Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lenaaa

niedoczynność tarczycy

Polecane posty

Gość she_99
do takiej jednej nerwowej ;) Każdy organizm jest inny, może twój potrzebuje więcej czasu, żeby dopasować odpowiednią dawkę leku. Ty się leczysz rok, a ja trzy lata i... nie zauważyłam u siebie jakichś diametralnych różnic... Z początku byłam niesamowicie ospała, miałam ogromne problemy ze skupieniem i wszystkie te objawy, o których pisałaś, ale z czasem zaczęło się to wszystko 'zamazywać'. Jakąś taką zauważalna poprawa nastąpiła jakieś 2 lata po rozpoczęciu leczenia (czyli rok temu), ale teraz czuję, że znowu coś jest we mnie nie tak, znowu zaczynam być wybuchowa i denerwować się bez powodu... Muszę iść do lekarza, zrobię badania, pewnie od poprzedniej wizyty zmienił się pozoim hormonów (a u mnie one bardzo 'świrują') i dawka, którą teraz przyjmuję jest już nieaktualna. Też miałam problemy z nauką (ze skupieniem się) - 3 lata mojego leczenia przypadły akurat na naukę w liceum, ale można się przemóc, poćwiczyć silną wolę i będzie ok :) wyniki miałam całkiem niezłe (pasek na świadectwie), matura dobrze zdana, więc sądzę, że problemy z koncentracją i u ciebie okażą się przejściowe :) pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna nerwowa P
Do She_99 dziękuję za pocieszenie :) ale jakoś nie wierze, że z tego wyjdę :/ u mnie poziom TSH na początku był bardzo wysoki, potem się jakoś uregulowało, a ostatnio jeszcze wyższy niż na początku :( aj mam już dosyć tego wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość layla...
taka jedna ---- doskonale Cię rozumiem. Ja już leczę się chyba z 7 lat, a efektów jak nie było tak nie ma. Nie chcę tu nikogo straszyć, ale prosić Was o radę, co mam robić? Bo tak źle jak jest teraz, to jeszcze nigdy nie było. Przede wszystkim wykańczam się psychicznie i boję się, że to się skończy depresją :( Nic mi się nie chce, na nic nie mam ochoty; najchętniej bym nic nie robiła tylko leżała, ale tego też mi się nie chce (mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi). Na dodatek jestem strasznie rozchwiana emocjonalnie - płaczę bez powodu, wszystko mnie denerwuje. Do tego dochodzi ciągłe uczucie zmęczenia i wspomniany strach przed depresją (znam ludzi, którzy się na nią leczą i wiem, że to strasznie ciężka choroba dlatego tak się boję). Może ktoś miał podobnie i z tego wyszedł? Będę wdzięczna za każdą radę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she_99
layla, rozumiem cię doskonale... kładąc się spać nie mam ochoty na sen, rano ogarnia mnie niechęć dosłownie do wszystkich i wszystkiego... Ani leżeć mi się nie che, ani wstać, a co dopiero myśl, że trzeba będzie coś robić... No ale co? Przecież nawet nie ma się zbytnio siły. Człowiek wstaje i ta niechęć cały czas towarzyszy... Ja to sobie tłumaczę tym, że to jest kwestia leków (mianowicie zła dawka). W najbliższym czasie wybieram się do lekarza, więc może coś poradzimy :) (tak w ogóle, to lekarza muszę zmienić, bo ten, do którego chodziłam przez 3 lata cały czas mówił, że trzeba czekać... że wszystko się wynormuje, tylko trzeba czekać i się wtrącał w sprawy ginekologiczne. Wkurzało mnie to jak nie wiem, bo niby dużo mówił, ale jakoś to leczenie nie dawało zbytnich efektów :/) Co do rozchwiania emocjonalnego - też mam, w ostatnim czasie bardzo nasilone, ale jestem w o tlye dobrej sytuacji, że mam się czego uczepić - 'wynoszę' się z domu, idę na studia, najprawdopodobniej czeka mnie akademik - czyli zmieniam diametralnie swoje życie. I to nie jest już odległe marzenie, że kiedyś, kiedyś coś się zmieni w moim życiu, tylko namacalny miesiąc i dzięki temu jestem w jako takiej kondycji psychicznej. I sądzę, że taka właśnie zmiana w życiu jest bardzo dobrym lekiem. Wiem, że nie każdy ma szansę na totalną zmianę otoczenia, ale można robić wiele różnych rzeczy, które odmienią monotonny tryb życia. Tak mi się wydaje... a ty, nerwowa, może skonsultuj się z innym lekarzem. Nie podważam kompetencji tego, do którego chodzisz, ale lekarz to też człowiek - czegoś może nie zauważyć, coś pominąć, czegoś nie pokojarzyć... A może ktoś będzie miał inny pomysł, może skuteczny.. Skonsultować się można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość layla...
she99 widzę, że nie tylko ja mam problemy z dobraniem dawki leków :/ Idę do lekarza jutro, ale już nie liczę na to, że coś wymyśli. Babka ostatnio (przez ostatni rok) to nawet próbowała coś wykombinować, ale tak naprawdę ma małe pole manewru i nic na razie nie zdało rezultatu :( Byłam już u kilku endokrynologów i żaden nie wpadł na pomysł co zrobić, żeby leczenie w końcu było skuteczne. Najgorsze jest to, że już biorę strasznie dużą dawkę, a zapowiada się na jeszcze większą. Niedługo wątroba mi wysiądzie przez te wszystkie leki. Na dodatek mam tak rozchwiany metabolizm i gospodarkę hormonalną, że praktycznie w przeciągu tygodnia czy dwóch tsh potrafi mi skoczyć np. z 5 do 80! masakra. Gdyby ktoś z Was znał naprawdę dobrego endokrynologa, ale takiego, który nie zwiększa tylko dawek leków, ale stara się jeszcze cokolwiek innego zrobić, żeby pacjent czuł się lepiej, to bardzo proszę o namiary. Miasto nie ma znaczenia, bo jestem tak zdesperowana, że pojadę nawet na drugi koniec Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jutro ...
odbieram wyniki badań ... ciekawe czy mam coś ztarczycą, czy jest zdrowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she_99
hmm... sama nie wiem, czy to dobre doradztwo... chodzi, layla, o tego lekarza... Ja chodziłam do takiego jednego, ale teraz zamierzam go zmienić (z resztą już o tym pisałam...). Początkowo byłam nim zachwycona, bo widać, że jest bardzo wykztałcony, zna się na rzeczy i sprawia wrażenie 'fachowca' w swojej dziedzinie. Bardzo dużo wyjaśnia, szuka przyczyn schorzeń i problemów, a nie tylko zwalcza objawy, przy każdej wizycie robi usg i bardzo racjonalnie dobiera dawki leków. Proponował mi nawet leki antydepresyjne na te moje 'humorki'... Mam ochotę zmienić lekarza tylko i wyłącznie z jednego powodu - brak jakiegokolwiek porozumienia endokrynologa z ginekologiem, a u mnie obydwie sprawy są bardzo ważne, bo mam poblemy z tarczycą i z miesiączkami (nieregularne, bolesne i BAAAARDZO obfite). Ginekolog zaleca to, endokrynolog definitywnie zabrania... ten chce mi dać taki lek, tamten mówi, że to niepotrzebne... i tak w kółko. Nawzajem podważają swoje kompetencje. Wyszukałam jakiegoś lekarza endokrynologa-ginekologa i myślę, że w koncu się jakoś 'dogadamy'... Jeśli tylko chcesz, mogę ci dać namiary na tamtego lekarza - w mysłowicach. przyjmuje prywatnie (na kasę podobno też, ale ja chodziłam tylko prywatnie) i jest dosyć drogi... Początkowo brał 75zł, potem 100, a jak byłam ostatnio, to już 130 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieciom sie nudzi ...
Ktoś tu napisał ... że po braniu hormonów na niedoczynnośc tarczycy się nie chudnie ... bzdura ... wiele osob otylych po uregulowaniu hormonow wreszcie zaczynaja chudnac (przy diecie) ... Stosowalam miliard diet i nic nie dawaly ... okazalo sie ze wsystko lezy w mojej tarczycy ... odkad sie lecze nareszcie chudne :) normalnie ... a nie 1 kg na miesiac jak to bylo wczesniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yarco
Cześć wszystkim, Słuchajcie, czy przy niedoczynności tarczycy któreś z was zauważyło wzmożone wypadanie włosów, łamliwość/rozdwajanie paznokci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzedniczek...
do yarco--przy niedoczynnosci ,nieleczonej jednym z objawow jest wypadanie wlosow,sucha skóra,suche zrogowaciałe łokcie i kolana itp DO wszystkich mlodych dziewczyn--nie wiem ,czy endynokrolog wam mowil---ale gdyby zdazyla sie ciąża---to bardzo wazne ,aby dobrze dobrac leki--i byc pod stałaą opieką endo --bo moze urodzic sie dziecko chore !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzedniczek...
Moja historia jest troszke inna Zawsze bylam bardzo szczupła--164 cm i 46 kg.Jak szłam do porodu to wazyłam 53 kg--a dziecka się urodziło 3100. Kiedy zaczely się moje kłopoty z niedoczynnoscią --nieregularnie i obfite miesiączki,garsciami wypadały mi włosy i przytyłam 20 kg w ciągu kilku miesiecy,miałam anemie, spałam cały dzien i cała noc.Zgłosiłam się do lekarza pierwszego kontaktu i od razu dostałam skierowanie do endokrynologa.Kiedy zaczełam się leczyc---miesiączki normalne,regularne,anemia odpusciła,stan włosow i skory się poprawił.Mam tylko kłopot z wagą .Udało mi sie schudnąc 10 kg ,ale kiedy rzuciłam papierosy znow mi przybyło ...ale zyje normalnie--pracuje itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 43 lata.Lecze niedoczynnosc od 2000r.Kłopoty się rozpoczęły kiedy nagle przytyłam 20 kg,nic mi sie nie chciało,cały dzien bym tylko spała,włosy wypadały ,miesiaczki miałam co 6 tygodni,były bardzo obfite.A do tego takie zniechęcenie,nic mnie nie cieszyło,błachostki denerwowały,\"byle co \"urastało do rangi PROBLEMU. Kiedy rozpoczełam leczenie schudłam ,zmieniło sie moje nastawienie do życia,oczywiscie kłopoty z waga mam nadal,mam dni kiedy tylko mysle --co tu zjesc??,mam ochote na alkohol ,a po winku mam większy apetyt..i tak w kółko. Ale zyje normalnie,chodze do pracy...cieszą mnie rózne rzeczy...poziom hormonow we krwi mozna wyregulowac, a dzieki temu wszystkie życiowe funcje wracają do normy.Ostatnio postanowiłam schudnąc.Zrezygnowałam ze słodyczy, alkocholu, tłustych potraw , nie jem po 18-stej itp.Niestety chudniecie jest bardzo powolne--1 kg miesięcznie.Prace mam takę , ze 8 godzin na nogach.Po powrocie do domu juz nie chce mi sie cwiczyć,biegać...moze gdybym się zmusiła, to postępy w odchudzaniu były by szybsze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robroy
Sluchajcie (sorki ale nie mam polskich znakow) Maie racje odnosnie niedoczynnosci tarczycy. Ale jest tak ze jak sie bierze zalecana dawke leku (ktory jest calkiem slodki :) jak nalek - taki maly cukierek) to wszysko bedzie ok. Trzeba tylko przestrzegac zalecen lekarzy - tj 30 min przed 1 posilkiem 1 pigula, raz na pol roku badania krwi - tsh, i regoralna wizyta - patrz wyzej - u specjalisty. Duzo ludzi choruje na ta chorobe (mlodych i starszych) ale nie martwcie sie z tym mozna zyc. Nic sie w waszym zyciu nie powinno zmienic poza faktem porannej slodkiej pigulki. Wasz stan samopoczucia radykalnie ulegnie poprwie od momentu ustabilizowania dawki hormonu. Co do powiklan to ostanio mi lekarz powiedziala - a zapomnialam panu powiedziec - moze byc pane (ale nie musi w podmiocie domyslnym) pewnego dnia BEZPLODNY. Mlody jestem wiec tym faktem sie za bardzo nie przejalem i zrobilem sobie z zona dziecka. Wiec ludziska glowa do gory i nie zamarwiajcie sie bo zycie jaest zbyt krokie i piekne by sie tym malym schorzeniem przemowac. BIERZCIE TYLKO TE CUKIERKI i zyjcie dalej Pozdrawiam Robert

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati1979
cześc - mam 28 lat i niedawno dowiedziałam się całkiem przypadkiem bo na urodzinychciałam byc "super bohaterem" i ddac krew jako honorowy krwiodawca i jak byłam w tej stacji - zrobili mi wszystkie badania przed pobraniem krwi i wyszło że mam wysoki poziom leukocytów czyli jakieś wewnętrzne zapalenie organizmu - i sie zrobiło zamieszanie i wypytywanie czy nie jestem chora czy nie brałam antybiotyków ostatnio, itp. dostałam dyskwalifikacje na oddawanie krwi - co mnie ogromnie zasmuciło :(( - i odesłali mnie do lekarza pierwszego kontaktu - tam zrobili mi badania dokładne na wszystko i okazało sie że mam niedoczynośc tarczycy... byłam już na wizycie u endokrynologa - mam 207 antyciał tarczycy - czyli mój organizm sam zżera mnie od śroka - norma jest do 34 - w usg wyszło mi jakieś niejednorodne płaty po lewej stronie - dostałam tabetki które mam jeśc codziennie rano przed posikiem - i sie załamałam - wszystkie te objawy o których sie pisze przy niedoczynności mam - czyli wypadanie włosów, sucha skóra, sennośc, zaparcia i przyrost wagi - wiec to siedziało we mnie już długo.... niewiem co teraz będzie - gdyż nie mogę zajśc w ciąże dopóki nie unormuje sie poziom tsh a nawet jeśli to podobno ciąża i niedoczynośc to zagrożenie dla dziecka - mogę nie donosic ciąży, poronic lub urodzic dziecko z wadami - wiecie coś na ten temat - odezwijcie sie !!! i jeszcze jedno - lekarka pierwszego kontaktu powiedziała że biorąc tabletki na tsh się tyje i to ostro - wręcz powiedziała że ok 4 kg miesięcznie i jak pójdę na wizytę do endokrynologa w styczniu jak mam umówioną to napewno już nie w tych spodniach co jestem bo tyle utyję.... dała nam wybór - mamy sie zastanowic z mężem czy nie będę sie leczyc i nie bede tyc lub będe sie leczyc i kiedys bedziemy mogli miec dzieci - ale też niewiedomo czy zdrowe - STRASZNE!! poradźcie mi coś - czy to co sie dowiedziałam - czy to PRAWDA?? jest jakaś specjalna dieta dla niedoczynności tarczycy? słyszałam że nie można jeśc brokułów i kukurydzy, ale czemu to niewiem - same niewiadome - POMÓŻCIE - Napiszcie - mogę tez umówic sie na rozmowę na gg lub skype Pozdrawiam kati

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bystrooka
kati1979 nie sluchaj lekarzy ze przytyjesz po tabletkach ja bralam przez 6 lat i nie przytylam jezeli chcesz pogadac to moj numer gg 4734000 napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaa
Nie siejcie paniki. ;) Mam 16 lat i od dwóch lat biorę hormony. Co prawda nadal mam objawy z tą chorobą związane tj. sucha skóra, wypadanie włosów, senność, trudno mi się skoncentrować itd. ale oprócz pamiętania o tej jednej tabletce to to nie jest nic strasznego. Oczywiście - utrudnia życie mi najbardziej przez to że nim chorowałam nauka była dla mnie bardzo łatwa, a od czasu gdy wiem o mojej chorobie na coś na co poświęcałam godzinę teraz muszę poświęcić trzy. Może to również siła działania podswiadomości - nie wiem. Co do przybierania na wadze to ja przy wzroście ok. 168 ważę jakieś 56 kg - wiem z wiekiem to wszystko może jeszcze się radykalnie zmienić, ale póki co nie narzekam. To wszystko zależy od tego jak się odżywiamy itd.itd. chociaż prawdą jest że przez naszą chorobę łatwiej jest nam utyć. A co do zachodzenia w ciążę nie ma się co martwić na zapas. Mój lekarz powiedział że po prostu za kilkanaście lat gdy zajdę w ciążę muszę mieć na uwadze to że muszę dużo bardziej o siebie dbac i czesciej chodzić do lekarza niż zdrowe kobiety. A ryzyko urodzenia chorego dziecka nie jest wcale takie duże. Moja mama {pracuje w szpitalu} że dużo pacjentek chorych na niedoczynność tarczycy rodzi zdrowe dzieci. Tak samo jak zdrowa kobieta może urodzić chore dziecko tak i kobieta z niedoczynnością tarczycy może urodzić chore. I na odwrót. Wiem, że możecie odebrać to tak że jakaś głupia 16 letnia dziewczynka napisała to co jej mama i lekarz powiedzieli i nic o tej chorobie nie wie. Ale wierzcie mi wiem o niej dość dużo. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olu
No miło że ktoś o tym pisze. Mam 15 lat i 2 lata temu dowiedziałam się że jestem chora... No cóż... Biorę leki (Eurythox 75). Jutro mam wizytę a 20.11. jadę do sanatorium w Ameryce ( warm - maz ) . Wiem że za jakiś czas czeka mnie wycięcie tarczycy.I wtedy zgubie troszkę . Po lekarstwach się nie chudnie. Poprawia się odrobinkę sampoczucie. One mają stymulowac zaburzoną pracę tarczycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarcza
Hej. Ja choruję na niedoczynnośc tarczycy 2,5 roku, oczywiście bez poprawy.Gdy zachorowałam miałam b.niską nadczynnośc, więc podali mi jod i wtedy zaczęły się problemy z niedoczynnością.W tej chwili już mam czwartego endokrynologa ponieważ nie potrafią dojśc z moją tarczycą do ładu,nie dlatego że sama sobie ich zmieniam tylko odbijają mnie jak piłeczkę na konsultację.z miesiąca na miesiąc mam inny wynik,raz niski raz wysoki.Tylko to dziwne bo ja się dobrze czuję,nie tyję mimo dużych dawek hormonów,włosy mam grube, nie jestem senna.Jedyne co pasuje do tej choroby to,to że mam problemy z koncentracją oraz wystąpiły u mnie dwa poronienia.Bardzo z mężem chcemy miec dziecko ale to teraz nie możliwe, dopiero jak tarczyca się unormuje to wtedy może się uda.Pewnie jak będę miała 50 lat.Jestem załamana,cierpię z tego powodu.Ta choroba jest okropna,prawda dziewczyny?Musimy byc silne i miec nadzieję że kiedyś się ona odczepi...Trochę się rozpisałam,mogłabym tak jeszcze. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam niedoczynność, przy normie 0,27 - 4,20 mam 7. Choć wynik ciągle się waha, z poniedziałek zrobię sobie badanie bo jestem ciekawa jak tym razem będzie. Od wczoraj biorę hormony euthyrox 50. Oczywiście endo stwierdziła, że ABSOLUTNIE żadnych efektów ubocznych i się ABSOLUTNIE NIE TYJE ale jakoś wszyscy któzy przyjmują ten lek mają inne doświadczenia. Zastanawia mnie dlaczego lekarze cisną takie kity ludziom, jak można kłamać prosto w oczy. I po jaką cholerę dają te leki skoro tu np. wiele osób pisze, że leczą się latami i nic to nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarcza
Wando 1 przejmujesz się na wyrost.W tej chwili masz niską dawkę tego leku, ja brałam ten sam lek przez 2 lata i to dawkę 150 i nie tyłam.Nie jest powiedziane na 100%,że musisz przytyc,wszystko zależy od tolerancji organizmu.W tej chwili biorę już inny lek o nazwie NOVOTHYRAL, w dawce 100 i też nie tyję,choc nie wiem czy tak będzie zawsze.Bądz dobrej myśli.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarcza - postaram się ale ostatnio to bardzo trudne. Życzę wam aby spełniło się wasze marzenie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie praktykowane
O co chodzi z tymi cukierkami ? Przeciez tabletki na niedoczynnosc sie lyka a nie ssie ??? A moze robie cos zle ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba było tylko tak napisane, tabletki na niedoczynność się łyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkura
Witam serdecznie. W ubieglym roku po dlugim czasie zlego samopoczucia (rowniez problemy z sercem i cisnieniem) w koncu wyktyto u mnie nadczynnosc tarczycy. We wrzesniu dostalam jod, kontrola w listopadzie-zadnych zmian (czulam sie jednak niezle) natomiast od stycznia wszystkie opisywane objawy niedoczynnosci i tsh 32. Masakra. Spie,zimno,niechec do wszystkiego. Dostalam Euthyrox- mam nadzieje,ze to minie. Za miesiac wyjazd w gory a ja? zamiast snowboardu kocyk lub kolderka :(( pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1111
Ja mam niedoczynnosc i lecze sie od 7 miesiecy, mam najnizsza dawke hormonow....cos okropnego. Jestem uzalezniona od silowni, speeningu, aerobiku bo wiem ze potwafie szybko przytyc, od zawsze mialam do tego tedencje. Jem prawie jak anokektyczka a wygladam normalnie. nie jem nic po 17-18, jestem przewrazliwiona na punkcie swojej figury i zawsze musze cosbie cos odmowic zeby nie przytyc. Wiekszosc objawów minelo ale nie wszystkie. Ciekawa jestem czy kiedys odstawie te tabletki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12234567
witam.... wszyscy pisza o nadczynnosci lub niedoczynnosci.ja mam inny problem,mam 2 guzy (wola), nie moge ich leczyc bo sa nieaktywne hormonalnie.jeden ma 2x4 cm a drugi 7x4 tzn to sa wyniki z listopada a mamy prawie marzec.czuje ze od tamtego momentu powiekszyly sie.ten mniejszy przesowa i uciska mi tchawice przez co mam trudnosci z oddychaniem.wiekszy uwidacznia sie na zewnatrz co wyglada nieco krepujaco.bylam dzis na badaniac w szpitalu, wyniki w piatek wiec zobaczymy co dalej.... gdy ja sie dowiedzialam zaczelam widziec stopniowe przybieraie na wadze.w sumie zawsze mialam na czym siedziec i czym oddychac,\\,zdalam sobie sprawe ze to chyba przez ta tarczycy ktora jak wiadomo zle wplywa na caly organizm.ale czas to zmieni, zaczynam odchudzanie i wszystkim polecam skakanie na skakance, dobrze wplywa na uda i ramiona.poza tym brzuszki i bieganie i damy rade.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarunia 988
czy w niedoczyności tarczycy mogą wystąpić bole głowy ? i utrata przytomności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiunia 22
Czesc!! Mam 22 lata i od tygodnia wiem że mam niedoczynność tarczycy dziwi mnie to bo wszystki panie piszecie że niedoczynnosć mają kobiety z nadwaga, ja mam 170 cm wzrostu i waże 48 kg a wazyłam 56 kg w szybkim tempie powiedziała bym wrecz zastarszajacy zaczełam chudnąć!Mam 2 dzieci i troche przeraża mnie ta choroba boje sie że przez nia nie bede mogła normalnie funkcjonować tak jak to było wczesniej teraz sie bardzo szybko mecze dusznosci pocenie sie zaburzenia miesiaczkowania moje ciało bardzo sie zmieniło i ja sama zazwyczaj jestem osoba bardzo spokojna teraz wszystko mnie denerwuje rozprasza nie moge sie na niczym skupić napady lęku! Boje sie tego co bedzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×