Gość ika4 Napisano Wrzesień 2, 2005 edytko - fajnie że jesteś bo już się bałam że nikt tu dzisiaj nie zajrzy. jeśli chodzi o pierogi to ja ostanio gotowałam takie z mrożonki z jakimś mięskiem dla mojego męża. Cała paczka miała 500g a na sztuki to było ich 18 (takiej średniej wielkości) specjalnie liczyłam bo też chciałam się na nie skusić ale jakoś się zmobilizowałam. Więc wychodzi że jeden ma ok.30g. ALe takie mrożone są chyba cięższe niż takie świeże więc musisz sobie policzyć tylko tak mniej więcej. MIłego popołudnia i współczuję tej szkółki - ciężko się wraca po takim leniuchowaniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Winogronka8 3 Napisano Wrzesień 2, 2005 witam! u mnie bez specjalnych rewelacji:)zobaczymy co to w weekend bedzie hehe:) wlasnie wcinam nektarynke i jogobelle light;)dobilam do 1100kcal dzisiaj;) pozdrawiam i udanego weekendu zycze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Winogronka8 3 Napisano Wrzesień 4, 2005 heeeeeeeej dziewczyny! co z Wami?:) pewnie odpoczywacie sobie przez weekend:) pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karO_linA Napisano Wrzesień 4, 2005 Hejka :] Chciałabym do Was dołaczyc .. hehe .. ciezko bedzie .. zwłaszcza ze słodyczami ; p .. Ile waszym zdaniem powinnam scudnac skoro mam 168cm i ważę 58 kg ? :> Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
werek 0 Napisano Wrzesień 4, 2005 Heloki, wróciłam z Mazur:-) Przez dwa dni jeadłam pstrąga: w piątek z grilla, w sobotę na śniadanie to, co zostało z piątku,w sobotę wieczorem pstrąga wędzonego; a dziś na sniadanie to, co zostało z wczoraj;-) Bardzo dobra rybka, taki pstrąg, mało kaloryczny, a smaczny i zdrowy. Dzisiaj, niestety, złapał mnie dół i tęsknota za koniem i pofolgowałam sobie z owockami. Teraz nie mogę sie opanować i podżeram musli. Przywołajcie mnie do porządku! karO_linA---> wg. mnie nie musisz wcale chudnąć, ale jak sobie chcesz. Ja utknęłam na 64 kg. Gdyby udało się jeszcze zjechać ze dwa, to byłabym happy. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edyta11 Napisano Wrzesień 4, 2005 Siemka kobitki! Ojej ale ja już długo tutaj nie zaglądałam, ale nie miałam kiedy. Już niestety szkólka się zaczęła i na dodatek komp mi się zepsuł tzn. monitor ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i już teraz własnie mam bajerancki ekranik < lol>. Co tam u Was dziewczyny słychać? Myśle, że wszystko jest w jak najlepszym porządeczku. Od jutro moja dietka będzie tak wyglądać: Rano: 7.00- chleb razowy-90 kcal, pół łyżeczki masełka 40 kcal, pomidorek lub szynka z drobiu 70 kcal. Czyli taka mała kanapeczka z 300 kcal. POpołudnie: jak przyjde ze school, to zjem se jakieś warzywka ogóreczek albo marchewke. A na kolacyjke postaram się już nic nie zeżreć. Ostatnio złapałam jakiegoś doła i niestety nażarłam się jak świnia tzn.miałam napdy głodu no ale jutro wszystko będzie dobrze i wróci do normy. Mam nadzieje, że Wam jakoś lepiej poszło? No ale Sylwester na szczęście za 3 miechy prawie 4 więc pare kilosów da się zrzucić z 5 myśle, by się przydało. Witaj Karolinko fajnie że do nas dołączyłaś. Będziemy się razem wspólnie wspierać i wytrwamy ,damy rade bo inaczej nawet nie myśle. P.S Co myślicie o mojej dietce za dużo , czy może za mało jedzonka jest? Odpiszcie jakbyście mogły do ile kcal Wy się mieścicie? No to ja już mykam bo jutro na 8 musze wstawać Papapatki kolorowych i słodkich snów ** :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Winogronka8 3 Napisano Wrzesień 5, 2005 edyta11:) ja tam jestem przeciwniczka takich dietk...wiec szkody niz pozytku,wez pod uwage to,ze idziesz do szkoly i Twoj mozg musi pracowac a jesli zjesz rano tylko mala kanapke a potem tylko warzywka to napewno nawet myslec nie bedziesz umiala:( proponuje Ci 1000kcal na dzien,5 posilkow dziennie,glodnym sie nie chodzi a i 1kg mniej tygodniowo jest:) Ale,zrobisz jak chcesz,ja tylko proponuje:) werek ale fajnie sie masz:) ja jeszcze na Mazurach nigdy nie bylam:( pewnie wypoczeta i gotowa do boju?:> i pamietaj zadnego podjadania!!!! A ja przed chwilka zjadlam standardowe sniadanko(Nestle Fitness z mlekiem0,5%) i zabieram sie za sprzatanie (znowu zbedne kcal spale:P) facet do mnie przyjezdza na powazna rozmowe wrrr:( oby sie wszystko ulozylo ehhh:( pozdrawiam i zycze fajnego dnia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 5, 2005 witam po weekendzie - niestety dla mnie niezbyt udanym. Cały piątek i sobotę pieknie sie trzymałam na smych warzywach i owocach. w niedzielę też byłam dzielna - robiłam tort dla brata i nic nie podjadlam, ani razu nawet łyżeczki nie oblizałam...do momentu aż przyjechali goście i siedliśmy przy stole. I każdy zaczął rozprawiać że przecież tak ładnie wyglądam, że nie ma sensu się tak męczyć, że przecież niedługo będę chciała mieć dziecko i muszę normalnie jeśc, a poza tym to przecież uodziny mojego brata i nie wypada mi nie zjeść nawet jednego kawałeczka tortu no i...zjadłam - nawet nie zdążyłam nacieszyć się tym słodkim smakiem bo od razu dopadły mnie ogromne wyrzuty sumienia. zadzwoniłam do męża żeby się wyżalić a on - jeszcze na mnie nakrzyczał że to przecież nic takiego a ja robię aferę z powodu kawałka ciasta i zastrzegł sobie że jak wróci to nie chce słyszeć o żadnych moich dietach i nie pozwoli mi tak dalej żyć i będzie mnie pilnował żebym jadła normalnie. A ja już nie potrzebuję jeść normalnie i nawet nie chce - bo co mi po tym kawałku ciasta jak potem miałam skopane całe popołudnie, pokłóciłam się z mamą, z mężem i pojechałm do siebie do domu i płakałam do późnej nocy przez jeden głupi kawałek ciasta... To jest już chore. Ale dzisiaj waga pokazała na szczęcie 55kg więc dodało mi to motywacji bo to już 5kg za mną. Jeszcze chociaż 3! Przepraszam, ale znów musiałam się wyżalić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 5, 2005 05-09-2005 Nick...........Wzrost...początek-obecnie-cel......Wymiary 1.Thiness.....165cm....58kg.................49kg.....92-72-98 udo-60 2.Ika4.........162cm....59kg......55kg.....52kg......................... 3.berokla 171 cm...78kg ...............68 kg 98 - 78 - 102- 60( udo) 4.Winogronka8 164cm...70kg.....48kg....plaski brzuch...82-60-82-47(udo) 5. Edyta11....................152cm.........55kg............45 kg ..??/???? 6. Werek.....170 cm....69kg......65kg....63kg........??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
werek 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 Ika, nie szalej, przeczytaj sobie, co pisałaś na początku topicu, wtedy 55 kg było Twoim celem. Ciesz się tym, co osiągnęłaś, na pewno wyglądasz super:-) Nie dręcz tego Twojego biednego męza, on na pewno jest zadowolony z Twojego wyglądu i chce, żeby jego kobieta była szczęśliwa i uśmiechnięta. A Ty fundujesz mu chandry i doły z powodów, dla niego, zupełnie niezrozumiałych. Ciesz się sukcesem i znaj umiar! :-) Winogronka, napisz koniecznie, jak poważna rozmowa;-) Trzymam kciuki. Mazurki rzeczywiście są piękne, tylko okoliczności były nieco smutne. W niedzielę, jak wyjeżdżałam i poszłam sie pożegnać z klaczą, to poryczałam sie jak głupia. Ale nic... Aktualizuję tabelkę: Nick...........Wzrost...początek-obecnie-cel......Wymiary 1.Thiness.....165cm....58kg.................49kg.....92-72-98 udo-60 2.Ika4.........162cm....59kg......55kg.....52kg......................... 3.berokla 171 cm...78kg ...............68 kg 98 - 78 - 102- 60( udo) 4.Winogronka8 164cm...70kg.....48kg....plaski brzuch...82-60-82-47(udo) 5. Edyta11....................152cm.........55kg............45 kg ..??/???? 6. Werek.....170 cm....69kg......64kg....61kg........??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 5, 2005 werek - dzięki :-). Już dzisiaj mi o wiele lepiej - bo jestem w swoim domku i mam do jedzenia tylko marchewki,ogórki,kefir,jabłka i wasę i oczywiście o wiele lepiej przetrwać każdy dzień gdy tylko to ma się w zasigu ręki. Ale samam wiem że muszę zrobić coś z tym moim nastwaieniem do siebie,wagi i jedzenia - to się stało moją obsesją i wcale się nie dziwię że nikt nie może już ze mną wytrzymać. Ale te 55kg tak bardzo mnie cieszą i motywują do dalszego dietkowania że nie wyobrażam sobie żeby to teraz przewać. Podczas nieobecności mojego męża czyli przez te 3 tygodnie liczę że uda mi się zgubić jeszcze chociaż te 3kg na 1000kcal. A potem jak wróci mąż to po prostu będę tak jeść żeby tylko nie przekroczyć już nigdny tych moich magicznych 55kg i będzie ok. Jadę dzisiaj na basen! winogronka - właśnie jak tam po poważnej rozmowie??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anuka 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 Hej, ja przyznam , że też w wekkend zaszalałam trochę,a le jesczze nie mam aż takich wyzrutów sumienia. Tymbardziej, że chuba coś mi juz spadło więc te 2 dni chyba nie zepsuły za dużo, Ale teraz już tylko dietka (mam nadzieję).Pozdrawiam Pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 5, 2005 anuka - życzę wytrwałości i uśmiechu . a gdzie się podziała reszta odchudzaczek??? Weeken minął więc już po leniuchowaniu a tu u nas dalej prawie pusto... Czeka na Was z niecierpliwością!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karO_linA Napisano Wrzesień 5, 2005 Witam witam ;] Uff .. kolejny dzien diety .. rano płatki .. potem lizak (;p) teraz jogurt .. ehh najwiekszy głod wieczorkiem ;( .. ale cuz .. a jak u Was ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 6, 2005 dzień dobry :-) . U mnie od rana świeci słoneczko więc od razu weselszy dzień. wczoraj byłam godzinkę na basenie-może nie napływałam się zbyt wiele ale lepsze to niż nic! jeśli chodzi o jedzonko to byłam jak najbardziej grzeczna: kefir = 300g x 45kcal = 135kcal jabłko = 150g x 50kacl = 75kcal marchewka = 100g x 40kcal = 40kcal ogórek = 100g x 15kcal = 15kcal barszczyk winiary = 200ml x 20kcal = 40kcal wasa = 2 x 30kcal = 60kcal bób = 300g x 66kcal = 198kcal razem - 563kcal - może tropchę mało tego wyszło-ale to za ten niedzielny kawałek tortu i to że byłam poza domem to też dużo znaczy że się nie ma czasu podjadać - ale szczerze to wcale nie byłam głodna i nie potrzebowałam więcej. A jak u Was z wytrwałością no i oczywiście z wagą??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
werek 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 Heloki:-) Cos nas ubywa na tym topicu... karO_linA, fajnie, że się przyłączyłaś. Anuka, na pewno coś Ci już spadło, a sukces uskrzydla, prawda? ;-) Ika, malutko Ci tego wyszło:-) Jak się ma dzień zajęty, to nie chce się jeść, gratuluję! Ja wczoraj zaszalałam z jabłkami- zjadłam aż 4! To nie były bardzo duże egzemplarze, ale dla porządku liczę, że to było 400 kcal. Poza tym zjadłam parówke sojową z ogórkiem i pomidorem- 200 kcal i resztkę zupy kapuścianej. Kurczę, trochę dużo tego wyszło, nie..? :-( Zaokrąglając w górę, to będzie ponad 800 kcal. Dzisiaj zjadłam pół serka wiejskiego light z papryka i pietruszką (ok. 100 kcal) i na razie starczy. Waga stoi na 64 kg., ale wczoraj założyłam moje jeansy z liceum i dopiełam sie bez problemu.:-) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 6, 2005 werek - u mnie dzisiaj 20 dzień i 5kg gdzieś udało się zgubić. Po ubrankach też czuję niezłe luzy i tak szczerze to nie miałam się zbytnio w co dzisiaj ubrać - ale nie ubolewam nad tym za bardzo :-). co prawda mam dylemat czy nie zacząć zwężać tych najbardziej potrzebnych ubrań bo one teraz naprawdę nie wyglądają na mnie. Ale z drugiej strony nie wiem na ile uda mi się utrzymać ten efekt i co zrobię z tymi zmniejszonymi ubrankami jak nie daj Boże co nieco mi powróci - głupio będzie nosić je do krawca i poszerzać - a przed nami długie deszczowe popołudnia i zimne wieczory w domku więc może zrobić się niebezpiecznie dla mojej wagi. Więc chyba poczekam trochę z tym krawcem. JAk myślisz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
werek 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 Ika, ja po tych wszystkich latach diet i efektu jojo, mam zestawy ubrań na okresy \"szczupłości\" i okresy \"grubastwa\". Nie raz już obiecywałam sobie, że tym razem utrzymam smukłą linię i chciałam robić rewolucję w szafie, ale coś mnie powstrzymywało i... niestety, słusznie;-) Na Twoim miejscu poczekałabym trochę z przeróbka ciuchów, a przynajmniej nie ruszaj wszystkich. Teraz mało wydajesz na jedzenie, może zasłużyłaś na jakiś nowy ciuszek? Dziewczyny, macie jakieś doświadczenia z plastrami wyszczuplającymi? Myślałam nad takim wspomożeniu diety, ale boję sie, że to kolejne \"gruszki na wierzbie\". Napiszcie, co o tym sądzicie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 6, 2005 werek - chyba faktycznie poczekam sobie z rewolucją w ubrankach. Odnośnie plastrów to nic nie wiem, ale skusiłam się jakieś trzy lata temu na jakiś środek, który reklamowała pewa znana aktorka w niemal wszystkich kolorowych gazetach. To coś kosztowało 120zł i czekałam jak na zbawienie. Gdy mi to przysłano już się zaniepokoiłam bo wyglądało mi to na 2 x 100szt. opakowania zwykłego słodziku w tabletkach. Oczywiście zostałam sto razy zapeniona w liście od nich że w razie nie zgubienia wymarzonej ilości kg mogę zwrócić ten środek i dostanę zwrot pieniążków. Gdy po 3 tygodniach waga nawet nie drgnęła, zadzoniłam tam i powiedziano mi że dostanę swoje pieniążki spowrotem ale muszę tylko jeszcze raz zamówić jakiś pomocniczy specyfik po którym już napeno schudne i ble, ble, ble... Oczywiście dałam sobie spokój z tą firmą i mam już pewność do końca życia że nie uwierzę w takie cuda tak więc i do tych plastów nie jestem pozytywnie nastawiona. Ale może doradzi CI ktoś kto rzeczywiście stosował i wie czy coś dają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
werek 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 Ika, coś wygląda mi na to, że zostałyśmy same;-) Może po południu laski sie pojawią na forum, albo już są chude i szczęśłiwe;-) Co do tych plastrów, to chyba masz rację. Poszperałam na forum i znalazłam kilka wypowiedzi o ich skuteczności- podobno 0! Tego sie obawiałam, ale tonący brzytwy się chwyta...;-) Właśnie byłam na rowerku w hipermarkecie i kupiłam sobie ksiąkę pt. \"płaski brzuch\". Będę ćwiczyć! Poza tym, wciąż mam problemy z wizytami w toalecie i nabyłam w aptece takie coć, co się nazywa \"Jeliton\" i wspomaga codzienną pracę jelit. To jest taki proszek z łupin nasiennych babki i trzeba go rozmieszać z wodą i wypić. No właśnie... tu pojawia sie problem, bo to jest świństwo rzadkiej klasy. Ale przynajmniej jeść mi sie odechciało;-) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 6, 2005 oj dziewczynki gdzie jesteście??? Ten topik to chyba już moja druga obsesja zaraz po dietkach. Bardzo lubię tu zaglądać,pisać o własnych zmaganiach, poczytać o waszej dzielnej walce i sukcesach, które tak bardzo motywują że trwam w moich postanowieniach z dnia na dzień a tu taka cisza... Fajnie werek że chociaż Ty mnie nie zaniedbujesz. Winogronka - mam nadzieję że się nie rozchorowałaś przez to "dochudzanie". czekam na Was wszystkie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Winogronka8 3 Napisano Wrzesień 6, 2005 hejka:)ja moje ciuszki w rozmiarze 40 i 42 zostawilam,teraz musze kupic nowe ciuszki bo wszystko na mnie zwisa:P jak bede w ciazy to stare ciuchy przydadza sie:D no wlasnie w ciazy...yyy a to jest calkiem mozliwe...ale narazie zmiana tematu:P wczoraj moj facet kupil mi 2 batoniki i kazal mi zjesc:P a dzisiaj na sniadanie zrobil mi kotlet haha:)powiedzial ze z anorektyczka sie zadawac nie bedzie:D no nic dziewczyny...spadam na prawko:) ehh ale dzisiaj zalatana jestem:D pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 7, 2005 winogronka - ale mnie mile zaskoczyłaś (yyy w ciążyyy) :-) - to już chyba wiemy o czym była ta poważna rozmowa z Twoim facetem i mam nadzieję że wszystko się ułożyło po waszej mysli. Myślę że niedługo zdradzisz nam coś więcej o tej tajemniczej sprawie i mimo wszytsko że nie i tak nie musisz sie już odchudzać (te Twoje 48kg!!!) to będziesz tu zagladać i motywować NAS jeszcze odchudzających się. Powodzenia! wczoraj było: wasa = 2 x 30kcal = 60kcal pomidor = 200g x 20kcal = 40kcal] cebula = 50g x 30kcal = 15kcal kefir = 500g x 45kcal = 225kcal 2 łyżki otrąb = 20g x 340kcal = 70kcal 2jabłka = 400g x 50kcal = 200kcal razem - 610kcal - oj! znów jakoś mało tego - chyba już się przyzwyczaiłam do takich porcji. Ale aż znów się boję jak pojadę na weekend do mamy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Winogronka8 3 Napisano Wrzesień 7, 2005 ika4 lada dzien sie wszystko wyjasni hehe:) kurna ale ja nie chce znowu 20kg przytyc jakby co:D A zmieniajac temat na dietkowanie to nie jesz za malo? wiesz,ja sie martwie zebys sie nie rozchorowala:) pozdrawiam i fajnego dnia zycze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 7, 2005 winogronka - tez mi się wydaje że nieco mało tego wychodzi. Ale dzisiaj pierwszy raz od niepamięnych czasówmam ochotę na mięsko a dokładnie na żołądki drobiowe i już sprawdzałam że 100g=115kcal. Więc chyba dzisiaj kupię sobie dosłowinie te 100-150g (pewnie będą na mnie dziwnie patrzeć w sklepie) i ugotuję je z marcheką tylko w wodzie z solą. Myślisz że może być takie jedzonko raz na jakiś czas przy naszej dietce??? i czy mogę też wypić ten rosołek który pozostanei po tym mięsku czy to już przesada - i ile moż to mieć kalorii??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 7, 2005 halo halo! ja własnie zjadam kefirek i niestety nic więcej nie zabrałam ze sobą do pracy więc następne jedzonko dopiero w domku po 16. A potem znów na basen. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Winogronka8 3 Napisano Wrzesień 7, 2005 hej ika4:)mysle ze bedzie ok nawet jak wypijesz rosolek:) sprawdzalam w tabelce i talerz rosolku z makaronem! ma 148kcal:) czyli taki rosolek bedzie mial ze 100kcal:> wiec powinno byc OK:) heh przypomniala mi sie smieszna sytuacja w sklepie: przy ladzie z miesem stoje w dosc dlugiej kolejce i mowie:\"poprosze tylko 2 male plasterki poledwicy z indyka\" babka dostala wytrzeszczu oczu:Dze tak dlugo stalam tylko po 2 plastry poledwicy hehe:) pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 7, 2005 winogronka - dzięki za informacje o rosołku! A z tymi dziwnymi oczami u ekspedientki to ja się też dzisiaj raczej spotkam-tylko nie wiem czy będę miała dzisiaj czas ugotować to mięsko -bo wracam z pracy po 16, złapię jakiegoś ogórka i jabłko i od razu na ten basen i bede w domku dopiero ok.18 - a mięsko na wieczór to chyba nie bardzo - najwyżej podelektuję się nim jutro. Pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ika4 Napisano Wrzesień 7, 2005 przed chwilą znalazłam jeszcze w szafce barszczyk winiary i włąsnie sobie go popijam - 250ml = ok.50kcal więc myślę że może być. A co wiecie na temat zupek błyskawicznych np.amino pomidorowa z makaronem - można je podczas dietki czy lepiej je omijać? i ile kalorii ma cała taka zupka po przygotowani? Bo od rana chodzi za mną ochota na coś ciepłego i gotowanego - ba przez te ostatnei 3 tygodnie jeśli chodzi o posiłki na ciepło to tylko raz jadłam leczo, raz mini zupę z buraczka i marchewki i raz grillowaną kiełbaskę, a tak poza tym to reszta na zimno i sucho. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Winogronka8 3 Napisano Wrzesień 7, 2005 ika4 jesli chodzi o te badziewia z torebki to lepiej sobie odpusc:) sama chemia i zadnych wartosci odzywczych:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach