Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LEKTUROWA

POLECAM MAMOM KSIAZKE...

Polecane posty

Gość LEKTUROWA

🌻Piszmy tu swoje pozycje! Koniecznie z krotkim opisem!🌻 ❤️WYZWOLENI RODZICE, WYZWOLONE DZIECI. Twoja droga do szczęśliwej rodziny Mazlish Elaine, Faber Adele Korzystając z własnych doświadczeń, a także z doświadczeń innych rodziców autorki przekazują - krok po kroku - wzruszające i przekonujące świadectwa takiego sposobu porozumiewania się rodziców z dziećmi, który pozwala obu stronom wyzwolić to, co najlepsze. ❤️RODZEŃSTWO BEZ RYWALIZACJI. Jak pomóc własnym dzieciom żyć w zgodzie, by samemu żyć godnie Mazlish Elaine, Faber Adele Popularny poradnik dla rodziców zawierający praktyczne i życiowe przykłady, jak ułatwić własnym dzieciom życie w zgodzie, by samemu żyć godnie. Książkę uzupełnia suplement: Doświadczenia rodziców polskich. ❤️BAJKI, KTÓRE LECZĄ. CZ. 1 Brett Doris Kiedy nasze dziecko czegoś się boi lub czymś martwi, a my właściwie nie bardzo wiemy, jak mu pomóc, doskonałym środkiem okazuje się specjalnie skonstruowane opowiadanie. Doris Brett pokazuje, w jaki sposób zastosować tę metodę, która nie tylko rozwiązuje problemy dziecka, ale też umacnia więź pomiędzy nim a jego rodzicami. Do nich właśnie adresowana jest ta książka (choć jej lekturę można polecić wszystkim osobom, które pracują z dziećmi). Zamieszczone w niej opowiadania autorka wymyśliła kiedyś dla własnej córki. Każde z nich można jednak bez trudu przekształcić i dostosować do potrzeb własnego dziecka, a ono z radością przyjmie opowiadanie stworzone specjalnie dla niego. ❤️BAJKI, KTÓRE LECZĄ. CZ. 2 Brett Doris "Bajki, które leczą. Cz. 2" to kontynuacja książki "Bajki, które leczą. Cz. 1". Autorka adresuje ją szczególnie do tych rodziców, którzy pragną pomóc swoim dzieciom przezwyciężyć różnorodne problemy. Tworzy opowiadania – dotyczące m.in. lęku przed ciemnością, moczenia nocnego, nieśmiałości – które same w sobie stanowią prostą, skuteczną, a co najważniejsze, domową technikę terapii dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego tu chyba brakuje: ❤️\"ZAKLINACZKA DZIECI\" TRACY HOGG ;-) Podobno rewelacyjne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malek
A jak robisz te kwaiatuszki????????????????? Bo ja umiwm tylko;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCNAKSIAZKA
Ostatnie miesiące mocno akcentują tematykę przemocy wobec dzieci, tak fizycznej, psychicznej jak i seksualnej . Popularyzowana przez media akcja "Zły dotyk" , wstrząsające spoty reklamowe , czy wreszcie reportaże prezentujące ogrom zła jaki dorośli mogą wyrządzić dziecku ... wszystko to skłoniło mnie do lektury książki "Toksyczni rodzice" , Chcąc polecić ją wszystkim zainteresowanym przesyłam napisaną przeze mnie recenzję ... Mam nadzieję , że okaże się ona interesująca i , że być może w ten sposób ja dołączę swoją cegiełkę do działań przeciw tej , jakże wyszukanej i okrutnej formie patologii wewnątrz rodziny . Bardzo proszę o komentarze, będę wdzięczna za każdą opinię. RECENZJA KSIĄŻKI - Susan Forward - " Toksyczni rodzice" Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza, Warszawa 1995 " Uważam, że Susan Forward jest wśród najlepszych terapeutów naszego wieku " . Tak o autorce książki : "Toksyczni rodzice" wypowiada się John Bradshow . Susan Forward to nie tylko terapeutka, to także autorka bestsellerów psychologicznych przetłumaczonych na wiele języków. Zaliczyć do nich można m.in. książki pt. " Szantaż emocjonalny", " Dlaczego on nie kocha a ona za nim szaleje", " Gdy Twój partner łże jak pies" , a także " Toksyczni rodzice". Książki pisane przez S. Forward są wynikiem jej wieloletniej pracy terapeutycznej, w której zajmuje się problematyką przemocy wobec dzieci , a także związków między ludźmi. Terapia prowadzona przez S. Forward to spotkania indywidualne, grupowe, a także współpraca z różnego rodzaju mediami . Susan Forward stale współpracuje z amerykańską prasą . Jej artykuły pojawiały się m.in. w "Time Magazine", "Newsweek", "Cosmopolitan", " New York Times". Dzięki swojemu doświadczeniu terapeutycznemu , a także ze względu na otwartość i odwagę w poruszaniu trudnych, często wstydliwych tematów S. Forward często zapraszana jest do różnego typu programów telewizyjnych. Już ponad 500 razy gościła w takich programach jak m.in. "Oprah" , "Today show", "Good morning America", CNN... Od 6 lat prowadzi także audycję radiową w ABS Talkradio. Podczas trwania audycji odpowiada na pytania słuchaczy, a także doradza osobom, które dzwonią do radia, by uzyskać pomoc. " Jeżeli dziecko jest aprobowane, uczy się aprobować sam siebie" Dorothy Law Nolte Toksyczni rodzice- to rodzice, którzy sprawiają, że ich rodziny przestają działać normalnie. To rodzice, którzy w różny sposób wywierają presję na swoich dzieciach uzależniając je od siebie i sprawiając, że nie potrafią one sprawnie funkcjonować jako dorośli, to rodzice, którzy jak pisze S. Forward " zaszczepiają w dziecku wieczną traumę, poczucie znieważenia, poniżenia i nie przestają tego robić, nawet kiedy dzieci są dorosłe". Książka S. Forward jest o takich właśnie rodzicach, rodzicach "zatruwających rodzinną atmosferę". Bohaterami książki są : Gordon, Louise, Les, Sandy, Melanie i wielu innych. Są to osoby z którymi S. Forward zetknęła się w trakcie swojej praktyki terapeutycznej, a które wychowywały się w rodzinach toksycznych . Przytaczając historię każdej z tych osób autorka zwraca uwagę na różnorodne mechanizmy działające w rodzinach toksycznych , jakimi są: - Funkcjonujący "mit doskonałego rodzica" -dzieci wyobrażają sobie, że ich matka, bądź ojciec są nieomylni i zawsze robią to , co najlepsze. Rodzice stawiani są na równi z bogami, podkreślana jest wielokrotnie potęga ich władzy rodzicielskiej, wszystko to prowadzi do stopniowego obniżania poczucia własnej wartości dziecka przy jednoczesnym i trwałym uzależnieniu się od rodziców, którzy funkcjonują w świadomości dziecka jako "bez skazy", idealni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksiazka dla mam 2 i wiecej
...dzieci 🌻Wolf Anthony E. "MAMO A ON NA MNIE ODDYCHA" Nowy sposób na kłótnie między rodzeństwem: od przezywania do bicia, od zazdrości do rywalizacji. Jeśli dzieci będą wiedziały, że rodzice nie opowiedzą się po żadnej ze stron konfliktu, zniknie jego przyczyna - rywalizacja o uwagę rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla Przedszkolakow i nie tylko
🌻Pedagogika Marii Montessori w przedszkolu Steenberg Ulrich Autor systematycznie przedstawia pedagogiczne idee Marii Montessori, głownie w zakresie systemu wychowania przedszkolnego. Pokazując sposoby realizacji metody Montessori w przedszkolu, włącza w to dyskusję na tak ważne zagadnienia, jak kształcenie czy prewencja przemocy 🌻Nadpobudliwe i niespokojne dzieci w przedszkolu Wolfram Wolf - Wedigo Książka ta zapoznaje ze zjawiskiem nadpobudliwości, autor przedstawia liczne jej przykłady oraz kreśli granicę między nadpobudliwością a niespokojnym zachowaniem. Zwraca uwagę na przyczyny braku równowagi u dzieci i udziela wskazówek dorosłym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MATKA KTORA CZYTA
To ja tez podam: JAK NAUCZYĆ DZIECI MYŚLENIA Sternberg Robert J., Spear-Swerling Louise Przekład: O. W. Kubińscy, tytuł oryginału: Teaching for Thinking, ISBN 83-89120-72-0, format B5, oprawa miękka, wydanie I, Gdańsk 2003 Wydawca: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne Książka ta ma pomóc nauczycielom i pedagogom świadomie rozwijać umiejętność poprawnego myślenia u dzieci. Aby tego dokonać, musimy najpierw ukształtować ją u siebie. Autorzy książki wskazują na fakt istnienia różnych typów inteligencji i wyjaśniają, dlaczego uczniowie różnie sobie radzą w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie dzisiaj kupilam bajeczki dla moich siostrzenic. Promowane jako te, ktore rozwijaja poczucie wlasnej wartosci i pozwalaja sie uporac z najrozniastymi uczuciami, uczac jak sobie radzic. Wzielam 6 ale pozycji jest wiecej: 🌻Christine Adams \"Swietny ze mnie dzieciak\" 🌻Lisa o. Engelhart \"O tym co dobre a co zle... i jak sie w tym nie pogubic\" 🌻Molly Wigand \"Kazdy sie czasem boi\" 🌻Carol Ann Morrow \"Przebaczenie niesie sercu uleczenie\" 🌻T.J. O\'neal \"Szacunek - ja na niego zasluguje i innym go okazuje\" 🌻Michaelene \"Kazdy czasem wpada w gniew\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glidera
Lekturowa! Przede wszystkim dziekuje za topik! Swietny pomysl! Kupilam i przeczytalam "Rodzenstwo bez rywalizacji" - nagle mnie olsnilo i zamierzam sie do ksiazki dostosowac, jak na razie wszystko robilam na opak lub prawie na opak. Z przyjemnoscia siegne po pozostale ksiazki tych autorek. Rewelacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasta rybna
:classic_cool:"Rodzina misiów" Helena Wrona "Rodzina Misiów" jest pierwszą z serii bajek terapeutycznych przygotowanych przez Wydawnictwo Edukacyjne PARPA. Dzieci funkcjonujące w rodzinie z problemem alkoholowym nieświadomie wchodzą w role narzucone im przez dorosłych. Stają się rodzinnym bohaterem, maskotką, kozłem ofiarnym. Jak pomóc dziecku pozbyć się przytłaczającego poczucia winy? Dotknąć bolesnych tematów związanych z uzależnieniem rodziców, odrzuceniem, poniżeniem, dysharmonijnym i pozbawionym ciepła rodzinnego domem. Bajka może być niezwykle skutecznym narzędziem w pracy psychologów, pedagogów i terapeutów pracujących z dziećmi. Niezwykle cenną umiejętnością bowiem jest odpowiednie wprowadzenie dzieci w niezrozumiały i obcy dla nich świat dorosłych i pokonanie lęków, jakie nieustannie im towarzyszą. Dzieci muszą nauczyć się wiele o świecie i, co bardzo istotne, poznać zasady jego funkcjonowania i odnaleźć w nim swoje miejsce. Książki mogą okazać się bardzo pomocne w tym procesie. Bajka terapeutyczna, posługując się językiem symboli, przełamuje bariery językowe, pomagając dzieciom w rozwiązaniu ich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KROTKI ARTYKUL - WYCHOWANIE
OKALECZANIE SŁOWEM "wszystkie obelgi, krzyki, drwiny, przytyki i ostre ocenianie wchłonęliśmy w siebie i mamy je w głowie" Charakteryzując wadliwe relacje rodzinne psychologowie, poza biciem i seksualnym wykorzystywaniem opisują inny rodzaj przemocy. Nie okalecza on co prawda ciała ale pozostawia również blizny w psychice dziecka... Jest to przemoc emocjonalna - niewidoczna i często nie rozpoznawana. Jeśli ktoś wyrósł w domu, w którym wciąż słyszał, iż jest "niedojdą", "niezdarą", to może nie wiedzieć, iż jest to przemoc. On po prostu sądzi sam o sobie, że rzeczywiście jest "do niczego". Część z przemocy słownej, której sami doznajemy wbudowuje się w naszą samoocenę. To taki Wewnętrzny Krytyk. Najczęściej o tym nie wiemy, że byliśmy ofiarami słownej przemocy sączonej nam do uszu przez lata. Te wszystkie obelgi, krzyki, drwiny, przytyki i ostre ocenianie wchłonęliśmy w siebie i mamy je w głowie. Niska samoocena wynika często z doznanej słownej przemocy, która rozgrywa się na przestrzeni lat . Przemoc słowna to nie tylko ewidentne epitety, to także stwierdzenia typu: "z niczym sobie nie poradzisz", "znowu ci się nie udało?!", "bez mamy to sobie nie dasz rady w życiu...", "wszystko trzeba zrobić za Ciebie", "jesteś beznadziejny!", itp. Również permanentny krzyk, zastraszanie tonem mieści się w definicji przemocy słownej. Przemoc słowna jednak wcale nie musi być wykrzyczana, może być wypowiedziana grzecznym tonem. I chyba jest wtedy jeszcze gorsza, bowiem na krzyk można odpowiedzieć choćby również krzykiem . Ale jeśli ktoś powie do Ciebie spokojnie: "no co zrobić, jesteś takim nieudacznikiem..." - naprawdę trudno jest nie przyjąć tej fatalnej informacji. Takich wyrażeń mamy "tony" w głowie. W trakcie terapii zwracam wciąż pacjentom uwagę na to, co oni sami o sobie mówią, np.: "No ja to, jak zwykle, znowu niewłaściwą decyzję podjąłem", "ja to nigdy nie potrafię zrobić czegoś do końca dobrze". Takie i inne ostre oceny na swój temat, przekonania, że to co robię jest bez sensu, bezwartościowe - to właśnie zaindukowana przez rodziców niska samoocena. Skąd się bierze w rodzicu tendencja do słownego poniewierania własnych dzieci? Rodzic sam doświadczył w dzieciństwie koszmaru słownej przemocy. No ogół dorośli, którzy przez swoich rodzicieli byli mile traktowani - nie sączą własnym dzieciom tego jadu do głów. Symptomatyczne jest to, że osoby na które się krzyczy, później też krzyczą na innych. Czy przyczyniające się do cierpienia słowa wyrządzają długotrwałe rany? Ofiara przemocy fizycznej wie, że była bita. Natomiast osoba, która głównie podlegała przemocy słownej może sobie tego zupełnie nie uświadamiać. Wydaje jej się, że inni, po ciężkich przejściach - biciu, molestowaniu - mają prawo mieć problemy ze sobą i ze światem. A ona? Sądzi, że miała dzieciństwo raczej normalne, w porządku, więc jej problemy biorą się z niedoskonałości jej samej. "To ze mną jest coś nie w porządku! Po prostu jestem wariatem!". Czasami w tzw. "normalnych", "porządnych" domach panuje przeraźliwa cisza, prawie się nie rozmawia. Nie ma żadnej drastyczności, ale za to wielka pustka. Nikt nikim się nie interesuje, mówi się po cichu, ale to co się mówi jest dla odbiorcy bardzo trudne. Brakuje miłości, jest tam bardzo "zimno". Ludzie wychowani w takich rodzinach mają ogromny kłopot z określeniem przyczyn swoich trudności. Zastanawiają się niejednokrotnie: czy może ulegają jakiejś histerii? Może sobie "wymyślili" problemy? Jeśli człowiek bierze całą winę na siebie za psychiczne zaburzenia - taka reakcja jest najlepszym wskaźnikiem, że to właśnie w rodzinie coś źle się działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki - tez czytam
To ja tez pomoge i polece. Ksiazke kupilam dla siebie ale o! przyjemnie zaskoczenie duzo jest informacji dla mam, jak ksztaltuje sie psychica dziecka, co robic aby ulepszyc a przede wszystkim nie za-szko-dzic. O tym jaka mala wage przywiazujemy w jakim stopniu i w jaki sposob nasza wlasna historia odcisnela sie i jak wplywa na terazniejszosc. [🌻"pokochac siebie i zaczac zyc inaczej" - Anna Dodziuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nastepna jest
Ja tez kupilam "Wyzwoleni rodzice..." i zamierzam zastosowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo jakby bylo
o rodzajach gowienek to by bylo wieksze zainteresowanie... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez ponad miare czytam
I te tytuly sobie zaraz spisalam choc jestem w... 4 miesiacu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEZ POLECAM - SZKOLNE
❤️MOTYWACJA DO NAUKI Manheim Teel Karen, Covington Martin V. Czy oceny motywują uczniów do wytężonej pracy, czy raczej demotywują, ograniczając się jedynie do funkcji czynnika dyscyplinującego pracę w klasie? Autorzy książki zastanawiają się nad tymi problemami, podpowiadając takie metody i strategie postępowania, które najlepiej motywują dzieci do nauki i pobudzają je do rozwijania własnego potencjału. ❤️NIECHĘĆ DO SZKOŁY. Jak pomóc dziecku, które opuszcza lekcje i wagaruje? Heyne David, Rollings Stephanie Książka jest poradnikiem wyjaśniającym problem absencji szkolnej spowodowanej różnego rodzaju fobiami, niepowodzeniami, stresem oraz trudnymi sytuacjami w domu i w życiu młodego człowieka. Autorzy książki opracowali strategie interwencji i terapii wagarującej młodzieży oraz program grupy wsparcia dla zaniepokojonych rodziców, którzy chcą pomóc swoim dzieciom pokonać ten problem. ❤️POCZUCIE WŁASNEJ SKUTECZNOŚCI UCZNIA Zimmerman Barry J., Bonner Sebastian, Kovach Robert Jak nauczyć dzieci samodzielnego uczenia się? Jak pobudzić je do myślenia i poczucia odpowiedzialności za własne postępowanie? Jak sprawić, by zaczęły one wykorzystywać techniki samodoskonalenia? ❤️ DEPRESJA I PRÓBY SAMOBÓJCZE MŁODZIEŻY. Sposoby przeciwdziałania i reagowania Carr Alan Depresja i próby samobójcze młodzieży to poważny i powszechny problem. Prezentowana pozycja ma za zadanie pomóc nauczycielom, psychologom szkolnym, pedagogom i rodzicom rozpoznać symptomy obniżonego nastroju u młodego człowieka i podpowiedzieć, jak zareagować w sytuacji zagrożenia samobójstwem. ❤️ GRY I HAZARD. Uzależnienia dzieci w okresie dorastania Griffiths Mark Telewizja, komputery, Internet, gry i hazard – wszystkie te zdobycze współczesnej technologii mogą powodować uzależnienie. Ulegają im dorośli, ale szczególnie zagrażają one młodym, rozwijającym się osobom. Autor książki pisząc o powszechności tego zjawiska wśród dzieci i młodzieży, nakreśla profil uzależnionego dziecka, uczy, jak rozpoznać problem i jak sobie z nim poradzić. Książka zawiera testy i wskazówki przydatne każdemu wychowawcy, pedagogowi i psychologowi szkolnemu oraz rodzicom. ❤️ JAK NAUCZYĆ DZIECI MYŚLENIA Spear-Swerling Louise, Sternberg Robert J. Książka ta ma pomóc nauczycielom i pedagogom świadomie rozwijać umiejętność poprawnego myślenia u dzieci. Aby tego dokonać, musimy najpierw ukształtować ją u siebie. Autorzy książki wskazują na fakt istnienia różnych typów inteligencji i wyjaśniają, dlaczego uczniowie różnie sobie radzą w szkole. ❤️ JAK NAUCZYĆ DZIECI ODPOWIEDZIALNOŚCI Ridley Dale Scott, Walther Bill Aby odnieść sukces w szkole i w życiu, uczniowie muszą nauczyć się odpowiedzialności. Nie dokonają tego bez pomocy zaangażowanych i świadomych ich potrzeb nauczycieli. Autorzy książki pokazują, jak można prowadzić lekcję, by uczniowie dobrze się w jej trakcie czuli, byli zmotywowani do nauki i stawali się coraz bardziej odpowiedzialni za własne osiągnięcia ❤️ KRZYCZEĆ, BIĆ, NISZCZYĆ. Agresja u dzieci w wieku do 13 lat Rumpf Joachim Wszystkim nam – w domu, przedszkolu i szkole – zdarzają się sytuacje, w których zaskakuje nas agresja i przemoc obserwowana u dzieci. Często nie potrafimy jej zaradzić, gdyż nie rozumiemy powodów zachowań naszych pociech. Autor tłumaczy, czym jest zjawisko agresji, jakie są jej rodzaje i kiedy przeradza się ona w przemoc. ❤️ LEWORĘCZNOŚĆ. Jak wychować leworęczne dziecko w świecie ludzi praworęcznych Healey Jane M. "Leworęczność" jest pierwszym poradnikiem omawiającym wszystkie problemy – biologiczne, fizjologiczne, psychologiczne oraz praktyczne – związane z leworęcznością. Stanowi niezbędną pomoc dla rodziców, nauczycieli i psychologów. ❤️ LĘK I FOBIE NASTOLATKÓW. Jak pomóc dzieciom przezwyciężyć napady paniki Mattis S. G., Ollendick T. H. Wiele badań potwierdza fakt, że napady lęku i paniki mają swój początek w okresie dorastania. Jeśli dziecko uskarża się na kołatanie serca, pocenie się, drżenie ciała, spłycony oddech lub jego brak, mdłości, bóle brzucha czy dreszcze, może to oznaczać, że cierpi ono na zaburzenia lękowe. ❤️MOBBING W SZKOLE. Jak zapobiegać przemocy grupowej Dambach Karl E. Książka dotyczy przemocy grupowej w szkołach. Jeżeli terror psychiczny ze strony większości członków grupy wobec tej samej osoby lub wobec dwóch czy trzech osób jest stosowany stale, wówczas mówimy o występowaniu "mobbingu" (od ang. mob - tłum, zbiorowisko), który polega na systematycznym upokarzaniu, wyśmiewaniu i okrutnym traktowaniu ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"tez polecam - szkolne\" - czyzby dane z newslettera GWP? ;) Ja polecam ksiazki Tracy Hogg, wychwalane przez mlode mamusie na moim ulubionym \"mamusinym\" forum : \"Jezyk niemowlat\" http://ksiegarnia.wysylkowa.pl/index.php?c=8&nr=503319&l=2 \"Jezyk dwulatka. Moja mama mnie rozumie\" http://wysylkowa.pl/ks403228.html Jako przyszla mamusia i psycholog jestem zafascynowana osobiscie ta kobieta i jej podejsciem do dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEKTUROWA
ASIENKA - brawo! Kolejna mama, ktora nie jest analfabetka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiez
Dziewczyny, ale wstyd, topik tyle trwa i... okazuje sie, ze zadna mama nie czyta, to co robi? Hoduje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ja czytam czytam - ale monotematycznie: 1. W oczekiwaniu na dziecko - wydawnoctwo Rebis 2. \"Ciaza\" - \"przewodnik\" Pascala 3. \"macierzynstwo - ciaza i porod\" - pozyczone od koelzanki, ktora jakis czas temu urodzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rowniez polecam jako Mama
... ta czytajaca ;-) 🌻Dorota Terakowska, Jacek Bomba Być rodziną, czyli jak budować dobre życie swoje i swoich dzieci Pełne pasji i autentycznych emocji rozmowy, które warto polecić wszystkim: dziadkom i wnukom, rodzicom i dzieciom, przyjaciołom i znajomym. Wskazują, jak dobrze przejść przez życie, rozumieć siebie i innych, po prostu... być rodziną. 🌻Donata Elschenbroch Co siedmiolatek wiedzieć powinien Książka omawia listę niezbędnych umiejętnościi zasób wiedzy, jaką powinniśmy zapewnić maluchom w XXI wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KlotyldkaM---ku ostrzezeniu
Marta Fox Coraz mniej milczenia, o dramatach dzieciństwa bez tabu ------------------------------------------------------------------------------------------- Cztery autentyczne, wstrząsające historie osób mających odwagę odsłonić tajemnice swojego dramatycznego dzieciństwa, w którym były poniżane, upokarzane, maltretowane i wykorzystywane seksualnie. Rodzice i opiekunowie robili wszysko, by dziecko wyrządzone mu okrucieństwo poczytywało za dobrodziejstwo. Jak dzieci przeżywały te tragedie? Jakie są następstwa tych dramatów w ich dorosłym życiu? Odsznurować tabu Bartosz Szumowski 9-letnią Danusię "ciotunia" karała smarowaniem zasikanymi majtkami po twarzy oraz biciem pasem. Dziś to dorosła Danuta, mówiącą o sobie, że jest "zasznurowana" i żyje w wiecznym poczuciu winy. Marysia miała 12 lat, gdy molestując ją seksualnie wuj szeptał: "Już ty się nauczysz rozkładać nóżki", a matka w imię miłości i kształtowania charakteru tłukła kablem. Beatę ojciec gwałcił od szóstego roku życia. Gdy poszła do szkoły, gwałt zastąpił biciem - systematycznym, z premedytacją i za cokolwiek. Marcina maltretowali i ojciec, i matka. Jemu wystarczała pięść, ona potrafiła uderzyć butem albo siatką. Oboje robili w tym czasie doktoraty. Ta czwórka istnieje naprawdę. Należą do kilkudziesięciu osób, które w 2003 r. odpowiedziały na zamieszczony w prasie i Internecie apel o współtworzenie książki na temat trudnego dzieciństwa. Ogłosiła go Marta Fox - poetka, prozaik, eseistka i felietonistka, najbardziej znana z książek dla nastolatek ("Magda.doc" czy seria "Agaton-Gagaton"). Opowieści o dramatach Danusi, Marysi, Beaty i Marcina złożyły się na wydaną niedawno książkę "Coraz mniej milczenia". Jej bohaterowie mówią autorce, że odważyli się opowiedzieć jej o swych najboleśniejszych tajemnicach, by móc wreszcie zamknąć "tamten" etap życia i zacząć normalnie egzystować. "Coraz mniej milczenia" to więc literatura faktu. Ale taka, która ani na moment nie zapomina, że (mimo brutalnego tematu) jest literaturą piękną. "Reporterską" część książki Marta Fox rozgrywa w wywiadach z czwórką bohaterów. Tam dowiadujemy się, kto i w jaki sposób krzywdził ich w dzieciństwie, a także, jak to wpłynęło na ich dorosłość. "Nasze przeżycia zawsze wydają nam się jedyne i niepowtarzalne (...)" - pisze jednak autorka pod koniec książki. - "A fakty? Te, niestety, są powtarzalne, u jednych bardziej, u drugich mniej okrutne. Powtarzają się metody, argumenty, powiedzonka." Jak radzi sobie z tym Marta Fox? Pokazując swoich bohaterów we wchodzących w skład książki opowiadaniach. "Dziewczynka z kokardami", "Wujaszek Wania", "Felicja z bosymi stopami", a także "Beata z bosymi stopami" okazują się bardzo sprawnymi literacko impresjami. W nich nie ma już schematu i powtarzalności. Każdy z tych tekstów posiada własny, rozpoznawalny styl, język oraz nastrój. Dzięki temu czytelnik szybko "wsiąka" w losy Danusi z lat sześćdziesiątych czy wyemancypowanej, choć zranionej Beaty, korzystającej z poczty elektronicznej. To zaś pomaga książce, bo nie czyni z niej dydaktycznej przypowiastki z morałem, a prawdziwą literaturę - wzruszjącą, ale też trzymającą w napięciu. Co jednak ciekawe, w "Coraz mniej milczenia" najwięcej emocji wywołuje historia Marcina, którą pisarka postanowiła pozostawić w oryginalnej formie korespondencji mailowej. 33-letni dziś informatyk nie został bohaterem opowiadania Marty Fox. Sam relacjonuje swoją historię, ale czyni to aż boleśnie szczegółowo i analitycznie. Nie wstydzi się przyznać zarówno do tego, w jaki sposób poniżali go rodzice, jak i do seksu z przypadkowymi partnerami czy alkoholizmu, którymi odreagowywał urazy z dzieciństwa. 🌻🌻🌻Do kogo więc skierowana jest ta książka? Chyba do wszystkich, którzy mają lub będą mieć dzieci. "Coraz mniej milczenia" uczy, pozostając przy tym naprawdę dobrą beletrystyką, z jakich zachowań rodziców i opiekunów biorą się ludzie "zasznurowani", nieumiejący wybaczyć, a jednocześnie tęskniący za prawdziwymi matkami czy ojcami.🌻🌻🌻 To ja nią byłam, dawno, bo ponad czterdzieści lat temu. Mało kto znał moje imię. Nauczyciele wywoływali mnie po nazwisku albo po numerze z dziennika, a w klasie i na podwórku mówiono - ta z kokardami. Nawet jak udało mi się je ściągnąć i schować do kieszeni, to też tak na mnie wołano: Hej, ty z kokardami albo - ty, kokarda. Dwie sterczące kokardy, niebieskie albo białe, nylonowe, czyli modne, nie byle jakie, nie trzeba było ich prasować, wystarczyło tylko uprać, wysuszyć i zawiązać. Musiałam o nie dbać, podobnie jak o biały kołnierzyk przy granatowym fartuszku, niemnący, też z nylonowej tkaniny, z dziurkami na guziki, dzięki którym można go było przypinać, zamiast przyszywać. Zawsze wieczorem, jeszcze przed rachunkiem sumienia i modlitwą, musiałam pokazać mojej opiekunce, którą miałam obowiązek nazywać ciocią, jak jestem przygotowana do szkoły. Sprawdzała zeszyty, dzienniczek ucznia, na koniec kołnierzyk i kokardy. Mój czysty kołnierzyk oraz sterczące kokardy świadczyły o mnie, a bardziej o cioci, która mnie wyrwała z dołów społecznych i postanowiła wychować na porządną, co znaczyło - w każdym calu bogobojną dziewczynę, a później kobietę. Nie szczędziła na to sił i środków. Zapamiętałam to sformułowanie. Ciocia (w obecności obcych koniecznie: ciotunia) przy lada okazji, a także bez niej, nie bacząc na miejsce, zwykła wpadać w koturnowy styl i przemawiać. - Moje drogie dziecko, my nie będziemy szczędzić sił i środków na to, by wytępić w tobie złe przyzwyczajenia, naganne zachowania, my nie będziemy szczędzić sił i środków, by wychować cię na prawą w każdym calu kobietę! Wydawała mi się wówczas potężna i silna, byłam pewna, że nie tylko osiągnie swój cel, ale że osiągnie każdy cel, a po drodze jeszcze kilka gór przestawi, jeśliby takie się pojawiły niespodziewanie. Przemawiała w końcu w imieniu porządnej, mieszczańskiej rodziny, dbającej o cudze dziecko lepiej niż o swoje, co miało jej być policzone w niebiosach, tym bardziej, im mniej było dostrzegane i doceniane tutaj. Ślady tego teatralnego stylu odnajdowałam po latach w patetycznych przemówieniach wodzów naszego upadającego socjalistycznego państwa i od razu miałam potrzebę stanąć przed I sekretarzem na baczność niczym przed ciotunią. Słowa "szczędzić", a także w "każdym calu" mam w repertuarze do dziś, mimo że wielekroć przysięgałam sobie wykreślić je ze swojego słownika. Podczas tych przemówień nieodmiennie czułam podniosłość chwili, a także różnicę pomiędzy jej odświętnością a zwykłymi dniami, w których byłam nazywana "niewdzięczną dziewuchą". - Ta niewdzięczna dziewucha znów się zmoczyła - wrzask babci i mocne klaśnięcie mnie w twarz przerwały przemówienie ciotuni, babci synowej. - Ty wstrętna paskudo, ty złośliwy potworze - ciocia wykazywała się zawsze większą elokwencją - czy nie umiesz sygnalizować swoich potrzeb? Nie czujesz, kiedy ci się chce, nie umiesz powiedzieć albo zrobić bez mówienia, dyskretnie, za to we właściwym miejscu? Przecież psa łatwiej wyszkolić niż ciebie! Ale psy nie są złośliwe wobec swojego pana, psy są wierne i wiedzą, czym powinna być wdzięczność za to, że się je przygarnęło. Oj, będziesz ty się w piekle smażyć, będziesz. Za karę nie dostawałam kolacji albo zamykano mnie w ciemnej komórce z rupieciami, czasem w łazience, w której było zawsze zimno, nawet w lecie, z wyjątkiem soboty, bo wówczas w wysokim łazienkowym piecu palił się ogień i nagrzewał wodę do kąpieli dla wszystkich domowników. Wolałam łazienkę. Było w niej więcej miejsca, mogłam się położyć na drewnianej podłodze, pomiędzy muszlą klozetową a wanną, przykryć się ręcznikiem i marzyć o tym, by Pan Bóg mnie ukarał, jak chce, byle tylko nie powiedział o mnie zbyt wiele złego o mnie rodzicom, bo ci gotowi nigdy mnie od ciotuni do siebie nie zabrać. Komórki się bardziej bałam, było tam mniej miejsca, śmierdziało starymi kartoflami, a na dodatek to właśnie w komórce ukrywał się Liczyrzepa, który najlepiej wiedział, co zrobić z niegrzecznymi dziewczynkami sikającymi w majtki, nie dość że w nocy, to jeszcze w dzień, nie dość że w dzień, to jeszcze podczas podniosłej chwili, w której ciocia nie szczędziła sił i środków. Postanowiono więc oduczyć mnie sikania gdzie popadnie metodami niczym nie różniącymi się od tych, które stosowano wobec psa. Nie wzięto tylko pod uwagę jednego - mojej wyjątkowej odporności pedagogicznej, pozwalającej mi trwać przy swoich przyzwyczajeniach bez względu na ilość niezjedzonych kolacji, godzin spędzonych w ciemnościach razem z kartoflami lub pastami do podłóg, którymi w każdy piątek nacierałam czerwone, drewniane podłogowe deski, łącznie z drewnianymi listwami biegnącymi wzdłuż ścian, a potem siadałam na flanelowej szmacie, w rękach trzymając dwie następne szmaty i wybłyszczałam tę podłogę, bo musiała być tak świecąca jak wujka lakierki, o które też miałam obowiązek dbać. Ciocia była uparta i ja byłam uparta. Trzeba przyznać, zadała sobie dużo trudu, wstając co najmniej trzy razy w ciągu nocy i wyciągając mnie do ubikacji, żebym się wysikała, do czego byłam zmuszana prośbą i groźbą, puszczaniem wody do umywalki, gwizdaniem, na nawet wkładaniem nóg do miski z zimną wodą. Efekty owej troski zazwyczaj było widać rano, kiedy to służąca, młoda dziewczyna śpiąca w służbówce, zabierała prześcieradło do prania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KlotyldkaM---ku ostrzezeniu
Co jednak ciekawe, w "Coraz mniej milczenia" najwięcej emocji wywołuje historia Marcina, którą pisarka postanowiła pozostawić w oryginalnej formie korespondencji mailowej. 33-letni dziś informatyk nie został bohaterem opowiadania Marty Fox. Sam relacjonuje swoją historię, ale czyni to aż boleśnie szczegółowo i analitycznie. Nie wstydzi się przyznać zarówno do tego, w jaki sposób poniżali go rodzice, jak i do seksu z przypadkowymi partnerami czy alkoholizmu, którymi odreagowywał urazy z dzieciństwa. 🌻🌻🌻Do kogo więc skierowana jest ta książka? Chyba do wszystkich, którzy mają lub będą mieć dzieci. "Coraz mniej milczenia" uczy, pozostając przy tym naprawdę dobrą beletrystyką, z jakich zachowań rodziców i opiekunów biorą się ludzie "zasznurowani", nieumiejący wybaczyć, a jednocześnie tęskniący za prawdziwymi matkami czy ojcami.🌻🌻🌻 To ja nią byłam, dawno, bo ponad czterdzieści lat temu. Mało kto znał moje imię. Nauczyciele wywoływali mnie po nazwisku albo po numerze z dziennika, a w klasie i na podwórku mówiono - ta z kokardami. Nawet jak udało mi się je ściągnąć i schować do kieszeni, to też tak na mnie wołano: Hej, ty z kokardami albo - ty, kokarda. Dwie sterczące kokardy, niebieskie albo białe, nylonowe, czyli modne, nie byle jakie, nie trzeba było ich prasować, wystarczyło tylko uprać, wysuszyć i zawiązać. Musiałam o nie dbać, podobnie jak o biały kołnierzyk przy granatowym fartuszku, niemnący, też z nylonowej tkaniny, z dziurkami na guziki, dzięki którym można go było przypinać, zamiast przyszywać. Zawsze wieczorem, jeszcze przed rachunkiem sumienia i modlitwą, musiałam pokazać mojej opiekunce, którą miałam obowiązek nazywać ciocią, jak jestem przygotowana do szkoły. Sprawdzała zeszyty, dzienniczek ucznia, na koniec kołnierzyk i kokardy. Mój czysty kołnierzyk oraz sterczące kokardy świadczyły o mnie, a bardziej o cioci, która mnie wyrwała z dołów społecznych i postanowiła wychować na porządną, co znaczyło - w każdym calu bogobojną dziewczynę, a później kobietę. Nie szczędziła na to sił i środków. Zapamiętałam to sformułowanie. Ciocia (w obecności obcych koniecznie: ciotunia) przy lada okazji, a także bez niej, nie bacząc na miejsce, zwykła wpadać w koturnowy styl i przemawiać. - Moje drogie dziecko, my nie będziemy szczędzić sił i środków na to, by wytępić w tobie złe przyzwyczajenia, naganne zachowania, my nie będziemy szczędzić sił i środków, by wychować cię na prawą w każdym calu kobietę! Wydawała mi się wówczas potężna i silna, byłam pewna, że nie tylko osiągnie swój cel, ale że osiągnie każdy cel, a po drodze jeszcze kilka gór przestawi, jeśliby takie się pojawiły niespodziewanie. Przemawiała w końcu w imieniu porządnej, mieszczańskiej rodziny, dbającej o cudze dziecko lepiej niż o swoje, co miało jej być policzone w niebiosach, tym bardziej, im mniej było dostrzegane i doceniane tutaj. Ślady tego teatralnego stylu odnajdowałam po latach w patetycznych przemówieniach wodzów naszego upadającego socjalistycznego państwa i od razu miałam potrzebę stanąć przed I sekretarzem na baczność niczym przed ciotunią. Słowa "szczędzić", a także w "każdym calu" mam w repertuarze do dziś, mimo że wielekroć przysięgałam sobie wykreślić je ze swojego słownika. Podczas tych przemówień nieodmiennie czułam podniosłość chwili, a także różnicę pomiędzy jej odświętnością a zwykłymi dniami, w których byłam nazywana "niewdzięczną dziewuchą". - Ta niewdzięczna dziewucha znów się zmoczyła - wrzask babci i mocne klaśnięcie mnie w twarz przerwały przemówienie ciotuni, babci synowej. - Ty wstrętna paskudo, ty złośliwy potworze - ciocia wykazywała się zawsze większą elokwencją - czy nie umiesz sygnalizować swoich potrzeb? Nie czujesz, kiedy ci się chce, nie umiesz powiedzieć albo zrobić bez mówienia, dyskretnie, za to we właściwym miejscu? Przecież psa łatwiej wyszkolić niż ciebie! Ale psy nie są złośliwe wobec swojego pana, psy są wierne i wiedzą, czym powinna być wdzięczność za to, że się je przygarnęło. Oj, będziesz ty się w piekle smażyć, będziesz. Za karę nie dostawałam kolacji albo zamykano mnie w ciemnej komórce z rupieciami, czasem w łazience, w której było zawsze zimno, nawet w lecie, z wyjątkiem soboty, bo wówczas w wysokim łazienkowym piecu palił się ogień i nagrzewał wodę do kąpieli dla wszystkich domowników. Wolałam łazienkę. Było w niej więcej miejsca, mogłam się położyć na drewnianej podłodze, pomiędzy muszlą klozetową a wanną, przykryć się ręcznikiem i marzyć o tym, by Pan Bóg mnie ukarał, jak chce, byle tylko nie powiedział o mnie zbyt wiele złego o mnie rodzicom, bo ci gotowi nigdy mnie od ciotuni do siebie nie zabrać. Komórki się bardziej bałam, było tam mniej miejsca, śmierdziało starymi kartoflami, a na dodatek to właśnie w komórce ukrywał się Liczyrzepa, który najlepiej wiedział, co zrobić z niegrzecznymi dziewczynkami sikającymi w majtki, nie dość że w nocy, to jeszcze w dzień, nie dość że w dzień, to jeszcze podczas podniosłej chwili, w której ciocia nie szczędziła sił i środków. Postanowiono więc oduczyć mnie sikania gdzie popadnie metodami niczym nie różniącymi się od tych, które stosowano wobec psa. Nie wzięto tylko pod uwagę jednego - mojej wyjątkowej odporności pedagogicznej, pozwalającej mi trwać przy swoich przyzwyczajeniach bez względu na ilość niezjedzonych kolacji, godzin spędzonych w ciemnościach razem z kartoflami lub pastami do podłóg, którymi w każdy piątek nacierałam czerwone, drewniane podłogowe deski, łącznie z drewnianymi listwami biegnącymi wzdłuż ścian, a potem siadałam na flanelowej szmacie, w rękach trzymając dwie następne szmaty i wybłyszczałam tę podłogę, bo musiała być tak świecąca jak wujka lakierki, o które też miałam obowiązek dbać. Ciocia była uparta i ja byłam uparta. Trzeba przyznać, zadała sobie dużo trudu, wstając co najmniej trzy razy w ciągu nocy i wyciągając mnie do ubikacji, żebym się wysikała, do czego byłam zmuszana prośbą i groźbą, puszczaniem wody do umywalki, gwizdaniem, na nawet wkładaniem nóg do miski z zimną wodą. Efekty owej troski zazwyczaj było widać rano, kiedy to służąca, młoda dziewczyna śpiąca w służbówce, zabierała prześcieradło do prania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KlotyldkaM---ku ostrzezeniu
Nie wzięto tylko pod uwagę jednego - mojej wyjątkowej odporności pedagogicznej, pozwalającej mi trwać przy swoich przyzwyczajeniach bez względu na ilość niezjedzonych kolacji, godzin spędzonych w ciemnościach razem z kartoflami lub pastami do podłóg, którymi w każdy piątek nacierałam czerwone, drewniane podłogowe deski, łącznie z drewnianymi listwami biegnącymi wzdłuż ścian, a potem siadałam na flanelowej szmacie, w rękach trzymając dwie następne szmaty i wybłyszczałam tę podłogę, bo musiała być tak świecąca jak wujka lakierki, o które też miałam obowiązek dbać. Ciocia była uparta i ja byłam uparta. Trzeba przyznać, zadała sobie dużo trudu, wstając co najmniej trzy razy w ciągu nocy i wyciągając mnie do ubikacji, żebym się wysikała, do czego byłam zmuszana prośbą i groźbą, puszczaniem wody do umywalki, gwizdaniem, na nawet wkładaniem nóg do miski z zimną wodą. Efekty owej troski zazwyczaj było widać rano, kiedy to służąca, młoda dziewczyna śpiąca w służbówce, zabierała prześcieradło do prania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biezacy rachunek
Gilles Tibo Dziewczynka, która przestała się uśmiechać Ewa ma sekret. Straszny sekret, którego nie może nikomu zdradzić. Tylko pewien pan go zna. Pan, którego Ewa się boi i który daje jej prezenty, żeby milczała. Mała dziewczynka pogrąża się w ciszy. Przestała mówić. Przestała się bawić. Przestała się uśmiechać. Mijają dni i noce, rozpacz opanowuje jej ciało. Aż do dnia, w którym jeden z rysunków ujawnia to, co ją dręczy i doprowadza w końcu do znalezienia odpowiednich słów. Słów, które przynoszą ulgę i bezpieczeństwo. ---------------------------------------------------------------------------------- Elżbieta Zubrzycka Czy mogę pogłaskać psa? Poznaj zanim zaufasz Czy zauważyłeś już, że spinacz jest figurą etyczną? Że pęk kluczy i uliczna latarnia mogą opowiadać o miłości? Wiesz, że pralka naucza o migracji dusz, a wózek z supermarketu o pomieszaniu uczuć? Czy kiedykolwiek dostrzegłeś metafizykę śmietnika, mądrość parasola, rewolucję odkurzacza? ---------------------------------------------------------------------------------- Elżbieta Zubrzycka Powiedz komuś. Co każde dziecko powinno wiedzieć. Co musi wiedzieć dziecko, aby było bardziej bezpieczne wśród ludzi? Rozmawianie z dziećmi na trudne tematy sprawia nam kłopot. ---------------------------------------------------------------------------------- Marcie Aboff NIe lubię łaskotek. Prawo dziecka do mówienia „nie” Łaskotki wujka powodują, ze chłopiec czuje się tak, jakby jego wnętrze rozpadało sie na kawałki. Kocha swojego wujka, ale nie te łaskotki. ------------------------------------------------------------------------------------ Elżbieta Zubrzycka Słup soli. Jak powstrzymać szkolnych dręczycieli Dręczenie dzieci przez dzieci staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem. Ta książka pokazuje, jak milczenie i bierna postawa obserwatorów wspiera szkolnych dręczycieli i zachęca ich do działania. Co może zrobić pojedyncze dziecko, aby się przeciwstawić? ------------------------------------------------------------------------------ Catherine DePino, Gilles Deleuze Śmierdzący ser. Jak bronić się przed przemocą w szkole "Guz mówił do koleżków: Chcecie poznać kogoś, kto cuchnie jak śmierdzący ser? Hej, śmierdzący serze, daj mi pracę domową, bo chcę ja przepisać. Spojrzałem w złe zielone oczy Guza"... --------------------------------------------------------------------------------------- http://czytelnia.onet.pl/1,89,katalog.html wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Marianna
KU PRZESTRODZE.................... Molestowanie dzieci może i tak wyglądać: Dziecko płacze. Ojciec nie potrafiąc sobie z płaczem poradzić mówi mu: jak bedziesz płakał to sobie pójdę i więcej nie wróce. Za płacz ojciec chce zbić czterolatka. Po krótkim czasie ojciec opuszcza matkę i dziecko mówiac do dziecka: jak już będziesz miał nowego tatę, to pamiętaj, że ja cie bardzo kocham. Dziecko ma zaburzone poczucie bezpieczeństwa(brak ojca, który odchodzi) i jednocześnie wini za to SIEBIE, swój płacz. Zaczyna moczyć się do majtek. I to jest molestowanie w białych rękawiczkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biezacy rachunek
• Jak uchronić dziecko przed przemocą Ketterman Grace • Jak wychować wyjątkowe dziecko. Poradnik dla rodziców Jan-Uwe Rogge, Bettina Mähler • Jak wychowywać dziecko i nie oszaleć? Kevin Leman • Jak zachęcić dziecko do nauki Cheri Fuller ------------------------------------------------------------------------------------ Wiecej na tych stronach, sa rowniez fragmenty co do kazdej z ksiazek: http://czytelnia.onet.pl/1,89,4,katalog.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biezacy rachunek
• Macierzyństo Heidi Bratton • Mała Księga Uścisków Kathleen Keating • Mama i sens życia Irvin D. Yalom • Marka. Wizja i tworzenie marki Leslie de Chernatony • Matki i córki. Nie przestawaj mnie kochać Ann F. Carron • Melancholia niewiniątek Jean-Pierre Milovanoff ------------------------------------------------------------------------------------- Rowniez z tej strony co powyzej, mozna na kazda z ksiazek zerknac i poczytac fragmenty ;-) http://czytelnia.onet.pl/1,89,6,katalog.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×