Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Winogronka8

czy skonczylyscie studia majac dziecko?

Polecane posty

Gość jestem facetem ale jesli moge
a do AnAnA powiem tak... Znam wspaniala, starsza od siebie dziewczyne, niestety zamezna juz, ktora naprawde podziwiam i chcialbym znalezc kiedys taka zone. Pod wieloma wzgledami podziwiam ja za madrosc zyciowa i nie rozpieszczanie dziecka. Pochodzi z bardzo biednej rodziny, udalo jej sie jednak wszystko co zamazyla bo byla konsekwentna. Skonczyla studia medyczne i zarabia tak duzo ze byla w stanie kupic mieszkanie za gotowke przed 30-stka.Ale nie o to chodzi. Dziecko wlasnie oddala do normalnego zlobka, chociaz mogla jakas nie wiadomo jak droga nianie wynajac.Na moje pytanie czemu miala wiele odpowiedzi: - zeby dziecko zawczasu odchorowalo choroby ktore musi odchorowac i w wieku 18 lat nie dostalo np. ciezkiej postaci ospy i nie umarlo od tego, - zeby dziecko nie wyroslo na "ksiezniczke" snobistyczna, - zeby umialo porozumiec sie z ludzmi z roznych kregow i potrafilo sobie 'poradzic' z nimi, - zeby docenilo ja, - zeby generalnie zsocjalizowalo sie i nabylo samodzielnosci, wartosc i szacunku do pracy itd. - zeby szybciej sie rozwinelo, - i wiele innych... Jak dla mnie WSPANIALA matka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnAnA
Ale pamietaj...żłobek żłobkowi nie równy...Nie każdy może trafić tak jak twoja przyjaciółka, ja śłyszałam od znajomych okropne opowieści, że ich dzieci były zaniedbane, nie zmieniano im wogóle pieluch (czerwona pupka) i ogólnie stawało się jakieś takie smutne a nie raz wręcz strachliwe po byciu w żłobku. Ja się bardzo ciesze że ten pierwszy roczek mojego synka spędzamy razem...nigdy nie było sytuacji abym nie była przy nim, mój syn bardzo z tego powodu jest szczęśliwy...widze to po nim, może poprostu faceci nie mają tego instynktu jakiego doświadczają kobiety po urodzeniu dziecka. A do żlobka jak już wspomniałam nie oddałabym dziecka...moja prawie 70letnia babcia będzie się nim zajmować, mój synek jest największym jej skarbem jak to powtarza i zawsze moge na nią liczyć (zresztą jak na cała rodzinę od mojej strony). A czy ty "jestem facetem ale jesli moge " masz dziecko?? Bo jeśli nie to wiedz że praca zawodowa w niczym nie przypomina wychowywania dziecka - przykładem jest że praca nie "obudzi cię" w nocy i nie "zacznie ząbkować".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka 29
W pierwszą (nieplanowaną ciążę zaszłam w klasie maturalnej.O ciąży nikt w szkole nic nie wiedział, nawet moje koleżanki.Ostatnie egzaminy zdawałam pod koniec piątego mies.ciąży.Studia zaoczne licencjackie zaczęłam gdy córka miała rok.Na trzecim roku zaszłam w drugą ciążę i egzamin licencjacki zdawałam dwa tygodnie po urodzeniu syna.Mając dwoje dzieci ukończyłam jeszcze studia magisterskie.Nie ukrywam, że kosztowało mnie to dużo pracy, nerw i nieprzespanych nocy, ale jestem z siebie dumna.Kiedy dowiedziałam się o pierwszej ciąży byłam załamana, gdyż nie tak to sobie zaplanowałam-najpierw miały być super studia, potem świetna praca a odzieciach nie myślałam w ogóle.Na szczęście miałam w sobie dużo samozaparcia i silnej woli ,żeby uczyć się dalej.Teraz znów jestem w ciąży(dzidzius urodzi się w kwietniu 2006) a córka ma już 10lat...KOchana nie martw się, wszystko będzie dobrze, trzeba tylko bardzo tego chcieć! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem facetem ale jesli moge
niestety praca potrafi mnie obudzic w nocy i zabkowac, a takze drzec morde na calego - pod postacia szefa lub klienta, ktory dzwoni ze cos sie wypier... i trzeba naprawic bo na 7 przychodza ludzie do pracy a system padl i trzeba postawic go z powrotem, wiec nadal uwazam ze akurat praca zawodowa potrafi byc nierzadko gorsza od dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem facetem ale jesli moge
zlobek zlobkowi nie rowny, studia studiom, szpital szpitalowi itd itd itd... ale od czego ma sie glowe - trzeba umiec wybrac wlasciwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnAnA
Zgadzam sie...trzeba wybrać właściwy ale nie raz problemem są pieniądze. Każda lepsza placówka czy to żłobek szkoła czy jak wspominasz szpital... to wszystko kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
Ja jestem na 1 roku ekonomii, moj dylemat nie polega na tym czy studiowac dalej czy nie, juz zdecydowalam ze przenosze sie z dziennych na zaoczne. Postawilam na rodzine, obecnie spodziewamy sie naszego malenstwa na przelomie luty/marzec (srodek sesji), problem polega na tym ze nasi rodzice pracuja zawodowo i nici z opieki nad malenstwem. Z mezem mieszkamy sami i rodzice stwierdzili ze skoro zakladamy wlasna rodzine to musimy sobie jakos radzic. Moj maz pracuje i konczy licencjata potem jeszcze magistra, oboje stwierdzilismy ze nie chcemy opiekunki damy sobie rade. Bardzo sie ciesze z takiego ukladu bo bede miala duzo czasu na dziecko i nauke, wiem ze wiele kobiet nie moze sobie pozwolic na siedzenie przy dziecku kiedy facet nie jest w stanie was utrzymac my na szczescie mozemy sobie na to pozwolic i bardzo nam to odpowiada. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
tak musze przyznac ci racje jestesmy za wygodni i sie z tym nie kryjemy, tyle ze mamy duzo kasy i nie borykamy sie z takimi problemami jak inni. Przykro mi z tego powodu, ale nie jestem taka uparta pomijam moje zdolnosci do nauki( nigdy nie bylam orlem) i wiem ze sobie po prostu poradze tak a nie inaczej a to ze tak wybralismy to kwestia tego ze mamy swoje mieszkanie, pieniadze i jestesmy niezalezni od rodzicow w innym wypadku pewnie tez bym wziela dziekanke, nie powiedzialam ze studia mam 90 km od domu i co zostawie meza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zanta
Rodziłam synka na trzecim roku studiów w grudniu, więc krótko przed sesją bez jakiejś większej przerwy i jakichkolwiek problemów pozdawałam wszystkie egzaminy i zaliczenia też dostałam z marszu. Nie brałam dziekanki, ani ITS, bo uznałam,że sobie poradze i nie myliłam się. Kolejny semestr zdałam z najlepszymi ocenami jakie do tej pory mogłam wywalczyć. Dodam że ciąża była zagrożona i sporo czasu spędziłam w szpitalu. Na 4 roku zaczęłam pracować i dziecko w tym czasie było u znajomej, a ona nie wzięła za opieke nzd synkiem ani złotóweczki! Kochana kobieta! Prace magisterską napisałam na 5 mając małego na kolankach albo u babci. Zdałam jako jedna z pierwszych na roku i potem wysłuchiwałam narzekań moich koleżanek ze studiów jakie to one biedne, zabiegane i w dodatku z nienapisaną pracą magisterską na karku. Zazdrościły mi permanentnie. Teraz też ,bo ma już 2 dzieciaczków, dom, faceta i fajną prace. Nie poddałam sie i w tym tkwi moja siła. Nie załamywać sie, zorganizować dobrze czas i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padlinka
ja zaszlam na 3 roku (studia zaoczne), urodzilam na poczatku 4, pod koniec 5-go znowu zaszlam(ale poronilam niestety...) i na jesieni bronie magistra! da rade trzeba sie tylko nie rozczulac nad soba i mniec kogos kto ci pomoze zajac sie dzieckiem jak jeses na wykladach. oczywiscie na dziennych jest na pewno trudniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×