlapane. On sie domaga konkretów, a z mojej strony cisza, dałam słowo. No i wygląda to tak, ze mam miesiąc na wyprowadzkę z jego mieszkania. Koszmar.Czuję się zdradzona podwójnie, nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____o rany
Aniusia, skontaktuj się z tamtą osobą, ktorej obiecałaś milczenie, wyjaśnij sytuację. W pewnych sytuacjach nie można domagać się dotrzymania takich obietnic. Powodzenia, trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Anusia trzymamy kciuki by było Ok. A u mnie wczoraj małe jazdy.Przylazła tesciowa z ciotka, ktora sie na wszystkim zna i zaczeły sie gadki na tem t tej szfy-gdzie i jak ma stac.Ja siedziałam w duzym pokoju z moim bratem i kumplem i i Moj słuchał tych całych gadek. Nagle słysze jak tesciowa mowi tak: "ja to chyba wezme te swoje łapcie bo juz tu wiecej nigdy nie przyjde bo stoimy w tym przedpokoju jak słuzace". Wzieła łapcie i poszły. My wszyscy w szoku a Mojemy widze ze głuipo mu było ze ma taka matke. Poznej zadzwonił i powiedziała ze dzis mamy do niej przyjsc bo ona musi z nami porozmawiac. Pewnie bedzie morły prawic, ze tyle dla nas zrobiła a my jej nawet nie poprosilismy zeby usiadła. Ale ja i tak nie mam zamiaru do niej tam isc i sie denerwowac. moze namowie mojego zeby tez nie szedł? Bo ja nie chce byc na jej kazde zawołanie-zadzwoni a my lecimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ______o rany
O raaaaaaany! (że tak powiem ;) ) Teraz będzie wielkie kłanianie się przed mamusią, przepraszanie i proszenie, żeby przyniosła swoje łapcie z powrotem... Ale Ci współczuję... Gdyby to było u mnie, to bym nie poszła. nie dość, że babsko w moim własnym domu krytykuje przed osobami trzecimi to, co w nim robię, to jeszcze fochy strzela. Nie martw się, ona długo bez synusia nie wytrzyma, przyleci i tak albo zadzwoni, a Ty przynajmniej nie będziesz musiała przed nią klękac. nie wiem, jak tam odczucia Twojego Męża a propos wczorajszej sytuacji, ale ja bym mu powiedziała, że nie chcę iść. Zadzwońcie i powiedzcie, że coś Wam wyskoczyło, i że się skontaktujecie, kiedy będziecie mieli wolną chwilę. Ciekawe, jak długo wytrzyma. Ja bym ją tak tydzień potrzymała w milczeniu. Pozdrawiam! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teresa26
czesc jestem tu nowa mam na imie Tereska i pewien problemz mezem swoim postanowilismy powiedziec tesciom a malzonka rodzicom ze nie chcemy na razie a moze wogle utrzymywac kontaktu(po latach przykrosci z ich strony do nas a przedewszystkim do mnie i moich rodzicow)efekt taki tesciowa sie poryczala do telefonu a ja sie glupio czuje moze lepiej bylo nic nie mowic i po prostu sie nie odzywac(tzn.nie odzwaniac)?w sumie to nie wiem teraz juz nic, przed chwilka odczytalam emaila od niej(tesciowej)"ze mojemu ojcu mozna wspolczuc ale ja mam ich w to(czyli chorobe ojca) nie mieszac"(sprawa wyglada tak ze mieszkajac pod wspolnym dachem ja z mezem i oni doznalam przez tesciow samych przykrosci,ponizen,efekt w ciagu pol roku przeszlam zalamanie nerwowe,depresje i chcialam skonczyc ze soba)w chwilach slabosci nie mialam sie do kogo zwrocic-maz pracowal dnie i noce dzwonilam do swoich rodzicow i sie wyplakiwalam naprawde nie moglam sobie z tym poradzic,i moj ojciec ktory wczesniej nie mial zadnych problemow z sercem dostal 2 ataki serca w ciagu 1,5 roku uwazam ze to ich wina wina tesciow i nie wybacze im tego raczej juz nigdy zreszta forma emailowa od tesciowej utwierdzila mnie tylko przy tym a wy co o tym sadzicie poradzcie co wy byscie zrobili? BARDZO LICZE NA WASZA POMOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____o rany
Witamy, Tereska... Sytuacja bardzo, bardzo trudna, już jeśli Twoi teściowie doprowadzili do Twojej choroby, a co dopiero do choroby kogoś z Twojej rodziny... Już to, jak stosunki z nimi wpływały na Ciebie jest wystarczającym powodem, żeby je przerwać. Może nie trzeba było rzeczywiście tak anonsować... Po prostu unikać, odmawiać, dać do zrozumienia między słowami, że nie życzycie sobie kontaktu. Ale już się stało, już tego nie odwrócisz. Teraz proponuję wykonać to, co zaplanowaliście, czyli nie utrzymywać kontaktów, przynajmniej przez jakiś czas. Bo głupio by było po złożeniu takiej deklaracji nagle zmieniać zdanie. Może za jakiś czas się "rozejdzie po kościach", może poczujecie potrzebę ponownego kontaktu, wtedy podejmiecie próbę. Jak się próba skończy, nie wiadomo, zawsze decyzja o zerwaniu stosunków wiąże się z ryzykiem tego, że te stosunki już nie będą ponownie nawiązane... I dlatego zawsze trzeba ją dokładnie przemyśleć. W Waszym przypadku została już przemyślana, podjęta - nie pozostaje nic innego, jak się jej trzymać... Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia i powrotu do zdrowia - i Tobie, i Ojcu. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×